Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Miłego dnia diewczyny U mnie też jakos leci, szczerze mówiąc podziwiam Was że pracujecie i dajecie radę, ja na razie opiekuje sie dziećmi więc praca domowa ;) ale jak już podrosną to trzeba ruszyć do pracy..a to jak na razie dla mnie niewyobrazalne :( przy nerwicy.:( Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Witajcie,sylvi ja dzieki nerwicy nauczylam sie swietnie jezdzic samochodem,to dobry pomysl,aby mąż kpil ci samochód,to da ci wolnosc,nawet zebys iala przejechac tylko 100 m.bardzo czesto osoby z nerwicą poruszają sie samochodem,bo w nim czują sie bezpiecznie,ja uwielbiam jezdzic samochodem,to mnie relaksuje.Nerwolka żle odebralas ,to co napisalam,moja pani psycholog pracuje z osobami cierpiącymi na nerwice,pomimo,ze czuje iz dana osoba tylko mówi,ze chce sie wyleczyc,ale robi wszystko aby w niej tkwic,bo i takie osoby są,dzieki tej osobie ja jestem szczesliwa,mam ataki nerwicy,ale juz potrafie zapanowac nad nimi na tyle,ze trwają krótko,pomoc wielu osób tu na forum,ciekawe linki,polecane książki,uwielbiany przeze mnie,,Sekret,,sprawiają,ze z radoscią wchodze w kazdy kolejny dzien,są sytuacje ktorych unikam,mam straszny lęk wysokosci ,juz na 7 pietrze boję sie spojrzec w dół,nie robie tego,dlaczego mam sie katowac,czy to jest tez anomalia?kiedy ktos opowiada mi o chorobach ,zmieniam temat,jest w tym cos zlego?a i jeszcze jedno,napisalas ,,dobry psychoterapeuta z certyfikatem.....,,certyfikat to dowód na to,ze osoba ma odpowiednie przygotowanie do prowadzenia psychoterapi,niestety czasami kilka certfikatów nie swiadczy o tym ,ze ktos jest dobrym psychoterapeutom,połowa osób jest tutaj ,bo tylko tu czują pomoc,to straszne,pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Narwolka
dolores, ok, ja nie probuje nikogo do niczego przekonywac na sile, ale moze znajdzie sie ktos kto zrozumie ze z nerwica nie trzeba sie ukladac...budowac zycia wokol niej, ale mozna sie jej definitywnie pozbyc i mysle ze ten ktory wierzy w definitywne pozbycie sie lekow ma zdecydowanie wieksze szanse niz ten ktory probuje ukladac sobie zycie z nerwica. Nie wiem czy wiesz co to jest prawdziwa psychoterapia bo wlasnie o owo przygotowanie chodzi. Terapeuta musi miec certyfikat i byc zrzeszony w towarzystwie psychoterapeutow, inaczej moze jedynie zoferowac pomoc psychologiczna a nie psychoterapie bo psychoterapia jest skuteczna tak jak leki ale zdecydowanie leczy przyczyny a nie tylko napady paniki. W leczeniu zaburzeń emocjonalnych proponujemy psychoterapię psychodynamiczną. W jej ramach kształtuje się przymierze terapeutyczne z pacjentem, dzięki któremu następuje rozpoznanie objawów zakłócających codzienne funkcjonowanie i poszukiwanie leżących u ich podstaw nieuświadomionych mechanizmów, ukrytych potrzeb oraz nierozwiązanych konfliktów. Podczas sesji terapeutycznych są stworzone warunki dające poczucie bezpieczeństwa, dzięki którym pacjent może przepracować trudne obszary psychiczne swojego życia i na nowo stawić czoła różnym wyzwaniom życiowym, unikając popełniania tych samych błędów. Staje się to możliwe dzięki uświadomieniu sobie z pomocą psychoterapeuty istoty swoich problemów. – po prostu istotą naszej pracy terapeutycznej jest dynamika przeżyć psychicznych – to za nią podążamy na sesjach wsłuchując się w słowa wypowiadane przez pacjentów i staramy się uchwycić emocje z nimi związane. Cierpliwie idąc za tym dynamicznym procesem terapii zbliżamy się do momentu, w którym pacjent przeżywa korekcyjne doświadczenie emocjonalne umożliwiające korzystne zmiany życiowe. Jezeli moge cos doradzic to ludziom z nerwica radze udac sie do poradni zdrowia psychicznego i tam mozna zalapac sie na psychoterapie prowadzona przez terapeutow klinicznych ktorzy naprawde pracuja z ludzmi cierpiacymi na zaburzenia psychiczne, posiadaja uprawnienia i certyfikaty i znaja sie na rzeczy. Oprocz tego taka terapia jest pod superwizja co oznacza ze terapeuta w razie problemow terapeuta moze sie poradzic superwizora ktory dodatkowo czuwa nad przebiegiem terapii. Nie rozumiem jak mozna komus cierpiacemu na agorafobie zalecic kupno samochodu, to tak jakby powiedziec unikaj dalej sytuacji lękotwórczych, kup auto i omiń problem ktory w sobie nosisz. Zamiast wspierac osobe w walce z lękiem to wspiera się lęk.
Odnośnik do komentarza
Gość Nerwolka
Jeszcze coś, lęk wysokości a zaburzenia lękowe to są dwie różne przypadłości chociaż z tej samej rodziny. To , że nie bedziesz przebywac na wysokosciach nie utrudnia ci zycia tak jak to ze nie mozesz wyskoczyc do kina czy restauracji na kolacje z mezem. Nie widzisz roznicy??? Jezeli tak to nie dziwie sie ze poruszasz sie samochodem i przelaczasz program jak leca wiadomosci a kiedy znajoma chce powiedziec co jej dolega to niegrzecznie zamykasz jej usta bo nie chcesz sluchac o chorobie. Uwazasz ze jestes wolna od nerwicy? Hmmm... Wszystkim zycze powrotu do zdrowia, sily do walki i przede wszystkim spelnienia marzenia jakim jest wolnosc i brak napadow lęku. Psychoterapia skutkuje, sama jestem tego zywym dowodem, 10 lat meczarni do tego stopnia ze kiedys nie bylam w stanie wyjsc na klatke schodowa a dzisiaj poruszam sie po miescie, moge byc wszedzie bez problemow i nie potrzebuje do tego samochodu. Fajne są te nowoczesne tramwaje, przez tyle lat mnostwo sie pozmienialo a ja ciesze sie jak dziecko kiedy jade w gadajacym tramwaju i nie moge uwierzyc w to ze jeszcze niedawno nie bylam w stanie do niego wsiasc. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Nerwolka,mam wrazenie ,ze bawisz sie w psychoterapeute,czyba ze nim jestes?oczywiscie,ze uczeszczam na psychoterapie prowadzoną przez profesjonalnego psychoterapeutę,z wieloma osiągnięciami.Jesli podajemy tutaj komus jakieś pomysły na to,aby było łatwiej ,to robimy to prosto z serca,nie poddajemy psychologicznej analizie ,bo to zostawmy osobom,ktore sie na tym znają.Czesto ktos pyta sie tutaj ,co ma zrobić z tym,czy tamatym problemem,kto moze odpowiada i wierz mi kazdy indywidualnie poda inną radę,mi pomaga w normalnym,spokojnym funkcjonowaniu poruszanie sie samochodem,komu innemu moze to przyspozyc dodatkowych problemow,nie ma zlotego srodaka ,kazdy musi go odnalezc indywidualnie.Na to ,co piszemy tutaj w formie porad,pewnie niejeden psychoterapeuta chwycił by sie za serce,ale jesli juz samo pisanie na forum jest pomocne,to co w tym zlego,nie bede profesjonalnie oceniac innych,bo nie mnie to czynic,ale jesli jest cos co mi pomogło ,dlaczego nie mam tego napisac,prosze nie poddawaj mnie psychoterapi,bo ja juz mam swoją panią psychoterapeutkę
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Jagoda jak dajesz sobie radę,jest ciężko?wszystkie osoby z ktorymi chodzisz na terapię cierpią na nerwicę lękową?napisz cos wiecej,jestem ciekawa jak wygląda taka terapia,masz odwagę zabrac głos w grupie?kurcze to musi byc ciężkie co?
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Nerwolka to,ze tu jestem oznacza ,ze nie jestem wolna od nerwicy,nigdy nie uzylam takiego stwierdzenia,nie rozumiem dlaczego tak sie zdenerwowalas,potrafie zyc i funkcjonowac szczesliwie pomimo nerwicy,jest to pocieszające dla osob ,ktore na dzien dzisiejszy nie wychodzą same z domu.Borykasz sie juz 10 lat z nerwicą,co jest tego powodem,zła psychoterapia?
Odnośnik do komentarza
Gość Nerwolka
Zjadło mi posta, heh ;/ Nigdy nie podejmowałam terapii ani leczenia farmakologicznego. Przez te 10 lat zdązylam skonczyc studia, podjac prace i urodzic drugie dziecko. Staralam sie zaprzyjaznic z nerwica, ale juz mi sie nie chce z nia przyjaznic. Podjelam pol roku temu terapie i czuje ze zyje. Nie bede nikogo do tego przekonywac bo w sumie dopiero teraz zdalam sobie sprawe z tego ze to czyjes zycie a nie moje i mi nic do tego. Kazdy z nas jest kowalem wlasnego losu i jezeli ktos chce unikac sytuacji wywolujacych lek to jego prawo. ;)
Odnośnik do komentarza
Gość Narwolka
Dolores, zbyt za bardzo bierzesz wszystko do siebie. **nie jestem nachalna w pzreciwienstwie do ciebie,jesli pisze sylvi np,nie krzycz tak na męża,,to tez wypieranie nerwicy???*** Jak się wyleczysz to będziesz miała chęć pomóc całemu światu i wszystkim ludziom z nerwica bo bedziesz miala swiadomosc ich cierpienia jednoczesnie wiedzac ze mozna to wyleczyc. Masz racje, jestem nachalna ze swoimi postami. Już nie bede bo w sumie to nie moja sprawa i nikogo nie uszczesliwie na sile :) jesli piszesz sylvi zeby nie krzyczala na meza to jasne ze nie jest to wypieranie nerwicy, mialas watpliwosci? Nie bierz tak wszystkiego do siebie ;)
Odnośnik do komentarza
Gość Narwolka
Dopiero przeczytalam twoj post z poprzedniej strony. Nie bawie sie w terapeute, nie mam takiego zamiaru. Terapeuta ktory z gory wydaje wyroki nie jest profesjonalista ale jezeli tobie pomaga to ok. Tylko ty podjelas rozmowe z takimi emocjami wiec albo jestes taka gadatliwa albo czujesz sie autorytetem w dziedzinie nerwicy i ktos tutaj podkpuje twoja pozycje. Porozmawiaj o tym z terapeutka, moze wyciagnie z tego jakies wnioski. Znikam sobie i powodzenia zycze ;)
Odnośnik do komentarza
Gość żanetta
witajcie kochane nerwuski :) czytam Was od dluzszego czasu juz ....od miesiaca biore odpowiednie leki na depresje i wraca mi chec do zycia znowu...dobrze ze sa odpowiedni lekarze ,ktorzy profesjonalnie podchodza do problemu a nie olewaja ...szkoda ze w naszym kraju panuje jeszcze tzw *ciemnogod* pozdrawiam cieplutko
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Witaj żaneta,zgadzam sie z tobą w zupelnosci,u nas istnieje jeszcze ciemnogróg,niewielu jest lekarzy ,którzy problem nerwicy traktują naprawde powaznie,trzeba miec szczescie aby natrafic na dobrego lekarza i psychoterapeutę,jakie leki bierzesz??nerwolka niestety jak zauważyłaś wiekszosc z obecnych tu osób bierze jakies leki,to jest niejednokrotnie pierwszy krok aby móc zacząć racjonalnie myslec,nie krytykuj prosze takiego postepowania ,bo nie wszyscy są tak silni jak ty i radzą sobie bez leków,czujesz sie w tej chwili super i bardzo dobrze,ale jest dla mnie wiarygodną osobą ta,która od wielu lat nie ma objawów nerwicy,a ty do nich póki co nie należysz.Powiedz prosze czego oczekujesz od tego forum,chcesz nam byc pomocna czy krytykowac za każdą wzietą tabletkę?jakądasz radę żanecie,która pisze ,ze bierze leki?że to nietędy droga?wejdz na jakiekolwiek forum o nerwicy i napisz ,ze wyszlas z nerwicy bez leków,to zasypią cie pytaniami ,jak ci sie to udało,bo naprawde jestes wyjątkiem,poprostu powdziwiam,mysle ze powinnysmy zakonczyc ten bezsensowny spór,bo teorie masz opanowaną perfekcyjnie,życie wygląda nieco inaczej,pozdrawiam was dziewczyny gorąco,Jagoda,sylvi,Lusi,co prabiacie???
Odnośnik do komentarza
Gość Nerwolka
O dzizas, a gdzie ja kogos skrytykowalam ze bierze tabletki???? dolores co ty w ogole piszesz? Pytalas dlaczego 10 lat zmagam sie z nerwica czyzby nieudana psychoterapia? to bylo twoje pytanie...odpowiedzialam ze nie bralam nigdy lekow ani nie podejmowalam terapi, ze to jest pierwszy raz... o co ci chodzi? Czy ty potrafisz czytac ze zrozumieniem? nigdy nie skrytykuje osoby bioracej leki poniewaz uwazam ze niejednokrotnie one pozwalaja normalnie funkcjonowac i zaczac w ogole inaczej myslec...odbic sie od choroby. Byc moze chodzi ci o zycie bez lekow( brak polskich znakow ) chodzi mi o zycie bez lęków i moze dlatego zle mnie zrozumialas. Niczego nie oczekuje od forum, po prostu chcialam sie podzielic swoim doswiadczeniem ale widze, ze jakikolwiek optymizm i dowod na to ze mozna sie wyleczyc z nerwicy sa niemile widziane na tym forum. Chodzilo mi o to ze nie mozna omijac problemow, tworzyc zastepczego zycia bo w taki sposob nikt nerwicy sie nie pozbedzie i najlepsze ze to nie sa moje slowa ale psychiatrow ktorzy zajmuja sie od lat leczeniem nerwic, a o dziwo sa odebrane przez ciebie jako moje. Narwica jest okropnym zaburzeniem rzutujacym na postrzeganie swiata na cale zycie, czlowiek z tym zaburzeniem lubi w nim byc bo czuje sie bezpiecznie i widze ze to sie sprawdza, ale ja to sobie uswiadomilam, na cale szczescie. Nerwicowcy lubia omijac problemy, unikac sytuacji wywolujacych lek, wtedy lekow nie ma, ale to nie sztuka, sztuka jest zrozumienie przyczyn i nie unikanie sytuacji ktore wywoluja objawy. ;) Dodam ze nikogo absolutnie nie probuje pouczac, na nikogo wplywac, dziele sie tylko wlasnym doswiadczeniem.
Odnośnik do komentarza
Gość Nerwolka
Napisze jeszcze jak uniknelam stosowania lekarstw. po prostu balam sie skutkow ubocznych. Nie moglam sobie pozwolic na unikanie sytuacji stresujacych, wiec chodziłam z tymi lękami. Mialam 4 sesje u znanego hipnoterapeuty, akupunktura i guzik. Przyszedl moment, że powiedzialam sobie albo w jedna albo w druga strone i podjelam walke sama ze soba. Udalo mi sie zniwelowac silne ataki paniki, niepokoj w sytuacjach wywolujacych lęki i tak powoli sie sytuacja ustabilizowała. do czasu az moj synek sie poparzyl w kwietniu zeszlego roku, nerwica wrocila ze zdwojona sila, ta trauma spowodowala nawrot, ale tym razem powiedzialam dosc.. nie bede sie ukladac z nerwica tylko chce ja za wszelka cene zwalczyc bo tylko tak moge zaczac normalnie zyc...i tak oto trafilam na terapie psychodynamiczna. To wszystko.
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Dziewczyny gdzie sie podziewacie?ja szykuję się na przyjęcie 11 dzieciaków ,bo taką właśnie ilość zaprosił sobie mój syn na urodziny,jestem trochę przerażona,biegające i rozkrzyczane dzieciaki ,muszę powymyslac jakies zabawy.Oczywiscie mój syn zaprosił większość dziewczynek,podkochuje sie w kilku naraz , po kim on to ma??a w niedzielę wizyta,,kochanej teściowej,, przez to też trzeba przejść,hej
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Jeszcze żyję po całym tygodniu terapii......::). Dolores, taka grupowa terapia znacznie różni się od indywidualnej.Jesteś rzucona od razu na głęboką wodę i przypatruje się temu 20 par oczu plus psycholog , w przelotach lekarz psychiatra.Ciężko na forum grupy zabierać głos ale tak właśnie wygląda ta terapia.Najgorsze jest tzw. gorące krzesło (dobrze,że nie elektryczne he he).Siadasz na środku sali i opowiadasz o sobie , o swoich problemach ,ale mówisz tylko to co chcesz powiedzieć.Później grupa zadaje ci pytania a ty powinieneś na nie odpowiedzieć (ale przymusu nie ma), jednak psycholog zaleca, żeby starać się być szczerym.Narazie mnie to wszystko przeraża ,ale się nie poddaję.Sama wybrałam taką terapię i teraz muszę być wytrwała.Ogólnie tydzień miałam strasujący , więc idę sobie zrobić odprężającą kąpiel i lulu , regenerować siły przed nowym tygodniem-wyzwaniem. Tymczasem wszystkich pozdrawiam i życzę dobrej nocki.
Odnośnik do komentarza
Hej. Dolores, zapomniałam dodać,że to jest grupa otwarta, tzn.cała terapia trwa 12 tygodni , ale co tydzień ktoś z grupy odchodzi, bo zakończył terapie a ktoś kolejny przychodzi ją rozpocząć.I to jest totalnie trudne.Łatwiej byłoby wszystkim razem rozpoczynać w jednym dniu.Tak kiedyś było ,ale zmieniono zasady .Ach , ci lekarze , nie dość ,że człowiek przychodzi tam zestresowany i chory to jeszcze tak wysoko ustawiają poprzeczkę.Ale właśnie o to chodzi w tej terapii.No cóż, stawiam czoła jak potrafię, jak dalej będzie czas pokaże , ale się boję...... Aha,jeśli chodzi o wiek ludzi to waha się w granicach 35lat do 55 lat . Teraz idę się relaksować i zbierać siły na nowy tydzień. Miłego wypoczynku życzę wszystkim.
Odnośnik do komentarza
Gość Nerwolka
Jagoda, trzymam za Ciebie kciuki. Czytałam, że terapia grupowa jest bardzo skuteczna ponieważ ma ogromny wpływ na to jak siebie postrzegamy i relacje społeczne. Na pewno dasz radę, z resztą czytając Twoje posty odnosi się wrażenie, że jesteś zmęczona stresem ale tez zadowolona, że tam jesteś. Pozdrawiam! :)
Odnośnik do komentarza
Moi kochani! Ja brzemie agorafobi z napadami lekowymi nosze juz od ponad dwoch lat.Na poczatku nie wiedzialam co sie dzieje, moj pierwszy raz to byl w sklepie. robiac zakupy zrobilo mi sie slabo, myslalam ze to objawy dosc ostrej diety ktora stosowalam, przestraszylam sie i zaczelam jesc normalnie. Zawroty niestety nie przechodzily. Postanowilam pojsc do lekarza, na moje nieszczescie byl to neurolog,ktory odrazu przepisal mi psychotropy silnie uzalezniajace, Nie powiem bo pomagaly, ale tylko jakies dwa tyg. Po jakims czasie znowu zaczelo soe to samo, balam sie nawet zostac sama w domu, lek ze cos mi sie stanie byl paralizujacy!!! Jestem 25 letnia techniczka dentystyczna,ktora zaczynala rok temu tak naprawde swoja kariere zawodowa. Niestety nic juz nie moglam zrobic. Bylam wtedy w zwiazku , ktory niestety przez ta okrutna chorobe sie rozpadl. Mezczyzna mojego zycia poprostu mnie zostawil!!!! Stwierdzilam ze musze cos z tym zrobic!!! Poszlam do psychiatry, ktory naprawde sie mna zajol, skierowal na grupowa psychoterapie dzienna do szpitala psychiatrycznego. Wiecie jakie to dla mnie osoby tak aktywnej, tak niezaleznej bylo upadlajace!!! Ale nie widzialam innego wyjscia. Niestety tam tez nie wyszlo, z dnia na dzien przerwano mi podawanie lekow, czulam sie jak narkoman, poty, zawroty glowy, mysli samobojcze. balam sie siebie, balam sie zostac sama z soba. Na terapii stwierdzono ze musze isc na odwyk na oddzial zamkniety. Zycie mi sie zawalilo w ciagu jednego dnia po tej wiadomosci!!! Na moje szczescie nie zgodzilam sie na to, z wielkim strachem pojechalam do mojego psychiatry, on przepisal mi te same leki ale mialam zmniejszc dawke stopniowo az do zera. Poszlam na terapie indywidualna! TO NAPRAWDE POMOGLO odnalezc mi zrodla tych lekow, pomoglo wytyczyc drogi zyciowe!!! Po jakims czasie czaczelam wychodzic sama z domu, zaczelam funkcjonowac jak normalny czlowiek. Moi kochani wyjechalam nawet do USA. Z dniem ladowania w Chicago postanowilam o calkowitym zuceniu lekow. I UDALO SIE!!!! Rok bylo ok, pracowalam w swoim zawodzie, chodzilam na silownie. Mowie wam odzyskalam utracone zycie!!! Po jakims czasi poznalam Krzysztofa, to byla milosc od pierwszego wejzenia. Poztanowilismy byc ze soba, po paru tyg. stwierdzilismy ze chcemy miec dziecko, i udalo sie!!! W 6 miesiacu ciazy wzielismy slub. Bylam wtedy najszczesliwsza na swiecie. Jestem teraz 2 miesiace po porodzie, mam wspanialego , zdrowego synka. Ale niestety ona wraca!!! Moze sa to teraz inne objawy ale wiem ze wraca! Teraz wychodze z domu ale tylko z mama badz z mezem. Nie mowie im o tym ale kazde moje wyjscie z domu przeraza mnie tak bardzo... Boje sie zostawac sama z dzieckiem w domu, boje sie ze jak mi sie cos stanie w domu to nie bedzie nikogo kto zajmie sie moim niemowlaczkiem. Od miesiaca cierpie na zawroty glowy, ale taki chwilowe. Mam bole glowy, ale nie tkie zwykle, mam poczucie jakby wzrastalo mi cisnienie w czaszce, bole przechodza z kosci policzkowych po stawy skroniowo zuchwowe, tyl glowy i czolo. Jestem teraz sama w domu i tylko odliczam godziny az ktos wroci do domu, w nocy juz stresuje sie tym ze na nastepny dzien znowu zostane sama!!!!! Co tobic? Isc do lekarza, brac znowu leki?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×