Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Czy atak paniki może zabić


Gość Mekenyk

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam 34 lata od 15 lat leczę się na depresję lękową i co jakiś czas dostaję ataku paniki gdzie podczas tego ataku myślę że dostanę zawału i umrę mimo iż na przestrzenie tych wielu lat życia z chorobą i jeszcze wielu przeżytych ataków to ciągle mam w głowie że kolejny będzie tym śmiertelnym mimo że przeczytałem wiele artykułów które mówiły że nic nam złego nie grozi ale to zawsze odpowiadali lekarze od chorób psychicznych a żaden kardiolog mi też wielu lekarzy mówiło że nic mi nie będzie i to byli sami psychiatrzy a żaden kardiolog chcę raz na zawsze pozbyć się tej okrutnej myśli która zmarnowała mi 15 lat mojego życia i dlatego też piszę to tutaj czy wy mieliście szczerą rozmowę ze swoim kardiologiem i jak on się wypowiedział na ten temat bo moje pytanie brzmi czy można dostać zawału od ataku paniki ??? 

Odnośnik do komentarza

Witaj!

Przede wszystkim: mój kardiolog i psychiatra dobitnie mi powtarzali, że nie da się od tego ani umrzeć ani "ześwirować". 

Stany lękowe i lęk to wstrętna rzecz. Ja się z nimi mierzę od 10 lat. Zaczęło się u mnie tak jak u Ciebie, na tle serca. Regularne ataki paniki od razu aktywowały tryb "turbo serce", które przyspieszało (nawet do 180 uderzeń/min) i wariowało. Do tego skoki ciśnienia. I tak przez lata. Na początku nie wiedziałam co mi dolega i naprawdę myślałam, że to co najmniej zawał. Aż trafiłam na kardiologa, który cierpliwie tłumaczył mi, że to lęki i panika i że nie ma w tym mojej winy. Gdy zaczęłam sobie racjonalnie tłumaczyć, że to tylko strach i czytać o tym, jak to wygląda u innych (a u większości objawy pokrywały się z moimi) to powoli ustępowało. Bardzo pomagała mi rozmowa sama ze sobą i powtarzanie, że to siedzi tylko w mojej głowie. Do kardiologa chodzę regularnie i równie regularnie wykonuję badania: echo co rok, ekg, holter co rok. Wszystko wychodzi czyste poza holterem, który od czasu do czasu pokazuje skurcze komorowe lub nadkomorowe - ale to nie jest nic groźnego. 

Badaj się, rozmawiaj z lekarzem o swoich wątpliwościach. Jeśli będą dobre, czyste wyniki powinno Ci to pomóc opanować lęk. Od siebie również polecam psychoterapię. Wiem, że łatwo się mówi, ale nie daj się. Gdy ekg po raz 30 wychodzi czyste to naprawdę to wszystko siedzi w Twojej głowie.

 

Odnośnik do komentarza

Wielkie dzięki za odpowiedz mam nadzieję że więcej ludzi napiszę tutaj zapewniając mnie że nic mi przy ataku paniki nie grozi teraz to tylko mi pozostało szczera rozmowa z kardiologiem na przestrzeni tych lat miałem robionę kilka razy ekg bardzie stawiałem na badanie krwi jak OB , morfologia z rozmazem i TSH i zawsze miałem dobre wyniki dwa lata temu u mnie jakaś firma reklamowała swój sprzęt i robili badania pulsoksymetrem po pokazie każdy otrzymał swoje wyniki a zapytałem się o swoje powiedziała że mam tam jakieś kilka dodatkowych skurczów ale są minimalne i nie zagrażają życiu muszę kiedyś zanieś ten wynik do kardiologa niech on żuci na to okiem 

Odnośnik do komentarza

Wiesz ja mieszkam na prowincji także dostęp i wybór lekarzy jest gorzej niż ograniczony ty zapewne mieszkasz w dużym mieście więc wybór jest spory ciekawi mnie jak brzmiało zapewnienie twojego kardiologa o tym że takie ataki nas nie zabiją :) 

Odnośnik do komentarza

Bardzo długo udowadniał mi dobrymi wynikami badań, że nic złego się nie może stać. Owszem, ciśnienie się podnosi, serce szybko bije ale jeśli potrafisz nad tym zapanować to nic nie grozi. Tak mi to tłumaczył. I powiedział, że żeby wystraszyć kogoś tak, żeby dostał zawału wcale nie jest łatwe. I do tego ten ktoś musi mieć bardzo słabe serce. 

Mi to pomogło. Przestałam mieć ataki paniki. Ale olałam leki i psychoterapię, świętowałam zwycięstwo nad tym ścierwem i poszło najpierw w nerwicę a potem w zespół lęku uogólnionego. Mam lepsze i gorsze chwile. Od wczoraj bardzo, bardzo złe. 

 

Odnośnik do komentarza
30 minut temu, invalid_user napisał:

Bardzo długo udowadniał mi dobrymi wynikami badań, że nic złego się nie może stać. Owszem, ciśnienie się podnosi, serce szybko bije ale jeśli potrafisz nad tym zapanować to nic nie grozi. Tak mi to tłumaczył. I powiedział, że żeby wystraszyć kogoś tak, żeby dostał zawału wcale nie jest łatwe. I do tego ten ktoś musi mieć bardzo słabe serce. 

Mi to pomogło. Przestałam mieć ataki paniki. Ale olałam leki i psychoterapię, świętowałam zwycięstwo nad tym ścierwem i poszło najpierw w nerwicę a potem w zespół lęku uogólnionego. Mam lepsze i gorsze chwile. Od wczoraj bardzo, bardzo złe. 

 

a możesz więcej opwowiedzieć o swojej historii?

Ja teraz też jestem na etapie "chyba udaje mi się samemu to pokonać" a ty piszesz, że u ciebie wróciło? będę wdzięczny

Odnośnik do komentarza

Golfie nie popełniaj mojego błędu ja odstawiałem leki trzy razy i za każdym razem było coraz gorzej nie tylko że lęki mi się pogłębiły ale i fizycznie czułem się do niczego więc jeżeli czujesz się lepiej to bardzo dobrze ale jeżeli chcesz odstawić leki to musisz to zrobić z pomocą lekarza bo jeżeli ci się pogorszy to przynajmniej sobie nie będziesz miał nic do zarzucenia  

Odnośnik do komentarza

Założycielu tematu .znajdź jakaś pasję będąca wysiłkiem fizycznym . Np kolarstwo i staraj się jeździć tym rowerem i patrzeć na piękną przyrode. Leki lekami ale musisz nastawić swój układ nerwowy który zwariował . Wysiłek umiarkowany około 2h powoduje że twój układ wegetatywny się stabilizuje .  Sam miałem nerwice serca i psychiatra nakazał mi takie leczenie . Po 2-3 godzinach jazdy rowerem szczególnie wiosną latem i jesienią przy skutecznych lekach świat był piękny. Zresztą udało mi się leki odstawić. Sądzę że ty przez kilkanaście lat leczenia już się z nimi nie rizstaniesz. Po tylu latach powinieneś wiedzieć że to twoje nerwy a nie ciało . O tego typu depresji i lęku opowiadał na YOUTUBE Dominik Abus znany z przodu gramu TTV . Bał się wyjść z domu . 

Nie poddawaj się . 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Xxx napisał:

Założycielu tematu .znajdź jakaś pasję będąca wysiłkiem fizycznym . Np kolarstwo i staraj się jeździć tym rowerem i patrzeć na piękną przyrode. Leki lekami ale musisz nastawić swój układ nerwowy który zwariował . Wysiłek umiarkowany około 2h powoduje że twój układ wegetatywny się stabilizuje .  Sam miałem nerwice serca i psychiatra nakazał mi takie leczenie . Po 2-3 godzinach jazdy rowerem szczególnie wiosną latem i jesienią przy skutecznych lekach świat był piękny. Zresztą udało mi się leki odstawić. Sądzę że ty przez kilkanaście lat leczenia już się z nimi nie rizstaniesz. Po tylu latach powinieneś wiedzieć że to twoje nerwy a nie ciało . O tego typu depresji i lęku opowiadał na YOUTUBE Dominik Abus znany z przodu gramu TTV . Bał się wyjść z domu . 

Nie poddawaj się . 

jakie leki? beta blokery czy psychotropy?

Odnośnik do komentarza

Witam , niestety ale mam podobny problem,  od kilku lat problem z sercem,  kilka pobytów na sorze i w szpitalu,  mase badań i stwierdzona nerwica lękowa, od ponad roku na lekach. Nadal nie potrafię poukładać sobie w głowie że to somaty , od około tygodnia bóle w klatce kołatania serca i ogromny strach przed śmiercią, psychiatra sugeruje zmianę leków ale ja bardzo się boje zmiany .ostatnio udało mi się wyjść z koleżankami i był alkohol na drugi dzień myślałam że umieram , silne poty i ból serca i kołatania..nikt nie potrafi mi tego wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje po alkoholu, czasami mam poprostu tego dosyć. 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość GOŚĆ napisał:

Witam , niestety ale mam podobny problem,  od kilku lat problem z sercem,  kilka pobytów na sorze i w szpitalu,  mase badań i stwierdzona nerwica lękowa, od ponad roku na lekach. Nadal nie potrafię poukładać sobie w głowie że to somaty , od około tygodnia bóle w klatce kołatania serca i ogromny strach przed śmiercią, psychiatra sugeruje zmianę leków ale ja bardzo się boje zmiany .ostatnio udało mi się wyjść z koleżankami i był alkohol na drugi dzień myślałam że umieram , silne poty i ból serca i kołatania..nikt nie potrafi mi tego wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje po alkoholu, czasami mam poprostu tego dosyć. 

może guz chromochłonny?

Odnośnik do komentarza
Gość Gość JaAga
W dniu 8.02.2022 o 17:49, Gość GOŚĆ napisał:

Witam , niestety ale mam podobny problem,  od kilku lat problem z sercem,  kilka pobytów na sorze i w szpitalu,  mase badań i stwierdzona nerwica lękowa, od ponad roku na lekach. Nadal nie potrafię poukładać sobie w głowie że to somaty , od około tygodnia bóle w klatce kołatania serca i ogromny strach przed śmiercią, psychiatra sugeruje zmianę leków ale ja bardzo się boje zmiany .ostatnio udało mi się wyjść z koleżankami i był alkohol na drugi dzień myślałam że umieram , silne poty i ból serca i kołatania..nikt nie potrafi mi tego wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje po alkoholu, czasami mam poprostu tego dosyć. 

Alkohol potęguje działania lękowe. Przy tego typu lekach alkoholu nie wolno stosowac. W ulotce zapewne jest to napisane. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×