Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Problemy nerwicowe i sukcesy w walce z nerwicą


Gość ania12

Rekomendowane odpowiedzi

ropzsały nam się dziewczyny, Kasiek Twój post właśnie sobie wydrukowałam i będę czytac w trudnych momentach:).....o małej ślicznie się pisze, ale jak nam spać w nocy nie daje to mam ochotę ją zamordować :) powoli, powoli się uczy...wczoraj zakupiliśmy orożę i smych i ludzie mieli polewke z nas jak próbowaliśmy ja nauczyć chodzić na smyczy:)...jutro idziemy na szczepienia... no nic kończę....ja na razie próbuję sobie wybić z głowy myslenie o dolegliwościach- np wizualizuję je sobie jako bombę którą wyrzucam przez balkon:P czasem działa...jeszcze dziś jadę do babci do szpitala- leży na nadciśnienie, bo mimo leków ostatnio strasznie jej skacze. Opowiem Wam jej przykład- cudowne dzieciństwo, niedobre małżeństwo- mąż alkoholik, zdradzał, zostawi,ł ja z 2 dzieci dla innej, wrócił jak go ta 2ga wywaliła jak już był chory na gruźlicę. Potem 2 nowotwory- wycięte płuco, nerka, nadciśnienie, ostatnio już cukrzyca insulinowa i przypałętałą się białaczka tzw. ludzi starszych... a mimo to daje sobie radę,...mieszka sama, nie chce nikoomu siedziec na głowie, ma 78 lat, co tydzień jesteśmy u niej na obiadkach...ma swoje wady jak każdy ale ma niesamowita wolę życia, której mnie 50 lat młodszej brakuje...po prostu nic tylko chylić czoła i brać przykład...chyba to do mnie dotarło dopiero kiedy piszę te słowa:) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
aha dzisiaj o pieskach mowa? to ja sie tez pochwale ze mam az 3 owczarki collie czyli lessie ale tylko jeden jest ze mna bo 2 zostały u mamy a bardzo mi sie teskniło za nimi i mąz mi kupił małego,teraz ma juz rok i jest wspaniały,nie wiem dlaczego ale nazwalismy go Fifi,jest bardzo mądry i grzeczny.Dobrze ze go mam bo dzięki temu czasami sobie pobiegam hi hi
Odnośnik do komentarza
czesc Kochani:) jestem po pracy i zaraz ide jesc:) dzien mily bardzo mialam maly naplyw natrenych mysli ale je opanowalam:) tak bym chciala zyc normalnie ale juz dochodze do momentu ze nie przezywam az nadto kazdego ataku nerwicy- pogodzilam sie z nia... dzis widzialam rozmowy w toku wlasnie bylo o takich ludziach jak my:) nie jest to (r)zadki problem. Dziwi mnie troche to ze ja posiadam te leki bo od dziecka bylam bardzo dojrzala osobowoscia- nad wiek madra ktora potrafila wiele spraw sobie wyjasnic racjonalnie a tego za nic nie moge zrozumiec. Ludzie mowia mi ze mam potencjal ze jestem inteligentna i ze sobie w zyciu poradze... nawet nie wiedza jak czasem mi ciezko zyc ... chcialabym se mozg na mniej wrazliwy wymienic:)) ale jest naprawde dobrze!! pokonalam samodzielnie kilka lekow reszte tez pokonam:) to *cierpienie* pewnie po to aby uswiadomic sobie swoja malosc ... i zblizyc sie do Boga i ludzi... ide jesc:)))) milego wieczoru:*
Odnośnik do komentarza
Witajcie! ja niedawno dotarłam do domu ,niezle zmęczona bo i trochę sie napracowałam,ale bardzo zadowolona.Mamie zdecydowanie lepiej,co prawda na bardzo silnych lekach przeciwbólowych i xanaksie,ale może lepiej niekiedy się czymś wspomóc żeby odzyskać chęć życia.Oczywiście po południu musiałam zajrzeć do siostry,a bardzo lubię z nią rozmowy.Nawet pogoda mi nie popsuła humoru,a była nawet zamieć śnieżna...no cóż kiedyś będzie ciepło:)Szybko przeczytała Wasze posty,widzę dramatyczną walkę wychowawczą Maggli z pieskiem:)) Ja po powrocie do domu zastałam przewalone drzewko fuksji,mój kociak nie mógł się widać powstrzymać,ale na szczęście fuksja przezyła ten atak:) Ja w gorszych chwilach pomagam sobie dokładnie tak jak Izabella lub na przekór włączam muzykę i tańczę wyzwalając w tańcu swoje emocje...to też mi pomaga.Kasiek bardzo mądre słowa,aż miło czytać.Aniu niekiedy trudno powstrzymać natłok myśli...może warto spróbować zasnąć przy muzyce takiej jaką lubisz...Ola jak zwykle pełna zapału do walki:) Pewnie się już dziś nie pojawię bo oczywiście jest doktor Hause,ale jutro będę w domu więc i na forum się częściej pojawię:)
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Jeśli zacznę post słowami....sypie drobny śnieg,przykrywa trawę,otula drzewa...czy nie zabrzmi to jak poczatek zimy?:) Taka u mnie dziś pogoda.W związku z tym wybieram się zaraz do solarium żeby poczuc przynajmniej sztuczne promienie ciepła. Kasiek czekam jak opowiesz co się wydarzyło wczoraj... Izabello jak po powrocie córki? No tak...a mój kociak znowu w doniczce z fuksją...muszę chyba na niego zapolować ;)
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
Dzień dobry-! Jakoś mi dziwnie , wnuki wczoraj wieczorem odjechały z rodzicami do swojego domku a ja muszę się przestawić.Z jednej strony cieszę się ,że będę miała więcej czasu dla siebie i dla męża no i na nadrobienie nagromadzonych wszelakich zaległości a z drugiej strony jakoś pusto ....... U mnie za oknem widzę szron a na termometrze poniżej zera , więc zima twardo nie ustępuje , ale do czasu:))))) bo za 9 dni wiosna , przynajmniej ta kalendarzowa:)) Po wpisach widzę ,że walka chorobie wypowiedziana jest twardo przez wszystkich forumowiczów , różnymi sposobami i miejmy też twardo nadzieję , że i przez wszystkich zostanie pokonana! A jeżeli chodzi o sposoby to myślę ,że każdy jest dobry , który doprowadzi do celu ,ale nie mniej zwracam uwagę ,że to jest mój indywidualny punkt widzenia.Z drugiej zaś strony moje doświadczenie mówi mnie ,że te obrane sposoby są super! Chcę również powiedzieć zupełnie otwarcie ,że też nie zapominam o modlitwach dziękczynnych bo wierzę w to bardzo mocno ,że są one rezultatem modlitw błagalnych no i w jakimś sensie spełnianiem naszych marzeń:))),ale chyba za bardzo w tym momencie wchodzę w sferę intymności .........a teraz dopiję kawę i na początek muszę jakiś chociaż króciutki spacerek zaliczyć.No to pa.Miłego dnia no i oczywiście czekam na bieżące wiadomości o postępach *suni*:)
Odnośnik do komentarza
Gość KasiekTK
Witam wszystkich:) U mnie pogoda deszczowa i ponura. Wczoraj tak jak przez ostatnie dni ,dochodzą do mnie same złe wiadomości. Wczoraj też ich kilka było , jedną z nich była taka że znajoma która spodziewała się dzidziusia poroniła . Pomimo tego staram się o tym wszystkim zbyt wiele nie myśleć i choć wiem że to wszystko co w ostatnim czasie usłyszałam jest bardzo przykre ja dziękuję BOGU za każdy dzień. To o czym pisałaś Izabello modlitwy dziękczynne są bardzo ważne. Czytałam o nich nawet w książce *jak zakochać się w życiu* . Ale zauważyłam jeszcze coś dostałam też wczoraj inną wiadomość , druga znajoma spodziewa się bliźniaczków i to powód do radości :) Izabello w cudowny sposób opisałaś muzykę i marzycielstwo, czytałam wczoraj ale nie miałam jak odpisać bo cały czas ktoś coś ode mnie chciał. Olu słuchałam psalmu- Dziękuję . Też chciałam oglądnąć wczoraj te rozmowy w toku ale oglądnęłam tylko kawałeczek . Widzę Olu że świetnie sobie radzisz ja w podobny sposób o tym myślę:) Dziękuję wam że jesteście i życzę miłego dnia . Iwonko ja juz się naprawdę nie mogę doczekać:)
Odnośnik do komentarza
Gość KasiekTK
A obiecałam wczoraj dalszą część. * Teraz widzisz że bez sensu jest czekanie, wciąż mówienie co ma się stać to się stanie, swoich łez po raz kolejny wylewanie, tak uparcie wciąż na nowo próbowanie. To wszystko teraz kończy się, to wszystko teraz przestaje męczyć mnie. Bo wiem że w końcu trafię w takie miejsce, w miejscu tym będę zupełnie sama i padnie pytanie, jakie wspomnienia mam? Nie chce wtedy, ściemniać, wymyślać, kombinować nie chcę wtedy, ubierać w piękne słowa. Chcę wykrzyczeć prawdę nic po kątach nie chować, że chciałam tylko żyć a nie wegetować, a nie wegetować. Było tyle momentów w których czułam się szczęśliwa, w tym miejscu jak w niebie szary człowiek poczciwy i prosiłam na kolanach niech to nie kończy się ,ale było inaczej, znów rozczarowało mnie.Teraz wracam do przeszłości odradzam się na nowo, czekam co przyniesie życie, walcząc z uniesioną głową, dostałam szansę i nie mogę jej zmarnować, wciąż szukać sensu życia karty losu znów tasować,myśleć o tym czy wyjdę na prosta czy pogrążą mnie. Nie chce bać się ciszy którą w okół siebie mam, nie chce bać się myśli w śród których jestem sama, nie chcę wciąż marnować czasu na marzenia nie spełnione. Chcę zachłysnąć się życiem.Raz tylko na tym świecie jesteś więc przeżyj życie swe jak tylko zechcesz.Od życia co swoje bierz każdy z nas wybiera swój kierunek. *
Odnośnik do komentarza
czesc wszystkim:) mam wolne dzis i caly przyszly tydzien;) jupi;) oczywiscie w podswiadomosci wiedzac ze mam wolne dzis przespalam cala noc bez problemu i z pieknymi snamy:) ach jak przyjemnie;) a ten moj mozg to jest tajemniczy:) oj niestety nie oszuka sie go:) pospacerowalam z pieskiem. U nas tez pada snieg!! doznalam szoku rano wyjrzawszy za okno:) zabieram sie za porzadkowanie domu:) milego dnia:* mam za co dziekowac Bogu:) gdy mi zle przypominam sobie przypowiesc o Hiobie ktoremu wszystko zostalo w koncu zwrocone (i dzieci i zdrowie i zwierzeta) licze ze wyjde zwycięsko z tej próby i też mi zostanie zwrócone wszystko:) tylko kiedy kiedy??:) jakie mialam szczescie zyjac bez nerwicy:) oj niestety prawda jest ze docenia sie cos gdy sie to cos straci ....
Odnośnik do komentarza
Ja już po solarium,dostałam takiej energii,że wciąż coś sprzątam:)Aniu,Kasiek sorki,ale miałam w tym samym czasie wazny telefon i nie miałam jak pogadać,ale oczywiście to nadrobimy:)U mnie niedawno wyszło słonko...szalona pogoda:) Wiesz Kasiek wszystko co cytujesz jest bardzo ważne,ja lepiej się czuję kiedy zaczęłam tak jak to napisałaś *raz tylko na tym świecie jesteś więc przeżyj swe życie jak tylko zechcesz*.Oczywiście nie wszystko jest mozliwe,ale to na co mam wpływ realizuję i czuję sie szczęśliwsza. Olu myślę,że nie możemy narzekać...są dużo gorsze choroby i szczerze mówiąc ja się przyzwyczaiłam do swojej nerwicy,co oczywiście nie oznacza,że sie poddałam,ale akceptuję siebie taka jaka jestem...nawet z nerwicą i depresją.Bo jest przecież wiele cudownych chwil jakie przeżywamy i z tego się trzeba cieszyć:) Izabello trochę Ci pusto,ale za to masz więcej czasu dla siebie.A co z kosmetyczką ? :)
Odnośnik do komentarza
ja sie staram nie martwic i juz doszlam do takiego momentu ze tych chwil z nerwica jest mniej. tyle tylko ze nie moge sie pozbyc natretnych mysli co mnie dobija troche. poza tym ja dopiero mam 24 lata zyciede przede mna. chce miec dobra prace rodzine dzieci a to co mnie trzyma ta skubana nerwica sprawia ze mam pod gorke ze nieustannie musze walczyc ze soba czym jestem juz nieco zmeczona ....
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
i ja już w domku ,no cóż spacerek malutki a raczej króciutki był , specjalnie nie miałam nastroju , spotkałam koleżankę i wylądowałyśmy w Deichmanie , ale nic sobie nie wybrałam tylko ponad godzinę sobie przymierzałyśmy(oczywiście buciki) , koleżanka oczywiście zadowolona , coś sobie wyszperała na przecenie , nawet zupełnie fajne ..... W końcu jakoś tak szybko ten czas zleciał ,że musiałam się spieszyć żeby z obiadem wyrobić..... Kasiek - jak dobrze ,że do nas powróciłaś a z Twojego cytatu i ja coś do siebie dopasowałam; *dostałam szansę i nie mogę jej zmarnować*.......i tak bardzo jestem wdzięczna Opatrzności ,że dostałam tę szansę i że dane mnie było zrozumieć czym jest szczęście, powiem więcej - poczułam ,że jestem szczęśliwa bo przecież mogłam cieszyć się dorastającymi dziećmi , dzielić razem z nimi ich smutki i radości , słyszeć z ust męża jakim to jest wybrańcem ,że Bóg mnie tu pozostawił .........(z tragicznego wypadku samochodowego wyszłam z życiem) . I ja pozwolę również zacytować *Jedno jest życie* .. z tym że jest to utwór z mojej młodości...... przepiękny , refleksyjny i trafiających do najgłębszych zakątków mojej duszy- a dlaczego , bo tak po prostu jest z mojej młodości:)))) *Jedno jest życie Dla mnie, dla Ciebie. Jedno jest słońce, Co świeci na niebie. Wszystko jest nasze, Co nas złączyło. Jedno jest życie I jedna jest miłość. Spójrz - nad nami niebo lśni * Jak dobrze ,że jesteście:)))
Odnośnik do komentarza
Prawda jak się zgadzamy wszystkie? Co chwilę któraś zaznacza...jak to dobrze,że jesteście:)Ja w sobotę też zahaczyłam o Daichmana tylko pooglądać ,a mój syn za ostatnie swoje pieniądze kupił mi buty i torebkę...nie wiem z czego się bardziej cieszyłam...z tych zakupów czy,że mam dziecko,które bardziej się cieszy mogac komus zrobić przyjemność niż jak ma ją zrobić sobie.Jakby się tak zastanowić wiele jest rzeczy z których mozna czerpać radość tylko trzeba je dostrzec.Oby to jedno słońce na niebie zawsze nam przyświecało.
Odnośnik do komentarza
Gość KasiekTK
Witam was dziewczynki moje .Ja też zaznaczę jeszcze raz JAK DOBRZE ŻE JESTEŚCIE. Dlaczego ja nie poznałam was wcześniej z wami życie jest o 10000 razy prostsze:) Iwonko masz wspaniałego syna ale to ty go wychowałaś więc masz podwójny powód do dumy. Izabello od dziś będę nazywać Cię promyczkiem , bo jesteś jak taki mały promyk słonca który przedziera się przez chmury a gdy chmury się rozejdą to stajesz się naprawdę potężnym promieniem który oświetla cały świat. Tyle w Tobie ciepła ile tylko słońce ma. Olu ja to wszystko zaczynam widzieć troszkę inaczej mianowicie uważam że my nie jesteśmy wcale chore a nerwica to tylko taka nazwa którą ktoś wymyślił. Tak naprawdę dostałyśmy prezent od samego Boga, on chce dać nam w przyszłości wielkie szczęście ale jak nauczyciel pokazuje nam nieszczęście byś my mogły później docenić szczęście które nam ofiaruje i mogły się z niego cieszyć podwójnie. Jak docenić słodkość słodkiej czekolady bez skosztowania gorzkiej? Tak naprawdę wdzięczna jestem za to co mnie spotkało bo dzięki temu mogę więcej docenić. Iwonko ty spadłaś mi z nieba jak anioł bo to nie był zwykły zbieg okoliczności :) ANULKO i ANIU ściskam was mocno. Maćku co u Ciebie? Ja dziś miałam świetny dzień:) Buziaczki śpijcie słodko.
Odnośnik do komentarza
Gość izabella
Dzisiaj zresztą jak i od kilku dni spałam dobrze, tylko nad ranem marzenia senne jak z worka się wysypały , ale szczęśliwie nie mogę ich do koszmarów zaliczyć:))) Macieju -jest weekend , to chyba pora żebyś i Ty się do nas odezwał , tęsknimy za Twoimi wpisami :)))) Moja połówka jeszcze śpi , ale po przebudzeniu zrobimy z pewnością wypad za miasto:))) no nie tylko w poszukiwaniu wiosny.... Sunia pewnie tak czas Maggli wypełniła ,że i czasu dla nas zabrakło..... Nasza założycielka Ania pewnie po górach ze swoją *Lessi* tak się rozbiegała , że i do nas zaglądnąć nie zdążyła:) Anulka , proszę skrobnij choć kilka słów co u Ciebie ?(ja czekam na Twój odzew) Iwonko - coś tak czuję ,że wraz z wiosną to masz szanse na odstawienie leków , i oby tak się stało , tyle w Tobie dobrej energii i tyle serduszka , które tak ochoczo dzieli się i przekazuje innym :)))))) Olu- a Tobie napisze tak ;życie nam tyle piękna pokazuje a to co najpiękniejsze na tym świecie to jeszcze wszystko przed Tobą a my tu na tej ziemi znaleźliśmy się po to ,żeby podziwiać to piękno ,które na nas spogląda i oczekuje ,że go spostrzeżemy, odrzuć na zawsze te myśli o chorobie psychicznej bo jak na razie to ta nerwica ci wystarczy ,żeby z nią trochę powalczyć. Wiem ,że to trudne , wiem ,że te myśli są natrętne i koniecznie musisz sama rozważyć czy te wszystkie metody przez Ciebie stosowne są wystarczające , czy jednak specjalista nie powinien Ci pomóc ?Ta decyzja należy wyłącznie do Ciebie.Ja tylko Ci powiem ,że ja niestety musiałam skorzystać z pomocy lekarza i niestety musiałam przez pół roku mieć wprowadzoną farmakologię , ale muszę Ci też napisać ,że dzięki temu jestem zdrowa i na prawdę cieszę się w pełni życiem :))))Pomimo ,że może innym wydawać się inaczej bo przecież jestem już babcią , ale za to jaką szczęśliwą:)))))))))))) Kasiek - słów mnie zabrakło i napiszę tylko tak ; jesteś osóbką spoglądającą na nas głównie oczami serca i stąd te przemiłe słowa , które otwarcie powiem że są przesadne ale za to jakie przemiłe i usteczka same układają się w podkówkę uśmiechu , rozjaśniając naszą twarz:))))))))))))))))))))))))))) Tych co nie wymieniłam - odzywajcie się a wszystkim Nam miłego weekendu- minęła 7;00 za 7 dni wiosna a 7 to szczęśliwa liczba więc bądźmy szczęśliwi bo tak wiele przecież tylko od nas samych zależy.No to pa!
Odnośnik do komentarza
czesc dziewczyny ja tez sie ciesze ze Jestesmy wszyscy Razem w naszym miły gronie.Tez musiałam dzisiaj wczesnie wstac bo mąż pojechał w interesy na caaaaaalutki dzien wiec ja spedze dzionek na sprzataniu i pisaniu. U mnie dobrze moge nawet powiedziec ze*odwrotnie*bo jak jakis czas temu bałam sie wyjsc z domu to teraz znowu musze gdzies codziennie jezdzic.Ale mysle ze to dobra zmiana.Z moja praca nic jeszcze nie wiadomo ale czekam cierpliwie. pozdrawiam dziewczyny i Macieja,własnie a gdzie on sie Nam podziewa?
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Włączyłam kompa i oczywiście pierwsze co zrobiłam to weszłam na forum.Od razu mi się ciepło zrobiło na sercu po przeczytaniu postów.Przede mną dzień pracowity w kuchni ,a to za sprawą robienia ogromnej ilości pierogów z mięsem i krokietów...nie przepadam za tym dlatego robię zawsze wielką ilość i cześć zamrażam żeby mieć na jakiś czas spokój.Do pomocy zagonię jednak synów to pójdzie szybciej:) Kasiek to,że sie poznałyśmy i niezwykłym zbiegiem okoliczności będąc w Polsce będziesz mieszkać kilkadziesiąt metrów ode mnie to dla nas obustronna przyjemność i czekam z utęsknieniem na czerwiec:) Izabello jak czytam co piszesz zawsze jest jedna reakcja - robi mi się ciepło w sercu i ogarnia cudowny spokój... Przez nerwicę przeszłam wiele ciężkich chwil,ale choć może zabrzmi to dziwnie teraz patrząc z perspektywy jestem za to wdzięczna.Pozwoliła mi spojrzeć na siebie obiektywnie,na to co robię ,jak myślę i jakie błędy popełniam ...życie mamy jedno i gdyby nie nerwica nie uświadomiłabym sobie,że przez lata postępowałam wbrew sobie - moim celem było przez pewien czas robienie wszystkiego żeby zadowolić innych,ale to już nie byłam ja tylko ktoś kogo chcieli widzieć.Pozornie wydawało mi się ,że jestem szczęśliwa,dopiero objawy nerwicowe,terapia uświadomiły mi,że coś jest nie tak...Zatraciłam siebie,swoją własną osobowość i jeśli mogłam to dostrzec tylko przez problemy nerwicowe to dobrze,że się tak stało.Obecnie mam niekiedy różne problemy,a przecież jestem szczęśliwa,nawet z nimi...to taka ulga nie musieć być idealną,zauważyć swoje wady,błędy część z nich zmieniać,a część zaakceptować - bo taka jestem.Bycie sobą to najważniejsza sprawa. Olu nie myśl o chorobach psychicznych to nie ma nic wspólnego z nerwicą.Zgadzam się z moją psycholog ,że nerwica to choroba nie psychiczna,ale choroba uczuć ,emocji z którymi nie zawsze sobie radzimy. Aniu cieszę się ,że u Ciebie lepiej:) Uściski dla wszystkich
Odnośnik do komentarza
witajcie Kochane dziękuje za miłe słowa:) wczoraj byłam na mszy i jakis taki pozytywny stan zawital do mej duszy:) mialam modlic sie o wlasne uzdrowienie o sile do walki z choroba ale dziewczynka kolo mnie plakala pewnie miala jakis powazny problem wiec sie za nia pomodilalam to chyba wlasnie jest piekne *cierpiac* mozna otworzyc swoja wyzsza wrazliwosc na innych dostrzec cierpienie innych...(i siedzialam w lawce chociaz nie bylo latwo wytrzymac:))) hehe kto to przezywa wie o czym mowie:)) doceniam to co mam!! mam wiele przeciez:) a z lekami sie zaprzyjaznilam i od 3 tygodni nie mialam powazniejszego ataku nerwicy i spie normalnie bez ziolek od 3 dni:)))
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×