Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Dreszcze, drętwienie rąk, nierówne bicie serca i lęk po alkoholu


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 29lat od jakiś 10lat o ile pamietam miewałem niekiedy dziwne napady o róznym charakterze,przewaznie w silnym zmeczeniu i wypiciu kawy albo dzien po imprezie alkoholowej.Dostawałem jakis dziwne dreszcze,ręce dretwialy,czasem lewa a czasem prawa,czułem sie napięty jak struna serce waliło w róznym tempie a krew wydawała mi sie jak by sie gotowała,w tych momentach zawsze wiedziałem ze to juz koniec mojego zycia,potworny lek....pare razy wiezli mnie na pogotowie,potem skierowali na badania tygodniowe i powiedzieli ze mam wypadanie płatka sercowego w fazie zwrotnej czy cos takiego...czy ta choroba moze tak wpływac na to co sie ze mna dzieje??? a jest coraz gorzej,mam czasem trudnosci z koncentracja,oczy mi łzawia i pieka,czasem boli głowa a na twarzy mam mocne zaczerwienienia....Lekarze potraktowali to jak laitowy przypadek,powiedzieli nie pij kawy ani alkoholu oraz dieta mało solna,ale jest moze jakis sposób na wyleczenie tego??albo chociaz na złagodzenie,czasem lubie poimprezowac i serce juz mnie boli ze nie moge pic bo na drugi dzien bedzie atak.....dziwne ze zawsze na drugi dzien a nie w dniu picia...moze brakuje mi czegoś w organizmie jakis minerałow*??? pomoze mi ktos w tym?? z góry dziękuje.
Odnośnik do komentarza
Witam Cię Wojtku, mam podobne objawy do twoich i zwiazane jest to z krwią. Dolegliwość pojawia sie na drugi dzień poniewarz, w pierwszy dzien twoja krew jest rozrzedzona przez alkohol a w drugi kiedy alk odparowywuje i nie oddzialuje na krew- ona gęstnieje! Przyczyny drętwienia rąk to niedokrwienie a może nawet zakrzepica. Pilnuj aby na drugi dzien rozrzedzic swoja krew odp. lekami które powinien przepisac ci lekarz po konsultacji... no i niestety nie mozna pić za duzo bo rujnujemy własny organizm i obciązamy bardzo serce, pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość Oleńka
~Oleńka5565, 2009-05-13 11:13:07 (IP: 83.13.1***) Ja mam te same dolegliwości juz 10 lat, teraz to już umiem nad nimi zapanować. Ale niestety musiałam się leczyć psychiatrycznie. U mnie najpierw objawiało sie to lękiem i dusznościami, serce to myślałam że mi wyskoczy z piersi, zaczęła mi drętwieć twarz a potem reszta całego ciała, byłam cała sparaliżowana, miałam uczucie takie że jak drętwienie (inaczej jak to mówimy mrówki) dojdzie mi do płuc to się uduszę. W takich przypadkach pomaga zastrzyk lub tabletki hydrocyzyna. Diagnoza jest taka że to silna nerwica, ale z tych lęków nie da się do końca wyleczycz w psychice zostaje, tak jak pisałam umiem nad tym zapanować: jak czujesz że bierze cię atak to weź bardzo głeboki oddech i wstrzymaj go na 10 sekund potem pomalutku wypuszczaj powietrze i powtarzaj aż uspokoi ci sie serce, pomaga też mówienie sobie że to twoja wyobraźnia i nic ci nie jest bo tak naprawdę jest, to ty sam ten atak wywołujesz intensywnie myśląć o tym co się stanie, mnie takie coś pomaga. Zrezygnowałam też z niektórych produktów które wywołują podwyższenie pulsu-kawa, napoje energetyzujące itd... Także głowa do góry kolego z tym da się żyć
Odnośnik do komentarza
Gość kubełek
Witam Wszystkich zmagających się z nerwicą!!! mam podobne objawy co Wojtek i Sebastian .Faktycznie po mocniejszym alkoholu telepie mnie na następny dzień do tego stopnia ,że miałem skok ciśnienia 169/95 ból w klatce no i potężny strach ,że zaraz skonam.zastanawiam się czy opcja kolegi Sebastiana aby rozrzedzić krew następnego dnia jest słuszna? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość GryzzliX
mam to samo i wydaje mi sie ze alkohol wlasnie tak wplywa na nerwicowcow he he, mecze sie juz ztym shitem 3 lata i raz jest lepiej raz gorzej juz nauczylem sie z tym zyc to tylko nerwica ktoregos dnia po prostu ja olalem trzymajcie sie i nie dajcie tej suce :-)
Odnośnik do komentarza
Witam Cię wojtekw2978 ja mam 24 lata i też mam identyczne objawy jak Ty...powiem odrazu że mam nerwice,ogólnie nerwice wegetatywną...tak u mnie stwierdzono ponieważ nic innego u mnie nie znalezino mialem roznorodne badania z sercem też mam wszystko ok..wcześniej też nigdy nie chorowałem na nic..no i też lubie od czasu do czasu napic sie hmm no ale jak przesadze:(:( w trakcie jest ok ale na drugi dzień to samo co Ty...dodatkowo mam dziwne uczucie w żołądku takie pieczenie mrowienie mdłości,uczucia gorąca w ciele,mrowienia w dloniach, zawroty lekkie,serce wali i taki dziwny lęk jak bym miał zaraz umrzeć dosłownie nie moge sie skoncentrować...nie wiem poprostu alkohol pobudza to wszystko przy nerwicy,nasila objawy i należy poprostu zrezygnować z picia:) albo już sam nie wiem co mi jest poprostu po piciu mam to co Ty...kiedyś jak bylem zdrowy to nawet nie wiedzialem co to kac po tygodniowej libacji, a teraz porażka po jednym dniu:/
Odnośnik do komentarza
Gość Elvis..
Witam, Mam to samo po solidnym wypiciu z tym, ze serce nie chce mi wyskoczyc, jak to miało miejsce zawsze-wczesniej -zupełnie jak niegdys po wykopceniu skręta( kilka razy w Zyciu). Jest wprost przeciwnie mam wrazenie , ze zaraz stanie i czuje niedokrwistosc...kiedys było zupełnie inaczej, kac był niczym w porównaniu co teraz odczówam... To nerwica która ma pole do popisu gdy jestesmy słabi a tacy włąsnie jestesmy po wypiciu zarówno fizycznie , jak i psych, brak serotoniny, magnezu... odparowanie alko i zgestnienie krwi , starosc nie radosc, wkoncu mój organizm nie ma juz nastu lat( mam 27 lat)... Wypada dodac ze jakis czas temu po przejsciach zyciowych leczyłem sie na depresje(to nie do opisania), a jak byłem nastolatkiem la stwierdzono u mnie hiperbilirubinemie, a mianowicie zespół Gilberta, co jednak wydaje mi sie błędna diagnoza poniewaz po tym jak sobie pozwalałem chlapnac powiniem dawno zejsc z tego swiata a tym bardziej pozniejsze badania watroby były ok, no i nigdy nie miałem specjalistycznych badan na zespół Gilberta... jesli ktos wie cokolwiek na podobny temat, bardzo prosze sie podzieleic wiedzą. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
wojtekw2978 mam 23 lata i wszystkie te same objawy na drugi dzien po wypiciu:( jak sie napije tez 2-3 piwka to jeszcze jest ok,ale jak juz troszke wiecej sie napije to na drugi dzien tragedia(to samo mam)..ogolnie nigdy nie pilem i nie pije duzo,tylko okazyjnie no i choruje takze na nerwice i chyba to ma z tym wszystkim związek,wczesniej jak bylem zdrowy to nigdy nic nie odczuwalem...po piciu budzilem sie rano zdrowy i zero tych objawów...a teraz:(poprostu boje sie napic i tyle:/ czy ktoś jeszcze się z tym męczy?życzę dużo zdrowia.pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
...Inne przyczyny niedoboru magnezu to: nadużywanie alkocholu, picie kawy, stosowanie hormonalnych środków antykoncepcyjnych, stres, spożywanie nadmiernych ilości tłuszczów, niewydolność nerek. Objawy niedoboru magnezu u człowieka: zwiększenie pobudliwości nerwowo-mięśniowej oraz osłabienia i nieprawidłowości pracy serca, które mogą prowadzić do: nagłych zawrotów głowy, bolesnych skurczy łydek, uczucia odrętwienia i mrowienia w kończynach, wzmożonego wypadania włosów, łamania się paznokci, próchnicy zębów, rozdrażnienia, lęków, trudności w koncentracji, zaburzeń snu, nocnych potów, kołatań serca, arytmii, bólów głowy, mdłości, biegunki, drgań jednej z powiek.
Odnośnik do komentarza
Gość grill na łące
Powiedzcie czy Wam też tak mrowieją dłonie na drugi dzień po piciu alkoholu...ja mam juz tego dość...tylko na drugi dzień po piciu,nie można tego opanować,takie mrowieni i dretwienie silne..hmm po czasie przechodzi ale caly sie trzese wtedy i takie oslabienie i wyczerpanie też czuje..nie wiem gdzie te rece wsadzić:(:(prosze o odpowiedz:(pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość konflikt wewnętrzny
Witam wszystkich.:) Mam 26 lat, zawsze byłem bardzo mało odporny na stres...(pisanie egzaminów, matura, oczekiwanie na ogłoszenie wyników, którym towrzyszyło kołatanie serca, bóle brzucha itp.), nigdy też nie byłem pewny siebie, nie wierzyłem we własne mozliwości lecz miałem duże wyobrażeenie o sobie. Często więc aby się rozlużnić siegałem po alkohol, wtedy nabierałem pewności siebie, byłem odważny itp. Któregoś pięknego dnia byłem świadkiem, gdy osoba po 3 dniowej libacji zaczęła sie dusić. Jak sie pózniej okazało było to efektem wypłukania potasu i magnezu. Widok był traumatyczny, tym bardziej, że dotyczyło to rodzonego brata. Od tamtej pory zarzekłem sie ze nie bede już pił. heheh ...nie tak łatwo. Miesiąc pózniej podczas urlopu ....piłem cały tydzień.... i gdy przestałem... na drugi dzień przy usypianiu zaczeły się duszności...... no i sie wtedy zaczeło...pierszwe co to odrazu przypomniałem sobie brata.....usnołem dopiero koło 4 nad ranem, zjadając wczesniej kilo pomidorów(potas podobno zawierają)...wtedy nie wiedziałem jeszcze ze to nerwica. Od tamtej pory objawy takie same której wyżej wymiają wszyscy przytrafiały mi sie na drugi dzień po wypiciu. Gdy nie pije alkoholu jest wmiarę spokój.... O tej chorobie przeczytałem już prawie wszystko..natomiast do tej pory nie wiem ...dlaczego tak jest, że alkohol ..i tylko wyłacznie on powoduje u mniej te objawy na drugi dzień...... ataki nerwicowe u mnie są w kolejności ...najpierw lęk , mimo iż nic mi sie nie dzieje... potem duszności , zawroty głowy ..cisnienie 165/90. Nie wiem, ale nie jestem wstanie pogodzić sie z tym ze juz nigdy nie bede mógł sie napić...
Odnośnik do komentarza
Witam. Mam 28 lat i bardzo podobne objawy. Mrowienia w kończynach, najczęściej prawa ręka, ale również nogi i czasem tył głowy, do tego czasami zawroty głowy. Czasami mrowienie jest na tyle silne, że czuję że zaraz stracę możliwość ruszania ręką. Czasem mam takie objawy bez picia, ale po wypiciu na następny dzień są 10 razy mocniejsze. Objawy zaczęły się 10 miesięcy temu. Miałem wtedy najbardziej stresujący okres w życiu – ogromne problemy w firmie, której jestem współwłaścicielem. Robiłem różne badania i byłem u różnych lekarzy. W zasadzie nic fizycznego lekarze nie znaleźli. Na intuicję najbardziej trafne wydawały mi się 2 diagnozy różnych lekarzy: 1) mam małą wadę kręgosłupa na odcinku szyjnym (duża część ludzi też tak ma). Lekarz powiedział, że to może powodować mrowienia, ale normalnie jak organizm jest wypoczęty i silny sam koryguje to i mrowień się nie czuje. Natomiast jak jest przemęczony (ja bardzo dużo pracowałem, przy silnym stresie) i osłabiony (np. picie alkoholu) organizm nie potrafi tego skorygować i objawia się to mrowieniem. Diagnoza była, taka, żebym dał na luz, przestał tyle pracować, odpoczywał. Coś w tym jest bo faktycznie staram się od kilku miesięcy stosować do tych zaleceń i jak nie piję jest lepiej. Niestety jak wypiję jest koszmarnie. 2) Drugi lekarz zlecił mi masę dodatkowych badań, których wcześniej jeszcze nie miałem i powiedział, że stałym trendem u lekarzy jest to, że jak nie mogą znaleźć przyczyn to zrzucają to na nerwicę. Powiedział, że możliwych powodów jest bardzo wiele i trzeba je wszystkie sprawdzić. (jestem właśnie w trakcie dodatkowych badań, lekarz był w przychodni państwowej, więc nie jest to naciąganie na kosztowne badania). Jeśli coś nowego znajdę co na to wpływa to napiszę i proszę żeby inni też tak zrobili bo na takie forum wchodzi się poszukać pomocy, ale jak już ktoś się wyleczy to zapomina o forach, a wtedy to co ktoś wpisze na forum jest dużo bardziej pomocne.
Odnośnik do komentarza
Gość konflikt wewnętrzny
Zespół abstynencyjny jest to bardzo poważny stan, w którym zaburzenia pracy mózgu powodują zaburzenia świadomości (chory nie potrafi podać miejsca ani czasu, nie rozpoznaje osób mu towarzyszących), z bardzo silnym pobudzeniem psychomotorycznym i halucynacjami wzrokowymi i słuchowymi, z reguły o bardzo nieprzyjemnych dla chorego treściach. Osoba taka widzi często jakieś zwierzęta (np. szczury, pająki, robactwo), nieobecne osoby, próbuje sięgnąć po nieistniejące przedmioty, wydaje jej się, że jest w innym miejscu, wykazuje dużą aktywność ruchową, a często przejawia olbrzymi lęk (z próbami ucieczki włącznie). No na szczęscie takich objawów nie mam !
Odnośnik do komentarza
Nie będę oryginalny. Zawroty głowy, mrowienia kończyn, stany lękowe itp. w moim przypadku zaczęły się w wieku 22 lat temu w okresie studiowania, czyli grubych imprez kilka razy w tygodniu. Po jednej z takich imprez omal nie straciłem przytomności na drugi dzień na zajęciach. Od tego czasu intensywne *napadowe* zawroty głowy zaczęły pojawiać się każdorazowo na drugi dzień po alkoholu (duża ilość wódki, mieszanie alkoholi). Co ciekawe do pewnego momentu nie miałem żadnych z opisanych objawów. Po kilku dniowych imprezach wstawałem rano, szedłem do pracy czy szkoły i było wszystko ok. A teraz.. Czy ktoś wie jaki lekarz może postawić diagnozę, po której można poddać się leczeniu. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Gość am-magister
Witaj, to czysty objaw kołtuństwa lekarzy, takie podejście do pacjenta. Akademickie zalecenia. Najzwyczajniej olali pacjenta. Masz wyjście - oczysc swoje jelito grube (Siemionowa, Małachow, Słonecki). Dieta owszem, ale nie na ura. Przemyślana. Doczytaj w ksiązkach i na forach co proponują w/w autorzy. Wtedy z czystym sumienie powiem- słodkiego, miłego życia.
Odnośnik do komentarza
a ja mam lat 19, u mnie zaczelo sie to rok temu po grubej imprezie. Napiete cialo chyba do granic wytrzymalosci, dretwienie twarzy, rąk, nóg. serce chcące wyskoczyc z klatki i nadąrzanie za nim z oddechem... nieciekawie. Czasem dzieje sie to po duzej dawce a czasem nawet po 2 piwach. I nigdy na drugi dzien, zawsze w czasie imprezy. Ostatnio w ta sobote... wstyd mi ze mam takie cos ale tego nie lecze. Za kazdym razem obiecuje sobie ze bede sie pilnowac ale zazwyczaj sie zapominam. Zycie ciezkie jest, tyle powiem;) czy to nerwica? bo nie wiem. bylam na jakichs badaniach ale nic nie wykazaly bo przeciez bylam trzezwa!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich.ostatnio przydarzylo mi sie cos dziwnego i chcialem zapytac czy mial moze ktos cos do tego podobnego...?w ciagu 3 ostatnich tygodni zawsze po weekendzie mialem dziwne ataki...ni z tego ni z owego serce i cisnienie skoczyly w gore-ostatni raz zdarzyl sie przedwczoraj i tym razem mialem aparat do badania cisnienia pod reka.poprzednie ataki byly ciezsze-tym razem cisnienie skoczylo do 196/109puls 140...normalnie wydawalo mi sie ze bedzie ze mna zle...nie wiedzialem czy mam wezwac pogotowie czy nie...zrezygnowalem bo jak napisalem wyzej wczesniej mialem juz 2 takie przygody i jakos je przetrwalem...napisalem ze dzialo sie to po weekendach bo tylko wtedy zdarza mi sie wypic pare piw,dodam rowniez ze sporo pale i w zasadzie podejrzewam ze tu jest pies pogrzebany..pewnosci jednak nie mam...jezeli komus przydarzylo sie cos podobnego to prosze o pare slow na ten temat.czy jest to grozne dla zdrowi lub zycia?czulem sie jak po zastrzyku adrenaliny i za cholere nie moglem uspokoic ciala pomimo tego ze lezalem na lozku i staralem sie zrelaksowac...najgorsze jest bicie serca...glosne,silne i nie do zatrzymania...taki stan trwal za kazdym razem ponad 2h.......pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Mam podobnie. Dzien po wypiciu budze się rano i juz zaczynam słuchac objawów swojego organizmu. U mnie to trochę dziwnie się zaczęło - poszłam na ekg kontrolne - jak co rok. Lekarz powiedział, że cos tu jest nie tak, ale nie mam masakry i żebym przy okazji zrobiła sobie usg. O d tej pory mam masakrę - drętwienie, nieuzasadniony lęk, stres, suchosc w ustach, nudności poranne itd. Ciekawe czy jak usg okaże się poprawne to po wypiciu też tak będę miała.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×