Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Mam nadzieję że miło Wam minął dzień , a przynajmniej spokojnie :) Życzę miłego weekendu, może i ja wybiorę sie gdzieś dalej mam zamiar jechać z mężem na giełdę bo chcemy sprzedać samochód, ale to daleko nie wiem czy sie odważe ale pierwotny plan jest taki że jadę. Spokojnej nocki. :-)
Odnośnik do komentarza
Gość beti1060
Maja masz racje,każdy przeżywa to na swój własny sposób.Byłam w sklepie ale blisko domu (200 m)i to na piechotę i udało mi się to bez lęku.Dla mnie to sukces,tylko nie mogę zrozumieć dlaczego już np.na drugi dzień nie jestem w stanie pokonać tego odcinka.Przecież jak już raz mi się udało to powinno być coraz lepiej a ja się cofam do tyłu zamiast robić postępy i to mnie najbardziej zniechęca.
Odnośnik do komentarza
Gość teresa
beti super udalo ci się ciesz się tym, zrób sobie cos co lubisz, gdzies kiedys przeczytałam sukcesy powinno sie wykuwac w marmurze a porazki spisywac na piasku. Jestem ciekawa co miłego spotka nas jutro, miłej nocki
Odnośnik do komentarza
Gość beti1060
Wiesz Tereska ja też się ciesze ale co zrobić aby jutro tez sie udało? Janku dobrze że mama Cię wspiera chociaż ona tez chyba nie jest w stanie zrozumieć do końca przez co przechodzisz.Tereska podaje swoje gg to możemy się jakoś dogadać i zobaczyć,chętnie tez zobaczyłabym innych forumowiczów.A teraz już kończę bo u nas zaczyna się burza brrrrrr!
Odnośnik do komentarza
Gość Ewusia_p
A ja uwielbiam burze!!!! I wiatr - wtedy najlepiej sie czuje :-). Ha, ha, zmiennosc objawow. Ja na nerwice choruje juz ponad 20 lat, ale widze, ze tendencje mialam juz jako dziecko, chociaz nie ujawniala sie w takiej okroopnej formie. Przez te lata zmienia mi sie to co odczuwam - miewam rozne objawy i w roznym natezeniu. Nawet moja agorafobia miala swoje rozne postacie, na przyklad kiedys nie moglam wychodzic z domu, innym razem nie bylam w stanie byc sama w domu. Miewalam okresy, ze nie moglam przebywac w zamknietych pomieszczeniach, jezeli nie bylo w nich okna (mozliwosc ucieczki, chocby urojona). Teraz jestem ogolnie spieta na kazdy temat :-) i zle sypiam co mnie wykancza (ja pracuje i studiuje). Jak sobie pomysle, ze musze isc sama do sklepu, to mam miekkie nogi, wiec ciagam meza i dzieci. Ale jak mi sie zdarzy isc samej, bo nie mam innej mozliwosci, to po wstepnym panikowaniu jakos dochodze do siebie i potem jeste zadowolona, ze poszlam. Jesetm dumna, ze mi sie udalo!! Ja nie bralam nigdy lekow uspokajajacych (no, waleriane i melisse, ale to prawie nie jak lek), natomiast bralam antydepresanty, i widze, ze one mi zdecydowanie pomagaja. Mimo ze w ciagu ostatnich 10 lat bralam i odstawialam 3 razy ten sam lek (seroxat), to za kazdym razem inaczej mi on pomagal i inaczej sie czulam. Nieco innaczej odczuwalam tez skutki uboczne, kiedy przestawalam go brac. Od 4 miesiecy znowu go nie biore i mam dosc kiepski okres, ale ucze sie sama sobie radzic. Jak jeszcze z rok sie pomecze i nic z tego nie wyjdzie, to chyba wroce do brania lekow na stale i juz nie bede eksperymentowac - szkoda zycia. W gruncie rzeczy jestem juz pania w srednim wieku ;-).
Odnośnik do komentarza
Gość teresa
Ewusia widzę że zyjesz z ta choroba juz długo i podobnie jak ja nie brałam nigdy leków uspokajajacych tylko antydepresanty. Podziwiam, ze pracujesz i studiujesz, ja tez pracuję, wyjezdzam na wakacje daleko po 2000 km i tez siebie za to podziwiam. myślę, że jak dlugo to człowiek ma to w pewnym sensie sie przyzwyczaja. Jak zaczynałam chorować to dzwoniłam do mojej cioci, któraa mieszka w USA i dowiedziałam się ze zona kuzyna tez to ma i bierze seroxat jakies 10 lat, prawie codziennie, tam wielu ludzi to ma. Apropo psychologów to ja osobiscie znam małzeństwo psychologów i my ich znamy jako ludzi, i on ją bije paradoks polega na tym, ze to ona potzrebowala pomocy ode mnie a nie ja od niej psychologowie to zwykli ludzie . Nigdy nie chcialabym aby ktos taki dawał mi rady jak mam żyć. U mnie dzisiaj pochmurna pogoda, znajomi pojechali a mąż jest na konferencji o lekach stosowanych w leczeniu nerwic - ale paradoks, moze dowiem sie czegos ciekawego to wam napiszę.:) :) Beti nie myśl o dniu jutrzejszym, nie wazne czy nastepnym razem pokonasz tą sama trasę do sklepu, wazne, ze zrobilaś to teraz, ciesz się tym. Miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Gość beti1060
Witam wszystkich! Ewuś ja podobnie jak Ty ciągle jestem spięta i rzekomo widać to po mnie.Ze snem też mam problemy np.dzisiaj zasnęłam po 3!ale nie chcę się ładować w tabletki nasenne bo i tak już dużo leków zażywam. Tereska fajnie że dajesz radę tak daleko podróżować co przy agorce jest nie lada wyczynem. Aniek z tego co napisałaś wynika że chorujesz od niedawna,musisz koniecznie zacząć coś z tym robić. Maja kiedyś napisała że agorafobia jest łatwa do wyleczenia ale na samym początku,szkoda że ja nie miałam takiego szczęścia i latami pałętałam się po lekarzach różnych specialności zanim trafiłam do psychiatry
Odnośnik do komentarza
Gość teresa
Hej Dzisiejszy dzień nie nalezal do udanych. własnie przed chwilą tak się trzęsłam jak galareta i nie bylam w stanie prowadzic korepetycji dobrze ze to byly ostatnie zajęcia, ale jest mi smutno, ze nie dalam rady, nawet wiem dlaczego - bo cały czas myslę o tej znajomej po terapi chemią, jestem tym przerazona i nie wiem czy chce mi sie płakac czy wsciekać. A moze to moje trzęsienie nóg to nie nerwica tylko jakies inne gorsze choróbsko. Bardzo jestem dzisiaj zdołowana. Proszę o jakieś pozytywne mysli.
Odnośnik do komentarza
Gość beti1060
Tereska chciałabym Cię pocieszyć ale u mnie też z samopoczuciem nieciekawie.Ty i tak jesteś dzielna,świetnie dajesz sobie radę,jesteś czynna zawodowo tylko te objawy fizyczne Ci dokuczają,ale pewna jestem że inni tego nie zauważają.A o znajomej pomyśl że będzie z nią wszystko dobrze!Trzymaj się pa pa!
Odnośnik do komentarza
Witam was serdecznie, Powiedzcie proszę czy nerwice tego typu można wyleczyć,zaleczyć bez żadnych psychotropów.Wspomagać sie tylko lekami ziołowymi.Może któraś z was walczy z tym świństwem bez leków od psychiatry. Ja mam objawy bardzo zbliżone do Gosi1963,prawie identyczne,narazie od 4 lat walcze z tym sama ,raz lepiej,raz do niczego .Do rodzinnego już nie chodze bo chyba wszystkie możliwe badania porobiłam i jak narazie to ok.wychodze z domu,co mam załatwić to załatwie ale cały czas to głupie uczucie że coś mi sie stanie,nogi jak z waty,idę to tak jakbym płynęla albo zeszła z karuzeli,Najgorzej rano jak wstane chyba z tego strachu co dzień przyniesie potem lepiej,chociąż to też jest różnie.Czy jak sie pogoda ma zmienić to tez sie tak czujecie jakbyscie mieli sie przewrócić..Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny! Teresa nie przejmuj sie przeciez kazdy ma prawo do gorszego dnia nawet ci *normalni* ale wiesz co moim zdaniem jest pozytywnego: to to ze wiesz dlaczego dzis masz slabszy dzien,znasz przyczyne tego...a kolezanka na pewno bedzie dobrze i wyzdrowieje tym bardziej jak ma taka kolezanke ktora sie martwi o nia!!!!glowa do gory!!!bedzie lepiej
Odnośnik do komentarza
poza tym dzien minal mi tak sobie...caly dzien planowalem wyjscie na spacer....i wygladalo to tak ze musialem wyjsc po papierosy bo dzis caly dzien sam siedze w domu...w dwoch podejsciach wyszedlem tzn...za pierwszym razem przeszedlem 20 metrow i cofnalem sie pod klatke ale sobie mysle kurcze poczekaj chwile przed nia zapal paierosa moze sie uda i podjalem ryzyko doszedlem do sklepu jakies 300metrow choc w srodku caly sie trzeslem oddech sie rwal ale udalosie i jak wracalem do domu stwierdzilem sobie a moze przejde sie pojde na spacer..i tak zrobilem..nie wycofalem sie gdy bylo źle ale próbowalem i udalo sie..mowie wam zadowolony jestem z siebie..maly sukces trzeba sie cieszyc z tego..jutro tez sprobuje i zobaczymy... pozdrawiam i trzymam za was kciuki DAMY RADE!!! papa ps Beti super ze wczoraj udalo sie tobie pojsc do sklepu i bez lęku BRAWO!! oby czesciej miala takie wyjścia czego zycze
Odnośnik do komentarza
Gość teresa
Dzieki za słowa otuchy, juz czuję się trochę lepiej, jeszcze raz wam dziekuje. janek brawo ja tez jestem dumna że ci sie udało, swietnie - a tak apropo duzo palisz? wiecie czasami to porównuje sie do małego dziecka które uczy się chodzić i kazde wyjście to jak staianie kroków i tak jak małe dziecko często upadam ale za kazdym razem chce wstac i próbowac dalej moze kiedys będę biegac - to taka metafora. Pozdraiam wszystkich pa pa
Odnośnik do komentarza
Gość beti1060
Janku brawo!!!cieszę się razem z Tobą.Wiem jaka to jest satysfakcja jak coś się nam uda pokonać.Wróciłam z zakupów ale tym razem samochodem,dałam jakoś radę chociaż po sklepie chodziłam na miękkich nogach ale panika nie wystąpiła może dlatego że prawie nie było ludzi
Odnośnik do komentarza
Gość Ewusia_p
Jaka, ja tez jestem metropatka (tak sie nazywa ktos kto bardzo odczuwa zmiany pogody). Ja nawet pare godzin wczesniej czuje, ze pogoda bedzie sie zmieniac - zmiany cisnienia. Najczesciej czuje sie wtedy jakbym byla pijana, ale nie kreci mi sie w glowie. Moje podejscie do lekow jest podyktowane faktem, ze ja juz je bralam i czulam sie przy nich dobrze. Teraz wiem, ze jezeli juz mi sie znudzi ta codzienna walka z nerwica i z czasem nic sie nie bedzie polepszac, to zawsze moge wrocic do brania lekow i *odpoczac*. To taka moje lagodna przystan (co prawda najpierw trzeba sie niezle przytopic, bo na poczatku kuracji jest gorzej niz bez nich, ale juz to pare razy przeszlam, wiec spoko). Pytanie tylko KIEDY ocenie, ze to juz czas, zeby znow zaczac brac - za pierwszym razem zajelo mi 13 lat, zanim wreszcie wybralam sie do lekarza z ta przypadloscia. I uwazam, ze czekajac tak dlugo zmarnowalam tyle lat mojego zycia. Co do pracy. Ja zachorowalam bedac na studiach i po prostu MUSIALAM to ciagnac - to jest miedzy innymi moj problem, ze ja ciagle cos MUSZE i POWINNAM, co zreszta jest tez zrodlem mojej nerwicy. Wiec ciagnelam tak to zycie majac po kilkanascie atakow paniki na dobe, a poza tym zyjac w ciaglym leku i napieciu. No, ale teresa ma racje, ja w zasadzie do tego sie przyzwyczailam. NIesamowite bylo uczucie jak po wielu latach uswiadomilam sobie, ze potrafie wreszcie spojrzec w niebo i cieszyc sie chmurami i moc poczuc zapach powietrze, wiosny, jesieni, ziemi - czegos co przez kilkanascie lat w ogole nie doswiadczalam i zapomnialam jaka to moze dawac przyjemnosc. MIlego weekndu zycze. U nas w poniedzialek w pracy sa zwolnienia i dowiem sie czy bede musiala szukac nowej, czy nie. Ale w ogle sie tym nie przejmuje :-).
Odnośnik do komentarza
Ewusia dobrze zauwazylaś, ze nasz problem to to, że ciagle cos musimy powinnismy. Ja to wlasnie przezylam teraz jak byli ci znajomi (faceta widzialam pierwszy raz na oczy) kolezanke znam kilka lat - ale ja musialam jakos przy nich się trzymac bo bylby wstyd żeby przy obcym facecie dostac ataku paniki, udało sie , ale po ich wyjeździe źle sie czulam i wszystkie emocje zaczely wychodzic. a przeciez moglam powiedziec nie nie teraz przyjedźcie kiedy indziej, przeciez mam prawo czuc sie bezpieczna we wlasnym domu. ale zawsze zachowywalam się tak zeby inni czuli sie dobrze, a potem było mi xle jak za bardzo wkraczali w moja strefe intymna, nie umiem wyznaczać granic innym ludziom, których nie chcialabym zeby przekraczali - ale poniewaz wiem o tym to sie uczę wyznaczac innym granice. Czy ktoś z was tez ma taki problem Trzymam kciuki, zeby zwolnienie z pracy cie nie dotyczyło. apropo lekow ja zdecydowalam sie na nowo je brac bo czulam, ze praca która zawsze lubilam zaczyna sprawiac mi cieżar i chce z niej zrezygnowac bo czuje że nie daje rady, to depresja i dla mnie to ten moment kiedy trzea wziąść lek. Dzisiaj chce odpocząć pobawic się z synem motto na dzien dzisiejszy: ,, nasze mysli i wyobrażenia sa jak szkło powiększajace, zniekształcaja rozmiar zagrozenia*
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich serdecznie!! Ale żeście sie rozpisali:) Wczoraj jakos nie miałam czasu byłam u teściów prawie cały dzień, cieszyłam sie że udało mi sie go dosyć fajnie przeżyć. Ale dzisiaj mam kolejny powód do zadowolenia a mianowicie byłam z mężem na giełdzie, sprzedaliśmy samochód miałam moment że spanikowałam zaczęłam sie trząść ludzi strasznie dużo i koniec. Ale udało mi sie to opanować ja w takim napadzie staram sie sobie przetłumaczać w tej chorej głowie że nie mam czego sie bać, i przeszło;) jak wróciliśmy strasznie sie cieszyłam że byłam i udało mi sie przetrwać i targowałam sie jak typowa handlara -super. Teraz chyba sie położe bo wstałam po 4 i oczy mi sie zamykają. Cieszę sie że minął wam fajnie weekend. JAKA ja nie brałam żadnych leków, ale jak pisałam wczerśniej ja zaczęłam leczyć sie od razu po wystąpieniu pierwszych obiawów i myslę że to mnie uratowało, przynajmniej w jakimś stopniu. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie, miłego dnia. ;))
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich U mnie pogoda do niczego w nocy była straszna burza,a teraz raz słońce raz deszcz,czyli chodze jak pijana.na nerwy nie biore leków,ale jak kiedyś mnie dopadły to poszłam do psychiatry przepisała mi magnez w zastrzykach i DOXEPIN 10mg,a ja przeczytałam ulotke i koniec tabletki leżą w szafce.dlatego nie wiem czy tą nerwice można zwalczyć samemu bez psychotropow czy lepiej brać bo jest większa szansa wyleczenia.A ja czuje że od tych ataków to jeszcze bardziej sie dołuje i że bierze mnie depresja.Mieszkam w bardzo małej miejscowości w której jest tylko 1 psychiatra,a najbliższy psycholog 70 km.prywatnie też nie ma.Ja też tak mam że jak jest coś nie tak ,a ktoś do mnie przyjdzie to modle sie żeby jak najszybciej poszedł,i wtedy też skacze mi ciśnienie np.158/90/80 siedze i sie męcze a nie powiem żę mi coś jest.W sumie oprócz męża to nikt nie wie co mi jest.Myślą że mam problem z cisnieniem. Janek czytałam co piszesz,współczuje czy ty bierzesz jakieś leki,żeby było lepiej. ale to prawda nawet kawałek przejść,wyjść do dla nas ogromny sukces POzdrawiam WAs
Odnośnik do komentarza
witam Jaka sluchaj bylas u psychiatry i co powiedzial co radzil? Ja w tej chwili nie biore leków tak na stałe tylko tranxene ale jak już jest kiepsko,doraźnie...rozmawialem z lekarzem kiedys na temat ulotek do leków i powiedzial zebym ich nie czytac bo producenci lekow musza o wszystkim napisac zeby potem nie bylo takie prawo zobacz co pisza na zwyklym Apapie od bólu masa inforamcji niepotrzebnych a potem czlowiek sie sugeruje tym i ma opory brac..wiec nie czytam i zyje po lekach;) Tak jak napisalem wczesniej leki są tylko wpomagaczem w leczeniu pomagają ale to nie od nich zależy wszystko raczej od nas samych i dlatego pomocna jest terapia z psychologiem...
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×