Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Słychaj Aśka nie miałabym co robić tylko zmieniać nik ty chyba jesteś nie poważna mozesz sprawdzić że nawe nie jest pisany post z tego samego komputera łatwo to sprawdzić. Widocznie niektórzy uważają tak jak ja, a co zabolał Cie że ktoś napisał Ci parę słów prawdy ? A tak na marginesie to tak teraz swój stan wyleczenia okreslam na 80% ale nie było tak wiec dlatego moge sie do Was porównywać bo mnie też zawsze ktoś woził do psychologa nie chodziłam sama, nie wychodziłam z domu zupełnie, ale to pisałam na samym początku trzeba było czytać od początku posty. Nie mam zamiaru kłucić sie z Tobą bo po mam truć nerwy niepotrzebnie. Wszystkim pozostałym życze miłego dnia!!
Odnośnik do komentarza
Gość coayanisqatsi
Czyli tradycyjne leki psychotropowe Ci zalecili. A myślałaś o tym by brać doraźne, typowo przeciwlękowe? Przykładowo Cloranxen. Działa na tyle rozluźniająco, że da się przetrwać wyjście... Cały problem w tym, że łatwo się uzależnić - to benzodiazepina. I łatwo **przesadzić** - bo lęki bywają okropnie częstym zjawiskiem dobowym u agorafobików. Sama przesadziłam i chyba uzalezniłam się już od Cloranxenu ale bez tego nigdy nie wyszła bym z domu... Więc może doraźnie spróbuj jeśli umiesz kontrolować łykanie tego :)
Odnośnik do komentarza
Nie nie miałam tego leku ale z reguły jest tak z też sie boje leków poniważ jak raz wezme to tez nie wyjde bez tego z domu tak jak Ty.Najdłużej brałam pramolan bo dwa miesiące.Postanowiłam walczyc bez leków ale mi sie nie udaje.Dodam że pirwszy atak miałam trzy miesiące temu i od tamtej pory moje życie wywróciło sie do góry nogami.Oczywiscie na początku wizyty pogotowia to była u mnie norma.Pózniej psychiatra i umówiona wizyta u psychologa na któą ni doszłam bo oczywiscie ni wyszłam z domu.Meczania trwa dalj a ja nie wiem co robic.Dodam ze mam małe dziecko z którym juz sobie czasami ni radze bo jak tu isc na plac zabaw czy na spacer?
Odnośnik do komentarza
Gość coayanisqatsi
Masz małe dziecko i psychologa upatrzonego, proponuję byś jednak spróbowała **przymulić** się Cloranxenem choćby tylko na te chwile dotarcia do psychologa... Działa niemal natychmiast i utrzymuje stan *wyluzowania* dostatecznie długo byś zdołała do psychologa dojechać, szczególnie na początku stosowania... Warto to zrobić, dla siebie i dziecka... I jak tak czytać poprzedników....wizyty u psychologa mogą Ci pomóc... Ja tylko próbuję dać Ci *sposób* na wyjście z domu i dotarcie do specjalisty, który ma Ci pomóc... A Cloranxen 10mg powinien przepisać Ci rodzinny lekarz... Poproś Mamę, żeby poszła po receptę :)
Odnośnik do komentarza
Słuchaj Ty cała Asiu nie posądzaj kogoś o co co nie jest prawdziwe . Majka jest Majka a ja jestem Ewa i tu nikt sie nie bawi w kotka i w myszka a mysle ze całazabawę właśnie Ty byś tak zaaranżowała bo kazdy mysli tak jak on by to zrobił hahaha.Tu nikt nie ma zamiaru sie zamykać jeśli ma się ktoś zamknąć towychodzi ,ze padło na Ciebie. A Ty Majka wcale się nie tłumacz kochana bo cały własnie obraz człowieka masz w przekroju Aśki .Więc chciałabym abyś zostałą sobą jak zawsze:) nie znoszę takich obrażeń. Więc przetać proszę:)
Odnośnik do komentarza
Dieki za wsparcie bede musiała tak zrobic ponieważ i tak muszę liczyc sama na siebie a co nas nie zabije to nas wzmocni.. Zalogowałam sie tutaj bo przynajmniej znajde osoby które mnie rozumieja. A tak na marginesie to najbardziej mnie zamulił i zadziałał dorażnie clonozepan który dostałam na pogotowiu to wtedy mogłam chodzic nawt na *pielgrzymki*:) pozdrawiam wszystkich cirpiących na niemoc duchową. Musze sie teaz zając małym bo siedzi przed telewizorem i juz zaczyna sie nudzic
Odnośnik do komentarza
Gość coayanisqatsi
Aniek życzę sukcesów :) I tak na marginesie...gratuluję dzieciątka :) Czasem zastanawiam się czy...gdybym miała dziecko...czy zdopingowało by mnie to do walki o siebie bardziej :) Ale...no chyba niebardzo podoba mi się wersja macierzyństwa w tak egoistycznym celu, jak *dzieckoterapia* :) Dzieciątko ma być z miłości a nie *terapetycznie* :) Miłego dnia Aniek i myśl o każdej możliwości zanim zgnuśniejesz w czterech ścianach jak ja ;-):)
Odnośnik do komentarza
Wiesz moja droga czas na tym forum dla ciebie powinien sie juz skończyć więc zawijaj do dobrego psychiatry i lecz się bo morze juz na ciebie czeka:) Zyczę mile spędzonych chwil. A baby to masz w nosie.... nic dodać nic ująć zegnaj Przez takie osoby jak ty pozostałaym nie dasz normalnie funkcjonować a ty wywlekasz wilka z lasu przytaczasz wypowiedzi czytać to chyba kazdy umie no nie? Atmosfera przez twoja osobę robi sie nie miła a przecież na tym forum nie o to chodzi. A Majce daj swięty spokój !!!!!!!!!! bo wszyscy i tak się zmagamy z tym cholerstwem aty cały czas dajesz do pieca...
Odnośnik do komentarza
kiedys pani psychiatra podsunęła mi pomysł na drugie dziecko ale jeszcze dobrze nie znała mojej historii a póżniej odradziła.Wiem tylko ze musze zmienic zycie( nie pracuje) i powiedziała że najlepiej bedzie jak pójde do pracy i sie czymś zajme amały do przedszkola (ma 4 latka)Co prawda nie jestem na to przygotowana ale bede szła w tym kierunku z całych moich sił.Najwaznijsze to czuć się szczesliwym. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Ok! Ewa dajmy na spokuj bez sensu nasze przekomarzania, piszmy o tym co dla nas ważne. Słuchajcie a czy znacie 5 zasad racionalnego myślenia według których psycholog kazała mi funkcjonować? ( w miarę moich możliwości oczywiście) myślę że od tego zaczyna sie cała kuracja. Ja staram sie i starałam cały czas funkcjonować według tych zasad, mysle że pomagają.
Odnośnik do komentarza
Gość coayanisqatsi
Bo w tym czarnym tunelu zawsze jest blask maleńkiego optymizmu :) A Nasze życie jest Naszym :) Kopa w tyłek ciemności, mały proszek i światu groźnie w twarz spojrzeć :) Zawsze do przodu :) Pozdrawiam ANIEK :) pa
Odnośnik do komentarza
Mi psych. kazała napisać je na karce i powieść w widocznym miejscu, najlepiej nad łóżkiem;) Czy nasze myślenie jest: 1) oparte na oczywistych faktach. 2) chroni nasz życie i zdrowie 3)pomaga osiągnąc bliższe i dalsze cele 4)pomaga unikać niepożądanych konfliktów z innymi lub je rozwiązywać(również konflikty wewnętrzne) 5) pomaga nam sie czuc tak, jak chcemy sie czuc bez nadużywania leków, alkoholu czy innych substancji. To tyle więc mi mówiono tak: gdy mamy złą myśl czy napad paniki odpowiadamy na te pytania( wiem że jest trudno na początku w takim napadzie sie nie myśli racjonalnie) ale spokojnie pomalutku to sie udaje. I daną myśl przeinaczamy np; która myśl spowoduje że bede czuła sie dabrze? np; jestem bezpieczna jestem z rodziną jestem spokojna to tylko przykłady. I znowu odpowiadamy na pytanie ale już z nową myśla. To trudne i ciężkie al potem to robi sie w głowie odruchowo i pomaga.
Odnośnik do komentarza
Gość coayanisqatsi
Nie wierzę w działanie takich kuracji... Ale to taka moja osobista refleksja... Chwilę skupiłam się na tym wszystkim i wiem, że jestem w stanie podważyć każdą podaną sobie odpowiedź. Kiedyś próbowałam hipnozy - ale dosłownie dla relaksu i lipa...nie jestem podatna na hipnozę ani na żadne sugestie zewnętrzne... Ba! Nie jestem podatna nawet na autosugestie... Zazdroszczę wszystkim, którzy potrafią choć na chwilę przestać analizować wszystko w takim stopniu, że jak dziurki nie znajdzie to sobie ją sam wydrąży ;-) Ja niestety jestem takim gatunem dzikiego zwierza, że w mojej głowie toczy się wieczna przemiałka informacji, analiza non-stop. Tak więc wszystkie te pytania jakie widziała bym nad łóżkiem nie miały by sensu, bo raczej cofnęły by mnie bardziej niż popchnęły do przodu... Choć... Tak teraz sobie pomyślałam...może homeopatia w tej płaszczyźnie nie była by zła? ;-) Może by tak dobić dna....Przecież po tym można już tylko iść do góry ponoć, nie? :)
Odnośnik do komentarza
Gość teresa
witajcie Czytam i widzę że niektóre osoby nie mają problemu z wyrazaniem swoich emocji. Maja pomysl z zasadami myslenia dobry sprobuję, uwazam, ze wszystko co moze pomóc trzeba przecwiczyc a noż zadziała. Ja jeszcze stosuję inną metodę izolowania się od mysli i osądów innych ludzi. siada sie wygodnie tak zeby nogi byly mocno oparte o podłoże zamyka się oczy i zatacza w wyobraźni krąg rękoma dookola siebie wyobraza sie ten krąg w kolorze złoto bialym to jest moja strefa intymna za kazdym razem jak pojawia sie w nim inna osoba proszę ja ale bardzo stanowczo zeby opusciła mój krąg, jeżeli to nie pomaga to podciagam i szczelnie zamykam krąg nad soba tworzy sie wtedy klosz ochronny. toi jest niemiecka metoda wizualizacji stosowana na treningach asertywności. robię to jezeli dręczy mnie czyjas opinia, osąd. Czytalam jak pisaliscie o cloranxenie też kiedys go bralam mialam 5 mg. raz dziennie przez miesiąc a potem doraxnie. faktycznie działa szybko i skutecznie, lekko zobojetnia na bodźce, ja go bralam w krytycznych sytuacjach, ale moze uzalezniać. wiecie ja leki traktuje jak doraxna pomoc, tak jak srodek przeciwbolowy, gdy nie moge funkcjonować to go biorę i nie zastanawiam sie nad tym, mam tylko taka tendencję, że mogę wziąść mniej niz mi lekarz przepisał. a moze dla odmiany napiszemy dzisiaj wieczorem co kogo miłego dzisiaj spotkalo, albo śmiesznego. atmosfera nabierze innych kolorów. U mnie swieci slonko i zaraz ide na taras milego dnia wam życzę
Odnośnik do komentarza
Gość teresa
aha beti prezentacje faktycznie stresuja ale ja ich tyle robie okoła 30 kazdego miesiaca, bardziej sie stresuje przed w trakcie przewaznie sie skupiam nad tym co mam przekazać, byłam tez kilka razy nagrywana, daje rad ę a czasami sprawia mi to wielką przyjemność. Trzymam kciuki za maturę syna. Maja kłucia sa mają podłoza nerwowe, a przeciez pisałaś że syn miał zabieg, i bardzo to przezywalaś, nerwy maja to do siebie ze wychodza w momencie gdy jestesmy ju z zrelaksowani i stąd moga byc te kłucia. Ja konczylam kierunek blisko spokrewniony z medycyną i dlatego czasami tak duzo piszę o podlożu medycznym naszej choroby. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
To prawda teresa miałam dużo nerwów w ostatnim czasie i tez jest prawdą że zaczyna wszystko boleć jak już *odchodzi* zdenerwowanie, wczoraj tez miałam taka sytuacja a dzisiaj dopiero mi odchodzi i nie najlepiej sie czuje, ale przejdzie. Fajny sposób z tym kręgiem przecwiczę na pewno. Zgadzam sie trzeba próbować wszystkiego, ale a może w końcu któraś pomoże. Ale mam dzisiaj sie czym pochwalić, jeździłam dzisiaj samochodem, bałam sie ale w zasadzie musiałam, dałam radę a ostatnio jeździłam rok temu przed chorobą. Nawet nie wiecie jak sie cieszyłam że dojechałam, miałam potem kołatanie serca ale to emocje. Miłego dnia.
Odnośnik do komentarza
Gość coayanisqatsi
Zastanawiam się czy każdy w napadzie paniki czuje ten ucisk na krtań. Właściwie pomiędzy krtanią a oskrzelami....poniżej krtani... Jak wpadam w panikę to czuję jakby od wewnątrz mi się tam wszystko zaciskało... I boję się wtedy, że się uduszę...mimo iż problemów z oddychaniem nie mam. Ale to się samo napędza....Zaraz po tym w uszach mi huczy albo przytępia mi się słuch i najgorsze....serce galopuje jak szalone... Ale spytam jeszcze raz, też macie to wrażenie zaciskania się gardła od wewnątrz?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×