Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Blokada nóg, drętwienie i sztywnienie mięśni rąk i nóg


Gość agnes

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Od dzieciństwa miałam czasami *blokadę* w nogach kiedy wchodziłam po schodach, biegałam. Kilka razy się wywaliłam, kiedy noga mi zblokowała się przy zgięciu. Ale ogólnie był spokój. Teraz mam 24 lata. Od kilku miesięcy drętwieją i sztywnieją mi mięśnie głównie rąk i nóg. Znów mam te *zblokowania* w dłoniach, nogach, rękach. Jak wstaje z krzesła to automatycznie nogi mi prostują się i staję na palcach oraz są takie sztywne – mija zazwyczaj po kilku krokach. Bardzo często mam tzw. rękę położnika (dowiedziałam się o tym jak pokazałam lekarzowi rodzinnemu wygięcie mojej ręki). Z trudem odkręcam butelki, słoiki, mam problemy z chwytem, zaciśnięciem dłoni, bo się blokuje i układa właśnie w tę rękę położnika. Czasem bóle głowy, które są mniejsze jak pochylę czoło i je na czymś oprę. Zaciskanie zębów. Drganie powieki jakby tam jakiś robak siedział. Zmęczenie, czasem zdrętwienie pleców. I ból w klatce piersiowej. Dziś właśnie wstałam z dość mocnym bólem na wysokości mostka, który rozchodził się trochę na boki. Nie jestem w stanie się teraz ruszać, głównie rękoma, schylać się, wykręcać, głęboko oddychać, bo boli bardziej. Wczoraj strasznie mi *strzykało* gdzieś kolo mostka, tak jak czasem palce *strzykają*. Nie wiem co robić. Jeszcze drętwienie da się przeżyć, ale ból w klatce piersiowej dziś rano był nie do zniesienia. Teraz ciut lepiej, ale dalej z trudem się ruszam. Nie wiem co w takiej sytuacji robić? Brać leki przeciwbólowe??? W wakacje brałam np magnez forte, czasem 2 razy dziennie, a mimo to miałam nasilone objawy wyżej podane. W październiku oprócz magnezu forte brałam potas i też mimo to objawy się nie zmniejszyły. Byłam u lekarza, zlecił wykonanie badania na magnez, potas i tsh. Wyniki to: sód w surowicy: 141 mmol/l (135-150) potas w surowicy: 4,4 mmol/l (3,5-5,4) magnez w surowicy: 1,87 mEq/l (1,3-2,5) TSH 3gen.: 4,42mIU/L (0,25-4,20) Z tymi wynikami poszłam do neurologa. Odpukanie prawidłowe. Przeprowadził ze mną rozmowę. Niezbyt miłą. Stwierdził że mam psychonerwicę narządową i tężyczkę na podstawie tylko tego co mówiłam. Szczególnie tych faktów: - objawy wymienione wyżej, - studiuję na 2 kierunkach (na jednym mam obronę w lutym 2009), - z powodu wady wrodzonej układu pokarmowego mam z nim problemy od kilku lat (zaburzenia czynnościowe, choroby refluksowe - od początku tego wszystkiego jestem ciągle na lekach zmniejszających wydzielanie soku żołądkowego), - bólu brzucha i bólu głowy, który akurat wtedy miałam, - aktualnie bardzo małostresowego życia. Zadał jeszcze podchwytliwe pytanie czy podjadam czekoladę… Podjadam, ale tylko jak okres mam(zwłaszcza gorzką czekoladę, która jest wtedy nadzwyczaj słodka), bo tak to słodycze są dla mnie za słodkie i zamulające. Kiedyś miałam problemy z tłumionymi gniewami, nerwami i wogóle, ale już od dość dłuższego czasu uważam się za naprawdę szczęśliwą osobę, nie stresuję się obroną którą mam za 3 miesiące, ani drugim kierunkiem, ani chorobą układu pokarmowego - nauczyłam się z tym żyć i wiem jak z tym radzić, aby było w miarę dobrze). Ludzie uważają mnie za bardzo wesołą uśmiechniętą osobę, która w razie komplikacji życiowych powariuje góra kilka godzin, siądzie i zacznie racjonalnie myśleć i szukać szybkiego rozwiązania, co na ogół zdaje egzamin i na dłuższą metę nie ma żadnego stresu. Do tego przez te kilka lat badań układu pokarmowego żaden lekarz nie stwierdził mi nerwicy żołądka ani jelit. Każdy stawiał taką samą diagnozę na podstawie badań jakie wykonał i zawsze wynikała ona z mojej wady wrodzonej i ewentualnych tego konsekwencji była trafna. Kiedyś jak byłam bardzo nerwową osobą chodziłam do kilku psychologów i każdy stwierdzał to samo: wszystko ze mną jest w porządku i nie widzi żadnych objaw jakiejkolwiek nerwicy, lęków, jedynie małą odporność na stres. Do tego ten neurolog zalecił mi kolejną dawkę magnezu, który i tak niezbyt co pomaga, i ewentualnie jakiś lek na nerwicę, lęki. Jeśli jednak chcę ten lek pobrać to muszę iść do lekarza rodzinnego by mi go przepisał, bo ten niełaskaw był wypisać receptę. Dodam też że kilka razy byłam na lekach od nerwic i zawsze się po nich źle czułam i szybko kazano mi je odstawiać – wtedy to układ pokarmowy mi wariował. We wtorek dopiero idę do lekarza rodzinnego, żeby też do endokrynologa dał skierowanie. No i właśnie mam pytanie: CO WŁAŚCIWIE MAM ROBIĆ ORAZ GDZIE I JAKĄ POMOC SZUKAĆ??? Jakie jeszcze badania najlepiej zrobić? Do kogo iść z tym wszystkim? Co robić jak drętwieją mi mięśnie i strasznie klata boli (bo tak naprawdę to wszystko coraz bardziej mi się nasila)?? Będę wdzięczna za jakąkolwiek radę :)
Odnośnik do komentarza
Witaj, Agnes. Wyniki wskazują, że magnez masz w normie, więc to na pewno nie jest przyczyna Twoich problemów. Natomiast tsh masz powyżej normy, czy neurolog to zignorował? Chociaż to mnie akurat nie dziwi, sama leżałam w szpitalu na neurologii i nikt nie zauważył złych wyników hormonów. Nasi lekarze lubią leczyć wszystko oprócz tarczycy. Nie ma znaczenia, że norma jest przekroczona niewiele, taki wynik wskazuje na niedoczynność tarczycy. Powoduje ona wiele różnych objawów, m.in. sztywność i osłabienie mięśni, także bóle stawów. I nie daj się zbyć rodzinnemu, że wynik jest ok, bo tak nie jest! Endokrynolog powinien skierować Cię na dalsze badania hormonów: ft3, ft4 i przeciwciał aTPO. Jeżeli tego nie zrobi, zrób te badania prywatnie. Wyjaśnij sprawę tarczycy a wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witaj barbarella. Tu agnes, tylko że już zarejestrowana. Dziękuję za odzew. Neurolog zauważył, że mam wynik TSH wyższy, ale olał to - jedynie powiedział, że przydałby się endokrynolog, kazał łykać magnez dalej i ewentualnie ten lek przeciw nerwicy oraz zapewniał, że dopiero jak pozbędę sie nerwów, objawy przejdą. Tylko że ja się ostatnio bardzo mało denerwuję... Jedyne co od niego dostałam to kartkę z rozpoznaniem, co mam brać i tyle, którą mam pokazać temu, który mnie prowadzi. To wszystko. Co do rodzinnego... Jestem bardzo z niego zadowolona, lekarz *do rany przyłóż*. Idę do niego dopiero we wtorek, no właśnie... we wtorek ;-( I teraz nie wiem co robić... Bo wieczorem znów klatka piersiowa nieźle mnie bolała przy ruszaniu się i dziwnie się czułam jak oddychałam. Domyślam się, że do endokrynologa są spore kolejki i zanim cokolwiek wyjaśnię to całkowicie przestanę się ruszać bo te objawy mam coraz częściej, coraz silniej i nawet nie wiem jak je łagodzić. Badania na pewno zrobię. Prywatnie, na skierowanie, ale zrobię. Właśnie też poczytałam o niedoczynności tarczycy i muszę wziąść się za badania tymbardziej, że jak się okazało mam inne podobne objawy do tego co piszą na różnych stronach.
Odnośnik do komentarza
Witaj barbarella. Tu agnes, tylko że już zarejestrowana. Dziękuję za odzew. Neurolog zauważył, że mam wynik TSH wyższy, ale olał to - jedynie powiedział, że przydałby się endokrynolog, kazał łykać magnez dalej i ewentualnie ten lek przeciw nerwicy oraz zapewniał, że dopiero jak pozbędę sie nerwów, objawy przejdą. Tylko że ja się ostatnio bardzo mało denerwuję... Jedyne co od niego dostałam to kartkę z rozpoznaniem, co mam brać i tyle, którą mam pokazać temu, który mnie prowadzi. To wszystko. Co do rodzinnego... Jestem bardzo z niego zadowolona, lekarz *do rany przyłóż*. Idę do niego dopiero we wtorek, no właśnie... we wtorek ;-( I teraz nie wiem co robić... Bo wieczorem znów klatka piersiowa nieźle mnie bolała przy ruszaniu się i dziwnie się czułam jak oddychałam. Domyślam się, że do endokrynologa są spore kolejki i zanim cokolwiek wyjaśnię to całkowicie przestanę się ruszać bo te objawy mam coraz częściej, coraz silniej i nawet nie wiem jak je łagodzić. Badania na pewno zrobię. Prywatnie, na skierowanie, ale zrobię. Właśnie też poczytałam o niedoczynności tarczycy i muszę wziąść się za badania tymbardziej, że jak się okazało mam inne podobne objawy do tego co piszą na różnych stronach.
Odnośnik do komentarza
Cześć, Nie wiem, czy to zdążysz przeczytać przed wizytą u lekarza, ale też mam teżyczkę, choć moje objawy wskazują na łagodniejszą formę. Najpierw diagnozę (na podstawie odruchów) postawił u mnie neurolog. Przez 4 miesiące brałem wapń i magnez (+benfogamma B6 na lepsze przyswojenie, czy coś w tym rodzaju) i jakiś lek ziołowy na uspokojenie. Dwa tygodnie temu miałem badanie EMG, które ostatecznie potwierdziło u mnie tężyczkę. Badanie TSH też miałem i u mnie jest w normie, ale blisko dolnej granicy, dlatego endokrynolog zalecił badania w kierunku parathormonu (tarczyca). Póki co mam przez kilka tygodni brać Mg, Ca i jeszcze jakieś pomocnicze witaminy, a potem badanie krwi i ów parathormon. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam. Byłam dziś u rodzinnego... rozłożył ręce... bo mam objawy jak przy kilku chorobach, przez co nie wiadomo jakie leczenie tymczasowe zrobić. Dostałam skierowanie do endokrynologa. Idę jak najszybciej jak się da. Nie chcę tego odwlekać. Wczoraj ledwo co weszłam po schodach do siebie na 1piętro, tak mi się nogi blokowały :( Póki co łykam dalej magnez. Dzięki hermit za radę. :) Mam też takie pytanie... Otóż dziś powiedziano mi, że psychonerwica nie musi się wiązać z depresją, stanami lękowymi i czymkolwiek związanym z negatywnymi emocjami... i może nastąpić nawet kiedy człowiek nie stresuje się za bardzo i jest w gruncie rzeczy radosny. W moim przypadku może to być po prostu właśnie psychonerwica organizmu...czyli ciało nie nadąża za umysłem... I właściwie co to oznacza???? Jak to jest możliwe, że ciało nie nadąża za umysłem, przez co mam problemy z nim???
Odnośnik do komentarza
Muszę przyznać, że mam podobnie, tzn. lekarz coś takiego zasugerowal, ale staram się o tym nie myśleć i jeśli już szukam jakiś informacji na necie, to tylko o tym, co już mam (tężyczka). Myślenie o tym, że może to być jeszcze coś innego, gorszego, raczej nie wpływa uspokojająca, raczej działa to w przeciwną stronę. Zrób co masz do zrobienia, tak by nic nie *wisiało* Ci na głowie i weź sobie jakiś urlop. Odpocznij od wszystkiego, nic nie rób, tylko spacery, jeśli będzie pogoda, TV (ale bez przesady), czytanie książek, wybierz się na jakiś masaż to naprawdę pomaga, po prostu jak najwięcej relaksu. Ja np. niedawno miałem tydzień urlopu i przez 5 dni żadnych objawów związanych z tęzyczką, czy nerwami. Potem pierwsze 3 dni w pracy rewelacja, a później.. no cóż, nic nie trwa wiecznie :)
Odnośnik do komentarza
Teraz doczytałem, że studiujesz i to w dodatku 2 kierunki i że aktualnie nie masz stresującego życia. Nie wiem co studiujesz, ale wygląda na to, że jesteś osobą wrażliwą i ambitną, więc pewnie na poczatku studiów nie było łatwo i miałaś sporo stresu. Wtedy tego nie zauważałaś, bo organizm był silny i sobie nieźle z tym radził, a tylko czasem dawał jakieś ostrzeżenie. Widzisz, u mnie wszystko się zaczeło od tego, jak stres się ...skończył. Napięcie opadło i zaczęło wychodzić po kolei to, co zaniedbałem przez ostatnie lata. Czy się stresowałem dużo? Początkowow tak nie myślalem, ale teraz jak sobie popatrzę na życie, to miałem kilka takich *krytycznych* momentów związanych z nauką, szukaniem pracy, czy pierwszą pracą, czy obawami o zdrowie. Tylko zawsze sobie z tym jakoś radziłem - mniej nauki, mniej komputera, mniej myślenia o problemach swoich, czy innych. Najważniejsze przestań o tym myśleć i naucz się relaksować, a będzie lepiej.
Odnośnik do komentarza
To chyba dobre dla każdego kto ma problem z nerwami, w tym tężyczką. Przy okazji polecam tą książkę, jest naprawdę dobra cytat z książki Daniela Golemana - *Inteligencja Emocjonalna* tylko nie wyobrażajcie sobie tego :) *W strachu krew napływa do dużych mięśni szkieletowych, takich jak mięśnie nóg, dzięki czemu łatwiej jest rzucić się do ucieczki. Powoduje to odpływ krwi z twarzy, przez co staje się ona blada (i mamy wrażenie, że „krew zamiera nam w żyłach”). Jednocześnie ciało zastyga, choćby tylko na moment, w bezruchu, być może po to, byśmy mieli czas ocenić, czy lepszą reakcją nie byłoby ukrycie się. Połączenia w sterujących emocjami ośrodkach mózgowych uruchamiają napływ fali hormonów, które zmuszają całe ciało do czujności,sprawiając, że staje się wrażliwe na wszelkie zewnętrzne bodźce i gotowe do działania, natomiast cała uwaga skupia się na bezpośrednim zagrożeniu, abyśmy mogli lepiej ocenić, jak na nie zareagować.* Cała uwaga skupia się na zagrożeniu Gdybyś skupił całą swoją uwagę na wydażenia z przeszłości, z którymi kojarzą Ci się wspomnienia, które wolałbyś zapomnieć, to automatycznie przywołujesz emocje związane z tym obrazem który właśnie powstaje w Twojej głowie i czujesz się coraz gorzej, ale jeśli naprzykład w tej chwili zadzwoni do ciebie przyjaciel i zaprosi cię na super imprezę, to po odłożeniu słuchawki masz w głowie już wieczorne szaleństwa i od razu zmiana stanu na pozytywny:) Jeśli doczytałeś do końca, to dziekuję za poświecony czas i zostawiam Cię już własnymi przemyśleniami na ten temat.
Odnośnik do komentarza
Dzięki i hermit za dobre rady :D Książka mnie zaciekawiła i zapewne jej poszukam. I muszę bardziej skupić się teraz na znalezieniu odpowiedniej techniki relaksacyjnej bo szykują mi się stresy :( Od jutra zaczynam pracę, w sumie się cieszę, ale... to pierwsza moja prawdziwa praca więc są i obawy. Do tego praca dyplomowa... Obrona w lutym coraz bliżej... Staram się nie denerwować, ale czasem to jednak nie wychodzi, bo czas tyka. Zauwazyłam, że jednak nerwy mają swój udział w moich mieśniach... Bardziej sztywna się robię i zblokowana, co czasem aż boli. Beznadziejne jest te uczucie jak się chodzi... A w między czasie czekam na wizytę u endokrynologa... Kiedyś mi poradzono abym znalazła sobie jakieś zajęcie, jakieś hobby... Chyba muszę odnowić moje stare pasje, bo wtedy zapominam o całym świecie, bo robię to co lubię :D To też mnie relaksuje bardziej :) Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Cześć, Gratuluję pierwszej pracy! Życzę sukcesów. W sumie sam niedawno zaczynałem. Ja, w swoich poszukiwaniach przyczyn choroby i sposobów radzenia z nią, znalazłem takie forum: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=48051 myślę,że to coś dla Ciebie, bo to jakieś kobiece forum :) poza tym dużo porad, z których wynika, że każdy inaczej sobie radzi i objawy też są różnorodne. Dziwne jest to, że Ty, jak i wypowiadające się na forum kobiety, dziewczyny wyglądacie na dość wesołe osóbki... Może czas zerknąć na zagraniczne serwisy medyczne, może tam znajdę coś więcej. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam! O tężyczce dowiedziałam się miesiąc temu na oddziale neurologicznym, gdzie podejrzewano u mnie sm, zresztą ja sama w to przede wszystkim uwierzyłam, a raczej sobie wmówiłam, ale mając tyle najróżniejszych objawów chyba większość z Nas by właśnie tak myślała. Moje problemy ze zdrowiem zaczęły się po ciąży. Już 3 rok chodzę od lekarza do lekarza i jestem ciągle w tym samym punkcie. Najpierw był stres -choroba dziecka, a potem ja najpierw nadczynność tarczycy, ptem nerwica, z którą męczę się po dziś dzień, a teraz jeszcze ta tężyczka. Każda z tych chorób daje mnóstwo najróżniejszych objawów, nie ma dnia by wszystko było na 100% o.k Jestem gorsza niż moja 80 letnia babcia. Odstawiłam leki na nerwicę zaczęła się bezsenność. Na tężyczkę przez miesiąc brałam wapń i alfadiol by wapń się lepiej wchłaniał. Po mioesiącu stężenie wapnia we krwi przekroczyło mi normę (a w ogóle jest to tęzyczka utajona) doszło do tego nadciśnienie , bóle pleców , w klatce duszność to non stop mi doskwiera nie wiem czy dalej łykac te wapna czy już tego za dużo. A ja bym chciała zajść znów w ciąże, ale nie wiem jak te choroby by na nią wpłynęły.Proszę piszcie.
Odnośnik do komentarza
Na tężyczkę są dwa sposoby - kroplówka (a za chwilę będzie powtórka) lub zlikwidowanie przyczyny. Przyczyną jest brak magnezu, ALE NIE WE KRWI TYLKO W TKANKACH. Nie mogę zrozumieć, dlaczego lekarze każą badać magnez we krwi, skoro stężenie elektrolitów musi być stałe dla prawidłowej pracy serca i jest, właśnie kosztem tkanek (m.in. mięśni). Żadne przyjmowanie magnezu nie pomoże, bo przyczyną jest brak witaminy B6, która odpowiada za jego wchłanianie. Należy brać witaminę B6, najlepiej z jabłkiem między posiłkami i problem bardzo szybko się cofnie, przerobiłam. Nie należy brać wapnia, bo wapń przyswaja się tylko z magnezem, jego kosztem. Potem, jak objawy ustąpią, należy jeść chociaż jeden posiłek całkowicie beznabiałowy (idealnie wieczorem, to pora wchłaniania magnezu) i starać się jeść bardzo dużo warzyw i owoców, do każdego posiłku i pomiędzy - to banalne, ale witaminy są podstawą wszystkiego (np. brak B3 powoduje chorobę Alzheimera). Tylko ostrzegam - zmiana diety musi być stopniowa, powolna i systematyczna, inaczej kłopoty murowane. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Ja po miesiacu brania wapnia, magnezu i alfadilou (wit.d) wystraszyłam się, ze mam juz wszystkiego za dużo bądź to moje nerwy się odezwały, albo nadal brak tego, ale we krwi już wapno przekroczyło mi normę. Na ulotce od alfadiolu jest inf., aby wówczas odstawić ten lek na czas powrotu wapnia do normy. Naczyt. się o hiperkalcemii, że nadmiar wapna jest jeszcze gorszsy niż nie dobór, czuje sie taka pogubiona w tym wszystkim, skoro w szpitalu dowiedziałam się ,że mam tężyczkę utajoną, a z kolei b. dobry endokrynolog powiedział mi, ze nie ma czegos takiego jak utajona tezyczka, ale to wlasnie on dopisal mi jeszcze ten alfadiol, który sie bierze przy osteoporozie, a w moim przypadku ma pomóc we wchłanianiu wapnia i magnezu?
Odnośnik do komentarza
Ja trafiłam na wspaniałą Panią Doktor , która postawiła odpowiednią diagnozę TĘŻYCZKA twoje objawy ewidentnie na to wskazują, gdyż są takie jak moje i leczono mnie przez wiele lat na nerwicę..... No cóż.... Co mogę Ci poradzić to to,że magnez wyklucza wchłanianie wapnia jonizującego ,a to właśnie jego brak wywołuje te wszystkie objawy. Poproś swojego lekarza o dodatkowe badania w tym próbę tężyczkową ( niesympatyczne badanie,ale konieczne) i sprawdź jaki jest jego poziom. Pozdrawiam i życzę zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Gość Aśśś
Mam 20 lat i mam tezyczke:) najleprzym sposobem by dowiedziec sie czy ma sie tezyczke jest badanie Emg jest to nieprzyjemne badanie ale da sie przezyc.Ja mam tezyczke a do tego nerwice.Tezyczka nasila objawy nerwicy i depresji.przez rok bylam diagnozowana u roznych lekarzy nikt nie wiedzial co mi jest czasami czulam sie jak symulantka ale wreszcie trafilam do dobrego specjalisty mialam wykonany szereg badan miedzy innymi tarczyca badanie eeg glowy rezonans magnetyczny tomografie komputerowa i to badanie emg ktore wszystko wyjasnilo:)jeszcze dodam ze chodze na psychoterapie od miesiaca:)dostalam wiele lekow mam brac je przez miesiac po czym zglosic sie do mojej pani neurolog:)czasami czuje sie jak emerytka ale cuz...trzeba przyzwyczaic sie do tego iz zycie jest niesprawiedliwe:)pozdrawiam wszystkich serdecznie i zycze zdrowia:)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×