Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kołatanie serca i dodatkowe skurcze po zapaleniu mięsnia sercowego a nerwica


Gość majamaja

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie nie bede opisywac mojej calej przygody bo by pewnie zabraklo miejsca opisze w skrocie i prosze o pomoc bo juz brakuje mi sily do walki z ta przypadloscia a wiec od okolo 5 lat mam problemy z serduszkiem zaczelo sie szlam parkiem sloneczko swiecilo az nagle poczulam jak serce nagle samo zaczelo szybko bic ale za kilka minut przeszlo po kilku dniach znowu sie powturzylo wiec wyladowalam w przychodni i pani doktor od razu stwierdzila nerwica dodam ze do puki to mi sie nie przytrafilo to nawet niewiedzialam dokladnie gdzie znajduje sie moje serce moze smieszne ale prawdziwe.wiec po wszystkim poszlam do kardiologa zrobilam badaania dodam ze pojawily sie jakies tzw skurcze dodatkowe jakby przerwy w biciu serca dlamnie okropne uczucie.bylam u dwoch kardiologow i jeden powiedzial ze musialam kiedys przejsc zapalenie miesnia sercowego i to sa takie pozostalosci albo ze jest w organizmie jakies zapalenie zaczelam od zebow bo ponoc chory zab moze dawac takie dolegliwosci,w cholterze wyszly tachykardie arytmie komorowe i nadkomorowe.po pewnym czasie tachykardia lapala mnie coraz czesciej wiec lekarz zalecil brac bisocard na tachykardie pomaga ale na skurcze dodatkowe chyba nie.dodam ze lekarz drugi na poczatku mowil ze zabardzo sie wsluchuje w to ze to moze byc nerwica i ze tego sie nie leczy a potem po kilku wizytach powiedzial ze to po zapaleniach i abym sie nieprzejmowala bo to nie grozne latwo powiedziec...pytalam mojego pierwszego kardiologa czy to moze byc nerwica a on powiedzial ze nie bo przy nerwicy niema sie arytmi komorowej i nadkomorowej.ostatnio od listopada nasilily mi sie te dodatkowe skurcze bardzo ciezko mi z tym zyc bardzo sa one uciazliwe czasem czuje cale serie jeden po drugim.niewiem co mam robic robilam badania mocz krew tarczyce t.k wszystko ok z czego sie bardzo ciesze ale zkad te dolegliwosci co to jest tyle lat mnie to meczy a teraz juz nie daje rady prosze o pomoc kogos doswiadczonego.nie umiem tak opisywac swietnie jak niekturzy swoich dolegliwosci.prosze o pomoc.
Odnośnik do komentarza
niejestem pewien czy niegrozne umnie zaczeło sie podobnie najpierw dodatkowe skurcze potym częstoskurcz nadkomorowe teraz mam migotanie przecionków i grozi mi ablacja a mam 25lat wienc radze niebagatelizowac tych skórczy mnie tez kazdy olewał i mówili mi ze to nic groznego a dzis co mam!!
Odnośnik do komentarza
Do zielaka. Masz rację trzeba dbać o zdrowie od początku. Nie bój się ablacji. Jeżeli kardiolog podejmie taką decyzję to na nią przystań. Ja dzisiaj jestem taka mądra po 5 latach migania, trzepania i innych arytmii. Wytrzymywałam ataki najpierw godzinne, potem parogodzinne a nawet kulkunastogodzinne. A kiedy nie dawało się już funkcjonować to poszłam na ablację, ale może za późno ? Bo to jak w każdym mechaniżmie, jak jedna część się zepsuje i jej się nie naprawi, to pouszkadza następne. Życzę dużo siły i wiary w siebie. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
U mnie częstoskurcze pojawiły się podczas przeziębienia, pamiętam jak czułam wtedy nagły spadek ciśnienia i poczułam wtedy duży niepokój. Po tym pojawiły się najpierw dodatkowe skurcze a potem częstoskurcze. Przy czym dodatkowo czułam czasem duszności. Powiedziałam o tym kardiologowi (nawet nie jednemu ;) ale wszyscy powiedzieli że to niemożliwe że od przeziębienia. Aktualnie jestem 2 tygodnie po ablacji. Czuję się dobrze, ale nie wiem jeszcze czy zabieg się udał, na razie nie miałam kołatań. Jeśli będzie trzeba zdecyduję się na kolejny zabieg, to nie takie straszne i mogłam pójść wcześniej. Chorowałam od 2 lat zanim zdecydowałam się na ablację. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
a mi niestety nikt nie zaproponowal ablacji raz tylko lekarz powiedzial ze mozna by mnie wyslac na ablacje ale w moim przypatku to nie moziwe poniewaz ja mam te arytmnie z kazdych stron i nie mozna zdiagnozowac ogniska,wiecie kazdy czlowiek jest inny jeden majac arytmie nawet nie bedzie wiedzial o niej a dla drugiego to dramat ja chyba niestety naleze do tej drugiej grupy ludzi po prostu to dlamnie wykaczajace juz niemam sily z tym walczyc boje sie bo niestety chyba kazdy na forum pisze ze do takich dolegliwosci dochodzi strachja niestety nie umiem sie tym nieprzejmowac choc prubowalam roznych sposobow i jak mnie ta arytmnia nie wykaczy to wyladuje chyba w wariatkowie.jestem takiego zdania ze jak sie majakas taka dolegliwosc to po prostu nie da sie o tym niemyslec ani nie przejmowac jak to lekarz mowi aby sie nie przejmowac trzeba miec zdolnosci chyba jakies wyjatkowe.albo chyba ja jestem jakas inna ale jak juz pisalam kazdy jest inny.pomozcie moze jakies rady jak z tym walczyc?jak radzic sobie z atakiem?ja mysle ze musi byc jakas przyczyna tylko gdzie szukac o to jest pytanie?a jeszcze jedno zastanawia mnie dlaczego tak sie dzieje ze czasem mam spokuj i tygodniami nic mi nie dolega a czasem przez caly dzien mnie meczy?przeciez jak to jakas pozostalosc po chorobie to powinno caly czas byc czy jak myslicie strasznie to skaplikowane jak diagnoza.a jeszcze jedno to chyba niesa tylko pojedyncze skurcze bo czuje czasem cale serie az w glowie czasem mi sie dziwnie robi i trzese sie przytym troche i te tachykardie do przyjemnych nie naleza niestety, MOJE MARZENIE TO WYLECZYC SIE Z TEGO ,ale to trwa tyle czasu ze trace nadzieje czy jest ktos kto mial tak jak ja i wyleczyl sie?piszcie kochani i przepraszam za bledy.
Odnośnik do komentarza
Do majamaji: porozmawiaj jeszcze raz z lekarzem o ablacji, czy nie powinien skierować Cię na badanie do ośrodka gdzie ją wykonują, jeśli nie chce to dlaczego ? Szczerze mówiąc to dopiero podczas badania EPS (które jest wstępem do ablacji) lekarze widzą jaki rodzaj arytmii naprawdę Ci dolega. Wstępne badania mogą wskazywać coś innego a podczas badania diagnoza może być inna. Ja miałam zdiagnozowane WZW, a podczas badania okazało się że mam atypowe AVNRT. Możesz też ośrodek wybrać sama, tak jak pisze dana i tam się udać z pytaniami na temat Twojej choroby. Pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
piau WZW? ludzie nie wszystko zaraz ablacja, nieraz niektorzy maja pojedyncze skurcze tylko ze upierdliwe i od razu ablacja,jezeli serce zdrowe to nic sie nie stanie, ja z takimi skurczami zylam sobie okolo 25 lat i dzieki bogu nic mi sie nie stalo, dopiero z wiekiem wiadomo i serducho zaczyna nie domagac to mozna rozwarzac ablacje, jezeli lekarze tak uznaja, ale wiekszosc jest niecierpliwa,mozna ich pokochac,wykluczajac powazne arytmie.i przez te 25 lat lekow zadnych nie bralam
Odnośnik do komentarza
Witam. Mam 24 lata i jestem po 2 ablacjach. Pierwszą ablację miałam wykonaną aby zlikwdować arytmię nadkomorową tzw WPW i muszę przyznać że zabieg był prawie całkowicie bezbolesny i skuteczny - najgorsze było tylko leżenie na wznak te kilkanaście godzin. Niestety po zabiegu wiedziałam że xoś jest nie tak bo się źle czułam i było mi słabo momentami okazało się że mam jeszcze jedną arytmię komorową która ujawniła się po usunięciu tej drugiej. I od tego momentu zaczęły się kłopoty, problemy a przede wszystkim stres i zmartwienia tą męczącą przypadłością. Po półtora miesiącu wylądowałam na stole do 2-giej ablacji. Teraz jestem 3 dni po zabiegu i nie wiem co będzie dalej bo te częstoskurcze mam prawie cały czas od 1,5 dnia a wtedy pare razy dziennie po godzinie. Takż e jest gorzej ale mam wielką nadzieję że potrzeba czasu aby się to zagoiło. Czy miał ktoś z was ablację na arytmię komorową? pomogło?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×