Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Witam:) u mnie super pogoda. Nie pada wreszcie śnieg tylko swieci piękne słoneczko moze juz wiosna sie zbliża????A ja dzisiaj w domku :)przygotowałam juz obiad i czekam na swoich głodomorów.Z samopoczuciem nie najlepiej ale i nie najgorzej.Jutro juz do pracy i od nowa to samo:(Trzymajcie sie !!!!
Odnośnik do komentarza
hejka :) u mnie też piękne słońce tylko szkoda że zimno troche jeszcze, oj wiosna już mogła by przyjść :) co do samopoczucia, to aż boję się pisać ale jakoś jest ok. mam lekkie lęki ale bez leków daje rade i jakoś optymistyczniej patrze na chorobe :) pomogło mi troche czytanie tej opowieści o nerwicy.republika. Faltycznie to wszystko siedzi w naszej głowie i trzeba to samemu przełamać. Oby jak najszybciej :) a jak u Was zdrówko Ewuś i Jagoda? przechodzi przeziębienie?
Odnośnik do komentarza
Hej! Kochane , u mnie już trochę lepiej, ale pobolewa mnie jeszcze głowa bo mam chyba zapchane zatoki, ale czosnek robi swoje he he. Jeśli chodzi o psychiczne samopoczucie to raz jest lepiej raz gorzej i tak w kółko kręci się karuzela.Ale jakoś daję pomału radę. U mnie też cały dzień świeciło słoneczko, ale teraz zrobiło się zimno i chyba idzie mróz.Jak ja nie lubię już zimy..... Sylvi, dobrze, ze dajesz radę bez leków, ale w razie kryzysu bierz i wskakuj pod kołderkę przespać najgorsze a rano zawsze będzie lepiej. Dolores, a ty gdzie się podziewasz? Pozdrawiam was i życzę dobrej nocki.
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Witajcie,szykuje sie do pracy,w srodku od kilku dni czuje straszny lęk,chodze rozklekotana,ale musze funkcjonowac ,no właśnie.....musze,musze,kiedy to bedzie poprostu normalne,fajne zycie,ale widze ,ze dajecie rade,przeciez wiosna tuż tuż,jak sloneczko sie pokaze to wszystkim nam bedzie łatwiej i weselej,zycze spokojnego dnia
Odnośnik do komentarza
Agatko! Normalnie- to duże słowo, poprostu staramy się jak możemy, żeby jakoś funkcjonować,a bywa to z różnym skutkiem.Większość z nas chyba bierze leki przeciwdepresyjne , ja taki właśnie biorę.Choruję tak jak ty ponad 15 lat i narazie końca nie widać.Też byłam w ośrodku leczenia nerwic i nic nie pomogło .Do marketów czy kościoła, poza pojedyńczymi przypadkami , też chodzę z obstawą. Niestety też nie pracuję.Obecnie pokładam nadzieję w terapii. A jak będzie dalej trudno powiedzieć.Ale pisz tutaj,będzie ci raźniej. Dolores, co się dzieje?Ty zawsze pełna energii i optymizmu ?Trzymaj się kochana, przecież jesteś dzielna.Dasz radę:):)
Odnośnik do komentarza
Witajcie:)Fajnie ,ze sie odezwałyście u mnie tez nie najlepiej:( dolores ja tez sie wsciekam dlaczego nie moze być dobrze? wciąż zadaje sobie pytanie dlaczego? dobrze ,ze chodzisz do pracy moze własnie w pracy czujeesz sie lepiej:) wiesz ja tak mam jak posiedze troche w domu to trudno mi sie znowu włączyć w normalny tok zajęc teraz własnie troche byłam przeziębiona i moja mała córeczka tez wiec czy tak czy siak musiałam posiedzieć w domku.Dzisiaj juz do pracy ale praca to mój żywioł bardzo lubie to co robie daje mi duzo satysfakcji i niezależnosci finansowej bo chyba bym sie wsciekła jakbym o kase musiała prosić mojego męza. Teraz sobie tego poprostu nie wyobrażam kiedys , kiedys tak było szooook.Witaj AGATKO niestety nie ma złotego środka na tą nasza nerwice kazdy oraganizm jest inny i kazdy inaczej reaguje na skład chemiczny leku.Ja mam nerwice 20 lat i jakos daje rade bez leków ale przez 3 miesiące brałąm i było super był to seroxat ale jest to lek starszej generacji moja przyjaciółka bierze cital juz ok 4 lat czuje sie wspaniale wszedzie wychodzi , jezdzi samochodem nawet teraz niedawno była samolotem w Paryzu.Jesli chcesz popiszać to odezwij sie na gg 845844. SYLVI ja juz z przeziębienia moja droga pomału wychodze tylko kurcze z nerwicy jakos wyjsc nie moge hahaha ale wciąż mam nadzieje na lepsze samopoczucie.Napisz kilka słów co tam u Ciebie:)A teraz wszystkich gorąco pozdrawiam pa
Odnośnik do komentarza
czesc kochani strasznego dzis mam nerwa bo mam egzamin w szkole z angielskiego poprawke oczywiscie ja powiedzialam dzis ze nie dam sie tej kropnej chorobie ide juz niedlugo do pracy bo tez nie pracowalam przez poł roku bo sie zwolnilam bo myslalam ze nie dam rady ale to byl mój bład ze sie zwolnilam wracam tam spowrotem do tej pracy mam taka nadzieje ze wytrwam tam i ze to tez bedzie jakas psychoterapa bo moja pani psycholog powiedziala ze to bardzo dobry pomysł pozdrawiam was serdecznie
Odnośnik do komentarza
witajcie :) dziś +9 stopni superrrr niech ta wiosna już przyjdzie, odrazu lepiej na duszy :) jak wczoraj pisałam, zapeszyłam, rano obudziłam się z lękiem i nie mogłam zasnąć, sama na siebie byłam wkurzona ale cóż, takie nasze życie nerwicowe. Ale zgodnie z obietnicą nie poddaje się, wmawiałam sobie: nie bój się, nie umrzesz, to normalne przecież, zaraz przejdzie, nic Ci nie będzie itp. Wiecie że oczywiście pomogło, nie odrazu ale obyło się bez leków i pogotowia haha DAM RADE!!!!!! a co :) Fajnie że lepiej się czujecie Jagoda i Ewuś :) zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka :) Dolores co się stało? trzymaj się cieplutko :) Klonek ja też żałuje że zrezygnowałam z pracy, teraz ciężko wrócić bo boje się że nie poradzę sobie z chorobą i znowu zawiode klientki, ja też uwielbiałam co robiłam, pierwszy raz praca przynosiła mi satysfakcję. Agata nie poddawaj się, to najgorsze co możemy zrobić. Ja choruje 11 lat, a od pół roku nie wychodze sama, ale wiem że przełamie to bo ja jestem silniejsza od agorafobii, ja tu rządzę!!!! Ja byłam raz z ośrodku leczenia nerwic w międzyrzeczu, oczywiście też mi nie pomogło, ale zdaniem terapeuty nie pomogło bo podobno sama nie chce się wyleczyć, podobno mam więcej priorytetów z choroby niż kiedy jestem zdrowa, może ma racje, a właściwie napewno, ale postanowiłam to zmienić bo życie jest takie piękne i takie krótkie, szkoda czasu ;) Jak możesz to napisz gdzie się leczyłaś? może coś napiszesz o tych ośrodkach? zawsze się przydają takie informacje dla szukających pomocy. Pozdrawiam Ewuś dodałam Cie na gg :) Kupiłam dziś ananasy w poszce i chce sobie usmażyć tak jak w chińskiej podają, ciekawe czy mi wyjdą, znalazłam jakiś przepis w necie, a może któraś z Was robi?
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Witajcie,dzieki,za slowa otuchy,spokojnie babeczki,nie jest zle,byłam w pracy,tam wszystko przeszlo,faktycznie dla mnie praca jest lekarstwem,mam bardzo fajne dziewczyny,pracuje nam sie super.U mnie brakuje slońca,a bez niego to ja usycham,czekam na słońce z ustesknieniem,a za chwilke wchodze na steper,codziennie robie 400 kroków,jak nigdy jestem systematyczna,potem kąpiel i spać,jutro pracuję do 20....ojjj ciężki dzień przede mną.Lusi czemu ciebie tak dlugo nie ma ,co się z tobą dzieje???Sylvi zamówilam sobie tą ksiązke ,którą polecalas wczesniej,czekam na nią.Jutro przyjezdza moja siostrzyczka,poplotkujemy,popijemy,bedzie fajnie,trzymajcie sie mocno kochane,pa
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Witajcie,no na tym forum to wy sie obijacie,dziewczyny ,co sie z wami dzieje,dla rozruszania atmosfery powiem,ze moi sąsiedzi budzą mnie co drugą noc swoimi miłosnymi akcjami,ja chyba jestem nienormalna,bo jak sobie pomyslę ,ze mialabym to robic co drugi dzień to zwialabym gdzie pieprz rosnie,co by nie bylo jestem niewyspana,a teraz jade do pracy,pa trzymajcie sie no i napiszcie cos!!!!
Odnośnik do komentarza
Witajcie:) dobre sobie dolores co Ci Twoi sąsiedzi wyprawiają::)szkoda ,że to tylko w nocy:) Ci to mają zdrowie hahahhaaWiecia moi mili ja dzisiaj miałam super wizyte.Odwiedził mnie mój znajomy aktor nie bede pisała który podam tylko inicjały MD napewno go bardzo dobrze znacie. Przyjechał d o mnie bo był u swoich rodziców a ,ze zawsze nam sie dobrze gaduli to wpadł na godzinke posiedzielismy przy kawusi i powpominaliśmy stare czasy. Jakby nie było jest odemnie 7 lt młodszy a zjgo baratem chodziałm kiedys kilka lat i o mały włos nie zostaliśmy rodzinką:( a szkoda. Zeby człowiek miał ten rozum co teraz inaczej pokierowałby swoim życiem ale co tu gdybać jest jak jest i na razie niczego nie zmieniam.I teraz ta rozmowa tak mnie rozkleiła na dzisiejszy dzień ,że powróciły wspomnienia pojawily sie łzy.A ja dzisiaj dopieszczam chałupke bo wieczorem mam gościa.Cholera dlaczego tak wszystko jest nie tak jak ja bym chciaładlaczego????????????Tej odpowiedzi nie zna nikt:(Moze kiedyś bedzie lepiej:) moze gdzie indziej bedzie lepiej:)Pozdrawiam bardzo goraco trzymajcie sie:)!!!! sylvi a Ty gdzie?????? dolores miłej pracy:) i gdzie wszyscy pozostali???
Odnośnik do komentarza
Dolores ksiązka fajna jak dla mnie :) ale bardziej chyba jestem zadoqolona ze wspomnień nerwicowca :) fajnych masz sąsiadów, tylko im pozazdrościć hihi Ewuś a Pani się nie przyzwyczaiła za bardzo że codziennie mam pisać? inni mają labę :) haha nie było mnie bo byłam bardzo zajęta cały dzień, miałam dzień porządkowy po remoncie mieszkania, więc sama wiesz.......... jestem padnięta jak cholera, tym bardziej że psychicznie też dostałam po dupie dziś. Mąż zakomunikował mi że musze posprzątać mieszkanie bo jutro ludzie chcą klucze od mieszkania(do wynajęcia) ale on mnie zawiezie tam i zostawi na 3 godziny bo musi jechać w trase ! Na 3 godziny samą!!!!!!!!!! Jeszcze mnie trzęsie z nerwów.Oczywiście atak lęku już czułam jak się zbiera. Odrazu myśli że sama w domu napewno zemdleje, umre itp. Jak jeszcze raz powtórzył że on musi jechać i czy jade czy zostaje w domu? To nie wytrzymałam i pierwszy raz od naszego małżeństwa tak wrzeszczałam na niego że nie jade, że nie wynajmuje mieszkania, sama ide tam mieszkać, wyprowadzam się i waliłam łyżką drewnianą w parapet (bo własnie mieszałam bigos) że sama się dziwie że tak zareagowałam. Teraz to mnie nawet śmieszy ale troche też boje się że mam takie emocje w sobie, ja taka grzeczna? chyba jakiś diabeł jednak we mnie siedzi haha pozdrawiam ufff aż lżej jak to napisałam hihi
Odnośnik do komentarza
Witam:) Sylvi dobra jesteś hahaha ale chyba nie jestesmy spokrewnione????/ hahah ja tak samo cholera reaguje. Czasami tak jak Ty mysle ,ze jakis diabeł we mnie wstepuje i w łasnie tak sie zachowuje. Ale wiesz co chyba tak lepiej niz dusic w sobie taką niemoc. Szkoda ,ze nie mieszkamy blizej bo tylko jeden telefon a chetnie bym pomogła w posprzataniu mieszkanka:)i we dwie zawsze razniej:)Z tym mieszkaniem ,że zamieszkać chcesz sama to ja tez mam jak wpadne w szał to zaraz chce do swojego mieszkania i tyle:) pozniej niestety to przechodzi i na szczescie ,ze przechodzi:) ale chwilami chce spokoju i chciałabym być tylko sama.I teraz własnie jestem a wiec szybka kąpiel i ksiązeczka w ręke i jak nalepiej wykorzystać tak rzadko zdarzające sie chwile bycia samej z sobą. Dobrej nocki dziewczyny paa
Odnośnik do komentarza
Ewuś dziś oddałam klucze wic nici z samotnwgo mieszkania, ale pewnie wytrzymałabym z 2-3 godziny i zaraz dzwoła do meża aby przyjechał po rzeczy haha fajnie że masz podobne zachowania, bo myslałam że ze mną coś nie tak po tej terapii, wcześniej tak bym nie zareagowała, nawet mąż ani słowem nie wspomniał o moim zachowaniu, chyba sam jest w szku do tej pory hihi, nie wiedział z kim mieszka tyle lat :) dziś zapraszam na bigosilk :)
Odnośnik do komentarza
czesc wszystkim! po tych wszystkich pobytach sama moge być psychoterapeutom i te ich gadanie że to ja sama nie chce sobie pomóc i że ten stan mi sie podoba i że mam same korzysci z choroby doprowadza mnie do szału ja sie z tym nie zgadzam!!!!!! nie chce tego stanu nie chce być chora ja tego nie chce!!!!!!!!!! dzieje sie coś z moim ciałem ale ja tego nie chce!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Witam. Agato !To wszystko prawda co piszesz.Ja też zawsze słyszałam takie słowa.Tacy mądrzy ci lekarze, to może niech powiedzą jak mamy sobie pomóc.Tak naprawdę to oni są przygotowani tylko teoretycznie.Ciekawe jak radziliby sobie w momencie choroby he he he. Sylvi, a ty kochana okazujesz się kobietką z pazurem.No i dobrze, czasem trzeba się wykrzyczeć, wywrzeszczeć ,żeby dać upust emocjom.Bo inaczej chyba byśmy zwariowały.A bigosiku poproszę troszeczkę..........Ja natomiast dzisiaj piekę bułeczki drożdżowe z dżemem mmmmmm pychota :).Własnie biorę jedną , robię herbatkę i idę trochę pogapić się w telewizor (oglądam olimpiadę) he he :). Pa.
Odnośnik do komentarza
Witam::)Ja w całosci to sie z niektórymi nie zgadzam:( poniewaz lekarze mówią jak mamy sobie pomóc tylko nie zawsze my ich słuchamy.Lekarz przepisuje nam leki których my oczywiscie co poniektórzy nie chcemy brać a przeciez leki są dla ludzi bo nie chcemy skutków ubocznych i uzależnienia nie ma złotego srodka zeby od razu nam pomógł aszkoda ale to niestety nasza przypadłosc jaest taka podła.Agatko nie buntujmy sie kochana bo bunt w nas zmaga emocje nie tędy droga w tej chorobie potrzeba troche pokory wiem ,ze to trudne ale do zrobienia.Wiem na swoim przykładzie moja sedeczna przyjaciółka jest moim lekarzem rodzinnym wie o mojej chorobie wszystko od kiedy tylko sie pojawiła.Wiem ,że sama cierpi na nerwice i doskonale mnie rozumie.Ale z nerwicą otworzyła dwie przychodnie,zrobiła druga specjalizacje i dałą rade i wiem ,ze tez jej było bardzo cięzko.Ja miałam bardzo cięzkie momenty teraz to mozna nazwać pestka dałam rade bez leków mój upór w działaniu przezwycięzył.Mozna z tym zyc tylko poprostu inaczej.Kazda nerwica jest inna wypowiadam sie na nerwicę w moim wydaniu ale wszystkie do siebie podobne.Dziewczyny moja lekarka powiedział mi jak jej sie poskarzyłam ze mój mąz mnie nie rozumie to odparła : i bardzo dobrze bo !!! bedziesz musiała liczyc tylko sama na siebie.Jego wyrozumiałosc i usługiwanie np w wykonywaniu zakupów, pojscia z dzieckiem do lekarza zrobi z ciebie niewolnice w e wląsnym domu mam na mysli lęk przed wyjsciem z domu. A przeciez musiałam odprowadzac dzieci do szkoły ,wywiadówki itpPo jej słowach pogniewałam sie bo wiedziałam ze trzyma strone męza. Teraz po latach zrozumiałam ,ze miała racje:) W miare normalnie funkcjonuje i pracuje prowadzac własną firme . Pewnie raz jest lepiej raz gorzej ale nie siedze wdomu i nie mysle tylko o nerwicy.Dziewczyny głowy do góry abedzie lepiej:)!!! Sylvus czekam na gg a Ty dolores widze ,że jestes tez mocno zapracowana i tego Ci ży cze hahahhapozdrawiam
Odnośnik do komentarza
haaaa Agata normalnie słyszę słowa mojej terapeutki z ośrodka leczenia nerwic!!!!@@@@@@@ normalnie mnie te słowa podłamały zamiast pomóc, bo wściekłam się na siebie że nie chcę się wyleczyć a przecież nienawidze tej choroby. Teraz oczywiście zmieniłam nastawienie do tego i jak pisze |Ewuś nabrałam pokory i troche pogodziłam się z nerwicą i wiem już że walka sama z sobą nic nie pomoże. Jest ciężko ale przełamuje strach i coraz dalsze wypady robie na mieście bez męża, sama zrobie zakupy (mąż siedzi w aucie narazie), wczoraj nawet sama wypiłam kawke z teściową co wcześniej nie było łatwe bo po 2-3 minutach miałam już objawy lęku i modliłam się żeby już sobie poszła. Poczytaj sobie tą podaną stronkę nerwicowca naprawde warto. Jagoda mniam takie bułeczki, a możesz podać przepis? jakby co to podam Ci email lub gg :) Ewuś mądra kobieto, fajnie że piszesz takie rzeczy bo warto pamiętać że inni dają radę i my też możemy trzeba tylko nabrać motywacji do zmian :) ja niestety nie trafiłam na dobrego lekarza, nawet prywatny psychiatra dawał mi 5 minut czasu mówiąc że będzie dobrze, prosze brać leki i wierzyć że pomogą :( kurcze jak nie mieszka się w dużym mieście to jest problem z terapiami. Teraz dla mnie najlepszą terapią jest poznanie Was tutaj, każdy dzień to coś nowego, coś co pomaga mi przetrwać zwątpienie albo jakiś wpis który daje wiare że nie jestem stuknięta :) Własnie Małysz skoczył chyba najdalej ze wszystkich! Jagoda jesteś na bieżąco? ja zaraz na tvn będę oglądała Pamiętnik, super film, można popłakać sobie. Polecam
Odnośnik do komentarza
Hejka! Pewnie,że jestem na bieżąco , mamy w skokach srebrny medal ....... Bułeczki chyba smakowaly bo została już tylko jedna:):). No to jedziemy z przepisem: 1/2 kg maki,200ml mleka,100g cukru,50gr masła , 1 jajko,20gr drożdży świeżych lub opakowanie instant,szczypta soli,dżem do nadziewania. Jajko ubić z cukrem.Mleko podgrzać.Dodać masło.Mąkę połączyć z drożdżami,solą i wymieszać.Dodać jajko, wymieszać.Następnie wlewać powoli mleko z masłem i mieszać, aż się wszystko połączy.Zagnieść ciasto.Przełożyć do miski, nakryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia.Następnie podzielić ciasto na 18 części (tyle będzie bułek),każdą spłaszczyć, włożyć dżem , zlepić brzegi.Bułki ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, pamiętając o odstępach między nimi.Odstawić na parę minut do wyrośnięcia.Można bułki posypać kruszonką ( w równej ilości połączyć ze sobą cukier , margarynę i mąkę).Piekarnik nagrzać do temp.190st.Bułeczki posmarować mlekiem i wstawić do piekarnika na 20 minut. Po upieczeniu ostudzić i posypać cukrem pudrem. Smacznego! A ja teraz zabieram się do gotowania obiadu , bo wszyscy chodzą i zaglądają do lodówki,kurcze pomóc to nie ma chętnych ale na gotowe to wszyscy lecą :).
Odnośnik do komentarza
hej dziewczyny!!! fajnie że odpisujecie jestem tu od niedawna i teraz czesto tu zaglądam. fajnie że pieczecie gotujecie i tak w ogóle radzicie sobie w tej naszej sytuacji.ja tez to wszystko robie tylko strasznie sie zmuszam mam córcie 6 lat i to wszystko właściwie dla niej . wiem ze trace mnóstwo energi w udowodnianiu wszystkim jaka jestem chora haha jutro sie sprawdze zaprowadze dziecko do przedszkola na druga strone ulicy ! mam nadzieje że nikt zdrowy tego nie czyta haha pa pa
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×