Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Leki na arytmię to bzdura!


Gość Niuńka

Rekomendowane odpowiedzi

Kochani!Leki na arytmie rzadko kiedy są skuteczne a już na pewno nie zapobiegają atakom!wiem to z własnego doświadczenia (obecnie jestem po ablacji częstoskurcz miałam 18 lat czyli prawie od urodzenia:> obecnie mam się oki).Przeciez jak wezmiesz lek i po 5 minutach arytmia przeszla nie zanczy to że dzięki tabletce ,bo ta działa dopiero po pół godzinki:P Lekarze często przepisują tableteczki bo po prostu niewiedzą jak pomóc !najskuteczniejsze sa zabiegi a jesli nie ma szans na takie rozwiazanie tzreba sobie z tym umiec poradzic.Mi osobiście pomagał wypoczynek czyli jak najwiecej rozsadku ,wysypianie sie,brak stresów (nawet jesli nas cos wkurza trzeba sie uspokoic).pomagały mi jak już miałam atak zmiany pozycji czyli jak stoje to siadam jak leże na boku kłade się gwałtownie na plecy:)działa:>można próbowac tez wdechami że wstrzymujesz powietrze na chwile i wypuszczasz.To musie byc cos co dotrze do serducha:)Najwazniejsze to zyc normalnie,bawic sie i chulac bo jedno jest życie i trzeba je wykorzystac:)
Odnośnik do komentarza
lekarze dają tabletki bo nie wiedzą co robic? to znaczy wszystkie panny chcecie od razu się ablować? jeśli twierdzicie dziewczynki, ze leki które wam lekarze przepisują- to BZDURA to szanujcie czas lekarzy- nie zabierajcie go innym pacjentom- jak widać same przecież wiecie lepiej! nic- tylko otwierać gabinet. Powodzenia
Odnośnik do komentarza
ludzie skoro jestescie tacy madrzy to po co chodzicie do lekarzy i probujecie sie leczyc?po co braliscie te wszystkie leki?!ja tez choruje na serce, bralam kilka lekow, ktore nie pomagaly, ale jednak lekarzowi udalo sie w koncu dopasowac lak...w tej chwili czuje sie duzo lepiej i dzieki tabletkom nie mecze sie tak szybko , rytm serca unormowal sie a ataku czestoskurczu nie mialam juz dosc dlugo wiec moze wam po prostu nic nie jest a moze to tylko zwykla nerwica, na ktora najlepszy jest dobry psycholog a nie pigulki...zreszta jak trafilam do kardiologa od razu powiedzial jak to z beta-blokerami jest, ze niestety trzeba bedzie utrafic na ten odpowiedni, bo tak jak ktos z was napisal kazdy organizm jest inny..
Odnośnik do komentarza
Kazdy organizm reaguje inaczej zeby dobrac odpowiedni lek musialam brac rozne leki az wreszcie moj organizm zareagowal pozytywnie. Bez przyjmowania lekow trudno sie funkcjonuje chyba ze ktos sobie wmowil chorobe to nie musi ich przyjmowac Pozdrawiam Wszystkich
Odnośnik do komentarza
Gość Andrzej
Witam Kolega mi powiedział, że jego mama po 2 tygodniach spożywania naturalnego specyfiku ziołowego, który popularyzuję, przestała odczuwać problemy z nieprawidłową pracą serca. Proponuję sięgnąć do niekonwencjonalnych metod: leki to zarzynanie organizmu. I jak sami piszecie - skutek często bywa mizerny. A jedno jest pewne: zaśmiecają organizm. Zbiera sie, zbiera - w końcu... śmietnik da znać o sobie. Polecam się: andyi@wp.pl
Odnośnik do komentarza
*...Kochani!Leki na arytmie rzadko kiedy są skuteczne a już na pewno nie zapobiegają atakom!wiem to z własnego doświadczenia...* Mało wiesz o arytmiach - są różne rodzaje arytmii i różne leki pomagają na różnego rodzaju arytmie. Ja wiem z własnego doświadczenia, że leki pomagają - miałam arytmię komorową i dzięki lekom (rytmonorm) mogłam normalnie funkcjonować. Teraz jestem po ablacji i na szczęście nie muszę już się faszerować lekami, ale nie wyobrażam sobie, jak dałabym sobie radę, gdyby nie rytmonorm. Na przyszłość lepiej nie wygłaszać takich arbitralnych sądów, bo to tylko źle świadczy o Tobie (na dodatek masz kłopoty z ortografią, a to dodatkowo poddaje w wątpliwość Twoje rewelacje).
Odnośnik do komentarza
Gość Andrzej
Nie wiem, czy powyższy post dotyczy mojej wypowiedzi - ale chyba tak. Po pierwsze: co ma źle o mnie świadczyć? To, iż powtarzam np. głośno wątpliwości wypowiadane przez specjalistów, że alergie u dzieci są spowodowane prawdopodobnie braniem przez ich mamy *matern*, *centrów* i innych chemicznych superspecyfików - niby witamin /*niby*, bo chemicznych.../ lub szczepieniami: jest ich za dużo i chyba jednak szkodzą. To są najnowsze wnioski specjalistów. Takie wnioski, bo sami nie wiedzą, co się dzieje. Latamy w kosmos, a coraz bardziej uzalezniamy sie od chemii: wpadamy w łapki medycyny i już jesteśmy w trybikach maszyny wyciskającej mamonkę. A zdrowia.. i nie ma, i w perspektywie nie widać. Najnowsze wieści /sprzed roku - ale w sumie nowe/: syntetyczne witaminy powodują zwiększoną zachorowalność na nowotwory! To są wyniki metaanaliz po 20 latach stosowania tego nibysuperwynalazku: syntetyczna A, C,... & company. Słynne reklamy cudownego np. Rutino... A gdzie wierność przykazaniu: nie szkodzić...? Zainteresowanym służę skanem fajnego artykułu na ten temat. Nie znam sie na arytmiach? Pewnie że nie! A czy pisałem, że się znam? Po drugie: jaka ortografia? Czy mogłabyś mnie oświecić? Fakt: skończone przeze mnie studia matematyczne, potem 2 podyplomówki informatyczne być może uwsteczniły moją ortografię... Ucząc młodzież i widząc pisownię, jaka prezentuje, nietrudno się uwstecznić: proszę o wytyk - w którym miejscu? Po trzecie: nie twierdzę, że leki nie leczą, tylko twierdzę, że szkodzą. Nie są to moje rewelacje, tylko obiektywne werdykty specjalistów w temacie. Warto o tym poczytać. Każdy lek nienaturalny to chemia, którą musi przerobić wątroba, musi tę toksynę /wszystko, co nie jest naturalne, dla organizmu jest toksyną/ lub pozostałości po niej zneutralizować. Zresztą nie tylko wątroba w tym bierze udział. Ale jak się nie wyrobi: siadają np. nerki. To klasyka w stylu: biorę leki od nadciśnienia - normuje się, ale... pierwsze co: sadzam żołądek, stopniowo... Coś kosztem czegoś. Dlatego leki syntetyczne lecząc - szkodzą. .. i nie będę się wdawał w jakieś przycinki za przecinki, choćby nawet dlatego, że jestem po prostu wyrozumiały. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Alicja
do Andrzeja A kto tu pisze o tym, że zażywa nienaturalne witaminy. Nigdy nie brałam żadnych sztucznych witamin, nawet jak jestem przeziębiona, to biorę wit. C, ale bez specjalnego przekonania. A odnośnie arytmii i leków na nie. Proszę Cię nie rób ludziom wody z mózgu! Nikt sobie sam nie żazywa takich leków. Ja kiedyś jeszcze przed ablacją, kiedy brałam batabloker uparłam się, że chciałabym spróbować jak będzie bez leków. Pod okiem lekarza zminiejszałm dawkę o doszłam do 0 - tylko,że potem przez miesiąc dochodziłam do siebie, potem już nie próbowałam odstawiać - dopiero teraz po ablacji nie biorę leków. Zgadzam się leki nie wyleczą arytmii i wie to doskonale każdy kto ją ma, ale na pewno pomogą z nią żyć. A wierz mi Andrzeju często życie z arytmią nie jest łatwe. Jedynym skutecznym *lekiem* na arytmię (żeby się na prawdę od niej uwolnić) jest ablacja, chociaż i ona czasem nie wystarcza.
Odnośnik do komentarza
Do Andrzeja, Gdybyś dokładnie przeczytał mój post to pewnie zauważyłbyś, że odnoszę się do cytatu innego użytkownika. I protestuję właśnie przeciwko takim stwierdzeniom - bo leki na arytmię pomagają i ja tego doświadczyłam osobiście, więc mam prawo zabierać głos. Miałam arytmię komorową z epizodami bigeminii i trigeminii, ok. 10 tys. zaburzeń na dobę. I tylko dzięki lekom mogłam jakoś funkcjonować. Kto ma arytmię, wie o czym piszę. Doskonale zdaję sobie sprawę, że każdy lek ma skutki uboczne, ale mimo wszystko są sytuacje, w których bez leków funkcjonować się nie da. Po 14 latach życia z tą dolegliwością poddałam się ablacji i teraz - po pół roku - czuję się świetnie, nie mam zaburzeń, nie biorę leków i mam nadzieję, że tak już zostanie. Co do błędów ortograficznych - ta uwaga również nie dotyczy Ciebie. A ja jakoś nie jestem w stanie przekonać się do rewolucyjnych bądź co bądź opinii osób dotyczących medycyny, którym nie udało się poznać swojego ojczystego języka w stopniu przynajmniej podstawowym. A co do leków - zgadzam się z Tobą, nie wolno ich nadużywać. Nigdy nie przyjmowałam modnych w dzisiejszych czasach preparatów witaminowych - uważam, że owoce i warzywa to właściwe źródło witamin. Staram się unikać chemii jak tylko mogę, ale czasem tabletka jest niezbędna i nie da się tego uniknąć. I błogosławię rytmonorm, bo dzięki niemu mogłam normalnie funkcjonować wiele lat (inne leki na mnie nie działały).
Odnośnik do komentarza
WIADOMOŚĆ Uwaga! Ważne dla osób chorych na arytmię serca! Jestem gotów całkowicie bezpłatnie przekazać osobom potrzebującym i chętnym naturalny preparat, który wyleczył mnie z tej choroby. Proszę mnie dobrze zrozumieć – chcę pomóc innym chorym, gdyż wierzę, że to, co mi pomogło, może pomóc też innym. A oto jak wyglądał „mój przypadek”: Po przebytym zawale serca stwierdzono u mnie arytmię serca. Czułem się wtedy bardzo źle. Kilkakrotnie wzywane pogotowie stwierdzało tętno na poziomie 23 – 45 uderzeń na minutę (20 grozi zapaścią). Przypomniałem sobie wtedy o czymś, co przygotowałem wiele lat wcześniej na zupełnie inną chorobę. I stało się coś nieoczekiwanego. Już po jednej dawce poczułem się jak nowonarodzony. Obecnie minęło pięć lat od tamtej pory. Skończyłem osiemdziesiąt cztery lata i nie odczuwam dolegliwości związanych z arytmią. Jestem bardzo ciekawy, czy mój preparat pomoże innym chorym. Osoby zainteresowane proszę o kontakt na adres: Bolesław Dziewidek ul. Szarych Szeregów 682 45-285 Opole
Odnośnik do komentarza
Andrzeju- masz rację. Potwierdzam. Dodałam jeszcze witaminy i minerały. Moje wszystkie dolegliwości wycofały się, a było ich sporo. Zawsze należy dotrzeć do przyczyny choroby. Choroba nie bierze się z braku chemicznych tabletek i nie tych organizm potrzebuje.
Odnośnik do komentarza
A ja jednak nie zgadzam się z tytułem wątku - bo leki na arytmię pomagają i ja jestem (a właściwie byłam, bo jestem po ablacji i leki już mi nie są potrzebne) tego przykładem. Cierpiałam na tę dolegliwość kilkanaście lat i bez leków nie mogłabym normalnie funkcjonować. Są osoby, które nie odczuwają dodatkowych skurczy - ja niestety taką szczęściarą nie byłam i leki były moim wybawieniem. Tak więc zgadzam się, że nadużywanie leków (szczególnie paraleków) jest błędem, ale są sytuacje, w których bez dobrze dobranego leku normalnie żyć trudno. A jeśli można sobie komfort życia poprawić to nie widzę powodu, dla którego powinnam z tego zrezygnować.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×