Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich!! Założyłam ten wątem bo dużu ludzi nie wie co to jest agorafobia. Ja już wiem, bo cierpięna nia od roku. Streszczę moją historię: Rok temu zachorowałam na zapalenie osierdzia (inaczej zapalenie mięśnia sercowego). Trafiłam do szpoitala prawie nieprzytamna, było ze mna tragicznie i po chorobie (już w szpitalu) dostałam dziwnych napadów lęku. Muszę też przyznać że leżałam przez 2 tyg. ale przez pierwszy tydz. nie byłam leczona bo lekarze nie wiedzieli co mi jest, nikt nie pomyślał żeby zrobić echo serca. Aż w drugim tyg. zrobiono i dano leki. Wyszłam ze szpitala ale wiedziałam że jest coś nie tak. Byłam ciągle zdenerwowana, bałam się wszystkiego, nie mówiąc już o jakichkolwiek wyjściach do sklepu czy na spacer. Zamknęłam się w domu i nigdzie nie wychodziłam. Wszelkiego rodzaju zakupy robił mąż a ja siedziałam w domu z dziećmi (mam dwoje dzieci) i robiłam wszystko w domu. Gdy już jako tako nabrałam sił po chorobie zaczęło mi to strasznie przeszkadzać. Próbowałam wychodzić ale jak wyszłam za bramkę domu od razu napadał mnie lęk i kołatanie serca, ból w klatce, zaciskanie w gardle a przy tym zimne poty i strach że zaraz umrę i że coś się ze mną stanie. To straszne. Nie potrafiłam funkcjonować w społeczeństwie. Zawsze byłam osobą otwartą, lubiącą ludzi, nie lubiącą siedzenia w domu-a tu stałao się coś czego nie rozumiałam. Któregoś dnia postanowiłam iśc do psychologa gdyż wiedziałam że fizycznie nic mi nie jest (badania wyszły ok. jestem fizycznie zdrowa). Więc poszłam. Po par spotkaniach psych. postawiła diagnozę-NAPADY PSYCHICZNO-LĘKOWE Z AGORAFOBIĄ. Przynajmniej wiedziałam co mi jest. Agorafobia-strach przed wychodzeniem na otwarte przestrzenie samemu bez obecności osoby bliskiej. Zaczęłam leczenie bechawioralno-poznawcze, prace domowe do zrobienia samemu, regularne wizyty. Trafiłam na dobrego psychologa!! Pomało, pomału zaczęłam wychodzić z dołka. Dziś rok po wszystkim jast naprawdę lepiej ale choroba jest-tylko potrafię z nia walczyć i wiem jak mam się zachować gdy przychodzi gorszy dzień. Wychodzę wszędzie, ale zdaję sobie sprawę z tego że to może wrócić ale już nie boję sie tego co będzie. To moja historia. Jeśli macie pytania, albo chcecie porozmawiać na ten temat piszcie! POZDRAWIAM!!!
Odnośnik do komentarza
Ojej to jak bym widziala siebie ,tylko ze ja wyladowalam w szpitalu z napadem strasznie wysokiego ciśnienia 230/130 i od tamtego czasu (2 lata) biore leki i cisnienie jest ok ale nie wychodze sama z domu ,ogólnie na nerwice cierpie już 13 lat ale problemy z wychodzeniem mam gdzies od 2 własnie ,teraz od stycznie biore coaxil ale jak narazie z miernymi rezultatami ,tak samo jak wychodze za bramke to dostje nogi z waty ,ide jak po trampolinie ,mam uczucie ze zaraz zrobi mi sie slabo poczucie nierealności ,i paniczny lęk że napewno moje ciśnienie sięga zenitu,siedze w domu jedynie z bliska osobą gdzies wyjde ale też nie zawsze ,do psychologa nie chodze bo nie ma kto ze mną jezdzic ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,koszmar jest z mojego życia .Mam stwierdzoną nerwice wegetatywno -lękową z agorafobią
Odnośnik do komentarza
Fajnie że zainteresowałaś sie ludżmi którzy cierpią na tą chorobę i tak naprawdę nie zdają sobie sprawy że to właśnie jest agorafobia . Ja borykam się z ta chorobą ponad 20 lat i bardzo dobrze wiem jakie spustoszenia robi ona w naszej psychice. Miałam bardzo dobre okresy gdzie zapominałam że ona we mnie była ale okazało się ze ona jest cały czas tylko przybiera różne postaci jest wfazie aktywnej mniej aktywne w fazie uśpienia ale ona cały czas jest, Teraz u mnie jest akurat w fazie bardzo aktywnej uniemożliwia mi bardzo dużo zajęć.Przecież ja muszę pracować , wychowywać dzieci a mam trójke jest przy kim robic naprawdę a gdzie przy tym wszystkim dom i pozostałe obowiązki?Jak ja zazdroszczę ludzomktórzy normalnie funkcjonują, przecież wyjście na zakupy, wyjazd do teatru czy wyjście do kina nie jest żadnym wyczynem a przecież dla nas ludzi z ta chorobą niestety tak to wielkie osiągnięcie i wielka radość jeżeli coś takiego nastąpi. Dobrze że właś nie tu możemy wymienić się swoimi doświadczeniami w przebiegu tej choroby i wzajemnie się wspierać. Piszmy zatem i bądżmy sobie wzajemnie potrzebni bo ten świat jaki teraz jest jest naprawde przychylny do rozwoju takich chorób o jakich tu piszemya więc bądżmy sobie przyjaciółmi. Pozdrawiam ciepło
Odnośnik do komentarza
Do Gosi1963 no widzisz to właśnie są te nasze objawy które utrudniają nam normalne funkcjonowanie. Ja też tak miałam że nie wychodziłam zdomu bo bałam się następnego ataku leku.Jakos póżniej mi to wszystko przeszło ale teraz wróciło i co mam zrobić trzeba normalnie żyć. Nie wiem czy pracujesz czy to tak Ci utrudnia życie że nie możesz podjąć pracy. Ja musze bo nie mam innego wyjścia i przez to ze muszę wyszłam do ludzi i jestem zawodowo czynna. A te wysokie tętna walenie serducha przestałam sie tym przejmowac walne sobie propranolol i jest lepiej i mówie sobie że gorzej być nie może .Mysle cały czas pozytywnie i to mnie utrzymuje na powierzchni. Ale są takie dni że na ulice nie wyjde bo mam lęki ale przeczekam a póżniej jest już tylko lepiej. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Cieszę się, że odezwały się osoby które cierpią na to somo co ja. Tak naprawdę to zupełnie nie mówi się o tym a jest tylu ludzi którzy z tym walczą i nie wiedzą jak sobie poradzić. Może chociaż ta strona pomoże nam w jakiś sposób odreagować lęki. Radą ode mnie może być to że nie należy nakręcać się gdy już najdzie lęk czy panika bo to tylko nakręca tę chorobę. Trzeba spokojnie do tego podejść ale to trzeba ćwiczyć nie da się tak od razu. Trzeba przeanalizować ten lęk na spokojnie dlaczego się boimy, czy to jest racionalne i czy wpływa pozytywnie na nasze zdrowie i życie. Jednym słowem trzeba czasu i pomocy drugiego człowieka najlepiej psychologa. On wie jak to leczyć. NIE LEKCEWAŻCIE AGORAFOBII!!Ta choraba zmienia życie i zastanawiem się dlaczygo nie mówi się o tym -zupełnie, a uważm że to jest tak samo straszne jak różnego rodzaju nałogi przecież my też jesteśmy uzależnieni od tego, samo przyszło.
Odnośnik do komentarza
Gosia-no właśnie, to jest już zaawansowana agorafobia, dobrze Cię rozumiem ja też siedz w domu nie pracuję zajmuję się dwójką dzieci i po szpitalu też tylko wsłuchiwałam się w swój organizm ato czy serce źle nie bije, czy nie za szybko. Naprawdę z całago serca radze wybrać sie do psychologa,jak boisz się iść na spotkanie to może wizyty domowe przenajmniej na początku a potem gdy będzie troszkę lepiej to sama będziesz chodziła.Wbrew wszystkiemu agorafobia jest najłatwiej wyleczalnę chorobą z wszystkich fobii, ale nie można jej zaniedbać i zlekceważyć bo przerodzi się w coś garszego, nie dasz rady sama z tym walczyć zwłaszcza że nie masz kontaktu ze światem w pracy, tak to byś musiała iść jak Ewa i koniec i byłoby trochę lżej. Czy masz dzieci? Czy jesteś zupełnie sama. Przy dzieciach też jest co robić wiem to po sobie i też czasem zapomina się. Ja szukam pracy, ale szczerze powiem że boję się jak to będzie jak już znajdę czy sobie dam radę wśród ludzi ale myślę ze jakoś będzie. Znajdz sobie jakieś zajmujące zajęcie, żeby czymś się zająć i nie myśleć. To pomoże przynajmniej trochę.
Odnośnik do komentarza
Gosia ja też miałam kilka lat przerwy w pracy ale przecież ktoś musi robić zakupy ktoś musi iść do dzieci na wywiadówke ktoś musi załatwiać sprawy urzędowe których oprócz Ciebie nikt nie załatwi więć do roboty z Mają bierzemy się za Ciebie i będzie dobrze. pisz do nas to co cię trapi czego się boisz jhakie masz problemy musisz sie wygadać bo to podstawa nie zamykaj sie bo to jest najgorsze a może wogóle sie kiedyś spotkamy i wypuścimy w miast na zakupy o kurcze ale by było fajnie ciekawa jestem jak wtedy byśmy się zachowywały ? wiesz ja wierzę że byłoby super nasza rozmoa by nas tak skierowała na inne tory że byśmy zapomniały że mamy nerwice ha ha i właśnie w tym wszystkim o to chodzi trzymaj się gosiaczku
Odnośnik do komentarza
Kochane ,ja to mam juz dzieci duze 27 i 24 wiec i obowiazków nie mam ,oprocz pichcenia obiadków ,zakupy robią corki ,mąż za granicą wiec jestem sama w domku ,a czego się boje jek wyjde to tego że dostane zawrotow glowy albo zrobi mi sie slabo i sobie nie poradze ,wiem ze to dziwnie brzmi ale tak jest ,to sie wlącza jak automat ,jak tylko wychodze z domu
Odnośnik do komentarza
KOcanie to wcale nie brzmi dziwnie bo to tak wszystkie mamy. Ja mam trójke dzieci w wieku 21 lat 19 lat i 3 latka mój najdroższy skarbek.Ja mamo tyle lepiej że prowadze swoją działalność i tez nie wiem czy nadawałabym się pracować u kogoś na etacie chyba nie i to nie tylko ze względów swojej choroby. Ale trzeba jakoś ciągnąć ten wózek. Za dużo myslisz i obserwujesz swój organizm myśl oczym innym znajdz sobie jakieś hobby czytaj pobiegaj koło domu dotleniaj organizm a napewno będzie lepiej:)))
Odnośnik do komentarza
Wiem o czym mówisz mi też to automatycznie się włącza, i to wcale nie jest głupie nawet czasem wtedy gdy coś robie i nie myśle przychodzi ot tak i koniec, rzucam wszystko, siadam próbuję się uspokoić, wytłumaczyć sobie że przecież nie mam czego się bać. A jeśli chodzi o wyjścia to radzę metodę małych kroków, czyli jednego dnia wychoć do bramki aż do momętu gdy już nie będzie to dla ciebie problem potem parę lub kilkanaście metrów dalej i wracaj jak już będzie lepiej to dalej i dalej to działa. Nikt Cię nie pospiesza, a zobaczysz ż wyjście do sklepu nie jest takie straszne. No tak jak ma się już dorosłe dzieci to nie ma się zajęcia, ja mam dzieci w wieku 6 i 3 lata więc mam jeszcze corobić przy nich. Ale musiałam nauczyć się wychodzić z nimi na spacer do sklepu, a to podwójny strach o siebie i o nie. Nauczyłam nawet córkę wybierania numeru do męża i na pogotawie w razie czego i co ma mówić. To straszne ale musiałam. Ale pomału zaczęło przechodzić i jakoś jest lepiej.
Odnośnik do komentarza
Kasik rzeczywiście życie z agorafobią to koszmar ,wiem to czasem mam serdecznie dosc ,jak ja zazdroszcze ludziom ktorzy swobodnie mogą sobie iśc gdzie chcą jechać w drugi koniec świata ,,,,,,,,,,,,,,,,a mnie paraliżuje wyjscie z domu a tyle miejsc chcialabym zobaczyc ,móc swobodnie isc do sklepu chocby po to żeby sobie pochodzic ,,,,,,,,,pozdrawiam i dobranoc kochane dziewczeta
Odnośnik do komentarza
D ziewczyny widze że mamy jedno skromne marzenie i prośbe do samego Boga pozwól nam swobodnie wyjśc zdomu. Boniu dla kogoś jest to normalne a dla nas wielkie marzenia aby się spełniło ale może przyjdzie dzień że przemierzymy miasto wzdłuż i w szerz tak jak kiedyś ale niestety musimy popracować. Pozdrawiam i życze dobrej nocki
Odnośnik do komentarza
Tak, ta choroba zmieniła nasze życia nie do poznania, ale nie mamy wyboru musimy z nią walczyć, ale najważniejsze żeby nie zamknąć się w czterech ścianach bo to najgorsze co możemy zrobić. Nie możemy pozwolić na to aby nas pokonała. Wiem że tak łatwo powiedzieć ale coś przecież musimy zrobić aby ją pokonać. do usłyszenie dziewczyny!! Dobrej nocy!!!
Odnośnik do komentarza
Witam!Pierwszy raz trafiłam dziś na to forum i zostałam w szoku. Zostały tu wypowiedziane wszystkie lęki, bolączki i paranoje jakie przezywam juz od baaardzo długiego czasu. Wszystko zaczęło mi się w okresie dorastania i było tak silne, że nie potrafiłam chodzić do szkoły, na spacery, nigdzie...Każdy wieczór płakałam i zastanawiałam się, dlaczego jestem taka *nienormalna*, czemu nie potrafię żyć jak inni ludzie...Miałam dobrego chłopaka, który starał sie mnie rozumieć, ale też były momenty że już nie wytrzymywał. Pamiętam, jak kiedyś w wakacje to wszystko tak się nasiliło, że nie potrafiłam nawet iść odebrać telefonu...Ale dziś mam urodziny - 30 lat (!!!) i zdałam sobie sprawę, że udało mi się w życiu osiągnąć wszystko, o czym zawsze marzyłam a co przez cały czas wydawało mi się nieosiągalne przy moich fobiach: skonczyłam studia-i to niejedne, wyszłam za mąż za cudownego człowieka, urodziłam dziecko (choć zawsze panicznie bałam się pobytu w szpitalu!), zdałam prawo jazdy, mam pracę o jakiej zawsze marzyłam...Cóż więcej chcieć od życia????Nie mogę powiedzieć,że mi przeszło. Wtedy bym skłamała.Nauczyłam się z tym żyć i radzić.Powiem tylko jedno: JEŚLI SAME SOBIE Z TYM NIE ZACZNIECIE RADZIĆ, TO NIKT WAM W TYM NIE POMOŻE!!!Ja zaczęłam normalnie funkcjonować, kiedy to do mnie dotarło...Pozdrawiam i trzymam za Was (i siebie rówznież) mocno kciuki!!!
Odnośnik do komentarza
Witam Cię aisha,zacznę może od tego że życzę Ci wszystkiego dobrega z okazji urodzin, postanowiłam założyć taką stronę dla wszystkich, którzy jeszcze nie wiedzą z czym walczą. Ja tak jak muwisz musiałam wziąć się sama za siebie i ztym walczyć. Tak jak pisałam jestem już po leczeniu u psychologa i potrafię już funkcjonować w społeczeństwie, ale wiele z nas nie potrafi. Cieszę się że chociaż są takie osoby którym udało się to pokonać jak Ty. Ty możesz być przykładem dla innych że jak chce się czegoś dokonać to można. Dziękuję za wypowiedz i pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
aisha fajnie ze znalazłaś chwile i napisałaś co tak naprawde przechodziłaś jako nastolatka bo w tym wszystkim nie chodzi o to eby się nad sobą użalać,pocieszyłaś nas swymi słowami że jak się chce można wzytkoosiągnąć i to się uda bo udało się Tobie dałaś promyk nadziei że będzie dobrze i za to Ci gorąco dziękuję. Idę do pracy w dniu dzisiejszym z całkiem innym nastawieniem będę walczyć!!!
Odnośnik do komentarza
Gosiu ja nie brałam leków i gdy chodziłam do psychologa to mówiła mi że to trzeba wyleczyć w głowie. Branie leków może działać przez jakiś czas, ale też zaczynają działać po długim stosowaniu, potem bierze się coraz więcej i więcej a to problemu nie rązwiąrze-to słowa psych. Ale po odstawieniu leków lęki wracają z podwójną siłą i może być jeszcze gorzej. Znam młodą dziewczynę z tą chorobą co my mamy i poszła do psychiatry dostała leki a po odstawieniu ich trafiła do szpitala psychiatrycznego tak z nia było źle. Więc moja rada to nie stosować leków a iść do psychologa (nie psychiatry) jeśli nie można sobie z tym samemu poradzić-on powie co robić, jak myśleć a jak nie myśleć. POZDRAWIAM.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×