Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Ja zawsze mało jadłam,do tego stopnia,że dostawałam coś na apetyt, bo cały dzień mogłam na głodniaka przechodzić:) Teraz uwielbiam kuchnię i niestety ciągle mam niedowagę... Mój synek je,a le tylko to co lubi, a zmienia mu się apetyt codziennie:) Wczoraj lubił owsiankę, dziś już nie, za to zjadł pół bagietki na kolację, bo mąż taką cieplutką i chrupiącą przyniósł, sama nie mogłam sobie odmówić. A i brat przyszedł na ten serniczek, bawiliśmy się dzieci,nawet śpiewaliśmy, a że rodzinnie głosu nie mamy było ciekawie,nie wiem skąd ten dobry humor? A i zapraszam-na razie wirtualnie na sernik, ale kto wie może kiedyś zjemy razem-jak wyleczę się nerwicy:)

Odnośnik do komentarza

Julcia a dlaczego jak wyleczysz sie z nerwicy??????????z nerwica tez duuuużo mozna.ja miałam spotkanie z załozycielka tego watku:) bardzo mile Ją wspominam super dziewczyna. Ale przegadałysmy godzinami na gg bardzo zesmy sie zaprzyjazniły i postanowiłysmy sie spotkac .Przyjechała do mnie z męzem ona przeciez miała okropne lęki przed jazda samochodem i jakos pokonała taki szmat drogi suuuuper.Damy rade dziewczymy musimy! madziu widzisz z ta słuzba zdrowia to juz tak jest trzeba sie prosic mimo ze płacisz i długo czekac.Powiem Wam mysłałam , ze tylko moja mała jest taka do jedzenia to zescie mnie pocieszyły ze nie tylko ona.Bo ja juz prawie zapomniałam jak to jest z dziecmi moja starsza córka przygotowuje sie do aplikacji asyn ma 22 lata to juz czas robi swoje:) miejmy nadzieje ,ze dam rade:)pozdr ewa dobrej nocki zycze

Odnośnik do komentarza

Ewa, bardzo mnie podbudowałaś. Ja wcześniej nie spotkałam nikogo z tą dolegliwością i nie wiedziałam,że z nią można nie tylko jakoś żyć, ale żyć normalnie. Naprawdę cieszę się,że w końcu Was znalazłam:) Mama mi wczoraj zaproponowała tydzień wczasów, jej przyjaciółka parę lat temu kupiła w uzdrowisku duży dom i teraz ma niby pensjonat. Wiadomo zima, głównie kuracjusze w sanatoriach, więc zaprasza mamę, a że daje całe piętro czyli 3 pokoje, mama kusi mnie. Tata ma własną firmę więc nie da rady,a ja się chyba skuszę. Tam jest bardzo bogata baza spa, może jakiś masaż na odprężenie, kąpiele itp-nie zaszkodzą. No i zimą mniej turystów, więc powinnam dać radę. Latem Lila była malutka, poza tym kończyliśmy urządzać dom i nigdzie nie byliśmy, a tutaj okazja. Tym bardziej,że to tylko 200 km od domu. A i wczoraj z mężem słuchaliśmy radia i ogłoszeń na festiwal muzyczny, może znacie Open*er? Powiem Wam w sekrecie,że tam się poznaliśmy, jedno miasto,ba jedna uczelnia,a dopiero tam się spotkaliśmy. I planujemy iść, naprawdę niedawno nie miałam ochoty na wyjścia, nie robiłam żadnych planów, a teraz mam ochotę znów żyć normalnie. Pozdrawiam mroźnie:)

Odnośnik do komentarza

Julia bardzo sie ciesze kochana,ze tak podeszłas do całej sprawy:) bezdyskusyjnie jedz!!! zobaczysz ,ze bedzie super!!! Julia moje poczatki nerwicy były bardzo cięzkie.ja tak jak pozostałe dziewczyny bardzo aktywna,wszedzie pełno a tuy nagle bummmm. Wracałam z pracy z córcia miała wtedy roczek przechodziłam przez pasy w centrum miasta i z łapało....nie wiedziałam co,myslałam ,ze to juz koniec,totalny koniec ciemno przed oczami srducho w gardle nie wiedziałam gdzie jestem ocknełam sie jak juz przeszłam przez te cholerne pasy,nagle mysl co bedzie z dzieckiem szukałam ławki aby przysiasc niestety robiło sie jeszcze gorzej do domu daleko aja w centrum miasta z mała istotką.Jakos dałam rade myslałam ,ze ide wieku i taka była cała moja droga nic lepiej.Kolejne wyjscie niestety to samo.Bałam sie jezdzic do pracy. chciałam wysiadac na przygodnym przystanku ale jak jak wszyscy jechali do tej firmy gdzie ja pracowałam no i co????????? kadrowa wysiada? nie nigdy nie wysiadłam w pracy umierałam tez.Modliłam sie aby dojechac do domu ajezdziłam z dzieckiem lek był zdwojony.Przeszłam piekło!!!! nie do opisania Potem drugie dziecko jakos w domu juz było lepiej.Potem dzieci do szkoły juz w miare było dobrze:) 8 lat bez lęków.Potem znowu zaatakowała wszystko wywróciła do góry nogami.Było ciężko:( ale jakos dałam rade.W wieku 40 lat trzecia ciaza i juz mnie dobiło.Depresja byłam z tym wszystkim sama dzieciom nie powiedziałam.Dowiedzieli sie jak byłam w 9 tym miesiacu ciązy zobaczcie co robi psychika zero brzucha zero jakichkolwiek podejrzen ze strony najblizych bo ja tak chciałam i tak było.Urodziłam córeczke zdrowa i piekna jakie to było zdziwienie jak dowiedzieli sie sasiedzi ,ze mam dziecko:) mysleli ,ze ktos mi zostawił abym popilnowała:) Teraz ciesze sie,ze dostałam taki dar od Boga .Nie wierze ,ZE NIE MOZNA mozna dziewczyny tylko trzeba bardzo chcieć:)!!!! odezwe sie pozniej bo biore sie za pierożki

Odnośnik do komentarza

Ja przez te pasy po prostu przebiegałam jak wariatka... Jak wszystko się zaczęło mieszkałam w samym centrum, żadnej ławeczki, same kamieniczki,kawiarnie,puby. Do tego mieszkam w atrakcyjnym miejscu, tłumy turystów-wcześniej mi to nie przeszkadzało,a tamtego lata bałam się wyjść,bo wchodziłam w rzekę ludzi. Dziś cieszę się,że wyprowadziliśmy się z centrum,chociaż nie rozumiałam po co nam dom,na przedmieściach-jak byłam odważna to marzyłam by żyć w centrum. A teraz dziękuję losowi,że moje dzieci mają swój ogródek, mogą wyjść przed dom, a nie na Starówkę. Spokój,cisza- no, dobrze będzie jak skończą wszystko budować,ale nie ma tutaj przejść dla pieszych ze światłami:) miłej pracy przy pierożkach, ja robię rybkę-oszustwo bo mrożone filety już w panierce,ale dziś muszę porządki w szafie porobić, bo mąż marudzi,że moje ubrania przysłaniają mu pogląd sytuacji, i on nic nie może znaleźć:)

Odnośnik do komentarza

Ja juz pierozki zrobiłam ciasto upiekłam :) moge przyjmowac gosci hahaha ale jeszcze nie w takim bałaganie.musze teraz ogarnac w domu bo nieporzadek mnie przeraza i bardzo sie ztym żle czuje.u mnie porzadki w szfie zrobione:).Po pracy przyjezdza córcia a syn dzisiaj pracuje na dwie zmiany.Teraz dopiero zobaczył ile wszystko kosztuje jak musi sam utrzymac samochód i zapłacić czynsz za mieszkanie.Ja chciałabym sobote i niedziele mioec wolniejsza taka bez sprzatania i gotowania ale widze ,ze sie nie da dzieci zawsze ciągna na moje obiadki:) gdzie Madzilka?? Kicia Egzaltacja?

Odnośnik do komentarza

Z co z Wami? :) Wczoraj pochodziłam trochę po sklepach,ale mróz ciągnął do domu:) Dziś u rodziców impreza rodzinna, takie kondominium, urodziny,imieniny i rocznica ślubu. Robiłam kurczaka w mleku kokosowym i w sumie sama nie wiem czy wyszło,nigdy nie jadłam czegoś takiego więc nie wiem jak ma smakować. Mąż mówi,że smaczne, zobaczymy co inni powiedzą. Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny:0 w czoraj miałam luzny dzien przyjechała corcia wiec cały czas bylam z nia ,byłysmy na małych zakupach itp.Dzisiaj na 12 idziemy z małą do kina noooo musimy!!! córcia starsza zafundowała bilety no i głupio odmówic.Trzymajcie kciuki abym z tamtad nie uciekła hahaha pozdr

Odnośnik do komentarza

Trzymam Ewa kciuki:) Dasz radę, a ja pójdę potem Twoim przykładem:) Wczoraj powiedziałam sobie, dziś idę do kościoła,wiedziałam,że nie dla mnie cała msza,ale poszłam po niej,pomodliłam się w środku, i jestem z siebie dumna, bo byłam tam całkiem sama. Już nie pamiętam, kiedy byłam tam sama i do tego w środku:) Zaraz jadę na cmentarz, bo była rocznica śmierci dziadka i do rodziców:) Miłego dnia :)

Odnośnik do komentarza

Wow dałam rade!!!! było super!!!! ale przd samym wejsciem jak jeszcze diedziałam przy stoliku tak mi sie zakreciło w głowie i zrobiło goraco ,ze szok Ale ja wstałam nawt nie pomyslałam ,ze cos jest nie tak stanełam w kolejce do sklepiku nastepnie na sale.Teraz napewno bede czesciej chodziła do kina bo własnie teraz przegladam repertuar.Julia gratulacje,cieszymy sie z naszych małych a wielkich osiagniec ja tera z tez chodze do koscioła i jestem tez dumna z siebie.Zawsze to jakis krok do przodu i yak trzymajmy!!!

Odnośnik do komentarza

Witajcie w ten mrożny poranek:) julcia byłam na Filmie Kot w butach super filmik nie tylko dla dzieci:) moja córcia bardzo zadowolona a to dla mnie najważniejsze.Wczoraj prawie cały dzien nie było mnie w domu.Byłam u koleżanki pptem pojechałam do starszej córki,nastepnie do koscioła i jeszcze do marketu.Po wyjsciu z marketu spotkała mnie niespodzianka samochód nie odpalił.Juz sie zdenerwowałam ale po wskazówkach syna juz było dobrze i dotarłam do domu.Dzisiaj mam lenia chyba nic nie zrobie ale zobaczymy:) pozdr ewa

Odnośnik do komentarza

U mnie tak samo mroźnie:) Ja prawo jazdy zrobiłam po 18 urodzinach i schowałam do szuflady, nic mnie nie przekona,że potrafię prowadzić. Owszem teraz myślę,że to by bardzo ułatwiło mi życie,ale minęło tyle lat i musiałabym chyba jeszcze raz iść na kurs:) A ja przejdę się z dziećmi do biblioteki, co prawda zimno,ale damy radę,mam nadzieję:) Im bardziej mrozi,tym ja mam lepszy humor,ciekawe dlaczego?:) My z mężem chcemy iść na Rzeź, ale powiem Ci,że ja nie wyrosłam z bajek dla dzieci, i jak tylko mogę oglądam coś dziecięcego:)

Odnośnik do komentarza

U mnie w kinie w nablizszym czasie tylko Rzeż i kot w butach więc nie ma w czym wybierac.ja nie jestem kinomanka ale dałam sobie słowo ,ze 1 raz w miesiacu wyrywam sie z domu i ide do kina:)wiesz ja jak jest mróz tez mam lepszy humor i nie wiem jak to wytłumaczyć ale i samopoczucie tez lepsze.Leń niestety ,mnie nie opuszcza:(

Odnośnik do komentarza

Ja też wczoraj z mężem rozmawiałam i on powiedział,że muszę częściej wychodzić z domu, i z nim i sama z koleżankami. Teraz w środę idę na kawkę, a w czwartek wieczorem z dawno niewidzianymi koleżankami na Starówkę-nic wielkiego,ale dla mnie to naprawdę wielka sprawa:) Jak się cieszę,że mam znów plany i nie boję się ich mieć:) Mama wyposażyła mnie w masę jedzenia, więc mogę się polenić-na ile dzieci mi pozwolą, a wiesz jak to przy maluchach bywa:) Miłego lenienia Ewa:)

Odnośnik do komentarza

Takie leniuchowanie nieraz dobrze na nas wpływa:))) czasami tak trzeba.Ale wiesz ja to mam takie głupie wyrzuty sumienia ,ze np sobie leze a czeka mnie jakas robota w domu np prasowanie i zaraz sie zrywam i biore sie za robote wiem ,ze to głupie ale ja tak mam.Trzeba sie nauczyc wypoczyac bede nad tym pracowala nie tylko na pracy życir sie opiera ale i na przyjemnosciach tez!!! Więc dzisiaj wrzucam na luz:)_

Odnośnik do komentarza

A ja juz dzisiaj wstałam w kiepskim humorze:( czasami niestety tak mam juz mysle jak bedzie z zapłata czynszu w lokalu jak w takim okresie nic sie nie dzieje a włascicielka ma poprostu to gdzies no bo co to ja obchodzi.Mysle aby przenies biuro do siebie do domu unikne kosztów z drugiej strony miasto to miasto bije sie zatem z myslami.Musze podjaac decyzje,jak zykle sama:( juz mam dosc takiego zycia gdzie musze byc facetem w spodniach i kobitka w spódnicy .Męza to nic nie interesuje dobrzxe ,mu tak zyc porostu zyje własnym zyciem a rodzina to gdzies na samym koncu jesli jest ujeta:( wszystko na mojej głowie.Ale musze to wszystko przemyslec i podjac odpowiednie kroki dotyczace naszego związku.Trudne to wszystko ale prawdziwe niestety.pozdr ewa

Odnośnik do komentarza

Współczuję Ewa, może w domu będzie taniej i łatwiej prowadzić firmę. No, ale osobiście nie wyobrażam sobie,żeby mój prowadził swoją w domu. Sporo zależy od działalności. Z moim mężem akurat miałam dobrze o tyle,że teściowa prawidłowo go ukształtowała, zresztą do tej pory jak między nami coś nie gra, to nigdy nie staje po jego stronie,zawsze po mojej. Ale już brat to rozpuszczony mamisynek, i jego narzeczona ma z nim spory problem, w pewnych kwestiach. Mój tata też najpierw praca, potem sen,potem jedzenie, a na końcu rodzina. Owszem to naprawdę wyjątkowy człowiek,ale praca zawsze wygrywała...

Odnośnik do komentarza

Ja mam pomieszczenie dla prowadzenia swojej działanosci:)ale wiesz jak to jest w domu.Przyjezdzaja bez umiaru nawet ok 22 bo wiedza ,ze ktos jest w domu wiec tego chciałabym uniknąc.Ale wiesz kasa tez sie liczy zawsze te pieniadze zostałyby w domu a nie u ludzi.Zobacze zreszta czas pokaze.

Odnośnik do komentarza

No jak osobne pomieszczenie to co innego:) Wiadomo pieniądze zawsze się przydarzą, ostatnio płaciłam rachunek za prąd i ... konto pokazało zero... U mnie strasznie zimno, do tego coś gardło zaczyna mnie boleć, posiedzę w domu, tym bardziej,że Lilka od 5 gotowa była do zabawy, a Olek zaraz potem wstał... czasem mnie wykańczają ich pomysły i tryb dnia:)

Odnośnik do komentarza

Witam, moim problemem jest nerwica lekowa. Zmagam się z tą okropną chorobą już 3 lata. Zawsze byłem nerwowy, ale dopiero na studiach nerwica się nasiliła. Zażywałem Xetanor, a teraz leczę się Lenuxinem 10 mg. Lek ten jednak po roku stosowania juz chyba na mnie nie działa tak jak powinien.... ostatnio częściej odczuwam lęk, dezorientacje, czuję się wyalienowany, nie potrafię się skupić na pracy, łatwiej wpadam w panike.... Jest to bardzo uciążliwe, a najgorsze jest to że boję się żeby mi się nic nie stało (np. problemy z sercem) lub że moja psychika tego nie wytrzyma i *zwariuję*. Przeraża mnie to, proszę o pomoc lub jakieś rady... Dziękuję Tomasz, 23 lata

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×