Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość Michał

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie! Mam 27 lat, od 4 lat pracuję zawodowo. Praca związana z realizacją projektów, dosyć przyjemna jednak czasami stresująca - głownie z terminowym wykonaniem zadań, jak i samymi ludźmi z którymi trzeba pracować. Tyle tytułem wstępu. Od 1,5 roku borykam się z problemem napadowych wzrostów ciśnienia. Wystarczy jedna chwila, a ciśnienie skacze mi nawet do 180/110, a puls do ponad 100. Strasznie się wtedy denerwuję, wpadam w panikę, twarz robi się czerwona, oblewa mnie zimny pot, a ze strachu prawie że mdleję. Odruchowo co chwile sprawdzam ciśnienie ciśnieniomierzem i łapię się za tętnicę szyjną by sprawdzić czy moje serce jeszcze pracuje, czy może to już moje ostatnie tchnienia i umieram! Towarzyszy temu paskudne uczucie ciężaru na klatce piersiowej w okolicy mostka, płytki, szybki oddech oraz nagła potrzeba wypróżnienia - zazwyczaj jest to biegunka. Kilkukrotnie lądowałem z takimi objawami na izbie przyjęć - standardowa pomoc polegała na wykonaniu EKG, które było dobre, podaniu leku uspokajającego i Captoprilu na zbicie ciśnienia. Po kilku takich wizytach wzięto mnie na oddział gdzie wykonano mi parę badań. Holter ciśnieniowy wykazał dobowe średnie ciśnienie 145/92, holter serca dodatkowe skurcze (tachykardię) i puls w cyku dobowym od 56-120 uderzeń. Z USG serca wynika, że mam wypadający płatek zastawki, poza tym serducho jak dzwon, bez cech przerostu. Płuca, wątroba, nerki - wszystko w porządku. Guza chromochłonnego nie znaleziono, więc to nie on jest sprawcą tych napadowych skoków. Kazano mi się wyciszyć i przepisano Noliprel, Captopril w razie potrzeby i Pramolan. Trochę pomogło, ale nie na długo. Któregoś razu podczas takiego skoku ciśnienia strasznie rozbolała mnie głowa w częsci potylicznej. Jeszcze nigdy nie czułem takiego bólu. W tym samym momencie dostałem takiej biegunki, że nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Ból po jakichś 30 minutach ustał, jednak od tego momentu borykam się z codziennymi bólami głowy. Od ponad pół roku w ogóle mnie nie opuszczają. Wstaję z bólem głowy i z nim zasypiam... Pojawiają się w różnych miejscach, czasami jest do ból czołowy, czasami skroniowy, jednak najczęściej cierpię na ból w okolicy potylicy i uszu. Ból ma charakter ściskania głowy imadłem, wbijania szpilek lub takiego tępego i męczącego falowania. Kompletnie nie potrafię sobie z nim poradzić. Zrobiłem tomografię głowy, tomografię naczyń mózgowych z kontrastem i USG naczyń szyjnych - wszystko ok. Ucieszyła mnie ta wiadomość, jednak do tej pory ból nie ustąpił, wręcz przeciwnie teraz dodatkowo boli mnie klatka piersiowa w górnej partii żeber. Są to głównie kłócia w okolicach pach, lub przy sercu. Do tego dołączyła jakaś alergia pokarmowa, bądź też z natłoku problemów zespół jelita wrażliwego. Większości produktów normalnego spożycia już nie jem, bo albo mam paskudną, piekącą zgagę, albo tak jeżdzi mi po brzuchu, że puchnie mi jak balon. I znów, albo rozwolnienie, albo zaparcie... Lekarz przepisał mi na to duspatalin retard i controloc 40. Niestety - mi to nie pomaga... To wszystko się na siebie tak nałożyło, że powoli przestaje sobie radzić sam ze sobą. Nie ma dnia bym nie walczył z bólami brzucha, klatki piersiowej, otumaniającym bólem głowy i skokami ciśnienia (głównie w nocy). Mieszkam sam, więc jest to dla mnie bardzo uciążliwe, bo w razie czego nawet nie mam do kogo zwrócić się o pomoc. Gdy tylko mocniej zaboli mnie głowa, brzuch albo skoczy ciśnienie, ja od razu drętwieje, zaczynam dostawać drgawek i czuję że umieram. Panicznie boję się śmierci, gdyż takie ataki zazwyczaj przychodzą w nocy. Doradźcie mi co robić, ja już opadam z sił... Pozdrawiam, Michał
Odnośnik do komentarza
Na podstawie tego co opisałeś można by postawić diagnozę, że cierpisz na nerwicę. Wszystkie badania przecież masz w porządku. Zaskakujące, że opisanie przez Ciebie dolegliwości są aż tak podobne do moich. Szczególnie jeśli chodzi o bóle głowy. Oprócz tego co piszesz mam taż uczucie, jakby ktoś czasem nacisnął mi na głowę tępym narzędziem. Jeśli chodzi o bole brzucha i biegunkę, to też je miałem (kilka lat temu, zanim zachorowałem na nerwice). Były na tyle paskudne, że zapisałem się do gastroenterologa. Dał mi na to Duspatalin retard (Pomogło, ale tylko przez pierwsze kilka dni, więc później tego nie brałem). Lekarz zdiagnozował zesp. jelita drażliwego. Powiedział, że skoro ten lek nie pomoże, to jego rola się kończy. Dodał też, że ta dolegliwość może wynikać z podłoża psychologicznego i że czasami u mlodych ludzi sama ustępuje. Bylo tak źle, że rozważałem nawet przerwanie studiów. Ale stało się tak jak powiedział lekarz, niewiedzieć czemu dolegliwość ustąpiła tak, że po dzień dzisiejszy jestem zdrowy. Jeśli idzie o bóle głowy, to gdy są silne, to czasem też mam obawy.... Choć występowały już wielokrotnie i nic mi się nie stało. Też miałem skoki ciśnienia i pulsu (na szczęście b. rzadko i tylko po przebudzeniu się) największy to 180/110 i p. 180. Z biegiem czasu zacząłem się jednak coraz mniej interesować moim zdrowiem. Gdy np. bolała mnie głowa albo nachodziło uczucie lęku po prostu zajmowałem się czymś innym. Rezultat był taki, że zapominałem o dolegliwościach i ze zdziwieniem zauważałem, że one zniknęły!!! Jeśli chodzi o skoki ciśnienia, to nie mierz go co chwilę, bo tylo się nakręcasz. Za każdym razem będzie wyższe. Zmierz tylko na początku i gdy będzie wysokie weź coś na obniżenie. Moja rada: udaj się na leczenie psychiatryczne, co i ja zamierzam uczynić. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witajcie... mam dla Was wszystkich dobrą nowinę. Od dłuższego czasu borykałam się z lękiem, strachem , że umrę. Było to takie silne, ze bałam się zasypiać, bałam się nocy aż wreszcie znajomy namówił mnie na badanie DIAKOR-em. Bez przekonania ze strachem w oczach poddałam się /...bo cóż można już począć ... psychotropy nie działają...ciśnienie stale podwyższone ...nic do stracenia. Wykonał mi to badanie ...o zgrozo ...jak zobaczyłam co się dzieje w moim organizmie - struchlałam. A dodać muszę, że robiłam wszsytkie badania w przychodni... były niemalże wzorcowe a ja w coraz gorszym stanie. W badaniu DIAKOR-em wyszła cała masa różnych bakterii, wirusów...w każdej komórce, która była zainfekowana nawet do 97 %. Ogólnie wrak!!!. Załamałam się ... Ale to co jest dzisiaj .... czuję się świetnie, przepisał mi kilka suplementów, biorę każdego dnia rano i wieczorem garść leków ( podobnych do ziołowych) i czuję się jak nowo narodzona. Nic mnie nie boli, jestem radosna, nie mam lęków, śpię pełnym snem, zadowolona z życia, ciśnienie spadło mi do 126/82 ( takie mam przez całe dnie) i jest cudownie. Nie zatracajcie nadzieji ...są odpowiednie leki ... trzeba być wytrwałym... Ja po kilku dniach biorąc te suplementy ( mniej więcej po 7 dniu miałam stan krytyczny, ale już następnego dnia wszystko zaczęło ze mnie wychodzić (toksyny), które z pewnością przez lata się gromadziły i takie właśnie skutki jakie miałam. To była walka leków z wirusami. Tego dnia nie zapomnę. Ale dzisiaj jestem szczęśliwa bez bólu, strachu i niepotrzebnych psychotropów. Jak chcecie adres ...z przyjemnością podam..warto ... życie jest zbyt piękne, aby tracić czas na choroby. pozdrawiam wszystkich Joanna
Odnośnik do komentarza
ja mam potworne lęki od- sercowe od blisko 4 lat . Wzielo sie to z tego ze od lat zmagam sie z bezsennoscia , depresja , nie pracuje bo nie mam sily rano wstac . chodzilem do psychiatry , bralem leki ale nieregularnie . stwierdzono u mnie cos na ksztalt schizofrenii , jakos ta chorobe oblaskawilem i zylem . ale od 4 lat sa te lęki od sercowe , po prostu serce mocno bije w nocy a teraz juz w dzien i na nic nie mam sily . do tego kilka miesiecy temu zmarla nagle moja mama i od 2 miesiecy mam tak strasznew lęki ze to jest potworne . wybralem sie do internistki ale jak usyszala ze mam leki to kazala isc do psychiatry i chyba w koncu tam pojde , jak znajde sily
Odnośnik do komentarza
Nie wyjdzie w żadnych laboratoryjnych badaniach, bo to nie choroba, a łańcuch reakcji organizmu, który nie ma podstawowych elementów do funkcjonowania! Dlatego takie przypadłości leczy skutecznie tylko medycyna holistyczna. Te wszystkie straszne objawy mijają po suplementacji, to święta prawda. Są spowodowane brakiem magnezu, który jest konieczny do kilkuset reakcji enzymatycznych w organizmie, więc nic dziwnego, że objawów jest tak wiele. Ale przyjmowanie magnezu nic nie da (poza nasileniem objawów), bo przyczyną jest deficyt witaminy B6, która odpowiada za jego wchłanianie, a która jest najbardziej nieodporną na cywilizacyjne wynalazki witaminą. Niszczą ją słodycze, kawa, alkohol, nadmiar białka, biała mąka, cukier, nabiał. Branie B6 z jabłkiem między posiłkami, a potem stopniowa zmiana diety na *witaminową* (warzywa, owoce, nasiona) całkowicie cofa objawy, jestem tego żywym dowodem w świetnej formie. Witamina B6 jest do kupienia w każdej aptece za parę złotych, bez recepty. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Czesc ! Michal , zadzwon i zapytaj sie o rade Pana E. Krajewskiego Tel 0343186627 ( Uzdrowiciel ciala i duszy, jasnowidz) tel. 0343186627 . On jest znany w telewizji Katowickiej silesia, ale ten nummer telefonu jest prywatny . To jest moj dobry znajomy. Wiele mi pomogl . Szukaj pomocy. Zycze duzo zdrowia Iwona
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×