Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś kolejna niedzielka a ja w super nastroju.Postanowiłam że będę robić więcej dla siebie i mieć w dupie te zawroty przepraszam za wyrażenie ale musze ostro rozprawić się z tą nerwicą.Tak Dolorez masz rację trzeba się bawić żeby nie dać sobą rządzić nerwicy.Lusi super udanych randek.Wczoraj miałam gości i siedzieliśmy do drugiej ale tak mi się dobrze rozmawiało że chciałam ten czas zatrzymać jak najdłużej.Dostaliśmy z mężem zaproszenie do Szwecji,wyobrażacie sobie mnie lecącą samolotem ha ha a może jednak? Dziuba wiemy co czujesz wypad do sklepu to koszmar,biorę męża pod rękę rozpinam kurtkę i idę staram się podśpiewywać ulubioną melodię to pomaga.Są dni gdzie czuję się zupełnie zdrowa i wtedy szaleję przestawiam meble jestem w pracy jak huragan super.No a gdy przychodzi gorszy dzień przynajmniej próbuję ,ostatnio kupiłam Validol i jak czuję mocny lęk i te zawroty to go biorę wydaje mi się że pomaga.U mnie świeci dziś słońce i fajny mrozik po obiedzie idę na spacer.Udanej niedzieli wszystkim.
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Od jakiegoś czasu czytam wasze forum i postanowiłam też coś napisać. Również mam stwierdzoną przez lekarza agorafobię i nerwicę lękową, trwa to już lata ok.11 z przerwami tzn. raz jest lepiej raz gorzej, wtedy idę do lekarza po leki. Miałam 3 takie gorsze okresy napadów nerwicy, kiedy ciężko mi było funkcjonować i brałam wtedy leki. Bałam się wychodzić sama z domu, uczucie ze zaraz zemdleję, nogi jak z waty, gorąco i kołatanie serca w sklepie, kościele, zapchanym autobusie itp. no po prostu koszmar Jak czytam Wasze wypowiedzi bardzo mi to pomaga bo bardzo dobrze Was rozumiem dziewczyny, te lęki i to wszystko z czym się borykacie. Ciągle myślę że może jestem na coś chora, tylko lekarze tego jeszcze nie odkryli. Robiłam wiele badań (morfologia, tarczyca, elektrolity, magnez, mocz, żelazo, ekg, echo serca, kiedyś też eeg głowy) wszystkie są super, wszyscy mi mówią ze jestem zdrowa, ale czasami trudno mi w to uwierzyć. Dziuba, jak czytam Twoją wypowiedż to jakbym siebie słyszała. Też przestałam chodzić do kościoła bo mialam wrażenie że zaraz zemdleje, robiło mi się gorąco, serce mi waliło, jak już szłam do kościoła to musiałam stać blisko wyjścia, bałam się wejść w tłum. Tak samo miałam u fryzjera i u dentysty i boję się tam chodzić. Od sierpnia zażywam ZOLOFT 1 tabl.50 mg rano i też na początku odczuwałam skutki uboczne. 2 pierwsze tygodnie było gorzej, uczucie ze zemdleję, kołatanie serca i też uczucie jakby mi kark drętwiał, rozdygotanie, jadłowstręt, strach, lęk bez powodu, ale potem wszystko minęło. Od lekarza słyszałam zeskutki uboczne mozna odczuwać do miesiąca i najwczesniej po 2 tygodniach do miesiąca odczuwa się dopiero działanie leku. Dziuba może na razie zazywaj ten lek zobaczysz po miesiącu jak będziesz sie czuła. To jest dobry lek (mi chyba pomaga, 6 lat temu mi pomógł), nie uzależnia ale tez różnie na każdego działa. Aha i jeszcze tak jak Ty w samochodzie też miałam napady gorąca, lęk szczególnie jak widziałam przed sobą wielki korek, a jezdze codziennie do pracy, jak był korek to skręcałam wcześniej (jak się dało:) i jechałam naokoło. Teraz jest lepiej odkąd zażywam zoloft, trochę mnie ten lek uspokoił. Dziuba mam nadzieje ze i Tobie pomoże, psychoterapie tez mi zalecali ale ja sie nie nadaję :) Trzymajcie się i pozdrawiam gorąco!!!
Odnośnik do komentarza
Megi, ewulek - dzięki dziewczyny!!!!! Czekam na efekty Zoloftu ale ja się coraz gorzej czuję, dziś poszłam po 2 tyg urlopu do pracy i do 11 spokojnie, ale po 11 to koszmar - kołysanie, jakieś ścinanie , sztywniejący kark i takie dziwne poczucie odrealnienia.... Ja do ej pory w pracy miałam takie kołysania ale jka się przeszłam, wyszłam do WC to się raczej uspokajało na jakiś czas, różnie, jak było gorzej to wychodziłam do domu. A dziś pomimo , że zaczęłam chodzić , WC - nie pomagało, kołysało , i tak z przerwami trwa do teraz, sama nie wiem co o tym myśleć. Boję , się że stracę przytomność w pracy, nie wiem co robić. Megi a czy ty też tak miałaś po Zolofcie, ???? Czy pomógł na tyle że chodzisz sama do kościoła, sklepu - fryzjera??? Bo ja już tak dłużej nie mogę, tracę pomału siły, byłam pozytywnie nastawiona do leczenia ale tak jakoś smutno się zrobiło.
Odnośnik do komentarza
witam dziewczyny !! wszystkiego dobrego w nowym roku :D dziuba doskonale cie rozumiem ,u mnie tez leki nie dzialaja ale i mam tez dni dosc fajne,ale wiekszosc jednak w lękach ktorych nie potrafie wytlumaczyc mam tez takie dni ze czasami jestem bardzo agresywna ,probuje to dusic czasami ale nie zawsze sie udaje.i wtedy glupio wszyskim odpowiadam io byle co sie kluce.Kiedys po lekach czulam sie rewelacyjnie i zycie bylo takie piekne.teraz niestety mimo lekow lęki sa i sobie juz z tym nie radze.takie balansowanie nad przepascia.musisz panowac nad soba ale nie ma sie juz sily i czasami mam ochote sie poddac.najgorsze ze nawet sekret juz nie dziala i jestem tak negatywnie nastawiona do zycia.a szkoda gadac..Booziaki dla Was :)
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Witajcie,Lusi ty juz pewnie maseczke masz na twarzy i jutro pieknie bedziesz wygladac,ten facet wie jak wygladasz?moze czuc sie pzry tobie zażenowany,ty laska jestes.Kochane dziewczyny,leki to wazna sprawa,czasami trzeba je zmienic,ale moim zdaniem najwazniejsza jezt terapia,mi wydawalo sie ,ze znam pzryczyne mojej nerwicy,podczas terapi okazalo sie ,ze totalnie sie mylilam,poznalam i poznaje caly czas siebie,odkrywam powoli moje lęki,to ciagnie sie juz od dziecka,a myslalam ,ze mialam takie wspaniale dziecinstwo....zawsze bylam szalona,zwariowana,glośna,na apelach w szkole w głównej roli,a teraz nawet do kosciola nie wejde,jak moja siostra miala rozprawe rozwodową to bylam swiadkiem,wyobrazacie to sobie?wszyscy patrza sie na ciebie,a ja mialam wrazenie ze zaraz zemdleje,moja siostra miala lzy w oczach ,wiedziala co przezywam,ale zebralam sily i dobrnelam do konca,tak tojuz z nami jest,jutro znowu jade na terapie,znowu cos nowego odkryje,znowu bedzie latwiej,pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich w ten przepiekny dzien mojej pierwszej randki :-) Dolores39, dziekuje za wsparcie emocjonalne. Bardzo bym chciala, zeby mi sie udalo z tym facetem, bo bardzo mi sie podoba i z takim nastawieniem ide na ta randke :-) Dzisiaj mam dzien wolny, fryzjera zaliczylam, jeszcze tylko paznokcie i taakie tam :-) Zapomnialam Wam powiedziec, ze po chinskiej restauracji idziemy do kina na 3 godzinny film. Chyba zwariuje :-) Dziewczyny! Jak czytam Wasze wypowiedzi, to moglabym sie podpisac pod nimi :-) Przechodzicie bardzo ciezki okres, ale skoro jest tak zle, to pomyslcie o tym, ze moze byc juz tylko lepiej. Postarajcie sie zaprosic kogos do domu, na kawke, zeby odciagnac Wasze mysli od skupiania sie nad tym, co sie z Wami dzieje. Wiem, ze wiele ludzi Wam to mowi i myslicie, ze oni Was nie rozumieja. Moze to i prawda ale uwierzcie mi, nawet lek przy kims przezywa sie lzej niz w samotnosci. Pozdrawiam wszystkich. Wieczorkiem jeszcze napisze jak moja randka :-)
Odnośnik do komentarza
Lusi fajna sprawa iść na randkę będzie super.Ja to dzisiaj chyba zwariowałam jak dałam po robocie i w pracy porządki i w piwnicy.Teraz mnie kręgoslup boli ale przynajmniej wiem że ma prawo boleć i nic sobie nie wmawiam.Czuję sie dobrze jak mam dużo pracy bo wtedy zapominam o nerwicy.To chyba mój sposób.Witaj Megi masz te same problemy co my wszystkie ale ważne jest że siebie rozumiemy i jest lżej na duszy.Trzymajcie sie cieplutko.
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Witajcie,Lusi no i co????napisz cos wiecej,normalnie jestes bezlitosna,ale z tego co juz napisalas to bylo super,jak sie ciesze,milosc jest piekna,a te pierwsze chwile poprostu cudowne.rozumiem,ze nie masz czasu na pisanie bo lepisz z lubym balwanka,wiem wiem jak was zasypalo,u nas tez zima na calego.Jest pieknie,wszystko owiniete bialym puchem,uwielbiam taką zime.Moje kochane cos wam powiem,bylam dzisiaj w ,,Domu spokojnej starosci,,i zadeklarowalam,ze bede w kazdy poniedzialek scinac za darmo staruszkow,oni bardzo sie z tego ucieszyli a ja mam swiadomosc ,ze robie cos dobrego dla innych,poczulam sie tak wspaniale,ze nie umiem tego opisac,mam poparcie dzieci i meza,oni tez sie z tego cieszą.Sampoczucie u mnie super,dawno tak nie bylo,pozdrawiam mocno,sara ,sylvi,i inne dziewczyny,co porabiacie???
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczyny !! Super ze u Was tyle optymizmu.Ja niestety ciagle pod gorke .wczoraj rostalam sie z partnerem i synka bede wychowac sama.Ale lepiej ze teraz jak synek jest malutki, bo po co ma pamietac ciagle klutnie rodzicow.Wiem ze zrobilam cos dla siebie ,skonczylam z toksycznym zwiazkiem ale i tak tesknie za nim i nadal go kocham ,choc tyle przykrosci mnie spotkalo od niego i jego rodziny.Buziaki ,dobranoc
Odnośnik do komentarza
Witam wasI No Dolores muszę powiedzieć,że jestem pod wrażeniem.Taki piękny gest z twojej strony ........zasługujesz na pochwałę.A tak swoją drogą, trzeba tak niewiele , żeby człowiek poczuł się lepszym.Naprawdę super sprawa. Jesli chodzi o zdrówko to ciągle jeszcze mam trochę pod górkę , ale daje radę. Najważniejsze to nie poddawać się i zawsze mieć nadzieję( bo przecież to ona umiera ostatnia).Zresztą tak jak wy dziewczyny również i ja wkroczyłam w nowy rok z optymizmem a jak będzie czas pokaże. Pozdrawiam i trzymajcie się cieplutko.
Odnośnik do komentarza
Witam Was dziewczyny :-) Film byl bardzo fajny, randka tez udana i mam nadzieje, ze tak bedzie dalej. Obym nie musiala sciagac tych rozowych okularow :-) .....za szybko. Aniu, tak bardzo Ci wspolczuje, bo ja musialam zrobic to samo jakis czas temu. Zostalam postawiona w sytuacji bez wyjscia - romans! Nie wiem jak jest u Ciebie ale wiem jak to jest podjac taka decyzje i pozostac z dzieciatkiem. Pamietaj, ze kiedy bedzie Ci smutno i zle my zawsze Ci pomozemy. Wiem, ze nawet sie nie znamy ale osobiscie bardzo pomoglo mi wsparcie z tego forum. Uwierz w siebie, chociaz wiem ze teraz to pewnie ostatnie co przychodzi Ci do glowy. Kiedy rozstalam sie z mezem, myslalam ze swiat zawalil mi sie pod nogami, ze to juz koniec a jednak nie. Zajelo mi to 2 lata, zeby dojsc do siebie. Byl pierwszym moim powazniejszym facetem. Pamietaj o swoim synku, ktory jest dla Ciebie calym swiatem i moze na tym skup swoje mysli a wszystko z biegiem czasu i blogoslawienstwem Bozym ulozy sie i zaczniesz zyc na nowow, dla siebie i synka. Anglia jest totalnie sparalizowana. Pozamykane sklepy, banki, szkoly. Sypie na calego. Osobiscie mam wolne do konca weekendu a pozniej zobaczymy co dalej. Balwana ide lepic z coreczka ale nie powiem, ze nie chcialabym aby ktos do nas dolaczyl. Problem w tym, ze on mieszka godzine drogi ode mnie a wczoraj kolo mojego domu w ciagu 10 min rozwalilo sie 5 samochodow. Tutaj przy 10cm sniegu zycie zamiera ale ja zrobilam zakupy i mam zapas jedzenia na kilka dni :-) Dolores39, Uwazam, ze Twoja decyzja jest niezniemsko istona dla tych ludzi i wiem, ze Twoja oferta jest dla nich bardzo wazna ale sam fakt, ze znajac Ciebie wniesiesz swoja obecnoscia nie promyk ale ogien radosci w ich zycie, pokochaja Cie jeszcze bardziej :-) Pozdrawiam Was dziewczyny i do kolejnego razu :-) Mam dzisiaj troche sprzatania ale odezwe sie napewno pozniej, w koncu mam 4 dni wolnego 100% platne, czego mozna chciec wiecej?? :-) Buziaczki
Odnośnik do komentarza
Cześc dziewczyny Ale sie dzieje...fajnie że jesteście w dobrych humorach! :) Ja też bo stanełam na nogi dzięki lexapro :)))) i czuje sie ok normalnie żadnych objawów nerwicy :))) ale nie zapeszam :) może też spróbujcie ten lek??? a może juz ktoś stosował? wiem że nie na wszystkich działa ale warto spróbować! Dolores bravo dla CIebie za pomysł!!! :* Lusi pisz więcej bo pragniemy szczegółów ha ha:) Aniu trzymaj się i nie poddawaj napewno dasz radę :) Jagoda dobrze mówisz - musimy mieć nadzieję! Pozdrawiam wszystkich i idę na śnieg bo pada a ja lubię taką pogodę, biore dzieciaki i lece MIŁEGO DNIA WSZYSTKIM AAA mam pytanie od 2 tygodni męczy mnie zapalenie zatok przynosowych może macie jakis dobry pomysł jak sie tego pozbyć? pa
Odnośnik do komentarza
Witaj sara ! przeczytałam Twój post i chciałabym Ci coś zasugerować.Ja też od kilku m-cy biorę lexapro.jest poprawa ale podobnie jak Ty mam coś z zatokami tz katar nie wiadomo od czego.Zmieniony głos.Podejrzewam ,że to jest skutkiem brania tego leku.Nigdy przedtem czegos takiego nie miałam.Biorę dawkę 05 mg,najmniejsza z możliwych a mimo to chyba wystąpił skutek uboczny brania tego leku.
Odnośnik do komentarza
Dziekuje dziewczyny kochane jestecie !! Lusi trzymam kciuki zeby wam sie udalo stworzyc rodzine bo tego najbardziej potrzebujemy,wsparcia i milosci. A na zatoki polecam Ibuprom zatoki ,mozna brac z innymi lekami.Moja siorka byla u laryngologa i powiedziala ze ma brac bo pomaga. Ale placzliwy dzien,umowilam sie z tata malego ze pojedziemy na lodowisko ale zadzwonil ze musi wyjechac.i pozniej wpadnie po malego.I juz zla jestem ze nie pedzimy razem dnia. Lusi u mnie nie ma romansu tylko jego olewajacy sposob bycia w niczym mi nie pomaga,a jeszcze rano mnie budzil i zrob mi kawe.A on na kanapie z pilotem i caly dzien olewka na wszystko.Tak to mozna zyc nie majac obowiazkow i rodziny.Imprezki z kumplami i kawki u przyjaciolek.Masakra!! Milego dnia :)
Odnośnik do komentarza
ANNA dzięki za zainteresowanie wiesz że ja też o tym pomyslałam ze to może być po leku, ale nie chciałabym z niego rezygnować bo mi pomaga, ja biorę dawkę 10mg od 2 miesięcy i czuje sie naprawdę ok :) W zeszłym roku też chorowałam na zatoki ( brałam antybiotyk )więc może to ta pogoda tak na mnie wpływa... Ibuprom zatoki biorę ale jak na razie to dzięki niemu głowa mnie nie boli a uciążliwy katar bleee :( został! Ja już po spacerze teraz mam ochote na pierogi zzzzzzzzzzzz truskawkami mniam więc lece gotować ;) miłego pa :))))))))))))
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Witajcie,sara stary sprawdzony sposób na zalegający katar....UWAGA!!!to nieprzyjemne ale bardzo pomocne,wez ząbek czosnku ,musi byc odkrojony z tej strony którą wlozysz do nosa,aby zapach sie ulatnial,wloz do obu dziurek,uczucie na poczatku straszne,ale po czasie zobaczysz jak z nosa scieka katar,bedziesz wygladac jak przejechany wampir,ale mam nadzieje ,ze pomoze.Jagoda jak fajnie,ze obudzilas sie z zimowego snu,dawno cie tu nie bylo,ale super ze czujesz sie dobrze.Lusi ja lece do ciebie,tyle dni wolnego i jeszcze platne,to niesprawiedliwe....u mnie tez zasypalo ten caly bród,jest przepieknie.Dziewczyny w niedziele mm 12 rocznice slubu,juz mam prezent!!!!wczoraj na allegro kupilam steper,i takie cos do cwiczenia brzucha...haaaaa ,rachunek dostal małżonek.Byl zdziwiony,bo stwierdzil,ze zamiast tego sprzetu moglabym posprzatac garaz...wiecej spalilabym,mój romantyk kochany....co mu kupic?pozdrawiam wszystkie supermenki
Odnośnik do komentarza
Dolores ten czosnek tooooooooo działa na mnie jak na wampira ha ha... nie mam w domu ale może jutro spróbuje kupić choć sam zapach czosnku przypomina mi jednego pana z pracy który zawsze rano zionął czosnkiem jak jaki smok... okropne!!! Jeśli chodzi o brzuch to ja dostałam hula - hop na urodziny ale jakis nowoczesny bo wygląda jak koło tortur. Ale trzeba będzie wypróbować ;) bo mam tzw. oponkę heh pozdrawiam i miłego pa pa pa ;*
Odnośnik do komentarza
Gość dolores39
Sara moze ten hulahop sam sie kreci a ty tylko stoisz?????lec po czosnek,skupisz sie na jeg smrodzie i zapomnisz o zatokach...lece do pracy,milego dnia dziewczyny,a ty Lusi przestan juz tak rozmyslac o swoim ksieciu,teraz przydalyby sie wam sanie prawda?
Odnośnik do komentarza
Moje Drogie/Drodzy :) po raz pierwszy z nerwicą lękową zetknęłam się mając 24 lata...to był koszmar.Objawy(wówczas) to przede wszystkim silne napady duszności doprowadzające do hiperwentylacji), brak apetytu,nudności,wymioty,kołatania serca,zawroty głowy a przede w,szystkim LĘK niesamowity trudny do wyobrażenia komuś kto nigdy czegoś takiego nie przeżył,słabośc,drętwienia całego ciała,ściśnieta przepona,silne męczenie,słabość,uczucie UMIERANIA,i wiele wiele innych.Borykałam się z tym parę lat biorąc leki...ale nigdy w miedzyczasie nie czułam sie tak naprawde normalnie.Ciężko było mi funkcjonować ale pracowałam i ukrywałam na zewnątrz to co sie ze mna działo.Kilkanaście lat temu nie było takich środkow zaradczych jak teraz : leki z tzw.wyższej półki.Minęlo mi to na okres 2 lat...w tym czasie zaszłam w ciążę i urodziłam wyczekiwane dziecko.Po 2 latach był znowu nawrót : było mi bardzo ciężko, nikt z mojego najbliższego otoczenia nie rozumiał tego ani mąż ania matka.Dochodzilo do tego że z wozkiem i dzieckiem wsiadałam do tramwaju i zaraz drugim wyjściem wysiadałam bo nagle ni stąd ni zowąd dostawałam napadów dusznosci i paniki...wszędzie musiałam chodzić na piechotę.Książkę można byłoby napisać przez te wszystkie lata.Zauważyłam,że zawsze po jakichś przezyciach czy długotrwałych stresach te powroty nerwicowe mnie dopadały,jestem osobą bardzo wrazliwą.Na nogi postawił mnie lekarz psychiatra ktory przepisał mi między innymi NEUROL(xanax).Czułam się jak nowo narodzona po kilku miesiącach terapii,wszystkie dolegliwości psychosomatyczne odeszly,czułam się że moglabym świat zwojować,silna wewnętrznie i odważna.Terapia lekowa trwała kolo 3 lat....nie uzalezniłam sie ! Była przerwa 3 lat i znow nawrót (długotrwałe przeżycia emocjonalne).Teraz już wiem i zaczęłam na nowo : leki niwelują tylko skutki...a przyczyna pozostaje gdzieś tam głęboko ukryta w podświadomosci.Moj cel na 2010 rok to terapia psychologiczna, bowiem zrozumiałam ze powielam nieuświadomione wzorce z okresu dzieciństwa,czesto nie rozumiem samej siebie,myślę jedno a robię inaczej,jest wowczas walka we mnie dlaczego reaguję tak a nie inaczej, czym spowodowane są wzorce mojego postępowania i tak bardzo silnych przeżyć emocjonalnych.Po pierwszej poznawczej wizycie u psychologa wiem że będzie to ciężka i emocjonalna a zarazem bolesna praca.Tak jak się spodziewałam wiem kto za tym stoi i jak to trzeba będzie uzdrowić...jestem gotowa na wszystko by przeciąc te węzły, uzaleznienie od najbliższej sercu osoby dziecka-Matki.Matki dominującej i uzależniającej dziecko od siebie, szantażującej i wpędzającej w poczucie winy.Dziecko ,które już w życiu doroslym nie potrafi powiedzieć NIE, dusi w sobie emocje,jest chwiejne emocjonalnie i ma problemy w związkach bowiem przyciąga partnerow podobnych do swojej Matki i ma problemy w kontaktach miedzyludzkich czy też relacjach z ludzmi bowiem reaguje nie zawsze racjonalnie.Wiem ,że ta terapia przyniesie mi duzo dobrego , że pozwli mi na rozwoj osobisty,samozrozumienie i działanie.Na początek będę brala NEUROL żeby zniwelować napady duszności i lęki ale wiem że poprzez pracę z psychologiem i zrozumienie swoich uzaleznień i lęków...nastąpi UWOLNIENIE i OCZYSZCZENIE. Uwierzcie jest to możliwe...i JEDYNE co może zlikwidować PRZYCZYNĘ....a wtedy nie będzie SKUTKU czyli objawow psychosomatycznych.Pozdrawiam wszystkich i jestem otwarta na Wasze pytania.Piszcie do mnie jeżeli będziecie mieli taką potrzebę...a będę służyła rada i pomocą na ile będę potrafiła : marla1615@wp.pl
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×