Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc Wszystkim .....nie pisalam nic wczesniej tzn.dzisiaj bo cala sobote pracowalam ...w tej chwili jest u mnie 22.51 w nocy a Wy slodko spicie bo u Was 3.52 rano:):):)ja te chcialabym na te kawke do Majeczki a tak wogole to fajnie sie z Toba rozmawialo na skypie- Ewcia Tobie tez dzieki za mile gadanie no i ciesze sie,ze rozmawialas z Majka:):):) jutro tez jade do pracy niestety w niedziele no ale coz takie to zycie na obczyznie .Dzisiejszy dzien moge zaliczyc do udanych ....moze dlatego,ze nie musialam sama jechac i obylo sie bez paniki.Odzwe sie jutro wieczorkiem ...pozdrawiam cieplutko
Odnośnik do komentarza
Dzień Dobry Wszystkim w ten piękny,słoneczny poranek.Jestem z siebie dumna bo byłam wczoraj na zjeździe pojazdów militarnych u nas w mieście,było bardzo dużo ludzi co zawsze mnie przeraza,ale dałam rade.Czułam ze robi mi się słabo ale przezwyciężyłam to.Tak bardzo się cieszyłam ze wczorajszy dzień był taki radosny,wiem ze to duża zasługa leków ale przynajmniej czuje się lepiej.pozdrawiam Was Wszystkich.Buzka.
Odnośnik do komentarza
cześć wszystkim!!! Jak Wam minął weekend? U mnie całkiem dobrze bez napadów lęku i większej paniki. Drobne lęki były jak zawsze ale nie jakieś duże. Wczoraj byłam z mężem w takim pobliskim barze nad samym jeziorkiem tam spotkaliśmy się z męża siostrą i jej rodziną i znajomymi, ale było wesoło nie chciało nam się wracać. Siedzieliśmy do 19 i byśmy siedzieli dłużej gdybyśmy nie musieli wracać bo miały wrócić nasze dzieci o dziadków. A w środę lub czwartek chcą mnie wyciągnąć na ognisko na wieś ale oni nie wiedza o mojej fobii, ja już na samą myśl panikuję ale chce mi się jechać bardzo nie wiem czy dam rade i jeszcze nie wiem czy w ogóle pojadę zobaczę. A w sobotę mam wesele siostry też się boję ale na szczęście to bardzo blisko więc w razie czego mogę wrócić do domu. A co u Was się działo? Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Cześć Wszystkim ja wspaniale spędziłam weekend,wczoraj byłam nad jeziorem,naładowałam się pozytywną energią i jestem zadowolona.Nad jeziorem ani razu nie miałam lęku,czułam się naprawdę szczęśliwa.W przyszłym tygodniu jedziemy na parę dni nad jezioro,myślę że dam radę bo jak na razie leki działają,odpukać.pozdrawiam Wszystkich,będę wieczorkiem...
Odnośnik do komentarza
czesc moi drodzy. A ja bylam na imprezie imieninowej u mojej babci i bylo bardzo milo:) dzis rano musialam zalatiwc sanepid hehe ;) dwuznacznie to brzmi:P patrzac na to co sie tam zanosi;) bo wyrabiam sobie ksiazeczke sanepidowska :) a moj chlopak ma teraz tydzien wolnego i super bedziemy sobie milo spedzac czas:)) nuda mi nie grozi w tym tygodniu :) przesylam Wam linka : http://www.pardon.pl/artykul/9252/top_10_najlepsze_wpadki_gwiazd_tv dla mnie dziewczyna z szynami wymiata:) oby to nie byl zly;) dzien dla Was ;) pozdrawiam Ola
Odnośnik do komentarza
Hej kochani, co tu tak cicho?? Może Wy nad jeziorkiem wczasujecie ha ha ... Ja poopalałam się troszkę ale uciekłam za słońca bo nie mogę tak sie smarzyć. Chciałam troszkę sie opalić na wesele co ide w sobotę ale nic z tego. Trzeba by było lerzeć cały dzień a nie godzinkę. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Czesc Wszystkim. U nas tez pogoda niepewna, ale nie szkodzi. Milo spedzam sobie czas - przeszlam chyba kolejny etap, aby wyjsc z nerwicy zaczelam ignorowac symptomy - i wiecie co trzy razy w ciagu minuty wszystko mi przeszlo :) chyba jestem na dobrej drodze do pelni zdrowia i szczescia. Jutro jade zdobywac gorskie szczyty:) bedziemy wspinac sie na Szkrzyczne ::) takze zapowiada sie cudowny dzien. A co u Was?? buziak
Odnośnik do komentarza
Beatko bede uwazala hehe ;) zreszta ja za chuda jestem misiek moglby sobie na mnie polamac swoje sliczne zebuszki ;) a tak powaznie to sie ciesze i wreszcie przestalam myslec a co jesli!! jade tam i na pewno bedzie cudownie i 5 godzin bedziemy sie wspinac jacie ale bedzie ciezko ale to bedzie dla mnie symboliczne wejscie mowiace, ze wszystko mozna pokonac jak tylko bardzo sie tego chce:)
Odnośnik do komentarza
Gość martusia82
WITAM !!!Właśnie wróciłam z zakupów z których w połowie drogi myślałam że zrezygnuje,dostałam potwornych lęków;walenie serca,drżenie całego ciała itd najchętniej schowałabym się gdzieś w tym momencie tak aby nikt mnie nie widział. Już miałam zawracać!!!!! Ale patrząc się na dwójkę moich dzieci leżących w wózku jakoś dałam radę.Przecież muszę dać iść jeść!!! Moja choroba zaczęła się 10 lat temu,po tym jak pierwszy raz wyjechałam do pracy za granicę tam się to zaczęło.Teraz mam 27 lat dwójkę dzieci i chorobę o której zupełnie nikt nie wie. Wróciłam do domu i powiedziałam dość,muszę coś z tym zrobić i postanowiłam poszukać w internecie,tak trafiłam tu.Czytam i łzy leją mi się jak grochy,sama nie wiem dlaczego!!!.Ale wiem na pewno że znajdę tu przyjazdne mi duszę.Nareszcie mogę komuś o tym powiedzieć,napisać.POZDRAWIAM.
Odnośnik do komentarza
Cześć Wszystkim u mnie znowu gorzej,2 dni czułam się super i chyba za bardzo się ucieszyłam i znowu mnie dzisiaj dopadło,już czasem nie mam siły dalej tak żyć,tak bardzo chciałabym normalnie wyjść i żyć jak większość ludzi.MARTUSIA 82 rozumiemy Cię i pisz tu jak jest Ci źle czy dobrze.Cały czas mam nadzieję że wyjdziemy z tego.Pozdrowienia.
Odnośnik do komentarza
Martusiu 82 napewno znajdziesz tu przyjazne dusze ...glowa do gory czasami i ja mam dosc ale co mozna zrobic ...trzeba wzlczyc poprostu ....ja mam to dziadostwo okolo14 lat.Poznalam tu bardzo fajnych ludzi i dzieki temu jakos stoje na nogach ...pozdrawiam wszystkich cieplutko ....milutkiego dnia
Odnośnik do komentarza
Dziękuje,że jesteście na pewno będę pisać,bo bardzo tego potrzebuje.Nie napisałam wcześniej,że mam męża (gdzieś mi uciekło)A mam i to bardzo kochanego ale boje się powiedzieć mu o tej chorobie.Boje się że pomyśli że jestem wariatkom,że mnie zostawi.Nie potrafie mu wytłumaczyć nie wiem jak i przez to czuje że go oszukuje.A jak jest u was?Czy wasze rodziny wiedzą co wam dolega jakie były ich reakcje???
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczyny :) Witam Martusię 82 pisz ile wlezie :) tu są sami swoi i wszyscy rozumieją przez co przechodzisz....Tak moja rodzina wie co mi jest i paru znajomych i w sumie to oni pierwszy raz mnie zaprowadzili do lekarza wiesz na pewno tego nie zrozumie ale pownien zaakceptować i wspierać Cię ale w sumie nie wiem jaka wasza sytuacja jest więc ciężko napisać jak zareaguje twój mąż Martita nie przejmuj się to jest taka popieprzona choroba raz się dobrze czujesz i wychodzisz a drugiego lipa nie możesz i to jest najgłupsze qw tej chorobie bo jednego dnia np idziesz do sklepu na luzie a drugiego nie ma takiej opcji na myśl o wyjściu skręca Cię...cierpliwości jeszcze leki nie działajają tak na 100% a po drugie kurczę nie jesteśmy robotami możemy mieć słabsze dni.....nie martw się będzie dobrze :) U Mnie nie jest źle w poniedziałek miałem kontrolę telefoniczną z lekarką narazie nie zwsiększam dawek mam zadzwonić za 2 tygodnie jak się czuję i wogóle poza tym wychodzę sobie codziennie na spacerki ale nie bez przeszkód mam lęki może teraz mniej mi dokuczają ale nie myślę o tym że minie mi ta dobra passa tylko korzystam i wychodzę póki jest w miarę do życia.... pozdrawiam buźki :) :) :) :)
Odnośnik do komentarza
Gość martusia82
No właśnie,tak myśle ze powinien wiedzieć i powiem mu ale muszę pomyśleć nad tym jak.I może w tedy będe mogła pojechać z nim do jakiegoś lekarza,bo do tej pory nigdzie nie byłam,nie byłam bo nie mam jak pojechać do miasta,sama myśl o tym przyprawia mnie o mdłości.Od paru lat nigdzie sama nie byłam..
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×