Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady paniczno lękowe z agorafobią


Gość MAJA

Rekomendowane odpowiedzi

Martusia nie lubie jak ktoś robi z drugiej osoby ograniczną osobę kazdy widzi i wybiera na jakim wątku chce pisać. Ja nikomu nic nie narzucam czy pisze na pieciu czy dziesięciu watkach kazdemu wolno na ilu chce . J atez nie pisze na jednym wątku ale to jest m,oj wybór i tylko mój.Ja się nie oburzam tylko wyrazam swoje mysli ale taka juz jestem i nie zamierzam się zmieniać :)z tym mi jest bardzo dobrze:)
Odnośnik do komentarza
Ja nie mam zamiaru nikomu narzucac i rozkazywac gdzie ma pisac,bo to kazdego indywidualna sprawa!!! KASIA napisala,ze podejrzewa ciaze wiec zaproponowalam Jej tamten *wątek*( nie musisz byc taka złosliwa i lapac mnie za slowka),bo byc moze nie zdajesz sobie sprawy jak ciezko walczyc z tym wszystkim w ciazy!!!! a tam jest napisane bardzo bardzo duzo!!! To tyle. Pozdrawiam!!!!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Jestem tutaj nowa i borykam sie z agorafobia od niedawna. Problem w tym, ze posunela sie bardzo szybko i zaczela rowniez zawrotami glowy tylko i wylacznie, no moze czasem z bolami glowy. Chcialam sie zapytac czy jest jakis lek na to albo jaka terapie sie stosuje w tego typu przypadkach? Dodam, ze bylam juz u psychiatry. Mieszkam za granica, jestem samotna matka i jutro po miesiacu mam wrocic do pracy. Oczywiscie moja agorafobia rowniez jest polaczona z napadami leku panicznego. Czy z tego wogole da sie wyjsc? Pozdrawiam i prosze o porady Was, osob doswiadczonych.
Odnośnik do komentarza
Witam dziewczyny, widze ze niepotrzebnie wywolalam delikatne spiecie, przepraszam. Nie zazdrosze wam tego ze nawet ciezko wam wyjsc z domu. Chyba to musi byc naprawde trudne. Ja na szczescie az tak nie mam, tak jak pisalam dopada mnie w konkretnych miejscach.No i te nieszczesne wizyty u lekarzy i jakiekolwiek zabiegi z tym zwiazane -koszmar na calego. Stosowalam lek o nazwie Dormicum na pol godz np. przed wizyta u stomatologa (wyrywanie osemek) i to dziala jak glupi jas, niewiele pamietalam a potem zasnelam na kilka godz., ale bez tego nie dalabym rady,Mimo to nie wyobrazam sobie uzaleznic sie od jakis psychotropow po to zeby wyjsc na zakupy do centrum handlowego.Zastanawiam sie nad wizyta u psychologa, chociaz mam strasznie sceptyczne podejscie do lekarzy, bo czasem mam wrazenie ze jesem bardziej zorientowana od nich co mi dolega. O dobrego lekarza naprawde nie latwo.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Hej kochane:) Nie tam żadne spięcie,na szczęście wszystkie doskonale się rozumiemy każdy ma prawo napisać co myśli czy mu się coś nie podoba czy podoba itd....:) Katipl nie chcę Cię straszyć broń boże ale i ja na początku miałam ataki tylko w niektórych miejscach w pracy i u lekarzy i tam gdzie było dużo ludzi ale i jak ktoś do mnie przyszedł dalszy znajomy to miewałam momenty że modliłam się w duchu aby już sobie poszedł...Dodam że nigdy nie byłam u lekarza i to był mój błąd,tak myśle że może gdybym się leczyła to moja choroba nie posunęłaby się tak daleko;( Byłam u tego lekarza z małym 1 h w poczekalni nie było bardzo żle ale pojechałam z kolegą i on na mnie czekał tak więc wiedziałam że w razie czego to on jest na zewnątrz. Pozdrawiam was wszystkie bardzo gorąco trzymajcie się do jutra papa
Odnośnik do komentarza
Martusia82 tez mam jazdy w poczekalniach, w kosciele i w innych miejscach gdzie jest pelno ludzi, zauwazylam nawet ze ogarnia mnie panika jak prowadze samochod i stoje w makabrycznym korku, majac swiadomosc ze jestem w jakiejs pulapce. Masz racje kiedys tylko zlapalo mnie to na koncercie teraz jest juz wiele takich sytuacji i miejsc gdzie wlacza sie jakas glupia jazda w glowie. Matko czemu tak jest. Czy to jest wogole uleczalne???
Odnośnik do komentarza
Przyznam sie szczerze, ze mialam dobrego kolege i to on a nie lekarz rozpoznal co mi jest. Oczywiscie przeszlam proces sprawdzania serca, glowy itp. Wszystkie wyniki dobre oprocz tarczycy ale o tym wiedzialam zanim pojawil sie problem i tarczyce leczylam wczesniej. Z choroba zmagam sie troszke wiecej niz miesiac wiec jestem *nowa*. Z perspektywy czasu, patrzac na swoje zycie zauwazylam, ze mialam pewne zalazki od dziecka, ale zwyczajnie je ignorowalam, bo nie towarzyszyly im zadne symptomy fizyczne, ktore by mnie niepokoily. W tej chwili jezdze do prywatnego (niestety ) psychologa ale wydaje sie byc zorientowany w tej dziedzinie i zaproponowal mi terapie behawioralno - poznawcza. Zobacze.... A moze ktos z Was probowal? Podzielcie sie doswiadczeniami :-) Pozdrawiam :-) Poczytajcie, warto :-) http://www.sfd.pl/_POTEGA_PODSWIADOMOSCI_WEJD%C5%B9!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_Ka%C5%BCdy_niech_to_przeczyta_a........-t248347.html
Odnośnik do komentarza
kochana Kasiu,u mnie z prowadzeniem auta jest coraz gorzej,kiedys wybralam sie z moja coreczka do moich rodzicow(mieszkaja 40km ode mnie),nagle serce zaczelo mi walic ja k szalone,zrobilo mi sie duszno slabo i to co tylko mozliwe nawet stanik mi przeszkadzal i co chwole go sobie poprawialam. zjechalam na pobocze otworzylam drzwi i zaczelam gadac do siebie ze przeciez nic sie nie dzieje,ze to tylko nerwica itd itd,ale musialam wrocic do domu bo nie dalo rady,jak weszlam do domu to bylo ok. dlatego teraz sama nigdzie nie jezdze,ewentualnie jak mam jakiegos towarzysza,a najlepiej meza....a samochod stoi calymi dniami pod domem... Jezeli chodzi o terazniejsza ciaze i porod, to boje sie wszystkiego. Moja coreczka ma 2 latka no i nie jest jeszcze samodzielna,boje sie tego jak ja sobie poradze przy dwojce malych dzieci,znow nieprzespanych nocy i nieprzytomnych dni, jak ja bede funkcjonowac,bo do tego wszystkiego dojdzie jeszcze moja nerwica..... Ogarnia mnie strach porodu,ze wpadne w panike i co wtedy?Wiem ze bedzie przy mnie maz ale i tak te mysli sa okropne i samy wlada sie do tej glowy..... Boje sie o dzidziusia,o swoje zdrowie,bo po poprzednim porodzie wyladowalam w szpitalu bo zarazili mnie bakteria i ze teraz bedzie to samo,a moze tak byc..... Mam tylko nadzieje ze w czasie porodu nie bede miala czasu na moje obawy i ze jakos to przetrwam!???!!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkie dziewczyny! U mnie dzisiaj pada deszcz i niestety moje samopoczucie też do bani, czuję jakieś napięcie nerwowe, które powoduje, że czuję się bez energii do życia i bez chęci do pracy. Nawet zdążyłam się położyć na pół godziny, ale niestety nie udało mi śię zasnąć. Wstałam więc i postanowiłam z wami popisać. Czy wy też czujecie się rano gorzej a wieczorem lepiej? Napiszcie mi czy wy chodzicie do psychologów czy do psychoterapeutów. Ile takie wizyty kosztują i jak często trzeba tam chodzić. Jak znaleźć dobrego psychologa lub psychoterapeutę w danym mieście. Droga żabko myślę, że jak na świat przyjdzie maluszek, to radość będzie większa niż lęki i nadmiar obowiązków. Ja w ciąży dla zrelaksowania słuchałam piosenek Eleni ale z jej płyt przed tragedią , były one bardzo radosne i dawały dobrą energię np. po słonecznej stronie życia, itd. Można je kupić w Media Markt . Teraz też czasami tak robię kładę się na tapczanie włączam Eleni i wsłuchuję się w słowa i muzykę. Mnie to uspokaja i relaksuje. Pozdrawiam wszystkich . Piszcie do mnie!!!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich. Ja dzisiaj wybieram sie pierwszy dzien do pracy po miesiecznym zwolnieniu, bo wlasnie wtedy wszystko sie zaczelo. Prosze, trzymajcie za mnie kciuki. Poprosilam kolege, zeby mnie odwiozl, bo nie jestem w stanie sama tam dojechac ale moj lekarz i psycjoterapeuta zdecydowali, ze musze jak najwczesniej sprobowac wrocic do normalnego zycia bo wlasciwie przez to, ze sie tak asekurowalam moja agorafobia postepuje. Jak juz wspomnialam wszystko zaczelo sie od zwyczajnych boli i zawrotow glowy. Wtedy nie mialam fobii ale byly one tak silne, ze balam sie wychodzic z domu i pozniej lawina sie napedzila. Bralam citalopram 10 a moj psychoterapeuta podwyzszyl mi do 20. Nie bardzo mi pomaga powiem szczerze, chociaz biore je od 3 tygodni. Dzisiaj caly czas czuje, jakby cos wisialo w powietrzu. Boje sie isc do pracy ale musze stawic czola a przynajmniej sprobowac. Pozdrawiam wszytskich.
Odnośnik do komentarza
witam dziewczyny :) dawno tu nie pisałem.....widzę nowe osoby w gronie agorki ;) witam oby wam ulzyło pisanie tu bo mi pomagało bo kto jak osoba chora zrozumie co nas boli.......... poczytajcie wceśniejsze posty tam jest duużo porad jakie metody stosować itd.. oli31 behawioralno-poznawcza to jest chyba najbardziej znana metoda wśród terapeutów i ja ją stosowałem z dobrym skutkiem i nadal ją stosuje a co do leków to 3 tygodnie to zbyt krótki okres żeby leki zaczeły skutecznie działać więc poczekaj jescze troche z miesiąc chociaż a jak nie to zmieniaj bo szkoda czasu Tak z tego da się wyjść więc nie martwcie sie choć jest to cholernie trudne i wymaga ciężkiej pracy czy jest uleczalna ? wątpię ale trzeba do tego podejśc tak że musimy nauczyć się z tym żyć przezwyciężać nasze słabości wychodzić codziennie na krótkie spacery na 5min potem corazd dalsze dystanse do sklepu itd i po jakimś czasie będzie łatwiej...najważniejszy jest trening i niedołowanie się jak coś nie wyjdzie i cieszyć się z każdego sukcesu nawet najmniejszego choćby to że udało mi się przejść 300metrów:).............dobrze jest też chodzić na terapię pogadać sobie z tearapeutą ale tu też jest problem w z wiązku z agorką że trzeba dojechać do lekarza prawda? więc najlepiej na początku jeździć z bliską osobą i ni e patrzeć czy głowka boli zawroty itd bo nic wam nie stanie a jakby co macie zabezpieczenie w tej osobie ....................................
Odnośnik do komentarza
janek6666 dziekuje za slowa otuchy i dobra rade. Terapie rozpoczelam ale mialam tylko pierwsze spotkanie, za tydzien kolejne i wtedy rozpoczne ten plan. Pierwsze spotkanie bylo typowo zdiagnozowanie mnie i plan dzialania. Czy to oznacza, ze Tobie sie udalo? Mnie to powalilo na kolana i odwrocilo moje zycie do gory nogami. Jestem samotna mamuska i od 4 lat mieszkam w Anglii, na szczescie znajomi i rodzina okazali sie pomocni ale sluzba zdrowia w tym kraju to porazka, mowie Wam, dlatego wlasnie jezdze do Londynu, do prywatnego lekarza ale dojazd to masakra. Jak wspomniales zawsze mam ze soba kogos, to jest zbawienne w moim przypadku. Ja probuje wychodzic ale zawsze mam atak. Lzejszy albo ciezszy ale jest. Dzisiaj przed wyjsciem do pracy pierwszy raz, po ponad miesiacu zwolnienia czuje ta gole w gardle, pieczenie, zrywy mojego serduszka ale mam nadzieje, ze bedzie ok :-) Wczesniej bylam na innym forum ale tutaj spotkalam dokladnie to, czego szukalam :-) To prawda, milo jest miec taka *grupe wsparcia* :-) Trzymajcie sie, napisze po pracy :-)
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich:) Janku melduję się,jeszcze żyję! Staram się jakoś funkcjonować aby nie dać się pokonać temu cholerstwu.Codziennie spacerek na piechotkę ale tylko koło domu i oczywiście nie sama,dalsze wyprawy to tylko samochodem i po zażyciu Milocardinu a i tak nieraz dopadają mnie po drodze niezłe fazy. Pogodziłam się już z tym że tak teraz wygląda moje życie i nie będe nic robić na siłe,Wypróbowałam już wszystkiego czyli farmakologii ,terapi i nic to nie dało.Ostatnio lekarz psychiatra powiedział mi że jeżeli przez 6 lat nie nastąpiła znaczna poprawa stanu mojego zdrowia to raczej nie mam już szans na wyleczenie i dostałam orzeczenie ze jestem trwale cześciowo niezdolna do pracy. Ale póki co to na razie staram się nie poddawać i jakoś sobie radzić:) Trzymajcie się! Ewuś kochana a gdzie Ty jesteś?odezwij się koniecznie!
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Na początku tego roku miałam atak. Po podjerzeniu, że może być to nadczynność traczycy okazało się u lekarza (pierwszego kontaktu) ze jest napadowa nerwica lekowa. Dostalam leki. Pozniej przestalam je brac byl względny spoko. Jednak paniczny lek przed jazda srodkami komunikacji miejskiej spowodowal, ze wybralam sie ostatnio do psychoterapeutki. I tutaj mam do was pytanie. Pani zajmuje sie psychoterapia psychodynamiczna, czy taka terapia wystarczy zeby wygrac z agorafobia, czy lepiej jednak wybrac sie do psychiatry? Dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witaj Goska!!! ja na poczatku bylam i chodze do psychiatry,to on skierowal mnie na psychoterapie,Bylam tylko na jednym spotkaniu,ale bylo naprawde super,przez godzine to sie tak nagadalam,ze az bylo mi tak jakos lekko.... Niestety na tym sie skonczylo,bo nie mialam kiedy jezdzic,maz do wieczora w pracy,a o tym zebym sama pojechala nie bylo mowy. Teraz jednak bede robic wszystko aby znow tam pojechac i spotykac sie na bierzaco... pozdrawiam serdecznie!!!
Odnośnik do komentarza
Witam serdecznie, widze dziewczyny ze niektore naprawde macie ciezko zeby nie moc nawet wyjsc z domu, bardzo wam wspolczuje z tego powodu. Z tego wynika ze to cholerstwo naprawde sie rozwija, zaczyna sie od jakiegos ataku w danej sytuacji a potem dopada na kazdym kroku, zeby nawet byly problemy z wyjsciem z domu. Zastanawiam sie co moze byc przyczyna tych lekow. Jeszcze ok 4-5 lat temu nic takiego nie mialao miejsca bylam naprawde normalna osobai powiedzialabym ze dosc odwazna, wspominajac czasem co wyprawialam a teraz nawet mi sie o tym nie sni, Gdzies czytalam ze ta choroba rozwija sie w wieku 25-40 lat. Czy to moze byc zwiazane z dojrzaloscia zyciowa, wieksza świadomością, postrzeganiem innaczej sytuacji, byciem bardziej ostroznym, nie mam pojecia. Ale do cholery co sobie moze czlowiek wyobrazac jak wychodzi z domu. Przeciez wiemy doskonale ze w wielu takich sytuacjach kiedy dopada nas atak nic nam sie zlego nie dzieje, mamy tego swiadosc. Sama nie raz sobie wmawiam, powtarzam w myslach:*uspokoj sie to tylko poczekalania, to tylko poczekalnia, ciasny korytaz, troche ludzi i nic wiecej*. Ten atak przeciez nie jest zwiazany ze strachem przed czyms konkretnym. To chyba wlasnie na nasza swiadomosc szwankuje. Taka znalazlam definicje świadomosci: Świadomość to stan psychiczny, w którym jednostka zdaje sobie sprawę ze zjawisk wewnętrznych, takich jak własne procesy myślowe, oraz zjawisk zachodzących w środowisku zewnętrznym i jest w stanie reagować na nie (somatycznie lub autonomicznie). Zwykły stan czuwania. Ta nasza swiadomosc jest jakas przesadzona, wyolbrzymiona, nadinterpretuje to co sie dzieje, co nas otacza. Podejrzewam ze terapie moga byc pomocne w leczeniu ale to chyba nie lada wyzwanie. Leki no coz , roznie z nimi bywa. latwo o uzaleznienie od nich. Zabka tez tak mysle ze jak pojawi sie dzidzius wszystko sie powinno zmienic, moze pojawi sie wiecej optymizmu , pozytywnego myslenia i szczescia i moze wtedy twoja psychike zajma zupelnie inne rzeczy. Tego ci zycze. Ja bardzo chce miec dziecko ale panicznie boje sie porodu. Skoro u mnie nawet zwykle borowanie zeba przyprawia o omdlenia to jak ja mam urodzic dziecko. Mysle ze jedynym wyjsciem moze byc cesarka w znieczuleniu ogolnym. Bo innaczej boje sie ze zaczne rodzic badz beda mi robic cesarke a ja zemdleje, beda musieli mnie reanimowac co moze odbic sie na dziecku. Nie wiem jak to bedzie. Jutro jade na zakupy do Złotych Tarasów ciekawe kiedy dopadnie mnie jazda, oby wcale bo musze sobie jakies ciuchy kupic :)). Sciskam
Odnośnik do komentarza
Witam moi kochani :)Janku miałam juz poruszyć NK aby spytać co tam u Ciebie mój drogi:) ale widze ,ze wszystko ok.Cieszę się niesamowicie ,ze dajesz sobie rade z tym dziadostwem.Nie pisałąeś czy latasz juz na imprezki bo przeciez wiesz wiesz ,ze szkoda zycia jak się siedzi w domu.Ja tam juz dzisiaj pozałatwiałm kilka swoich spraw i wieczorkiem pojechałam do znajomych na małe co nieco:)hahaha wszyscy bylismy zadowoleni ze wspólnego spotkania. Betunia moja kochana fajnie ,ze się odezwałaś moja droga i widze ,ze u Ciebie tez wszystko podąża w dobrym kierunku:) Napisz czy byłaś na tych swoich zakupach bo ciekawa jestem czy coś Sobie kupiłaś:)Ja jutro wybieram sie na dłuzsze zakupy ale tylko z najmłodszą pociechą.Córka pojechała do znajomych do Płocka a sym pojechał sobie do kolegi więc cały czas mam tylko dla siebie.Z remontami juz pomalutku ku koncowi:)Wypłukałam się troche z kasy ale mam swoje zaskórniaki na swoje przyjemności:)więc jutro lece na zkupy.Jutro po południu mam gości więc rano musze zakręcic jakieś ciacho:).Majunia oderwij sie wreszcie od tej roboty i napisz kilka słów co tam u Ciebie.Nawet na gg nie mozna Cię złapać:(Ja jestem ciekawa co tam u Naszej Tereski nie daje znaku życia i u Irenki.Dziewczyny odezwijcie się!!!!!Jeszcze słówko do Ciebie Becia ten twój psychiatra powinien zasięgnąć porady mądrzejszego psychiatry i isc do psychologa hahhaa moja droga:) a zatem życzę wszystkim miłej niedzieli:)dobranoc
Odnośnik do komentarza
Witajcie!!! Jak wiecie ja ostatnio miałam okres nie do wytrzymania dzieci chore itd....... dziś zadzwonił tel...mama odeszła,pół godz temu nas opuściła:( Myśle że w środę będzie pogrzeb a więc na razie nie będe pisać nie mam sił.Boje się drogi pogrzebu i wszystkiego.Moich lęków!!!!!!!!!!!!!!!! Trzymajcie się pa
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×