Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Gość mala_genia
Dolores super ,że jesteś szczęśliwą kobietą,na pewno niejedna koleżanka z NK Ci tego zazdrości.Osobiście myslałam,że nie jest Ci już potrzebna psychoterapeutka nawet .Panią Jadwigę osobiście również bardzo podziwiam ,gdyż faktycznie ona najwyrazniej uporała się ze swoim problemem.Kobieta pomimo wielu ataków jest i na pewno tu zostanie, I potrafi przekazać w bardzo odpowiedni sposób swoje i innych doświadczenia.Osobiście również napisałam kilka artykułow na temat pewnych chorób naszego stulecia,ale to nie jest ważne .W Tobie Dolores są ogromne pokłady agresji typowej dla osób znerwicowanych ,czego dowodem są m.innymi braki odpowiedzi na konkretnie zadawane pytania właśnie.To jest Twój duży problem.Może i dobrze,że znikasz ,bo pojawią się wreszcie osoby ,które pouciekały,jak zaczynałaś zle odczytywać ich wypowiedzi.Chociaż i tak nie wierzę,że znikasz ,bo uzależniłaś się niestety ,wrócisz pod innym nickiem albo będziesz sobie czytała wypowiedzi innych a w najlepszym wypadku odejdziesz na inny portal.Serdecznie Panią Dolores pozdrawiam i również życzę dalszych sukcesów w walce z chorobą .
Odnośnik do komentarza
Witajcie:)ja po tak długiej przerwie.Szkoda ,ze nikt juz tu nie pisze ja jestem z tym wątkiem zwiazana od dnia jego narodzin jest mi bardzo bliski wiec nie chce zebym kolejny raz była zle zrozumiana.Myslę i wiem ,ze pisanie na forum nie negatywnego wpływu na człowieka.Wiem , wiem ,ze nie kazdy tak mysli ale zreszta nie musi.Chciałabym zeby ten wątek był dla każdego przyjazny i nie było w nim zdanych kłotni żeby kazdy pisał co mysli i czuje i nie bał sie krytyki innych osób.Pisanie prawdy nie jest grzechem tylko pisanie kłamstw niestety nim jest.Jesli jeszcze ktoś czyta ten watek i ma ochote dalej pisać to nie ma na co czekać:) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich :) Tak samo jak Ewuś byłam na tym wątku od początku.Póżniej była mala przerwa chociaż nieraz starałam się tu zaglądać.Szkoda że dużo ludzi porezygnowało i nie zagląda już na to forum.Może jednak uda się przywrócić ten wątek do życia:)
Odnośnik do komentarza
Witajcie:) bardzo miło,ze się odezwałyście:) dzieki Wam odżył ten wątek.Witam Beti po tak długiej przerwie, mala_genia super ,ze jesteś:)jola maria fajnie ,ze sie odezwałaś:)ja juz od szóstej na nogach musze rano podlać moje kwiatuszki i to własnie one tak wczesnie stawiają mnie na nogi a zreszta w lecie nie lubie długo spać:)Piszcie co tam u Was moje dziewczyny ja teraz jade pozałatwiac drobne sprawy a pozniej do pracy:) pa goraco pozdrawiam Ewa
Odnośnik do komentarza
Ewuś nie pozdrawiaj nas tak gorąco bo sie ugotujemy:)) Ja dzisiaj dosłownie cała pływam,nie mam czym oddychać,zrobiłam się bardzo wrażliwa na zmiany temperatury,żle znosze upały.Starzeje się !!! Chciałam tez się trochę pochwalić bo już 2 miesiące jestem bez leków a brałam je systematycznie przez 7 lat.Daje radę sama wypuścić się na niewielkie zakupy blisko domu co jeszcze 2 miesiące temu było nie do pomyślenia.Nie wiem zupełnie co mam o tym sądzić ,bo przecież leki którymi się faszerowałam miały mi pomóc w wychodzeniu bez lęków z domu a działały wręcz odwrotnie.Nie wiem jak to długo potrwa może to tylko chwilowa poprawa i będe musiała wrócić znowu do leków.Póki co nie jest u mnie najgorzej z czego bardzo sie cieszę:)) Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Gość jola maria
ja też bardzo źle znoszę upały,a szczególnie takie duszne dni kiedy ma się na burzę,beti,myślę ,że ta poprawa u Ciebie to w dużej mierze sprawa psychiki ,a nie leków,wogóle te nasze dolegliwości mają przecież podłoże psychiczne,są zależne od sposobu w jaki odbieramy świat,od naszej wrażliwości,nie wiem czy tego można sie wyzbyć tak do końca,z tego co piszą niektórzy podobno tak,ale ja przez ponad 20 lat próbowałam wszystkiego i tak już mam ,ze raz jest lepiej ,raz gorzej,wypracowałam sobie swoje własne sposoby radzenia sobie i jakoś egzystuję,życzę wszystkim pogody ducha,trzymajcie się zdrowo
Odnośnik do komentarza
jola maria, ja podobnie jak Ty uważam ,że nie można do końca pozbyć się tego dziadostwa chociaż każdy ma na ten temat inne zdanie.Jaką ja mam gwarancję ,że jutro po wyjściu z domu nie dostanę ataku paniki?żadnej! Zazdroszczę jednak tym którym udało sie pokonać nerwicę i życzę im aby nigdy do nich nie powróciła! U mnie trochę popadało i od razu zrobilo się trochę lepiej :)
Odnośnik do komentarza
Gość jola maria
jak dobrze,że dzisiaj już trochę chłodniej,Ewuś może wiesz jak ma się założycielka tego forum?kontynuuje naukę?czytałyście nowe wpisy na stronie faceta ,który uporał się z nerwicą-mogą być pomocne w terapii,pozdrawiam,życzę miłego weekendu
Odnośnik do komentarza
witajcie:) oooooo jak dobrze ,ze dzisiaj chłodniej:) chociaz mi osobiscie upały nie przeszkadzaja.yuwielbiam sie opalać.Jola mariazałozycielka tego watku ma sie bardzo dobrze:) został Jej jeszcze jeden rok studiów i daje sobie wspaniale rade.Mysle,ze Ona juz prawie zapomniała o nerwicy.Przeszła wiele tak jak zreszta My tu wszyscy ale szybko zareagowała na swoje objawy.Wiesz ja z nerwica walcze ponad 20 lat z tym ,ze miałam przerwe w chorobie hahaha ponad 10 lat i dlatego tez do konca nie wierze ,ze jesli ataki sie nie powtarzaja to choroba sobie poszła.Jesli ja ataku nie miałam kilka lat tez myslałam ,ze juz po wszystkim ale niestety:( wciaż gdzies była w uspieniu.Ale ja sobie dobrze z nia radze i jak na razie mi nie przeszkadza w działaniu.Piszcie co tam u Was bo ja teraz musze leciec kapać moja córeczke:Pozdrawiam !!!
Odnośnik do komentarza
Witam:) ja tez jestem ostatnio jakaś zalatana, duzo spraw do załatwienia a zostałam z tym wszystkim sama.Ale nie moge narzekac samopoczucie ok i to najważniejsze.Interes sie kręci tylko budowa mnie denerwuje.Wczoraj popedziłam ekipe budowlana dzisiaj juz pracuje druga i mysle ,ze dobrze zrobiłam:) boje sie ,ze znowu będa deszcze a ja nie mam zadaszenia.Ponoc na piatek dach bedzie gotowy:)Dobra nie truje Wa głowy moimi bolączkami pozdrawiam serdecznie i zmykam do pracy buziaki pappapapa
Odnośnik do komentarza
Witajcie:) tak tak dach juz dzisiaj bedzie skonczony:) siedze w pracy nic sie nie dzieje.Chetnie bym sie poopalala bo sliczna pogoda.Nudy i jeszcze raz nudy ale co zrobic czasami tak bywa.A jak pojade do domku to bede miała rece pełne roboty.Piszcie co tam u Was! pozdrawiam serdecznie! Trzymajcie sie!
Odnośnik do komentarza
Jestem dziewczynki:) Tak jak pisała Ewuś jakoś brakuje czasu.Poza tym denerwuje się bo młodszy syn ma sesje i mnóstwo zaliczeń a ja jestem panikara i strasznie to przeżywam. Dalej udaje mi się funkcjonować bez tabletek, chociaż ostatnio czuje się gorzej i nie wiem jak to się skończy? Pozdrawiam i trzymajcie się :))
Odnośnik do komentarza
witam:) dopiero odkryłam to forum. tematyka znana dla mnie, niestety:( Ja tego typu problemy *zawdzięczam* *lekarce* tybetańskiej, do której poszłam. leczyła mnie jakimiś ziołami tak na prawdę nie wiadomo czym. po jej terapiach zaczęły się moje problemy. Z osoby bardzo żywiołowej stałam się wrakiem, dobrze że Wy to rozumiecie i nie muszę tu opisywać tego od nowa. Oczywiście cały czas studiowałam ale z wielkim nadludzkim wysiłkiem. Czuję, że nie rozwinełam się tak jak mogłam, nie wykorzystałam wszystkich talentów. Ja też mam dzieci i to dla nich walczę. wychodzę z domu i myślę wtedy, ze nie pozwolę by moje życie było beznadziejne na przekór wszystkiemu i że sama sobie tego nie mogę fundować...dużo się modlę w tej intencji. Pomaga mi równieżt stopniowe uwalnianie się od myśli które paraliżują. Czuję, że wszystko się jakoś zaczęło odkręcać, jeszcze sporo zostało do zrobienia, ale walczę i będę walczyć do końca, chociaż przychodzą chwile zwątpienia, jednak trzeba walczyć pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość jola maria
witaj blanusia,głowa do góry będzie dobrze,pomaga chyba nie tyle walka ,co przejście nad tym do porządku dziennego,pewnego rodzaju akceptacja i niewsłuchiwanie się w dolegliwości,ale to moje odczucie,poza tym nie wydaje mi się aby to była sprawka tej lekarki -jak piszesz,przecież już z jakimiś dolegliwościami do niej poszłaś i być może jej leki nie pomogły,a Twoje odczucia się pogłębiły,nie słyszałam jeszcze aby nasze dolegliwości występowały na skutek jakichś chemicznych środków /leki/,to raczej sprawa psychiki i osobowości,pozdrawiam wszystkich serdecznie
Odnośnik do komentarza
Gość mala_genia
witajcie ,ale być może w przypadku blanusi te niby zioła tybetańskie wzmogły postępy choroby , bardzo często się słyszy o tego typu przypadkach ; niewłaściwie dobrana mieszkanka ziół potrafi zrobić organizmowi większe spustoszenie niż jakaś chemia, zioła nie są obojętne, jak i witaminy ....pozdrowionka
Odnośnik do komentarza
Dzięki dziewczyny za odpowiedź :) ja przed pójściem do tej lekarki nie wiedziałam co to znaczy nerwica, można powiedzieć nie słyszałam nawet o tym. Poszłam, bo moja Mama usłyszała, że przyjmuje *bardzo dobra lekarka* z Tybetu, która leczy ziołami i mówi jakie kto ma choroby czy jakoś tak, już dokładnie nie pamiętam. Później okazało się, że to ma związek chyba z bioenergoterapią. Po tym moja psychika *siadła* tzn myślę, że po tym, bo rzadnego innego zdarzenia z tym nie kojarzę, nic takiego się nie wydarzyło co mogłoby spowodować nerwicę. Zawsze byłam osobą raczej silną psychicznie. Straszne to ale niestety prawdziwe, ze tak się stało.Nie wiem co to były za zioła. W smaku okropne. Obrałam się tego.Zresztą strasznie drogie były. Zgadzam się, że niewsłuchiwanie się w objawy pomaga. Pisząc o walce miałam na myśli, że nie będę się poddawać, wcale nie będę o tym myśleć i rozważać tego. Bardziej niż walczenie z objawami,raczej ignorowanie ich i brak myślenia o nich pomaga, ...racja, racja, źle się wyraziłam w poprzednim poście. Może to bezsensowne ale czy ktoś miał też oprócz agorafobi też lęk, blokadę w rozmowie z ludźmi, może nawet niewidoczną dla innych ale odczuwalną wewnątrz, takie napięcie, zastanawianie się nad każdym słowem?:( Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×