Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

hej w tamtym roku lezalam w gdansku o maly wlos bym zgodzila sie na zabieg jest okropnie.szpital i personel jest ochydny czytalam o szpitalach ktore wykonuja te zabiegi w polsce podobno najlepszy jest w warszawie .choruje od 25 lat byly gorsze dni i lepsze lata moje serce dalo spokoj na 5 lat a potem zaczelo szalec ale sie nie przejmuje tym zyje dalej i napewno nie zgodze sie na ten zabieg w najbliszym czasie <moj zabieg zaczol sie dobrze gdy juz znalezli ten szlak stwierdzono ze mam go po lewej stronie gdy dowiedzialam sie ze to nie jest takie proste dostac sie do lewej strony i dokonczyc zabieg poprostu od mowilam radze poszukaj sobie innego szpitala ablacja
Odnośnik do komentarza
Nigdy nie róbcie ablacji w Gdańsku.Ja miałam tam robioną i mały włos nie poszłam do piachu.Gdyby nie skuteczna pomo w Aninie to dziś nie byłabym wśród żywych . W Gdańsku są partacze .Lekarze którzy partacza w Gdańsku to Lubiński ,Pazdyga i Kempa.
Odnośnik do komentarza
Witam mam 22 lata, ablacje mialam wykonywana 16 sierpnia w szpitalu na Gdańskiej Zaspie. Zabieg wykonywał dr Sendrowski ( bardzo miły człowiek) pod okiem dr Koźluka z Warszawy.Przy zabiegu towarzyszyly rownież Panie ktore caly czas do mnie mowily, pocieszaly i wycieraly łzy kiedy bylo trzeba :).Jesli chodzi o sam zabieg to wszystko do przezycia. Ból jest (podobno nie wszyscy go odczuwaja) i kazdy musi o tym wiedzieć, poniewaz bardzo wazne jest aby podczas chwili przepalania nerwu nie poruszyc sie. Widzialam ze wiele osob na forum pisalo ze nie odczulo bolu. Pytajac Pana Sendrowskiego czy bedzie bolalo od razu uprzedzil mnie ze tak. Tak wiec w chwili kiedy dr chwycił za pedał mocno zacisnelam zeby i piesci. Przepalanie trwalo 42 sec a potem nastapila wielka ulga. Naciecie pachwin i wprowadzanie elektrod jest bezbolesne co najwyzej nieprzyjemne bo czuje sie te cale okablowanie w organizmie.Ślady po nacieciach praktycznie niewidoczne. Ablacja zaonczyla sie sukcesem. Nazajutrz mialam wyjsc ze szpitala. niestety po godzinie od zabiegu dopadly mnie straszne dreszcze i dostalam 40 stopni goraczki . ciezko bylo ja zbic. czulam sie fatalnie , ablacja w porownaniu do tego to bylo nic. Zrobili mi wszelkie mozliwe badania posiew krwi, badanie moczu, wezwali ginekologa, neurologa, laryngiloga, wyslali na rtg.Mijaly dni a ja wciaz nie wiedzialam co mi jest. dopiero dwa dni przed wyjsciem ze szpitala dowiedzialam sie ze bylam zainfekowana tzw ** klebsiella pneumoniae*. w szpitalu spedzilam jakies 12 dni z czego 3 byly jednymi z gorszych w moim zyciu. Teraz dalej jestem na antybiotyku. Czuje sie dobrze. Dodam że zabiegi ablacji odbywajace sie w tym samym czasie u innych osob zakonczyly sie w wiekszosci sukcesem i osoby te byly wypisywane ze szpitala juz nastepnego dnia. jesli ktos ma jakies pytania chetnie odpowiem gg 3298392 Mimo infekcji i doswiadczonego cierpieniW nie zaluje ze poddalam sie zabiegowi. w wielu przypadkach moze on uratowac zycie. nie ma sie nad czym zastanawiac. PS Personel przemily, bardzo ciepło bede wspominać Panie pielegniarki, dr Sendrowskiego (w czasie zabiegu nie pozwolil mi sie denerowac , zagadywal, opowiedzial kawal).Wszystkim czekajacym na zabieg ablacji w Gdańsku życze aby trafili pod jego skrzydla.Dr Ekslera rowniez mialam okazje poznac, mowiac krotko *sztywniak*. Choc jak wiadomo nie chodzi tu o osobować tylko umiejetnosci .
Odnośnik do komentarza
do ka.ja 18.09.2010 głowa do góry mam 63lata jestem 10mies. po ablacji z powodu migotania przedsionków zabieg wykonał dr Kożluk w warszawie w szpitalu na Banacha czujęsię znakomicie od zabiegu migotani e nie wystąpiło przed zabiegiem migotałem 2x dziennie pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Witam , ja miałam robioną ablację w czerwcu tego roku, w Akademii Medycznej w Gdańsku .Zabieg trwał ponad 5h , i to było najgorsze 5h w moim życiu.Niektórzy z Was piszą że nie odczuwali bólu, ja z bólu wymiotowywałam, i mdlałam.Po zabiegu nikt się u mnie nie zjawił z lekarzy zobaczyć czy wszytko jest ok.Nie che tu obsmarowywać żadnego z lekarzy. Zabieg się nie powiódł:( miałam napad częstoskurczu w na początku września.

Odnośnik do komentarza

Witam. Mam 30 lat i w drugiej ciazy nasilil mi sie czestoskurcz komorowy wezlowy, pojutrze mam miec ablacje w Gdansku na zaspie. Teraz oczywiscie juz jestem po porodzie i nie mam atakow, ale szybko sie mecze, mysle ze ma to zwiazek z sercem bo codziennie jestem w ruchu a wydolnosc jakby ciagle na tym samym poziomie. Boje sie zabiegu, mam dwojke malych dzieci i chce byc zdrowa dla Nich, dobrze robie idac na ten zabieg? Z gory dzieki za kazda odpowiedz.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×