Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć dziewczyny:) Wczoraj też miałam całkiem przyjemny dzień. Choć marzy mi się pełna samodzielność, na razie jak idę z kimś jest super, mogę naprawdę wszystko,ale nie wiem czy sama poszłabym do centrum na zakupy? Pewnie nie, ale myślę,że to tylko kwestia czasu i będę śmigać jak Julka:) Dziś brzydka pogoda, mam w planie porządki, i śliwki. Teściowa mi przywiozła 7 kg, zrobię powidła z chilli:) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cześć. Wero musisz to przerwać, czasem krótkie wyjście pomaga,podbudowuje,daje siły i energię do dalszej pracy. Trzymam kciuki za lepszy nastrój. Joasiu ja robiłam z imbirem,chilli plus rozmaryn-są boskie. Robiłam ciasto i masa śliwkowa właśnie była tak przyprawiona,więc przeniosłam przepis do słoika:) Dziś mamy najazd-moi rodzice, plus teść plus dziadkowie męża. Bez jakiejś szczególnej okazji;) Pozdrawiam i zajrzę na bloga Xanax

Odnośnik do komentarza

Witam Dziewczeta.U Was,calkiem dobrze.Ciesze sie ze dajecie sobie swirtnie rade.Rozumiem Ciebie Wero,ja tez ciezko przechodze te walke.Sa rozne chwile ,raz dobrze,raz zle.Nie mam w sobie tego spontanu co kiedys Ja tez mam pierworodny oblal jedeb egz Bedzie pisal do dziekana i zniwu nocki na boku beda.Ale majac takie kolko wsparcia od Was Babki,to musi byc dobrze.Korcilo mnie zeby zadzw.do Kosmica-Wrozby,ale jakos nie zadzwonilam ups.Asienko na przystanku bylam,posiedzialam,pogadalam z sasiadka i myslalam ze zaatakuje,ale nie,jeszcze NIE!!!!! i znowu przegralam,POTWOR gora! Ze lzami ,jak kuna pomknelam do domu.Bylam na terapii,super,fajnie sie wyzalilam ,pogadalam.Dobrze ,ze mam terapie niedaleko domu ,ale i tak moimi nogami sa 4ry kolka .Na zebranie do syna nie poszlam,zaraz panika,zawroty,a potem wyrzuty,nienawusc do siebie eh,uciekam teraz przed ludmi,jak dzikus.pozdrawiam cieplutko,bo jesien juz czuc:-)

Odnośnik do komentarza

Ja tak sobie tłumaczę jest źle,żeby było lepiej. Kiedyś pędziłam, a teraz cieszą mnie naprawdę małe rzeczy, których nikt nie zauważa. No kogo cieszy wyjście do sklepu? Spacer? Dla kogoś to coś normalnego, my to doceniamy bo wiemy jak to jest gdy tego nie ma. Więc dziewczyny nie załamywać się, będzie dobrze, tylko trzeba w to i uwierzyć i coś zrobić by tak się stało. Wczoraj byłam z mężem w hipermarkecie na dużych zakupach, też się stresowałam-jak zwykle w domu,ale zaraz sobie myślę-a co lepiej siedzieć i niszczeć w domu? i przechodzi. Oka damy radę z tym busem, ja jechałam z mamą i córą,sama nie dałabym pewnie rady,ale teraz mam jakąś bazę, trzeba próbować. Jula dodałam imbir za Twą radą, wyszło super-nie miałam tylko rozmarynu....

Odnośnik do komentarza

Myślę jak Asia. Dziewczyny więcej wiary w siebie-sama przez to przeszłam i gdyby nie jakiś impuls,nie wiadomo skąd, i taka prawdziwa chęć porzucenia tego lęku to nie wiem co by było. Teraz też cieszą mnie małe rzeczy, mam przez to więcej optymizmu, a im mniej złych myśli, tym lepiej dla nas. Tego rozmarynu aż tak bardzo tam nie czuć,więc można się obyć:) Dziś strasznie zimno u mnie. Mały skarży się na gardło. Znów zaczął się okres niekończących chorób... Uroki jesieni... Pozdrawiam cieplutko

Odnośnik do komentarza

Co tam dziewczyny,gdzie się podziewacie? Wczoraj musiałam kupić czajnik, zebrałam się, pojechałam na zakupy, zeszło mi prawie 3 godziny, i to całkiem sama w sporym sklepie :) Dziś pogoda taka sobie, właśnie moja córka Jula wczoraj zaczęła narzekać na gardło,a dziś taka chrypa,że mówić nie może. Właśnie uroki jesieni... Pozdrawiam i odezwijcie się:)

Odnośnik do komentarza

Ze mną trochę lepiej . Wsiadłam w autobus i pojechałam do cioci....Zdenerwowana byłam w cholere. Mam ciągłe huśtawki nastrojów. Raz jestem zmotywowana do przenoszenia gór a raz jestem najbardziej beznadziejną osobą na świecie. Noce dalej niespokojne. Budzę się wiele razy. W czwartek idę do psychologa. Mam nadzieję że pomoże. Czasem tracę nadzieję na to, że będę normalna.

Odnośnik do komentarza

Ważne Wero,że próbujesz. Też czasami mam takie gorsze dni, a początkowo to jak na huśtawce, ale uwierz mi przejdzie:) Dziś byłam sporo na zewnątrz, lekarka powiedziała,że jak jest ciepło i słonecznie mały ma normalnie spacerować, tylko wiadomo nie szaleć itp. Ale mnie te zatoki wciąż męczą, te leki co mi dała nic nie działają. Już nie wiem co z nimi zrobić, chyba wyciąć... Asia zdrowia dla Zosi i fajnie,że odważyłaś się na samotne zakupy:)

Odnośnik do komentarza

Racja, te naprawdę fajne dni przeplatają się z tymi gorszymi, także mogę powiedzieć,że świetnie Cię Wero rozumiem,ale wiesz teraz jakby trochę mniej tej huśtawki:) Zakupy Jula były naprawdę fajne:) Teraz zabrałam się za kolejne tłumaczenie, córka bardzo niepedagogicznie ogląda tv-cóż, przywilej choroby:) A masz Jula antybiotyk na te zatoki, może trzeba go brać? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ze mną cienko :( dostałam parę dni temu takich skurczy dodatkowych w sercu że wylądowałam u lekarza, potem w szpitalu, dostałam leki, ale ledwo po nich łażę a skurcze i tak się pojawiają, jestem tym przybita mówiąc szczerze bo dwa lata był względny spokój a teraz znowu się zaczyna, nie mogę normalnie funkcjonować, nasilił się oczywiście lęk, boję się iść do pracy bo łapią mnie ni z tego ni z owego, wczoraj się poddałam i zostałam w domu, nic dobrego takie wyłączenie się, ale nie jestem w stanie wysiedzieć w pracy, ponoć leki mają wszystko unormować i mam się przyzwyczaić, ale dodatkowych atrakcji jest tyle, że wariuje mi nie tylko serce, ale i żołądek, głowa mnie boli, jakaś masakra, trzymajcie za mnie kciuki bo się pozypałam...

Odnośnik do komentarza

Oczywiście Egzaltacjo trzymam kciuki by zdrowie jak najszybciej się unormowało, a wraz z nim Twoje samopoczucie psychiczne. Dobrze,że zostałaś w domu, pewnie szybciej wrócisz do siebie, jak nie będziesz denerwować się dodatkowo lękami, także zdrowiej szybko! A u mnie nic nowego, trochę pracuję, dużo sprzątam. Córa ma zapalenie gardła i siedzimy w domu,może w sobotę uda się gdzieś wyjść-o ile pogoda nam pozwoli. Pozdrawiam Was dziewczyny-i zdrowia

Odnośnik do komentarza

Zdrowa Egzaltacjo-oby wszystko szybko się unormowało! Szkoda,że jesteśmy tacy podatni na nawroty lęków... Byłam w piekarni, kupiłam co chciałam,a mały chciał mi jeszcze coś pokazać jakieś ciastko,mała siedziała w wózku i tam zostawiłam torbę, głupia wiem,nie zamknęłam torby portfel na wierzchu,ale w środku był poza nami tylko starszy pan,no i odwróciłam się dosłownie na sekundę. Wyszłam i patrzę,że ten pan ma mój portfel w ręku i bardzo dokładnie liczy pieniądze..... No to mówię mu,że to moje, a on z bezczelnym uśmiechem-leżał przed piekarnią i z łaską oddał. No jak mógł leżeć przed, skoro *w *płaciłam, a pan wyszedł przed nami? Dobrze,że mam dość kolorowy portfel to go poznałam,bo tak to bym nawet nie wiedziała,że ktoś mi wziął, a wcześniej byłam w bankomacie więc strata byłaby naprawdę spora... Zdenerwowałam się i prawie biegłam do domu,ale już się uspokoiłam, chociaż już dawno nie biegłam do domu tak szybko. Pozdarwiam

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny po małej przerwie. Wero- nie wiem czy czytałaś książke *Strach i paniczny lęk* Rogera Bekera- jest na chomiku...jeśli nie to Ci ją polecam, ona mnie wzmocniła dała dużego kopa i motywacji a przede wszystkim rozumiem te napady lepiej i dzięki temu mam dużo więcej siły w gorsze dni. Mi też mimo pewnej poprawy zdarzają się te gorsze dni...wszystko było dobrze a w sobote przypałętał się do mnie taki niepokój. Koleżanka miała wpaść na obiad a ja czułam, że nie mam siły gotować, ciężko mi się oddychało zero relaksu...ale nie poddałam się pojechaliśmy do Lidla na zakupy, wszystko ugotowałam i jakoś było. W niedziele lęk też mnie złapał i wiecie co zrobiłam- wieczorem wyszłam sama na spacer, słuchawki z moją muzyką na uszy założyłam i pół godzinki spacerowałam-...pomogło...w poniedziałek też czułam się niewyrażnie ale już mniej i też poszłam się przejść- też miałam wrażenie że poczułam się nieco lepiej. We wtorek wybrałam się do rodziny na wieś bo mój wyjechał na 2 dni...było fajnie. Oni nie do końca wiedzą co mi jest...wybraliśmy się wieczorkiem na wycieczke rowerową...stwierdziłam że musze, że dam rade i było całkiem całkiem. W pewnym momencie myślałam że już blisko (ja tam nie znam tych terenów) a tu za rogiem wyłoniła się taka droga- po jednej stronie pola rzepaku po drugiej też, droga długa kręta ani jednego sklepu nic widze z daleka jakieś domy ale wiem że przynajmniej 20 minut musze ostro pedałować żeby do nich dojechać. Myslałam że się tam przewróce-ale skupiłam się na pedałowaniu i jak dojechałam do pierwszych domków to ulga niesamowita. Ogólnie na tych rowerach spędziliśmy ponad godzinke i było ok a też czułam że jest to jakiś krok w przód. Dziś już w *pracy*....teraz zmęczona, zaraz zadzwonie po pizze gotowaniu dziś mówie NIE :D Dziewczyny chciałam wejść na tego bloga wstokrotkowie ale mi się nie otwiera...:( Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Mogę się podpisać pod Agatą, też tak mam-taki mieszaniec lękowo-nielękowy, ale walczymy by tych lęków było jak najmniej:) Byłam w sklepie, fajnie jest wejść i nie uciekać jak porażona prądem:) Mama wpadnie na kawę to się rozerwę troszeczkę, bo córa zachowuje się maleńka dziewczynka... Jula dobrze,że zobaczyłaś swój portfel, tak to pewnie jak piszesz straty byłyby spore. Mi raz ukradli portfel z kartą, dokumentami,pieniędzmi itp. Z dwuletnim dzieckiem byłam sama na wakacjach,bez niczego. Mąż musiał 300 km przejechać by nam kupić jedzenie i zapłacić za pobyt.... Teraz w portfelu mam same grosze, a resztę poukrywane w różnych miejscach:)

Odnośnik do komentarza

Oj Asiu miałaś przygodę, nie zazdroszczę... Agatka jak do przodu nam prze-i bardzo dobrze, ważne,że lęki Ciebie nie zatrzymują, a Ty potrafisz je zahamować:) Dziewczyny, zapisałam się na ..... studia. Doszłam do wniosku,że muszę się dokształcić z mężowskiej dziedziny i idę na podyplomowe. Bałam się tej decyzji, ale doszłam do wniosku,że raz się żyje. Moje studia będą trwały na szczęście tylko rok, co drugi weekend, a będę się uczyć o Kontraktach na roboty budowlane według polskich i międzynarodowych procedur :) Poza tym to jakaś forma dojścia do normalności, będę musiała chodzić i dojeżdżać no i poznam nowych ludzi:) Pozdrawiam Was serdecznie, lecę na pocztę:)

Odnośnik do komentarza

Witam Babki:-) Julcia Kochana brawo!!!!ale gonisz do przodu.Wzielas zycie w swoje rece.Nie ukrywam podziwu.Mam pytanko do Agaty,napisz gdzie dostane te ksiazke,gdzie ja kupie Kochana,bo jak narazie to nigdzie nie ma.Egzaltacjo,zdrowka,pomalenku dojdziesz do siebie . Asienko,ale mialas jazde z tym portfelem.Grunt ze skonczylo sie dobrze ,no no staruszkowie ....kto by pomyslal,no no,ten swiat nie przestaje zadziwiac.Agatkoj.raz prosba o to,gdzie kupie knige.pozdrowionka

Odnośnik do komentarza

Sorki Asiu,przeliterowalam imie.Oczywiscie akcja portfel to byla Julci hihuhih .dawno nie pisalam.I jeszcze do Wero,Kochana w naszej przypadlosci to normal.e takie hustawki nastroju,czy sily do dzialania.Raz jak grzmot ide do przodu,a innym razem cofam sie i jestem w tzw.NIEBYCIE.Kochana wszystkie tak mamy.ciezko sobie to wszystko poukladac ,ale zawsze jutro b.lepiej,napewno:-)

Odnośnik do komentarza

Oka to jest link na chomika z ta książką - http://chomikuj.pl/haniel/Ksi*c4*85*c5*bcki/Strach+i+paniczny+l*c4*99k,1175716745.PDF ja sciagalam ja na kompa wiec nie mam jej w wersji papierowej. Na necie też kochana niestety nie widze nigdzie jej dostępnej :(:( Miłego weekendu dziewczyny

Odnośnik do komentarza

Dzieki Agata ,szukam juz od jakiegos czasu,zeby zakupic,ale marne szanse....A szkoda ja lubie w lapki i do wanienki,pelen relaks.Ale dzieki.buziole,zaraz ide na terapie,lepek peka mi w szwach.Od jakiegos czasu non toper.Mysle ze id stresu,lapki tez mi lataja.Ufff niefajnie:-(

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×