Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Witam:)Ja tak od swiat mam gości:) stoje przy garach i gotuje.Samopoczucie w miare dobre.Od jutra kupa roboty w pracy:( wieczorkiem boli mnie głowa ale mierzyłam cisnienie i mam baaaaardzo niskie.Nawet troche sie zdenerwowałam ale wychodze z załozenia ,ze co ma byc to bedzie.Jutro musze wstac o 5 ej bo musze jechac po córcie.I tak w kółko.Obiecuje sobie ,ze przyjde z pracy i juz nic nie bede robiła tylko sie połoze i poczytam albo poogladam tv ale zapewne znajde sobuie jakas robótke i.... bo przeciez robota głupiego lubi.Egzaltacjo ja tez nie lubie duzych uroczystosci bo poczatki sa dla mnie zawsze koszmarne a pozniej jakos sie rozkrecam.Tak samo jest w kosciele.Teraz musze wykapac moje malenstwo i lulu bo jutro rano trzeba wstac .Dobrej nocki zycze dziewczyny!!!!!

Odnośnik do komentarza

Muszę powiedzieć,że nawet było miło. Aczkolwiek moja rodzina jest tak podzielona,że trzeba mocno się nagimnastykować by nie doszło do kłótni, tym bardziej,że mój tata ze swoim bratem nie rozmawia, a mieli wspólnie to zorganizować, wyszło na to,że my tylko płaciliśmy... Ale lokal z lat 80, jedzenie okropne-nic nie zjadłam bo bałam się o życie:) Na plus to,że nikt się nie pobił, babcia była zachwycona, a ja w ogóle się nie stresowałam,że przez 7 godzin obok był taki tłum,wręcz przeciwnie:) Miłego poniedziałku:)

Odnośnik do komentarza

Witam , mam nadzieję,że dalej tu zaglądacie, bo chciałam porozmawiać i wesprzeć się z osobami, które cierpią na to co ja. U mnie zaczęło się niecałe 3 miesiące po porodzie córeczki, mąż wyjechał, zostałam na 3 dni sama z małą i starszym synkiem. od tamtej pory jest mi ciężko, chodzę na terapię, ale na razie efekty są takie,że w swoim otoczeniu czuję się swobodnie, niestety sama nigdzie nie pojadę. jestem na siebie wściekła, bo mieszkamy na przedmieściach, nowe osiedle, wszędzie budowy, a ja nawet mojego 3 letniego synka na porządny plac zabaw nie mogę zabrać. Czuję,że jestem złą matką, od 5 miesięcy siedzę głównie w domu, a kiedyś studiowałam, podróżowałam, jeździłam z synkiem do kina dla mam, na różne zajęcia, a teraz dom, sklep,rundka dookoła i znów dom... Psycholog mówi,że robię postępy, ale nie mam czasem siły... Żal mi dzieci...

Odnośnik do komentarza

Hej!Obiecalam sobie,ze juz nie bede sie wpisywac bo to bez sensu,bo zagladam tutaj i widze,ze watek zostal raczej zapomniany:(Ale przeczytalam post Jullii i widze,ze jednak warto by bylo go reaktywowac?Dziewczyny moze sprobujemy?Nawet jesli sie dobrze czujecie napiszcie o tym,wtedy my,te w dolku uwierzymy,ze da sie jednak z tym cos zrobic. Julia!Ja mam dziecko w wieku 2 lata i 8 msc,tez mi ciezko i tez patrze na nia i mowie sobie,ze jestem zla matka,tez wychodzilam blisko domu,ale od swiat kiedy masakrycznie panika wrocila nie wychodze z nia sama nigdzie.Probuje ale z marnym efektem:(Pozdrawiam serdecznie!Jesli masz ochote to moge z Toba pisac!Zagladam tu codziennie zobaczyc czy ktos sie odzywa.

Odnośnik do komentarza

O matko, ale nakrzyczałyście ja zwyczajnie nie miałam kiedy pisać, wieczorem to już padam, w tę sobotę pracowałam pół dnia... ja mam raz w dół raz górę, chodzę znowu na terapię bo już miałam symptomy że wraca, drżenia wieczorami i napady paniki takie kilkusekudndowe ale silne, znów muszę babrac się w tym co było i co jest... zaplanowałam już wyjazd wakacyjny, prawdopodobnie czeka mnie też wyjazd dwutygodniowy za granicę, jadę sama... nie powiem, boję się, mam ochotę zrezygnować, nie wiem jak bedzie i czy dam radę, chociażby wysiedzieć w samolocie, nadal nerwica mnie ogranicza chociażby co do planów do nowych dziewczyn to wierzcie mi że się da wyleźć z tego, nawet bez leków, ale trzeba dużo samozaparcia, chodzenia na terapię mimo że czujecie się tam czasami jeszcze gorzej, ja przynajmniej tak miałam, można naprawdę, ja porównując to co było 1,5 roku temu a teraz to niebo a ziemia...

Odnośnik do komentarza

Fajnie,że piszecie:) Mnie mąż namawia na branie leków, myślał,że jak pójdę do psychologa to od razu wrócę do normalności, pół roku mija, a ja maszeruję koło domu, z mężem czy z rodzicami mogę pojechać gdzieś dalej, ale sama z dziećmi? Nie... Dziś znów dzień w domu, mąż pracuje nawet w domu-niestety... Do tego wujek i jego narzeczona mieli wypadek samochodowy-ledwo przeżyli, takie wiadomości dodatkowo wytrącają mnie z równowagi. Mam nadzieję,że jutro będzie lepiej. Pozdrawiam Was serdecznie.

Odnośnik do komentarza

A i Magda mam nadzieję,że gorsze chwile szybko miną! Jak mam gorszy dzień chcę leżeć i płakać, ale dzieci malutkie i nie rozumieją,że mama ma gorszy dzień. Ale staram się dla nich chociaż też mam momenty,że mówię sobie-jestem okropną matką, nie tak wyobrażałam sobie macierzyństwo,mam wyrzuty sumienia... Czemu dzieci winne,że mają taką pokręconą matkę?.. Egzaltacja-zagraniczne wakacje? Piękne plany, ja kiedyś sporo podróżowałam, z rodzicami, z mężem czasem sama. Teraz cieszy mnie wyprawa na pocztę... Dziwne to życie. Jeszcze raz pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

No prosze jak ladnie:)W koncu ktos cos napisal!Dziewczyny postarajmy sie pisac i kiedy nam zle i kiedy jest dobrze. Egzaltacjo!zazdroszcze podrozy:)Ja tez planuje powrot na psychoterapie,choc nie wiem czy takie leczenie na nfz ma sens,a na prywatne na razie mnie nie stac,a moze poprostu trafilam na zlego psychologa? Julia dobrze Cie rozumiem,u mnie wyprawa do sklepu kawalek od domu to jak daleka podroz.Z mezem chodze wszedzie,choc ataki paniki ostatnio lapia mnie takze przy nim,kiedys tak nie bylo.Co do dzieci,ja mam straszne wyrzuty sumienia wobec corci,zle mi z tym,ze nie moge robic z nia tego na co ona ma ochote.Psycholog mi powiedziala,ze musze przestac chciec byc idealna matka,bo takich nie ma.A ja mam wrazenie,ze jak nie pojde z corcia na plac zabaw czy spacer to robie jej jakas krzywde,bo inne mamy moga a ja nie. Karina pisz jak zylas przez te 5 lat z tym dziadostwem,moze czegos nowego sie dowiemy? Kicia,Ewus,Magducha gdzie jestescie? Malamika zaczelas brac tabletki i nas zostawilas:(Daj znac co u Ciebie.Ja nadal sie wacham czy isc po tabletki czy nie.Moze Twoja historia pomoze mi podjac decyzje. Pozdrawiam goraco.

Odnośnik do komentarza

Jestem ,jestem:) Tylko teraz zaczęła się sesja na uczelni, sporo nauki, dużo nerwów,ale próbuję jakoś dawać sobie radę. Co do wakacji, to ja w zeszłym roku byłam 2 razy, przejechanie całej Polski nie sprawiło mi problemu,ale tam na miejscu chodziłam na siłę,najgorzej jak się zgubiliśmy,samochód został 10 km dalej, i trzeba było podjechać autobusem... Ale Wy też tak macie-że jak nie ma wyboru i trzeba coś zrobić to robi się to w miarę bez lęku, a jak za dużo nad czymś myślę, mam jakiś wybór to już robią się problemy... Magda ja nie brałam tabletek, i dziś widać olbrzymią poprawę, chociaż nie ukrywam zajmuje to sporo czasu... Życzę miłego-w końcu śnieżnego dnia:)

Odnośnik do komentarza

Ja brałam sporadycznie ostatnio, a jak nie wiedziałam że to nerwica tylko byłam przekonana, że serce to brałam do metocardu łyżkę stołową, mam w syropie, potem już ze świadomością nerwicy jak naprawdę świat mi odlatywał to brałam łyżeczkę małą i przechodził lęk i bicie serca, mnie nie usypiała, nie byłam skołowana, mówiłam normalnie, nie spałam, ale na każdego działa inaczej tabletki przepisała mi rodzinna, mam przy sobie 10 ale nigdy jeszcze nie wzięłam więc nie wiem jak po nich jest

Odnośnik do komentarza

Jak przeczytałam jakie mogą być skutki uboczne brania leków to zrezygnowałam, skoro siedzę cały dzień w domu z dziećmi to się po prostu przestraszyłam... Dziś teść podwiózł mnie do centrum, popilnował dzieci a ja zaszalałam na * butowej* wyprzedaży:) Bardzo się ucieszyłam,że tak dobrze zniosłam te zakupy. A teraz muszę je jakoś schować, bo mąż nawet po promocji 3 par kozaków może nie strawić:)A co tam u Was?

Odnośnik do komentarza

Hej!Pytalam o ta hydroksyzyne,bo nosze ja w torebce,ale jakos boje sie jej zazyc.Pamietam ze jak bylam w szpitalu to mi ja dawali,ale to chyba byla 10,nie wiem czy to wtedy sytuacja tak dzialala,ze mialam wrazenie,ze tabletka nie dziala,bo ani nie bylam spiaca,ani uspokojona itp.Teraz mam 25 przepisal mi ja lekarz rodzinny.Ale jak ostatnio z nim rozmawialam to mowil,ze jak mam xanax to moge go sprobowac wziasc 1,2 dni potem przerwa,ale jak to pisala Julia ja tez naczytalam sie troche o tych lekach i nie bardzo chce je brac tym bardziej kiedy jestem sama z mala. Ja dzis pierwszy raz od dawna wyszlam z mala przed blok na spacer,ile ona miala frajdy ze sniegu.Mnie nogi sie trzesly,w srodku dygotalam,ale ponad godzinke wytrzymalam.Potem jeszcze z mezem pojechalam na zakupy do centrum handlowego i tez bylo ok.Ale ogolnie sie denerwuje,bo odebralam wyniki z morfologii i wyszlo,ze ob mam podwyzszone i alat jest norma 35 a ja mam 68.Oczywiscie czytalam o zoltaczce itp.W srode ide do internisty i zobacze co powie.W przyszlym tygodniu mam usg brzucha.Oj!dziewczyny sypie sie:(Mam 32 lata a czuje sie jak staruszka.

Odnośnik do komentarza

Wiesz Magda,że ja też miałam podwyższone OB ,ale to już dość dawno i okazało się,że to od zęba. Teraz robię badania na białko zapalne- o ile dobrze pamiętam,one są ponoć dużo lepsze. OB to podwyższa się naprawdę z błahych powodów, więc głowa do góry:) Oj mój synek mógłby zamieszkać na zewnątrz,tak mu się śnieg spodobał,małej jeszcze nie interesuje za bardzo,ale ja mam już trochę dosyć, od niedawna mieszkamy w domku i teraz muszę sama odśnieżać,bo mąż oczywiście w pracy:( Muszę iść na większe zakupy,mam nadzieję,że obędzie się bez niespodzianek... A i ja zawsze noszę przy sobie Validol, nie wiem czemu,ale sama obecność jego w torebce mnie trochę uspokaja. Miłego dnia!

Odnośnik do komentarza

Jutro ide do lekarza a wiec sie dowiem co i jak,bardziej niz to ob,martwi mnie ten alat,bo to oznacza,ze mam cos z watroba.W przyszlym tygodniu mam usg jamy brzusznej wiec zobaczymy co mam w srodku:)Ja validol tez nosze przy sobie,jego nawet uzywam,czasem tez krople milocardin ale rzadko. Julia jak udaly sie zakupy? Ja dzis znow wyszlam przed blok z mala,a wieczorem z mezem i corcia na spacer,bylo fajnie.Wieczorem nie ma tyle ludzi i mnie wtedy lepiej sie chodzi i jakas spokojniejsza sie czuje. Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Udały się bo dość dobrze się czułam,ale dzieci tak wczoraj szalały,że połowy rzeczy nie kupiłam,tylko biegałam za Olkiem, który bawił się u uciekanie, a mała ząbkuje więc ciągle na rękach... Ale cóż lubię ten rozgardiasz:) Dziś idę do psychologa, pojadę taksówką, mąż mnie przywiezie, po awanturze. Wczoraj poprosiłam by mnie zawiózł i przywiózł,ale on ma spotkanie z klientem więc nie da rady,zezłościłam się bo on ciągle pracuje,a mąż uznał,że * agorafobia to wygodna dolegliwość*-tu zawieź,tam przywieź,nie zrobię tego itp. Dla mnie to nie jest wygodne, tylko upokarzające bo zawsze byłam bardzo energiczna i odważna. Cóż, mąż myśli,że powinnam już być zdrowa. Jak przy grypie-recepta,syrop i rano ma nowo narodzoną żonę... Dostałam też Relanium-miałam brać naprawdę w trudnych chwilach,ale wolę coś ziołowego,chyba,że nie będę widziała poprawy wtedy trudno,zacznę brać leki. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×