Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was serdecznie,nowa kolezanke rowniez choc pewnie z nami nie zostanie. Milo,ze ktos *z zewnatrz* nas rozumie. Bbb ja uwazam,ze w zyciu nie ma przypadkow,a wszystko co nas spotyka ma swoj cel. Tylko ta nerwica tak meczy...czesto sie zastanawiam dlaczego mnie to spotkalo. Zycie przed nerwica bylo takie fajne,nie myslalo sie co sie wydarzy po wyjsciu z domu. A teraz te ograniczenia popsuly nam plany. Musze Wam powiedziec,ze ja juz staram sie nie planowac bo zawsze cos wypada nie tak. Ide na zywiol. Ale ze mnie dzis filozof/ka,ha ha. Madziu co u Ciebie,jak sie czujesz? Pewnie Julcia dala Ci popalic?:) Ewcia,wlasnie chcialam Cie spytac czy wiesz co z Maja? Bo dlugi czas pisala,a potem zniknela. Innych tez nie widze, a czesto udzielali sie Beti i Janek. Ciekawe co sie u nich dzieje. Czytalam forum od poczatku,takze jestem w temacie. A Twoje spotkanie z Maja musialobyc wielkim przezyciem. Oj chyba koncze,bo znudzi sie Wam to moje ble ble:) milej nocki,pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny wieczorowa porą!Mała spi mąż w pracy w koncu luz.U mnie nadal leje,Julka przez to marudzi i dzien mi sie ciagnie.Do tego w glowie helikopter,albo w nogach?Sama juz nie wiem gdzie,nie lubie alkocholu,przez ojca alkocholika,nie pije go,a chodze jakbym sie upila.Ironia losu.To mile co napisala Bbb,ale nie wiem jak Wy ale ja wolalabym nie byc w gronie tych podziwianych.Jak ja chcialabym wiesc normalne zycie, a nie to,ktore teraz mam.Zyje sobie w tym moim malym swiatku,a chce do ludzi!!!Mam identycznie jak Kicia,juz nie planuje,a przynajmniej ograniczam to.Bo ja jestem taka,ze jak cos zaplanuje,a nie uda sie tego zrealizowac to to strasznie przezywam,az za bardzo.Mnie wszelkie porazki bardzo przygniataja,tak mam od dziecka.No wlasnie,wiec skoro mialam tyle zlych przezyc to czemu jeszcze to mi sie dostalo?:( Ani nie jestem ladna,ani madra,ani bogata,no i jeszcze to.:) ALe sobie ponarzekalam:) Jak ja Ci Ewo zazdroszcze,ze masz prace:)Ja na sama mysl,ze bede jej szukac dostaje stresow,a to dopiero za rok.Jak mala pojdzie do przedszkola.Koniec,nie nudze.Jutro kolejny dzien:)Pozdrawiam serdecznie!

Odnośnik do komentarza

Witajcie:) jak juz wczesniej wspomniałam pisałam pod nickiem EWUŚ to zapewne juz duzo o mnie wiecie:)ale droga jest długa i trudna ale do przebycia.Nic nie dzieje sie bez przyczyny.Ja mam doskonały kontakt z Beti z Maja tez mam kontakt ae troche juz zachwiany.Sa to wspaniałe kobiety pełne ciepła i dobrych rad.Beti coraz lepiej radzi sobie z choroba, Maja poradziła sobie super. Skonczyła studia w trudzie z nerwica.A nasz kochany rodzynek radzi sobie coraz lepiej bardzo fajny facet:) moze namówie kogoś z nich do popisania na forum .Spotkanie z Majka było cudowne jak sie chce to mozna:) wiecie przeciez ,ze to cholerstwo siedzi tylko i wyłacznie w naszej głowie aczujemy to w całym ciele .Dzisiaj troche pracy w domciu więc zabieram sie do roboty zyczac Wam miłego dnia:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny!Ja to mam dzis kiepski dzien.Zawroty mam na maksa,ze odbijam sie prawie od scian.Czasem zastanawiam sie czy to ta nerwica?Czy naprawde mam cos z kregoslupem jak twierdzi neurolog.Przeciez to koszmar,ze nie moge glowa ruszyc bo zaraz mi sie w niej kreci.caly tyl glowy mnie dzis boli.Przez te cholerne zawroty glowy boje sie z domu wyjsc i wtedy wystepuje u mnie lęk.Bledne kolo.Czy mialyscie kiedys mysli samobojcze?

Odnośnik do komentarza

Witaj Madziu:) ja mam cały czas problemy z kregosłupem.Znam to o czym piszesz.Mnie niestety zadne masaze ani leki nie pomogły wydałam duzo pieniedzy na lekarzy i nic nie pomogło.Teraz odpukac mam prawie rok spokoju ale mnie tylko pomaga kregarz.Ja chodziłam *po ścianach* miałam tez migreny i tylko taka wizyta mi pomaga ja Ciebie nie namawiam bo niektórzy sie boja a pisze co mi pomogło.Ja dzisiaj na 17 mam spotkanie z przyjaciólmi i tak mi sie nie chce isc ale powiedziałam ze przyjde więc musze.Odezwe sie wieczorkiem.pa

Odnośnik do komentarza

Witajcie wieczorowa porą!Ja sie ciesze,ze ten dzien dobiega konca.Oby takich dni bylo w moim zyciu jak najmniej.Samopoczucie fizyczne i psychiczne masakra.Ajak tam u Was? Ewus!Co do tego kregarza to fakt,troche sie boje,bo nie mam zadnego z polecenia,a druga sprawa to ja podobno mam w odcinku ledzwiowym wiecej kregow niz przecietny czlowiek(1-2).Wogole to zmieniam neurologa,bo ten mi tylko piguly i piguly.Zastanawiam sie tez bo jak robilam 5 lat temu rtg kregoslupa szyjnego to wyszly mi lekkie zwyrodnienia,a teraz mi wyszedl idealny. Ewus a skad Ty jestes?Pozdrawiam Was goraco!

Odnośnik do komentarza

Witajcie. U mnie leje i ogolnie fatalnie. Ewa jak sie udalo spotkanie? Mam nadzieje,ze dobrze sie bawilas? Madziu ja nieraz mam mysli samobojcze,teraz tez bo mam strasznego dola. Otoz maz jest alkoholikiem i ostatnio czesto zdarzaja mu sie ciagi. Ostatni byl 2 tygodnie temu. Zarzekal sie,ze dlugo sie nie napije i co,dzis powtorka. Brak mi juz sil,dorosla baba a rycze caly dzien jak dziecko. Juz nie wiem co mam robic,tlumaczenia nic nie daja. Tak samo prosby i grozby. Znow naiwna dalam sie nabrac. Czuje sie oszukana i samotna. Mam dosc zycia. Juz koncze to marudzenie.

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaficek

Ja tez czesami juz nie mam sily i ten ciagly lek czlowiem nie moze zyc normalnie cieszyc sie kazdy dniem jak inni isc spokojnie na zakupy z dziecmi na lody no to jest jakis koszmar czesto zastanawiam sie dlaczego ja i czy kiedys jeszcze bende mogla normalnie zyc.

Odnośnik do komentarza

Widze Agnieszko,ze zajrzalas tu do nas,fajnie:)Im nas wiecej tym ciekawiej:)No i wsparcie wieksze:)Ja tez tak mam,ze zastanawiam sie dlaczego ja?Kurcze,co w zyciu zrobilam nie tak,ze mi sie po glowie dostaje.Chcialabym dac jak najwiecej z siebie corce,a przez to dziadostwo mam wrazenie,ze jej rozwoj ograniczam.Ona uwielbia byc na dworze,biegac,skakac itp,a ja sie boje,ze sie mi zakreci w glowie,padne i co wtedy z malą.? Kiciu kochana,po czesci wiem o czym mowisz,moj ojciec tez jest alkocholikiem,w sumie teraz nie wiem czy pije bo po ponad 29 latach malzenstwa rozstali sie z moja mamą i ja nie mam z nim kontaktu.Ile on razy obiecywal poprawe,ile pisemnych deklaracji nam skladal,a na dodatek okazalo sie,ze przez prawie 20 lat mial przyjaciolke i prowadzil podwojne zycie.A moja mama mu to wszystko wybaczala,wierzyla mu,jeszcze przed nami tlumaczyla.Ale ja przez niego dosc lez wylalam.To zastanawianie sie kiedy wroci do domu,jaki wroci,koszmar.Aco do samobojstwa to czesto o nim mysle ale chyba jeszcze nie jestem w az takiej desperacji bo mysle co bedzie jak sie nie uda?a z drugiej strony mam michala i julcie.Ty masz corke,ktora cie potrzebuje:) Trzymajcie sie dziewczyny!Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaficek

Magda79 ja mam dwoje dzieci corke6 lat i syna 5 lat i tylko dla nich zyje.moj tata tez pil wyrzucal mame z domu bil ja itd szkoda gadac ja bylam malutka mialan 3 lata jak mama uciekla od taty to ale znow puzniej mama zaczela pic jak zostala sama z dziecmi wydaje mi sie ze to byla taka ucieczka przez te krzywdy co tata jej wyrzadzil ale jak byla trzezwa to onas dbala zreszta jak byla pijana to tez chodzila do pracy zarabiala ciezko zebysmy mieli co jesc wszystko sama biedna musiala robic,czasem sa taki dni ze nie umiem sie pogodzic z jej smiercia tak mi jej brak ze asz plakac sie chce i ta pustka i ta samotnosc i lek przedtym co bedzie jutro masakra.i jeszcze z tym moim tepym facetem sie musze urzerac jak ja bym wiedziala wczesnie ze to taki egoistyczny tepy samolub to bym na niego nawet nie spojrzala,no ale wszystko jest pikne na poczatku,pojawia sie pierwszy problem to najlepiej odwrocic sie plecami i uciec lepij niz stawic czolo.no ale cale zycie dawalam sobie sama rade wiec teraz tez bede musiala,ale sie rozpisalam, musialam to wszystko wyrzucic z siebie odrazu mi lepiej.to nic do jutra zycze kolorowych snow

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny jaka u Was pogoda?Jak samopoczucie?Ja łapie dola,nie dosc,ze ta pogoda,nie mamy co z małą robic popoludniu,to od jutra Michal idzie na druga zmiane do pracy.Caly tydzien znow same:( Agnieszko,moja mama zyje,ale czasem mam wrazenie jakby jej nie bylo.Tez zawsze o nas dbala,ale jakos po odejsciu ojca stworzyla sobie wlasny swiat.Mieszka z moimi dwoma bracmi(17 i 22) i zachowuje sie tak jakby tylko oni byli jej dziecmi.Ja ją praktycznie nie obchodze,chyba,ze cos ode mnie potrzebuje to wie ze istnieje.To bardzo boli,bo wlasnie teraz kiedy mi jest najbardziej potrzebna jej przy mnie niema.Ale to zycie jest pogmatwane. Czy Wy jeszcze wierzycie,ze bedzie fajnie?

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaficek

Witam u mnie pogoda paskudna pada deszcz i tzlko 8 stopni jest,i na dodatek jestem przeziebiona madzia szczeze to nie nie wierze ze bedzie fajnie.chciala bym bardzo byc taka jak kiedys, nie zalezna od nikogo nie musialam sie nikogo o nic prosic a teraz to szkoda gadac jak mam tak zyc to chyba wole umrzec.

Odnośnik do komentarza

Ja tez chcialabym byc taka jak kiedys,ale juz przestaje w to wierzyc ze tak bedzie.Jak mi sie uda cos jednego dnia,to na drugi dzien zamiast byc lepiej jest gorzej.Nie wiem dlaczego.Wszyscy mowia,sprobuj,nie łam sie itp.ale ile mozna?na innym forum polecali rhodiole czy cos takiego,stosowalyscie? Ta pogoda na nas fatalnie wplywa,zamiast chwalic sie sukcesami dolujemy sie:(

Odnośnik do komentarza

Witajcie:) Kicia spotkanie było udane wróciłam o 21,30 posiedziałabym dłużej ale moja córcia chciała juz do domku.Samopoczucie u mnie ok.Własnie przed chwilka zadzwoniła sasiadka i zaprosiła na kawke wiec sie ubieram i lece may spacerek nie zaszkodzi. Dziewczyny nie ma sie co załamywac takim samopoczuciem to normalne przy nerwicy lękowej.Ona nie przyszła z nikąd przeciez same piszecie jakie miałyscie przejscia a to niestety ma na nas bezposredni wpływ.Ja jak sobie przypomne to co przechodziłam bedac dzieckiem to zawsze mi sie łza w oku kreci.Niy wszystko było wspaniałe a jednak smierc ojca i wypadek komunikacyjny 17 letniego brata odcisnęły sie na mojej juz dorosłej psychice.Teraz tez trwam w zwiazku w którym bym nie chciała juz trwac.Bynajmniej tak mi sie wydaje. Mam meza który mnie bardzo kocha ale jego zachowanie w stosunku co do mnie nie jest takie jak bym chciała.Kocha ale nie rozumie mnie:(Męczę sie z tym .Ta cholerna nerwica dawała mi kopa kiedy miałam najpiekniejsze lata i tego tez najbardziej załuje.Teraz jestem po 40 tce i jez juz o niebo lepiej ale ona wciąz jest.Ja juz tak naprawde nauczyłam sie z nią zyc i mysle ze nie ma cudownego leku tylko praca samej nad soba.Teraz duzo przebywam z ludzmi nie nosze paczki lekarstw w torebce i umiem przyjac mysl co ma byc to bedzie.Dla niektorych to głupoty dla mnie peien sukces. Znam osoby które wyszły z tego i wiem ,ze mozna.Jestescie młode i wszystko przed Wami medycyna idzie z postepem.Ja brałam leki 3 miesiace czułam sie wsssssssspaniale zero leków ale bałam sie uzaleznienia przerwałam terapie farmakologiczną.I jakos funkcjonuje.Któras z was pytała gdzie mieszkam mieszkam 30 km od warszawy.Lece na kawusie:) oczywiscie pozdrawiam wszystkie nowe osóbki:)pozdr

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny. U mnie nadal paskudnie i pochmurno,ale choc przestalo padac. Mamy jesien w srodku lata,brr. Madziu jestesmy w podobnej sytuacji-obie same. Tyle,ze Twoj Michal w pracy,a moj Rysiek w sklepie. Pojechalam po niego,ale oczywiscie towarzystwo kolegow jest wazniejsze. Kazal mi poczekac w samochodzie. Ale wiecie,ja juz mam dosc czekania. Zawsze czekam na cos lub na kogos. Na to ze Iza wyzdrowieje i maz przestanie pic. Do tej pory na nic sie doczekalam i chyba mam juz dosc czekania. Moje samopoczucie pogarsza jeszcze jeden fakt. Otoz kolega Ryska z pracy ma wesele corki i zaprosil kolegow na poprawiny. Oczywiscie bez zon i wydaje mi sie ze to nieladnie. Problem w tym,ze tam bedzie pierwsza milosc Ryska. Niby nie chce isc ale ja i tak to przezywam,bo nie wiem co w koncu zdecyduje. I czy koledzy go nie przekonaja.Czy to nie jest chore,ze nasi faceci bardziej licza sie z innymi niz z nami? Agnieszko, Twoj maz pije? Jutro mam samochod to pojade zatankowac i oplacic rachunek,wejde przy okazji do znajomej pogadac. W domu to tylko towarzystwo tesciowej mam,ale o nie nie pisze bo szkoda slow. Ponarzekalam sobie,ale zrobilo mi sie troche lzej. Fajnie,ze Was mam:)

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaficek

Kicia131 nie nie pije ale mimo to jest agresywny i zle sie do mnie odnosi od kiedy jestem chora mowi ze jestem do niczego jestem daunem i beznadziejna i co dzien mi mowi ze mnie nie nawidzi i ze rujnuje zycie jemu i mojim dzieciom.ale niech sobie mowi,najgorsze jest to ze on wie ze teraz to ja go potrzeboje bo nie dam sama rady.

Odnośnik do komentarza

Agnieszko to bardzo przykre co piszesz. Facet potrafi zdolowac. Byl czas,ze ja od swojego meza bylam uzałezniona na poczatku mojej nerwicy. Jak pisalam na poczatku,nawet do sklepu jezdzil bo ja nie moglam z powodu strasznych lekow. Jakos to zwalczylam,ale to jest taka choroba,ze non stop trzeba pracowac nad soba. Starac sie mimo wszystko wychodzic. Ja tak jak Ewcia nie poddaje sie,choc bywa ciezko. Ale jaka to radosc jak sie cos uda. Wiecie,ja wieczorem lepiej sie czuje. Maz zasnal,mam czas dla siebie. Dziewczyny mam pytanie. Pisze ktoras z Was pamietnik? Ja pisze,to pomaga przy nerwicy,bo zamiast dusic wszystko w sobie to zapisuje co mnie gnebi. No i wydarzenia codzienne tez. Nieraz wracam do tych zapiskow i moge porownac moje zycie przed nerwica i po.

Odnośnik do komentarza

Witam:) Kicia ja tez wiem co to alkohol bo bardze duze spustoszenia wywołał w moim zwiazku.Zmiana miejsca pracy i towarzystwo przyczyniły sie ,ze mój maz zaczał zagladac do kieliszka.nigdy sie nie upija ale 2 piwa to norma.Zaczął ie rozgladac za innymi kobietami.Ja zebym najlepiej cos zrobiła nigdy mnie nie pochwali nie powie nic miłego a jakas tam......nie chce nazwac po imieniu byl e co zrobi to wychwala ja pod niebiosa ,ze tez by chciał miec taka zone.Teraz jestem sama sobie:) szczęsliwa mieszkam sobie na pietrze on na parterze nie chciałabym juz tego zmieniać.Zyje swoim życiem.Z nerwica zaczełam sobie radzic wiec tylko chcę aby nic sie nie pogmatwało ze zdrowiem.Moja niunia idzie do zerówki wiec od wrzesnia przybedzie mi troche obowiazków.Ciesze sie z tego co mam:) nigdy nie byłam zazdrosna ze inni maja lepiej i wiecej.Zawsze sobie tłumacze ,ze widocznie na to zasługuje ile mam nic ponad swoje siły.Kazda z nas ma jakis problem ale trzeba przyjac go z godnoscia i pomału go rozwiazywac.Dziewczyny ja tez wieczorkiem zawsze czuje sie lepiej i zawsze wieczorem wszystko robie w domu bo rano to istny koszmar.Dobra nie rozpisuje sie i nie zawracam Wam głowy dobrej nocki wszystkim życze ewa

Odnośnik do komentarza
Gość agnieszkaficek

Dziweczyny ja tez lepiej sie czuje wieczorami niz rano,kurcze moim jedynym nalogiem sa papirosy nie pale duzo ale prubuje to zucic ale jakos mi to nie wychodzi jedynie udalo sie ogranicyc do 5 dziennie super lajty tak bym chcial zucic to swinstwo

Odnośnik do komentarza

Agnieszko,to az tak daleko nie mamy do siebie,bo ja jestem z Katowic-Ligoty.:) Nie bylo mnie tu pare godzin,a tu tyle wpisow:) Wiecie dziewczyny,wstyd mi,bo jak tak poczytalam to ja naprawde mam fajnego meza,a on jeszcze ode mnie dostaje po glowie,no nie doslownie:).Pracuje,pomaga w domu,malą sie zajmuje,nie pije.Dzielnie znosi te moje lęki, Dzis mu powiedzialam,ze jest gorszy od xanaxu,bo z lekow mozna odwyknac,ale ja od niego nie umiem.Jak jestesmy razem wszystko wydaje mi sie proste,nawet jak mam te zawroty glowy to sie przy nim tym nie przejmuje.Moze to przez to,ze zanim Julcia sie urodzila to mysmy byli 10 lat sami.Wwszystko razem,zakupy,sprzatanie,remonty itd.A moze ta agorafobia wystapila u mnie wczesniej tylko tego nie zauwazylismy?Czasem zastanawiam sie czy Michal to wytrzyma,na razie twierdzi,ze nie wyobraza sobie zycia beze mnie,ale kto wie? Cos w tym jest,ze wieczorem i ja lepiej sie czuje:)No i wtedy obiecuje sobie,ze pojde,ze bedzie prosto itp ale rano to juz nie jest tak rozowo:( Ja kiedys probowalam pisac pamietnik,ale mialam wrazenie,ze za bardzo to analizuje i nie wychodzilo mi to na dobre,wiec zaprzestalam,ale co jednemu pomaga to drugiemu nie musi:)Jak ja bym chciala miec troche takiego podejscia co Ewa:)Moze z czasem.Zycze spokojnej nocy i oby ten jutrzejszy dzien byl lepszy... Ciesze sie,ze jestescie:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×