Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Sara boks był super haha, tyle czekania i tylko 3 rundy. Uśmiałam się z męża bo on tak czekał na tą walkę :) jak się czujesz po nowym leku? Ewulek ja niedawno przechodziłam hormony nastolatka, wiem przez co przechodzisz. Współczuję Ci i życzę dużo cierpliwości, uwierz mi że to przejdzie i córka zmieni swoje nastawienie ale to troche potrwa. Ja najbardziej się bałam jak syn skończy 18 lat bo ciągle krzyczał że będzie dorosły i się wyprowadzi, a jednak wtedy jakoś dorósł i nie miał ochoty na wyprowadzke i szaleństwa haha ale co z nim przeszłam to szok, niejeden siwy włos mu zawdzięczam i pewnie też troche nerwicy :( Musisz być bardzo cierpliwa :) Jagoda wybiore chyba Złotoryję, jakaś Pani odpisała mi że była tam i poleca ten ośrodek. Jeszcze dziś ma napisać więcej informacji na temat leczenia :) dziękuję za zainteresowanie Tobie i Dolores :) Janek za daleko do Wawy, przez całą Polskę musiałabym przejechać ;( troche mnie zasmuciła wypowiedź Ewuś, mam nadzieje że to nie moja wypowiedź tak na Ciebie wpływa :(
Odnośnik do komentarza
Sylvi cos Ty nawet nie pomyslałam o Tobie:) super wypowiedzi. Tylko wiesz czegoś naprawde brakuje na tym watku prawdziwej przyjazni:) ja iem ze to trudne ale wszystko mozna jesli tylko się chce:) jak tylko załozony był wątek przez Maję wszyscy sobie wzajemnie odpisywalismy zapraszałysmy na nk a tu co?????? nic kazdy sobie rzepke skrobie. Jest grupa 2 czy trzech osób i tyle .Człowiek nie wie jak ma się zachować tak zle i tak niedobrze.Moze spowodowane to jest tym ,ze nie czytane są dokładnie wypowiedzi:( takie odniosłam wrazenie.Ale jesli tak jest dobrze niech tak bedzie. Pozdrawiam!!!
Odnośnik do komentarza
Dzięki sylvi za wsparcie.Dzisiaj porozmawiałam z moją córką powiedziałam jak bardzo przeżywam jej zachowania i jeszcze ta choroba.Zamiast mi pomagać dołuje mnie jeszcze bardziej.Na razie obiecała mi poprawę,zobaczymy. Ewuś jestem z wami moment ale czytam dokładnie co piszecie.Pociesza mnie to ja podobnie jak ty prowadzę wł.dział. i gdy czytałam jak sobie radzisz dostałam takiego kopa że aż mąż zauważył poprawę.Powiedziałam mu że są osoby cierpiące jak ja i wspierają się a mi to pomaga.On na to ,pisz kochanie abyś tylko lepiej się czuła. Tak więc piszcie wszyscy i o wszystkim a ja się dołączam.Mieszkam w niedużym mieście Kętrzyn mam niedaleko do Gierłoża dawnej siedziby Hitlera. Może był ktoś z Was?
Odnośnik do komentarza
Sara Dziękuje Wam Dziewczyny za przyjęcie mnie do paczki ,tak długo jak żyję ,a mam 38 lat po raz pierwszy spotykam sie ze rozumieniem. Może napiszę coś o sobie. Mam męza troje dzieci 10, 14, 17 lat,świnkę, rybki i Bogu dzieki swój kąt,swoje miejsce, w którym nie musze zakladac maski, moge byc soba, zalęknioną uciekajaca od ludzi i swiata, czesto roztrzesiona... moglabym wymieniac i wymieniac. Świat zna mnie zupelnie z innej strony, zawsze usmiechnieta, bezproblemowa, bezkonfliktowa wesola dusza towarzystwa. Pełna optymizmu dziewczyna, ktora wewnatrz jest psychicznym inwalida. Diagnoze postawilam sobie sama 10lat temu czytajac coraz to nowe ksiazki na temat stresu nerwicy i leku. W wolnym czasie czytalem je wnikliwie, probujac zrozumiec siebie i swoja chorobe. Ksiazki byly i sa dla mnie bratnia dusza na lepsze i gorsze dni, dzieki nim jakos funkcjonuje. Kiedy mialam 10lat zostawalam w korytarzu nie majac odwagi wejsc na sale, serce podchhodzilo mi do gardla, a * mapa swiata * w postaci piekacych czerwonych plan na twarzy i szyi strasznie mnie krepowala. Jak zyje? Jak sobie radze? Roznie. Na sile wychodze z domu, towarzyszy mi motto- * Co cie nie zabije to Cie wzmocni. * AGORAFOBIA!- Co to znaczy dla tych, ktorzy Nas nie rozumieja, no coz jestem otwarta, a jakze zamknieta w 4scianach. Dziekuje Bogu ze zeslal mi gr. wsparcia.
Odnośnik do komentarza
dziękuję Ewuś za odpowiedź :) jakoś tak odniosłam to do siebie, ale podobno przy nerwicy to normalne że jesteśmy przewrażliwione i wszystko bierzemy do siebie ;) ale teraz już wiem że nie jestem intruzem zatruwającym Wam czas swoimi problemami, a to dużo dla mnie znaczy ;) kiedyś pisałam na topiku nerwicy na o2, super była grupa i powiem Wam szczerze że naprawde pisanie na topiku, rozmowy na gg dały mi tyle siły że na kilka lat wyszłam z nerwicy bez lekarza i leków, niestety nie ma już tam tych ludzi ale za to mam Was i bardzo się cieszę że znowu mam bratnie dusze :) Ewulek, dobrze że wogóle stara się Ciebie zrozumieć i rozmawia bo mój to każdą rozmowę traktował jako atak na swoją osobę i najczęsciej rozmowa kończyła się krzykiem :( ale oczywiście mam nadzieje że dziewczynka inaczej się wychowuje i nie będzie takiego problemu z nią :) czego bardzo Ci życzę :) BD podobała mi sie Twoja wypowiedź :) mi też się wszyscy dziwią że mam jakiś problem, przecież mam super rodzinę, swoją firmę, nie moge na nic narzekać, zawsze uśmiechnięta i wymyślam jakąś nerwicę :( to napewno z nudów :( najgorzej mnie wkurza tekst :że MUSZE wyjść do ludzi, że MUSZE przyjmować koleżanki, żę MUSZE czymś się zająć, że MUSZE iść do pracy!!!! tylko nikt nie powie jak mam to zrobić :( jutro jade do psychiatry po skierowanie do tej Złotoryji. nie wiem czy tam wytrzymam, ale chyba nie mam jiuż nic do stracenia, mam dość siedzenia w domu, bania się ludzi, czekania na atak paniki. Zobaczymy co z tego wyjdzie
Odnośnik do komentarza
No właśnie i o to chodziło:) super!!! o to cie.pło i o tą otwartość.Ja jak pisałam wcześniej borykam się z ta franca od 20 lat i wiem co to są gorsze a co lepsze dni:) nie wspomnę o tych co człowiek nie pamieta co to nerwica.Kazdy z nas ma ja w innej postaci choć w bardzo podobnych objawach.Ja tez jestem dusza towarzystwa uwielbiam spotkania i poprostu kocham ludzi. Przeciez bez nich czym byłby świat?????Moja praca polega na pracy z ludzmi ale musze Wam powiedzieć ,ze My ludzie z nerwica jesteśmy w 100% lepsi niz ludzie bez niej. człowiek człowiekowi potrafi tak dokopać ,ze fest.Leżacego się nie kopie a to w tych czasach to jest ich maksyma. Potrafia tak zdołować człowieka ,ze szok a jesli wyczuja ze masz jakiś lęk przed nimi to juz jesteś pogrzebana.Ja jak robie usługę dla kogoś staram sie być silna i nieugieta niech tylko wyczuja z Twojej strony jakąś słabość wynajdują takie rzeczy ,zeby Ci nie zapłacić albo strasza sądem.Ostanio klientka tez mnie zastraszała powiedziałm jej ,ze jak chce isc do sadu to niech idzi nawet do dwóch ja się sądów nie boje bo sądy sa dla ludzi, zobaczymy kto na tym lepiej wyjdzie a mebli jej nie poprawie bo sa zgodne z umowa . Zamawiają Bób wie co a pozniej nie płacą i tłumacza sie ze nie dostali kredytu.Kretyni poprostu i własnie w takim podłym swiecie zyjemy.Jka tu nie miec nerwicy??????????? Ja się nie daje tak jak pisałam nawet jak kreci się w łepetynie wychodze jade itp pózniej jest juz tylko lepiej,zajmuje się poprostu swoimi sprawami. Nie mozna mysleć o chorobie a jak się mysli trzeba ja zaakceptować i zyć z ni a tylko ,ze INACZEJ ale naprawde wszystko mozna:)Ja w trakcie nerwicy urodziłam i wychowuje 3 dzieci i jest ok:) Ewulek no pewnie ,że byłam w Twoich stronach:) dawno ,bo dawno ale byłam miło wspominam pobyt w Węgorzewie a wprzyszłym roku wybieram sie do Majki załozycielki tgo watku bo tez chce pokazać te miejsca moim dzieciom no i oczywiście spotkać się z Mareczkiem męzem Mai i Jej dzieciaczkami. Sylvi gratuluje decyzji jedz to opowiesz chociaz jak było. Koło mnie tez jest osrodek leczenia nerwic w KOMOROWIE leczyła sie tam mojej przyjaciółki mama z dobrym dla niej skutkiem.Było wielu aktorów i ludzi z telewizji i ich niestety tez dosięga to draństo.Maja napisz co tam u Ciebie.Beti zostaw narazie to pakowanie usiądz i cos nan napisz czekam:) A teraz lece wykapać mojego najmłodzszego skarba.pozdrawiam gorąco EwA
Odnośnik do komentarza
Witajcie dziewczyny,wiesz Ewus ja tez troche zdebialam jak przeczytalam ,to co wczesniej napisalas,inaczej jest jak na forum są dwie,trzy osoby a inaczej jak nas z kazdym dniem przybywa,ja mam narazie tak rozkojarzoną pamiec ,ze nie umiem ogranąć tych osob ,ktore są tutaj na forum, a nie jest nas az tak duzo,ale mam z tym problem,czytam uwaznie wszystkie posty,wyczuwam bratnie dusze,ciesze sie jak swoją wypowiedzią komus pomoc,sama szukam tutaj tez pomocy.Jesli chodzi o razmowy na gg to ja moge rozmawiac tylko wieczorami,akurat wtedy kiedy wszystkie mamy jakies zajecia....Jagoda dzieki za odpowiedz,wiem o czym piszesz bo 2 dni jestem bez relanium i naprawde jest ciezko,ale powiedz mi jeszcze czy jak pozbywalas sie tego swinstwa bralas jakies inne leki? Dziewczyny ide do mojej apni psychoterapeutki w listopadzie i postanowilam znowu zabrac na sesje meza,znowu musi go sprowadzic na ziemie ,pozdrawiam was wszystkich ,no i oczywiscie witam nowe osoby
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny mąż zabrał mnie dzisiaj wieczorem na spacer.,bo mamy pięknego psa ;alaskan malamut dla niewtajemniczonych mylony z husky[nie wiem czy dobrze napisałam ] ale nieważne bo ten spacer był super.Rozmawialiśmy trochę czego się boję ale okazało się że wieczorem gdy mniejszy gwar na ulicy jest łatwiej.Możecie wypróbować.Wróciłam zadowolona zmęczona i upiekłam piernik kętrzyński wyszedł super zapraszam kto jest blisko jeszcze został. B.D. ja parę dni temu zrozumiałam dzięki dziewczynom co mnie nęka od lat.W grudniu skończę 41 lat mam córkę 17 i synka 9.Ja również postrzegana jestem jako zaradna, wesoła klienci lubią do mnie przychodzić bo ponoć umiem we wszystkim doradzić.No a nikt nie wie jak jest w środku ze mną.Całe szczęście że mam dobrego męża bo jesteśmy małżeństwem 18 lat i nie jeden by ze mną a właściwie z moimi nerwami nie wytrzymał. Ewelina pisz z nami a zobaczysz jaka będzie poprawa ja tak mam. dobrej nocki życzę wszystkim bez wyjątków.Jutro jestem cały dzień sama w pracy więc odezwę się wieczorkiem.pa.
Odnośnik do komentarza
B.D. wiem dokładnie o czym mówisz, też mam agorafobie, rok temu świat mi się załamał, nie byłam w stanie wyjść przed drzwi domu. Dziś biorę leki, przeszłam psychoterapię i wychodzę, na razie nie zbyt daleko, ale sama . Najbardziej boje się powrotu do pracy, bo z poprzedniej się zwolniłam,a teraz nie wyobrażam sobie 8 godz. po za domem, co robić? czy to się da wyleczyć?
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich serdecznie:-) NIe wiem, zcy mnie jeszcze pamietacie :-) Ja jestem rowniez nowicjuszka ale zaczelo sie jak juz pisalam od zawrotow i boli glowy a skonczylo na lekach wyjscia gdziekolwiek a pozniej zostania samemu w domu a pozniej siedzialam na jednym krzesle bo balam sie przejsc do kuchni. Niestety jestem samotna matka i mieszkam za granica. Od ponad miesiaca biore lek, ktory pomaga mi ale zaczelam tez intensywna prace nad soba. Baaaardzo duzo czytalam na ten temat, zagladalam na forumi wreszcie odwazylam sie wrocic do pracy i dojechac do niej. Poczatkowo prosilam kogo sie dalo aby mnie odwiozl i przywiozl a pozniej jak nie mogalm nikogo zlapac musialam dojechac i sie udalo. Pozniej sama zaczelam wchodzic do sklepow itp. Krok po kroku staram sie isc do przodu. Mialam ataki ale probowala odwracac swoja uwage gdzie indziej albo spiewac sobie pod nosem :-) Moje fizyczne objawy jakby ucichly ale martwi mnie cos innego. Moja dusza. Mam dziwne mysli, ze jestem inna, czy warto zyc. Mam mala coreczke i wiem, ze warto ale dlaczego brakuje mi tej mobilizacji??? Tak mi wstyd, ze milosc do corki mnie nie mobilizuje, tzn mobilizuje ale cos w srodku mnie zasmuca, sprawia ze czuje monotonnosc, zastanawiam sie po co to zycie, dlaczego jestem taka dziwna, dlaczego nie moge wrocic do rownowagi psychicznej i chyba fakt, ze rozstalam sie z moim partnerem i utrata tego poczucia bezpieczenstwa robi swoje. Ciesze sie na dzien dzisiejszy, ze te fizyczne objawy troche ustaly, bo chociaz moge zlapac oddech :-) Czy ktos z Was slyszal o ustawieniach rodzinnych metoda Berta Herlingera i co o tym myslicie jak rowniez co myslicie o medycynie niekonwencjonalnej? Pozdrawiam i prosze o odpowiedz :-)
Odnośnik do komentarza
Kochane dziewczyny!Dzięki za odpowiedzi,napisałam dla was wiersz,może głupi, ale czasem dobrze pośmiaćsię z choroby. ODA DO AGORAFOBII O agorafobio droga , jakżeś jest mi bliska Z twojego to powodu nie opuszczam domowego ogniska Trzymasz się mnie kurczowo Jak niemowlę matki Kiedyż to odpuścisz i wypuścisz z klatki Bom jak ptak w klatce tak w domu uwięziona Bądż AGORAFOBIO na wieki potępiona.
Odnośnik do komentarza
Witam serdecznie :))) jak sie dziś czujecie? Wczoraj odważyłam sie wziąć nowy lek...zobaczymy z jakim skutkiem na razie dziele tabletke na 3 części chyba tylko ludzie z nerwicą są do tego zdolni ;) Ale nie wiem czy po 1/3 tabl. poczułam sie lepiej czy cooo? ale wczoraj mąż mnie zabrał na zakupy a ja nawet nie myślałam że może coś sie stać, miałam chęć iść...tak jak dawniej..i o dziwo dałam RADĘ! Bez ataku i to w markecie o jeny jak ja dawno tak sie ok nie czułam hmm Pewnie pozytywne nastawienie wygrało a może ten lek to cud dla mnie, dziś znowu dalsza ćzęśc tabl. zobaczymy... Pozdrawiam i miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Hej! Ewuś, ja również podpisuję się pod tym co napisała dolores.Myślę, że to wszystko zależy od tego na jakim etapie choroby się znajdujemy. Zresztą choć bardzo jesteśmy podobne do siebie to jednak tak bardzo różne.......Ale człowiek całe życie ciągle się uczy. Dolores. kochana, ja jak odstawiałam relanium to starałam się schodzić z dawki powoli , nie odrazu odstawić wszystko, bo chyba bym zwariowała , ale i tak dolegliwoSci były okropne.Innych leków w tym czasie nie brałam .Dopiero po wszystkim poszłam do lekarza z żądniem przepisania mi innych takich nie uzależniających. sara, a tak bałaś się nowego leku i całkiem niepotrzebnie.Fajnie, że pokonałaś lęk , może teraz pojdzie z górki. Poza tym witam na forum nowe dziewczyny. Czytam codziennie nowe wpisy , ale wszystkiego jeszcze nie ogarniam. Dzisiaj w Gorzowie brzydka pogoda.Od rana jest jakoś mglisto i pochmurno. Kurcze pomyślalam sobie , może by tak na grzyby......Tylko nie wiem czy są .Ostatecznie nawet jak nic nie znajdę to chociaż dotlenić się można. Zawsze to lepsze od siedzenia w tych czterech ścianach i ciągłe zamartwianie sie. Odnośnie pisania wierszy , to u mnie w rodzinie od tego jest mój mąż , teraz to nie ma czasu, ale były lata , gdzie brał udział w konkursach i nieraz zgarniał nagrody. Dyplomy gdzieś jeszcze leżą zakurzone w piwnicy. Tymczasem wszystkich pozdraiwam i *odmeldowuję* się do kuchni w celu przygotowania posiłku dla rodziny.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkie nowe osoby, gdy czytam wasze wypowiedzi to widzę, że nasze historie są bardzo podobne, na zewnątrz wesołe, by nikt się niczego nie domyślił, a w środku smutne i roztrzęsione. Przed nikim się nie żalimy, bo wiemy,że zdrowi nas nie zrozumieją,a wręcz będą się głupkowato uśmiechać. B.D- twój wiersz jest super!! Lusi- wydaje mi się, że do[padło cię przygnębienie albo depresja, po rozstaniu ale myślę,że dasz sobie radę i to przejdzie. Dużo baw się i śmiej się ze swoją córeczką,wychodz z nią na spacery a zobaczysz że będzie lepiej, może nie od razu ale będzie. Ja wczoraj czułam się. b.słaba i b. senna, przespałam prawie całe dopołudnie, z ledwością zrobiłam obiad, a potem znowu łóżko. Dopiero po południu trochę się spamiętałam. Czy wy macie takie poranki, że nie macie sił i ciągle chce się wam spać, a wieczorem wraca dopiero energia. Ja już sama nie wiem co mi jest?
Odnośnik do komentarza
Maju i Saro dzieki za pozytywne komentarze odnośnie wiersza *nie piszę wierszy , kiedyś troche ,nawet do kompa nie podchodziłam ,po raz dzieciaki zajmują po dwa wolę spacery i książki .Internet mamy od tygodnia ,jestem zachwycona ,to wstyd ale włączać iwchodzić na stronę nauczyłam się dziś rano. piszę jak ślimak,ale to nic . ,przez te wszystkie lata nikt mnie nie rozumilal ,ani mąż ani mama ,nikt ,w ogole nie ma problemu ,dla nich jestem zdrowa ,a ja przestałam o tym mówic.DO wczoraj radziłam sobie sama teraz mam was .Dzięki ze jesteście [kurcze jak to pisanie wolno mi idzie,no i wstawilam za malo przecinkow ,polapiecie sie ]Mam 8 dni urlopu pracuję w sklepie,ogólnie staram się czymś zająć,nie lubię marnotrawić dnia,nie jest latwo ale walczę ,od 3 lat ćwiczę joge ,spaceruje 5 km. dziennie polecam.Lekow nie biore ,2 lata temu brałam bioksetin ,antydepresant,ale to nie rozwiazuje problemu.TESKNIĘ ZA NORMALNYM ŻYCIEM,za pracą ,ktora dawałaby mi satyswakcje chcalabym w życiu cos osiągnąć ,rozwijac się ALE JAK /;Wciąż chowam się po kątach ,jestem taka malutka. BUZKA I
Odnośnik do komentarza
Do B.D wiesz super że zaglądnęłaś do netu zobaczysz jaka to przyjemność :) a pisanie na klawiaturze będzie coraz szybsze, każdy z nas to przechodzi, ja teraz to już prawie nie patrze na klawiaturę jak piszę. Ja z rodziną tez już nie rozmawiam na temat nerwicy no chyba że tak mnie wezmie ze nie mogę wytrzymać wtedy to po mnie widać i pytaja...staram radzic sobie sama czasem z lekami czasem bez, teraz nowy lek zobaczymy jak zadziała drugi dzień biorę i jakiś spokój mam, tylko ucho mnie piecze he he czyzby skutek uboczny? podobno po 2 tyg bedzie lepiej mam nadzieję;) Mam męża, dzieci, mamy gdzie mieszkać i niby powinnam być szczęsliwa a przez nerwicę życie jest takie okrutne. kOCHANE NIE DAJMY SIE ZJEŚĆ TEJ CHOROBIE! spokojnego dnia i uśmiechu :)))))))))))))))))))))))) :* lece robić obiad.
Odnośnik do komentarza
Witajcie,witaj Lusi,ja tez mysle,ze twoj stan obecny to raczej depresja zwiazana z rozstaniem z partnerem,masz jednak najwiekszy cud -coreczke-nikt i nic nie jest dla matki wazniejszy od swoich dzieci,ona pragnie usmiechnietej mamusi,zdrowej ,szczesliwej,zrob to dla niej ,dla siebie,pamietaj czas leczy rany ,po wielkich tragediach ludzie podnoszą sie ,a my kobiety jestesmy szczegolnie silne,mozemy gory przenosic,a facet rzecz nabyta....B.D super wiersz,no jaka ty utalentowana jestes,Jagoda a tutaj juz brak slow....masz meza ktory pisal wiersze?musi byc bardzo fajnym facetem ,to swiadczy o jego wielkiej wrazliwosci.witaj Ewelinko,jestes wsrod swoich,Ewulek uwielbiam psy,moglabym ich miec 10,ale poki co mam kotka,tez jest super,wycalowany przez calą rodzine,pozdrawiam wszystkich,zycze milego dnia
Odnośnik do komentarza
Witam wieczorem byłam cały dzień w pracy ale jestem. B.D.fajny ten wiersz rozśmieszył mnie.Osobiście też mam talent do rymów.Jako nastolatka pisałam wiersze moja córka trzyma je u siebie ale były o miłości. Sara trzymam kciuki. Witam również nowe dziewczyny choć sama jestem od paru dni.Ja też nie mam wprawy w pisaniu bo nigdy tego nie robiłam ale się uczę i niezle mi wychodzi.Dzisiejszy dzień uważam za udany może dlatego że cały dzień pracowałam i nie było czasu na rozmyślanie.Tylko ta okropna pogoda męczy ,dla mnie jak nie ma słońca to brakuje mi energii .
Odnośnik do komentarza
wszystko poczytałam ale żeby każdej z osobna odpisać nie dam rady, bo muszę zaraz kompa oddać mężowi wrrrr narazie melduję tylko że dostałam od lekarza skierowanie do szpitala w Złotoryji, jutro tam dzwonie i zobacze czy jakiś termin mi podadzą czy będę musiała tam osobiście jechać. Któraś pisała że czuje że ma płytę chodnikową na klacie, ja też dziś miałam cały dzień takie uczucie, pierwszy raz od choroby, i mowiąc szczerze dawniej bym panikowała że już umieram a dzięki temu że wcześniej czytałam że jedna z nas tak ma, to spokojnie czekałam aż przejdzie ;) i faktycznie lepiej to zniosłam. Czyli świadomość że to nie moja nowa choroba pomaga ;) Ja mam dwa psiaki w domu, małego i dużego ;) chętnie Wam kiedyś wyśle fotki jak już będę miała adresy email ;) aha i wiersz bardzo mi się podoba ;) masz talent spokojnego wieczorka życzę
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×