Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dreszcze, drętwienie rąk, nierówne bicie serca i lęk po alkoholu


Rekomendowane odpowiedzi

Witam też czytam wasze wypowiedzi i powiem że ja też od 27 lipca 2010r mam też to samo ,powiem tak tego dnia czyli 27 też miałam jakiś dziwny zawrót głowy przeszedł mi prąd po całym ciele wpadłam w panikę wyleciałam na klatkę schodową i zadzwoniłam na pogotowie .Pogotowie również stwierdziło że mogłam czymś się zdenerwować lub pytali czy coś piłam dzień wcześniej ,fakt byłam tego dnia na KACU aż wstyd się przyznać ale taka była prawda z tąd też prawdo podobieństwo że to przez alkohol. Męcze się z tym do dzisiaj ale już w mniejszym stopniu ponieważ jak większość biorę leki które przepisał mi mój psychiatra u którego się leczę .est duże prawdo podobieństwo biorąc te leki przez ponad pół roku że choroba ustąpi a wręcz że się nie nawróci ,tak bym chciała bo myślenie że UMRĘ LUB COŚ MI SIĘ STANIE ,DOPROWADZA MNIE DO PANIKI I TE RÓŻNE NERWOBÓLE KTÓRE MAM ,zastanawia mnie jedno czy to alkohol czy to nerwica lękowa jak stwierdził mój lekarz.Pozdrawiam wszystkich i powiem trzymajcie się mósimy walczyć z tym czymś P.

Odnośnik do komentarza

Jak ja to dobrze znam mam taki same objawy kiedyś waliłem gaz na imprezach i nic a teraz jak popije pare dni to mam takie schizy że szok jak odstawiam alkohol to mam lęki boje sie kierować samochodem ale po paru dniach to mija

Odnośnik do komentarza

O ludzie, a ja myślałam że to tylko ja się tak męczę. Dziś jechałam do pracy i dwa razy musiałam wysiąść z metra. Dwa tygodnie temu zabrało mnie pogotowie i też z metra. Myślałam że umieram, to był mój pierwszy atak. Zauważyłam też pewną prawidłowość tych ataków, przynajmniej u mnie, i od teraz mam lęk przed wsiadaniem do metra( mieszkam w Paryżu, a tu bez metra nie da rady, czuję się fatalnie z tym), boję się ciasnych małych pomieszczeń np.winda, toaleta publiczna, dochodzi do tego że boję się wejść do galerii handlowej. Za każdym razem gdy odwiedzam te miejsca, boję się że znów mnie złapie, lub od razu robi mi się słabo. I powiem wam że mój pierwszy atak był również po imprezie.

Odnośnik do komentarza
Gość nie czarujcie siebie

Przeczytałem wszystkie posty i prawie wszędzie wiąże się to z alkoholem, czy tak trudno zrozumieć, że to on jest przyczyną tych psychiczno-somatycznych powikłań? Stereotyp alkoholika to zdziadziały menel, żebrający o pare groszy na wino z trzesiącymi się rękami, ale tan kto już to zna i przeszedł powie wam, że alkoholizm to choroba demokratyczna i tak samo atakuje osoby dobrze usytuowane: politycy, aktorzy, lekarze, prawnicy jak i osoby bezrobotne i bez grosza przy duszy bezdomnych. Postęp takiej choroby jest zupełną indywidualnością: jednym szkodzi nagle i szybko innym odkłada się przez lata. Tylko stereotyp alkoholika jak menela daje iluzoryczne poczucie bezpieczeństwa, że przecież to nie ja. A kto z was wie o tym, że picie pomimo oczywistych i świadomych szkód na zdrowiu psychicznym i somatycznym jest jednym z wielu filarów alkoholizmu. To, że nie zrujnowaliście jeszcze swojej sytuacji zawodowej, społecznej i być może jeszcze zdrowotnej, nie znaczy, że nie jesteście chorzy. Polecam zgłosić się do specjalistów, którzy zajmują się tym problemem, być szczerym w tym kiedy te objawy występują i po czym, nie oszukiwać siebie, bo ta choroba to świetnie potrafi, a dla już zainteresowanych polecam smutny ale prawdziwy dokument o młodym bohaterze i jego finale w trumnie w wieku 33 lat. On łatwo w życiu nie miał ale objawy identyczne jak wasze, tyle że po wielu letnim piciu. Jeśli was to teraz spotyka oznacza to tylko czerwone światło i znak stopu dla alkoholu. Film: *Szczur w koronie* dostępny online na necie. Zdrowia!

Odnośnik do komentarza

Mogę tylko potwierdzić że opisane przypadki to alkoholizm w stanie srednim lub zaawansowanym. Sam jestem alkoholikiem obecnie nie pijącym i miałem identyczne objawy. Drętwienie, łzawienie, ból żołądka czy wątroby, stany lekowe i wysokie ciśnienie były od jakiegoś czasu zawsze po piciu. U mnie akurat kilkudniowym bo organizm po jednym dniu przechodził to jakoś bezproblemowo. Dolegliwości mijały po kilku dniach, to tak jakby organizm musiał wrócić na swoje tory i trwało to 2-3 dni Jedynym rozwiązaniem jest odstawienie chlania.

Odnośnik do komentarza

Witam, Chcialabym sie zgodzić z opinią, że to alkoholizm, gdyż faktycznie wszystkie te wypowiedzi, by na to wskazywały, jednak mój męzczyzna również ma takie objawy (kołatanie serca, duszności, problemy z oddychaniem, drętwienie kończyn, zimne poty i straszliwy lęk o życie), jednak jak pierwszy raz faktycznie było po imprezie, tak nastepny już nie... Oprócz alko, na ataki te miały wpływ: stres, przemeczenie, duża ilość kawy i np napojów energetycznych... To nie alkoholizm, bo pije raz na czas (raz na dwa tygodnie np w sobote lub okazyjnie i nigdy na umór), a poza tym, tak jak nap - to się zdarza i bez udziału alko... Wydaje mi się, że objawy są silniejsze i tak długo trwają (ponad 2h), bo on wpada w panikę, że umrze, że to zawał albo coś, ale trudno to powstrzymac. Zrobimy wszelkie badania i zobaczymy, na razie zero alko i mniej kawy, a także więcej magnezu i potasu, ale obawiam się, że to za mało, bo dietę mamy zbilansowaną. Oby to było tylko przemeczenie! Proszę jeśli wam lekarz poradził co robić w takich sytuacjach PISZCIE

Odnośnik do komentarza
Gość kacownik

Witam właśnie zmagam sie z silnym lękiem na kacu,oczywiście przeglądając cały internet.Problemem jest oczywiscie alkohol oraz predyspozycje nerwicowe,jedno nakreca drugie z pewnoscia,wiem ze jutro bedzie lepiej ale dziś każda godzina bedzie gehenną...polecam wam sport,diete i literature bo nerwica to mega przebiegła i podstepna DOLEGLIWOŚĆ a nie choroba,to stan umyslu panika przed.?Wyobrażeniami wyłącznie!wygoglujcie *historia pewnej nerwicy* wiedza was uspokoi ze nie umieracie,wariujecie itd.Alkohol i kac na pewno oslabiaja nasza zdolnosc racjonalnego myslenia.powodzenia

Odnośnik do komentarza

Witam, mam 33 lata, od 4 lat nie pije alkoholu. Przyczyną jest mega silny ból głowy chwilę po spożyciu. Ból jest taki że mam ochotę wyjść z siebie, dodam że wystarczy niewielka ilość jakiegokolwiek alkoholu np: 3 łyki piwa, pół kieliszka wódki itp. innych objawów nie mam. Szukam pomocy.

Odnośnik do komentarza

Ja mam wszystki z opisywanych tych objawów + jakś jazda z oczami na początek, mam 30 lat kiedyś mogłem po imprezowac a teraz popje i na drogi dzien jazda zaczyna sie od ze dziwnie widzę jakieś kryształowe widzenie i skakanie obrazy a potem ból głowy i drentwienie rak i zawsze po piciu alkoholu a czasami tez kawy, no i o ciśnieniu juz nie wspomnę.

Odnośnik do komentarza

No cóż objawy które tu zostały opisane, szczególnie te sercowe - jakby chciało z piersi wyskoczyć, reakcje lękowe itp. dopadły i mnie a należę do ludzi którzy potrafią sporo wypić- tak na jeden raz, doszedłem do wniosku, że koło się zamyka- jest stres pijemy- po piciu stres jest jeszcze większy, a właściwie lęki, które tu większość opisuje. Czytałem wiarygodne badania na ten temat, i alkohol potrafi działać fizjologicznie jak stresor-czyli sytuacja stresowa w życiu, uruchamia te same mechanizmy fizjologiczne co np. zwolnienie z pracy, nie spłacony kredyt itp. Powiem wam, że znalazłem metodę trzeba unikać alkoholu i kumpli którzy namawiają na takie lekarstwo, w naszym kraju, to chyba co drugi to lekarz, źle ci napij się, cieszysz się napij się. Przetestowałem sprawę w okresie kiedy dopada nas stresol lepiej unikać gorzały. Na zdrowy rozum ilość alkoholu, z samego faktu *przepłynięcia* przez organizm robi spustoszenie ; w układzie nerwowym, krwionośnym itp. a do tego dojdzie moralniak, zawalone terminy, przepita forsa, co niektóry/a powie coś głupiego żonie/mężowi, szefowi...Albo da w ryja w knajpie, albo d....y na zerwanym filmie . No i jak tu nie mieć po chlaniu stresu? Polecam więcej ruchu, spacery, bieganie, siłownia itp. sytuacji stresowej to nie zmieni, bo wszystko się stać może, ale pomoże się nie łapać od razu za gorzałę, zwiększy poczucie kontroli nad swoim życiem, no i innych ludzi można poznać, niż ci którzy chcą żeby wszyscy chlali jak oni. Pozdrawiam nie- święty Grzegorz

Odnośnik do komentarza

Uogolnianie wszystkiego do choroby alkocholowej jest mi doskonale znane Mam 25 lat do szpitala trafilem kolo 6 razy najpierw byly dusznosci (zwezienie przelyku (co w czasie picia alkocholu bylo zane juz wczesniej np. w ksiazce ojciec chcrzestny* Te objawy mialem tylko wylacznie w zimie gdy zmarzlem. Lekarz najpierw mnie zlekcewarzyl kazal czekac ponad 1godz potem gdy ustalo powiedzial zebym udal sie do psychiatry potem były dretwienia i uczucie omdlenia co rowniez bylo lekcewazone. zaczalem bardzo duzo cwiczyc dawalo to dobre efekty jednak czlowiek sie przyzwyczaja do wszystkiego i pilem w tedy rowniez duzo alkocholu dodam czesto mnie bolalo serce nawet w dziecistwie I sie zaczelo bol serca dusznosci niewyrazny wzrok bol oczu glowy krecenie w glowie biale plamy przed oczami (trwaja te obajwy kolo 1 dnia) PIJE CO 2 TYGODNIE CZASEM CO TYDZIEN Cwiczeniatroche pomagaja ale dzieki nim musze wiecej wypic by sie wstawic i to jest bledne kolo PROSZE O POMOC! PS. za niedlugo moje i brata blizniaka urodziny pomocy!

Odnośnik do komentarza
Gość Karol89

Witam ja mam podobnie do 3 piw czuje sie dobrze wypije wiecejm budze sie w srodku nocy, gdy zaczyna wychodzic alkohol i straszliwie boli mnie glowam kolatanie serca, czuje sie strasznie nieswojo, jestem strasznie dlazliwy- nie mozna mnie dotknac, nogi mi sie trzesa, i po jakis 30 minutach to ustaje, a rano ok 8 rozsadza mi glowe, a czasem wogule nie boli mnie glowa, kiedys czulem sie super moglem pic i spalem dobrze, a te objawy mam od okolo pol roku, mam 24 lata, czy ktos moglby mi pomoc co to moze byc? nie jestem pijakiem ale chcialbym od czasu do czasu spokojnie isc spac jak wszyscy po imprezie rodzinnej... czy moze cos byc z tym gestnieniem krwi co ktos pisal wczesniej? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Mam 31 lat i dość często nadużywałem alkoholu Ale właśnie teraz pojawiło się u mnie mocne walenie serca. Nigdy czegoś takiego nie miałem i myśle że jest to związane z Nerwicą bo ostatnio przeżywałem wielodniowy stres i załamanie nerwowe. I wtedy pojawiły się te bóle serca. Oczywiście też myśle że jest to związane dodatkowo z alkoholem ale po alkoholu to jeszcze sie nigdy tak strasznie nie czułem. Oczywiście dreszcze, drętwienie rąk, pocenie to oczywiście po nadużywaniu trunków. Teraz boje się pić. Pozdro

Odnośnik do komentarza

witam. własnie mnie trzesie i mam lęki po tym jak wypiłem dosłownie około 20gram wódki! nie nie dam rady delej pisać. nie dzis. dodam ze zdjagnozowano u mnie nerwice i brałem okolo 8 lat xanax ktorego nie biore okolo 5 miesiecy. tele do mnie dla chętnych by porozmawiac. 511178975. pozdrawiam wszystkich cierpiacych na nerwicę no i nie tyko. robert.

Odnośnik do komentarza

Witam ,ja rowniez po wypiciu alkoholu mam mrowienia w dloniach ,nogach ,glowie,uszach. Doszlo raz do zdretwienia ,wygiecia dloni (cos w rodzaju paralizu ale z mozliwoscia poruszania palcami i dlonnmi) zdretwienie miesni twarzy ,policzkow usta formuja sie w ksztalt rybich ust,mrowienie w klatce piersiowej uczucie scisku ,lek.Czasem powypiciu dlon uklada misie w ksztalt *reki poloznika*.Sa to objawy tezyczki tyle ,ze niespowodowane sama tezyczka a brakiem wapnia ,porasu,magnesu,sodu,vit B12 ,kwasu foliowego. Braki tych mineralow spowodowane sa naduzywaniem przez dlugi okres zycia alkoholu. Czasem wystarczy wypic 1piwo i objawy te moga wystapic. Natomiast przyczyna mrowien moze byc wysoki poziom cholesterolu,ktory u osob naduzywajacych alkoholu wystepuje. Dochodzi do miazdzycy tetnic ,przeplyw krwi jest spowolnialy ,niedostateczny , dochodzi do nadcisnienia poprzez otluszczenie zyl.Mozemy wowczas odczowac mrowiena nawet calego ciala. Najlepiej przestac pic ,mozna sprobowac leczyc sie Naltrexone ,ktory od niedawna wszedl na rynek polski i daje dobre efekty ,a od jutra pelny zeztaw witamin np.Maxivit forte 2x1tb i dodatkowo wapno brane oddzielnie minimum po2 godzinach zazycia Maxivit lub innego pelnego zestawu witamin Czy mam racje? POzdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Witam, mam 29 lat, oczywiście te same objawy, dodam że jestem alkoholikiem. Pije w cugach zwykle 3 dniowych raz w miesiącu.. Potem dochodzę do siebie przez kolejne 3 dni i po miesiącu zapominam jak bardzo źle się czułem. Stosuje dietę niskotłuszczową i wpieprzam magnez i witaminy jak cukierki. Nie pomaga. Pomijając już fakt uczucia umierania przy wysokim *po* najgorsze jest to że nawet po miesiącu czy dwóch nie picia mam lęki prowadząc samochód na autostradzie. Kiedyś lekaż wysłał mnie na półroczną dietę bez alko i tłuszczu i było to samo. Na drogach lokalnych jest spoko, a jak tylko wjeżdżam na autostradę lub duży most mam wrażenie że zaraz umrę, panika i muszę stawać co 50 km żeby mnie ciśnienie nie wykończyło. Dodam że będąc dzieckiem leczyłem się na nerwice po włamaniu do domu, potem przez 20 lat spokój i teraz czuje się jakbym miał znowu 8 lat. Uważacie czy powinienem wybrać się do psychiatry? Nie za bardzo chcę brać psychotropy bo wiem że potem ciężko przestać, a kolejny nałóg mi nie potrzebny. Pozdrawiam wszystkich zmagających się z alko i nerwicą. Jakoś damy radę!!

Odnośnik do komentarza

Cześć Wam. Cierpię również juz parę lat na nerwicę lękową i depresję. Mój pierwszy atak nie był po alkoholu, a ni po zadnej substancji, byl nagle i zmienil moje zycie raz na zawsze. Musze przyznac, że mam te same objway, na drugi dzien po wypiciu alkoholu, (nigdy w tą samą noc po wypiciu), zaczynają mi się one ZAWSZE wieczorem przed nocą następną. Dostaję wtedy lęku, chce mi sie płakać, czuje ciężar na płucach, często drętwieją mi usta, boli mnie brzuch, boli mnie każda część ciała, ogólnie stan w ktorym nie wiesz co masz ze soba zrobic i boisz sie, ze za chwilę umrzesz. Do tego wszystkiego zawsze wtedy mam koszmary, bardzo ciężkię koszmary, które wybudzają mnie poprzez mój własny krzyk, i zaraz potem wybudzam się nagle z bólem serca i kolejnym lękiem i znowu się boje, boję sie zasnąć, boję sie w tamtej chwili żyć, te noce są cieżkie, są przerażające. Lecze się juz ok. 6 lat na nerwicę, więc mówiłam mojemu lekarzowi o tym, i on powiedział mi, że dzieje się to przez to, że łączy sie nasza nadwrażliwość wynikająca z choroby a także leki, które bierzemy na nerwice z alkoholem i wychodzi co wychodzi. Rozumiem Was doskonale, też chciałabym normalnie życ, mam 24 lata i wiem, że juz nigdy nie będe mogła iść na porządną impręze i się zwyczajnie *nachlać* . Pozdrawiam ciepło.

Odnośnik do komentarza

PS. Pragnę dodać, że temat jest mi znany na tyle, że umiem *jakoś* radzić sobie z tym. Ważne jest by zdać sobie sprawę i wmawiać sobie, że na pewno nie umrzemy, że to za chwilę przejdzie, jak wszystko przechodzi, że to jedynie nasza głowa i nasze tak zwane *wkręty* , jest tu naprawdę więcej wyobrażeń o tym co sie z Nami dzieje, niżeli rzeczywiscie sie coś dzieje. Należy pamiętać, że zawsze możemy zadzwonić po karętkę, i ważne jest by ktoś przy Nas był, przy kim czujemy sie bezpiecznie. Pozdrawiaaaaaaam .

Odnośnik do komentarza

Diane, możesz iść na imprezę i normalnie się *nachlać* tylko musisz liczyć się z tym, że trzeba poświęcić kolejne dwa dni na dojście do siebie. A Twój sposób radzenia sobie z tym jest mi naprawdę bliski. Wiem że to tylko mój *wkręt* chociaż na początku było ciężko do tego dojść. Mam identyczne objawy. Mi znajomy lekarz też powiedział że na pewno te stany lękowe po alko wiążą się z nerwicą, mimo że ja się nie leczę. Powiedz proszę czy warto iść do lekarza jeśli jakoś sobie radzę. Tylko to takie życie na 50%. Nie ufam lekarzom po tym co kiedyś mnie spotkało i boję się że to tylko pogorszy sprawę. pzdr h.

Odnośnik do komentarza

Tak pewnie, wiem, że mogę iść sie napić porządnie, wiem to, czasami jednak po tym co przeżywam na dzień następny zastanawiam sie czy w końcu nie przytrafi mi sie coś nieodwracalnego, czy nie będę załowała tej decyzji o piciu, skoro wiem, że nie powinnam w takich okolicznościach i z takimi dolegliwosciami. Osobiscie uważam, że warto iść do lekarza. Cięzko mi określic na ile sobie radzisz rzeczywiscie. Rozumiem Twoją niechęć pójscią do lekarza, bo jest ich naprawde niewielu którym warto sie oddać emocjonalnie i ktorzy rzeczywiscie nam pomogą. Mam też za sobą te złe przypadki, ale natrafiłam potem na kogoś wartego i zostałam, także jeśli w jakiś sposób się z tym męczysz, mówisz raczej,ze w mniejszym stopniu, bo sobie radzisz, ale jednak, to może spróbuj i odważ się iść .Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich, czytam wasze posty i na podstawie własnych okropnych doświadczeń chciałbym Wam pomóc, nie będe rozpisywał się na temat moich objawów ponieważ są identyczne;/ wszystko jeszcze da sie wytrzymać ale takiego lęku nie zrozumie osoba zdrowa.... i nie słuchajcie też o tym że jesteście alkoholikami to jest w ogole śmieszne. Jest taki lek o nazwie Afobam podobo bardzo uzaleznia dlatego proponuje uzywac go doraznie. Po 10 min od zazycia ustepuja wszystkie lęki oraz objawy nerwicy lękowej. Proponuje raz zażyć przekonać się że ten lek naprawdę działa a później sama myśl że masz go przy sobie i możesz sobie pomóc jest cudowna:) 3 lata walczyłem z nerwica lękową i najbardziej przerazająca jest niewiedza co mi tak w zasadzie dolega. Od lekarza do lekarza internet itd. Nerwica jeszcze nikogo nie zabiła:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×