Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Stymulator serca i krwiak w miejscu wszczepienia


Rekomendowane odpowiedzi

27.o8.2008r miałam wszczepiony stymulator serca, do dziś bardzo źlesię czuję. 10 lat temu miałam oprerację zastawki mitralnej. W miejscu wsczepienia stymulatora zrobił mi się krwiak wielkości dużego jaja, i oczywiście ogromne siniaki. Lekarz mówi, że to musi powinno się wchłonąć, ale nie jest pewny. Czyt ktoś miał podobną sytuację i może mi coś powiedzieć na ten temat?
Odnośnik do komentarza
Mój Tata miał 19 sierpnia (pomiędzy godz. 13:00 a 14:00) zabieg wszczepienia stymulatora serca, który podobno się udał. Zabieg był wykonany w klinice na Pomorzanach w Szczecinie. O godzinie 18:00 moja mama dzwoniła do Pani doktor z pytaniem jak udał sie zabieg i jak czuje się mój Tata, odpowiedź brzmiała, że już po zabiegu, ale trochę go boli klatka piersiowa i to napewno ból pozabiegowy, prosze zadzwonić jutro i napewno bedzie lepiej. Byliśmy wszyscu uspokojeni, że jest w miarę w porządku, że zabieg się udał. O godz. 23:40 (19 sierpnia) zadzwonili z kliniki, że zamknęło się naczynie, że ratowali, zrobili koronografię, balonikowanie, ale niestety nie udało się otworzyć naczynia, nastąpił zawał serca i mój Tatuś zmarł o godz. 22:45. Tatuś miał już już dwa zawały w tym jeden rozległy. Koronografia była robiona w 2002 r., w której stwierdzono min. dużą miażdżycę i zbyt słabe żyły, aby np. wszczepić by-passy i zalecili leczenie farmakologiczne. Już po zabiegu (wszczepienia stymulatora serca) robili trzy razy EKG, w którym pierwsze nie wykazało zmian, drugie także natomiast w trzecim już zaczęło się coś dziać. Czy skoro Tata był pacjentem wysokiego ryzyka, miał 74 lata, zaawansowaną miażdżycę czy powinien być zakwalifikowany do wszczepienia stymulatora, w Jego przypadku ryzyko nie wynosiło 1 %, a 90 %. Jak na drugi dzień po smierci, Tatuś był jeszcze w klinice Pani dr Zielonka stwierdziła, że zamkniecie światła naczyń wynosiło 90 % ( nie wiem czy dobrze się wyraziłam) i Tata był pacjentem bardzo wysokiego ryzyka czy był sens robienia tego zabiegu ? Tata do kliniki przybył z moją mamą o godz. 7:00 rano, był zmęczony,napewno zdenerwowany (droga do kliniki zajęła im ok. 1 godziny), czy nie mozna było tego zabiegu odłozyć na drugi dzień, a nie wykonywać go w tym samym dniu, nie zwracając uwagi na stres, zmęczenie. Przed zabiegiem Tata miał badaną krew (była gęsta) nie mogli znaleźć żyły, Tatuś wtedy zażartował, że napewno się wystraszyły i dlatego się pochowały. Tata przyjechał do kliniki w stanie ogólny dobrym, a późnym wieczorem zmarł. We wtorek był zabieg i zmarł, a w poniedziałek był jeszcze z moją córką na działce. Mój Tatuś oprócz tego, że był moim Tatą to był także moim PRZYJACIELEM. Za każdym razem jak chodzę na cmentarz to nie mogę w to uwierzyć, jaki to ogromny BÓŁ stracić najukochańszą, najbliższą osobę, przyjaciela
Odnośnik do komentarza
listowa60, proszę powiedz jak się u ciebie rozwiązała sprawa krwiaka, moja mama miała wszczepaiany rozrusznik 11.05.2009 i na dzień dzisiejszy sprawa wygląda podobnie jak u Ciebie? Poradź, z własnego doświadczenia, co robić?
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×