Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Aga i mnie też od 2 dni jest na plusie i odwilż więc Nastka nie zadowolona bo śnieg topnieje ja też przy moim m się czuje bezpieczniej chociaż był taki czas ze Kiedy ob był obok to mnie irytował ale na szczęście krótko, dla ciebie też Aga powodzenia też sama bez m sobie radzisz widać że Kiedy musimy to nasz organizm wie że musimy i dajemy rade Agata z twoich opowieści to jak na to że jesteś w obcym kraju sama bo m wyjeżdża to świetnie sobie radzisz na prawdę widać że masz dużo siły nie wiem czy ja bym się tak odnalazła powodzenia teraz dla ciebie

Odnośnik do komentarza

Michalinka mam nadzieje że uda wam się kupic laptop i że szybko do nas zaglądniesz :-) My mielimy gości przyjechali spóźnieni ja ogólnie dzisiaj tak sobie mam natrętne myśli i do niedawna czułam się taka pełna ale już mi lepiej zaraz ide sie wykąpać i rozluźnie sie troszke pod ciepłym prysznicem. Powiedzcie mi czy wy też macie codziennie natrętne myśli ?Bo ja tak

Odnośnik do komentarza

Agata trzymam bardzo mocno kciuki za Ciebie, ale jestem przekonana, że poradzisz sobie doskonale, już tyle razy to udowadniałaś! Ja też czuję się bezpieczniej jak chłopak jest ze mną, ale powoli się uczę, że sama też doskonale dam sobie radę, bo tak naprawdę gdyby nadszedł lęk, to on nie zrobi nic innego niż ja mogę zrobić sama. Takie zdroworozsądkowe podejście bardzo mi pomaga i jestem pewna, że Ty też potrafisz w razie czego odpowiednio ze sobą porozmawiać. Odzywaj się i dawaj znać, jak się czujesz i jak Ci mija czas. Aga u mnie też odwilż pełną gębą, wczoraj było 7 stopni i piękne słońce, dzisiaj co prawda pochmurno, ale też temperatura na plusie, więc śnieg stopniał, dzieci które zaczynają ferie pewnie się nie cieszą, ale ja bardzo, tęskno mi do wiosny. Na pewno poradzisz sobie sama z córeczką, naprawdę nieźle dajesz sobie radę na co dzień i teraz też tak będzie. Asiu nie czytaj o zabiegu w internecie, ludzie potrafią wypisywać takie bzdury że szkoda gadać, mi każdy lekarz, od stomatologa po endokrynologa zabraniał kategorycznie szukać opowieści o różnych chorobach na forach, bo można się tylko wystraszyć, a prawdy w nich zwykle niewiele. Poza tym, w internecie zazwyczaj wypowiadają się osoby niezadowolone albo w jakimś stopniu pokrzywdzone przez lekarzy, więc pozytywnych opinii siłą rzeczy jest tu mało. Głowa do góry, na pewno wszystko będzie dobrze :) Maniu doczytałam o Twojej pracy, gratuluję, bardzo się cieszę że udalo Ci się zaczepić u taty na stałe, i to na bardzo dogodnych warunkach :) U mnie lepiej, w piątek cały dzień odpoczywałam w domu, ale wczoraj pojechaliśmy z chłopakiem do Castoramy i do dwóch centrów handlowych na duże zakupy, w sumie ponad 3 godziny zleciały i czułam się całkowicie ok, mimo że w jednym ze sklepów mieliśmy niemiłą przygodę: niechcący stlukłam przedmiot z wystawy, który był źle ustawiony, zaraz przybiegła sprzedawczyni z żądaniem zapłaty, oczy wszystkich kupujących były skierowane na mnie, a mimo to zachowałam spokój i udało mi się jeszcze tak pokierować dyskusją, że nie musiałam za to zapłacić, przez co oszczędziłam 49 zł. Poza tym kupiliśmy dywan, pościel, obrus i kilka innych rzeczy, więc zakupy udane. Dzisiaj z kolei poszliśmy na obiad do knajpki przy Rynku, w której wcześniej nie byliśmy, ale okazała się bardzo przyjemna, poszliśmy tam pieszo (około 30 minut spaceru), a wróciliśmy tramwajem i też cały czas było dobrze. Z żołądkiem lepiej, choć jeszcze czasem trochę zaboli, ale jest poprawa. No a jutro do pracy. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam właśnie mąż pojechal troche popłakałam ale jest narazie ok meliske sobie zaparzyłam:) Puma ja też mam codziennie natretne myśli ale staram sie je odganiać i zajmować czymś innym, np ludzie uważaja ze uwielbiam pożądek i cały czas ze szmata latam a prawda jest taka ze odganiam sprzataniem natrętne myśli i lepiej sie czuję:) Ja podzie]wiam cie w opcym państwie bym nie dała rady, mąż mowil ze 17 przyjedzie i zebym z córka tam do niego pojechała do niemiec na tydzień ale ja sie boje chyba mu odmówie bo on pojdzie do pracy a ja zostane na hotelu sama z corka a ten hotel na zadupiu jest:( szlak mnie trafia ze ta choroba nas tak ogranicza:( Ale sie nie dam jej mam jedno życie i musze je przeżyc pelna piersia a nie zamknieta w 4 ścianach:) zawsze uwazalam że trzeba żyć tak zeby na łożu smierci być zadowolonym ze swego życia a nie rozpaczać że sie je przegrało:) Super że jesteście bo dodajecie mi otuchy, a polecane przez was ksiązki dały mi nadzieje na pełen sukces...POZDRAWIAM CIEPLUTKO

Odnośnik do komentarza

Anna powodzenia w pracy jutro prosze jakie zakupy udane i jak fajnie czas wam minął byłaś zajęta wszytskim innym a nie nerwicą też tak mam czasem Aga ja mieszkam w polsce to inna z dziewczyn jest chyba w turcji jak dobrze kojarze, jesteś silna dasz rade odnośnie natrętnych myśli to ja mam tak jak ty szukam sobie zajęć i po prostu sprzątam czy gotuje lub pieke lubie coś robić wtedy się na tym skupiam albo ide z dziewczynkami na spacer czy coś z nimi wspólnie robie,mam takie dni kiedy pomimo zajęć i robienia wszytskiego żeby zagłuszyć nerwice ona przebija się przez wszystko miałam tak dzisiaj po południu ale byli znajomi u nas walczyłam ze sobą przez chyba 2 lub 3 godziny wzięłam kąpiel teraz siedze na lapku i czytam i minęło wiem że minie bo zawsze tak jest,u mnie wszyscy juz śpią ja jeszcze siedze i czytam o nerwicy że da się ją pokonać skoro inni dali rade my też damy

Odnośnik do komentarza

Aga ja od 3 lat mam nerwice i też sie bałam leków teraz biore raz za czas ten kalm z reguły na noc i od 3 dni codziennie depresanum one ona są ziołowe podczas nerwicy zaczął cierpieć mój żołądek byłam u gastrologa króry sam mi powiedział że żebym mój żoładek wyleczyć i żeby mi się uspokoił refluks musze się przestać denerwować albo zacząć coś brać na nerwy on mi wypisał leki na uspokojenie ale ja takich leków silnych nie zażywam więc ich nie kupiłam wtedy też raz za czas zażywałam ziołowe i w ciąży piłam melise ale ogólnie jej smak mnie drażni teraz zrobie próbe z tym depresanum zobacze czy np po kilku dniach czy tygodniach będzie mi choć troche lepiej dobranoc

Odnośnik do komentarza

A ja znów chora, w ogóle mama jakieś przeziębienie przyniosła, trzeci dzień ma gorączkę, ciągle kicha i kaszle, brat chory, ja nie mogę wytrzymać z bólu gardła. Musiałam iść rano po gazetę, pieczywo i coś na gardło, oczywiście kolejki były straszne, a ja cierpiałam myśląc,że mam przełknąć ślinę, do tego jestem przed okresem więc dodatkowo jestem nerwowa, ale poszłam, wystałam w tych kolejkach i już z domu nie wychodzę. Agata cieszy Twoja swoboda w obcym kraju, nawet mimo choroby, i nieobecności męża nic złego się nie dzieje. Michalina szybkiej naprawy komputera. Asiu jak się czujesz, powiedz kiedy masz ten zabieg, to będziemy trzymać kciuki? Ania niejeden by się w takiej chwili zdenerwował, ale świetnie sobie poradziłaś :) Super,że zdrowie lepsze. Aga melisa może pomóc nawet siłą sugestii, często tak miałam. Ale myślę,że powinnaś pilnować tego psychologa i jak najszybciej się z nim umówić. To naprawdę najlepsza forma terapii :) Dobrze,że korzystasz z tych książek i metod :) Puma pewnie,że dasz radę, najważniejsza jest akceptacja choroby i chęć do walki. Nie mogłam spać przez ból gardła, i w nocy była audycja z psychologiem, co prawda nie o agorafobii konkretnie, ale ogólnie o problemach z nerwami, psychiką itp. I pani psycholog mówiła,że terapia jest udana i zakończona wtedy kiedy potrafimy patrzeć wstecz na swoje zachowania, problemy i śmiać się z nich. Jak myślę o tych moich ucieczkach ze sklepu, czy z miejsc publicznych to już nie czuję wstydu, czy negatywnych emocji, to naprawdę mnie rozśmiesza, jak uciekałam rodzinie idąc miastem, bo musiałam się natychmiast schować :)

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Witam dziewczyny, No to mąż pojechał, wyszedł o 6 i wróci w czwartek. Jak na razie jest dobrze...bałam się dosyć tego jego wyjazdu w nocy nie spałam zbyt dobrze musiałam się uspokajać, rozmawiać ze sobą i w końcu się uspokoiłam na tyle że jak mąż wyszedł to wróciłam do łóżka jeszcze pospać z 2 godziny. Do szkoły dziś nie poszłam bo jestem trochę przeziębiona, gardło mnie boli i postanowiłam się dziś wykurować. Siedzę jak na razie w domu, oglądam film potem pewnie pójdę do rodziny męża z nimi spędzić wieczór...staram się być gotową na ewentualny lęk, wiem, że jak co to się jakoś uspokoję i też nie jestem do końca sama przecież tu. Aniu dziękuje Ci za wsparcie i miłe słowa otuchy, ciesze się bardzo że lepiej się czujesz. Jesteś bardzo dzielna Twój sposób myślenia jest słuszny też staram się w ten sposób myśleć :). Maniu zdrówka w takim razie dużo Ci życzę coś by pasowało na odporność wziąć może w Twoim przypadku? A co do tej Pani psycholog to ja chyba nie do końca zrozumiałam, tzn. mi się wydaje że to wszystko zależy od czyjegoś charakteru nie wiem czy zawsze można śmiać się z choroby. Pewnie, że mam takie elementy choroby z których chce mi się śmiać ale ja je wyśmiewałam jeszcze w trakcie choroby np. mąż wychodził ja się trzęsłam ale trochę się właśnie z tego śmiałam mówiłam sobie no już na pewno umrzesz zaraz w tej sekundzie właśnie bo on wyszedł i się śmiałam. Pamiętam była tu kiedyś taka dziewczyna co nawet żarty układała na swój temat i choroby o tym jak synowie czekają w domu na obiad głodni a matka na przystanku od 2 dni bo się boi wsiąść do autobusu :). Ale generalnie rzecz biorąc ja myśląc teraz o chorobie raczej podchodzę do wszystkiego z dużą pokorą wiem że granica zdrowia jest płynna można być bombą energii i odważnym człowiekiem a pół roku póżniej więżniem 4 ścian i że trzeba to wszystko cenić co się ma jakoś nie potrafię się z tego śmiać co było bo to tak na prawdę w ogóle nie było śmieszne przynajmniej dla mnie. Aga ty musisz się zastanowić czego tak na prawdę chcesz ale nie dla męża nie dla córki tylko dla siebie, co dla Ciebie jest dobre. Dlatego tak ważny jest właśnie psycholog bo on nam uświadamia często to o czym my nie mamy pojęcia. Ja dużo rzeczy bagatelizowałam, ignorowałam swoje emocję nie wiedziałam za bardzo czego chce robiłam raczej to co chcieli inni a potem organizm się buntuje. Dlatego ważne żeby decyzja którą podejmiesz była dobra dla Ciebie. Zresztą myślę że mimo wszystko mimo tej tęsknoty za mężem dobrze by było jednak najpierw tu na miejscu w bezpieczniejszym dla Ciebie miejscu z mamą u boku i psychologiem dojść jakoś do funkcjonowania które będzie Cię satysfakcjonowało. Wszystko po kolei najpierw zacznij terapię i dochodż do zdrowia codziennie jakiś krok a potem gdy będziesz się czuła lepiej to podejmiesz jakąś decyzję czy tu czy do męża. A kiedy Tobie się zaczęła ta choroba? To złożyło się jakoś z wyjazdem męża? Puma też miałam takie dni że ani sprzątaniem ani niczym nie dało się zagłuszyć lęków, wtedy jak najbardziej lepiej się wesprzeć czymś na uspokojenie. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Agata dasz sobie rade niesłychane to jest że nas jest tyle z nerwicą wiecie że ja myślałam że jestem sama ... że zwraiowałam nikt nie wie jak to jest a okazuje się że nie tylko ja potrafie wstać z łóżka już roztzęsiona nie wiadmomo czym i dostawać ataku paniki który trzęsie całym moim ciałem jagbym miała padaczke. Jak możesz sie doleczyć to pewnie że zostańw domu i odpocznij jak masz z kim spędzać wieczór to zawsze lepiej z kimś niż samemu Dzisiaj mam jakieś takie poczucie nie realności ale ignoruje to i jakoś sobie radze, dzwoniłam do mojego gastrologa bo moja psycholog mówiła zebym po ciąży z nim skontakowała bo możliwe że ten stres wpłynął na mój żoładek i jezli faktycznie objawy nasilają sie pod wpływem nerwicy to jest ciężej gdyby je zaleczyć byłoby łatwiej wiec próbuje się z nim skontakować w tej sprawie i zobacze co powie czy mam się umawiać do niego na wizyte czy doradzi coś innego. Życze wam miłego dnia i tak jak gdzieś wyczytałam nerwica to nie choroba a stan naszego umysły i ciała w który sami sie wprowadzamy ja dzisiaj troszke poćwiczyłam joge nie umiem się w 100% skupić na ćwiczeniach ale troszke mnie rozluźniają teraz odrabiam z córką lekcje a młodszą kłąde spać

Odnośnik do komentarza

Nie zrozumiałaś Agata. Chodzi o to, że potrafimy nabrać dystansu. Nie chodzi o to by zapomnieć, i wyśmiewać całą chorobę. Ale, że potrafimy spojrzeć na to wszystko z dystansem właśnie, i o ile pamiętać co jest przyczyną choroby itp, to potrafić uśmiechnąć się na myśl o pewnych swoich reakcjach, a nie popadać non stop w czarnowidztwo-to wróci, jestem tego więźniem. Tak jak pani tłumaczyła, dużo ludzi nie mówi o testamencie, bo jak zacznie pisać to na pewno zaraz umrze. Tu chodzi o to samo, o to by ze spokojem patrzeć na to co było i potrafić powiedzieć, że chociaż moje zachowanie było spowodowane poważną chorobą to czasem było śmiesznie i przypomnieć sobie najdziwniejszą rzecz jaką zrobiłyśmy w czasie lęku. To też nas umacnia, pokazuje,że jesteśmy silne i choroba nie dominuje w naszym życiu. Moim zdaniem to ma bardzo dużo sensu. Wybacz Agatko, ale to mówiła profesor psychologii, i mi jej słowa dały dużo do myślenia, i uważam,że ma rację. Ale oczywiście Ty możesz mieć inne zdanie:)

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny ja dzis tez niespokojna jestem juz jeden atak paniki mialam dzis ale dalam rade... Tak Agatka tak wlasnie sie stało po wychowawczym wrocilam do pracy ostatniedo wrzesnia 2012 roku maz wyjechal 15 października 2012 do niemiec zostalam sama u tesciow ktorzy wszystko mi narzucali, pracowałam po 12 godz strasznie teskniłam za córka...nie dawałam sobie rady ze wszystkim, pierwszy atak mialam w pracy w marcu 2013 roku, moj organizm byl wycieńczony przy wzroście 170 cm wazylam 46 kg, nie mialam czasu na jedzenie nawet głodu nie czułam... ale ja miałam ta chorobe 6 lat temu i wyzdrowialam szybko po po ok 3 miesiacach bez brania lekow...ale mialam slabsze objawy i po 6 latach mi to wrociło ze zdwojona siła..

Odnośnik do komentarza

Mania ja myślę,że masz rację. Wczoraj byłam z mężem, córką i jego bratem z dziećmi w takim centrum zabaw, i nagle moja Zośka mówi przy wszystkich-pamiętasz mama jak kiedyś stąd uciekłaś do auta? I wszyscy w śmiech, i ja też. To naprawdę było śmieszne, nagle poczułam,że zaraz padnę i uciekłam w zimę bez kurtki w 2 sekundy. I teraz zamiast mówić-halo,halo ja cierpiałam, śmiałam się z tego. Bo co mam zrobić? Zatopić się w żalu i ciągle myśleć jakie to nieszczęście mnie spotkało? Mnie pani psycholog mówiła,że nerwica przychodzi tylko do silnych ludzi, i zawsze czegoś uczy. Ja wiele jej paradoksalnie zawdzięczam, i nie uważam teraz,że ten okres w moim życiu był stracony,czy jakiś przerażający. Są gorsze choroby. A dystans pozwala cieszyć się dzisiejszym dniem. Najgorzej mi kiedy stawiam się w roli ofiary-szczególnie w bezsenne noce, myślę jak to było,rozpamiętuję itp. Teraz właśnie łapię dystans, chcę się tego nauczyć. Owszem, pamięć i pokora wobec choroby będzie zawsze. Ale to,że to przeszłam nie znaczy,że na samo wspomnienie mam płakać i popadać w depresję. Myślę,że jak w pełni dojdę do tego etapu o jakim wspomniała Mania będę mogła powiedzieć-mam to za sobą. Jeszcze trochę mi brakuje. A zobacz Agata, moja teściowa miała nowotwór, i ona pokazując Zośce zdjęcia sprzed 10 lat bez włosów śmieje się, mówi,że była jak Bruce Willis, żartuje z tego. Nabrała dystansu i nie wpadła w depresję. Także mi się wydaje,że ta pani psycholog ma wiele racji.

Odnośnik do komentarza

Myśle że w tym co Mania pisze jest dużo racji chodzi też o to zeby umieć się w tym wszytskim śmiać a nie siedziec tylko z miną przybitą do twarzy mnie do śmiechu doprowadza m i córki czasem na prawde jest mi się ciężko uśmiechnąć bi mam tak ściągniętą twarz z nerwów ale oni dają rade i sam śmiech działa rozluźniająco Aga kochana tule cię mocno może przez to masz ataki ze masz dużo czasu m nie ma i za dużo myślisz? może coś poćwicz? Mi dzisiaj już niepokój minął zajęłam się dziewczynkami i jakoś mi dzień leci dzwoniłam do gastrologa i musze jechać do niego na wizyte bo chce sie zorientować czy objawy mojego refluksu nasilają się pod wpływem moich nerwów i tylko z ich przyczyny czy to tylko nakręca nerwica a tak naprawde objawów być nie powinno..

Odnośnik do komentarza
Gość AGATA1987

Witam, Przemyślałam to co napisałyście -Mania i Joasia i przyznaje wam rację z drugiej strony właśnie chyba się czegoś o sobie dowiedziałam otóż mi tego dystansu do choroby najwyrażniej brakuje. Widzicie funkcjonuje już w sposób satysfakcjonujący mnie, codziennie robię to czego chcę teraz cały dzień jestem w domu sama mimo że mąż daleko i czuje się dobrze ale właśnie wciąż chyba myśl o powrocie choroby i te wspomnienia sprawiają, że nie potrafię do końca odpuścić, całkowicie wyluzować...gdy myślę o chorobie zamiast uśmiech na ustach i dystans pojawia się powaga. Nie wpadam może w depresje bo podobnie jak Asia uważam że choroba bardzo wiele mi dała dobrego ale jednak nie śmieszy mnie ona ani trochę...dałyście mi do myślenia a tym samym widzę, że jest to jakiś obszar do pracy...dziękuje pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej ja jakos tez zapominam powoli o niepokoju dzis a jestem sama caly dzien bo mama wziela majcie na miasto:) ciezko smiac sie z tej choroby bo ona jest przerazajaca, a ja nie mialam takiej sytuacji zeby uciec z jakiegos miejsca siedze tyle az mi nie przejdzie albo unikam takich miejsc. dzwonilam po psychoterapeutach nie ma nic na nfz tutaj mieszkam w nowej rudzie w wojewodztwie dolnoslaskim, a prywatnie cena 100 zl i to raz w tyg to miesieczny koszt to 400 zl, caly moj zasilek...nie wiem co mam robic:(

Odnośnik do komentarza

Aga kochana poszukaj interwencji kryzysowej na pewno jak nie u siebie w miejscowości to gdzieś nie daleko macie ja u siebie puknt interwencji kryzysowej mam w krk ale znalazłam u siebie za urzędem gminy punkt konsultacyjno informacyjny tam jest bardzo fajna pani psycholog która przyjmuje mnie na nfz jest niesamowitą kobietą kiedy jestem u niej to nie czuje zadnych objawów ani natrętnych myśli . Jak znajdziesz punkt interwencji kryzysowej zadzwoń tam oni ci powiedzą gdzie może cie przyjąć nabliżej jakiś psycholog albo psychoterapeuta

Odnośnik do komentarza

Http://www.interwencjakryzysowa.pl/osrodki-interwencji-kryzysowej/3741 Puma o cos takiego ci chodzi? oni mi pomogą? to jest chore ze jak czlowiek nie ma kasy to nie moze sie leczyc:( ja na zasilku jestem musialam z pracy zrezygnowac z powodu choroby, maz w niemczech a on zarobi tam na czysto 4 tys z tego idzie 1500 oplaty i 1000 kredyt na mieszkanie wiec ja naprawde nie moge sobie pozwolic na 400 zl na lekarza miesiecznie, wiem ze zdrowie najwazniejsze ale dziecku tez trzeba dac cos jesc:( ja pochodze z biednej rodziny wiem co to nie miec kromki chleba i nie chce takiego losu dla mojej corki. Puma bardzo cie podziwiam z tym ze jestes tak pozytywnie nastawiona do choroby corci, moja mama mowila zawsze ze nie sztuka chowac zdrowe dziecko:) mojej mamie umarlo 3 dzieci:( pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Aga tak o takiej interwencji kryzysowej myśle ja jak dostałam ataków pierwszych dwóch to tam 3 lata temu zadzwoniłam odebrała bardzo miła pani która mi powiedziała ze mozliwe że to objawy nerwicy rozmawiała ze mną godzine zaproponowała że jeśli bym chciała podała mi dzień i godzine to ona powiadomi psychologa i psychiatre i w krkowie będa na mnie czekać są gotowi wesprzeć mnie radą i ewentualną pomocą. Zadzwoń nic nie tracisz a naprawde możesz zyskać :-) Radze sobie bo ona jest bardzo silną dziewczynką daje mi dużo energi i to z czym ona się zmaga na codzień to jest choroba pokonywanie wielu prawdziwych realnych barier i przeszkód a moja choroba jest w mojej głowie i tak naprawde sama robie sobie ograniczenia które jak tylko będę miała na tyle siły moge zerwać i się przemóc . Wierze że wszytsko się da ja walcze dla moich kochanych córek wiem ze jestem im potrzebna taka jak zawsze zaradna silna i uśmiechnięta .Jak się tam dodzwonisz to daj znać koniecznie co ci powiedzieli,oni wiedzą ilu i gdzie mają psychologów kto najbliżej mógłby cie bezpłatnie przyjąć

Odnośnik do komentarza

Jutro z rana zaczne tam dzwonic:) dziekuje za wsparcie:) mam nadzieje ze nam sie uda i latem bedziemy na urlop jechac zdrowe i wesole:) ja tylko sie zastanawiam dlaczego jak moj maz jest to ja wszedzie pojde do marketu do kina do zoo i nic z nim mi sie nie dzieje a jak sama lub z mama chce isc to nie dam rady... tego nie rozumie

Odnośnik do komentarza

Aga dlatego że w twojej głowie powstał schemat że kiedy m jest blisko jesteś bezpieczna wszystko jest ok więc organizm nie wpada w panike bo wszystko jest na swoim miejscu a kiedy m wyjeżdża to burzy się twój schemat czujesz się zagrozona że na pewno zaraz coś się wydarzy i blokujesz się na wszystko ja też to przerabiałam potem stopniowo zaczęłam sama z córką wychodzić rozmaiwalam z nią całą droge i tłumaczyłam sobie że robie to dla siebie żeby sie przelamać zeby ją gdzieś zabrać w ten sposób polubiłam spacery i otwarłam się na takie spacery bardzo mnie wyciszały pomagały mi dać upust emocjom .Ja mam tak ze jak zaczne sobie o czymś w kółko myśleć to to mnie nakręca tak miałam z wizytą u dentysty wcześniej po nocach nie spałam przed wizytą a kiedy poszłam na wizyte to normalnie usiadłam denerwowalam się troche ale nie nadzwyczajnie ,wiem ze wszystko się da zrobić tylko się trzeba przełamać i wiem też że czasem najciężej jest się właśnie przełamać

Odnośnik do komentarza

Aga zdzwoń do tego ośrodka, tam są psychologowie, można iść i na pewno pomogą. Wiadomo, oni terapii nie prowadzą, ale mogą pomóc przetrwać ten czas jaki Ci zostanie do wizyty u psychologa. I zapisz się na NFZ koniecznie. Asia masz święta rację :)Agata o coś takiego właśnie chodziło. Nie o to by cały dzień śmiać się do siebie mówiąc,że agorafobia to rzecz tak śmieszna,że można boki zrywać, ale kiedy właśnie przyjdzie taki moment jak u Asi nie popadać w czarnowidztwo, złość itp, tylko przyjąć to z uśmiechem. Tak jak mówiła to pani psycholog ćwiczyć to można w ten sposób,że np idąc do kina, teatru, czy miejsca gdzie dawno nie byłyśmy, a gdzie pojawił się atak zamiast myśleć-to było straszne, a jak się to powtórzy? A jak znów w pięknej sukience będę biec przez całą salę, bo umieram i wybiegnę z teatru w zimowy wieczór bez płaszcza, pomyśleć-było, minęło, a mogło wydawać się to zabawne. Jak ja patrzę na wiele swoich zachowań to myślę-dla mnie były one tragiczne, okropne i straszne, ale dla innych zabawne. Pamiętam jak byłam z siostrą i przyjaciółką na pewnym wydarzeniu i zamiast cieszyć się nim to ja latałam góra, dół, zmieniałam krzesełka, w kółko siadałam,wstawałam, wychodziłam i wracałam. Dla mnie to był dramat, a dla innych? Dość śmieszny był widok kogoś kto co chwilę mówi,że wychodzi, zabiera torebkę i wraca, i tak z 30 razy. Chodzi o to by na swoje zachowanie potrafić spojrzeć z boku, obiektywnie, oczami innych. Nie myśleć o sobie jako o ofierze tylko nabrać dystansu. Asiu przykład Twojej teściowej jest idealny. Pamiętacie mój tata miał zawał niedawno, i wiadomo chodzi do lekarza regularnie, bierze leki, rzucił palenie,dba o siebie itp. Ale jak komuś opowiada o pobycie w szpitalu, o swoim przeżyciu to nie epatuje tylko bólem i cierpieniem. Mówi żartobliwie, opowiada anegdoty szpitalne itp. To nie znaczy,że tego nie przeżywa, ale nabrał od początku dystansu. Dlaczego? Bo wie,że to jest tylko choroba, choroba, która może trafić na każdego. Na nas trafiła agorafobia. Musimy sobie z nią radzić, ale nie możemy się w niej zatracić. Wiadomo,że zawsze będą w nas jakieś ograniczenia, wspomnienia, pytania,ale myślę,że im więcej będziemy wagi nadawać naszym problemom tym bardziej będziemy uzależnieni od choroby. Wiem Agata, że silna z Ciebie kobieta i ten dystans przyjdzie. Na pewno. Puma Ty też jesteś silna. Masz mnóstwo siły do walki z codziennością :)

Odnośnik do komentarza

Aga i dzwoniłaś? Mania każda z nas ma dużo siły bo podjęłyśmy wyzwanie i walczymy najgorzej jest chyba zamknąć sie właśnie w domu i i nie próbować sobie pomóc. U mnie była przyjacióka rano wyciągła mnie na spacewr z dziewczynkami ona wiozła Juli we wózku a ja Nastke połaziłyśmy poszłam do banku bo i tak muisałam jutro ide do nas do domu kultury zaprowadzic Nastke na zajęcia plastczne i aspotkanie z psycholog będę miała jak ona będzie na zajeciach Miłego dnia

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×