Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Hej tak dzwonilam ale to jest spotkanie jednorazowe i to w kłodzku 25 km mam. ale zapisalam sie na 10 lutego do psychoterapeuty ktory leczy metoda GESTAL prywatnie wizyta 100 zl. słyszałyscie o tej metodzie? ja caly czas sie źle czuje słabo mi, nie wychodze z domu. Prosilam meza zeby wrocil na miesiac wziol urlop bezplatny zeby sprawdzic czy ta choroba jest od tego ze on wyjechal i czy mi przejdzie jak on bedzie to powiedzial ze Nie ze pieniadze sa wazne. smutno uslyszec ze maz woli kase od zony:( POZDRAWIAM CIEPLUTKO

Odnośnik do komentarza

Aga to za wiele ci nie doradzili :-/ nie słyszałam o tej metodzie ale mam nadzieje że ci pomoże i dasz sobie rade a gdzie masz małą? Mój m daje mi wsparcie ale dla niego nerwica jest abstrakcją ja zawsze byłamw cześniej niezależna nigdy nikogo o nic nie prosiłam i teraz jak się wkurze to też zaciskam zęby i choć czasem kosztuje mnie to duże nerwów to się przełamuje i robie coś czego sie żeby pokazać jemu czy komuś innemu że sobie poradze. M nie pojmuje tej choroby i dla niego pewnie też jest bezsensu żeby wracać do domu jak wie ze nic ci nie jest.Musisz zebrać w sobie siłe i sobie poradzić bo wierze że dasz rade wiem ze byłoby łatwiej z pomocą m ale musisz sobie uświadomić że nie zawsze każdy wie jak dla nas jest bardzo ważna sama obecność.Ja wczoraj z moim m rozmawiałam o mojej nerwicy to ze chodze zdenerwowana to on wie ale o swoich lękach mu nie mówie bo i tak ich nie zrozumie i rozmawialiśmy o tym ze boje się jeździć busami a on mi mówi że dlatego ze się przywyczaiłam że wszędzie mnie zawiezie,wkurzył mnie i już z nim o tym nie rozmawiałam bo po co tłumaczyć mu czegoś czego on nie pojumuje.

Odnośnik do komentarza

Hej no mężowie maja wszystko gdzieś, ale moj maz wie do czego prowadzi ta choroba bo ja przez miesiac nie wstawalam z luzka nie jadlam karmil mnie kaszka dla dzieci, chcialam sie zabic pilnowal mnie dzien i noc, co chwile na karetke dzwonil...wiec powinien byc uswiadomiony ale on uwaza ze jak chodze opiekuje sie maja to jestem zdrowa:(

Odnośnik do komentarza

Aga przykre to jest ja myśle że oni tego nie ogarniają umysłem nie potrafia zrozumieć jak mozna bać się wyjść z domu to jest dla nich nie do uwierzenia bo przecież on wstaje i wychodzi a my cudujemy... tak mnie się wydaje ze oni to odbierają moze też chcą poniekąd uciec od tego wszytskiego.. ja mojego m na codzień nie informuje jak się czuje fukcjonuje jakoś gotuje codziennie obiad z dwóch dań zajmuje sie dziewczynkami załatwiam sprawy jeśli sa tu na miejscu bo dalej staram się zawsze z nim jechać jutro zaprowadzam starszą córke na zajęcia do domu kultury 2 godzinki i na godzinke lece do psychologa potem ją odbiore i do domu do południa przyjeżdża znajoma i mam iść z nią do sklepu coś jej pomóc wybrać więc on też uważa że skoro na codzień wszytsko robie to przecież jest ok,a w czwartek mamy jechać do zakopanego z Nastką na -kotrole do kliniki i ja już się stresuje podróżą i wszystkim :-/ wiem ze dam rade bo już kilka razy podczas mojej nerwicy byłam tam z nią na kontroli ale ten dziwaczny lęk jest

Odnośnik do komentarza

Aga ja myślę,że każdemu jest ciężko zrozumieć istotę tej choroby, a my się nie buntujemy? Oczywiście,że tak. Ja swojego męża zabrałam na terapię, pani psycholog wytłumaczyła mu co i jak, wiedział,że nie udaję. Czytał książki, a to,że ktoś z rodziny tego nie rozumiał? To już nie nasz problem. Co do męża to trzeba rozmawiać, ale i podsuwać naukową wiedzę, by chociaż wiedział co robić w czasie ataku paniki. Nie jest tak,że mąż czy facet ma genetycznie zablokowaną zdolność do współczucia i zrozumienia. Ale wiem,że im jest tak samo trudno. Puma magnez jest wskazany, trzeba mieć odpowiednią dietę-dużo nabiału-to poprawia nastrój,orzechy, gorzka czekolada, banany, tłuste ryby-niwelują skutki stresu. Mania bardzo mądrze to napisałaś :) Agata ja też uczę się tego dystansu, myślę,że jak spojrzymy na to wszystko jak Mania napisała oczami osoby trzeciej będzie nam lżej:) A ja wczoraj byłam na badaniach przed zabiegiem, w nagrodę poszłam do kawiarni na ciacho i do Natury po tusz do rzęs. Córcia w szkole, a ja zaraz zabieram się za porządki. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Witam dziewczyny, Aga gdybym ja mojemu mężowi zaproponowała wzięcie miesięcznego urlopu aby ze mną posiedzieć to by mu chyba przysłowiowa żyłka pękła :), mój mąż potrzebował na prawdę wiele czasu aby się oswoić i zrozumieć że to nie są fanaberie a niestety dla nas ciężkie przeżycia i choroba. Wiecznie wyjeżdżał na wyjazdy służbowe, na obiadach biznesowych siedział do póżna nie przypominam sobie aby zrezygnował dla mnie choć z jednego wyjazdu ba nawet z kolacji...przed swoimi wyjazdami służbowymi zawoził mnie do Wrocławia do znajomych abym nie siedziała sama bo ja bym wtedy nie dała rady no i to tyle...tak na prawdę dopiero tu w Turcji i może trochę przed Turcją na prawdę mnie wspierał w tej metodzie krok po kroku np. zanim zaczęłam sama jeżdzić do szkoły to pływał ze mną promem czekał w pobliżu itd. ale potrzeba było dużo czasu i to też się już zaczęło jak ja sama zaczęłam odnosić sukcesy i powoli wychodzić z choroby ale w tym to pomogła mi mama i przyjaciółka. Wiesz, Aga ja pamiętam jak będąc zdrową osobą zetknęłam się z opisem osób chorujących na agorafobię....pamiętam dokładnie że wtedy pomyślałam że to już na prawdę musi być ktoś nienormalny albo że to właśnie fanaberie jakieś są...gdzie bym wtedy przypuszczała że to przytrafi się i mi. Dlatego ja to rozumiem że ogarnąć taką chorobę tak przecież niezwykle absurdalny i irracjonalny lęk to wcale nie jest proste. Tak jak dziewczyny mówią jeśli możliwe trzeba męża, mamę zaprowadzić do psychologa jeśli nie to chociaż podsuwać wiedzę. Ja zresztą myślę Aga choć to tylko moje zdanie ale uważam, że przyjazd męża na miesiąc tu niczego nie zmieni, ja myślę że ten jego wyjazd mógł być takim wyzwalaczem choroby bo ona zazwyczaj występuje właśnie w sytuacji jakiegoś stresu bądż po dużym stresie ale pewnie nie wiąże się tylko z jedną sytuacją. Być może chodzi o to że poczułaś się samotna, przytłoczona wszystkim, znalazłaś się w jakiejś sytuacji która Ci kompletnie nie odpowiadała i to wyzwoliło takie stany, ale fakt faktem po to właśnie potrzebny psycholog aby zrozumieć co się takiego zadziało że te lęki wystąpiły (a to zazwyczaj nie jest jedna rzecz) i aby uświadomić sobie co my dla siebie musimy zrobić aby poczuć się lepiej. Być może będzie tak że mąż weżmie sobie ten miesiąc urlopu przyjedzie i Ci się poprawi...ale potem on przecież znów wyjedzie i co wtedy? Tu nie mąż potrzebny na miesiąc a dobry psycholog i terapia przez kilka miesięcy. Skoro masz blisko mamę to raczej z nią idż do psychologa niech ona Ci pomaga jeśli ma ochotę i możliwość. Aga jeśli ty nie spojrzysz w głąb siebie, nie zaczniesz się leczyć trenować to nikt tego za Ciebie nie zrobi ani mama ani mąż a tym bardziej nie córka. Puma jak najbardziej dieta jest bardzo ważna ja kiedyś pisałam też co jeść a czego unikać- unikać czekolady ogólnie słodkiego, mocnej kawy a nawet herbaty-lepiej ziołowe albo słaba ale jedna, tłuste rzeczy też nie wskazane takie zapychacze typu chipsy, lody itd. za to dużo ryb, warzyw szczególnie zielonych, zielona herbata, z owoców szczególnie banany, co jeszcze- indyk, szpinak...magnez jest bardzo ważny, ja też łykam żelazo w badaniach wyszły mi spore niedobory na granicy anemii i od września biorę regularnie a gdzieś właśnie czytałam że z japońskich badań wynika spory związek między brakiem żelaza a agorą także też dobrze by było sprawdzić żelazo. Asiu a kiedy masz mieć ten zabieg? Będziemy trzymać kciuki :). A ja dziewczyny 3 dzień bez męża jest ok co dla mnie jest ogromnym sukcesem bo mąż bardziej nawet od domu był dla mnie strefą bezpieczeństwa, zresztą *stare* forumowiczki dobrze to wiedzą. Czuje się zupełnie normalnie, żadnych napadów paniki, żadnych lęków, śpię dobrze. Tyle tylko że się czuje samotna...rozchorowałam się -w weekend pensjonat w którym przebywaliśmy był stylizowany na taki grecki dom wszystko z kamienia i w pokojach było cholernie zimno do tego był problem z oknem wiało. Grzaliśmy ale i tak w łazience to wiatr na karku było czuć i myślę że tam mnie złapało bo od wczoraj kicham, kaszle, nos zapchany, głowa boli itd. Odpuściłam sobie więc szkołę i tak jestem sama-sąsiadka wpadnie czasem herbatę mi wczoraj zrobiła, póżnymi wieczorami szwagierka z mężem wracają z pracy to wpadam do nich coś zjeść chociaż a tak siedzę sama - dziś moje imieniny i pierwszy raz chyba spędzam je w 4 ścianach, jakoś tak pierwszy raz odkąd jesteś w Tr czuje się samotna i brakuje mi tak bardzo znajomych...:( pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Agata wszystkiego najlepszego z okazji imienin, DUŻO ZDROWKA:) ja nie biore zadnego magnezu ale chyba najwyzszy czas brac:) moze macie racje ze powrot meza w niczym mi nie pomoze powinnam sie nauczyc sama zyc a nie uzalezniac swoje zycie od drugiej osoby:) wczoraj kolezanka pisala do mnie i zapytala sie jak sie czuje to jej powoedzialam ze roznie ale nie wychodze daleko sama, to mi powiedziala ze jak tak dalek bedzie to sie znajde u *czubkow* i lepiej zeby przemek uwazal bo zrobie cos swojemu dziecku:( jak ja kocham swoje dziecko najmocniej na swiecie a nie jestem tez chora psychicznie!!! smutno mi sie zrobilo i zakonczylam rozmowe pora chyba przestac sie zspotykac z taka kolezanka:( prawda ze przyjaciol poznaje sie w biedzie a odemnie wszyscy sie odsuneli jak zachorowalam...

Odnośnik do komentarza

Aga ja się w całej rozciągłości zgadzam z Agatą, nie możesz uzależniać swojego samopoczucia i zdrowia od obecności męża, bo nawet jak on na miesiąc przyjedzie to Ty się nie nauczysz sobie radzić sama, a jak wyjedzie poczujesz się jeszcze gorzej - a problemem jest właśnie Twoje samopoczucie jak jego nie ma. Musisz pracować nad tym sama i z terapeutą, ewentualnie z pomocą innej bliskiej osoby, jak mama. A tą koleżanką się nie przejmuj, mało kto zanim zachoruje rozumie naszą nerwicę i dla takiej osoby to brzmi faktycznie dziwnie, że my nie możemy wyjść z domu, mamy ataki paniki, trzęsiemy się z byle powodu albo i bez powodu, wzywamy pogotowie... Na pewno nic nie zrobisz swojemu dziecku, nie ma co się zastanawiać nad tym. A odsunięcie się znajomych to niestety częste przy agorce, mi też mało kto został, a nawet te osoby nie zawsze zachowywały się jak trzeba, brakowało im taktu itd. ZObaczysz, jeszcze przyjdzie taki dzień, że wszystko będzie ok :) Agata wszystkiego najlepszego, no szkoda że akurat tak się złożyło, że jesteś dzisiaj sama, ale odbijecie to sobie z mężem na pewno :) Póki co kuruj się w ciepełku i spróbuj spojrzeć na sytuację inaczej: możesz robić wszystko co lubisz, wziąć długą relaksującą kąpiel, oglądać filmy cały dzień, czytać książkę, pójść na spacer.... Nie musisz się na nikogo oglądać, masz czas tylko dla siebie. Mi takie odwracanie myślenia na rzecz korzyści dla mnie bardzo pomaga. Puma ja brałam magnez przez jakiś czas, na początku szkodził mi na żołądek, bo lekarz nie powiedział mi (w ulotce też nie było napisane), żeby brać go w trakcie posiłków bo inaczej się nie wchłania i tylko podrażnia żołądek, potem chyba trochę pomagał, ale od jakichś dwóch miesięcy go nie biorę. Może wrócę jakoś na dniach do tego... Agata dobrze pisze o diecie, aczkolwiek mi się bardzo trudno tego trzymać - nie znoszę ryb, nie przechodzą mi przez gardło, jem mnóstwo słodyczy (jestem uzależniona, jak nie zjem dwóch czekolad dziennie albo ich równowartości w innych słodyczach to jestem chora), mało warzyw i owoców... Wiem że to moja pięta Achillesowa i co jakiś czas staram się ograniczać słodkie i jeść zdrowiej, ale różnie mi to wychodzi i nigdy na długo ;/ Asiu fajny pomysł z nagradzaniem siebie za przejście niemiłych rzeczy, też stosuję :) A kiedy zabieg? Maniu bardzo mi się podoba to co piszesz o dystansie do choroby i śmianiu się z niej, mi jeszcze trochę tego dystansu brakuje, ale coraz częściej udaje mi się np. opowiadać komuś o tym z uśmiechem na twarzy i nie czuć dyskomfortu. U mnie w miarę ok, w pon się okazało, że mimo że nie było mnie w pracy tylko w piątek mam kupę zaległości i pracowałam jak szalona, a potem szukałam jeszcze fryzjera, który od ręki obciąłby mi grzywkę, bo mi już strasznie przeszkadzała. Udało się dopiero w 4 salonie, ale cały czas czułam się ok, mimo że w żadnym z nich wczesniej nie byłam. Wczoraj też miałam bardzo stresujący dzień w pracy, nie powiem, trochę odczuwałam niepokój, ale do wytrzymania, musiałam zostać godzinę dłużej na burzy mózgów na temat mojego projektu z prezesem i moją bezpośrednią szefową, ale poszło sprawnie i nawet ciekawe rozwiązania wypracowaliśmy. Potem koleżanka podrzuciła mnie do rodziców, posiedziałam u nich 2 godzinki i przed 21 wylądowałam wreszcie w domu. Dzisiaj w pracy już na szczęście spokojniej, a potem idę po jakieś ciacho do cukierni i czekam na koleżankę, która ma wpaść na kawę. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Joasia trzymam mocne &&&&&&& za twój zabieg i jak najabrdziej ciacho ci się należało :-) Agata wszytskiego najlepszego szkoda że spędzasz sama imieniny ale może zrób sobie sama jakąś niespodzianke albo jakąś przyjemność zeby uczcić swoje święto Anna ja właśnie biore magnez już od 2 lat staram sie codziennie dzisiaj kupiłam sobie jeszcze witamine B i kwas foliowy zobacze jak na mnie wpłyną te witaminy podziwiam cię pracujesz ale wiem ze jakieś czasochłonne zajęcia potrafią zająć myśli Aga musisz sama się z tym zmierzyć i wypracować sobie sposób który pomoże opanować lek Ja byłam dzisiaj zaprowadzic starszą córke do domu kultury na zajecia 2 godzinne i poszłam na godzine do mojej psycholog pogadałam z nią fajnie mi ten czas z nią minął powiedziała ze sobie poradze bo mam chęci i siłe tylko musze pracować nad sobą

Odnośnik do komentarza

Agata wszystkiego najlepszego z okazji imienin :) Ania u Ciebie pracowicie widzę :) Ale cieszy Twoja swoboda,a dystans przyjdzie:) Asiu fajnie,że nagradzasz siebie, nikt chyba nie lubi nadmiaru badań. Aga my nie jesteśmy chore psychicznie. Szkoda,że ludzie wciąż mało wiedzą o nerwicy, jej objawach, i przyczynach. Ale taka prawda, póki człowiek sam tego nie doświadczy to się nie przekona co to znaczy ją mieć. A takie przeżycia weryfikują listę znajomych. Puma jeżeli masz siłę i chęci to masz już połowę sukcesu :) A ja niby przeziębiona,ale poszłam sobie kupić Sambucol, nie wiem może on mnie uodporni. I jak wyszłam do apteki to zaszłam do piekarni, do marketu, do banku moment, i godzina zeszła. Ale mimo tego przeziębienia samopoczucie było świetne:) Chociaż męczą zmiany ciśnienia, do południa minus 7, potem robi się plus 3, i wieczorem znów minus....

Odnośnik do komentarza

Mania mam nadzieje ze ci minie przeziębienie ja się kurowałam herbatką z miodem i cytryną mam taki prawdziwy miód mieszkam na wsi wiec wiem gdzie kupić i pomogło jeszcze katar mnie trzyma ale to już pikuś u nas dzisiaj do słonka było 20 stopni :-o po prostu wiosna roztopy pełną parą jutro jedziemy z Nastka do zakopanego do kliniki do kontroli czeka nas podróż mam nadzieje że młodsza zniesie jakoś te 1,5 godziny drogi i oby nie dłużej Miłego wieczoru wam życze , kupiłam sobie witamine B i zażywam i kwas foliowy plus magnez zobaczymy jakie efekty da uzupełnienie witamin

Odnośnik do komentarza

A ja dzis poszlam na spacer daleko z corka pierwszy raz od bardzo dawna i pomimo tego ze slabo mi sie robilo i poty mnie oblewaly:) tylko caly spacer maja jezdzila na hulajnodze a ja z siostra rozmawialam przez tel ale i tak jestem z siebie dumna, jutro znowu pojde i tak bede chodzic ta trasa dopóki dam rade przejsc ja po pierwsze bez leku, po drugie bez rozmowy przez tel:) życze milego wieczorka:)

Odnośnik do komentarza

Aga nie musisz wyznaczać sobie takich dużych odcinków ja kiedy przelamywalam swoje wyjście z domu to najpierw tu blisko do sklepu na drugi dzień do dalszego i zatrzymalam się z kimś pogadać czas sie wydluzal a teraz jak czasem wychodzę to schodzi mnie 3-4 godziny spacer zakupy rozmowy z kims znajomym, bardzo dobrze sobie radzisz jesteś dzielna i silna :-)

Odnośnik do komentarza

Agata spóźnione najlepsze życzenia imieninowe-dużo radości i zdrowia:) Puma mam nadzieję,że spokojnie minie Wam podróż. Mania fajnie,że czułaś się swobodnie mimo choroby. Ten Sambucol też piłam z córcią, ale w czasie choroby tylko. Może też zacznę zapobiegawczo brać? Aniu Ty to taka kobieta biznesu, tyle zajęć masz i świetnie sobie radzisz. Aga takie wytyczenie trasy i codzienne próby są świetnym pomysłem. Zacznij od mniejszych i staraj się codziennie ją powiększać. Tak by widzieć na bieżąco efekty-to motywuje. Zabieg mam w poniedziałek,ale nie ten tylko następny. Zosia będzie miał już ferie, więc pobędzie u dziadków, bo ja mam do środy zostać na oddziale. Jadę do siostry zaraz, mąż mnie podwiezie, ale wrócić muszę sama. Mam nadzieję,że będzie spokojnie.

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny:) jak dzisiaj sie czujecie? ja ok poszlam z siostra na zakupy i do apteki i jestem z siebie dumna zero ataku:) kupilam w aptece neomag stres, brałyście coś takiego? może coś mi to pomorze:) podjełam decyzje ze pojade do meza na tydz nie bede sie ograniczac lekami jak pisze w ksiazkach polecanych przez was to lekom trzeba stawic czolo a nie sie chowac w 4 ścianach:) pozdrawiam cieplutko:)

Odnośnik do komentarza

Aga nie zrozum mnie źle, ale nie wiem czy ta decyzja nie jest przedwczesna. Moim zdaniem sam magnez Ciebie nie wyleczy. A jeżeli tam Ci się pogorszy? Nie będziesz miała dostępu do terapeuty. Powiem Ci szczerze my musimy wychodzić, ale to nie znaczy,że mamy siebie zmuszać do takich wojaży. Ja w takim stanie byłam w Krakowie i Lublinie, podróże z Pomorza pociągami. To był dramat, i dla mnie i rodziny. Wydaje mi się,że musisz iść na terapię, wzmocnić się, solidnie popracować nad sobą i wtedy ruszać:) Asiu na pewno wszystko będzie dobrze, będziemy trzymać kciuki. A jak dzień minął? Puma i jak wyjazd? a ja dziś szybko byłam po pieczywo, i tyle, grzeję się w domu. Ale jutro jestem umówiona na łyżwy, i czekoladę. Mam nadzieję,że uda mi się mimo lekkiego kataru iść, bo ile można siedzieć w domu? :)

Odnośnik do komentarza

Joasiu trzymam mocne &&&&&&& za twój zabieg jak ci minął powrót od siostry ? Aga ja używam magnezu ale takie do picia żeby żoładka nie obciążać tymi preparatami ,odważna dcyzja o wyjeździe do męża a co z twoją psychoterapią? Mania wróciliśmy dopiero koło 19 na szczęście może się uda ze przez najbliższe dwa lata nie będziemy musieli córki znowu kłaść na blok operacyjny odetchnęłam z ulgą i miałam bardzo udany dzień bez objawów miałam dwa razy chwile myślowe o objawach dlaczego ich nie mam i wogóle wtedy zaczęlam się nakręcać ale zaraz zajmowałam swoje myśli czymnś innym i naparwde super dzisiaj sobie poradziłam mam nadzieje że twój jutrzejszy wypad sie ida ze się rozerwiesz i wypoczniesz na łyżwach a potem zrelaksujesz się pijąc pyszną czekoladę ;-)

Odnośnik do komentarza

Mam dziewczęta komputer, ale jakoś za mądry jak dla mnie, wolałam stary :) Aga też myślę,że ta decyzja może być trochę zbyt odważna. Jak dziewczyny radzą-najpierw pochodź na psychoterapię, popracuj nad sobą itp. Trzeba próbować każdego dnia, ale powoli. Jestem pewna,że jak zaczniesz psychoterapię to spokojnie pojedziesz do męża,ale nie rób tego na siłę-bo przecież nie mogę siedzieć w domu. Z psychiką nie ma żartów, trzeba się nią zająć. I niestety samo łykanie magnezu nie pomoże-chyba każda z nas to tutaj może potwierdzić. Dochodzenie do normalności to proces,który wymaga czasu. Puma cieszę się,że córeczka nie będzie musiała być operowana,i w ogóle cały wyjazd się udał :) Mania idź i baw się dobrze. Mam nadzieję,że tak będzie. Asia kochana mocno trzymam kciuki, i będę trzymać w dniu zabiegu. Agata też spóźnione ale serdeczne życzenia imieninowe:) Aniu u Ciebie pewnie znów pracowicie? A u mnie jako tako. Poniedziałek i wtorek miałam kiepskie, ale to związane z tą krtanią, kaszel mnie męczył i myślałam,że oszaleję. Do tego dostałam okres i chciałam roznieść dom. Cała nerwowa chodziłam. Ale przeszło, wczoraj byłam z Igą i Ninką w dawnej pracy. Od września powinnam wrócić do niej, ale powiem Wam szczerze,że zaczynam w to wątpić. Wiadomo, zatrudnili na moje miejsce fajną dziewczynę, a mi powiedziała pani dyrektor,że da dyżury w świetlicy-w gimnazjum, to nikt nie chodzi do świetlicy niemalże. Więc nie wiem szukać czegoś czy w ogóle nie wracać? Nie chcę siedzieć w świetlicy i jedynie zajmować się klasami na zastępstwie, jak żaden nauczyciel nie będzie mógł prowadzić lekcji w zastępstwie- 2-3 razy w tygodniu. A tak mam siedzieć i gapić się w ścianę? Przecież jak przyjdzie ktoś do świetlicy w wieku 15 lat to sam się sobą zajmie. Ja jestem nauczycielem, i tak miałam długą przerwę, a teraz jeszcze to. Mocno mnie to zdenerwowało i cały czas o tym myślę....

Odnośnik do komentarza

Michalinka no faktycznie takie wyjście z sytuacji zebyś siedziała w świetlicy i była tylko *doraźnie* troche mija się z celem bo nie wiesz czy będą tam przychodziły dzieciaki którymi trzeba sie zajać czy tak jak piszesz młodzież już 15 letnia która sama sobie ten czas zorganizuje , mam nadzieje że znajdziesz jakieś wyjście z tej sytuacji dla siebie i będzie ono satysfakcjonujące , jeśli moge spytać to jesteś na zwolenieniu czy na wychowawczym?

Odnośnik do komentarza

Puma jestem na wychowawczym. W tej świetlicy byłabym codziennie, bo ktoś musi tyle,że to to dla mnie żadna atrakcja-wolałabym już być z dziewczynami w domu.Skoro i tak moja pensja w 90 % poszłaby na ich przedszkole. Chciałabym uczyć, ale w okolicy nie ma pracy dla polonistów, jak już to dla chemików czy fizyków. Myślę,że praca pomogłaby mi w 100 % wrócić do formy, bo teraz siedzę w domu,i wiadomo zawsze mogę sobie powiedzieć-siedzę w domu dzisiaj i tyle. Najgorsze,że ja przed ciążą z Ninką byłam zatrudniona nie na cały etat a na połowę, i do tego pracowałam w bibliotece, dlatego nie muszą mi dawać całego etatu. I nie ma obowiązku zatrudniania mnie jako nauczycielki-poprzednia dyrektorka obiecała,że wrócę do zawodu,bo jedna pani miała iść na emeryturę, ale dyrektorka się zmieniła,pani na emeryturę nie wybiera się i zatrudnili kogoś na pół etatu jako polonistę.. Na razie doszłam do wniosku,że będę czekać,i szukać. Jak coś się znajdzie ok. A jak nie, to zostanę dalej w domu. nie widzę sensu pracy tylko na przedszkole dla dzieci,to bez sensu.

Odnośnik do komentarza

Michalinka myśle że faktycznie dobrze to ujęłaś lepiej poczekać a nuż trafi się coś na prawde dla ciebie i wtedy będziesz mogła się realizować jako nauczyciel a nie siedząc w świetlicy będę trzymała mocno &&&&&&&&&&& oby ułożyło się wszystko po twojej myśli ;-) U mnie była kuzynka wzięła mi Nastke zaprowadziła do domu kultury bo jak położyłam młodsza na drzemke po 10 to do tej pory śpi jak suseł ale jak wstanie to dam jej zupe i wezmę ją na spacer a o 15 starszą trzeba odebrać

Odnośnik do komentarza

Witam ja po wychowawczym tez wrocilam do pracy ale choroba mnie zmogla i musialam odpuscic:( a wogole jak pomyslalam ze na reke zostaje mi 600 zl i do tego nie ma mnie 12 godz to wole miec zasilek i poswiecic ten czas dziecku.... ja chcialam jak narazie do meza pojechac tylko na tydzien, on po mnie samochodem przyjedzie. on ma na rano do pracy od 6 do 14 wiec wtedy bym sama tylko byla...nie wiem juz co robic?:(

Odnośnik do komentarza

Aga ja myśle podobnie jak dziewczyny teraz możesz się czuć na siłach ale czy nie przerośnie cie tam rzeczywistość kiedy zostaniesz sama na tyle czasu? W obcym miejscu? Sama znasz siebie lepiej ale mnie tez się wydaje że dobrze byłoby podjąć tu terapie z psychologiem czy psychoterapeutą i zobaczyłabyś co on by ci na ten temat doradził czy powinnaś jechać czy zostać i jakie miałabyś samopoczucie po spotkaniach ?

Odnośnik do komentarza

Witam pierwsze spotkanie z psychoterapeuta mam w poniedzialek...ciekawe co mi powie. cos nie za bardzo dzis sie czuje mam oczy spuchniete i nis zatkany a kataru nie mam, nie wiem chyba zatoki mnie zaatakowaly:( ale glowa mnie nie boli... milego wieczorku:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×