Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.kiciu moja córka już czuje się dobrze.psychicznie chyba też.na szczęście okazało się że usg było wadliwe pokazując jakiś pęcherzyk w jajowodzie.okazało się że to było poroninie a nie ciąża pozamaciczna.jakiś konflikt genów.wytłumaczyłam jej że organizm zdrowej kobiety jest tak inteligentnie skonstruowany,że wydala wadliwy płód.że to lepsze niżby miała urodzić chore dziecko i to ją uspokoiło.przynajmiej w tej większej części.napisałaś,że sama opiekujesz się tatą.to musi ci być bardzo ciężko.ale ktoś chyba przy nim jest jak robisz zakupy czy załatwiasz inne sprawy.

Odnośnik do komentarza

Hej. Iwona niestety nie mam nikogo do pomocy. Maz pracuje,rodzenstwa nie mam a rodzinka..hm. Najpierw dzwonili i sami proponowali pomoc,a gdy jej potrzebuje wszyscy sa zajeci. Proponowali mi wynajecie opiekunki spolecznej,niech sie wypchaja. Do tego tesciowa tez by chciala zebym sie nia opiekowala. Corke ma po sasiedzku,ale ona rzadko przychodzi. Postawilam sprawe jasno,zakupy moge zrobic,ale reszta spraw zajmuje sie corka. Nie pozwole sobie wejsc na glowe. Magda jak wasza wyprawa do lekarza? Wierze,ze sie

Odnośnik do komentarza

Witajcie dobrze sie czyta jak u wszystkich wszystko w porzadku ale jakies tam drobne niepowodzenia tez nie sa tragedia.Ja wczoraj biegałam od rana do nocy:) odwiozłam córke do szkoły bo ona ma na 7.30 potem pojechałam na cmentarz do mojego tescia bo rocznica śmierci nastepnie do swojej mamy bo tez rocznica śmierci.Potem do pracy,posiedziałam troche odebrałam dziecko ze szkoły i znowu do pracy na 17 udałąm sie do kościoła na msze:) było cudownie na takiej mszy juz d ługo nie byłam wspniałe kazanie i ten przekaz jaki ksiadz uczynił nie do opisnia.zakupy odwiedziny u córki i do domu.A w domu poprostu padłam.Dzisiaj natomiast sprawy papierkowe i ma przyjsc klientka na dłuzsza rozmowe bo sie zapowiedziała.Odezwe sie wieczorkiem bo teraz musze podszykowac sie do pracy:)pozdrawiam wszystkich i aby ten dzien był dla nas dobry ewa

Odnośnik do komentarza

Witajcie!Udalo mi sie wczoraj samej pojsc do lekarza z corcia i wrocic do domu,nawet tam czekanie prawie godzine mnie nie przerazilo.Uradowana tym faktem,dzis tez postanowilam wyjsc i to byl blad:(Na poczatku bylo oki,piekarnia,plac zabaw i w drodze powrotnej nagle zaczelo sie cos dziwnego ze mna dziac.W srodku jakbym cala sie trzesla,slabo mi sie zrobilo,nogi jak z waty,takie zdenerwowanie,ze szok.Nawet ciezko mi to opisac,prawie bieglam do domu.Dobrze,ze corcia siedziala w wozku bo mialam sie czego przytrzymac,a i o nia bylam troche spokojniejsza.Choc ja bardzo kocham to w takich chwilach poprostu jej mowienie mnie strasznie rozdraznialo,kazdy jej ruch mnie irytowal.A ona przeciez niczemu nie winna.W domu dlugo nie umialam sie opamietac i pierwszy raz w zyciu chcialam wzywac karetke.Koszmar.Przepraszam,ze zanudzam,ale musialam sie wygadac.Tak jeszcze nigdy nie mialam.

Odnośnik do komentarza

Madziu z okazji rocznicy ślubu zyczę Wam wszystkiego co najlepsze zeby sie ziściło duzo zdrówka mniej kłopotów i zadowolenia z zycia:)aby taka miłośc przetrwała dłłłłługo i jeszcze dłuzej. Kurcze takie sytuacje jakie opisujesz zdarzaja sie dosyc czesto to tylko zwykły atak paniki.Przeciez Madziu wiesz ,ze u nas to normalne .Wiem ,ze ciezko opanowac jest taki atak ale trzeba poprostu sie tego nauczyc.,ciezko ale uwierz ,ze mozna:)zawsze sie tego bałam i boje.Troche mnie nawet dzisiaj złapało w szkole jak odprowadzałam córke ale jakos dałam rade:) pozdrawiam Cie bardzo goraco ewa

Odnośnik do komentarza

Witajcie!Co tutaj tak cicho?Dziekuje dziewczyny za zyczenia:)Fajnie spedzilismy dzien z mezem.Poszlismy do kina pierwszy raz od wielu lat.Na poczatku chcialam uciec,ta glosna muzyka,ciemnosc i siedzenie w jednym miejscu,ale dalam rade i w polowie filmu juz bylam odprezona:)Pierwszy raz bylismy gdzies sami bez corci i nie byly to zakupy:)Ona sie dobrze bawila z moim bratem i jego dziewczyna,a my ze soba pobylismy. Co do tych atakow,ciezko mi sie do tego przyzwyczaic,niestety nie wiem co wtedy robic i panikuje.Po takiej akcji znow boje sie wyjsc z domu i trzeba zaczynac wszystko od nowa.No i zawroty glowy sa wieksze:( A teraz zmykam zjesc sniadanie i na spacer z rodzinka:) Zycze milej niedzieli!Odezwijcie sie co u Was!

Odnośnik do komentarza

Czytam to forum od dłuższego czasu. Teraz zdecydowałam się napisać. Zachorowałam na udar mózgu w roku 2000. w prezencie od losu otrzymałam też agorafobię, ale wtedy myślałam, że te ataki nerwowe są od zaburzeń równowagi spowodowanych udarem. Pokonałam wszystkie te lęki na kilka lat, chociaż teraz jak tak spojrzę wstecz to pojawiły się czasem, na srodku jezdni np.Dnia 6 stycznia tego roku, wrcałam z psem . Dwie klatki od mojej puściłam psa ze smyczy. Inie mogłam się wyprostować, lęk ktory mnie ogarnął był paraliżujący.Nie mogłam oddychać. Zwalczałam to skutecznie do końca maja.Aż któregoś razu znienacka lęk na ŚRODKU ULICY:(( trzęsące się nogi, brak tchu, zimne poty, aż do paraliżu ze strachu.Od czerwca wychodzę z domu tylko z kimś bliskim. Nawet nie chodzę z psem:( W domu czuję się swobodnie. Czuję się dobrze ,nie mam depresji. tylko te napady lękowe, masakra jakaś. Po udarze jestem osobą niepełnosprawną, chodzę o dwóch kulach. Od udaru minęło 11 lat. Mam 35 lat. Nie moge brać leków na fobie bo one na mnie nie działą, albo mam same tylko skutki uboczne. Jak drżenia i napięcia mięśni.Nie chcę brać leków, chcę sobie dać sama z tym radę. U psychiatry nie byłam . Chodzę do neurologa jako udarowiec. Agorafobia mnie wykańcza:((

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Iwonaaa, posylam Ci link na strone, na której jest film *Zudrowić umysł*, który ogladałam na kanale Planeta jakiś czas temu.To z tego foilmu dowiedziałam się o terapii neuroplastycznej w leczeniu udarow, lęków i innych problemów.www.seans24.tv/search.php?keywords=Uzdrowić%20Umysł ------------------- Mozesz tez wpisac w google temat *NA CZYM POLEGA NEUROPLASTYCZNOŚĆ*, żeby poczytac sobie na ten temat.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Dzis wybralam sie z mezem ma obiad. Podczas czytania menu zauwazylam,ze nie widze koncowek slow,jakby brakowalń liter. Potem migaly mi przed oczami swietlne zygzaki. To juz 3 raz mi sie zdazylo wiec wiedzialam ze to zwiastun migreny. Ale z trudem opanowalam panike,bo sprobujcie sobie wyobrazic to uczucie jakby sie tracilo wzrok. Pol biedy gdy to mi sie zdarza w domu,ale pierwszy raz takie cos mialam w miejscu publicznym. Ale dalam rade,tlumacze sobie,ze to jest wynik silnego stresu po sm

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny juz jestem ktos tesknil? Nie mialem internetu poniewaz sie przeprowadzam mam pelne rece roboty a na dodatek zalatwianie spraw w urzedach makabra , dziewczyny napisze wieczorkiem co tam u mnie jak zapoznam sie z waszymi nowymi watkami, kicia tez tak czesto mam ale powiem ci ze wole te objawy niz zawroty gowy i przestan myslec nerwica o sm pozdrawiam cieplo

Odnośnik do komentarza

Witajcie ja jakos ciagle zganiana .Wczoraj miałam zebranie w szkole jakos dałam rade:) ale przed zebraniem troche serducho waliło ogólnie leku nie miałam ale juz dawno przeciez nie chodziłam na zebrania rodziców i to jeszcze na najwyzszym pietrze i na koncu korytarza wiec wiecie o czym pisze koszmar.Pozniej wszystko ok.Dobrze ,ze u was w miare ok.Ja sie cieszyłam,ze trafiło mi sie fajne zamówienie a tu du....Mam swoja umowe ale klientowi nie odpowiada chce dac mi swoja wiec jak córka moja przeczytała kategorycznie zabroniła mi jej podpisywac jest nie do przyjecia tylko zabezpiecza strone zamawiajacego a gdzie w tym wszystkim jest wykonawca?No cóz wniosek ,ze za wczesnie cieszyłam sie z zamówienia.Jakos musze przezyc z zamówieniami tez jakos krucho a tu trzeba normlnie zyc.Odkryłam ,ze mój maz ma inna kobiete ale stwierdziłąm jak z nia bedzie bardziej szczesliwy nizeli ze mna to krzyzyk na droge ja tez musze sobie dac jakos rade i tez chce byc szczesliwq niekoniecznie przy boku innego męzczyzny{no i kobiety tez hahah}Pozdrawiam goraco na mnie juz czas do pracy bo na 10 juz powinnam byc w biurze:)

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczor wszystkim! Oj widze,ze wszyscy sa zabiegani i malo osob tu zaglada:( Masz racje Ewus,ze z samym soba to ciezko popisac:)Rozumiem,ze jak maz ma kogos to rozstanie nieuniknione? Kiciu,a Ty jak sobie radzisz z opieka nad tata i corcia jednoczesnie?Znalazl sie ktos do pomocy? No a Marcin pojawia sie i znika,chyba chce zebysmy tesknily:) U mnie jakos leci.Troche wyszlismy juz z chorob i ciesze sie,ze corci dobrze wyszly wyniki krwi,bo lekarka mnie troche nastraszyla,ze cos jej sie nie podoba ta moja myszka.Bylam dzis na zajeciach z mala w domu kultury.Dalam rade,ale okazuje sie,ze mam zero kondycjii:(Zobaczymy czy po tych wygibasach bede miala wieksze zawroty glowy czy to nie ma zadnego wplywu.

Odnośnik do komentarza

Czy Was tez nachodza jakies smutne mysli i przemyslenia jak sie zbliza jesien? Ja mam teraz taki etap,ze zastanawiam sie po co zyje,czemu mnie spotyka to a nie tamto i czemu w zyciu zrobilam tak a nie siak,no takie bzdury mi zajmuja glowe. Do tego u meza w pracy sa klopoty i to tez mnie doluje:( Nawet dzis z psychoterapii wyszlam jakas zla,nie wiem czy to ma sens.Jakies to spotkanie bylo chaotyczne i pogubilam sie.Sama nie wiem czego chce:( Mam nadzieje,ze u Was lepiej jest:)Zycze Wam spokojnej nocy i milego jutrzejszego dnia:) Egzaltacjo co z Toba?

Odnośnik do komentarza

Witajcie:)Madziu niestety nie tylko Ciebie nachodza takie mysli mnie również zastanawiam sie nad sensem swego istnienia.Pozniej przechodzi ale tak mam bardzo czesto.Jak mam wiecej czasu dla siebie wtedy mnie to cholerstwo nachodzi.Ale ponoc przy nerwicy tak jest .Człowiek zadaje sobie pytanie dlaczego????? akurat ja?przeciez było tak fajnie jak nic mi nie dolegało,dlaczego tak długo to trzyma człowieka? itp.Zycie z tym chorobskiem jest okrutne ale do przezycia:)Tez miałąm dosyc tego wszystkiego,ciagłe zamartwianie sie o swoja osobe .Praca odmieniła naprawde moje zycie.Poczatki były koszmarne ale przezyłam:)Potem nieplanowana ciąza tez odbiła mi sie na psychice wszystko poukładane a tu nagle przewrót do góry nogami byłam depresyjna i to bardzo bardzo nie zadowolona.Teraz córcia jest dla mnie całym swiatem dla niej musze pracowac, dla niej musze zyc!!!i sama niestety wszystko utrzymac trudne ale do przejscia.Nerwica zwszłą na ostatni plan.Czasami łapie ale dostaje kopniaki i idzie tak jak ja dostaje je od zycia i tez ide do przodu a ona zostaje w tyle.Madziulka rozstanie mysle ,ze nieuniknione ale ja jz nie mam na to wpływu.Nie bede walczyła!!!Jest dobrze tak jak jest i niech tak zostanie.Najbardziej martwia mnie sprawy majatkowe bo wiem ,ze to nerwy i stres i moge duzo starcic ale zdrowie najwazniejsze bedzie tak jak Bóg chce.Mysle ,ze lepiej bedzie dla córci jak bedzie patrzyła na szczesliwych rodziców nizeli na takich jak w obecnej formie.Nie wiem czy dobrz mysle ale robie tak aby było lepiej:) pozdrawiam goraco ewa

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczór.macie rację.jesień sprzyja naszej koleżance.ja też nie mogę pozbyć się myśli.w pracy też próbuje mnie zaatakować na każdy możliwy sposób.zaczyna mnie to już denerwować.na razie nie daje się.wygrywam ale nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam bo taka walka strasznie osłabia.chodzę po zakładzie i obijam się o ściany.bo pada mi na wzrok i zaburzenie równowagi.na szczęście lubie to co robię i praca siedząca i fajne koleżanki.a to bardzo dużo.ale nie dajmy się jesieni.miejmy słońce w sercu a będzie dobrze:)pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×