Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Dolores masz absolutna racje moja droga:)popieram w 100%.Lepiej poczytac dobra ksiazke niz poczytatac wpisy.A co do jaj ida swieta dopiero bedzie ubaw w zakupie jajajaj.Targi ksiązki dopiero w maju hahhaha.Szkoda tylko nowych osób na watku bo tra.ca nadzieje ,ze nerwica jest uleczalna.Dziewczyny zatem do roboty nad samym sobą bo to jest najwazniejszy krok i tylko od nas zależy w jakim punkcie sie znajdziemy gdzie dojdziemy.Dobrej nocki:)
Odnośnik do komentarza
Myślę,że nie wszyscy wiedzą czym naprawdę jest AGORAFOBIA.Niektórym wydaje się ,że ją mają ale są w błędzie. Dolores,Ty tez kiedyś byłaś nową osobą na forum i chyba zostałaś tu życzliwie przyjęta ,więc nie rozumiem dlaczego z Twojej strony jest tyle agresji w stosunku do mss.Dziewczyna szuka pomocy a co ją spotyka -same ataki.Ma przecież prawo napisać co myśli i jak przeżywa swoją chorobę i nie wszyscy muszą się z tym zgadzać.Trochę wyrozumiałości kobietki:))
Odnośnik do komentarza
Witajcie w tak piękny słoneczny poranek:)Ja dzisiaj wczesnie wstałam aby cos zrobić w domku przed pracą ale nie wiem czy mi sie uda bo od siódmej telefon za telefonem.Wczoraj doprowadziłam swój samochodzik do ladu po tej cholernej zimie teraz tylko pranie tapicerki zostało ale to chyba jak juz bedzie super ciepło bo dzwoniłam do goscia który swiadczy te usługi i powiedział ,ze w maju najlepiej bedzie bo teraz musi zostawic samochód na 1 dobe:(Dolores a Ty na która godzinke do pracy? i do której? ja dzisiaj od 11 do 17 potem zakupy i jade do kosmetyczki.Widziałąs ,że niektóre posty są odgórnie usuwane te z szyderczymi zapytaniami i śmiechem.Dolores co sądzisz o tej metodzie 1000 kroków ostanio czytałam post p Jadzi i chyba sie do tego przymierze.Lusi o tam u Ciebie? Sara Sylvi pozdrawiam goraco!!!
Odnośnik do komentarza
hej faktycznie to forum o agorafobii ale czasem jest lepiej pogadać o czymś innym oderwać się od tematu.Zresztą sama tak robię czytam posty i widzę że wiele z was uczęszcza na psychoterapie dziwie się czemu mnie pani psycholog nie skierowała w sumie powiedziała że najpierw leki.Moze któraś z was zna szybki sposób odstawienia dziecka od piersi moja laleczka ma już półtora roczku i nic na nią nie działa.Jeszcze się odezwę pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witaj Anetko masz racje jest to forum o agorafobii ale ona jest czescia naszego zycia tak jak zakupy sprztanie obowiazki dnia codziennego. Co tu wałkowac cały czas jedno i to samo przecize jestesmy tylko ludzmi i to co przyjemne tez nam sie należy.To jest jedna z metod pojscia w zapomnienie tego choróbska dobre i nawet kilka minut jak ma sie tylko dla siebie:) Anetko a dlaczego chcesz juz maleństwo odstawić od piersi?Nie chce nic sugerowac ale moja mała miała 2 latka jak przestała ssać piers i sama z niej zrezygnowała:) metod to nie znam ale wiem ze jest jakis srodek na lzatrzymanie laktacji ale mysle ze to ostatecznosc.Mysle ,ze jeszcze daj jej chwile przyjemnosci przy cucuniu bo tak jest jej najlepiej.Moja lekarka powiedziała,ze nie ma złotego środka ale kurcze kazde dziecko jest inne i moze tkwic przy cycu nawet do kilku lat,Staraj sie wiecej przepajać, nie zakładac bluzek z dekoltami:) i nie brac dziecka na noc do swojego łózka.A ja na przekór brałam niunie do swojego łózka zakładałam bluzki z dekoltami bo uwielbiam i karmiałam niunie do 2 lat.Wiem ,że lekarze zalecaja do roczku ale kazdy ma swoje zadnie:)tak jak i w wielu innych kwestiach.pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny oj nie było mnie troche ale mąz zabierał laptopa do pracy i cóż nie mogłam pisac, ale teraz mam chwilke wiec pozdrawiam was moooocno :) Wiem wiem to forum o agorafobii i nerwicy ale ja i tak napisze że dziś pięknie świeci słońce i jest tak wiosennie :) :) Czytam i widze że działo sie tu sporo..ale nie bede sie do tego odnosic:) Ja już 5 miesiąc na leku i jest lepiej :) nawet w niedziele sama z dziecmi byłam w kościele bo chciałam iśc i o dziwo miałam na to silę.W maju komunia córki wiec musze byc w dobrej formie :) buziaki miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Do Anety: Ja nie mam nic do ciebie tylko pokazuję na twoim przykładzie.Ja nie zarzucam ci , że nic nie robisz.To mnie zostało zarzucone,że nic dla siebie nie robię i skoro lekarz mnie na terapię nie wysłał to powinnam dawno go zmienić a widać nie jestem w tym sama,że lekarz wpierw nakazał leki i tylko leki i kazał czekać.
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Hej dziewczyny,Ewus nie pytaj sie jak po zimie wygląda moje auto,tez umówilam sie z chlopakiem ,ma mi go wyszorowac,ale czekamy na cieplejsze dni,bo faktycznie musi z jeden dzień postać aby wyschło,tym bardziej ze mam jasno szarą tapicerkę,teraz juz nie jest taka jasna,aneta mi tez na samym początku psychiatra zapisał leki,ale zaznaczyl tez ,ze psychoterapia to podstawa,leki pomogą nam troche sie wyciszyc,zacząć realnie myslec ale terapia to podstawa,dobrze by bylo abyś kogos dobrego znalazła,mi bardzo to pomogło,chociaż psychoterapeutów zmienialam trzy razy,poprostu czułam ,ze terapie wczesniej prowadzone w niczym mi nie pomagały,tkwilam w miejscu,ale nigdy nie wątpiłam w to,ze kogos odpowiedniego znajde,jesli bylby tu ktos z okolic Opola,to od razu dam namiary na taką osobe,mi ta kobieta odmienila zycie,nawet relacje z bliskimi bardzo sie zmienily,takze polecam.Ja moje dzieciaczki krotko karmiłam,od razu wracalam do pracy,więc nic nie wiem w zasadzie na temat dlugiego karmienia,nie jest to latwe odsawic taką kruszynke,to bardzo trudne dla obu stron,dziecko płacze i jak tu nie dac cycuszka....no chyba ze wybierasz sie do pracy,wtedy cos trzeba zadzialac.Sara jakie leki bierzesz?widze,ze super sobie radzisz,jestes wiosennie nastawiona do zycia,fajnie,tylko sie cieszyć!Ewus ja jeszcze dokladnie nie zaznajomilam sie z metodą 1000 kroków,ale chyba fajna jest,jak znajde wiecej czasu to musze dokladnie sie zaznajomić z tą metodą,skąd ją masz?to jest to o czym pisala pani Jadwiga?pozdrawiam pa
Odnośnik do komentarza
Dobry wieczór miłe dziewczeta:)ja dopiero ściagnęłam do domu.Pozałatwiałam wszystkie sprawy::) byłam u krawcowej aby skróciła mi 2 pary spodni wurzedzie z deklaracjami i u klientki:)Dobrze ,ze u Was moje miłe nie jest zle u mnie tez nie najgorzej i z tego sie bardzo ciesze.Saro fajnie ,ze robisz postępy do maja jeszcze troche zostało więc na komunie bedziesz sie napewno juz super czuła:) Anetko wiem o czym piszesz ja tez na początku zmieniałam lekarzy jak rekawiczki i zadnemu nie wierzyłam.Sama prywatnie chodziłąm i robiłam przerózne badania a to echo serca a to usg serca myslałam ,ze mam dziure w sercu tak jak moja kolezanka bo ona miłą podobne objawy wymyslałam sobie rozne choroby umierałam kilka razy i jakos żyje:))) wiesz Dolores moje malenstwo miało 2 tygodnie jak poszło ze mną do pracy:) i wychowałam je u siebie w biurze ale byłam sama u siebie a idąc na etat do pracy niestety nie ma takich mozliwości ale teraz jest wiele firm przychylnych dla matki z dzieckiem fajny wynalazek moja kolezanka własnie pracuje w takiej firmie.To własnie jest ta metoda o której wspominała p Jadwiga.Muszepoczytac sobie wiecej na necie wiem tylko ze odpłatna chodzi chyba o jakies 50 zł tylko nie wiem czy na tydzien czy na miesiąc bo sie nie doczytałam.Dobrej nocki dziewczyny syli odezwij sie:) buziaczki
Odnośnik do komentarza
Gość maturzystka
Witam! Chcialabym opisac Wam moj problem gdyz niegdzie nie potrafie znalezc pomocy. Od 3 lat walcze z nerwica lekowa. Wszystko zaczelo sie przy zmianie szkoly - dostalam sie do liceum o ktorym marzylam, lecz wystapil tak silny lek ze przestalam chodzic. Poszlam wiec z chlopakiem (bylym) do liceum wieczorowego dla doroslych. Teraz leki wystepowaly juz tylko poza szkola. Jakos dobrnelam do ostatniej klasy i teraz czeka mnie matura... Od pol roku nie moge sapc, okropnie sie boje, mam koszmarne sny, nie moge sie wyspac. To jest okropne :( Leki wrocily z potrojnym nasileniem i dostaje je juz nawet w domu. Od 3 lat nigdzie nie wychodze, boje sie isc do sklepu, do kina, juz nie mowiac o spotkaniach ze znajomymi ktorych juz praktycznie nie mam. Matura jest dla mnie koszmarem! Boje sie ze nie wytrzymam na sali ani 5 min! Najgorsze jest to ze gdy mam napad leku to musze jak najszybciej wyjsc, nie wazne gdzie jestem - musze wyjsc! I co ja zrobie na maturze??? :( zdazylo mi sie juz raz zemdlec ze strachu i boje sie ze to sie powtorzy. A przy napadach leku wogole nie moge sie skupic, trzese sie cala, niedobrze mi i mam ciemno przed oczami. Chodzilam juz do psychiatry, do 4 psychologow, brlam leki, nawet bylam na hipnozie i nic mi nie pomoglo. Co ja mam robic??? tak bardzo chce zdac ta mature :(
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczyny! Co tu sie dzieje zamieszanie niesamowite, po co nerwy skoro i tak wszystkie już tą cholerną nerwicę mamy. Moje drogie Panie , w ubiegły piątek byłam u swego psychiatry , no tylko pozazdrościć takiego lekarza miły , spokojny , poświęca tyle czasu pacjentowi ile trzeba i nic nie robi na akord, ale nie o to chodzi , słuchajcie ja biorę leki regularnie i czuję się różnie , są dni że jest miło sa że się boję jak cholera. Piszecie dużo o terapiach , ja chętnie bym chodziła ale mój lekarz swierdził , że najbliższy psychoterapeuta, który wie co robi jest albo w Warszawce , albo w Gdańsku a ja moje kotki mieszkam w krainie białych niedźwiedzi, mam prośbę , może któraś z was mieszka na podlasiu i podpowie mi coś sensownego, czekam na wiadomości , całusy ! pa!
Odnośnik do komentarza
Witam Was gorąco. przeczytałam ostatnie posty, i chyba niepotrzebnie pisalam, bo nie chcialam byc tematem do klotni. przed wczoraj bylam u psychologa.prywatnie. bardzo sympatyczna kobieta. siostra mi doradzila zebym najpierw poszla do psychologa, zeby on stwierdził co mi jest i czy sa potrzebne leki, czy sama z tego wyjde. moze i miala racje. rozmawialysmy godzinę i stwierdzila, zebym zaczela sobie narazie radzic bez lekow, bo jestem mloda i mam na to czas. wyszlam od niej naprawde uspokojona... nastepnego dnia weszlam do autobusu:) co prawda staralam zajac sie rozmowa z kolezanka, ale dojechalam pomyslnie do szkoly. nie wiecie jaka ulga i jak sie cieszylam. weszlam normalnie na teren szkoly, to dla mnie wielki skok:)czulam sie tam bezpiecznie, naprawde bylam w szoku ze rozmowa z kims kompetentnym moze tak mi pomoc.ale niestety... dzisiaj rano znowu mialam stany lekowe w autobusie ( ledwo wytrzymalam), w hipermarkecie w kolejce robilo mi sie slabo.... ta psycholog mowila, ze jezeli znowu sie powtórzy cos takiego, to musze przyjsc na wizytę. ale wiecie co jest dziwne? nie stwierdzila mi nic konkretnego. powiedziala jaka moze byc tego przyczyna (moja przeszlosc),(ale ze to napewno nie szkola), ze wszystko sie kumulowalo we mnie. ze to jak z dywanem... zbieraja sie pod nim smieci, az jak sie wkoncu uzbiera ich duzo to sie wysypuja. ponoc tak jest ze mna. za duzo stresu przeżyłam w dziecinstwie i mimo, ze niby to zapomnialam, organizm teraz chce odreagowac. nie wiem.... stwierdzila, ze to nerwica, ale nie byla tak tego bardzo pewna. jakby chciala cos dodac, ale bala sie, ze jednak to nie to... prosila o jeszcze jedna wizyte, zeby bardziej poznac to co sie ze mna dzieje. i dziekuje za Wasze odpowiedzi... uswiadomilam sobie, ze kazdy z nas jest inny, ma inne wnetrze i inaczej sobie radzi ze stresem. jedni z tego wychodza, drudzy nie, jednym to wraca po jakims czasie, inni potrafia z tym zyc.... spróbuję przelamac w sobie ten lęk mimo ze to nie jest latwe. ja juz sie boje co bedzie jutro i ze bedzie jeszcze gorzej niz dzis. Dziekuje jeszcze raz tym, ktorych zainteresowala moja historia i którzy cos mi poradzili. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Anetko nie możesz brać leków bez recepty na właną rękę, najlepiej wybierz się do psychiatry, on dobierze Ci odpowiednie leki i niekoniecznie odrazu będą działać potrzeba czasu na działanie. Ja co prawda *działam* bez leków ale jest czasem ciężko no i ja strasznie boje się nowych leków mam taką fobię niestety :( a co do wyjścia z domku, ja choruje na agorafobię i byłam nawet w ośrodsku leczenia nerwic, ale jedyne do czego doszłam to to, że dobra terapia jest pomocna, ale najbardziej możemy pomóc sobie same, jak już pisane tutaj było, małymi kroczkami, codziennie starać się wyjść choć kawałek, jeśli można to coraz dalej i nie zrażaj się jeśli nieraz biegiem wrócisz do domku, znowu spróbuj nastepnego dnia. Ja zaczęłam sama wychodzić od miesiąca, a dziś udało mi się samej pojechać na wycieczke rowerową na godzine !!! dla mnie to rewelacja że się odważyłam. Mąż był w domu pod telefonem, ale nie musiałam dzwonić, byłam taka szczęśliwa jadąc sobie, słuchając śpiewu ptaszków, poczułam że znowu wracam do życia :) trzymam kciuki za Ciebie, wierze że też dasz rade :) pisz codziennie jak Ci idzie :) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich :-) Myslalam, ze moje problemy z netem sie skonczyly ale niestety to byl tylko poczatek. Mowie Wam, masakra, sama nie wiem co sie dzieje ale mam w domu juz 3 zestawy do odbioru internetu i zaden nie dziala, czekam na 4 :-) Dzisiaj pisze z pracy, gdzie zostaje na noc. Chcialam napisac kilka slow do mss jesli nadal nas czyta. Jak juz Dolores wspomniala, ja rowniez mieszkam za granica, jestem samotna matka i moja choroba sprawila, ze dotknelam dna. Nie stoczylam sie pod wzgledem osobowosci ale moje objawy byly tak silne, ze nie wiem od czego zaczac. Zaczelo sie od strachu wychodzenia poza dom a skonczylo na tym, ze siedzialam na lozku, po obudzeniu i balam sie wyjsc do kuchni. Nie chce abysmy sie tutaj licytowaly ale musze i chce podpisac sie pod Dolores, pod Ewus rowniez, ktora napisala ze czasami pewnego rodzaju terapia wstzasowa pomaga. Ja tez szukala, wydalam setki funtow na prywatne Polskie kliniki w Anglii, to dluga historia, opisywalam ja juz wczesniej. Chcialam Ci tylko powiedziec, ze na nerwice nie ma ogolnej recepty, kazdy sam wypisuje sobie wlasna recepte. Czasami przy pomocy lekarzy, czasami przy pomocy bliskich. Wszyscy staramy sie walczyc z tym dziadostwem i szukac pomocy. Uwierz mi, ze nastawienie jest tutaj rowniez bardzo wazne. Nie wmawiaj sobie, ze sobie nie poradzisz, mow ze poradzisz. Musze Ci powiedziec, ze moje objawy byly niemalze takie same jak Twoje ale musialam pracowa i psychiatra powiedzial mi, ze przy agorafobii mam natychmiast wrocic do pracy po 1,5 miesiecznym zwolnieniu. Pomyslalam, ze to on potrzebuje pomocy, a nie ja ale on mial racje. Poprawiac sie zaczelo, jak zaczelam przezwyciezac wlasne leki. Krok po kroku. Nie znaczy to, ze nie mam juz wogole lekow i ze calkowicie wszystko jest ok. Nie jest ale staram sie isc do przodu. Moja corcia mnie potrzebuje i ja chce byc dla niej i dla siebie. Do szczescia brakuje mi tylko bratniej duszy i chyba wlasnie samotnosc o ktorej tak duzo moim kolezankom emerytkom pisze mi doskwiera ale tak jak wierzylam w pozbycie sie kolezanki nerwicy z blizniaczka agorafobia, tak teraz wierze, ze gdzies tam ciagle na mnie czeka jakis mily facet, tylko jeszcze musze go troche poszukac :-) Pamietaj, ze jestesmy roznymi ludzmi i nie zawsze musimy sie ze soba zgadzac ale glownie tutaj chcemy sobie pomagac i pomagamy. Problem polega na tym, ze kazdy z nas ma wlasna wizje, bo nawet lekarze je maja. Znam juz troche Dolores i Ewus i sa one naprawde cudownymi kobietkami. Nawet czasami wzajemnie wobec siebie jestesmy szczere do bolu. Gdybys poczytala wstecz, zapewne bys to zauwazyla ale szanujemy sie nawzajem, bo to jest podstawa i Ciebie tez o to prosze. Dolores, Ewus, Sara, Sylvi.... bardzo za Wami tesknie i chcialabym codziennie cos napisac ale moj choleny internet leci sobie ze mna. Czasami nawet ten angielski bezsens mnie denerwuje. Wyobrazcie sobie. ze dostalam dzisiaj nowy zestaw do dobioru internetu. Dostalam 2 takie same kable ale nie dostalam ladowarki do rutera. Zadzwonilam i powiedzialam, ze ktos sie pomylil. Pani oznajmila mi, ze nie moga wyslac mi samej ladowarki, musza wyslac nowy zestaw. Mowie Wam, ze czasami mozna dostac kota! :-) Posmialam sie, ze chyba zaczne sprzedawac je na allegro, bo mam juz 4 zestawy do odbioru internetu, brakuje mi tylko tego internetu!!!!! :-) W maju jade z corcia do Disney Landu, juz nie mozemy sie doczekac! Moja corcia opowiada mi o pewnym chlopcu z klasy, ktory sie w niej kocha a ona ma juz go dosyc! Zabawne te historie ;-) Teraz moja kotka szaleje. Jest mloda ale matka natura sie odzywa. Moj tata powiedzial mojej corci, ze kotka ma cieczke a corcia sie mnie pyta co to znaczy????!!!!!!!!!! Myslalam, ze powiem tacie pare slow ale tak naprawde sie usmialam bo moja corcia szuka *chlopaka* dla swojej kotki :-) Mowie Wa, urwanie glowy z tymi historiami. Ciesze sie, ze jest tak wesolo bo przynajmniej mile rzeczy siedza mi w glowie. Wlasnie schodze ze swojego citalopramu. Trzymam sie juz 2 tydzien na dawce 10 i oby tak dalej :-) Samochod sprawuje sie dobrze a ja ciesze sie, ze powrocilam do grona zmotoryzowanych :-) Pozdrawiam Was wszystkich i odezwe sie jak bede w pracy albo jak wreszcie naprawia mi ten internet. Alocha wszystkim rencistkom i emerytkom :-) buziole
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Witajcie babki,witam nowe osoby,ja mialam dzisiaj strasznie pracowity dzień,dopiero o 20.00 bylam w domu,karimia poczytałas sobie to o czym pisałyśmy wczesniej po twoim pierwszym wpisie,sama zadecydujesz jaką drogę wybierzesz,napewno nigdy ,przenigdy nie przestawaj wierzyc ,ze bedzie dobrze,super ,ze bylas na terapi,wiesz po jednym spotkaniu chyba ciężko jest stwierdzic ,co jest przyczyną naszych lęków,czasami nam wydaje sie ,ze wiemy o co chodzi a potem okazuje sie ,ze to zupelnie cos innego,jesli zadowolona jestes z tej pani tojak najbardziej powinnas do niej chodzic,nie zrażaj sie raz bedzie super za chwile znowu będą lęki,ale mozna nad tym panowac,ja przez rok sama nigdzie sie nie ruszalam ,teraz nie ma miejsca gzie bym nie weszla,no kosciół odpada,ale chodze tam kiedy nikogo nie ma ,to tez mi pomaga.Anetko ty karmisz jeszcze prawda?wiesz nie zażywaj tych leków bez recepty,mi ostatni pani w aptece wytłumaczyla ,ze te leki uspakajacze bez recepty to suplemeny czyli ,cos co nie zostalo zbadane,nikt nie wie jaki moga miec skutek uboczny,lepiej bierz cos zapisane przez lekarza,zawsze masz to pod kontrolą i karmic mozna .Sylvi fajnie ,ze sie odezwalas,ja tez planuje kupic sobie rowerek na wiosne,dupka mi urosla ,musze cos z tym zrobic,dziewczyny a bralyscie kiedys promolan,co o nim sądzicie,ja mam go w zapasach od dawna,ale nie bralam jeszcze,chyba nie jest taki silny,skoro kiedys pani psychiatra zapisala mi az 4 opakowania......?dobranoc
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Lusi witajjjjjj!!!!pisałysmy w tym samym czasie,jasne posprzedawaj to dziadostwo na alegro ,bedziesz miala na lody w Disney Landzie....a jesli chodzi o kotkę,to mam kawalera,mój kocurek ma juz 10 miesiecy i tak rozpaczliwie szuka kotki,ze az mi go żal,obiecuje sobie ,ze umówię go do weterynarza na zabieg....ale az mnie skreca na samą mysl,ale jak tego nie zrobię to on mi gdzies zwieje.Umnie wiosna juz na całego ,wczoraj zasadzilam bratki,jest juz kolorowo.Dzisiaj w pracy,jak nakladalam kolor ,napadła mnie nerwica,zaczelo mi sie sciemniac przed oczami ,moje nogo jak galareta,i wiecie co?w głowie sobie powiedzalam tak,,KUR......,, nie teraz,teraz nakladam kolor,,sama zaczelam w myslach sie smiac z siebie i objawy zniknęly,klientka nie zauwazyla ,ze cos sie dzieje,bo ona caly czas cos mowila a ja w ktoryms momencie nie slyszalam jej tylko do siebie cos tam gadalam,ale sytuacja opanowana.Napewno zaznajomie sie z metodą 1000 krokow to mój kolejny cel,obiecuje pani Jadwigo,pa
Odnośnik do komentarza
Dolores, chcialam zapytac jak tobie szlo i idzie odstawianie relanium? Dzisiaj sie strasznie zle czuje, pewnie dlatego ze jestem sama na nocnej zmianie. Nienawidze tego ale jak tez wspomnialam schodze z tabletek wiec moze ten fakt daje rowniez znac o sobie. Pozdrowionka dla wszystkich!
Odnośnik do komentarza
Napisalam, ze nienawidze, ale nie calej pracy bo ja bardzo kocham ale boje sie nocek w samotnosci. Nawet w domu najgorsze sa dla mnie te nocki. Ciezkie jest schodzenie z tabletek. Mam nadzieje, ze wytrzymam, bo nie chce sobie zniszczyc watroby. Wiem, ze branie lekow bylo nieuniknione ale wydaje mi sie, ze nalezy je odstawic teraz. Oczywiscie robie to pod opieka lekarza ale zmagam sie sama ze wszystkim, tzn ze wszystkimi chwilami slabosci. Codziennie wierze, ze mi sie uda i ta wiara mnie utrzymuje. Zabrzmialo troszke smutno ale juz mi sie poprawia bo widze cudowne slonce za oknem :-) Myslalam, ze wczoraj poprawie sobie samopoczucie malymi zakupami ale przeliczajac moje wydatki, zakup samochodu i nadchodzace swieta niestety nie moge sobie pozwolic na rozpieszczanie :-) Moze w przyszlym miesiacu :-) pozdrawiam wszystkich :-)
Odnośnik do komentarza
hej dziewczyny alez słonecznie !u mnie ok :) ale zastanawiam sie czemu mimo ze czuje sie dobrze nie ma dnia bym nie myslała o tej cholernej nerwicy? hmmm gdyby tak mozna był zapomniec...pstryk i nie ma ech! Dolores ciebie chwyciło jak nakładałas farbę,...mnie ostatnio w kolejce w sklepie i tez mowiłam sobie w myslach - spier...nerwico, jestem silna! i rzeczywiscie pomaga nie mozna sie poddac tym nieprzyjemnym uczuciom tylko skupic sie na czyms innym np ...na....jakims przystojniaku ha ha aneta idz do lekarza koniecznie niech ci coś zapisze, ja kiedys tez łykałam tylko ziólka niestety nie pomogły.I tez bałam sie wyjsc z dziecmi na spacer, czasami schodziłam na dół klatki schodowej i uciekałam spowrotem do domu... pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Pewnie, że czytam te wasze posty.Terapia wstrząsowa może stosowana przez lekarza jest dobra , ale nie przez jakąś kobitę z forum. Tak dolores wszyscy się stosują do Twoich rad:P Lusi ja przyszłam na to forum, aby dostać jakieś rady a zostałam po pierwszym poście zaatakowana. Jestem też osobą chorą na serce i może nie mam tak silnego organizmu jak wy. Jak pisałam o swoich osiągnięciach dolores zaraz to komentowała i robiła z tego powód do żartowania.A wy piszecie o swoich małych osiągnięciach i jakoś was nie wyśmiewa.I znów kolejna maturzystka napisał, ale nawet jeśli chciałabym jej coś poradzić bo byłam w takiej samej sytuacji dolores mnie zaatakuje.Bo ona myśli ,że ma 20lat i wie jak to jest.Może popełniłam kilka błędów w swoim leczeniu,ale ja umiem uczyć się na swoich błędach i napewno nikomu nie doradzę mojego błędu.Uważam,że i tak przy swoim zagubieniu w tej chorobie umiałam sobie poradzić.A co do maturzystki to pewnie napewno szuka rad co ma robić,ale jeśli czuje się tak zagubiona jak ja byłam to potrzeba jej wsparcia i rozmowy a nie czytania artykułów.Nie urażając pani Jadwigi bo dobrze, że podaje tytuły książek o tej chorobie i artykuły bo napewno komuś pomogą ale czasem trzeba rozmowy.Dolores zachowuje się jakby wiedziała co czuje dziewczyna idąca na maturę z agorafobią.Ja wiem.Wybacz Maturzystko podpowiedziała bym ci parę trików ale ja nie mogę się na tym forum swobodnie wypowiadać.Powiem Ci tylko tyle,że ja dotarłam na maturę,nawet całkiem nieźle ją zdałam mimo choroby.Jeśli chcesz to mój e-mail: martynia_s@poczta.onet.pl jeśli chcesz pogadać bo na tym forum nie ma co gadać bo tu już są troszkę starsi ludzie niż my i raczej wspólnego języka się z nimi nie znajdzie.
Odnośnik do komentarza
Witajcie:)Ja dzisiaj w domu wzięłam sie za wiosenne porzadki:)Dolores tez kupiłam kwiatuszki i jutro wysadzam na ogródeczek bedzie miło:) i przyjemnie:)fajnie ,ze tyle osób odezwało sie na forum:) ciesze sie bardzo!!! poczytałąm sobie troszeczke i stwierdziłam,ze fajnie jest pisac z takimi dziewczynami jak Wy:)no i co najwazniejsze ,ze z przyjsciem wiosny chyba wszystkie czujemy sie lepiej i aby tak dalej.Odezwe sie sie pozniej chwila wolnego czasu:) a tak na marginesie ja do swojej nerwicy tez sie tak zwracam i zawsze spier..... z dobrym skutkiem:) do mss myslałam ,że nie czytasz postów emerytek bo i po co? dzewczyny do wieczorka buziaki:)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×