Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Maju, ja bym bardzo chciała dowiedzieć się jak sobie z tym radzisz. Ja mam ten problem od 2001 r. tylko nie miałam pojęcia przez 7 z 9 lat, że to jest właśnie to. Chodzę do psychologa na terapię, ale nie widzę poprawy. Raz jest lepiej raz gorzej. Nie chciałam brać leków, ale jestem już tak zmęczona, że powoli zaczynam się łamać. Każde wyjście z domu, nie ważne czy sama, z mężem, rodzicami czy znaomymi, przypłacam mega stresem. Nie mogę nigdzie wyjechać, nie mogę normalnie żyć. Ten lęk, strach, a raczej panika są obezwładniające. Odbierają zdrowy rozsądek, nie pozwalają logicznie myśleć, zabierają całą radość życia, której kiedyś miałam całe pokłady. Jedno głupie zdarzenie w życiu przekreśla całą przyszłość. Nie chcę nawet myśleć, że jestem skazana na to do końca życia, bo to nie jest życie tylko wegetacja.
Odnośnik do komentarza
Witaj Magdo :-) Jak przeczytasz moje poprzednie posty zauwazysz, ze zarowno ja jak i Dolores i pewnie wiele z nas cierpialo tak samo jak Ty. Doskonale wiem, o czym mowisz. Ja rowniez cierpialam na agorafobie. Kazde wyjscie z domu bylo dla mnie droga krzyzowa. Nie chce nawet o tym myslec, bo po kazdej probie spalam chyba ladne kilkanascie godzin, tak moj organizm byl wymeczony. Troszke malo napisalas ale z tego, co przeczytalam moge zalecic Ci jedynie ponowna wizyte, albo pierwsza jesli jeszcze nie bylas u psychiatry, zeby dobral Ci odpowiednie leki a wtedy terapia i nauka zycia od nowa. Zobaczysz, ze bedzie dobrze, pokonasz ten lek. Tabletki pomagaja wrocic do normalnego zycia i zapomniec, a kiedy strach minie nauczysz sie probowac od nowa ale uwierz mi, bedzie latwiej. Trzymam kciuki za ciebie :-) Powodzenia i pisza na biezaco jak sobie radzisz.
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Witajcie,Lusi popracować nad dzidziusiem?ja chyba oszaleję ,ty juz tak ostro widzę omotałaś tego faceta,ale jak super facet to tak trzymać,moge byc chrzestną?Ewus bedzie chrzestnym....tym bardziej ,ze czuje sie świetnie,więc bylabym naprawde super matką chrzestną.Od kiedy mam rower szaleje na nim jak małolata,jeżdze z dzieciakami kilometry,mój mąż mi pozazdroscil i tez chce rower,my takie lenie smierdzące ,tylko samochód ,zero spacerów,a teraz uwazam ,ze to był błąd,ale do tego chyba trzeba dorosnąć.Popoludniu jade do pracy,teraz tak pieknie sie zrobilo,ze blyskawicznie pranie powiesilam,w niedziele moja coreczka ma rocznicę komuni,robimy małą imprezkę.Magda od kiedy zaczely sie u mnie objawy agorafobi,zaczelam intensywnie nad sobą pracować,nie mialam zamiaru meczyc sie tak cale zycie,znalazłam super terapię,pomógl mi psychiatra w doborze leków,duzo czytalam ,nie bylo dnia abym czegos nie zrobila w kierunku wyjscia z nerwicy,udalo mi sie,czuje sie wspaniale,normalnie pracuje,wychowuje dzieci,poprawily sie moje relacje z otoczeniem,odizolowalam sie od toksycznych ludzi i test super,tobie tez tego życze,Lusi ale dzidziusia???????nie no nie moge,szalona kobieta,poprostu szalona,pozdrawiam wszystkich mocno
Odnośnik do komentarza
Wiem, moze uznacie, ze jestem szalona, ale facet ma swoje lata i jest odpowiedzialny :-) Czasami ludzie sie znaja latami, tak jak ja z moim bylym mezem przez 5 lat a nasze malzenstwo trwalo 2 lata a pozniej mnie zdradzil. Czasami jednak zna sie kogos miesiac a wydaje sie, ze lata. Wiem, ze to wszystko szybko sie dzieje ale on potrafi rozmawiac, potrafi przeprosic, potrafi zartowac i wiele innych rzeczy potrafi :-) Nie potrafie wam tego wytlumaczyc i wiem, ze ciszymy sie jeszcze okresem zakochania ale mielismy tez swoje potkniecia i wiem, ze on umie przeprosic i sluchac a co najwazniejsze szanuje mnie. Chcemy tego dzidziusia bo sie kochamy :-) Czy to madre???? Nie wiem ale jestem szczesliwa i jestem przekonana, ze to sluszna decyzja :-) Skoro on idzie ze mna do kina na film, gdzie sa same kobiety i on jeden, to musi byc wyjatkowy :-) ha ha
Odnośnik do komentarza
Witajcie:) nie ma sprawy moge być ojcem chrzestnym:) bo czego nie robi sie dla maluszka:) cos wiem tez na ten temat.Dolores fajniue masz z tym rowerkiem moze i ja sobie kupie jakis super rowerek i bede śmigała do pracy. Lusi musze Ci powiedzieć ,ze okres znajomości nie ma nic do szczesliwego zwiazku.Mozesz znać kogos dzien i bedzie dniem gdzie znalazałas swoja druga połówke jabłka mozesz kogoc znac latami i do końca go nie rozgryziesz co bede Ci pisała jak sama to doskonale znasz bo na własnej skórze sie przekonałaś.Co do zdrady to nie chce sie wypowiadać Ty juz to przeszłaś i bardzo Ci współczuje mysle ,ze to był powód rozpadu Twego zwiazku.Mój mąz jak tylko przyprowadził samochód z salonu(było to kilka lat temu) pojechał na wschód ze swoja kolezanką i jej córka bo to Ukrainki i domyslam sie ze tez doszło do zdrady ale nie mam pewnosci.Po powrocie zachowywał sie dziwnie pozniej to przeszło ale ta dziewczyna tak mnie wku.....bo ciagle mnie nasladowała np w kolorze włosów ubiorze itp.Szlag mnie trafiał ale na nic nie miałam dowodów.On twierdzi ,ze nic miedzy nimi nie było ale to juz historia nie zawracam Wam tym głowy długo by pisac.Jeszcze jedno: zameldował ich u nas w domu bez mojej wiedzy i zgody tylko przypadkiem znalazłam paszporty i szydło wyszło z worka.Lusi jak masz fajnego i dobrego faceta koło Sibie to go trzymaj i daj Mu to co On Tobie takich ludzi trzeba szanowac a zatem bierzcie sie do roboty bo szkoda czasu:)))Jak oceniasz siebie za szaloną to ja jestem szalona do kwadratu. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
hEJ oJ JAK wesoło, no dziewczyny same mnie zadziwiacie ale pozytywnie :))) Ja mam 3 córki więc jak na razie do dzidziusia mi sie nie spieszy ale Lusi ty jak najbardziej :))) U mnie dobrze, az boje sie o tym pisać ,zeby nie zapeszyć ;)na razie skupiamy sie do przygotowań do komunii właściwie wszystko juz mam dziś kupiłam buty, których mi brakowało do kreacji więc sie ciesze ;))) Pogoda super, słońce... zadnych ataków hurrra - czego i Wam życze pa pa
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Witajcie,Sara ja mam teraz w niedzielę rocznicę komuni,rok temu zastanawialam sie jak to będzie w kosciele,ale wszystko odbylo sie super,ja tez czulam sie dobrze,cały czas zagadywal mnie syn ,wiec ta msza szybko zleciala.Gdzie robisz komunie?gdzies w restauracji?Lusi jak tam praca nad dzidziusiem?ewus musimy zacząć wybierac imiona dla dzieci,pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani.U mnie ostatni o jakby troche lepiej,nawet bylam sama w miescie( a mam do niego ok 3 km) przyznacie mi ze to nie zly wyczyn dla osob z nasza choroba.)Wiecie co rok temu poproszono mnie na matke chrzestna,nie moglam odmowic bo dziecku sie nie odmawiam,jeju jak ja sie balam ze znowu ogarnie mnie panika i lek ale dzieki mojemu mezusiowi jakos dalam rade.Ja niestety jeszcze nie mam dzieci a mam lat 30 boze jak mnie wkurza wywieranie przez spoleczenstwo na mnie presji i te ciagle pytania(a kiedy bedzie dzidzius?)mam tego poprostu po dziurki w nosie a przeciez nie wszyscy musza miec dzieci , nie wszyscy chca miec dzieci a jeszcze inni nie moga ich miec.Ludzie czesto nie zdaja sobie sprawy jaka przykrosc moga sprawic drugiej osobie zadajac takie pytania ale tez wiem ze niektorzy z nich robia to specjalnie zeby tylko dopiec zeby chociaz przez chwile mogli poczuc ze sa lepsi od ciebie.Poki co ja i moj maz cieszymy sie soba nawzajem jecze bez dzidziusia, ale kto wie moze juz nie dlugo.Pozdrawiam .
Odnośnik do komentarza
Witam poradzcie mi ja też mam napady lęku o 10lat nie opisuje obiaw bowszyscy macje to samo od roku dopadło mie to konkretnie boje sie być sama w domu najgorsze jest to że nie moge sama nigdzie jechać nawet jeśli pojade gdzieś z meżem i jestem w sklepie muse mieć pewność że jest w zasiegu oka jeśli nie już w tedy znowu mie dopada lęk. Pomóżcie gdzie mam się z tym udać, bo nie radze sobie i zauważyłam że momentami przez to łapie depresie otacza mie bezradność i płacze przez kilka dni zamykam sie w sobie i czuj że niedam dalej rady.
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Witajcie,ależ dzisiaj wykonałam plan,normalnie 5 letni plan w jeden dzień,pomimo lejacego deszczu mialam dużo siły aby zrobić w domu błysk,prasowania mialam chyba z 1 metr,dalam i z tym radę,w niedziele moja coreczka ma rocznicę komuni,najprawdopodobniej w deszczu ,ale na szczescie nie jest az tak zimno.Lusi ja rozumiem,ze praca nad dzidziusiem moze byc wyczerpujaca,ale zeby az tak????Ewus co porabiasz?pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Witajcie:) a ja napisze cos od siebie moze to niektórym sie nie podobać ale Guska wybrała nasz watek i to właśnie z nami chciała**porozmawiać** a tu nagle tylko nagle okazuje sie ,ze Pani Jadwiga moze służyc dobrą i mądrą radą z czym ja sie wogóle nie zgadzam my wszyscy przechodzimy przez to bagno i tez duzo dobrych rad mozemy udzielić:) ja osobiście czytam wybiórczo watek Pani Jadwigi ale ogólnie nie jestem az tak zachwycona.Wiem ,ze to co napisałąm spotka sie z duzą krytyką ale i to zniose:)Guska odezwij sie co tam u Ciebie ja mecze sie z duzymi przerwami 20 lat i jakos daje rade jesli chcesz popisać to podaje moje gg 845844. Pozdrawiam goraco!!!
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Ewus oczywiscie masz prawo tak myslec,dlaczego uważasz ,ze spotkasz sie z krytyką,kto i dlaczegomialby cie krytykować,jakos tak nie zrozumialam tego.Ja nie jestem ju tak otwarta niestety na udzielanie rad ,albo dzielenie sie swoją historią,szczegolnie z nowymi osobami,robilam to wielokrotnie,za kazdym razem kiedy pojawiala sie tutaj nowa osoba,po chwili te osoby znikaly,juz nie pojawialy sie wiecej,stwierdzilam,ze jesli ktos chce byc na forum to bedzie ,a z czasem zawsze ktos doda cos od siebie aby takiej osobie pomóc.Bardzo nie chcialabym aby to forum przypominalo kazde inne dotyczące nerwicy,a wiec tkie gdzie oprócz pocieszania i wspólczucia,kompletnie nic sie nie wnosi,oczywiscie na początku kiedy dowiadujemy sie ,ze mamy nerwicę ,szukamy potwierdzenia ,ze inni tez tak mają,ze nasze objawy są identyczne z objawami innych,a wiec chyba nie jestesmy śmiertelnie chrzy,tak,to pomaga,ale nie mozna w tym tkwic całymi latami.Kiedys skrytykowalam wypowiedzi pani Jadwigi,ale jak nauczylam sie je odczytywac,to zaczynalo mi sie przejasniac,uwazam ,ze osoba ktora jest zdrowa,moze a wrecz powinna uczyc innych jak byc zdrowym,jestem zachwycona jej wpisami,czytam je zawsze po kilka razy,jest w nich duzo mądrosci a przedewszystkim wiary w to ,ze moze byc pieknie.Ludzie tak naprawde wolą kiedy sie nażeka,ze jest ciezko,jest zle,znowu cieżki dzień, tak w kółko,staram sie zawsze znalezć cos fajnego w kazdej sytuacji,bo jesli mamy koło siebie nasze rodziny,cudowne zdrowe dzieci,to mamy naprawdę bardzo dużo,jestesmy szczesliwcami,tylko czasami o tym zapominamy.Niestety to,ze tyle lat ktos meczy sie z nerwicą najprawdopodobniej jest efektem, zle prowadzonej terapi,nie rozwiązanych spraw,najczesciej zle dobranych leków,i problemów dnia codziennego z ktorymi nie umiemy sobie poradzić.Mialam taką mozliwosc ,ze jesli dopadały mnie jakies dziwne stany dzwonilam o terapeutki i jechalam na sesję,na bieżąco rozpracowywalysmy wszystko od podstaw,to spowodowalo,ze z nowymi silami wkraczalam w nowy dzień,w tej chwili nie mam praktycznie zadnycjch męczących objawów,kosztowalo to wiele pracy,ale poznanie problemu pozwoliło mi wejść na ,,Mont Ewerest,,i tak caly czas sie czuje.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich, witam Cie, Ewus. Zgadzam sie z tym, ze może udzielam sie nadmiernie na tym forum, ze moze niektórzy lubia po prostu swoje internetowe towarzystwo i ktos taki jak ja uswiadamiajacy i nawołujacy do *bardziej efektywnej pracy nad soba*, latajacy po różnych watkach moze wkurzać. Ale ja wiem JAK ŁATWO TRACI SIĘ SWOJE ŻYCIE NA BYCIE W NERWICY. Mam 58 lat i wiele godzin, dni i lat mojego zycia to były okresy pozbawione radości, pełne lęku i cierpienia.Dziś wiem, ze nie musi tak byc, ale trzeba wystarczająco wczesnie zareagowac, wziąć sie za prace nad zmiana swoich zachowań, przekonań itd.Ponieważ jestem świadoma jak szybko czas ucieka i jak łatwo wchodzi sie w nerwice ( dosłownie wciąga tak jak nałóg), dlatego robie to, co robie.Mam kolezanki, z którymi startowałam wiele lat temu na oddziale nerwic i niektóre z nich do tej pory powracaja na ten oddział.ALE KAŻDY Z NAS MA WOLNY WYBÓR , jaką drogą iść, a drugiego zycia na inne ( lepsze )decyzje nie dostaniemy.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość dlores39
Pani Jadwigo uważam ,ze wcale nie udziela sie pani na tym forum nadmiernie,ale to juz nam pani wyjaśniła wczesniej,tym bardziej ,ze założyła pani nowe forum.Bardzo ciekawe,ale na tamtym forum bardzo mało osób dodaje swoje wpisy,pytają tylko o jakąś rade,po czym znikają.Pani forum to jedyne forum dotyczące ,,zdrowego,,podejscia do problemu nerwicy,tchnie nadzieją,poza tym umieszcza tam pani wypowiedzi innych osób ,ktore są zdrowe,przeszly przez nerwice i zupelnie swietnie sobie radzą .byla pani na oddzialach leczenia nerwic,wiele z osób ktore tam pani poznala wrócily do szpitala,pani sie udało,wiele w zyciu musiala pani przejsc aby dotrzec do wnetrza samego siebie,jest pani dla mnie przykladem osoby ktorej sie udało.Uleczek udziela sie na innym forum,tam tez podala pani przyklad,kilka osób skrytykowało to,ludzie nie wierzą,ze z nerwicy mozna wyjsc,dlatego w niej tkwią.Dziewczyny jezeli nie poznamy przyczyny nerwicy,nie mamy co marzyc o wyjsciu z niejKiedys czytalam super książke psychologiczną ,w ktorej opisano historie pewnej rozglosni radiowej w USA,postanowiono w niej podawać tylko i wyłącznie pozytywne informacje,stacja splajtowała po roku,ludzie nie chcieli sluchac takiej stacji,okazalo sie ze przekazy tragedi,katastrof,to bylo to,czego oczekiwali sluchacze,zauwazcie jak trudno przychodzi napisanie czegos wesolego,pozytywnego,radosnego.Kiedy jedna osoba pisze,,Kurcze bardzo zle sie czuje,,natychmiast pojawiasie wiele wpisów typu,,Ojej,ja tez,koszmarnie sie czuje,,a potem znowu,,Ja tez ,u mnie cos zlego sie dzieje,,itp.a kiedy piszemy,,Witajcie,jest świetnie,mialam super dzien,,to nastepuje cisza...mi kiedys moja kolezanka zadała pytanie,,Z czego ty sie tak ciagle cieszysz??....,,Z życia -odpowiedzialam.Moja znajoma walczy o zycie w tej chwili,jest bardzo mloda 26 lat,wiem,e jej sie uda,ona czyta to forum,marzy o zyciu kazdej z was...pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witaj Dolores.Witam Wszystkich. Ja absolutnie nie mam o nic do nikogo pretensji, zreszta nawet nie miałabym takiego prawa. A to, ze wyłapuję na watkach ludzi młodych i uswiadamiam ich, zeby skontaktowali się z psychologiem, czy poczytali watek *Z nerwicy się wychodzi,*, robie dlatego, zeby się nie zdążyli uwikłac w ten proces nerwicowy, bo : Mozna wejść w nerwice, mozna sie w nia zapaść ... A ja tym młodym nie zycze zbyt długich pobytów na forach, bo mozna sie zarazic brakiem nadziei na wyjście z nerwicy, podłapac jakies dodatkowe objawy. Najmłodsza osoba, z ktora pisałam na gg miała 12 lat. Jest tutaj sporo młodych, ktorzy boja sie lub wstydza powiedziec rodzicom, ze cos im dolega.Moze czytając posty osób, ktore wychodza z nerwicy zasieja w głowach nadzieje na to, a nie lęk, ze nerwica to na zawsze.( bo i takie zdania mozna w niektórych postach przeczytac) Ja zachorowałam na nerwice w wieku 28 lat i ciesze sie, ze młodość miałam *normalną*, wolną od niej Dlatego buszuję po forum , zeby tych młodych ludzi ukierunkowac od razu , na pozytywnie.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witajcie:) a ja napisze ,ze mam calkiem odmienne zdanie.uważam,ze jezeli ktos wchodziu na dany watek i zadaje pytanie czy opisuje swoja historie choroby to chyba przeczytał pare postów, odpowiada mu klimat i włwąsnie TU trafia.Pani Jadwigo przepraszam kazdy umie czytać i jesli chciałby trafić na pani wątek bez watpienia by trafił.Ja tak jak pani nie lubie chaosu na wątku tak jak i w zyciu.Pani załozyła wątek ale nie daje Pani na nim odpowiedzi(przepraszam wybiórczo)bo to jest tylko watek do wpisów pani .Przeczyatanie wpisu daje niewiele ale prowadzenie dialogu z osobami z forym daje bardzo duzo.Na tym forum nawiazuje sie przyjaznie:)i nie pisze sie tylko o nerwicy zreszta jak pani sama zauwazyła.My tez prosze pani jestesmy w stanie wiele napisac bo my tez borykamy sie czy borykalismy z ta nerwica.Nie zgodze sie z podejsciem pani do wielu spraw np dlaczego pani nie chce zeby pobyt na forach ludzi młodych szybko sie konczył?bo wiaze sie to z brakiem nadziei wyjscia z nerwicy??????? Nie pani Jadwigo na forum jest wielu wspaniałych ludzi którzy doskonale sobie radza z nerwica i słuza rada:) Dolores ja osobiscie ciesze sie jak jest dobrze u wszystkich pisze na tym watku od dnia załozenia wątku i nie jest tak ,ze jak u kogos jest dobrze to nastepuje cisza na watku.Kazdy pisze w miare swoich mozliwosci czasowych poprostu jesli tak było to napewno był to przypadek.Ja osobiscie chciałabym aby ten watek był wyjatkowy bo i ludzie piszacy na nim sa wyjatkowi ,zeby było duzo ciepła i zrozumienia i zeby doszło do spotkan miedzy nami i wtedy byłoby super.Pozdrawiam bardzo goraco ewa.
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Witajcie,Ewus ja ,jak zauważyłaś,jestem pełna uznania dla wpisów pani Jadwigi,niestety nikt nie da nam odpowiedzi ,jak wyjsc z nerwicy,bo każdy musi znalezc dla siebie jak najlepszą metodę.Zgadzam sie z tym ,co napisala pani Jadwiga,z tym ,,uzaleznianiem ,,sie od forum.Bylam rok na innym forum,pomimo rad typu,,będzie dobrze,ja tez tak mam,ojej współczuje ci,,czulam ,ze cos jest nie tak,był czas ,ze clkowicie przestalam udzielac sie na forum,wiele z osób tam obecnych ,dopytywalo sie o mnie ,,Ojej dolres nie ma,pewnie zle sie czuje,ma doła,ma kryzys,,nic z tych rzeczy,poprostu za badzo nasiąkałam tym pozornym ,,optymizmem,,który tak naprawde utwierdzal mnie tylko w tym,ze nerwica bedzie juz ze mną przez cale zycie.Jesli chodzi o przyjaznie na forum,to oczywiscie zdarzają sie ,bardzo zadko,forum daje nam iluzję innego zycia.Na pewnym forum o nerwicy byla pewna osoba ,uważana za eksperta w dziedzinie nerwicy,nazywana była ,,kochaną,cudowną Dorotką,ktora zawsze kazdemu pomoze,,naprawde bardzo aktywan osoba,to wlasnie ona miala ogromny wplyw na kazdy wpis,dyktowala umiejętnie tok wpisów,czulam ,ze jest cos nie tak,i kiedy o tym napisałam posypał sie grad krytyki pod moim adresem,nie podobalo mi sie to,ze utwierdza forumowiczow w tym ,ze nerwica jest nie do pokonania.To byla pani architekt,ojciec adwokat,mąż biznesmen ,niesamowicie bogaci ludzie....tak opisywala siebie.Kilka dni temu na Nk napisala do mnie dziewczyna z tamtego forum,otóż okazło sie ,ze owa Dorota nie jest panią architekt,ojciec nie jest adwokatem,mąż prowadzi malutką firme,przyznala sie do tego oficjalnie,forumowicze zgłupieli ,zatakało wszyskich,wielu opuscilo to forum,ekspertem okazala sie osoba o strasznych problemach ze swoją psychiką,ktora na forum stworzyla postać ,którą nigdy nie byla i ta wlasnie osoba w bardzo delikatny sposób utwierdzala ze nerwica jest nieuleczalna,ze zawsze juz ją bedziemy mieć.Jesli wiec na forum pojawia sie osoba ,która mowi dziewczyny z tego da sie wyjsc,mozna pozbyc sie nerwicy,to ja zawsze takiej osoby chetnie wysłucham.Ewus nie wracalam do wczesniejszych wpisów,czy ty uczeszczasz na jakąś terapię,masz zaufanego terapeutę?
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny Tak ostatnio było mi dobrze a tu jakiś atak i to w sklepie...myslałam ze zemdleje, kupowałysmy z córką buty, było mi gorąco, duszno ech wypiłam pół litra wody i jakos pzeszło...ale nie było łatwo. Kiedy mam atak to wole sie schować gdzies gdzie nie ma nikogo i przeczekać a tu wielki sklep, pełno ludzi a to wtedy działa na mnie jak płachta na byka...więc oczywiście byłam extra nieprzyjemna dla wszystkich dookoła....teraz mi głupio:( oby jutro było lepiej :))) Dziewczyny czytam wasze posty ale dziś nie mam sił ustosunkować sie do nich i poprzeć którąś strone, bo chyba stoje gdzies pośrodku. ZYCZE SPOKOJNEJ NOCY ;) pa
Odnośnik do komentarza
Dolores jestem osobą porawdomówna i to co pisze jest pradwą.Ja osobiście spotkałam sie z dziewczyna z forum przyjechała do mnie z Suwałk moze cos napisac o mojej osobie była u mnie ze swoim mężem zreszta pobyt upamietniłysmy na nk pisze z wieloma osobam z tego watku na gg jest miło i sympatycznie.Wybieram sie w lato do Beti i do majki i juz nie moge sie doczekac kiedy sie spotkamy:)wiec nie wiem co sugerujesz? ,ze ktos z tego watku tez moze kłamać? ja w to nie wierze jestem soba:) i wierzr ,ze Ty tez jestes:) a co do terapii to az takie wazne?i czy mam zaufanego terapeute? tak mam!ale nie wiem co to m,a wspolnego ?jestem jakas niewiarygodna?Terapeuta w nerwicy jest ważny ale nie najwazniejszy najważniejszy jest człowiek i jego mysli i marzenia:)ja mam taki mały swój świat i jest teraz mi w nim bardzo dobrze.
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Ewus kompletnie zle odczytałas to,co napisałam,w którym momencie zasugerowałam,ze moze chodzic o ciebie,totalne nieporozumienie,chodzilo mi o zupelne cos innego,zauwaz ze jesli pisze to pisze ogólnie,jesli kieruję do ciebie posty to zwracam sie bezposrednio posługując sie twoim nickiem.Chodzilo mi o to,ze bywa i tak iż na forum są osoby,które akurat ponoszą straszną porazke z nerwicą ,pod pozorem tzw,,Dobrych rad,,utwierdzają innych,ze nerwica bedzie rujnowac nam juz cale zycie,a wiem po sobie,ze to nieprawda.Ewus dlaczego tak nerwowo zareagowałas na moje zapytanie ,czy masz terapeutę?czy to obrazliwe pytanie?wniskuje ,ze nie uczeszczasz na terapię,wiec prosze powiedz mi jakiej rady mozesz udzielic osobie,ktora jest na początku walki z nerwicą?przeciez doslownie na kazdym kroku czytamy,ze bez dobrej terapi,bez zrozumienia swojego problemu,nie damy rady.Kiedys zadalam ci pytanie czy wiesz dlaczego akurat ciebie dotknęła nerwica i nie odpisałaś.Jesli poznajemy siebie,swoje emocje,swoje lęki,to nie tylko marzymy ale spełniamy marzenia,w realnym swiecie.Prosze nie reaguj tak bardzo emocjonalnie bo w moich postach nie ma agresji,nie chce cie denerwować,ale twoja reakcja jest zupelnie normalna w przypadku osób które powinny zacząć wszystko od nowa,jeszcze raz,bo warto.
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Witajcie,mam nadzieje,ze to ostatnie takie deszczowe dni,bo mój syneczek jedzie za tydzien w góry,poraz pierwszy bez nas ,na zieloną szkołę,narazie bardzo sie cieszy,ja udaję,ze tez bardzo sie ciesze,ale oczywiscie ,jak to mamusie,juz mnie skreca,ma taką ostrą panią,ktora tylko wrzeszczy,na szczescie on nauczyl sie juz nie reagowac na te wrzaski.Zarezarwowalam dzisiaj termin wakacji na ślowacji,bylismy tam w zeszlym roku,poznalismy świetnych wlascicieli pensjonatu ,wiec i w tym roku musimy tam byc,naprawde przepiekne miejsce,najwazniejsze jest tez to ,ze droga zajmie nam ok.5 godz.Lusi a ty kiedy wybierasz sie do Disney Landu?jak tam twoja milosc,dalej kwitnie tak pieknie?mala genia a ty co porabiasz?sara ,sylvi,ewus pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×