Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Początkowo nie miałam zaufania do mojego psychologa,nie mogłam się przełamać i opowiadać o swoich problemach,bo zawsze byłam dość zaradna,ale teraz to raczej te wizyty traktuję jak plotki z przyjaciółką:) Moja teściowa to aż za miła jest, ma 2 synów,bardzo chciała córkę i jestem dla niej tą córeczką. Czasem to męczące:) Ale mogłam trafić gorzej,więc nie jest źle. Ależ u nas śniegu,do tego ciągle pada,a na termometrze plus 3 stopnie,nie lubię takiej pogody... Do tego już od dwóch tygodni mam katar,nic nie przechodzi,boję się,że to zatoki. Miłego dnia Wam życzę, a gdzie Ty Ewuś się schowałaś?

Odnośnik do komentarza

Julia jestem jestem:)fajnie ,ze wyjazd udany ja tez tak chce ale nie mam teraz jakos kasy.Ciagle mało i mało.czym wiecej zarabaisz tym masz mniej pieniedzy.Teraz załatwiam sobie dodatkowe zródło dochodu kasy mało ale zawswze dodatkowe pieniadze.Musze sobie jakos radzic.Zostałąm sama ze wszystkimi problemami a teraz sezon grzewczy i duzo pieniazków wydaje na ogrzewanie.Miesiecznie wychodzi mi 1600 zł opłaty za lokal plus wszystkie opłaty licznikowe kiedy ta zimaaaaaa sie skonczy?Z zamówieniami tez krucho wiec ogólnie rzecz biorac ciężko.Dzisiaj podobała mi sie zawieszka do łancuszka le tez 250 zł no i szkoda.Dzisiaj lece na badania trzymajcie kciuki:)

Odnośnik do komentarza

Ewa,Trzymam kciuki,a co to za badania? Wiadomo zawsze mogłoby być więcej pieniędzy, gdyby nie fakt,że to mamy dobra koleżanka nam zaproponowała noclegi pewnie bym się nie wybrała, bo ona nie chciała grosza... Wszystko tak zdrożało, dziś na zakupach zgłupiałam, kg schabu za 20 zł... Chyba na wegetarianizm przejdziemy jak tak dalej pójdzie. Koleżanka ze studiów zaproponowała mi,żebym jej pomogła przy jednym projekcie, troszkę wpadnie do kieszeni,a i wyjdę z domu parę razy. Chociaż boję się,że nie dam rady,od studiów nie pracowałam w zawodzie. Byłam dziś w bibliotece na zajęciach dla dzieci, miło było,ale Lila chciała zostać królową balu i trochę zamieszania narobiła ciągłym płaczem:) Teraz lecę robić muffinki, Olek jutro kończy 3 latka, parę gości wpadnie,trzeba czymś ich poczęstować. Miłego wieczoru:)

Odnośnik do komentarza

Wszystkiego najlepszego dla Olusia:) Julia to sie dzisiaj nalatasz kochana:)coraz wiecej takich projektów Ci zycze!!!! dasz rade!!!!!Ja wczoraj byłąm poddenerwowana bo czekałam z niecierpliwoscia na badanie usg piersi byłam na 16 45 wczoraj ale wynik ok wiec jestem szczesliwa:))) na 20 ta miałam dentyste siedziałam na fotelu 50 min troche mnie wymęczyła ale jest super.Dzisiaj samopoczucie takie sobie no cóz nie zawsze musi byc super chociaz juz sie do tego przyzwyczaiłam.Teraz musze sie zapisac na usg jamy brzusznej bo po operacji pęcherzyka żólciowego nie robiółam a mineło juz 2 lata.Czekam na przywiezienie drewna do kominka zapłaciłam rano ale do tej pory nikogo nie ma i juz zaczynam sie denerwowac.Moja córcia obchodziła urodzinki 31 stycznia tez miałam troche gosci ale bardzo przyjemnie upłynął ten czas zreszta ja bardzo lubie przyjmowac gosci ale teraz to mało kto ma czas zostaja sobota niedziela ale wtydy to ja chce tez poodpoczywac chociaz trudno nazwac to odpoczynkiem bo zawsze jakas robota w domu.Dzisiaj juz zakupy zrobione bo nie lubie zakupów w sobote i zraz nastawiam rosołek.Chciałabym cos zmienic na wiosne postanowiłam,ze cos zrobie z włosami moze jakies refleksy we włoskach???????/ co Wy na to? tylko w jakiej kolorystyce?Włosy czarneeeeeee:)hm moze to kiepski pomysł:( moze pochodze troche na solarium?bo pozimie to juz człowiek taki blady chyba ,ze uzyje samoopalaczy:)ale to juz nie to samo.Odezwijcie sie co tam u Was!!!! pozdrawiam ewa

Odnośnik do komentarza

Cieszę się Ewa,że wszystko ze zdrowiem dobrze, nie musisz się martwić o wyniki:) Ja też rosół nastawiłam już na jutro:) Olek dziękuje za życzenia, taki był zachwycony prezentami, sporo osób wpadło, tylko szkoda,że wpadali cały dzień, w kółko myłam filiżanki i talerzyki. No,ale jak jednym godzina pasuje,to drugim już nie i wychodzi taki chaos. Chociaż nie miałam dziś dobrego humoru, ale wiem,że nie zawsze trzeba być uśmiechniętym od ucha do ucha. To ważne,że już to rozumiemy, w końcu każdy ma prawo do gorszego dnia. Mnie męczą te zatoki, zawsze miałam z nimi problem, i cóż sama zbagatelizowałam katar to cierpi głupia baba. Ach jakie zmiany u Ciebie się planują:) Ja jeszcze nigdy nie farbowałam włosów, jestem jasną brunetką i taki kolor mi odpowiada, nigdy nie robiłam pasemek, nic. Może czasem warto coś zmienić? Na pewno wybierzesz coś fajnego:)

Odnośnik do komentarza

Hej:) Julia fajnie ,ze juz gosci przyjełas i masz wolne:)no pewnie ,ze nie zawwsze sie jest w dobrym humorze masz takie prawo i tyle.Ja dzis w miare ok.Teraz wróciłam od córki smazyła placki ziemniaczane i pychotka ale ja po usunieciu pęcherzyka zólciowego nie moge jesc smazonego ale sobie dzisiaj pozwoliłam i zjadłam.Julia co z projektem???ja jutro mam goscia przychodzi pierwszy raz do domu dziewczyna mojego syna wiec musze cos ugotowac i szybko posprzatac.Jutro tez jade na projekt do przedszkola a tak nie lubie jezdzic nigdzie w sobote lubie sobote spedzac w domu.Wiesz ja tez nigdy nie miałam zadnych pasemek na włosach ale chyba sie odwaze refleksy zrobie sobie czerwone a co tam......jak bedzie zle to przefarbuje.Od poniedziałku robie generalne porzadki w pracy takie wiosenne:) kupie w kwiaciarni tulipany do wazonu bo uwielbiam kwiaty chociaz tym w pracy sie pociesze:))) a teraz kapiel i spanko.Pozdrawiam ewa Madziu odezwij sie kochana:)) wiem ,zetanerwica to potrafi zrobiic takie spustoszenie w zyciu ale ja tez to wszystko przechodziłam doskonale Ciebie rozumiem sytuacje ,ze jak nie bedzie wozka czego sie przytrzymam przerabiałam ale uwierz w siebie bo sama wiesz ,ze to przejsciowe .Tak jak nerwica pokochała mnie tak ja ja pokochałam.Ona jest moja przyjaciólka zawsze i wszedzie jest ze mna juz tyle lat i jest tak nam dobrze.Zawsze do niej mówie ja jestem dla ciebie laskawa wiec i ty dla mnie badz taka.I tak razem juz idziemy przez zycie.

Odnośnik do komentarza

Hej!Ewus ciesze sie,ze wyniki masz dobre,zazdroszcze odwagi u dentysty:)Ja to sie boje dentysty jak ognia:( Nie pisze,bo u mnie kiepsko znow sie nasilily gwaltowne,chwilowe oslabienia i jak to nazywam podmuchy wiatru,nie musze pic zeby czuc sie jak pijana,husta mna na lewo i prawo,a jak sie schyle to juz wogole,oj! juz bedzie 4 lata a ja nadal mam problem z przyzwyczajeniem sie do tego:( Moja corcia bedzie miec urodziny w kwietniu,w zeszlym roku udalo mi sie zrobic impreze w swieta wielkanocne,bylo super choc zmywanie nie bylo juz fajne:(Ale dzieki temu widzielismy cala rodzine w pierwszy dzien i drugi mielismy dla siebie:)W tym roku jednak sie tak nie da,bo te swieta wypadaja tak,ze impreze urodzinowa robi moj brat.Kwiecien jest u nas oblegany:)Jeden brat 2 kwietnia,drugi 9 a moja corcia 16 co tydzien impreza:)

Odnośnik do komentarza

Co do fryzury,czasem potrzebna jest zmiana i male eksperymenty:)Ja w zeszlym roku scielam na krotko,ale nie umialam sie z ta fryzura odnalezc i teraz zapuszczam,kazdy wlos w inna strone na razie no ale coz:) A na koniec dnia rozbawila mnie wiadomosc u meza na facebooku,ze niby poszukuja kogos o takim i mieniu i nazwisku,ze niby ktos mu zostawil spadek,ha ha ha,z ameryki:)to juz bardziej wierze w totolotka:) Pozdrawiam serdecznie:)

Odnośnik do komentarza

Będzie Madziu lepiej, ja w Ciebie wierzę.:) Ewa, pierwsza wizyta dziewczyny syna, miłego spotkania:) Ja wczoraj robiłam racuchy drożdżowe z jabłkami i musem z czarnego bzu, ktoś przychodził to dostawał ciepłą porcję:) Dziś mam spotkanie z tą koleżanką w kawiarni to się dowiem wszystkiego, chociaż mam obawy i te czysto zawodowe i takie ludzkie. Owszem na studiach się lubiłyśmy,ale po kontakty ochłodziły, parę telefonów w roku,więc nie wiem czy się dogadamy teraz. Mąż mnie zawiezie, pójdzie z dziećmi na spacer, a ja załatwię sprawę i wrócimy razem-taki mam plan. Chciałabym już być samodzielna, jechać sobie gdzie i kiedy chcę,ale jednak z kimś czuję się bezpieczniej i na razie chyba nie ma szans na samotne wojaże. I teraz się zastanawiam jak to działa, jadę 200 km na ferie, a potem nie mogę sama do kawiarnia podjechać. To co robię postępy czy nie? Może teraz się cofam? Już sama nie wiem, niedawno siedziałam w domu, i chodziłam do sklepiku obok, teraz eksploruję coraz więcej miejsc sama, ale samotna 15 minut autobusem to nie to....

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, melduję,że dałam radę. Dzieci zostały z dziadkiem, my z mężem pojechaliśmy, najpierw z koleżanką wszystko ustaliłam, było miło, i pomogę jej:) Jak mi się spodoba będę mogła tak pracować z doskoku, i co najważniejsze w domu. A potem byliśmy z Pawłem w hinduskiej knajpce na kolacji. Zawsze siadałam przy drzwiach, z kurtką na plecach i odliczałam sekundy do wyjścia, a dziś poszliśmy na piętro, pełen relaks. Pochodziliśmy trochę po mieście ,więc jestem zadowolona:) A co u Was?

Odnośnik do komentarza

Julio!Super!Brawo!A Ty sie zastanawiasz czy sie nie cofasz?Ty idziesz do przodu:) Fajna sprawa z ta praca i mozesz pracowac w domu i bedziesz sie widywac z kolezanka:) Mnie dzis bardzo bola nogi,nie umiem tego uczucia opisac,jakby sie mialy zaraz poskladac,cos zrobie musze na chwile usiasc i znow wstaje na nich a one znow bola,tak jakbym tracila w nich sile.Pierwszy raz mi sie tak zrobilo po swietach,ale przeszlo a teraz znowu.Robie w tym kierunku badania ale to wszystko rozklada sie w czasie,musze isc do neurologa.Ale mimo wszystko wybralam sie do marketu.szybkie zakupy a potem ja posiedzialam na laweczce a corcia pobawila sie na placu zabaw.Oczywiscie bylam w asyscie meza ale co tam:) Zycze Wam milego wieczoru:) A Egzaltacja,Kicia i Magducha to o nas zapomnialy?

Odnośnik do komentarza

Ja o Was nie zapomniałam,ale nie miałam w ogóle internetu ostatnio, komputer najpierw w naprawie, potem popsuty modem i jakoś tak wyszło. Widzę,że u Was lepiej i idziecie do przodu-takie wyjścia na chwilę, nawet w asyście są bardzo ważne i dodają nam sił. Uczę się na nowo sobie radzić, raz wychodzi,raz nie,ale nie przestaję próbować. Pozdrawiam Was wszystkie:)

Odnośnik do komentarza

Co tam u Was słychać? Moje dzieciaki zakatarzone i dzień w domu. Piekłam ciasteczka owsiane, jakoś tak mnie chęć naszła i sporo myślałam. Dobrze,że spotkałam dawną znajomą, ona mnie zna z tego dobrego okresu i mam motywację by nie zmieniła o mnie zdania. Mówię Wam, jaka ona zadbana, normalnie milion dolarów. A ja w domu, to czasem mi się nie chce nawet włosów umyć. Biorę się za siebie, trzeba wracać do normalnego świata. Ona chce odnowić naszą przyjaźń studencką i zaproponowała wspólne kino, zgodziłam się, i mam nadzieję,że dam radę:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie:) Jak wam leci czas? ja siedze w pracyi sie nudze ale to tylko dlatego bo mam lenia, totalnego lenia:)moze jutro bedzie lepiej? chce dzisuaj jechac ze swoimi dziecmi do warszawy ale tez nie wiem czy pojade bo zapewne oni beda chcieli pochodzic a ja po południu jestem padnieta.zreszta kasy szkoda bo zawsze w oko cos wpadnie.odezwijcie sie napiszcie chociaz kilka słówek. Julia moja mała tez zakatarzona ale jak bym na to patrzyła to ona by wogóle nie chodziła do zerówki a dzisiaj było na zajeciach tylko troje dzieci.Pozdrawiamewa

Odnośnik do komentarza

U mnie wszyscy zakatarzeni, mam w domu 3 marudy, a najbardziej to chyba mąż mi marudzi:) Ogólnie jest ok, jutro otwierają koło mnie duży supermarket, więc nie będę musiała maszerować na sąsiednie osiedle, a z dziećmi i wózkiem to niezbyt duża przyjemność. Po 25 minutach są już zmęczone i marudne. A teraz w końcu będzie wszystko pod nosem. Gdyby tylko pogoda była fajniejsza, mi też nic się nie chce... A jak Ewa spotkanie z wybranką syna? Fajnie,że Warszawę masz tak blisko. Dla mnie to wyprawa cała:)

Odnośnik do komentarza

Ja do warszawy mam 20km :)wszedzie blisko czy to do galerii czy teatru czy tez do kochonej IKEI tam jeszcze blizej.Dziewczyna przypadła mi do gustu wydaje sie jakas *normalna* a jaka jest? niewiem trzeba poznac blizej.U mnie wieje wiatr wcałe ciepło wywiewa musze dogrzewac w pracy akumulacyjnym wiec podniesie to koszty energii.O 17 ej do domu i jakis obiadek trzeba zrobic a dalej zobacze moze sie przejade:))).Umówiłam sie dzisiaj z kolezanka na kawusie wiec w tym tygodniu jedno popołudnie jest moje.Zycze miłego popołudnia ewa

Odnośnik do komentarza

Zazdroszczę tej Warszawy, naprawdę. Co prawda do Ikei mam blisko, ale jednak teatry,muzea,w ogóle wielka kultura to głównie tam. Nie powiem u nas też sporo się dzieje,ale to jednak nie to, a mieszkam jednak w dużym mieście:) To fajnie Ewa,że wychodzisz, w ogóle powtórzę Ci to,ale jesteś moją inspiracją. Mam nadzieję,że niedługo będę żyć jak Ty:)

Odnośnik do komentarza

Inspiracja:):))kiedys bym nie pomyslała,ze nia bede:)jednak nprmalnie zyje i funkcjonuje teraz wiem ,ze sie da:)wróciłam z Warszawy o po 23 zatankowałam samochód bo rano byłby problem z odpaleniem bo w zbiorniku chyba same opary hahahawszystko wyjezdzone.kupiłam sobie bluzeczke(tunika) chyba nawet nawet córci super spodenki no i do kuchni reling z zawieszeniem na porcelanowa doniczke która moze b yc na sztucce ale u mnie beda zioła no juz nie moge sie doczekac kiedy bedzie zawieszona.Teraz tylko szybka kapiel i spac rano trzeba wstawac.papapap julia w IKEI duzo nowosci super super

Odnośnik do komentarza

Cieszę się,że wyjazd udany:) No i zakupy ubraniowe poczynione,super:) Ja dziś mam iść do kina z koleżanką,ale nie wiem jak to będzie bo dzieciaki jeszcze nie są w formie,albo są w formie to zamęczenia biednych rodziców,a Paweł sam też chory,co prawda dziś już poszedł do pracy,ale w pełni sił to on nie jest. Co prawda wypycha mnie na ten film,ale nie wiem sama, ja też ciągle walczę z katarem i jestem w kropce. Chcę iść, nawet bardzo,ale wolałabym być w pełni sił. Zobaczę wieczorem. Ja już nie odwiedzam Ikei, tzn na razie mam szlaban. Jak urządzaliśmy dom wydaliśmy tam tyle-no dobra głównie ja,że teraz mąż by mnie z domu wyrzucił jakbym go wyciągnęła po coś jeszcze:) Ale lustro nam spadło w łazience, samo z siebie, my na dole, ono na górze. Spadło taflą szkła na kafelki i co? nie stłukło się,ale wypadło z ramy i teraz nie wiem kupić nowe,czy oddać do naprawy? W sumie było takie zwykłe i za małe,więc może namówię męża? :) Ewa pisz o swoich poczynaniach,bo mnie to naprawdę motywuje:)

Odnośnik do komentarza

Hejka wszystkim! Nie myślałam,że tyle osób jest co ma też takie problemy jak ja,ale też czytam ,że sobie jakoś radzą,ja jakoś nie potrafię, od zeszłego roku to już jakieś apogeum lęku czy tej agorafobii, Pewnego dnia na wakacjach zrobiło mi się tak dziwnie , podłoga mi drżała,ręcę,kołatanie serca i jakiś nieuzasadniony lęk i natychmiast musiałam iść z powrotem oczywiście nie sama tylko z mężem.Poczułam wtedy ulgę,że już mnie tam nie ma.Od tamtego czasu ani do sklepu nie wychodzę sama- w zasadzie do żadnych ,ani na targ, jedynie co to z męzem do firmy którą prowadzimy razem (kontakt z ludzmi) ,powiedziałam rodzinie czyli mężowi i córce i synowi ,że mam takie coś ,dla nich to jest dziwne, więc od paru miesięcy nic się mnie o nic nie pyta,-myślę ,że są w szoku ,ponieważ parę lat temu rano szłam sama na zakupy, nie miałam takich lęków ,a teraz czuję się z tym okropnie.! widzę ,że samej mi się nie uda z tego wyjść,przyjmowanie magnezu też nie pomaga, dlatego postanowiłam poszukać jakiegoś forum ,Od czego zacząć/chyba od pójścia do psychologa?zeby stwierdził co to?jak myślicie , jakieś rady?chętnie skorzystam,pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Myślę,że powinnaś iść do psychologa, to naprawdę pomaga. Ja obyłam się bez tych wszystkich leków,bo mam malutkie dzieci i postanowiłam dla nich wziąć się w garść. Idzie mi coraz lepiej, wspieram się kropelkami Bacha i w końcu odczuwam jakąś chęć ponownego kontaktu ze światem. No a poza tym wychodzę,nawet na siłę. Dzień w dzień. A koleżance popsuł się samochód i przełożyłyśmy na za tydzień. Wiecie,że mi się szkoda zrobiło,bo pomalowałam paznokcie na to kino:) Nie wiem czy to te kropelki,ale mam taki apetyt na wyjście,jak dawniej. Byłam w moim markecie nowym, wygląda super,ale taka kolejka była jakby za darmo coś dawali,a ja nic w promocyjnych cenach nie zauważyłam:)

Odnośnik do komentarza

Dziękuję julia za odpowiedz, proszę napisz jakie to kropelki są?kupuje sie je w aptece? Tak masz rację ,że muszę się udać do lekarza, a Ty byłas u psychologa? A jak Twój mąż w tym wszystkim się zachowuje? no dzieciaczki małe ..takze ich nie dotyczy, jak Ci sie udało że wychodzisz codziennie? poprostu super, nie znam historii bo stron to tu jest sporo...

Odnośnik do komentarza

Ja byłam u psychologa już na samym początku, początkowo chodziłam często,teraz już raz w miesiącu. Naprawdę warto się przełamać. Kropelki kupiłam ze strony DR Bacha, one chyba w aptece nie występują. Sama sobie wybierasz składniki mieszanki, możesz wypełnić test,albo do nich zadzwonić i pomogą wybrać odpowiednie ekstrakty. Mi to nie powiem dodaje sił i energii do walki,no i te ciągłe myślenie czy dam radę jakby się wyłączyło. Co do męża i rodziny to wspierają mnie, chociaż jak każdy mają czasem zły dzień i po prostu dosyć mojego marudzenia i niezdecydowania. Ale ogólnie nie narzekam, czasem nawet mocne słowa bardzo mi pomagają,nie wiem chyba bardziej niż ciągłe zapewnianie,że będzie dobrze. Mąż mnie zawozi gdzie poproszę, chodzi ze mną po sklepach itp,chociaż ostatnio jestem trochę bardziej samodzielna. A co do wyjścia, powiedziałam sobie jak dziś nie wyjdziesz to już na zawsze zostaniesz w tym domu i skończy się to źle. Czasem nawet spacer wokół domu dodaje mi energii i poprawia samopoczucie. Chociaż początki są ciężkie i nie raz miałam wrażenie,że umrę na ulicy. Powodzenia:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie:) witaj Marti40 ja siedzev w pracy i leje deszcz chrtnie bym posiedziała w domu przy komunku:)pomarzyc dobra rzecz.Niestety do 18 jeszcze daleko.Wczoraj zakonczyłam swoj dzien pracy po 21 przyjechałam padnieta musiałam zrobic ponad 100 km aby przywiezc drobiazg do skonczenia mojego projektu bo w sobote mamy montaz i niestety termin dostawy mi nie odpowiadał wiec sama musiałam jechac.U mnie w miare ok pogoda mnie dobija.Marti40 no niestety tak jest z ta nasza nerwica ale to sukces ,ze wychodzisz z domu i jestes miedzy ludzmi tak trzymaj!!czas robi swoje i nasze głowy też:)Trzeba tam byc gdzie sa ludzie jak byłam chora brak kontaktu z ludzmi mnie dobijał czasami ludzi mam tez dosyc wiec wrzucam na luz i odpoczywam.Julia bardzo sie ciesze ,ze kropelki Bacha Ci pomagaja.Jak kuz pomalowałas paznokietki trzeba było wyrwac meza na kawke albo leciec gdzies do kolezanki:)))) mi córka pomalowała jakims lakierem ,ze juz mi sie znudził ale wcale nie zszedł bo zazwyczaj 2 dni i po lakierze czuje ,ze zaraz go zmyje.Teraz zrobie tylko małe zamówienie i leniuchuje do 18.pozdr ewa

Odnośnik do komentarza

Ależ Ty Ewuś zapracowana, podziwiam:) I jak Marti kolejny dzień walki z nerwicą? Lakier też już zmyłam, albo raczej sam zaczął schodzić, nigdy nie byłam mocna w makijażu:) Mąż jeszcze kicha i prycha więc pokazać go ludziom lekki wstyd, więc oglądaliśmy serial:). Dobrze,że dzieciom humor wraca i zdrowie. Jutro mama przyjedzie, a ja trochę popracuję nad tym projektem,przy dzieciach ciężko się skupić, tym bardziej jak ma się takie zakatarzone marudy:) Pozdrawiam, Magda gdzie zniknęłaś?:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×