Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich tak cieplutko jak tylko mozna:) Cieszę się ,że u Was jakoś w miarę u mnie też jakoś tam leci. Wróciłam wczoraj póznym wieczorkiem wypoczęta i zadowolona ale wiecie i taka rozleniwiona jak nie wiem co:) Dupa dzisiaj ze mnie:) ale powiem Wam jaki zrobiłam numer.....Mąz prosił mnie zebym poszła zarezzerwowała koleny ajkis weekend a ja poszłam zarezerwowałam 4 i postawiłam męza przed faktem dokonanym. Zaliczka wpłacona i już. Jak nie bedzie chciał ze mną jechać biorę kogoś ze znajomych i zapiepszam nad jeziorko a on niech sobie siedzi w chałupie:) i robi co chce .Samopoczucie u mnie ok nawet nie przeszkadzają mi te upały dobrze ,ze u mnie wbiurze chłodno chociaz posiedziuałam dzisiaj tam godzinke krócej:) beti dawaj to zdjęcie na nk musze koniecznie zobaczyć Twoje pasemka:)Majunia kochanie napisz konieczniebo nie wiem co tam u Ciebie.....Tereniu zazroszczę Ci tego długiego urlopu:) ja tez też tak chcę:) EEEEEEEJJJJJJJJJJJJ Janku dawaj ...... co u Ciebie? Cieszę się Oliver z Twoich postęp[ów:) Iwonko dzięki za miłe słówka kochanie możesz sie odemniue zarażać dobrze na tym wyjdziesz hahahahahahaa napiszę wieczorkiem teraz obiad i małe leniuchowanie pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam moi drodzy! U mnie dziś w końcu nie pada, upał ale nie marudzę bo przez miesiąc padał deszcz. Przemyślałam parę spraw i zmieniam podejście do mojej fobii. Do tej pory marzyłam, że ona zupełnie zniknie i to,że tak się nie dzieje strasznie mnie dobijało. Teraz jestem pod wrażeniem podejścia Ewci do jej lęków. Spróbuję tak jak ona nie zwracać uwagi i robić swoje a przede wszystkim zaakceptować je może wtedy nie będą takie straszne
Odnośnik do komentarza
Witajcie Kochanina nerwice lękową i nerwice serca choruje juz 10lat . Moje objawy zaostrzyly sie w zeszlym roku kiedy zachorowalam na sarkoidoze. Od tamtej pory przezywam koszmary z wychodzeniem z domu. Od kwietnia biore betaloc w najmniejszej dawce i czuje sie juz prawie *normalnie* przede wszystkim serce mi juz tam mocno nie wali , nogi juz nie robia sie jak z waty i tak mocno sie nie trzese. Kiedy zachorowalam na sarkoidoze zaczelam robic badania i zrobilam echo serca wyszlo ze mam wypadanie płatka zastawki , oczywiscie objawy tej wady zaostrzyla silna nerwica . Od wrzesnia do listopada zeszlego roku nie wychodzilam z domu. A to tylko dzieki mojemu kochanemu mezowi mogla sobie na to pozwolić. :) Ale to co przechodzilam to niech szlak trafi. Mialam najgorsze objawy ,jeszcze w zyciu takich nie mialam, nawet w domu nie potrafilam normalnie obiadu przygotowac ,cala sie trzeslam. Moje problemy zaczely sie juz w dzieciństwie , do takie stanu doprowadzila mnie moja matka , która chciala mnie w ogóle wykonczyc. Na szczescie mieszkam juz od kilku lat na drugim krancu Polski od niej. Ale problem nie zniknął 2 lata temu zachcialo mi sie ja odwiedzic i wlasnie od tego na nowo sie zaczeło. Teraz moge powiedziec ,ze jest lepiej choć lęki zostaly . Nadal nie moge swobodnie wyjsc sama z domu na zakupy do miasta . Wszedzie ciagne męza , nie narzeka bo lubi chodzic. Nawet sam mnie wyciaga. Ale ja chcialabym pokazac mu ze sama tez moge wyjsc , a niestety tak nie jest. Mam gorsze dni , i w ogóle nie potrafie isc do marketu . Ogólnie przerazaja mnie duze sklepu, nawet jak jestem w miescie to ciagle towarzysza mi myśli *zaraz cos mi sie stanie , upadne ,ludzie beda widziec * te myśli mnie wykanczaja , serce wtedy sie nakreca i juz panika.Nawet jak ide do lekarza po recepte, tylko po recepte to mam objawy nerwicy, kaszel nerwowy, serce mi wali, totalne spustoszenie w głowie co okropnie utrudnia mi funkcjonowanie. Leków psychotropowych nigdy nie bralam i nie biore. Biore leki ziolowe, valerin forte,valused , magnez bo mam zalecenie kardiologa i ten betaloc bo ta wada tez mi sie daje we znaki. Powiem wam szczerze ,ze to najdłuzsza moja meczarnia . Bo zwykle nerwica łapała mnie na pól roku i odpuszczala , a teraz czym starsza jestem jest coraz gorzej. Mialam kilka dni bez lęku bylo cudownie. Ale jednak juz nie bedzie tak jak kiedys . Teraz jeszcze sie zrobilo duszno,parno a ja panikuje ze sie wykoncze. Totalna schiza. Czytam was i to daje mi wiare w lepsze jutro , fakt odbudowuje sie ,.ale tez wydaje mi sie ,ze za szybko chcialabym byc zdrowa ,a na to trzeba czasu.... pozdrawiam was serdecznie ps. beti1060 ja jestem ze Stargardu Szczec. bywam w Szczecinie .....
Odnośnik do komentarza
Oliver gratuluję Ci!! Tobie Ramcia tez!! pieknie ze walczycie!! Iko masz racje jedyne wyjscie to zyc nie patrzac na leki a na pewno zelza bo nie zwrociwszy na nich uwagi nie bedziemy ich posycac:) Polecam Wam te ksiazke Pani Sokolowskiej - juz ja koncze!! i to co ona pisze to cala prawda o tym jak nalezy dzialac!! Wiecie co niesamowite ale mam golebia na oknie - wiedzial maly gdzie przyleciec hehe:D ma wypasiona dwudaniowa kolacje:D- chleb i platki owsiane i picie - juz tak siedzi pare godzin boje sie ze moze byc chory jak co to jutro rano bede szukala pomocy dla niego ...
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich....bardzo się cieszę, że Was znalazłam!:)))) nie będę oryginalna jak napisze, ze czytając to wszystko widzę poniekąd siebie......na agorafobie cierpię od 4 lat..... zaczęło się wszystko od tego ze jadąc tramwajem poczułam silne bicie serca... miałam wrażenie ze zaraz zemdleje... chciałam się wydostać szybko z tramwaju a tu d...pa.... trwało to może z 50 sekund zanim wysiadłam ale pewnie doskonale zdajecie sobie sprawę jak czas się wtedy dłuży. byłam przeraźliwie wystraszona gdy wysiadłam, na pomoc oczywiście przybiegł mój tata do którego od razu zadzwoniłam. zawsze mogę liczyć na rodziców! tak się zaczęła moja historia.... zmieniłam się o 180 stopni.zawsze byłam w centrum zainteresowania a po tym zdarzeniu się bardzo wyciszyłam. od razu znalazłam fachowa pomoc- psychiatrę, terapie. rada dla wszystkich---* nie można sie poddawać! codziennie wyznaczam sobie cele. ze zrobię np. zakupy w większym sklepie. najpierw z rodzicami potem sama itd. i tak stopniowo pokonuje lęki przez te cztery lata. dokonałam bardzo wielu rzeczy: obroniłam prace mgr specjalizacje,po znałam mojego ukochanego, wyjeżdżałam regularnie na wakacje nie przerwałam nigdy pracy pomimo wielu ciężkich momentów ( jestem instruktorka aerobicu i pracuje w szkole rowniez jako nauczyciel) praca taka, ze kazdy na mnie patrzy wiec czasem trzeba robic dobrą minę do zlej gry.....ale wszystko jest do pokonania!!!choć uciążliwe!!! tylko wiecie co zastanawiam się czy da sie z tego wyleczyć, tak żeby zapomniec o odczuwaniu leku??? myslicie ze jest to możliwe....ktos z was ma takie doswiadczenia???
Odnośnik do komentarza
Cześć kochani !!! Witam również nową osobą w naszym gronie iness, wiesz ta też czasem sie zastanawiam czy można to całkowicie pokonać myślę ża nie ale można to jakby zaleczyć przytłumić uśpić przynajmniej na jakiś czas. Kiedyś myślałam najpierw że to samo przejdzie że to chwilowe i czekałam potem gdy doszło do mnie że jednak nie przechodzi poszłam do psychologa i jest o niebo lepiej ale czasem jest źle mamy tu wszyscy złe dni czasem takie że człowiek myśli że już po nim ale co zrobić tak to już jest. Ale przynajmniej mogę wyjść do sklepu po zakupy ale widzisz o wyjazdach na wakacje nie ma mowy jestem uziemiona w domu we własnym mieście-niestety:( Słuchajcie kochani mam wynik morfologii jest ok nie mam anemii w końcu walczyłam przez pare miesięcy z nią ale sie udało -picie natki pietruszki żelaza witamin nie poszło na marne ale już mam dość. Mam tylko jakich współczynnik jeden słaby ale hematolodzy mówili że jestem osobą która czesiej i łatwiej popada na infekcje i dłużej przechodzi, ale tak faktycznie jest. Ale to to pikuś. U nas dzisiaj pochmurnie ale ciepło i duszno pójdę dzisiaj na dwór malować parasolkę do róży. Pewnie zastanawiacie sie o co chodzi otóż mężyś z racii że jest z zawodu spawaczem zrobił mi taki parazol do róży żeby sie pięła super wygląda inaczej niż wszystko pokazałam mu w gazecie bo mi sie spodobało a on zrobił .Muszę tylko pomalować i wstawić. Dobra kończę bo przynudzam. Dzisiaj mam roboty bo mam gości imieninowych..;)) Pa kochani.
Odnośnik do komentarza
Olivierze jesli chcesz to zaczelam pisac blog gdzie wlasnie opisuje to co mi pomaga: bombon.blog.pl Czesc Wszystkim. Gołab odelcial na szczescie musial byc po prostu zmeczony:) Maju ciesze sie, ze wyniki masz w porzadku!! Czy Ty masz imieniny dzis?? A ja ide myc parapet po moim nocnym przybyszu- nieco nabalaganil ale jak mowia : gosc ma swoje prawa hehehe:D jade dzis do centrum poszukiwac pracy moich marzen:) buziak Ola
Odnośnik do komentarza
alejestem .. to co napisalas jest prawda to dziala... wole sam to pokonywc nisz niszczyc sie lekami psyhotropami... wy tez powinniscie bo to bardziej pomaga ... po 5 minutach przychechodzi... wiem dopiero o tej metodzie od 2 dni :) i bardzo mi pomogla bo nigdy nie zostawalem sam w szkole .. a teraz szkola 4 km od domu a wniej 1000 ludzi... i nic fajnie bylloo ;) Mysle ze pokonam to i mysle ze jak to dziadostwo zobaczy ze nie daje sie pokonac odejdzie bo naprawde nie boje sie tego... za dlugoo sie menczylem 4 lata ... przez te 4 lata przezylem tragedie siedzialemm w domu balem sie jechac gdzie kolwiek i wtedy popelnilm blond takii ze 4 lata z tym zyje powinnem pokonac wczesniej ale niewiedzialem jak nie mialem pojencia oco chodzi i ze ja to tylko mam ale teraz juz wiem jakk sie zachowywac .:) a teraz jade do szkoly :) paaa wam kochani :)
Odnośnik do komentarza
Witam Maja fajnie, ze masz dobre wyniki. Ola wieszz ja bardzo lubie gołębie, moze on przylecial, zeby ci cos ,,powiedziec*. Jak mieszkalam na slasku, to na robini pod domem mielismy co roku gniazdo gołębi, ale nigdy nie mogły dochowac swoich młodych, zawsze albo jajka im wczesniej wypadły z gniazda, albo jak sie wykluły do zaraz wypadły i po 10 latach udalo im sie w końcu wychować młode gołębie i tego samego roku ja zaszlam w ciążę - stąd sentyment do gołębi. witaj iness, wykonujesz ten sam zawód co ja tez jestem nauczycielem i rozumiem o czym piszesz mówwiąc ze jestesmy na obstrzale, a druga moja praca to tez wystapienia przed ludxmi. Czasami pracując mam momenty, ze tak mnie pochlania, ze nie mysle o niczym innym. Ostatnio na sesji z moja psycholog dowiedzialam sie, ze lęki to nasza podswiadomość, jezeli to co jest noieswiadome wyjdzie z nas , czyli uswiadomimy to sobie, to lęki odejdą. Ja w to wierzę, i caly czas docieram do różnych obszarów mojej podswiadomosci, czyszczę siebie od srodka :):) Słoneczko wychodzi zza chmur, zapowiada sie piekny dzień, i własnie takiego dnia wam zyczę
Odnośnik do komentarza
Czy ktoś z Was boi się również wizyt u lekarzy??ja mam z tym wielki problem.....od marca wybieram się na morfologie i jakoś dojść nie mogę:) ale za to najbezpieczniej czuje się w moim domku, samochodzie (jak prowadzę) i na plaży uwielbiam te przestrzeń....dlatego czasem śmieszą mnie regułki że agorafobia to jest lęk przed otwarta przestrzenią.....życzę wszystkim miłego dnia!
Odnośnik do komentarza
Tak Olu mam dzisiaj imieniny. Ale niektórzy nie wiedzą że mam tak naprawdę na imię inaczej niż tu na forum, Ci co mam na nk wiedzą. Ok zdradzę wam już że mam naprawdę na imię Emilia. A MAJA to tak od nazwiska ale nie ważne jakie. U nas duchota straszna nie ma czym oddychać. Olivierze dziękuję ci za miłe słowa ale skąd wiesz że jestem piękną kobietą nie widziałeś mnie przecież może jestem gruba i brzydka ;) Masz konto na nk ? Kochani kończę bo mam mnustwo roboty. Pa.
Odnośnik do komentarza
Majeczka zatem wszystkiego dobrego Ci zycze!! :) Ja wrocilam z miasta - boicie sie ze zemdlejecie zalozcie ciasne buty:) tak mnie obtarly ze szkoda gadac! hehe nie myslalam o niczym tylko o tym, ze ledwo laze hehehe:D no i jutro znowu bede szukac - szukacjcie a znajdziecie!! wiec szukam uparcie pracy a u nas duchota taka ze hohoho!! buziaki ps. sciskam Cie Ewnunia
Odnośnik do komentarza
Cześć! Jestem bardzo zadowolona bo Paweł zdał maturę:)) Majunia a Tobie w dniu imienin życzę wszystkiego najlepszego,zdrówka i żebyś zawsze była taka piękna jak teraz. Iness a może Ty nie masz agorafobii skoro możesz przebywać na otwartej przestrzeni i nic się nie dzieje. Agi napisz coś więcej o sobie,jak często przyjeżdżasz do Szczecina?
Odnośnik do komentarza
Dziękuję beti i Olu za życzenia i Ewciu tobie też oczywiście. Kurcze to już tyle czasu piszemy nie myślałam, ale tak sprawdziłam że pierwszy raz swoja historię opowiedziałam 26 lutego więc minęło już 4 miesiące. Super że jest takie forum. Ja troszkę przysiadłam bo już nie mam siły tak daje po robocie ha ha. Ale zaraz znowu sie ruszam prasowanie czaka. Ciasta porobione obiad też sklep zaliczony dzieci na dworzu sie bawią wiec mam chwilkę. wejde jeszcze na nk popatrze co nowego, potem robota. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×