Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Trudność w złapaniu głębokiego oddechu


Rekomendowane odpowiedzi

Miałem podobne problemy jak większośc z was, nie mogłem złapac pełnego oddechu, problem pojawił się okolo rok temu, pelno wizyt u lekarzy, wszystkie badania ok, pozostala wizyta u psychologa, pozniej u internisty, przepisano mi lek PAROGEN, biore od 6 tygodni i jest poprawa. Czyli wniosek taki ze było to na tle nerwowym. Polecam wizyte u psychologa/psychiatry.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie opowiem Państwu jaki u mnie objaw jest, podejrzewam ze u Państwa tak samo, problem pojawia się głównie przy wzdeciu, uczucie pełnego żołądka, twardy brzuch i pojawia się problem z nabraniem powietrza, towarzyszy silny ból klatki piersiowej, jakby skurcz. Bylem u lekarzy i nic nie wykryto. Zaczalem obserwowac zachowanie organizmu, doszedłem do wniosku ze problem jest z układem trawiennym, teraz biorę przed każdym posiłkiem verdin jest to lek ziolowy który pomaga wątrobie, zwiększa wydzielanie kwasów nie mam wzdec i przeszedł mi problem z oddychaniem. Nie zawsze biorę, ale zazwyczaj wtedy gdy jem coś tłustego. Wyjaśniajac dalej, gdy mamy pełną jamę żołądka przy wzdeciu, ogranicza wtedy ruch dla przepony(kurczy sie), przepona jest mięśniem który odpowiada za oddychanie. Mam nadzieje ze pomogęlem

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie opowiem Państwu jaki u mnie objaw jest, podejrzewam ze u Państwa tak samo, problem pojawia się głównie przy wzdeciu, uczucie pełnego żołądka, twardy brzuch i pojawia się problem z nabraniem powietrza, towarzyszy silny ból klatki piersiowej, jakby skurcz. Bylem u lekarzy i nic nie wykryto. Zaczalem obserwowac zachowanie organizmu, doszedłem do wniosku ze problem jest z układem trawiennym, teraz biorę przed każdym posiłkiem verdin jest to lek ziolowy który pomaga wątrobie, zwiększa wydzielanie kwasów nie mam wzdec i przeszedł mi problem z oddychaniem. Nie zawsze biorę, ale zazwyczaj wtedy gdy jem coś tłustego. Wyjaśniajac dalej, gdy mamy pełną jamę żołądka przy wzdeciu, ogranicza wtedy ruch dla przepony(kurczy sie), przepona jest mięśniem który odpowiada za oddychanie. Mam nadzieje ze pomogęlem

Odnośnik do komentarza

Również borykałem się z tym problemem. Na początku myślałem, że to alergia lub coś, ale okazało się, że to na tle nerwowym :) . Mogłem podjąć się leków bądź terapii (wizyt) u psychologa. Postanowiłem sam to wyleczyć. Wiedziałem. że jeśli to na tle nerwowym to tak czy tak nie uduszę się... Po prostu gdy potrzebowałem złapać głęboki oddech nie robiłem tego przez dłuższy czas dopiero gdy organizm to wymusił na mnie i zrobiłem to odruchowo, wszystko ustało.

Odnośnik do komentarza

Przeczytałem większość odpowiedzi, mam podobne objawy, trudności ze złapaniem głębokiego oddechu. Również miałem robione echo serca, ekg 24 godzinne, wyniki z krwi i wszystkie wyniki miałem dobre. To nerwówka na 100% i wydaje mi się, że jedynym lekarstwem na te objawy to aktywny tryb życia, nie stresujący ale aktywny. Satysfakcjonująca praca, fajni ludzie, zabijanie czasu ciekawymi zajęciami. Coś co sprawi, że będziemy pochłonięci na 100% wtedy nie będziemy mieć czasu ani ochoty, żeby myśleć objawach. Wydaje mi się, że przyczyny nie leżą w sercu czy płucach ale w głowie. Trzeba po prostu żyć pełnią życia, cieszyć się, rozwijać i uczyć, doskonalić a nerwica zniknie.

Odnośnik do komentarza

Hej. Miałam problemy z wzięciem głębszego oddechu i jakąś dziwną, niepokojącą pracę serca przez 10 lat. Lekarz rodzinny uznał, że to od lęku i przepisał mi hydroxyzynę. Nie działało. Kardiolog stwierdził, że serce mam zdrowe. Męczyłam się tak strasznie, że raz nawet wylądowałam na pogotowiu z powodu hiperwentylacji - nic nie stwierdzono. Aż przypadkiem rodzice kazali mi brać witaminę B12 w kapsułkach, bo nie jem mięsa i D3 w kapsułkach, bo prawie każdy w naszym klimacie ma niedobór, szczególnie zimą. W tym czasie problemy z oddychaniem przeszły, ale nie wiedziałam, dlaczego. Myślałam, że wyzdrowiałam. Potem byłam poza domem i 2 tygodnie nie brałam tych witamin. Problemy wróciły. Znów zaczęłam je brać i już po pierwszej dawce jak ręką odjął. Może w Waszym przypadku też się to sprawdzi, szczególnie jeśli spożywacie mało mięsa i nie przebywacie dużo na słońcu. Warto spróbować :)

Odnośnik do komentarza

Witam, jak każdy kto tu się znalazł, mam ten sam problem. Pierwszy raz zdarzylo mi się jak mialam kilka lat, zawsze kiedy jest jakaś nerwowa sytuacja to mam takie jednorazowe problemy z tym żeby złapać oddech. Tyle lat z tym żyje, ze stało sie to dla mnie normalne, ale najgorzej jest kiedy zaczynam mieć takie problemy przez większość dnia przez jakiś okres czasu. Sami dobrze wiecie, że nie pozwala to normalnie funkcjonować. Nigdy nikt w moim towarzystwie nie miał takiego problemu przez to nikt tego nie rozumie, a tym bardziej to stresuje, że ktos to zauważy, przy zasypianiu czlowiek boi sie ze zaponni wziąć oddech, a po dłuższym czasie juz wszystko od tego boli, w głowie się kręci - koszmar. Moje doświadczenie mówi że to żeby pamiętać o tym ze to nerwica i starac sie nie nakręcać i nie potęgowac problemu to jedno, a drugie to, kiedy juz widzę ze problem sie nasila i zdarza mi się to coraz częściej to wziąć tabletki uspokajające jakieś ziołowe bez recepty przez pare ładnych dni. Ja polecam Valused biorę po dwie tabletki dwa razy dziennie, miewam te problemy ale znacznie rzadziej. Myślę, że nikt z nas nie pozbedzie sie tego raz na zawsze, ale musimy sie uczyć minimalizować to jak tylko najbardziej sie da i nie poddawac sie i nie stresować ze nikt nam nie pomoże. Mam 27 lat Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość Oskar 29

Witam wszystkich. Mecze się z tym już rok. W tym czasie przeszła mi ta dolegliwość na Max miesiąc. Podobnie jak wszyscy zrobiłem badania i wszystko ok . Nawet obturacyjnie. Lekarz stwierdził nerwica. Nie wiem czy iść do psychologa. Już mam tego dość!! Wrogowi nie życzę. Sami wiecie jakie to jest męczące. Pomóżcie bo już nawet mam czasami dziwne myśli.

Odnośnik do komentarza

Męczę się z tym prawie 60 lat. Już nie mam siły ani chęci do dalszej męki, jestem wykonczona . Już nie wierzę ze jest to na tle nerwowym gdyż mam to cały czas czy się denerwuję czy nie. Czasami na chwilę popuści ale rzadko, jak złapię głęboki oddech to po prostu jakiś cud. Żyję od oddechu do oddechu. Bez sensu.

Odnośnik do komentarza

Wygląda na to, że ja też do Was dołączyłam :-l Mam problemy z oddychaniem od pół roku, do tego mnóstwo innych objawów. Zaczęło się od złamania żebra, które długo nie chciało się zrastać. Zaczęłam się denerwować i pojawiły się problemy z oddychaniem - tzn. wzdychanie. Pierwszym impulsem oczywiście było sprawdzenie w internecie gdzie przeczytałam że to może być jeden z objawów nerwicy i przeszło jak ręką odjął tego samego dnia. Po jakimś czasie znowu uszkodziłam sobie to samo żebro i zaczęło się od nowa. Mniej więcej w tym samym czasie kilkoro znajomych moich znajomych zmarło nagle z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej, a jeden znajomy wylądował na OIOMie pod respiratorem. Kiedy się o tym dowiedziałam to dostałam ataku paniki, ale przeszło samo bez wizyty na pogotowiu. Zostało za to wzdychanie, ziewanie, uczucie duszenia, czasami w klatce piersiowej, czasami w gardle, konieczność kontrolowania oddechu. Do tego pojawiły się dolegliwości ze strony żołądka - odbijanie, uczucie pełności, całkowity brak apetytu, mogę nie jeść cały dzień i nie czuję głodu. Jak długo nie jem to mam mdłości i jak zjem to czuję się trochę lepiej, ale jedzenie nie sprawia mi przyjemności, nawet ulubione dotychczas potrawy. Mam wysoki puls i cały czas coś mi *drży* w klatce piersiowej. Jestem cały czas poirytowana, byle głupota wyprowadza mnie z równowagi. Większość z Was pisze o nasilaniu się dolegliwości wieczorem i w nocy, ja natomiast wieczorami, kiedy wiem, że już wszystkie obowiązki zostały załatwione to czuję się najlepiej i nie mam problemów ze snem. Przesypiam całe noce i wstaję dosyć wypoczęta. Przez jakiś czas po przebudzeniu jest wszystko w porządku, a kiedy zaczynam się zastanawiać czy to będzie dobry dzień to wtedy się zaczyna wzdychanie, sapanie, ścisk w żołądku, takie *motylki* jak zawsze miałam przed egzaminami czy innymi ważnymi wydarzeniami, a teraz mam cały czas. I całe ciało mnie swędzi. Na jutro mam umówioną wizytę u lekarza bo to jest już nie do wytrzymania, tym bardziej że jestem osobą raczej przewrażliwioną na punkcie swojego zdrowia i w każdej nawet najbardziej banalnej dolegliwości widzę poważną chorobę. A najgorsze jest to, że z nikim za bardzo nie mogę o tym porozmawiać bo rodzice jeszcze bardziej panikują niż ja i tylko by mnie dodatkowo denerwowali. Przyjaciółka przekonuje mnie, że te objawy są na tle nerwowym, a ja się boję, że naprawdę jestem na coś poważnie chora. Teraz pewnie czeka mnie milion badań, ale muszę wiedzieć co mi jest. Jeśli wyniki wyjdą dobre to zaakceptuję fakt że to może być nerwica, ale najpierw badania bo nie chcę popijać melisy licząc na to, że samo przejdzie, a później okaże się, że coś tam w środku rośnie i gdybym wcześniej odwiedziła lekarza to coś można by było z tym zrobić a teraz to za późno.

Odnośnik do komentarza
W dniu 28 sierpnia 2013 o 23:17, Gość ewka656 napisał:

Mialam to samo plus ociezalosc i zle samopoczucie ciagle, czesto balam sie wychodzic z domu z powodu dusznosci. Szukalam na rozne sposoby, az trafilam na diete bezglutenowa szczegolnie i bezlaktozowa (poczytac mozna w necie o ich szkodliwosci itp..), od czasu stosowania diety objawy praktycznie ustapily. Nalezy jesc duzo swiezych warzyw i owocow, bakali i ogolnie nieprzetworzonych rzeczy, mi pomaga! ciekawa jestem jak tam u was.

Witam,

Ja rowniez miałam kiedys kłopoty z oddychaniem.Wowczas stwierdzono u mnie nerwice wegetatywna w związku z rozwodem rodzicow.Pamietam,ze brałam wówczas rozkurczowy lek produkcji rosyjskiej,o nazwie VALIDOL,kupowany bez recepty:)Były to pastylki do ssania pod język,o słodkim smaku...Moze jeszcze mozna dostać ten lek w Polsce?Zycze wszystkim cierpiącym poprawy zdrowia i braku powrotu do kłopotów z oddychaniem!Mnie sie udało ale po wielu latach!

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 1.07.2008 o 21:57, Gość ewa napisał:

mam dokladnie to samo bylam u pulmonologa i stwierdzil ze wszytsko OK ale ja dalej musze łapac oddech jak dowiesz sie czegos wiecej to prosze daj miz nac na egawel@go2.pl pozdr

może to przez palenie papierosów ja rzuciłam już mam nadciśnienie leczone a teraz możliwe że oskrzela się zablokowały bo jak wezmę tabletkę na rozszeżenie oskrzeli to jest dobrze może też sprawdź

Odnośnik do komentarza

Ludzie ja chlop 43 lata własnie zaczalem to odczuwac w tej chwili 4.30 rano i zanim przeczytalem te wasze wypociny juz myslalem ze po mnie astma ? Nie wiem choc juz jestem alergikiem nerwica? No kuzwa skąd ? rencista obijam sie zbijam bąki nie pije nie pale ale za to k...a wale :)

2 dzieci, kasy nie brakuje nerwica? odpada choc kłotnie krzyki są ze hey . Co pomoglo ? Spokojny powolny oddech nabrac mocno powietrza zeby wydelo brzuch przytrzymac i powoli wypuszczac tak pare razy , Mi troche chyba pomoglo nie wiem czy usne kuzwa nie wstane do roboty godz 5,30 

Zaraz ! przeciez jo nie robie na ryncie jezdem i tym akcentem humorystycznym mom nadzieje ze choc troche pomoglym i to chyba prawdo co ludzie tu piszą bo ja sie troche uspokoilym .Hey :)

Odnośnik do komentarza

Witam czy ktoś tu jeszcze zagląda. jak wasze samopoczucia, jak sobie radzicie z tym paskudztwem ?jak normalnie funkcjonować.?

Ja chyba tez mam objawy nerwicy,  Trudności z oddechem nie możność nabrania pełnego oddechu, gula w gardle, drżenie w środku.

Ogólna nerwowość i przejmowanie się każdą drobnostką. Ciagły pesymizm,. A przy każdej doleglliwośći wynajdowanie sobie coraz to nowszych chorób

Zaczęło się w ubiegłym  roku gdy mąż nagle trafił ł do szpitala na operacje serce, ale mnie dopadło jak już z mężem bylo wszystko dobrze i trzymało ze 3 mce, . Badania  ogólne z krwi  i serca nic nie wykazało.

Teraz wszystko wróciło być może to znów -powodem jest stres bo teraz tata w ciężkim stanie z niewydolnością na oimie przebywa pod respiratorem.

Nie dość ze bardzo boje sie o ojca bo stan naprawdę ciężki to jeszcze te moje dolegliwośći juz sama nie wiem czy iśc do lekarza czy to na tle nerwowym . Można zwariować od tego wszystkiego. 

.

 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Gosc Justyna

Cześc wszystkim! Mam podobnie do Was. Od dluzszego czasu, moze od roku, doskwiera mi niemożność wziecia glebokiego oddechu. Bardzo irytujace. Meczy mnie szczegolnie jak leze, jem lub rozmawiam (najgorzej jest jak ide i jem) Mam wrazenie ze wokol jest za malo tlenu. Nawet teraz, piszac to po kilka razy musze brac gleboki oddech ale jakby nie moge tego zrobic do konca, za kazdym razem cos blokuje. Czasem jak sie na czyms skupiam, oddycham bardzo plytko i powoli, chwilami przestaje oddychac calkiem i przypominam sobie ze musze odetchnac. Czasami skutkuje u mnie takie „zbieranie sie” do ziewania. Zaczynam powolutku ziewac i dzieki temu moge odetchnac. Ale nie zawsze to dziala, próbuje po kilka razy. Moja mama twierdzi ze to przez papierosy. Ale szczerze mowiac pale bardzo malo, wrecz okazyjnie. Czytam ze to nerwica, ale nie wiem czy jest sens wydawac pieniadze na psychologow, moze tak poprostu niektorzy maja? Tak samo nie wiem czy jest sens sprowadzac tę dolegliwosc do fizycznej choroby. Pomozcie mi prosze, bo mnie to strasznie meczy. 

Odnośnik do komentarza

Witam mam bardzo podobne obiawy. Ja jeszcze do tego 2 m-c temu mialam usunieta tarczyce. Zdarzalo sie ze kilka stopni do domu a ja lezalam na poreczy i nie moglam sie ruszyc. Okazalo sie ze usuwaja sie kregi w kregoslupie piersiowym. Wystarczylo , ze lekarz mnie przycisal, poczulam trzas, a jak sie podnioslam juz mialam ulge, moglam oddychac pelna piersia. Sprawdzcie kregoslup szyjny i piersiowy. Ja mam dobrego neurologa, ale musze poszukac jeszcze dobrego rehabilitanta. Zycze wszystkim powodzenia

Odnośnik do komentarza

Mnie pomogło rzucenie Polocard ,  który brałem. Te suplementy (acard , Polocard) atakują układ trawienny.Radzę stopniowo odstawiać by nie mieć problemu. Jak mnie bierze bezdech robię powoli skłony lub przysiady aby ustatkować organizm. Nie należy się przemęczać tylko pracować z rozmysłem - dotyczy to mnie ( 65 lat). Jak komuś pomogłem to się cieszę. 

Odnośnik do komentarza

Mam 17 lat, nie mogę już wytrzymać. Od 1,5 miesiąca mnie to stale męczy. Żeby odetchnąć muszę wymusić pełny oddech ziewnięciem lub pochylić się do przodu czy coś. Nie zawsze się udaje i cykl powtarza się znowu. Nie mogę z tym żyć. Lekarze wykluczają organiczne przyczyny, a ja czuję jakbym umierała... błagam o pomoc albo wsparcie:(
Chciałabym, żeby moje życie wróciło do normy..

dawdsawd69@gmail.com

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×