Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Hejka! Pytasz Ewa jak kolejny dzień?Hmmm wczoraj byłam w firmie ,ale cóż z tego jak po pracy do domu i tyle..czuję się jak w jakimś *zamkniętym kręgu* Narazie to na samą myśl ,że miałabym wyjść sama to mnie telepie, ale mówię sobie ,że to tylko w mojej głowie ,ale niestety nie wychodzę,myślę ,że Julia29 ma rację i muszę iść do psychologa ,niech stwierdzi czy to nerwica czy jedno i drugie, A powiedzcie mi ,czy kiedyś to miałyście ,czy to przyszło jakoś z nienacka? A z jakiego rejonu kraju jesteście?Generalnie podziwiam wszystkich co umieją sie przełamać i walczą, ja właśnie czekam na mechanika od piecyków gazowych ,ale coś nie umie trafić,pozdrawiamWas

Odnośnik do komentarza

U mnie to nagle się wzięło. Zawsze byłam taka do przodu,a tu nagle mi się to przyplątało. Mąż wyjechał na 2 dni, ja zostałam sama z 2 malutkich dzieci w nowym domu i czułam taki lęk,że przestałam wychodzić sama. Na szczęście w porę zareagowałam, chociaż na początku zupełnie nie wiedziałam co mi jest, myślałam,że to jakaś straszna choroba. A mieszkam na północy kraju:) Byłam z dzieciakami w Stokrotce, fajnie mieć ją pod nosem:) Jeszcze Olkowi Kidabion kupiłam, chcę go trochę wzmocnić bo w ciągu m-sca 2 razy był przeziębiony już. Naleśniki na obiad zrobione. Mama z dziećmi na dole, a ja zmykam pracować:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny:) u mnie tez nerwica przyszła tak sobie nie wiadomo skad.Przyszła i juz tak sobie pozostała.ja juz wczesniej pisałam,ze ja sie juz pogodziłam z tym.Ona mi wszedzie towarzyszy ona po wielu latach złagodniała a ja ja zakceptowałam.Ja nie jestem na etapie leków ani ataków paniki to było wiele lat temu.I niech juz tak pozostanie..ja jestem z centralnej Polski:).Moja mała wczoraj kichała i prychała nie poszła dzisiaj do szkoły a co za tym idzie ja nie poszłam do pracy.Mam sporo zaległosci w domu wiec je nadrabiam.Obiadek zrobiony czekam na swoje dzieciatko bo napewno przyjdzie głodne wkurzona jestem ,ze syn taki pracus.Ciagle na 2 zmiany albo po 12 godzin.Jutro tez miał isc ale dostał reprymende i odwołał .tez chce z nim troche pobyc.Córka przygotowuje sie do aplikacji wiec jak wpadnie to jest swieto w rodzinie no i tylko teraz jestem z najmłodszym skarbem.Dzisiaj jeszcze zakupy i prasowanie a jutro koncze projekt wiec musze byc przy montazu.Sobota przy takich układach szybko zleci:(HAhahahaha ja tez czekam na pana od piecyków tylko w innym mieszkaniu musze wieczorkiem jechac aby podac mu model pieca a w sobote ma mi to zrobic.julia pracuj pracuj kochana na dobre Ci to wyjdzie dobrze,ze mama Ci moze pomóc ja tez bym tak chciała a tu jest odwrotnosc kazdy liczy na moja pomoc.Czasami to juz jestem padnieta.Pracujcie dziewczyny:))) a ja lece na odkurzacz

Odnośnik do komentarza

Wiesz Ewa ja na początku chciałam jak najszybciej pozbyć się nerwicy,walczyłam z nią i w efekcie ciągle o niej myślałam. A teraz zaakceptowałam ją. Nie można powiedzieć.że się lubimy,czy,że nie chcę się jej pozbyć,ale staram się wrócić do normalnej życia mimo niej. Tak jest naprawdę dużo łatwiej:) Dawno nie pracowałam głową, naprawdę mnie to zmęczyło. Chyba nie mogłabym iść do pracy tak na cały etat, z doskoku ok,ale za bardzo myślę o domu i dzieciach:)

Odnośnik do komentarza

I jak wam dzień mija? Super pomysł z tym kinem Marti, my też myśleliśmy by iść z mężem,ale dzieci nie miały z kim zostać, czasem tak bywa. No ale pogoda u nas wciąż sztormowa, więc bezpieczniej w domu. Lepiłam z Olkiem pierogi ruskie, może piękne nie były,ale mały tak się cieszył,że coś sam zrobił:) Muszę jakieś ciasto wykombinować,bo teściowa nadciąga na niedzielę, czemu ona tak mnie lubi?:)

Odnośnik do komentarza

Hejka! Kino nie wypaliło ,z mojej winy zarezerwowalam na b,pozny seans a córka szła na imprezę i za pózno dla niej to bylo, a już miałam pokonać siebie.... Weekend w domu , złe samopoczucie a co u Was? Ewa doszedł ten od gazu ? hehehe do mnie przyszedł i zrobił coroczny przegląd. a miałyście doświadczenie takie ,że np. wypijałyście jakiś alkohol i wszystko przechodzilo? kurde ja takie mialam doswiadczenie i wtedy nie ma problemu? o co tu chodzi? przeziebienia minely? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cześć Kobiety, ja nie miałam zwyczajnie czasu zaglądać, tyle pracy... weekend też w pracy... u mnie na razie w miarę, paskuda gdzieś się pewnie czai, ale na razie mam spokój, trochę znowu łapie mnie w sklepach jak dłużej pochodzę, objawy nietypowe jak na mnie bo nie wali mi serce, ale boli mnie żołądek i jakoś tak słabo mi się robi, jak już wyjdę na parking to jest ok, no ale to w sumie pikuś do tego co bywało i się działo, do psychologa dojechałam ze dwa razy a potem najpierw byłam przeziębiona a potem nie miałam kiedy... wstyd, boję się, żeby się to nie odbiło w którymś momencie, chciałabym naprawdę wrócić do terapii bo boję się że bez niej będę miała solidny nawrót wydaje mi się, że moje dziecko też jakby odżyło jak ma normalniej funkcjonującą matkę w domu :) a tak w ogóle dzień dobry Nowym Osobom :)

Odnośnik do komentarza

Ja alkoholu w ogóle nie piję,to nie wiem czy po nim byłoby mi lepiej czy gorzej. Nie spałam całą noc, oglądałam Oscary:) W zasadzie nie miałam takich planów,ale Lilka o 1 się obudziła i do 4 nie chciała spać, to sobie oglądałyśmy sukienki,bo swoje zdanie na temat filmów to ja mam i żadne nagrody mnie nie przekonają czy coś warte obejrzenia czy nie. Za to uwielbiam te piękne suknie, małej też się podobało,więc wdała się w matkę. Gorzej,że teraz muszę jakoś funkcjonować:) Mi też teraz łatwiej robić zakupy, potrafię wyłączyć lęki, i wejść do sklepu. Chociaż pewnie na jakiś zakupowy maraton w centrum handlowym bym nie szła,ale coraz lepiej radzę sobie w takich codziennych czynnościach. Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Ja kupiłam własną mieszankę, bez nazwy. Dobierasz sobie indywidualnie ekstrakty, więc nie będę Ci sugerować,bo może u Ciebie się nie sprawdzić- nie wiem czego potrzebujesz. Ja stosuję je ponad dwa tygodnie,ale powiem tak,nie wierzę,że one są jakieś magiczne. Owszem dają mi olbrzymie wsparcie,ale największa zmiana musi zajść w głowie. Jestem teraz gotowa na zmiany. Także najlepiej do nich zadzwonić,albo ten test wypełnić. A i kupiłam jeszcze te pastylki * podróżne*. Lepiej się czuję z tym wsparciem:)

Odnośnik do komentarza

OJJJ ale zescie sie rozpisały:) u mnie w miare ok duzo pracy.Miałam kupe roboty z pitami dla pracowników i zostawiłam Vat na ostania chwile i tez stad moja nieobecnosc.Dzisiaj mam spotkanie z ta pania która zaproponowała mi wspołprace trzymajcie kciuki aby było ok:)Odezzwe sie wieczorkiem bo zaraz musze wziasc sie za obiadek i ugotowałam warzywka na sałatke wiec musze pokroic.Pozdrawiam bardzo goraco ewa

Odnośnik do komentarza

Trzymam Ewa kciuki:) A ja się strasznie przeziębiłam, u Was też jednego dnia plus 12,drugiego śnieg i 0 stopni? Jutro muszę skończyć ten projekt, a głowa nie chce współpracować, piję nałogowo Fervex ale po nim jeszcze bardziej spać mi się chce... Mam z wczoraj zupę brokułową, i musi wystarczyć, nawet nie chce mi się czegokolwiek robić. Zawsze coś... Pozdrawiam serdecznie:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny:)u mnie w miare ok samochód mi sie zepsuł musze jakos dotrzec do mechanika.Miałam dzisiaj rano wejscie jakis dwóch małolatów na posesje wiec tez wyladowałąm na komendzie wróciłam o 10 ej dzisiaj ide do pracy na 14 wiec teraz ogarniam dom.Z mezem nie najlepiej wczoraj doprowadził mnie juz do zenitu nie wiem co mam robic trwa to juz latami i nie jest lepiej tylko coraz gorzej no cóz starzejemy sie ja jako dojrzała kobietea wiem czego chce a on chce abym nie zmieniała swoich pogladów na pewne sprawy.Niestety tak sie nie da.napiszcie co tam u Was:) ewa

Odnośnik do komentarza

Współczuję Ci Ewa sytuacji z mężem. Czasem tak bywa ,że wszystko na raz spada nam na głowę. Mam nadzieję,że będzie lepiej i nikt już Ci spokoju w domu nie zakłóci. U mnie kiepsko, czekam na męża, ma wrócić zaraz z pracy i zająć się dziećmi. Ja idę leniuchować cały dzień, naprawdę kiepsko się czuję. Już dawno nie byłam tak przeziębiona. A gdzie reszta towarzystwa? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej :) co tam u Was? Julia jak samopoczucie? juz lepiej? ja dzisiaj bardzo zmeczona wstałam o 6 i wziełam sie za mycie okien troche sie namachałam no cóz ale efekt jest i o to chodziło.W pracy zero zamówien nie wiem jak to bedzie dalej z czegos trzeba zyc takie czasy:((( odezwicie sie!

Odnośnik do komentarza

Trzymam kciuki Ewuś za Twoją pracę, na pewno będzie lepiej:) Ja narzekam wciąż na to przeziębienie, dobrze, że chociaż niemoc trochę opuściła i mogę co nieco porobić, a nie tylko leżeć. Jutro mam spotkanie z klientem od tego zamówienia, koleżanka namawia, że warto iść,ale zobaczę czy dam radę-nie chcę go przestraszyć :) A reszta co się tak ukrywa?

Odnośnik do komentarza

Wiatm!!! Julia no i co z tym spotkaniem?????byłas?????dzisiaj mi dzionek zleciał była dziewczyna mojego chłopaka zjedlismy obiab potem przyjechała corka troche posiedziała wypiłysmy kawe i towarzystwo sie rozeszło a ja sama z moja Karolka.Jutro z rana na jakies drobne zakupy i jak bedzie ładna pogoda generalny porzadek w samochodzie bo po zimie koszmar:(a gdzie cała reszta??? madziulka napisz co u Ciebie!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Dziewczynom to chyba się polepszyło i o nas zapomniały... A u mnie kiepsko, Lila ma zapalenie oskrzeli, ja zapalenie krtani,no ale wiadomo ja jakoś dam radę, a ona tak bardzo się męczy. Olek pojechał do moich rodziców wczoraj na weekend, żeby on chociaż był zdrowy. Mała dostała antybiotyk, ale kiepsko go znosi. Także nigdzie nie byłam, , pracownik męża zawalił ważną sprawę- kiepski czas teraz mamy. Pozdrawiam Cię Ewuś, miłego weekendu:)

Odnośnik do komentarza

Oj julia to widze ,ze nie najlepiej:(( ja przy przeziebieniu zawsze mam zapalenie krtani musze to zdiagnozowac. dlaczego tak czesto. Moj pracownik tez zawalał terminy ale juz po nim wypisałam swiadectwo pracy dałam pit11 i do domu.to pozniej ja mam nieprzyjemnosci i odbija sie na moim zdrowiu jak powiedzenie mowi umiesz liczyc........stare prawdy sa jednak prawdziwe.Szkoda ,ze coreczka tak to znosi bo człowiek dorosły inaczej przyjmuje chorobe.Zatem zycze szybkiego powrotu do zdrowia dla obu dziewczynek:))) pozdrawiam ewa

Odnośnik do komentarza

Dzięki Ewuś:) Ja niestety z tych co jak już coś dopadnie to na całego. Okazało się, że Lila z tego ostatniego przeziębienia nie wyszła do końca. Myślałam, że od zębów marudna ,ale nagle się jej pogorszyło, kaszel, wysoka gorączka itp. Już tak bym chciała wyjść z domu, naprawdę. Ale cóż, pocierpię jeszcze. A pracownik nowy i mąż próbuje sprawę odkręcić, bo to chyba najważniejszy klient i jak się nie uda to będzie naprawdę kiepsko.

Odnośnik do komentarza

Chciałam do Was dołączyć. Nazywam się Joasia, mam 35 lat. Z agorafobią walczę od 2 lat, chociaż dopiero od września wiem,że to konkretnie ona. Przez te 2 lata mieszkałam z mężem i córką za granicą i to tam się zaczęło- córka w przedszkolu,mąż w pracy a ja sama w obcym kraju. Leczono mnie na serce itp,ale dopiero po powrocie stwierdzono agorafobię. chodzę na psychoterapię, od dawna Was podczytuję, a teraz chcę porozmawiać z kimś kto cierpi na to samo. Przed wyjazdem pracowałam jako nauczycielka, teraz siedzę w domu, gotuję, odprowadzam i przyprowadzam dziecko do szkoły i tak wygląda moje życie. Chciałabym mieć siłę wrócić do pracy i znów być sobą. Mam nadzieję,że Wasze doświadczenia mi pomogą. Pozdrawiam, Joasia.

Odnośnik do komentarza

Witaj Joasiu:) My tutaj staramy się siebie wspierać, także dobrze trafiłaś. Też siedzę w domu, ale pewnie nawet o pełnym zdrowiu nie poszłabym do pracy, nie chciałabym stracić dzieciństwa moich dzieci. Chociaż wielką inspiracją jest dla mnie Ewa, która wszystko godzi idealnie:) Antybiotyk zaczął działać, ja czuję się lepiej, Lilka też już lepiej oddycha, chociaż jest taka słabiutka. Za to Olek u dziadków rozrabia, mam nadzieję,że nie zachoruje:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie:) Julia ciesze sie bardzo ,ze wszystko powraca do normy i poprostu zdrowiejecie dziewczyny!!!! Witaj Joasiu na naszym watku. Wspieramy sie jak tylko mozemy, ja tez leczyłam sie na serce a po kilku latach okazało sie ,ze to nerwica.mam serdeczna przyjaciółke lekarke zawsze ona mi mówiła,ze to nerwica ale jej nie uwierzyłam tylko latałam po kardiologach i neurologach.Pomyslałam,ze wszystko wie o mnie i nie chce mnie denerwowac znajac moja sytuacje.Ty odprowadzasz dziecko do przedszkola to dal mnie byłby juz duzy sukces bo ja nie wyszłam poza swoja posesje.O Boze nie wiem jak ja to wszystko znosiłam.Wiesz ta moja przyjaciółka kiedys mi powiedziała takie zdanie jak nzrzekałam na mojego meza ajej dawnego narzeczonego hahahaha ,ze on mi nie chce wyreczac z pewnych rzeczy to dla mnie jest duza korzyscia wtedy jej nie rozumiałam.Po latach zrozumiałam ,ze miała racje. ja nie mogłam na nikogo liczyc liczyłam sama na siebie i robiłam krok do przodu zaciskałam zeby zeby dojsc do celu.Powiedziała mi tak nie rób z siebie ofiary bo niedługo siedziesz na wozek inwalidzki a on bedzie woził cie po markecie. Teraz zabieram sie za ogarniecie domu po niedzielnym obiadku i jutro do pracy!!!! dzieczyny trzymajcie sie!!! pozdr ewa

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×