Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Silny atak skurczy nadkomorowych serca a stres


Gość Marta

Rekomendowane odpowiedzi

Jest 4.40.. Nie wiem czy bede jeszcze zywa gdy bedziecie to czytac.Przepraszam za bledy jesli sa,ale pisze to po.....no wlasnie; Był silny wiatr i zaczeło ostro lac...Gdzies w okolicy 2 giej w nocy wstalam z lozka zeby pojsc do lazienki. No wlasnie wstałam..i nagle wykopyrdneło mnie na glebe. Ciśnieniomierz pod reka. mierze....puls 220... Oddech*rwany*.uczucie juz nie bicia serca a raczej takiego trzepotania...co ciekawe w pewnym momencie jakby dwa takie rytmy nakladajace sie nie rowno na siebie. Zdołałam krzyknac.... Ktos wezwal pogotowie...przyjechali po godzinie... W miedzyczasie usilnie umiarawialam sie propranololem i walczylam z oddechem. Ekipa bardzo obcesowa,jak zawsze....szpital...zawiesc mnie moga do najgorszej trupiarni ktora niestety juz poznalam. Usiadlam.mysle...zrobili ekg.puls 170.zawroty glowy.mdlosci.przed oczami wizja tej meki w tym szpitalu.ZAWSZE LEZE TAM PO 9 GODZ ZANIM DADZA KROPLOWKE. Stres..stres..stres I wybor..albo jade do szpitala albo podpisuje ze moge umrzec i swiadomie wyrazam chec podjecia tego ryzyka pozostajac w domu. Zostałam... Wiem wiem jestem durna i nieodpowiedzialna. Nie oceniajcie,juz nie ma kogo.Juz sie nie szarpie do krwi o przetrwanie,co czynie od urodzenia w takich czy innych sytuacjach. Ta jednak jest najgorsza. Przytulcie słowem...
Odnośnik do komentarza
Gość abisynka
*jakby dwa takie rytmy nakladajace sie nie rowno na siebie* skąd ja to znam :) u mnie trwa to zazywczaj kilka/kilkanaście sekund marta ja wiem że jesteś uparta i się bardzo boisz i nadal bijesz się z myślami co dalej. spróbuj jedkak chociaż porozmawiać z lekarzem o ablacji. wiem że masz swoje pomysły oki rozumię i szanuje. będę szczera leki nic nie dają sama o tym wiesz. naturalne próby przerywania brykania wdocznie nie pomagają. może zacząć myśleć o ablacji? wiem że nie chcesz i się boisz ale obawiam się że nie ma innego wyjścia. ew posostaje ci tak jak mi czekać na nowe leki. a czekać to soie możan i można aż ... no. wiem co mówie bo 24/h mam tętno 120-200/min w spoczynku. przy wisiłku też ok 200/min i akurat ja daje rade. powyżej 200 bywa niewesoło. ostatnio miałam powyżej 270 i zdrętwiałe ręce ale szlak mnie nie trafił i to chyba tylko dlatego ze moje serce cały czas galopuje. marta nie da się tak żyć skoro to cię powala i zagraża twojemu życiu. wiem ja też unikam szpitali choć na obsługę nie mogę zarzekać pozatym ze często pijanych tam mają bo izby wutrzeźwień zlikwidowali. więc też posdpisuje te świstki że nie pojadę itp. szukasz pomocy? pomysłu? sprawa jest do d* i szczerze jedynie ablacja daje szanse na pozbycie się tego. ps i znowu na mnie nie marudź ;) zdrowiej kobieto i mam nadzieję że już lepiej pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
KOCHANI,dziekuje.POMOCY! Konsultowalam sie wlasnie z prof Walczakiem i kazał szukac Boreliozy..NIE MOWIL NIC O ABLACJI. Chryste Panie zaraz dostane nastepnego ataku. PORADZCIE COS!BŁAGAM! Po dzisiejszej nocy jestem wrakiem czlowieka.Spalam z godzine. Napiszcie cos prosze
Odnośnik do komentarza
Gość abisynka
marta a jednak przeżyłaś i bardzo dobrze :) nie wiem jakie są badania na boreliozę wiem ze przeciwciała ale kurcze tak do końca nie pamiętam jakie ale tu masz link http://www.borelioza.info.pl/konsultacje.html a propo ablacji, no słuchaj taka decyzja nie zapaa z dnia na dzień i zanim prof podejmie decyzję o tym zabiegu chce poszukać przyczyny tego brykania serca. czasem okazuje się że przyczyna jest np *poza sercowa* /hormony, inne choroby/ i może udać się ją leczyć inaczej niż od razu smażyć. zaufaj temu prof a jak zaproponuje ci ablację to warto to rozważyć. serio to czasem jedyna szansa na pozbycie się tego, bo leki tylko chwilowo uspokajają. a organizm się do leków przyzwyczaja i po jakimś czasie one nie działają :( , sama to ciągle przerabiam. no ja nawet leków nie mogę bo na większść mam uczulenia więc pikam sobie szybko :) co do mojej ablacji :/ no zakwalifikowana jestem od prwie 5 lat i mogę ją mieć migusiem jak tylko powiem TAK. ale no właśnie u mnie trzeba by było przysmażyć łącze zatokowo-przedsionkowe ew węzeł zatokowy i cóż. to rzadko robione zabiegi. kończą się no niezłą bradykardią i często koniecznością stymulatora bo akurat tutaj jest ingerencja w naturalny rozrusznik serca. i wiem że nie będzie to łatwy zabieg. powikłanie stymulator chodzący 24/h ew od czasu do czasu pracujący. mam zbyt głupie miejsce do abalcji a raczej modyfilacji tego węzła. dlatego mam co roku echo a jak trzeba to czesciej i inne badania. musze kontrolować czy mi serducho nie rozrasta się. na razie nie mam zmian choć trwa to już blisko 14 lat jak mi tak całą dobe stuka. czasem na chwile zwalnia. więc ja po tylu latach się przyzwyczaiłam i do 150/min nic nie czuje do 200/min jestem zmeczona. powyżej 200/min no słabo mi ale żyję. póki daję radę i nie mam zmian to mam czekać na nowe leki. ale gdy tylko cokolwiek zacznie szwankowac to natychmiast na zabieg by serce nie padło. no mam jeszcze wiele innych chorób /o zgrozo ;) / i to też utrudnia mi leczenie a w moim przypadku zwiększa ryzyko powikłań - kurcze na wiele jestem uczulona i może się okazać że będę miała uczulenie na stymulator :( i mam powazne problemy ze skórą - jakby coś dzieje się mi pod nią i czekam na diagnozy w kierunku tocznia więc puki nie mam badań w tym kierunku mam czekać. pozatym ja mam tylko tachykardię zatokową :P no czasem nadkomorową i napodowe częstoskurcze nadkomorowe ale one są rzadko a na codzień mam tylko tachylardie zatokową 120-200/min i cóż już ją polubiłam ;). słabo się czuję przy tętnie 60-80/min bo dla mnie to coś obcego ;).
Odnośnik do komentarza
Abisynko.to nareszcie sie rozumiemy dlaczego boimy sie ablacji.mam to samo smazenie jak Ty to napisalas.wiec mogiła.mam nadzieje ze juz nie bedziemy sie kłocic?fajnie by bylo.mam papiery przed nosem.NIE MAM BORELIOZY.mam tony całkiem niepotrzebnych badań. Abi?jak Ty zyjesz na codzien?
Odnośnik do komentarza
Gość abisynka
marta :) oki spoko spoko miałam na myśli lęk przed ablacją i ew śmierć zresztą kto go nie ma :) nie ma co sie kłocić :) cieszę się że nie masz tej boreliozy no tego typu zabieg jest bardziej skomplikowany i mało kto chce go w ogóle zrobić. ale robili do września chyba 8? nie chcę się pomylić. wszyscy żyją tylko puszki mają. tzn dwum osobom się udało bez stymulatora ale mają lekką bradykardię reszta z nich czyli 6 osób ma stymulator. nie wiem czy od września robili kolejne bo muszą mieć zapewnione stymualtory a koniec roku wszędzie jest cięzki. inne ablacje serio praktycznie zero ryzyka. no mniej skuteczne przy migotaniach. ja wiem ze ja bym musiała mieć minimum dwie delikatne ablacje by nie przesadzić by mieć nadzieję być bez puszki ;), ale na razie czekam póki nie mam zmian i innych zaburzeń.serce mam zdrowe tylko pika inaczej :). jak funkcjonuje? hm wegetuje w domku :( . sama tachykardia no jeszcze daje rade z nią bo mówie do 150 jej nie czuje wcale. powyżej do 180 lekkie zmęczenie i cięższy oddech, ok 200 no cięzko się oddycha i jestem zmeczona i wolę odpoczywać. no powyżej - no powyzej mam śiednio 3-4 razy w miesiącu i jak jestem mega zdenerwowana albo jak mam gorączkę. niewielki stres czy lęk nasila te brykania, przerabiałam to teraz w sądzie moje serce szalało ponad 270/min i o dziwo szlak mnie nie tafił ale chyba dletgo zę to trwało ok 5-6 minut? potem ciut mniej buszowało. sama tachy powoduje u mnie zmecznie ale mam wiele innych chorób. stawy, nerki, nadciśnienie, ciągłe anemie, coś z tą skórą, oczka coraz słabsze, uczulenia na leki i nie tylko, cały ukł pokarmowy bolązy itp, zmiany w piersiach :(, gardło zrypane no i najważneijsze na koniec :D , mam zespół wazowagalny - czyli mdleje non toper jak tylko postoję a nawet jak chodzę. więc mnie to uwięzioło w domu. jak wychodzę to góra 1-2 w tyg bo inaczej jeszcze czesciej mdleje a tego bym nie chciała. i tak mam cały czas stany przedomdleniowe i kombinuje jak tylko nie zemdleć. te omdlenia mnie powalają i bóle stawów i skóry. reszta to dla mnie pikuś, więc tachykardia heh mi nie przeszkadza póki nie bryka powyzej 160/min. no ale ja chyba jestem wyjątkiem ze się do tego przyzwyzcaiłam choć moi kardiolodzy mi mówili ze takich jest kilka osób :D. ale nie warto żyć z taką tachy bo ona winiszcza serce. i niszczy życie. dlatego ja bym poszła na ten zabieg ale gdyby u mnie nie był on aż taki skomplikowany. ale muszę cię pocieszyć że medyzyna idzie do przodu :D i teraz robi się krioablacje - no mniej skuteczne ale za to bezpieczniejsze dla skomplikowanych :P. więc kto wie co za rok czy dwa wymyślą skoro niedawno robili miesiecznemu dziecku i beż żadnych powikłań więc pozostaje mieć nadzieję i trzymać kciuki za kolejne postępy. a my musimy w dobrej kondycji ich doczekać :D mi pomaga też spanie. mam nakazane spać po 10-12 godzin na dobe ale nie zawsze się udaje i zauważyłam ze jak mniej śpię to bardziej mi szlaje serducho. w końcu podczas snu serce zwalnia choć trochę ;) ale na pewno odpoczywa bardziej niż jak nie śpimy. nie wiem czy ci sen pomaga ale mi bardzo
Odnośnik do komentarza
Gość abisynka
nie wolę tej mega bradykardii bo po niej będę się czuła fatalnie no pomyśl jak serce ci ma pracować cały czas np 30/min? dziękuję wolę tachy niż brady. pozatym ta brady to i tak była by *cudowna* bo może się skończyć tak ze bez stymulatora ani rósz. to zbyt głupie miejsce do zabiegu zbyt ryzykowne choć jak nie ma innej możliowści to mówi się trudno i się robi i ew puszeczkę czyli stymulator się ma :D , no to i tak lepsze niż cały czas tachykardia. ale ja jestem inna i mówie ze wolę moją tachykardię. pozatym moze się okazać ze moja tachy mnie chroni przed częścią omdleń. bo np jak stoję to już mam RR 50/30 i do ledwo znoszę. po chwili mam już nieoznaczalne - nie da się go zmierzyć już niczym a ja jeszcze stoję bo moje serce szaleje ok 100/min i mi na siłe pompuje więc jest teoria że bo ablacji będę miała większy prolem z zespołem wazowagalnym . ale to teoria a jak będzie? jak będę miała dość tachy lub bede miała zmiany to pędem do warszawy :D i zabieg bo co pozostanie? nie chce by moje serce stało się gigantyczne lub pękło ;)
Odnośnik do komentarza
Współczuje Ci i strasznie mi smutno:-(Skad Ci sie wzieła taka choroba?nie wiem czemu jak napisze wiecej to post nie wchodzi. Jakie sa zmiany w piersiach i gardle?bo to zwrocilo moja uwage.Co do snu to mam bezsennosc od betablokerow i kołko sie zamyka:-( co ciekawe najciezsze ataki mam jak jestem wyspana
Odnośnik do komentarza
Marta, mam borelioze. Rozpoznana po 2 latach bezskutecznej diagnostyki - tony badan. Musisz zrobic Western Blota w obu klasach i np RT PCR w Centrum Badan DNA w Poznaniu - www.cbdna.pl . Mozna wyslac im krew w specjalnym zestawie, ktory przysylaja. Moja borelioza wyszla dopiero po 3 badaniach Western Blot. Mialem tez z 5 ujemnych RT PCR (sa najdokladniejsze). Niestety mi tez rzucilo sie na serce ale w mniejszym stopniu poki co. Napadowe kolatania serca oraz dziwne uczucie napiecia i drzenia w klatce piersiowej. Wszystko to przychodzi falami zarowno w ciagu dnia jak i miesiaca. Okresy lepszego i gorszego samopoczucia. Jak reagujesz na alkohol (jesli go w ogole spozywasz w tym stanie)? Dosc charakterystyczne jest pogorszenie po alkoholu i odrzut od niego. Do tego skoki cisnienia. Dodatkowo borelioza czesto jest mylona z toczniem czy stwardnieniem rozsianym. To oczywiscie nie musi byc borelioza ale sprawdz to koniecznie. Czesto badania w tym kierunku wychodza ujemnie co nie znaczy, ze nie ma boreliozy. Jesli juz wyjdzie to wiesz z czym walczysz. Czytalem, ze zaleca sie badania Western Blota wykonywac do 5 razy aby miec pewnosc, ze nie ma boreliozy. powodzenia
Odnośnik do komentarza
Witajcie, Marto faktycznie moze cos w tym jest, bo i mi profesor mowił, zeby zrobić test na boreliozę. Moze to standardowa procedura, zeby wykluczyć, ze od tego są kołatania serca. A widział Twoje badania, które wskazywały, ze nie masz boreliozy?? A mam jescze pytaniko: gdzie dziś dorwałaś profesora??? Kurczę, zyczę CI zdrówka, bo na serio - takie ataki są strasznie męczące. Ale masz dokładnie to zdiagnozowane - jaki to częstoskurcz? Bo pewnie masz uchwycony napad na EKG. Jak bedzie wiadomo dokładnie co to jest, to moze łatwiej bedzie podjąc jakies leczenie - odpowiednio dobrać leki (bo nie zawsze betabloker pomaga) lub cos myslec o zabiegu. Podczas ataku próbowałaś próby Valsalvy - gdy ją zrobisz w pierwszych minutach napadu czestoskurczu - moze pomóc przerwać napad. Ja czasami próbowałam jeszcze zamaczać twarz w zimnej wodzie i picie zimnej wody. To takie domowe sposoby - z ich skutecznościa jest róznie - ale zawsze warto spróbować. A propanolol niestety nie za czesto pozwala przerwać napad - u mnie wogole nie działał. Szybciej pomagały mi te domowe sposoby. Choc w czasie ataku - szczegolnie takiego dochodzącego do 240 ud/min trzeba koniecznie jechac do szpitala na umiarownie - nie ma co czekać - dobrze jest podać np. adenocor dożylnie - ale to tylko w szpitalu mozna zrobić. A w Twoim przypadku jak dzisiejczy częstoskurcz ustąpił?? Samoistnie?? po jakims czasie? Pozdrawiam i życzę zdrowia
Odnośnik do komentarza
Gość abisynka
marta o którą chorobę pytasz? bo ja mam kolekcję :D zespół wazowagalny? sam się przyplątał i szaleje z roku na rok coraz bardziej. nerki podobno rypły od betablokerów choć nie ma pewności, zmiany w piersiach? - no cóż gruczolako-włokniak 2,5 usuniety, potem są inne zmiany ale jestem za młoda na mamografie :P a na usg raz coś jest a raz nie więc co roku onkolog, gardło? mam mega czerwone dosłonie żywe i przerost naczyń limfatycznych, do tego dziury na migdałkach z ropnymi niespodziankami. ogólnie boli i pali cały czas i jest cudownie czerwone koloru krwi :/ a propo boreliozy - ja to mam podejzrenie tocznia to będą jaja jak się potwierdzi :(, włąśnie słyszałam ze większośc tych przeciwaciał zawoża do poznania :( bo gdzie indziej nie robią?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×