Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, jestem prawie pewna, ze mnie rowniez dopadla agorafobia. Wspoldziele te wszystkie objawy, o ktorych byla mowa na tej niespelna setce stron. *Prawie pewna* poniewaz zaden lekarz (a korzystalam jedynie z porad lekarzy ogolnych) nie postawil jeszcze konkretnej diagnozy. Dlaczego to tak bardzo komplikuje zycie? Dla mnie najbardziej męczące jest to, co tworzy sie w mojej glowie. Wieczne dylematy i szacowanie - czy aby na pewno powinnam w danym momencie wyjsc, czy lepiej zostac w domu, czy moge sobie na cos pozwolic, czy dam rade... często mam tak, że decyduję sie i w ostatnim momencie sie wycofuję. Juz nie pamietam jak to jest wejsc do centrum handlowego, chodzic ze sklepu do sklepu... po prostu byc skupioną na zakupach, godzinami mierzyc ciuchy w przymierzalniach... albo co gorsze - po prostu zrobic wieksze zakupy spozywcze, przejsc po kilku uliczkach w markecie, najzwyczajniej w swiecie sprawdzic sklad i date waznosci, najzwyczajniej w swiecie *przeczekać* w kilkuosobowej kolejce... od kilku miesiecy juz nie moge sobie na to pozwolic :-( a ostatnio juz zdarzaja sie takie dni, ze nawet wejscie do maluśkiego sklepiku jest dla mnie niemozliwe... Kościół - nie do pomyślenia... Straszne jest to, że zaczęłam coraz częściej czuć sie źle po prostu idąc, stojąc...na świeżym powietrzu. Czuję się taka słaba i mam wrażenie, że się zataczam... mam trudność z utrzymaniem sie na nogach (!!!) Od około 2 tygodni praktycznie nieustannie wydaje się tkwic w wspominanym przez Was ODREALNIENIU... lub jak ja to nazywam PÓŁOBECNOŚCI... tak jak gdyby to wszystko co mnie otacza nie dotyczylo mnie. Dziwie sie, bo jeszcze daję rade *normalnie* egzystowac - chodzic do pracy i nie dawac tam po sobie niczego poznać... ale to jest bardzo meczace. Nie wiem co mi tak naprawde jest, byc moze mam poza tym jakąs inną *normalną* chorobę,,,, być może niedlugo ktos mi o tym powie. Czy to wszystko jest jedynie w mojej glowie ?
Odnośnik do komentarza
Dokładnie Pola, ja Ci mowie ,że to jest po prostu chore myślenie!!! mi też to dokucza , ale żyje i powiem Ci ze nawet z usmiechem na ustach, trzeba nabrac do tego dystansu i sie nie poddawać, ba...trzeba przełamywac swoje bariery nawet na siłę... tak jak np wczoraj bylo u mnie, bylam na Radzie Pedagogicznej 3,5 godziny mialam lęk za lękiem ale tak sie wkurzyłam na siebie ze powiedzialam chocbym miala tam pasc to i tak bede siedziec i bylo ok! chociaz jaka wyszlam zmeczona to tylko my wiemy....ale za to dzis bez wiekszych obaw moglam polazic po sklepach i zaliczylam 3 godzinnego fryzjera!:)( bo caly czas myslalam ze wczoraj dalam rade i dzis tez dam) ooo taka jestem dumna z siebie!
Odnośnik do komentarza
Cześć ja wczoraj pojechałam do dawnych znajomych było super ale niestety wczoraj lęki miałam.Już w drodze tam czułam to dziwne uczucie ale oczywiście wmawiałam sobie że nic mi nie ma,a potem wieczorem jeszcze silniejszy ale przeszło co prawda nie od razu.Myślę że ta wizyta wywarła na mnie tak silne wrażenia gdyż jakieś 3 lata się z nimi nie widziałam i dlatego lęki wróciły ale wierzę że będzie dobrze.Pola masz typowe objawy nerwicy to poczucie odrealnienia tak znane i zastanawianie się czy wyjść,uwierz może być lepiej i wierzę że Ci się uda.Pozdrowienia,miłej niedzieli i do wieczorka.
Odnośnik do komentarza
Witam all. ale sie rospisaliscie. a ja w srode do szkoly dzisaj wrocilem z polski i przyszedlem zobaczyc co sie tu dzieje. wakacje byly takie se. kiedy dowedzialem sie ze taki chlopak powedzal ze agorafobi sie nie da wyleczyc :(:(:( opadlem z nog i chyba sie podam po co mam sie meczyc jak i tak sie tego nie da pokonac myslalem ze wychodzeniem czestym i nie myslenie o tym da sie cos zrobic pokonac to a tu masz :( no nic ide spac dobranoc
Odnośnik do komentarza
Cześć Wszystkim!! Jestem w końcu, dawno nie pisałam, ale wierzcie mi że nie mialam nawet chwilkę czasu. Remont i remont, ale już koniec jeszcze poprawki ostatnie i kuchnia zrobiona. Wiecie że przez te parę dni nawet na chwilkę nie mialam lęków, było wspaniale, nie miałam czasu myśleć o lękach miałam mnóstwo roboty i sprzątania. A dzisiaj zaczyna mnie znowu ogarniać panika bo jutro moja córka idzie pierwszy dzień do zerówki ma na 10.30 i będzie mnóstwo ludzi na sali a potem w klasie nie wiem jak to zniosę :( Byłam dzisiaj z dzieciakami w mieście chodziliśmy przez 3 godziny i było całkiem dobrze noo... z małymi lękami ale nie było źle. Ale jutro nie wiem jak to bedzie. mam dzisiaj dużo roboty więc lece. trzymajcie kciuki żebym nie odpłynęła jutro. pa kochani. Napisze jutro.
Odnośnik do komentarza
~MAJA, Nie ma sie czego bac ja w srode ide do szkoly i bede tam do 3 . poprostu idzi i przed wyjsciem nie mysl o tym mysl o curce i remoncie o byle czym bo jak bedziesz myslala o tej chorobie jeszcze gorzej bedzie bo bedziesz se mowic a co jezeli cos mi sie stanie i to pogarsza sprawe lek sie 4 krotnie w twojej psyhice rosprzechnienia czytalem tak o tym . ze jak chce sie pokonac agorafobie nie myslec o niej to wtedy sie samemu zapomni. bo to nie jest choroba tylko to jest jakby nasze mysli wiec nie mysl o tym ja tak samo robie i zaszlem bardzo daleko np do szkoly. mowisz ze nie masz lek jak robisz remont nie myslisz o tym i widzisz postaraj sie nie myslec tak samo jak idziesz np do szkoly albo gdzies indziej mysl o czym innym najlepiej bedzie jak sie znajdziesz zajecie takie co zabiera caly dzien i odrazu spac i lek bedzie dzien w dzien cora mniejszy. Soorki ze sie tak rospisalem i soorki za tyle blendow ale do szkoly sie nie chodzilo to tak jest pozdrawiam 3maj sie :*
Odnośnik do komentarza
Witajcie Moi Drodzy, bardzo Was przepraszam za to zaniedbanie, bo dlugo do Was nie zagladalam. Powiem tak, u mnie wakacje minely super, nawet zrezygnowalam z terapii psychologicznej, bo byla taka denna, ze szok szkoda bylo mojego czasu. Pojechalam nawet z rodzicami na tydzien nad morze (pochodze ze Sląska, wiec jest to ok. 500 km) i nie uwierzycie, ale opalalam sie na plazy, bez zadnych lekow, chodzilam po miescie i mialam tylko jeden atak w pierwszym dniu w restauracji. Wczasy minely super, czulam po tym taki przyplyw energii, ktorego nie da sie opisac. Mialam mnostwo zajec, bylam aktywna, pomagalam roznosic siostrze ulotki, bo zalozyla firme i zaczela sie reklamowac, zaczelam wyrywac mojego chlopaka na wypady do knajp ze znajomymi, balangowalam do 3 w nocy, sama jezdzilam autem. Baaa nawet pojechalam z nim tydzien temu do Przemysla ok. 350 km od domu i czulam sie przy nim mega bezpiecznie, niczym przy rodzicach. Niestety od 3 dni czuje sie fatalnie. Nigdzie nie wychodze, jestem zdolowana, ciagle placze i mam mega ataki paniki. ciagle siedze sama w domu bo wszyscy w pracy, tzn. rodzice i chlopak. No i nie chce mi sie wychodzic z domu. Ostatnio tak mnie bolal zoladek ze nie funkcjonowalam caly dzien i wiecie dlaczego, bo sobie uswiadomilam ze za miesiac wyjezdzam na studia do Nowego Sącza i zostane znow sama bez moich rodzicow i chlopaka. Mam tam duzo kolezanek, ale sama mysl ze znow tam bede musiala byc 9 miesiecy doprowadza mnie do szalu. Mam malo zajec i ciagle sie sama napedzam. Znow zwatpilam w siebie i w srode mam wizyte u psychiatry- bo to najlepszy specjalista u mnie w miescie. Nie chce brac lekow, chce tylko porady jak sobie z tym radzic. Uswiadomilam sobie, ze strasznie sie boje ze zemdleje w miejscu publicznym z dala od domu, na srodku drogi. Tam w Sączu lapia mnie leki zawsze rano jak ide do szkoly i nie raz bywalo tak ze w polowie drogi na piechote (a to zaledwie 800 metrow) wracalam do akademika. Procz tego zaczelam sie zastanawiac skad sie to dzaidostwo bierze. Uswiadomilam sobie, ze jestem caly czas zaniedbywana przez moich rodzicow, jestem im potrzebna po to zeby mieli sie kim chwalic przed znajomymi, ze ich corka studiuje w prestizowej szkole. To jest straszne!!!!! Caly czas prowadza za raczke moja 31- letnia siostre. Mna sie w ogole nie przejmuja. Dzisiaj np. mialam isc zaplacic rachunki i stchorzylam!! :( Powiedzialam Mamie ze nie dam rady isc (ona wie o mojej chorobie, sama chorowala na nerwice po smierci Dziadka) a Ona na to, ze jak ja to moglam zrobic. Caly czas pochlania ich moja siostra, ktora ma swoja rodzine. Ja tak naprawde strasznie potrzebuje ich bliskosci, a oni dla mnie nie maja czasu. W sobote jak pojechali na impreze do znajoych to (moze to dziwne jak na 21- letnia dziewczyne), ale plakalam za nimi i tesknilam. Moje problemy zaczely sie odkad poszlam na studia i poznalam nawiedzona kolezanke. Ona mi opowiedziala, ze kiedys miala taka sytuacje, ze nie mogla wychodzic z domu, bo bala sie ze zwymiotuje. No i ja (jak to ja) zaczelam to podswiadomie analizowac- to jest moj najwiekszy blad!! Na drugi dzien pojechalam do wielkiego centrum handlowego Silesia City Center i tam w Deichmanie zrobilo mi sie tak slabo, stracilam swiadomosc i musialam uciekac (doslownie) z chlopakiem na dwor- to byl grudzien. Od tamtego momentu wszystko sie zmienilo, kiedys uwielbialam centra handlowe i zakupy, ale nie bylo ju zo tym mowy. Siedzialam caly czas z ta kolezanka w akademiku (bo mieszkamy w jednym mieszkaniu, ale osobne pokoje) ona mi sie ze wszystkiego zwirzala i nigdzie procz na zajecia nie wychodzilismy. Mialam caly czas zasuniete zaslony, przez co nawet balam sie pozniej swiatla. I tak od leku przed centrami przyszedl lek przed ludzmi. Nie potrafilam wyjsc na ulice- taka bylam zalekniona, wystraszona, przerazona. Musialam jakos dawac rade, to raz mnie kumpela do szkoly podwiozla i zawsze chodzilam z kims do szkoly nigdy sama (kiedys kochalam samotne spacery). Kiedys raz jak wracalam ze szkoly do akademika to zlapal mnie taki lek, ze musialam biec. Normalnie balam sie ze sie udusze i juz mialam ochote wejsc do jakiegos domu, zeby mnie jakis czlowiek odprowadzil. No i tak jest do tej pory- sama nie wyjde, a z kims tak!! Choc ostatnio wracalam sama z apteki i normalnie sie bez leku obeszlo. Ja ogolnie uwielbialam spacerowac, chodzilam sama po wielkich miastach i fakt tez mialam jakies leki ale zawsze pomyslalam o czyms innym o planach i przechodzilo, a teraz to cholerstwo jest takie silne, ze nie daje rady. I sa takie dni jak dzisiaj, kiedy mam kompletna depreche i nie chce mi sie zyc, a jest i tak (czesciej) ze mam chec do zycia, kupe planow i zajec. Najbardziej tropi mnie to dlaczego nie chce wyjsc sama z domu!!!!!!!!!!! Powiedzcie mi kochani jak Wy sobie z tym radzicie!!!???? Ja naprawde czasami mam taki przyplyw energii, tak jak nad morzem, ze leze na plazy i jest super pelen relax, a czasem mam dola i boje sie wyjzec przez okno. Potwierdzam fakt, ze to najbardziej dopada jak jestesmy w swoim miescie, a na obczyznie sie chyba boi... Kurcze nie wiem za bardzo jak tu sobie z tym radzic?? O czym myslicie w czasie ataku paniki?? Bo ja wtedy nie mysle racjonalnie, tylko, zeby jak najszybciej uciec do domu, albo do auta- bo tam sie czuje bezpiecznie. Ostatnio zrezygnowalam z wyjazdu do Wroclawia, bo sie balam jechac trasa, a jak jechalam do Przemysla to bylo ok hehe.... Normalnie uwsteczniam sie i to mnie dobija... jeden krok do przodu, a 2 w tyl... I jeszcze zero wsparcia... Ide w srode do psychiatry i sciemnilam chlpakowi, zeby mnie podwiozl, bo ide na rozmowe o prace (studiuje psychologie hehe) i narazie sciema przeszla... Ehhh normalnie mowie Wam teraz przez te 3 dni to ze mnie wrak czlowieka:(;( I jeszcze co najsmieszniejsze zawsze jak wychodze, nawet na plaze to biore ze soba laptopa, bo wiem, ze w czasie ataku musze sie czyms zajac z kims popisac, cos poczytac... Teraz brak mi zajec i swiruje.... a jeszcze chlop mnie wyciaga na sile na rower i spacery, jak ja sie tak potwornie czuje. Ciagle bol glowy, zmeczenie i sennosc, dlaczego?? Co robic?? Musze sie pozytywnie zmotywowac, doradzcie moja Grupo Wsparcia jak?????? Nadrabiam zaleglosci i czytam Wasze posty... Gratuluje sukcesow Kademu z Osobna i Calej Grupie... Pelen podziw i gratulacje dla Ewci (mega silnej dziewczyny), Mai, Tereni i Olci i reszty Was moi drodzy... Swoja droga to Ewciu jak Ty z tym cholerstwem sobie poradzilas?? Bralas jakies leki, terapia?? Dodaj kilka slow otuchy slonko... A teraz kilka slow dla Oliver 15- sluchaj kolego, moze ja tu nie jestem dlugo, ale nie gadaj, ze tego sie nie da wyleczyc, bo zamiast nas wszystkich budowac, to nam podcinasz skrzydla... Sory, ale zachowaj takie komentarze dla siebie!! My tu nie oczekujemy dolowania, tylko wsparcia i uszanuj to prosze!!!!!!! Ide sie szykowac, bo zaraz chlopak przyjedzie. Poklocilam sie z rodzicami i fatalnie sie czuje, no ale coz dla nich najwazniejsza jest moja siostra i ich trzecia corunia- Moja siostrzenica... Obiecuje regularnie pisac... Pozdrawiam Was moi mili... Tu jest moje gg: 3777617 piszcie prosze... Agata
Odnośnik do komentarza
rota223 masz racje ale mowie jak jest kazdy mowi inaczej wiec nie wiem kogo suchac przyszedlem tu zeby sie wygadac wiec gadam jestem tu sporo dlugo nie bylo mnie miesioc wiec to co uslyszalem pisze tutaj po to jest ta stronka kazdy nato cierpi i mowi co ma na jezuku po 2 mam dopiero 15 lat wiec zdaza mi sie cos powedzec nie mysle tak madze jak ty;)
Odnośnik do komentarza
Witajcie moi drodzy i najblizsi:)u mnie nie najgorzej mam tyle roboty ze nie mam czasu nawet pomysleć o jakimś lęku wychodze z domu o 10 i wracam o 21 u mnie w pracy tzw sezon hahaaa musze go wykorzystać:)Dodatkowo w domu poważny remont i oczywiśie wszystko na mojej głowie.Ale uswiadamiam sobie ,ze to nie jest to co mnie obciaza tylko przyjemność i robie to naprawde z przyjemnością:)Ostatnio w pracy mam klientów co korzystali z moich usług dawno temu i teraz wracaja chcąc coś zamówic bardzo ciepło mowiąc o mojej osobie i to mi dodaje skrzydeł jestem jaka jestem i mysle ,ze nie jestem jakas nadzwyczajna ale ponoć dobra hahahahaha.Wczoraj miałąm na wiadukcie stłuczke jechałam z synem i córka i nagle mój samochodzik dostał w dupsko wyszłam na wiadukt zobaczyć jakie są szkody u mnie nie takie wielkie ale ten co mi wjechał na tył rozwalony cały przód szok zadzwoniłam na policje przyjechali po 40 minutach czyli zjascie trwało 2 godziny zanim pojechałam do pracy zero lęków kiedyś nie do pomyslenia nawet bym nie wyszła z samochodu na wiadukcie izaraz palpitacje serca i lęki tak naprawde to tylko praca nad soba moi drodzy cięzka praca.Jstem osoba bardzo pozytywna i mysle ze to tez mi bardzo pomaga nigdy ni mysle o tym co było mysle co jest i chce zeby było super:) wiecie i to wychodzi:))))Rota dzięki za miłe słowa ale kochana masz to samo to co i ja miłąm lęk przed tym ze zemdleje na ulicy ale tak to juz jest pierwszy atak miałam jk przechodziłam przez pasy ze swoją wówczas roczną córcia wracając z pracy i tak juz miałąm przez kolejne lata ja wiem ze to trudne nigdy nie brałąm zadnyh leków i nie korzystałąm z rad psychologa ale teraz jest duzo lepiej bo jest lepszy dostęp do wszystkich metod leczenia nerwicy lekowej.Ja w marcu zaczęłam brać poówke seroxatu brałąm przez równe 3 miesiące ale to dostałam jako dorana pomoc po trudnej rozmowie kłotni z siostra mojego męza.Lek jak lek pierszy tydzień koszmarny ale po 3 miesiącach brania leku zero skutków odstawiennych odstawiłam z dnia na dzień.Wiem tylko ze nie chce brać nic musze sobie sama dać z tym rade.Ale nie jestem przeciwna lekom tylko własciwie dobranym:) one od tego są aby pomóc człowiekowi. Szkoda zycia na takie przepychanki z ta chorobą jak treba niestety trzeba sięgnąć po leki to nic strasznego tego się nie bierze dozywotnio ale nawet jakby trzeba było to bym brała zeby normalnie funkcjonować.Rota musisz być dzielna i bardziej optymistyczna:) jesteś mądrą dziewczną:) a co do wypowiedzi olivera to mam odpowiednie zdanie juz pisałam zreszta o tym ale moze jeszcze raz napisze Oliver jak masz pisać takie głupoty to nie pisz wcale nie bedę Ci ublizała ale poproszę zebyś popisał sobie na innym forum i tam wyrazał swoje madrości tu naprawde pisza ludzie inteligentni i nie muszą czytać twoich głupot. A tak na marginesie zawsze podejrzewałam ze Ty z NAS nerwicowców robisz sobie jaja i tak się stało. Majunia Beti Janku pozdrawiam WAS bardzo gorąco trzymajcie się.!!!Kurcze nawet nie mam czasu usiąść na gg ale postaram się przyrzekam:) i przepraszam ze tak długo mnie tam nie było
Odnośnik do komentarza
Dziękuje Ci Ewus za odpowiedz. Naprawde takie slowa dodaja checi do walki. Wiem, ze nie mozna sie poddawac, ale to cholerstwo daje ciagle nowe objawy, np. bol w klatce piersiowej i dusznosci, az boje sie pomyskec co bedzie nastepne. Ale coz, glupie to jak sie pomysli, ze sami sobie zgotowalismy taki los mimo tego, ze nie chcielismy... heh po prostu paradoks... Pozdrawiam Was moi Kochani, piszcie jak najwiecej, bo to forum dodaje skrzydel :*
Odnośnik do komentarza
Rota ja tylko wiem ,ze z tego mozna wyjść:) tylko czas robi swoje z duzo przeszłam z tym cholerswem ale jakos funkcjonuje:) i mysle ze całkiem nielże sobie z tym radze.Ale ja nigdy nie miałam do siebie o nic zadnej pretensji zawsze z pokora przyjmowałam co los mi daje:) jest tak do tej pory.Przechodze teraz tez trudne chwile ale sie nie daje ide do przodu kiedyś sobie powiedziałąm nie dam sie i tyle i tego sie trzymam:) meza siostra daje mi niezły wycisk psychiczny ale ja pre do przodu i tak jestem silniejsza nizeli ona sobie mysli.Tez chwilami mam chwile kiedy chce mi sie wyć ale popłacze i przechodzi.Jestem cały czas z ludzmi i to oni daja mi siłę napędową uśmiecch ,spojrzenie uscisk daja siłędo działania naprawde to dodaje skrzydeł:)Forum wpływa na mnie pozytywnie szkoda ze Olusia zrezygnowała z pisania i te rady z Jej strony wpływały na nia negtywnie na mni wrecz przeciwnie:) kazdy odbiera to inaczej.A dzisiaj wziełam lapka do pracy i nadrabiam zaległości. Troszeczke klientów było więc wszystko jest na plus. Jeszcze troche dzisiaj roboty bedzie ok. Jutro spotkanie z kolezanką małą kawka i pogaduchy:) Majka super ,Ze wszystko pasuje fajnie ,ze Wam sie podoba :) kurcze szewc chodzi bez butów zrobiłam sobie juz projekt tylko nie wiem kiedy go zrealizuje ale do Bozego Narodzenia mysle ,ze wypali hahhahaaMajka znalazłam super przedmioty podam Ci na gg adres strony zobaczysz jakie fajne oryginalne z kutego metalu i inne juz 2 rzeczy zamówiłam poniedziałek ma by przesyłka:) Beti musisz koniecznie przyjechac do mnie na terapie ja Cie wezme w takie obroty ,ze nie bedziesz wiedziałą jak się nazywasz:) mnie nie interesuje ze bedzie Ci się krecić w gł,ówce biore za łape i do supermarketu nie na pół godzinki tylko na 2 albo do centrum gdzie jest ponad 4 tys boksów gdzie się nie chodzi mniej jak 5 godzin własnie zaliczyłam to w piatek a teraz jade 11 wrzesnia więc się załąpiesz hahahahaa. Kurcze smieje się ale wiem ,że to trudne jeszcze kilka lat temu na samą mysl o wyjsciu myslałąm przez kilka dni:) Bedzie dobrze gorzej byc nie moze pozdrawiam pa:)!!!!
Odnośnik do komentarza
Kochana Ewusiu, a powiedz mi jeszcze jak sobie radzilas w momencie, kiedy na srodku ulicy lapal Cie atak paniki?? Ja to wtedy uciekam, biegne i mam uczucie, ze wychodze ze swojego ciala:( ale ze mnie swir hehe ;D:D:D pozdrawiam kochana dajesz mi wiele sily i nadziei. Dziekuje Ci za to ;)
Odnośnik do komentarza
KOchana Agatko:) odruch ucieczki zawsze mi towarzyszy ale chwila zastanowienia i nie daje z siebie zrobić wariata hahahaa pełny wyprost piers do przodu głeboki oddech pozytywne myślenie działa cuda i do przodu wiem ze łatwo sie pisze ale taka jest prawda:)Przeciez mówie sama do siebie jesteś zdrowa tylko twoje mysli są głupie przeciez nigdy nie zemdlałąm jestem zdrowa mam zdrowe serducho i dalej. Tak mi powiedziała kiedyś moja przyjaciółka lekarka i tego sie trzymam mdleja chorzy a zdrowi mają chore myśli hahhahaha ja nalezę do tyh drugich Ty przecież też:)Dzisiaj od południa boli mnie głowa kiedyś bym siedziałą bo bałabym się wyjsc jesli mnie zacznie cos brać na ulicy hahha a teraz własnie wychodzę na ulicę i o dziwo głowa zaczyna mnie mniej boleć .Musimy wiedzieć czego chcemy:) ja chce normalnie funkcjonowac i robie wszystko to co sprawia mi kłopot np oddalenie się od domu czy biura sprawdzam to codziennie jestem w tym systematyczna:) nie zamykaj się z tym sama to najgorsze co moze być.
Odnośnik do komentarza
Kochani coś dla nas wszystkich: WIERSZ O AGORAFOBII : Na barkach dźwigasz każde swe cierpienie, Nikomu nie mówisz, to nie ukojenie, Boleść największą sprawia bezsilność, Nie czujesz się sobą, nie czujesz też inną, Słowami wyjaśnić, stanu nie potrafisz, Niepojęta dziwaczność, przychodzi mi na myśl, W zamknięciu z szaleniem walczę do bólu, Do skutku natomiast walczę otwarciem, W mniemaniu moim, Paradoksalne to jednak jest starcie, Góry wyrzeczeń, potęgi to strachu, Masy przykrości, najwięcej płaczu, Ciągła bezsilność, bezradność doskwiera, Szczęście innym dając, sobie je odbieram, Trwa w nieskończoność, niecałą chwile, Wystarczająco iż mam dość na tyle, Próbuję się poddać, usiłuję to zrobić, Świadomość piękna nie pozwala mi się zdobyć, Ze skrajności w skrajność popadam, Ze sobą walcząc, broń jednak składam. MAM WRAŻENIE ŻE TEN WIERSZ TO MOJE ŻYCIE... CO O NIM MYŚLICIE??
Odnośnik do komentarza
Wiecie że Emily Dickinson miała agorafobię? Żyła w bardzo dużym wycofaniu od świata, prawie w ogóle nie wychodziła z domu. Pod koniec życia nawet nie witała się z gośćmi, którzy przychodzili do jej domu. Siedziała w swoim pokoju i tylko przez uchylone drzwi śledziła tok rozmów. Właśnie przeczytałam jej życiorys, szok!! Więc kiedyś też cierpiało na to cholerstwo wiele ludzi ale nie mówiono o tym...zresztą teraz też sie za dużo nie mówi.
Odnośnik do komentarza
Muszę Wam to napisać Julian Tuwim mając 38 lat też zaczął chorować na agorafobię. Operacja wrzodu rzołądka wyzwoliła u niego agorafobię. I od tego czasu przestał wychodzić do ludzi i zaczął intensywniej tworzyć swoje dzieła. ...........................................................................................................................................
Odnośnik do komentarza
Dzięki Ewciu za rady, napewno z nich skorzystam, bo u mnie ciagle nowe objawy, ale musze to przerwac i z tym skonczyc. Widzicie moi drodzy, to gowno dopada tych niezwyklych ludzi, mega inteligentnych i ambitnych. Trzeba sie pogodzic z naszym losem i walczyc do konca. Ide dzis na spacer z chlopem, a jutro sama... NIE PODDAM SIE I WY TEZ SIE NIE PODDAWAJCIE!!!! Musimy trzymac sie w kupie... Piszcie do mnie na gg: 3777617, chetnie zobacze Wasze buzki na nk... Pa Kochani odezwe sie pozniej ;*;*;* Mega wsparcie- to jest sila!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Hej Kochani, dzisiaj super dzionek, slonko swieci i jade do pracy z siostra na zlecenie *jupi*, ale sie ciesze. Mam nadzieje, ze dzis lek mnie nie podejdzie, bo nie chce sobie narobic wstydu... Wczoraj to doszlam na smietnik i maly spacer z chlopakiem i nawet nie bylo najgorzej. Trzymajcie za mnie kciuki, dzis tez wizyta u pani doktor i zobaczymy co powie... Ale sie nie zalamuje... Lece, bo nareszcie mam jakies obowiazki, odezwe sie wieczorkiem... Mozna powiedziec, ze ide w slady Ewci i zamieniam sie w kobiete pracujaca hehe... Trzymajcie sie Kochani, odezwe sie wieczorkiem paputki ;*;*;*
Odnośnik do komentarza
No kochani, pierwszy dzień szkoły za mną i moją córką ale dzisiaj ma na 12.30 i już płacze ja się denerwuję że szok. nie chce nawet wyjsc z domu nie wim jak ja ją zaprowadzę nie mówiąc o zostawieniu jej w szkole. Wczoraj na sali dopadły mnie kęki i było gorąco więc się zabrałam i wyszłam bo bym odleciała i spanikowała. Ale wiele osób stalo na korytarzu więc nie wyglądałam głupio. Trzymajcie kciuki żebym dała radę dzisiaj zastawić Paulę w szkole. Pa
Odnośnik do komentarza
Cześć kochani u mnie jakoś leci do przodu raz lepiej raz gorzej,chociaż ostatnio ataki dokuczają,ale dam im radę trzeba wziąć byka za rogi czyż nie tak?Codziennie powtarzam sobie że grunt to pozytywne nastawienie i uczę się cieszyć każdą chwilą gdyż życie jest krótkie i nie chcę myśleć że coś straciłam.Jutro idę do lekarza dosyć kawałek od domu,mam nadzieję że będzie ok a poza tym mam dwie rozmowy w sprawie pracy,musi tym razem coś wypalić.Maju mam nadzieję że wszystko Ci się udało pomyślnie,trzymałam kciuki.Martusia co u Ciebie?Jak samopoczucie Twoje i mamy?Rota223 miło mi Cię poznać,Ewuś choć Cię nie znam wydaje mi się że jesteś super,przebojową kobietką i tak trzymać.Pozdrawiam Was Wszystkich i spokojnej nocki.
Odnośnik do komentarza
Kochani, ja to taka ostatnio zapracowana i na nic nie mam czasu hehe NARESZCIE!!! bo nuda mnie dobija... Powtarzam sobie, ze mam oslone przeciwlekowa i zaden lek sie przez nia nie przedostanie heheh.... moze i glupie, ale wiem, ze musze dac rade... Dzisiaj zostalam sama w obcym domu na 3h i bylo git i oby tak dalej... Trzymajcie kciuki... POzdrawiam i caluje Was moje sloneczka ;*;*;* PS. nareszcie sie zmeczylam praca, a nie bezczynnoscia ;D:D:D *jupi* do przodu ;););)
Odnośnik do komentarza
Cześc wszystkim. U mnie całkiem dobrze, maja córa chce chodzić z chęcią do szkoły, dzisiaj szła a raczej biegła tak było wczoraj fajnie. To super bo już się bałam co z nią będzie. Wyszło na to że dzisiaj dzieci bardziej płakały niż wczoraj a moja je pocieszała. :) Słuchaj oliver jeśli nie masz co robić to przynajmniej nie obrażaj innych, to chyba Ty najbardziej jesteś chory i masz chorą głowę. Jesteś za smarkaty aby obrażać dorosłe osoby. Pisałeś że już nie będziesz pisał... co nie możesz przestać?? Załóż swoje forum o pyskatych małolatach nie umiejących się wysłowić to może znajdziesz godnych siebie, bo dla nas nie dorastasz do pięt !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam całą resztę i życzę spokojnej nocy!!
Odnośnik do komentarza
Gość martusia82
Witam wszystkich a w szczególności tych których nie miałam okazji poznać. Martitka dziękuje że o mnie zapytałaś to bardzo miłe! Ale no cóż znowu muszę po marudzić .Nie pisałam bo u mnie jest nie dobrze nie wychodze prawie z domu nawet przy mężu zaczęłam mieć ataki.Moja mama była prawie tydz na wewnętrznym rozmawiałam z nią co dzień przez tel.Ale z powrotem wylądowała na oiomie:( Lekarz powiedział że mama umiera,nie dają jej żadnej nadzieji.Kochani ja wiem że takie jest życie że każdego to czeka itd ale to czekanie na najgorsze jest dla mnie nie do wytrzymania.Mam ją przed oczami,śni mi się po nocach ach nie potrafie napisać jak bardzo cierpię.I nie piszę tego po to abyście mnie pocieszali tylko muszę się wygadać bo nie mam komu to chociaż tu wyleje morze łez.A te moje silne ataki są przez tą całą sytuację napiszę w prost nie mam siły teraz walczyć,chwilowo się poddałam.Ale to przejściowe.Pozdrawiam i dobranoc kochani,
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×