Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

O jacie to lubisz sobie pospać beti ;) Ja mam wrażenie że już minął cały dzień, ale wstaje zazwyczaj o 7.00. Ale dzisiaj mam zły dzień tak w ogóle to nie mogłam w nocy spać, źle biło mi serce i jakoś dziwacznie traciłam oddech, potem takie szarpnięcie i szybko oddycham-czy też tak macie?? Ale wczoraj denerwowałam sie moim synkiem tym zabiegiem bo go boli, a dzisuaj to samo, ale mi dzisiaj kręci się strasznie w głowie i jeste strasznie zdenerwowana bez konkretnego powodu, tak samo nachodzi, a zawsze przy tym kłuje mi serce i dziwnie bije, zawsze strasznie sie bnoje tego nie wiem czy to narmalne przy fabii czy to jeden z objawów? Sama nie wiem. Byłam traszkę na słońcu ale nie miałam ochoty siedzieć, jestem w domu z dzieciakami.Siedzę w necie bo nie chcę myślecże źle sie czuje a tak to czymś zajmuje swoje myśli. A jakie dzisiaj waszę samopoczucie??
Odnośnik do komentarza
witam was dziewczynki chcialabym powiedziec cieplo, ale nie mogę jestem tak rozbita i padnięta, nie jadę dzisiaj na spotkanie, nie dam rady. wczoraj jak wracalam z mężem z dalekiej trasy troche zaczelismy sie kłócić, on, że powinnam sie wziąść za siebie, bo dziecko musi mieć chociaż jednego rodzica i powiedział mi z chodzi do onkologa - bylam w szoku, nie bylam w stanie myśleć myslałam, że zwariuję, cala sie trzęslam i krzyczałam placząc, że go0 kocham, że nie pozwole mu odejść. Dzisiaj rano wziełam 1 tabletkę tego leku antydepresyjnego, i po godzinie bardzo źle sie poczułam goraco i palpitacje tętno 120 nie wiem czy to po leku czy to po tej wiadomości, ktorą wczoraj usłyszałam, dostalam tez zioła uspokajajace i tez je wzielam. Jestem załamana, chcialabym zeby to był tylko sen. Przepeaszam, że wam o tym piszę ale jakos mi lżej. Także dzisiaj nie jestem wdobrym nastroju, chce sobie to wszystko poukłada ć w głowie, oswoic z ta sytuacją, dobrze, ze jutro nie mam rzadnego spotkania, ale w piątek mam targi. Maja nie martw sie kolataniem serca, mialaś stres, jka dzicko choruje to wariujemy, wiem coś o tym, przejdzie, raz są lepsze a raz gorsze dni, radzisz sobie swietnie. a ty beti jezeli dzisiaj wyjdziesz nawet tylko przed dom to zuch dziewczyna, a jeżeli nie wyjdziesz to też jestes zuch dziewczyna bo pomyslalaś o tym zeby wyjść, bo chcialaś. Po to tu sie spotykamy, zeby sobie dodawac otuchy i odwagi do walki z nasza chorobą. Pozdrawiam was mocno
Odnośnik do komentarza
Przykro mi Tereska,że masz takie problemy.Mam nadzieje,że wszystko będzie dobrze i Ty też musisz być takiej myśli.Jesteś na pewno silną i odważną kobieta.Ja przetrwałam jakoś dzisiejsze wyjście chociaż łapały mnie lęki.Daleko od domu niestety nie oddaliłam się.Wkurzyłam się też niedawno na znajomego który zaproponował nam wypad w niedziele nad morze busem.Chociaż wie że choruje to nie może zrozumieć że nie dam rady pojechać i mówi żebym przestała się cackać ze sobą.Ciekawa jestem gdzie zniknęła Maja?Trzymajcie się dziewczynki pa!
Odnośnik do komentarza
widzisz dalaś radę - brawo, swietnie. a ludxmi nie ma co sie przejmować, bo oni po prostu nigdy tego nie przezyli i nie rozumieja o czym my mówimy. z moim mężem moze nie jest tak źle, jestem w kazdym razie narastawion na działanie. a Maja może odpoczywa z tego co pisala to nie czuła się dzisiaj dobrze. Maju jestesmy z tobą. Miłej nocki pa
Odnośnik do komentarza
hej baby! jestem jestem, śledzę wasze wypowiedzi, ja jestem dzisiaj u rodziców ale mam laptopa wiec piszę i śledzę. ja miałam dzisiaj kiepski dzień ale mam nadzieję że jutro będzie lepszy. Rozumiem Cie beti ja też nie wiem czy bym odważyła sie pojechać, a nie przejmuj się ludzmi, ten kto nie przeżył tego co my to nigdy nie zrozumie. Moi rodzice też niby rozumieją , ale tak naprawdę zawsze komentują ze złościa to czego ja nie mogę zrobić-wyjść gdzieś dalej albo wyjechać. Dobrze że mymy siebie, zawsze jest sie komu wużalic i pogadać. Miłej nocki dziewczynki!!! Do jutra. Pa
Odnośnik do komentarza
Dobrze,że chociaż Wy dziewczynki mnie rozumiecie.Denerwują mnie tacy ludzie co mówią,abym wzięła się w garść,ja tej garści nie mam! albo gadanie nie mysl o tym zajmij sie czymś innym.Jak mogę zająć sie czymś kiedy dolegliwości fizyczne typu zawroty głowy,nogi jak z waty,derealizacja nie pozwalają mi na to.To nie jest zależne ode mnie,przychodzi kiedy chce a ja nie mam na to wpływu.Czy ludzie nie mogą tego zrozumieć,to jest np.tak samo jak z bólem głowy lub zęba.Ból pojawia się kiedy chce i my nie mamy na to wpływu. Ale się rozpisałam a Wy na pewno już śpicie.Byłam jeszcze na krótkim spacerku,chociaż trudno nazwać spacerkiem przemierzanie bloku w tą i z powrotem.Dobranoc!
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczyny! Co robicie? Może poswzłyście na spacer taka ładna pogoda ;) Ja byłam z synkiem na spacerku, co prawda niedaleko, ale pół godzinki pochodziliśmy, on po zabiegu wiec nie mogłam dłużej, rano bardzo źle sie czułam chyba odchorowuję ten stres który ostatnio miałam, wiec poszłam na spacerek a przy okazji załatwiłam sprawę na poczcie. Było fajnie byliśmy na lodach. A co u Was co dzisiaj robiłyście w taka pogodę chce sie żyć ale mi jakoś nie bardzo. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
U mnie rano było nieciekawie,totalny dół.Maju na lodach nie byłam,ale tez je dzisiaj jadłam.Mój młodszy syn skonczył dzisiaj naukę w liceum,za tydzien zaczną się matury na pewno będe się denerwować.Mam trochę pracy bo jutro przyjeżdzaja do nas goście.Pozdrawiam Was dziewczynki pa!
Odnośnik do komentarza
Witam was Ja miałam nawet ciekawy dzień, bylismy na spacerze w lesie, widzieliśmy piękną salamandrę, i po rozmowie z mężem okazało się, że na razie nie ma powodów do paniki, bo nie padła jeszcze diagnoza, chociaż sobota i piątek były fatalne dlatego się nie odzywałam. Pozdrawiam was
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny co z Wami? Pewnie relaksujecie się w promieniach słońca? Wcale bym się nie zdziwiła, ja również byłam na słoneczku popieliłam kwiatki, chyba troszkę się opaliłam bo piekła mi twarz, chciałbym się opalić bo w sierpmiu mam wesele siostry ciotecznej kiedyś chodziłam regulernie na solarium ale teraz jakoś sie boje nie wiem czemu. A Wy wychodzicie na takie większe imprezy, wesela czy coś tego typu? Ja w tamtym roku miałam wesele brata ale nie byłam bo byłam po szpitalu (zapal. osierdzia) i nie byłam w stanie ale bardzo chciałam iść. To będzie taka moja pierwsza większa impreza od szpitala i pierwsza z fabią, nie wiem jak to będzie ale jestem nastawiona pozytywnie, zawsze mogę wrócić do domu. A jak Wy sobie radzkicie w takie słońce, ja szczerze mówią nie przepadam za słońcem i za gorączką a tak kiedyś uwielbiałam-ta cholerna fobia wszystko zmieniła. Trzymajcie sie . Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczyny! Ja odpoczywam psychicznie po wizycie gości.Maju a Ty nic się nie martw,na pewno poradzisz sobie na weselu.Tak samo jak Ty chodziłam na solarium a było to już podczas choroby,dodatkowo piłam codziennie świeży sok z marchwi i muszę Wam powiedzić że nie wyszło mi to na zdrowie.Trzymajcie się dziewczynki pa!
Odnośnik do komentarza
witam was Ja mimo fobi i tych lęków chodzę na imprezy, w zeszłym roku byłam na weselu siostrzenicy mojego męża - tylko malo co jadam, a poniewaz zawsze lubiłam tańczyc to staram się dużo tańczyć. Maja najlepiej nie nastawiaj sie po prostu idź na to wesele jak przyjdzie ten moment. Jutro mam cięzki dzień ale chcę sobie poradzić. Pozdrawiam i miłych snów
Odnośnik do komentarza
Witam dziewczyny Was z rana. Ja już piję kawkę, i siedze w necie pewnie sobie smacznie śpicie? Ja zawsze wstaję tak rano nie umiem długo spać. Fajnie że dajecie sobie rade na imprezech mam nadzieje że mi też sie uda, to moja najbliższa rodzina bo nie mam rodzeństwa, jestem jedynaczką. Zaraz się zbieram muszę popakować paczki i o 8 lece na poczte powysyłać, sprzedaje na allegro, wiecie póki siedzę w domu zawsze można zająć się sprzedażą-ale nieważne. Życzę Wam miłego dnia, piszcie co się u Was dzieje i jakie macie samopoczucie. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Hej! Jak Ty możesz tak wcześnie wstawać,podziwiam Cię.Ja dzisiaj jestem do niczego,nie mam siły,kręci mi się w głowie a wczoraj było w miarę ok.Chyba nie uda mi się dzisiaj wyjść!W domu u mnie od wczoraj panuje cisza bo moje dziecko uczy sie do matury i wszystko mu przeszkadza.Maju a czym Ty się zajmujesz i co sprzedajesz jeśli można wiedzić.
Odnośnik do komentarza
Hej! ja nie pracuję , jak pisałam kiedyś siedzę w domu z dziećmi (6i3) poświęciłam się dla nich bardzo. Od urodzenia córki 6 lat temu nie byłam w pracy potem urodził sie synuś i też siedziałam , ale już od września idą do szkoły i przedszkola -są przyjęci wiec będzie w domu rewolucja. Ja zaś wybieram się do pracy jeszcze nie wiem gdszie bo u nas ciężko z pracą ale mam nadzieje że ją znajdę. Mam studia to może mi sie uda. Ale najgorsze to będzie szukanie tej pracy-straszny stres nie lubie tego. Na razie szukam przez internet, ale z marnym skutkiem a w wakacje zabieram sie do szukania po firmach u nas w mieście. A na allegro to tak dla zajęcie czasu sprzedaję w zasadzie wszysko, swoje ciuszki, dzieci rodzicó, bo mam czas i lubie to uwielbiam komputer, mogłabym siedzieć dniami i nocami w necie. Chwilowa mam mało przedmiotów wystawionych bo dużo sie pokończyło aukcji ale będzie więcej i było duzo więcej. To tyle o mnie aha oczywiście nie jestem sama mąż pracyje ale bardzo długo po 12, 13 h dzienie. Smutne ale co zrobić. A co Ty porabiasz beti?? Pracujesz, czym sie zajmujesz??
Odnośnik do komentarza
Maju,ja do pracy się nie nadaje,mam nawet stwierdzoną niezdolność przez komisje Zu-sowską.Miło natomiast wspominam czasy kiedy pracowałam a najbardziej pracę w biurze matrymonialnym- Westa.Mój mąż podobnie jak Ty działa na allegro.Ja mimo ze mam ograniczone pole działania(nasza fobia)nigdy się nie nudzę,zawsze staram się znależdż jakies zajęcie bo inaczej bym chyba zwariowała od tego siedzena w domu.Codziennie zastanawiam się co by tu zrobić aby móc swobodnie wychodzić z domu,dzisiaj niestety nie dałam rady! Moim największym marzeniem jest zacząć normalnie funkcjonować i bez lęków wyjść z domu.Jak na razie to tylko marzenia.Miłego dnia życzę!
Odnośnik do komentarza
To faktycznie nieciekawie, ja tez nie wiem jak to bedzie w moim przypadku, chcę iść do pracy ale czy ja będę w stanie pracować to wyjdzie w praniu, mam nadzieje że tak. A co twój mąż ma fajnego na allegro??może dasz mi link do lakiejś strony?to sobie popatrze. Wiesz chyba naszym wszystkich wspólnym marzeniem jest życ i funkcjonować normalnie, ale tylko my wiemy jakie to jest trudne, a czasem niemozliwe. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich:) jestem tu nowy ale z chorobą mecze sie ok.8lat...Lekarze stwierdzili zaburzenia lękowe(m.in agorafobia) z napadami paniki..na początku choroby myślałem że tylko JA mam takie problemy, że inni są *normalni* ale jak pokazało życie nie jestem sam z takimi problemami.Na początku miałem objawy bardziej gastryczne typu bóle żoładka rozwolnienia itp..męczyłem się z tym dość długo ale przeszło..już byłem happy a tu bachhh choroba sprowadziła mnie na ziemie...dostałem innych objawów duszności osłabienia zawroty głowy nogi z waty itd..zresztą znacie to a do tego niepokój strach lęk...próbowałem różnych metod psycholog psychoterapeuta..leki(lerivon,seroxat,fevarin,tranxene) i wsumie żaden nie dał za dużo no tranxene ratuje doraźnie...ale to nie jest wyjście bo z tym lekiem trzeba uważać bo wkręca..poza tym w zeszłym roku byłem w klinice nerwic nie wiem może znacie i przeszedłem terapie odstawili leki i ogółem dobrze czułem się przez jakiś czas jeździłem sam po mieście ale potem wszystko wróciło...właśnie wtedy zmieniły się objawy...załamka totalna:(..teraz wyjśćie do sklepu jest *wielką wyprawą* a życie towarzyskie osobiste to porażka...nie wiem za bardzo już co dalejz tym wszystkim robić gdzie i jak leczyć się dalej? co robić??? nie wiem może ktoś ma jakieś pomysły rady jak z tym cholerstwem się uporać żeby jakoś żyć funkcjonować....z góry pozdrawiam wszystkich trzymajcie się i nie dawajcie się
Odnośnik do komentarza
Witam Cię janku w gronie fobików-agorafobików. Założyłam tą strone właśnie dla takich jak Ty czy ja. Ja walczę od roku, ale już teraz wiem że nie jest ze mną tak źle jak z innymi, chociaż wspaniale też nie jest. Taż muszę wszystko zaplanować każde wyjście-koniecznie z komorką bo jak jesj zapomną to myślę że coś mi się stanie. Ja trochę nauczyłam się sprowadzać swoje myśli na inna drogę i tłumaczyć sobie w napadzie paniki że to przejdzie że to chwilowe, ale musiałam się tego nauczyć i to wyćwiczyć. Ja zaczęłam się leczyć od razu od wystąpienia pierwszych objawów i to było najlepsze co zrobiłam dla siebie. W zasadzie wychodzę prawie wszędzie, ale zawsze z duszą na ramieniu, a najbardziej lubie powroty do domu po spacerze bo jestem juz rozluźniona i cieszę się że udało mi się dojść tam gdzie chciałam. Ja leczyłam się u psychologa przeszłam metodę poznawczo-bechawioralną, miałam wspaniałą psycholog. Wiesz tak cięko dać jakąś radę to najlepiej zrobi psycholog, ale rozmowa też pomaga. My tu piszemy o życiu co nas trapi co sie z nami dzieje, chcesz to dołącz do nas może będzie ci lżej. Pozdrawiam. PS. Dziewczyny miłej nocki trzymajcie sie ciepło!!!
Odnośnik do komentarza
~MAJA dzieki na pewno lżej bedzie jak sie o tyn pogada z osobami które wiedza jaki jest to ból niefizyczyny taka niemoc tyle rzeczy chciałoby sie zrobić zwiedzic podróżować cieszyć sie życiem i korzystać z niego...czasem już zapominam jak to jest wyjść tak normalnie na luzie tak zwyczajnie do sklepu wejść zrobić zakupy nie mieć na karku tego lęku...niepokoju...katastroficznych myśli...bardzo cięzko jest mi się przełamać bo wiem,że to co sobie wyobrażam że coś sie stanie jak wyjde jest równe zeru a nawet jesli to co z tego bo zawsze ktos pomoże albo jak wspomniałas komórka ratuje też sie bez niej nie ruszam..mam komfort zabezpieczenie jakby co,na wszelki wypadek...ale cóż myśłi złe górują nad rozsądkiem:(
Odnośnik do komentarza
Ja również witam Cię serdecznie.Do tej pory myślałam,że takich osób jak ja czyli z agorafobią prawie nie ma.Ciekawa jestem jak funkcjonujesz na co dzień,Myślę że jako młoda osoba dajesz sobie jeszcze z tym radę,ja już niestety jestem na straconej pozycji. Maju mój mąż interesuje się legionami i Piłsudskim więc na allegro działa w tym temacie.Trzymajcie się!
Odnośnik do komentarza
beti1060 jestes ciekawa jak funkcjonuje...wegetuje jak warzywko...są dni że wstaje i poganiam dzień żeby już się skończył a są dni że jest do przeżycia...ale to nie jest to o czym marze co kiedys bylo....wstać cieszyć sie dniem...ogólnie nauka do kitu szkoly nie moge skonczyc...robie ja falami jak było znośnie tzn. objawy były mniej dokuczliwe to dawałem rade a teraz nic z tego..praca pomarzyc mozna nie wyobrazam sobie tego teraz...strzepek nerwów dobrze ze pogoda lepsza to lepiej troche bo jak zima to deprecha dopada i wogole nie chce sie walczyc..wiesz piszesz ze jestes na straconej pozycji...nie mysl tak..poznalem osoby w roznym wieku z roznymi problemami i wiek nie gral roli bo niewazne ile masz lat gdzie mieszkasz ile masz kasy to boli tak samo kazdego..
Odnośnik do komentarza
Chodziło mi o to,że Wy jesteście jakoś w stanie funkcjonować chociaż rozumiem jak nikt że jest Wam cięzko.Dziewczyny potrafią jednak same gdzieś wyjsć lub pojechać,ja już nie daje rady.Jak tylko wyjdę z domu to wpadam w panike.Przerobiłam już wszystko oprócz hipnozy.Terapia grupowa i indywidualna nic mi nie pomogła,psychotropy rozwaliły wątrobe i jak tu dalej żyć a raczej wegetować,przecież to można się załamać.Ja osobiście uważam,że agorafobia to najgorsza z fobii,mnie uwięziła w domu już chyba *na zawsze*
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×