Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Wiesz karolina nie napisałam że jak sie *zaniedba choroby* tylko że trzeba walczyć mimo wszystko, jak wiesz że masz fobię jaka by to nie była to szukaj dobrego specjalisty a nie siedz w domu z założonymi rękami -sam nie przyjdzie-widocznie nie tak mnie zrozumiałaś. I zgadzam sie zupełnie z jankiem że nie można zaprzestać gdy jeden czy drugi lekarz Ci nie pomógł walcz dalej szukaj następnego i następnego -walczysz o swoje życie o swój byt na tej ziemi, nie chcesz żyć normalnie ?-napewno chcesz jak wszyscy więc nie zaprzestawaj szukać dobrego specjalisty. Jasne że są tacy Dr tylko na papierze jak w każdym zawodzie ale są i tacy z powołania a Ty masz odrazę od razu do wszystkich. Mówię bo mi prawie udało a byłam wrakiem człowieka i wiem co mówię i bez zadnych leków sie obeszło. Ja mogę polecić w swoim mieście bardzo dobrą psycholog. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość beti1060
Janek,ciekawa jestem czy Twoja terapia jakoś Tobie pomogła i co z niej pozytywnego wyniosłeś?Jeśli chodzi o pójście do lekarza to nie wiem czy dobrze zrozumiałam,że jest to dla Ciebie najtrudniejsze,jeśli tak to czego sie najbardziej obawiasz?
Odnośnik do komentarza
Gość coayanisqatsi
O podejściu do życia pisałam we wcześniejszych postach, więc nie będę się powtarzać :-) Powyżej napisałam też, że JESTEM W TRAKCIE POSZUKIWANIA dobrego lekarza.... co nie oznacza ZANIEDBANIA..czy też poddania się... A teraz tak uderzę w te Wasze oczekiwania co do tolerancji innych ;-) Ponoć... agorafobia dla większośći jest tematem wstydliwym....i ludzi śmiejących się z niej poniekąd piętnujecie tutaj, na tym forum... Ale spójrzcie na to trochę inaczej... Napisałam: lekarze mnie olewają, poczułam się przez to gorzej.....I CO? I od razu czytam Wasze treści: NIE SIEDZIEć W DOMU Z ZAŁOŻONYMI RĘKOMA bla bla bla... Gdzie Wasza tolerancja co do tego, że SPEC od psychiatrii zniechęcił mnie tak iż poczułam się jak rozwydrzony bachor a nie osoba CHORA... SPROWADZACIE DO MINIMUM moje uczucie PONIŻENIA przez specjalistę a od innych ludzi wokół siebie oczekujecie rozumienia agorafobii? ;-) Janek ma rację...wyjść z domu do tego specjalisty to kolejny powód....by nie wyjść... Ale do tego dochodzi myśl: A JEŚLI ZNÓW MNIE POTRAKTUJE JAK BACHORA? :-/ Na ile się ośmieszam przed LEKARZEM? :-/ Hmmm..Ciekawe czy Wasza tolerancja sięga głębiej niż wobec WASZYCH spraw ;-) Pozdrawiam...
Odnośnik do komentarza
Witam !! Słuchaj Karolina, my piszemy tu aby pomóc sobie nawzajem, podzielić sie własnymi doświadczeniami i trudnościami w fobii. Każdy z nas coś w życiu przeszedł i dzielimy sie tym wszystkim tutaj może chociaz niektórym taka *rozmowa* ulży w tym aby przez chwile nie mysleć o panice, a mam wrażenie że chcesz strasznie sie wywyższyć takim swoim pisaniem z pretensjami do ... nie wiem całego świata?! Czytam wszystko jak kazdy kto zagląda tu cały czas (po to założyłam to forum ) i nie musisz pisać że nie będziesz powtazać tego czy tamtego, nie użalaj się nad soba, co Cie obchodzi co powie lekarz albo co pomysli to jego sprawa, walczysz o siebie i to tylko sie liczy. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość teresa
przeczytalam wasze wypowiedzi. Karolina musialas poczuc sie okropnie bo zaufalas komus (lekarzowi)i on cie zniechecil.(potraktował jak ,,bahora* ale ten zal, który masz wynika prawdopodobnie z tego, zę nie lubisz byc oceniana, tak jak kazdy który cierpi na nerwice lekową jest wyczulony na punkcie opini innych na swoj temat. Tak jak Maja zauważyla staramy się tutaj pomóc sobie nawwzajem. I myslę ze nikt cię xle nie ocenił tylko chcemy ci przekazć żebyś walczyla o siebie. Moi drodzy z tego co napisaliscie to kazdy z nas ma problemy z okazywanie emocji, beti nie wiem jak to wyglada u ciebie a tak apropo jak twojemu Mam do was kolejne pytanie jak często średnio myslicie przez dzień o lekach? Ja codziennie mam wrazenie ze one towarzyszą mi w kazdym momencie. Pozdrawiam Tereska
Odnośnik do komentarza
Gość beti1060
Teresko ja to się budzę i zasypiam z lękiem.Rano boje sie tego co bedzie w ciągu dnia a jak zasypiam to boje się co bedzie rano taka juz ze mnie histeryczka!U mnie w domu wszyscy się już do tego przyzwyczaili i jakbym powiedziała ze czuje sie dzisiaj dobrze i nie odczuwam lęku to chyba by padli z wrażenia.Wiesz chciałabym wiedzieć jak dajesz sobie rade z prezentacją, przecież to w pewnym sensie wystąpienie publiczne,musisz być bardzo odważna bo mnie trema by zeżarła.Czy chciałaś zapytać o mature?
Odnośnik do komentarza
Witam :D Ja dziś całkiem spokojny dziś dzien miałam, oprócz kilku epizodów porannych praktycznie bez leków. Odnośnie lekarzy ja swojego prowadzącego cały czas mam, ta przygoda z panią psycholog to juz zamieszchłe czasy. I chyba nawet nie chce do niej wracać pamięcią. Kobitki mam pytanie: czy przed miesiączką, jeden , dwa dni przed nie czujecie sie trochę gorzej, bo mnie dopadają takie uderzenia gorąca etc. no i więcej jest tych leków wtedy..... pozdrawiam serdecznie Karolajna ;)
Odnośnik do komentarza
Cześc dziewczyny!! U mnie jest troszkę lepiej, to fakt że mam tez jak Ty teresa takie uczucie że lęk jest cały czas ze mną ale staram się naprawdę chociaż trochę nie mysleć, więc zazwyczaj jak czymś się zajmę np. robię coś koło domu, podlewam czy układam to nie myślę o fobii, robi mi się tak swobodnie, jestem taka zrelaksowana i jest tak fajnie. Słuchajcie czy Wy też macie takie boleści-kłucia pod lewą łopadką, bo mnie to dość często dopada samo i samo przechodzi tłumaczę sobie że to od fobii. Czy tylko ja to mam? No właśnie beti jak matura syna? Poszło dobrze? Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość beti1060
Maja może te boleści to od kręgosłupa mogą tak promieniować.Mój maturzysta z j.polskiego wybrał *Chłopów* i mówi ze bedzie spoko z Wosu też nieżle a dzisiaj był niemiecki to powiedział ze zobaczymy.Teraz ma 2 tygodnie przerwy i dopiero prezentacja z polskiego i ustny z niemieckiego,takze jeszcze troche nerwów nas czeka.Jutro rano jadę do dentysty i wiecie co jeszcze nie zaczęłam się denerwować aż sama jestem zdziwiona chyba coś ze mną nie tak!
Odnośnik do komentarza
Gość coayanisqatsi
A propos, ja w ramach własnej terapii wybieram się ze znajomą nad morze, na ok 10 dni :-/ Teraz jeszcze nie myslę o tym ale już wyobrażam sobie co się będzie działo.... Koleżanka nie wie o mojej agorafobii a Męża z Nami nie będzie.... :o
Odnośnik do komentarza
Gość beti1060
Asia do kogo to było,że się nieładnie wyłamuje?a tak w ogóle to bardzo Cię podziwiam bo jak napisalaś nie wychodzisz z domu, w tym roku wyszłaś 2 razy a taka wyprawa nad morze to nielada wyczyn dla agorafobika.Życzę miłego pobytu nad Bałtykiem!
Odnośnik do komentarza
Gość coayanisqatsi
To było do Ciebie Beti :D Nieładnie tak się wyłamywać i nie bać się jutrzejszego wypadu do dentysty ;-) W sumie mieszkam bardzo blisko morza, ale koleżanka przyjeżdża aż z Kotliny Kłodzkiej... :-/ Nic nie wie o tym, co się ze mną dzieje...ale to takie moje postanowienie...że muszę dać radę i już!!! ;-) Zobaczymy jak to się ędzie miało do praktyki - zasadniczo już podświadomie kombinuję wymówkę... Ale zakładam, że każda będzie mało przekonująca nawet dla mnie samej... Muszę tam pojechać choćbym miała przy tym zejść... Ostatnio też mam już dość życia w tym odizolowaniu... Dlatego chyba postawię na jedną kartę dosłownie wszystko... Dopinguje mnie od kilku dni jedna sprawa... Otóż w sierpniu stwierdzono u mnie cukrzycę...a kilka dni temu (jakieś 5-6) ja sama odkryłam, że mam celiaklię (jestem bezglutenowcem) i gdy wyeliminowałam gluteny z pożywienia to cukier SAM!!! wrócił do normy....od kilku dni nie biorę leków cukrzycowych i czuję się FOZYCZNIE o 50% lepiej... To mnie mocno zdopingowało... Coś jakby idzie na lepsze :) W końcu ile osób wychodzi z cukrzycy? :) Ale to się okaże, w jakim stanie będę wczasować :) Najwyżej będę siedzieć w pensjonacie z komórką w dłoni , na wypadek gdybym zaczęła wariować ;-)
Odnośnik do komentarza
Gość Ewusia_p
A ja z wyrazaniem emocji nigdy nie mialam problemow. Moj problmem jest taki, ze ja jestem bardzo emocjonalna i wszystko przezywam *fizycznie*. I nawet nie chodzi o to, ze ja sie czyms zamartwiam, bo ja jestem niepoprawna optymistka. O, naprzyklad w najblizszy poniedzialek beda oglaszac zwolnienia i musza zwolnic 5 osob z naszego 18 osobowego zespolu. Ktos poleci, moge to byc ja, ale ja to olewam, bo wierze, ze predzej czy pozniej znajde sobie nowa robote, wiec wcale sie tym nie przejmuje. Poza tym raczej bez problemu mowia ludziom, ze mam problem z glowa :-)). To znaczy nie rozpowiadam, tego wszem i wobec, ale jak akurat sytuacja sie nadarzy, to nie mam problemu. W ogole to u mnie problemy natury nerwicowej nie wynikaja z tego, ze mam jakies problemy w zyciu, bo ja jestem prawdziwie szczesliwa osoba (maz, dzieci, zadowolenie z pracy, finansowo jest w miare OK i ogolne zadowolenie z zycia i tego co mnie w zyciu spotyka). Ale jak widze na tym forum, takich ludzi tez nerwica dopada i jest nas wiele. Co prawda zawsze chcialam wszystkich zadowolic, ale juz bardzo dawno dobrze zdalam sobie sprawe z tego, ze tego sie nie da zrobic. Ja mam wrazenie, ze u mnie to jest taka jakby alergia na bodzce (glownie wewnetrzne), a nawet ich brak. Tak jak alergicy reaguja obrzekami i katarem na pylki, ktore nie alergikom sa obojetne, tak ja reaguje nerwicowo w roznych sytuacjach. Ba, ja nawet czasem popadam w panike, jak jest za dobrze :-). Tak jakby brak bodzcow i spokoj byl dla mnie bodzcem do panikowania. Wiem, to idiotyzm, ale ja tak jestem skonstruowana. I dlatego ja doszlam do wniosku, ze z tego nie moge sie wyleczyc, bo to jest jaka jestem. I to juz zaakceptowalam. Co prawda zajelo mi to kilkanascie lat :-), ale teraz ucze sie z tym zyc. Jeszcze co do lekarzy. Odkad ja postanowilam, ze to ja jestem jedyna osoba, ktora sobie naprawde moze pomoc, to zaczelam wierzyc, ze moze byc lepiej i zaczelo byc lepiej. Lekarzy traktuje jako wsparcie, a nie jako zrodlo pomocy - zrodlem jestem ja sama, lekarze tylko moga mi pomoc szukac tego zrodla. Niestety mam marzenia, ktorych byc moze nie dane mi bedzie nigdy spelnic - na przyklad wyjazd na Antarktyde (tylko sie nie smiejcie ;-)), bo to zbyt daleko jak dla mnie od *cywylizacji*. No, bo jak tu wyjechac na Antarktyde, jak sie nawet do sklepu samemu z trudem idzie (cale szczescie istnieja telefony komorkowe!!!). Ewa
Odnośnik do komentarza
Gość coayanisqatsi
W sumie te telefony komórkowe i ten internet wręcz sprzyja rozwojowi agorafobii.. Ja się wyłączam siedząc przy komputerze, bo internet to niekończąca się studnia zajęć. Lubię sztukę i mogę się tu rozwijać, kontakt z ludźmi mam dzięki gg, skype, czaterii... Ściąganie,obróbka filmów, uczenie się informatyki na własną rękę...to bardzo zajmujące...i pozwala się wyłączyć... Ale właśnie moja agorafobia zasadniczo zbiegła się z okresem kiedy zaczęłam znajdować w necie różne ciekawe zajęcia dla siebie... I wchłonęło mnie to... Na pewno nie pomagając w wyrwaniu się z tego letargu pod kopułą sufitu. Dom wariatów. To, co pomaga w rezultacie szkodzi... I masz rację Ewa...najlepszym lekarzem w tej sytuacji jest dla siebie agorafobik sam... Stąd moje zawzięcie co do wyjazdu nad morze. Dziś pomyślałam, że przed każdym wyjściem walnę chyba drinka :D:D hahaha Bo powiem Wam, że jestem absolutną abstynentką... Może jeśli zamulę się drinkiem to będę częściej funkcjonować w świecie zewnętrznym ;-) Problem w tym, że degradacja z agorafobiczki na alkoholiczkę niebardzo mi się podoba ;-) hehe Pozdrawiam Aśka
Odnośnik do komentarza
Gość coayanisqatsi
A propos...dopiero przeczytałam wypowiedź Majki odnośnie tego co napisałam na poprzedniej stronie... Jakim prawem oceniasz mnie, ŻE SIĘ NAD SOBĄ UŻALAM? Dał Ci ktoś takie prawo? Przecież Ty kompletnie nic o mnie nie wiesz, nie wiesz nic o moim życiu, o tym czemu dopadła mnie agorafobia...o tym jak jest silna... Lekarz powiedział mi, że symuluję a Ty, że się nad sobą użalam...No sorki... Ale jesteś chyba najmniej odpowiednią osobą która powinna zakładać taki topic, tudzież udawać PROWADZĄCĄ... Nie jestes lepsza od lekarza z którym miałam wątpliwą przyjemność *współpracować*. Jeśli roszczę tu jakiekolwiek pretensje to tylko do ludzi Twojego pokroju ...tzw OCENIAJĄCYCH :-/ Po to założyłaś topic, żeby móc sobie pooceniać kto ma mniej poważną agorafobię niż Twoja? Tudzież by niczym Alfa i Omega pisać, że ktoś się nad sobą użala? Za kogo Ty się masz?
Odnośnik do komentarza
Witam! Słuchaj Aśka jeśli masz zamiar mnie obrażać to to nie wiem co ty robisz na tym forum-wiecznie Tobie coś sie nie podoba, równie dobrze Ty mnie też nie znasz a piszesz jakiej bzdury-nie życzę sobie!! Nikogo nie oceniam i nie oceniałam, ludzie zadają tu pytania i na te pytania odpowiadam ja i wiele innych osób, aly Ty chyba tego nie rozumiesz. I już kolejny raz nie zrozumiałaś o czym pisałam ale nie zamierzam Ci sie tłumaczyć, może Ty nie rozumiesz znaczenia wypowiedzi? Masz zamiar być nie miła to znajdz sobie kogoś innego do obrażania i pisania swoich *mądrych* postów!! Nie zamierzam pisać z Tobą na tym forum z koro nie umiesz się zachować jak dorosła osoba, są tu osoby z którymi chętnie *porozmawiam*.
Odnośnik do komentarza
Gość Ewusia_p
No, dziewczyny, prosze sie tu nie bic ;-))). My tu sobie mamy pomagac! Kazdy z nas ma swojego mola co go gryzie, ale nie ma co porownywac, bo co z tego, ze ktos inny (byc moze) ma gorzej skoro moja choroba jest MOJA i dotyka MNIE, wiec mnie najbardziej interesuje jak JA sie czuje i jak moge sobie pomoc. Niestety czasami moze to wygladac jak trywializowanie odczuc innych, ale wcale taki nie musialby zamiar. Poza tym pamietajmy o tym jak zludnym medium jest slowo pisane, nawet to z usmieszkami :-)). Mozemy czytac, sluchac i rozwazac sytuacje innych do woli, ale nasza jest dla nas najwazniejsza i na tym trzeba sie koncentrowac. Pozdrawiam pacyfistycznie.
Odnośnik do komentarza
Witam czytam te wasze wypowiedzi i zastanawiam sie po co niektóre osoby piszą na tym forum?. Wszystkie jak jedna mamy agorafobie i żeby dawać sobie tak po kościach jak uczyniła to wp. Asia Co złego powiedziała Maja? bo nie rozumiem skrytykowała kogoś? ublizyła komuś? chyba nie a tu od razu taka wrzuta po to jest forum zeby dawać sobie rady a nie używać ostrych słów krytyki. Niestety nasze zdrowie leży tylko i wyłacznie w naszych rękach. Nie wszystkich lekarzy trzeba mierzyć jedną miarką. Jedni są lepsi drudzy gorsi ale trzebacz szukać specjalistów. Ja choruję na to świństwo 15 lat i tez wiem coś na ten temat miałam styczność z róznymi lekarzami az trafiąłm na odpowiedniego. Niestety lekarz pierwszego kontaktu nie jest od wszystkiego dlatego lekarze robią specjalizacje u nich trzeba szukać pomocy.To ze Majka napisała ze się nad sobą użalasz nic nie miała złego na myśli droga Asiu poprostu nie można myśleć cały czas negatywnie i o swojej chorobie trzeba czasami ustawić sie do pionu niestety taka jest prawda. A jeszcze Ty piszesz moja droga bzdury ,ze internet sprzyja agorafobii totalna bzdura na to są fora zeby dawac rady i pisać to co naprawde czuje człowiek co przezyea w związki ze swoją chorobą. Ja korzystam z internetu i nauczyłam sie wychodzić z domu i pracuje i mam agorafobie i wiem co przeżywa człowiek w urzędzie sklepie na ulicy i wiem ze z tym trzeba walczyć. I proszę cię nie oceniaj Ty kogoś kto jest mniej akto bardziej jest odpowiedni do oceny bo właśnie Ty dałaś popis na tym forum. Majka założyła ten wątek ale nie udaje prowadzacej bo naprawde to mądra i silna kobieta,Nie napisała ,ze jest lepsza od lekarza a ty ja tak oceniasz w kategoriii lekarskiej to ci pisze ,ze Majka nie jest lekarzem i nie ubliżaj Jej to nie Tobie Ją oceniać. A tak naprawde to bardzo skromna dziewczyna i ma sie za tego kogoś kim naprwde jest *wspaniałą kobietą*
Odnośnik do komentarza
Gość coayanisqatsi
Ok, już Wam kopiuję wypowiedzi MAJKI: ***Ale *normali* ludzie tego nie zrozumieją. Ja wstydzę sie swojej choroby nie ujawniam jej nigdzie, wychodze jak źle sie czuje żeby nikt mnie nie widział. U nas jest małe kiasto zaraz by gadali.*** Tak pisze MAJKA o sobie i swoich problemach. A teraz jak czytajcie jak pisze o cudzych: ***-szukaj dobrego specjalisty a nie siedz w domu z założonymi rękami -sam nie przyjdzie -nie użalaj się nad soba*** Ty MAJKA najpierw zacznij sama korzystać z własnych **RAD** I przestań się sadzić tylko dlatego, że ktoś ma do powiedzenia coś na przeciw Twoim bardzo chwiejnym nastrojom. Bo jak masz dobry dzień to Twoje rady mniej ociekają jadem niż zazwyczaj. Nie podoba Ci się, że mam zdanie absolutnie nie podporządkowane Tobie? To mnie nie czytaj i wróć do tematu a nie rozwlekasz tę pyskówkę PANI NIBY rozsądniejsza... I częściej czytaj siebie - bo to /Ty się nad sobą użalasz...ja nie :) Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość coayanisqatsi
Ewuś Czemu mam wrażenie, że jesteś MAJKĄ ale pod innym nickiem? ;-) hehe Majka nie steruj tutaj takich metod...bo ja naprawdę mam dobre intencje...w efekcie też mogę pójść w Twoje ślady i zacząć Cię TERRORYZOWAĆ Z kilku nicków udając inne osoby ;-) opamiętaj się nienawistna kobieto :) I...dodam (wracając do tematu) że różne są skale zaawansowania agorafobii, skoro Ty wychodzisz z domu - to masz co najmniej 40% słabszą agorafobię niż ja, co jest chyba oczywiste, nie? :) Więc i przebieg tego co się dzieje inny....również w *leczeniu specjalistycznym*. A mimo to ja nie wstydzę się swojej choroby....ba! Stawiam na samopomoc - wyjeżdżam nad morze... Uffff...ileż tam przestrzeni! ;-) Nie znam pojęcia *użalanie się nad sobą* - NAPISAŁAM już że mam problemy z uzewnętrznianiem emocji - użalanie się nad sobą to przeciwieństwo tego problemu chyba, Cnie? ;-) A to, że mam lekarzy za nic bo jak dotąd żaden się nawet nie wysilił by traktować to poważnie... To moje zdanie a nie użalanie sie nad sobą :) Gratuluje tym niewielkim jednostkom, które miały szczęście co do **specjalistów**. Pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×