Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Niedowład kończyn, wymioty, zapalenie płuc i utrata świadomości po udarze mózgu


Gość kama

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj Kama. Dawno nie pisałaś,myślałam co u Ciebie.Piszesz że dziadek gorzej się miewa,tak to jest z tymi chorobami coraz się przyplącze a dla ludzi w takim wieku i po udarze to już wogóle wszystko ciężko się przechodzi.Mam nadzieję ze mu to minie i będzie dobrze. Z moją babcią też ciężko się porozumieć,prawie wcale. A co lekarze mówią na te pogorszenie stanu zdrowia dziadka? Trzymaj się. A co u reszty? Pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Witaj Agunia! Pytałaś o lekarzy? Oni nie dają już szansy :( Diagnoza - powolne umieranie. Nie wiadomo jak długo potrwa...Ale ja mam wciąż nadzieję, bo jest piątek a Dziadkowi się troszkę poprawiło...Jest z nim kontakt. Co prawda z porozumieniem się kiepsko, ale najważniejsze,że jest pełna świadomośc...Wiem, że to wiek...ale Dziadek jest silny i widac walczy...Czy lekarze mogą się mylic? Mam nadzieję,że tak..Trzymam kciuki za Twoją Babcię. Oby z tej paskudnej choroby dała radę wyjśc... Pozdrawiam Wszystkich
Odnośnik do komentarza
Dziewczyny bardzo Wam wspolczuje! Nie wiem co moge Wam napisać! jedyne pocieszenie (jesli takie moze byc) to takie, ze Wasi najblizszi juz sie nie mecza! Dzis mija miesiac jak moja Bacia dostala udaru:/ jest w domu ale glownie spi! ozywia sie pod wieczor troche mowi, ale glownie niezrozumiale i czasami spiewa lalala, chwile posiedzi ale maksymalnie 15 min i juz trzeba Ja polozyc. Nie ma rehabilitacji bo jest b. slaba. mama troche porusza Jej noga i reka! w miare mozliwosci oczywiscie bo Babcia nie nalezy do drobnych osob! Teraz byl tato u mamy i mowi, ze Babcia wyglada jak poczek w masle no ale co sie dziwic! ruchu nie ma, apetyt dopisuje to wyglada lepiej. Agunia a czy Twoja Babcia dalej jest taka slaba, dalej glownie spi? Pytam z ciekawosci bo nie wiem czy to jest normalne? chociaz teraz taka pogoda, ze mi samej nic sie nie chce i nawet bym palcem nie ruszala w domu! w ogole nie czuje swiat ani sobie nie moge ich wyobrazic! ps. czy ktos z Was wie jak powinna przebiegac rehabilitacja logopedyczna u osob po afazji? kurcze zeby chociaz byl lepszy kontakt z Babcia i zeby ciut wiecej mowila bo tak zalezy to glownie od momentu, w ktorym cos sie do niej mowi czy pyta.............. a z drugiej strony zeby tylko nie bylo gorzej i zeby nic sie nie przypaletalo! Pozdrawiam wszystkich! duzo zdrowka nie tylko dla naszych najblizszych!
Odnośnik do komentarza
Witam! To niestety dla nas już koniec:( Nie ma nadziei....Z tej perspektywy widzę, że udar dlo osób w podeszłym wieku - to w większości wyrok śmierci, niestety...Dziadek walczył pół roku. Bywało różnie. Na początku wydawało się,że będzie dobrze...Zacząl sprawnie mówic, trochę poruszał sparaliżowaną ręką, jadł i był pogodny...Miał rehabilitację...Potem zaczęły się wymioty, następnie powolna utrata mowy (dało się zrozoumiec jedynie pojedyncze słowa), problemy z jedzeniem (karmienie kroplówką lub sondą), makabryczne wychudzenie ciała, stany lękowe i coraz większa sennośc....Były też momenty utraty świadomości, braku kontaktu z chorym...Nie wiem, czy to jest taka kolej rzeczy, czy wina szpitali, które inaczej traktują ludzi starszych, lekarzy rodzinnych, którzy widząc objawy udaru u pacjenta w wieku 80 lat, przepisują mu jakiś lek i każą *poczekac* w domu, bo może samo przejdzie (tak było u nas zanim do interwencji wkroczyli rodzice). Wiem też i to, że pozostawianie większości chorych w szpitalach (mimo zapewnianej tam fachowej opieki) jest wyrokiem śmierci..., bo czy można dochodzic do sił z dala od bliskich, szczególnie przy ogromnym przywiązaniu do rodzinnego domu... (teraz niestety to wiem). Aby dobrze przygotowac się do ewentualnego najgorszego, polecam artykół : http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/archiwum/191/3/.html Mimo wszystko,życzę Wam dużo szczęścia i nadziei w Waszych przypadkach...
Odnośnik do komentarza
Gość Mrałeczka
:((((((((((((( Dziewczyny dowiedzialam sie po 19, ze Babcia skonczyla swoj zywot;(((((((( od czasu drugiego udaru (w dniu swoich 89 urodzin 28.12) byla tydz. w szpitalu na intensywnej terapii (moze 2?) i nie bylo z Nia praktycznie zadnego kontaktu! Nie chciala jesc, pic, brac lekow, glownie spala a jak lezala to patrzyla w nie wiadomo jaki punkt! chwilami jadla a od 2 dni nic nie miala w ustach i dzis nastapil koniec. Babcia byla po udarze 2.5 miesiaca! jakby tego bylo malo wujek, z ktorym Babcia mieszkala (85 czy 87 lat nie pamietam) zwariowal. podejrzewamy, ze wysiadl mu uklad nerwowy i wysiadla psychika! teraz nie wiadomo co z Nim bedzie, wujek nie ma rodziny tylko nas! przez ostatniekilka dni wyprawial rozne niestworzone rzeczy a np. wczoraj pytal sie czy Babcia zyje czy umarla.... nie mam pojecia jak to bedzie z pogrzebem i czy jeszcze z nim nie bedzie problemu! ...................Zycie.............................
Odnośnik do komentarza
Gość KaRoLiNa 20
witajcie.moja mama miała udar mózgu 3 dni tem jest w cieżkim stanie.niewiem co mam robic ma dopiero 57lat:(bardzo ja kocham nie może ruszyc reka ale ma w niej czucie,narazie nie korzysta z toalety bo nie jest w stanie wstac nosi pampersy i czuje sie tym zawstydzona ma swiadomosć.czy ona z tego wyjdzie?:(niewiem co mam robiĆ ma tylko mnie:( jestem zaŁamana....pomÓŻcie lekarz powiedziaŁ ze to czesciowy niedowŁad
Odnośnik do komentarza
Gość Mrałeczka
Karolina i jak mama? Ja dzisiaj po pogrzebie, na ktorym pochowalam 2 osoby po udarze:( Najpierw udar dostała Babcia (w grudniu skonczyla 89lat) i w jej wypadku nie bylo rehabilitacji (procz tygodnia w szpitalu) pozniej lekarze odradzali ze wzgledu na wiek i choroby Babci. Bidulka glownie spala albo lezala, po drugim udarze bylo co raz gorzej:( Pozniej udar dostal Wujek, ktory mieszkal z Babcia ale wszyscy mysleli, ze Wujek ma grype (mial 40* goraczki nie do zbicia, 85lat) troche chodzil (mial porazone wszystkie konczyny) i mowil od rzeczy:( Pogotowie na poczatku nie chcialo przyjechac, w koncu stwierdzili, ze nic Wujkowi nie jest i zostawil w domu. Na drugo dzien z Wujkiem bylo co raz gorzej, stracil przytomnosc i zmarl w szpitalu:( To straszna choroba! Twoja mama jest mloda i jak bedzie rehabilitacja to wyjdzie z tego! Tego Ci zycze! na poczatku mama moze miec problemy z jedzenie, piciem ale to po kilku dniach powinno ustapic. Uciekam bo nie mam sily po tym tygodniu!
Odnośnik do komentarza
Gość KaRoLiNa 20
mame karmią kroplówką bo nie może przełykać:( wczoraj chodziła dzisiaj już jest na intensywnej bo nie mogła przełykać.i kontrolują jej ciśnienie.Mam podłączony cewnik.w pon mają podjąć decyzje co do przeniesienia jej na odział rehabilitacji.Ma takie smutne oczy jakby za mgła jakby wogóle mnie nie widziała a jedynie słuchała...:( wierze ze wyjdzie z tego.
Odnośnik do komentarza
Gość Mrałeczka
Karolina czucie pecherza, problemy z jedzeniem wracaja donormalnosci. wszystko jest tylko kwestia czasu! podobno jak chory sie zalatwia (w sensie stolec) to wtedy jest ok (organy wewnetrzne), inaczej by to nie mialo miejsca... Najwazniejsze, ze mama jest w szpitalu i podaja jej leki! wujek o ktorym pisalam wczesniej mial udar a lekarze twierdzili, ze to grypa bo 40* goraczki! a wujek tak naprawde juz wtedy dostal udar tylko nikt nie potrafil mu postawic wlasciwej diagnozy!:( gdyby trafil do szpitala wczesniej to prawdopodobnie by dalej zyl! niestety stalo sie tak jak sie stalo;( Twoja mama musiala miec lekki udar skoro chodzila. a moze to byl tylko mikroudar? Bedzie dobrze zobaczysz! Zeby tylko sie bardzo nie zalamala! Musisz ja wspierac i mowic, ze wszystko bedzie ok tylko musi chciec cwiczyc i w to wierzyc! na forum gazety wyborczej niepelnosprawni jest watek o osobach po uadrach! poczytaj sobie, podaja tam chyba strone dekalogudarowca (nie zagladalam na nia bo dopiero wczoraj odkrylam ten watek) ale mysle, ze mozna tam znalezc ciekawe rzeczy! Pozdrawiam i zycze najszybszego powrotu do zdrowia!
Odnośnik do komentarza
hej :( moja babcia ma 73 lata udar miala juz prawie 3 tyg temu :( poszła do szpitala na kamienie a raptownie dostala temperatury ponad 39 stopni ehh nie bylo z nia wcale kont temperatura utrzymuije sie w wysokosci 37,9 nieraz skacze ma paraliż lewych kończyn nie mówi karmiona jest sondą wiemy że nas slyszy i rozumie bo odpowiada kiwajac głową i mimiką ciała heh orjentuje się ktoś która stronę mieć lepiej sparaliżowaną 9jest mniej szkodliwa) :( wszystkim współczuje ja caly styczen niestety mam same tragedie :( ale musimy życ dalej musi kiedys być lepiej prawda * ;9
Odnośnik do komentarza
Mój tata miał udar w wieku 60 lat. Jechał samochodem gdy nagle doznał paralizu lewej strony. W stanie sennym zawieziono go do szpitala karetką, którą zawiadomiła moja siotra. Tata ma sparaliżowana prawą stronę, ma afazję. Było z nim strasznie źle. Teraz jest coraz lepiej. Tata dostaje tanletki na pamięć i na mowę. Lepiej mówi, już można go zrozumieć, ma poczucie humoru. Kiedys robił w pieluszki, teraz mimo paralizu wstaje i idzie do łazienki i sam się załatwia i podciera, nawet sam się rozbierze. Rehabilitantka nauczyła, go siadać, wstawać chodzić mimo, że nie potrafi chodzić bez czwórnoga. Prawą nogę podnosi i ją czuje, ale paraliż nie chce odstąpić. Sam je lewa ręką. Nie jest już taką roślinką jak teraz. Dziewczyny nie martwcie się u was w domu tez będzie dobrze. Wystarczy sie modlić i miec nadziję. Powodzenia!
Odnośnik do komentarza
moj tato tez mial udar. byl on wstrzasem dla naszej rodziny gdyz zawsze byl pelen zycia, ja mimo tego ze jestem ratownikiem medycznym nie bylam w stanie nawet zadzwonic po karetke;/ udar byl 1 czerwca , jeszcze w szpitalu tatus siedzial jadl chodzil do lazienki.. nastepnego dnia bylo pogorszenie i czekalismy na jakikolwiek znak ze bedzie lepiej. Tata tylko spal , caly czas mial czkawke ktora go strasznie meczyla, posilki dostawal o konsystencji kleiku.. i tak od poniedzialku do niedzieli byla nerwowka.. pozniej byla lekka poprawa ale przlom nastapil w srode. Dzis tatus sam chodzi, je myje sie , rozbiera jezdzi rowerem reka malo ruchoma bo strasznie boli go bark ale palcami porusza wiec jest nadzieja. zmienil sie bardzo jest bardzo uparty stanowczy, robi nam na zlosc, ma niedowidzenie lewostronne wiec nie moze juz jezdzic samochodem. ja musialam wziasc zwolnienie bo moja mama tez choruje tylko ze na serce i ktos musi pomagac. mam nadzieje ze bedzie dobrze i nie spotka nas kolejny udar. zycze powodzenia wszyskim ktorzy borykaja sie z ta okropna choroba
Odnośnik do komentarza
Witam.moja babcia ma 78 lat i dostała udaru mózgu 18.10.2009 do czego jeszcze doszło zapalenie płuc. jej stan lekarze mowią ze jest bardzo zły,ale nie krytyczny. jest nie przytomna reaguje tylko na bodźce nieprzyjemne typu strzykawki i tak dalej.prosze powiedzcie mi czy jest jakas szansa ze babcia przeżyje???:(;(
Odnośnik do komentarza
Witam, jestem studentką 2 roku studiów magisterskich pielęgniarstwa. Piszę właśnie pracę magisterską na temat: *Problemy życia codziennego chorych po udarze niedokrwiennym mózgu* chciałabym państwa poprosić o pomoc - wypełnienie ankiety dotyczącej właśnie tego zagadnienia. Ankieta jest całkowicie anonimowa. Osobom, które wezmą udział w ankiecie mogę udostępnić wyniki moich badań, proszę tylko po wypełnieniu ankiety wysłać mi maila. oto link do ankiety: http://spreadsheets.google.com/viewform?formkey=dEYtQW1tcFN1djU5c3U3LTc4dnBWU1E6MA
Odnośnik do komentarza
Moja babcia w środe (6.01.2010) miała udar. W sumie zaczęło sie od zaksztuszenia sie tabletka i wykrzywieniu ust z lewej strony. Sama jednak z pomocą sanitariusza doszła do karetki. Babcia ma prawie 80 lat i odniosłam wrażenie, że właśnie wiek to ogromny *problem* dla lekarzy. Zamiast odrazu zawieść ją na tomografie zrobili to dopiero w czwartek a i tak nadal jeszcze nie ma wyników. Babcia ma problemy z przełykaniem, mówieniem (mówi ale ciężko ją zrozumieć) Nie wstaje, jest coraz słabsza. Nie moge zrozumieć dlaczego lekarze nic z tym nie robią, żeby jej pomóc. Jest taka biedna, bezbronna. :( Przeraża mnie to, że jak jechała do szpitala, to było z nią znacznie lepiej niż teraz. Straszna to jest choroba...
Odnośnik do komentarza
Moja mama lat 59 w lipcu 2009 dostała udaru mózgu niedokrwiennego i miala paraliz prawej strony ciala, była w szpitalu i potem była na rehabilitacji 3 tygodnie z mowa było ok nawet chodziła powoli tylko najgorzej z ręką , potem była juz w domu i wydawało się że coraz lepiej bedzie, az nagle zmarła dosłownie kilka takich chrapliwych wdechów i wydechów i straciła oddech- pogotowie ratowalo z godzine ale nie odratowali- :(((( a nie była jeszcze taka stara - ale niestety otyłość i nadcisnienie i swierza cukrzyca widocznie robi swoje- i nie wiem wlasnie czy zmarła na jakis zator czy udar ponowny czy zawal serca - ten chrapliwy odglos to chyba swiadczy ze był zator jakis w płucach. Ale tata nie chcial robic sekcji wiec do konca nie wiem. magda...
Odnośnik do komentarza
Rechabilitacja po udarze. Moj ojciec mial zawal i udar mozgu 3 tygodnie temu. Teraz jest przytomny wszystki konczyny ma sprawne, lekki problem z mowieniem, jeszcze nie chodzi nie poznaje nas mowi od rzeczy ale czyta i liczy. Prosze o pomoc jakie powinno byc dalsze postepowanie jaka rechabilitacja? Czy macie Panstwo jakies opinie dotyczace niepoblicznego Osrodka Rechabilitacyjnego BARSKA we Wloclawku. Prosze o opinie i pomoc.
Odnośnik do komentarza
Mój brat miał lekki udar 21.02.10r.Zostal przewieziony do szpitala gdzie dostał drugi udar rozległy. Jakby tego było mało doszło zapalenie jednostronne płuca. Temperatura 39 stopni. Nie wiem na czym polegało leczenie ale było nie efektywne. Po 10 dniach walczył o każdy oddech stan zaczynał robić się krytyczny, dopiero wtedy brata przewieziono na intensywną. Został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.Udało się ustabilizować , puls, ciśnienie, pracę serca i zbić temperaturę. Okazało się ,że było (jest) obustronne zapalenie płuc. Po 2 dniach brat został wybudzony . W dalszym ciągu oddychanie jest wspomagane. Karmienie rurką przez nos.Brat nie mówi i nie przełyka. Zastanawiam się dlaczego nie podjęto od razu intensywnego ratowania tylko czekano az nastąpią takie spustoszenia w organizmie.Co będzie dalej nie wiadomo??
Odnośnik do komentarza

Witajcie Na poczatku października mój tata (73 lata)miał dwa udary oba rodzaje.Na początku był nieprzytomny zaintubowany i z sondą. Jednak ściskał nas za ręce. Lekarze nie dawaliszans na przezycie jednak tata walczyl i lekarze nazwali to cudem.Po kilku dniach otworzył oczy i w ten sposób dawał nam znaki czy coś chce. Od samego początku obie ręce tata miał przywiązane faktycznie widok okropny ale bez tego wszystko sobie wyrywał. Po ponad miesiącu wyrwał sobie sondę, rurę intubacyjną i cewnik i wtedy zaczął mówići chciał wstawać do łazienki. Na początku cięzko było zrozumieć słowa ale z każdym dniem było coraz lepiej i najczęściej mówił rzeczy bardzo sensowne ale też potrafił zachowywać się dziwnie. Ogronmie bał się lekarzy i pielęgniarek,stawał się w stosunku do nich agresywny do nas jako do rodziny był spokojny pozwalal sie przewinac ogolic umyc. Teraz tata jest juz w domu fizycznie jest coraz lepiej, tata sam wstaje sam chodzi do łazienki jednak psychicznie widze ze jest gorzej. Tata prawie wogóle nie mówi o teraźniejszości, wspomina stare czasy jak bu to dzialo sie teraz, ostatnio wolal jakas kobiete i jak pytalam kto to jest to pokazywal na tv i mowil no nie widzisz wychodzi ze szkoly tu szkola jest, wczoraj wydawalo mu sie ze jest w wojsku opowiadal co robi i nagle wstal i chcial bez ubrania wychodzic na dwor bo twierdzil ze pulkownik zaraz przyjedzie i on musi isc. Kolejna sprawa tata nie chce jesc, w szpitalu najczesciej jadl a w domu tylko pije kazda proba podania jedzenia konczy sie stwierdzeniem ze nie bedzioe tego jadl bo to jest drewniane itp. Czy jest szansa ze cos sie poprawi? Jestem przerażona,jak tak dalej bedzie to w domu tez bedzie trzeba tate przywiazywac dla jego bezpieczenstwa.

Odnośnik do komentarza

Witam. Moja mama ma 49 lat. 1,5 roku temu miała wylew, po czym odzyskała przytomnośc, było wszystko ok, kontaktowała itd. Po czym za szybko po jakiś (3 dniach) przewiezli ją do innego szpital w którym doszło do udaru. Myśleli że odsypia, a ona miała już udar. Niestety za pózna była rekacja i zapadła w śpiaczke. Znów przewieziono ją spowrotem do poprzedniego szpitala. Była w śpiączce tam ponad 2 tygodnie. Lekarze nie dawali szans. Otwierała tylko jedno oko, prze które i tak nie widziała. Leżała bez ruchu. Całą lewą stronę miała sparaliżowaną. Cały ten czas jak tam leżała płakaliśmy. Po wybudzeniu. Nie chciała jeśc, musieli jej założyc sondę. Patrzyła się na nas, ale bez kontaktu.Mówiliśmy, czytaliśmy gazety i nic. Po wypisie z oddziału neurologicznego została przeniesiona na oddziała rehabilitacji. Była tam aż 3 miesiące (tylko załat, ale wione po znajomości). Po tym okresie musieliśmy ją wziąc do domu. Potrzebuje opieki 24h. Do tej pory przychodzi do nas rehabilitantka z nią cwiczyc ( 5 dni w tygodniu) oraz przyjeżdza logopeda ( tylko raz w tygodniu niestety). Z mamą lepiej- fizycznie. Chodzi tylko ją musimy podtrzymywac, żeby się nie obaliła. Je normalnie tylko , że papki. Musimy ją karmic, nie ma takiej świadomości, żeby robiła to sama. Jest bardzo ruchliwa na łóżku. Musimy ją pilnowac żeby nie schodziła sama. Przebieramy ją, pampersy itp. Z kąpielami jest masakra. Pręży się i za nic do łazienki nie chce. Mam nadzieje że bedzie lepiej, że w końcu pokaże nam co chcesz, nie musi mówic, ale żeby był z nią jakikolwiek kontakt , pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość kobieta po 50

Witam. Moja mama(w wieku84 l)miała udar (lewa strona sparaliżowana) w sierpniu 2009 roku był to ciężki udar bo lekarka odrazu przygotowywała mnie na najgorsze ,skierowanie na rehabilitację dała mi w dniu wypisu i zabrałam mame do domu z zakażeniem po cewce moczowej.Było ciężko ale jakoś doszła do siebie przy mojej pomocy (sama pomalutku rehabilitowałam ją)i po 6 miesiącach poszła na rehabilitację do szpitala już siedząca i nawet robiąca małe kroczki przy pomocybo wcześniej nie nadawała się.W 2010 latem wychodziła już ze mną na spacer na wózku(ale schodziła pomalutku po schodach) cieszył mnie każdy postęp jej i jej chęć że chce chodzić. W 2011 roku po jednej z nocy już nie usiadła zaczęła przewracać się na bok i ręka znowu się zacisnęła bardziej ,lekarz stwierdził udar tylko że ten był łagodny i obyło się bez szpitala bo ma leki teraz jest osobą leżącą. Liczę się z tym że udar może nastąpić w każdej chwili bo tata też miał udar i po kilku latach też powtórzył się więc wiem( lekarz przygotował mnie już dawno na to i powiedział że udar to podstępna choroba nie wiadomo kiedy znowu się powtórzy. Każdy objaw może być sygnałem że coś nie tak- inne zachowanie - ból głowy -wymioty-uczucie wpadania w coś( małe udary)Pozdrawiam wszystkich opiekujących się chorymi po udarze i życzę im wytrwałości i siły bo wiem jak jest

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×