Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie:) fajnie ,ze u niektórych juz lepiej:) u mnie tez nie najgorzej ale mogłoby byc lepiej .Dzisiaj wybieram sie na masaż do mojej msazystki do Żelazowej Woli wiec bede blisko Chopina:) pozdrowie Go od Was hahahah ale to dopiero wieczorkiem .A teraz zmykam do Warszawy córka ma dzisiaj urlop więc zabiera mnie do Warszawy na drobne zakupy.Niestety samochodem:( bo komunikacja jeszcze nie dla mnie a tak bym chciała ale nad tym pracuje.Moze sie uda.Egzaltacjo trochę Ci zazdroszcze poniewaz ja jestem typową matką Polka a wiem ,ze to jest nie dobre dla obydwu stron.Fajnie ,ze pracujesz i dajesz rade:) ja jz wczesniej pisałąm jak ja zaczynałam prace w centrum miasta przy przeszklonym lokialu jak akwarium.Jka sobie przypomne to koszmar.Niestety te same mysli co i pozostałych osób gdzie uciekne jak złapie mnie atak co bedzie jak bedzie klient? no itp.Kochani wszystko opanowałam do perfekcji.Opanowałam atak przy kliencie opanowałam ucieczke z lokalu.Poprost dałąm rade Wy tez dacie tylko troche wiecej pracy nad sobą i wewnetrznego zrozumienia siebie:).Trzeba siebie polubic jakim sie jest zaakceptowac swoje zachowania a jak cos sie w nas nie podoba pracowac nad soba.Ja wiem ,ze to od raz u nie przyjdzie ale nasza nerwica tez z nikąd nie przyszła.My wszyscy robimy postępy tylko czasami nawet nie pomyslimy,ze jestesmy dalej jak byliśmy.A teraz zmykam moi drodzy zyczac miłego dnia!!!ewa

Odnośnik do komentarza

Witajcie, widzę że parę osób jest z okolicy Katowic, ja jestem z Rybnika ;) Macie rację, te upalne dni z napadami lęku to masakra. Miałam ochotę wejść w chłodne miejsce i siedzieć do wieczora. Ale powiem wam, czego się nie robi dla dzieci. Mam dwóch synów, 2 i 5 lat. W moich codziennych *strachach* i *umieraniach* postanowiłam, że gdyby faktycznie coś miało mi się stać dzieci muszą pamiętać zadowoloną mamę. Wiem, że nie brzmi to normalnie ale to mi daje motywację do tego, żeby wyjść z nimi z domu. Odważyłam się wyjść z nimi sama na basen- po mimo zawrotów, drętwień, ściskania gardła itp. A na dokładkę wsiadłam na wyciąg krzesełkowy na Czantorię- to dopiero kosmos. Moja wyobraźnia miała tu pole do popisu. Wyobraźcie sobie, że dodatkowo mam lęk wysokości he he. Kochani, można ale ile nas to kosztuje:) Wytrwałości i odwagi

Odnośnik do komentarza

Witajcie!Co tutaj tak cicho?Ja mialam dzis fajny dzien.Pogoda byla fajna,nie za cieplo i nie zimno.Pierwszy raz odwazylam sie pojsc z corka na plac zabaw na ktory dotychczas nie mialam odwagi pojsc.Wytrzymalam tam jakies pol godzinki,moze byloby i dluzej ale w samym sloncu jednak bylo za cieplo dla mnie,ale zaliczylam tez jeszcze zakupy w sklepie.Jestem taka dumna z siebie:)Wiem,ze to nie oznacza,ze juz mi wszystko przeszlo ale ciesze sie,ze mam jeszcze sily w sobie zeby probowac.No coz musze sie przyzwyczaic ze raz bedzie lepiej,ale i moze byc tez gorzej:( Jutro mam ciezki dzien,bo z corcia do lekarza,a moj najmlodszy brat idzie do szpitala na operacje. Pozdrawiam serdecznie.Odezwijcie sie co u Was?

Odnośnik do komentarza

Hej to super że dałaś rade i dziecko napewno się cieszyło , ja też tak mam że raz jest dobrze a raz gorzej taki urok tej naszej koleżanki;-) , u mnie też było dobrze aż do wczoraj miałem jakieś dziwne zawroty głowy takie dziwne uczucie bo szedłem prosto a takie zachwiania, ja jestem z będzina , jeszcze na dodatek zaczyna się przedszkole i obiecałem małej że jutro ja z nią wstawie się w przedszkolu musze dotrzymać słowa choć bym miał .... , nawet nie kończe dam rade , na dodatek wizyta w banku i podpisanie umowy na samą myśl mam drgawki , magda79 będzie dobrze bądz dobrej myśli pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Witajcie.widzę że już niektórzy mają zaliczony egzamin.ja w nowej pracy ciągle się mam na baczności.dziewczyny są super ale jest ich dużo a ja mam ogromny problem z aklimatyzacją.czasem próbuje mi się robić słabo ale wytrzymuję.wiem że jak ucieknę to już będę uciekać.i w ogóle wstrzymuję myśli jak idę i jestem w pracy bo to one tak mnie nakręcają.życzę wam kolejnych sukcesów w radzeniu sobie z naszą wspólną koleżanką.

Odnośnik do komentarza

Witajcie. Jak ja Wam zazdroszcze,ze pracujecie. Moj potencjalny szef nie dzwonil jeszcze. Iwona brawo,tak trzymaj. Ewa super,ze zrobilas znow krok do przodu,jestem z Ciebie dumna. U mnie katastrofa,mama wyladowala w szpitalu z depresja i myslami samobojczymi. Obserwowalam sytuacje i w koncu wezwalam karetke. Zostalam z tata chorym na niewydolnosc krazeniowo-oddechowa. Musze go prowadzac,dawac leki i jedzenie,myc. Nie wiem jak to z tym wszystkim bedzie. Wczoraj czulam sie fatalnie,ale dzis troche to ogarnelam,robie swoje i nie dopuszczam paniki. To jednak przykre patrzec jak rodzice dziecinnieja. Jutro jade do mamy to zobacze co i jak. Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Kicia fajnie ,ze znalazłas troche czasu aby napisac bo przeciez masz teraz nawał obowiazków.A no widzisz tak to juz jest rodzice nie sa młodsi tylko coraz starsi i wszystko spada na nasze barki.Ja tak miałam z mama.Tylko ona mnie wychowywała bo tata zginął tragicznie w wypadku samochodowym gdy miałam 4 lata.Całe zatem zycie z mamunia i nagle choroba wszystko spada na moje barki.Czasami nie dawałam rady pomagały mi moje dzieci wówczas 15 i 13 lat ale to tez z ich strony duza pomoc.Teraz wiem ,ze zawsze moge na nich liczyc bo wiedzą ,ze rodzicom nalezy pomagac w kazdej sytuacji gdzie jest trudno.Kicia wspólczuje!!! ja wiem ,ze słowa nie wiele znaczą ale badz silna!!!dasz rade!!! jestem z Tobą:)dobrej nocki zycze:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie!Wreszcie mam chwile luzu. Ewus!super,ze dalas rade.A jak malej podoba sie w zerowce?Moja z niecierpliwoscia czeka na zajecia na,ktore bedziemy razem chodzic od wtorku.2 godz 2 razy w tygodniu do domu kultury.Ja jestem tym na razie przerazona bo to bedzie duzy krok do przodu,trzeba tam pojsc,tam byc,no i wrocic.Ale od czegos trzeba zaczac. Kiciu!Jestem z Toba myslami.Nie masz latwo,mam nadzieje,ze z mama bedzie lepiej. Ja sie ciesze,ze z corcia oki,bo troche balam sie tej wizyty u gastrologa.Mysle tez o bracie,jutro ma operacje.Ja mu tak troche matkuje,bo w koncu miedzy nami 15 lat roznicy. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.SPOKOJNEJ NOCY I MILEGO RANKA.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich u mnie dzisiaj zle bylem z dzieckiem na szczepieniu i bylo ok, teraz wyszedlem z banku i caly sie trzese zawrroty glowy i na dodatek jakies kolatania serca fakt zalatwilem co trzeba ale caly chodze mam tylko cicha nadzieje ze kiedys sie z tego wyleczymy bo czasami mam dosc,ale jak to mowi powiedzenie co nas nie zabije to nas wzmocni,ciesze sie ze z dzieciaczkiem wszystko ok i z bratem tez bedzie dobrze trzymam kciuki dobra koncze bo czas wstac z tej lawki i jechac do domu:-) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich.ja do pracy jeżdżę autobusem.ale krótko nim jadę ok 6 minut.dłużej idę bo po 8 minut na przystanek i z przystanku do pracy.dzisiaj bardzo dobrze się czułam.Nawet pracowałam godzinę dłużej.fajnie bo kiedyś mogę czuć się gorzej to mogę tą godzinę wykorzystać.Często jestem jak pijana i mam zawroty głowy-nie mogę ustać w miejscu bez podpisania.coś takiego jak z jazdą na rowerze ciężko na nim ustać.sprawdzałam czy to może blednik ale jest w porządku.po prostu już się nauczyłam jak sobie z tym radzić.w małych pomieszczeniach to dotykam ściany przedmiotów itp.a na ulicy to jak mnie zarzuci to już się tym nie przejmuje że ktoś coś pomyśli.taka uroda tej choroby i już.

Odnośnik do komentarza

Trochę zmniejszyłam te zawroty ćwicząc rytuały.to tylko 15?20 minut dziennie ale 5 lat temu przerwałam jak poszłam do pracy i jakoś nie mogę się do tego znowu zmobilizować.nie wiem jak one działają ale mi na prawdę pomogły.to tylko 5 ćwiczeń które trzeba powtarzać.a na zawroty najlepiej pomaga to pierwsze że właśnie powoli wykonuje się obroty w kierunku ruchu zegara.najwięcej 21 ale zaczyna się od tylu ile się da radę.na początku szybko kręci się w głowie ale stopniowo co 2 czy 3 dni dodaje się kolejny obrót.i potem już się tam coś tak normuje że się już nie kręci.albo po prostu stajemy się na to odporni.jeśli kogoś to interesuje to jest książka PETERa KENDLERa pt ŹRÓDŁO WIECZNEJ MŁODOŚCI.poleciła nam to pani psycholog na terapii i sama to ćwiczyła a była po bardzo ciężkim wypadku.

Odnośnik do komentarza

Witajcie!Umnie wszystko sie wzielo od zawrotow glowy,zaburzen rownowagii i uczucia jak ide,ze wiatr mnie zdmuchuje,a najgorzej jest jak skrecam glowa albo sie schylam.Czasem jest to slabsze a czasem silniejsze niestety ale od ponad 3 lat prawie nieprzerwanie.Dzis mialam wlasnie taki gorszy dzien,z jednej strony juz mialam ochote sie polozyc i nie wstawac ale z drugiej strony pomyslalam,ze jak sie poddam to koniec.Wiec na spacer z corcia wzielam kocyk i jak ona biegala sobie ja gdzies siadalam bylo wtedy lepiej,w domu wzielam sie za sprzatanie,tez powoli powoli ale udalo mi sie posprzatac:)Okropna ta nasza choroba. Dopoki corcia jezdzi w wozku to pol biedy,ale co ja zrobie jak sie z nim rozstaniemy?Bo ja go traktuje jak takie kolo ratunkowe,zawsze moge sie go zlapac. Pozdrawiam i zycze spokojnej nocy i milej soboty.No i jak najmniej zawrotow glowy:)

Odnośnik do komentarza

Witam. Bardzo dziekuje za duchowe wsparcie i slowa otuchy. Jest mi to potrzebne tym bardziej teraz,gdyz wczoraj zmarla moja mama. W poludnie bylismy u niej w szpitalu,byla bardzo slaba. Niewiele mowila i widac bylo ze gasnie. Obiecalismy,ze odwiedzimy ja w niedziele. Niestety wieczorem tuz przed godzina 21 zadzwonili ze szpitala ze smutna wiadomoscia. Niby wiadomo,ze taka jest kolej rzeczy ale ciezko sie z tym pogodzic. Lapie sie na tym,ze mysle lub mowie o mamie jakby nadal zyla. Balam sie jak tata to przyjmie,rozpaczal bardzo. Teraz sie juz wyciszyl. Pogrzeb jest 6 wrzesnia o 14 nie wiem jak to przezyje. Odezwe sie,dziekuje ze jestescie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Ja tez kiciu nie napisze wiele bo sama to przeszłam i wiem jaka rana jest w Twoim sercu.Jestem przy Tobie duchowo i będę wspierałą Cię w kazdej chwili gdzy tyko bedziesz miała taka potrzebę.Pozdrawiam Cię bardzo gorąco i życze Ci duzo wytrwałości jestes dzielna więc dasz napewno rade.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×