Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nadmierne pocenie przy wysiłku i wysokich temperaturach


Gość wojtek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam was. poczytałem sobie różne tematy ale nie bardzo widzę odpowiedzi na problem, który mi dolega. mianowicie: bardzo nie lubię gorąca. od razu występuje mi pot na czoło, właściwie na całej głowie, poci mi się całe ciało. pod pachami i innymi wrażliwymi miejscami nie jakoś nadmierniej. tak samo jak i całe ciało. generalnie mogę łazić w samych gaciach nawet jak jest tylko 10 stopni. a w upały to nie znoszę niczego więcej niż same szorty. tak samo jest przy jakimś wysiłku. momentalnie się pocę, mimo, że zmęczenie jakoś mi nie dokucza. i twarz mi czerwienieje. nie mam problemów z sercem, odżywiam się jakoś nienajgorzej. żona mi powiedziała, że jakbym miał ciśnienie niższe to wtedy byłoby lepiej. a ciśnienie mam z tego co pamiętam w normie. cukier też. jest jakiś sposób na to??
Odnośnik do komentarza
Witam Wojtek! Mialem , mam i prawdopodobnie będę miał ten problem? nadal. U mnie problem pocenia w cieple dni ogranicza sie do głowy i szyi. Żartując z tego czasem odpowiadam ze pocę sie niczym św.....a w dusznym chlewie. Niestety ,u mnie jest to nadciśnienie które gdy jest powyżej 135/95 powoduje złą prace serca. Obecnie kontroluje ciśnienie 2 razy na dobe,utrzymuje je w normie lecz czas swoje zrobił. Piszac jestem *mokry*. Ciśnienie,wizyta u kardiologa i dopiero wtedy pewność ze jesteś zdrowy.
Odnośnik do komentarza
Cześć Wojtek! Czytając opis Twoich dolegliwości stwierdziłem że jest to idealny opis moich zmartwień. Mam nadciśnienie(leczone), wszystkie badania w normie ale to wszystko nie zmienia faktu że moją znienawidzoną porą roku jest lato.W moim przypadku dochodzi łatwość z jaką wpadam w zdenerwowanie(czyt. furia)łatwo mnie zdenerwować i jak to wszystko się zsumuje mamy obraz wkurzonego faceta z kaskadą potu na całej głowie+plecy. Nadciśnienie jest chorobą jak na razie nieuleczalną, można tylko łagodzić jej objawy, żyje się z nią już do końca.Niestety na *nasze kłopoty* nie znalazłem rozwiązania. Obecnie testuję jedną kurację, o ile przyniesie poprawę na pewno podzielę się nią z Tobą. Niech zimno będzie z Tobą!!!
Odnośnik do komentarza
O kurcze blade zeby nie byc wulgarnym mam 17 lat i strasznie sie poce bardzo bardzo wogole sie nie mecze mam zawsze sily ale pocenie sie odbiera mi sile psychiczną kazdy jak na mnie patrzy mysli a ten co z prysznica wyszedl? pod pachami wogole sie nie poce jesli juz to troszeczke a na glowie to jakby zebrac wszystko mozna by zasilic afryke w wode a raczej pot, ale niestety jestem otyly waze 140kg i mam 193cm wzrostu wiec duzo za duzo ale jak bylem hudszy tez sie pocilem i ostatnio jak bylem u lekarza powiedziala ze mam nadcisnienie i okazuje sie ze tak:( i dlatego sie poce:( jest mi bardzo smutno mam 17 lat od dzisiaj zaczynam diete trzeba z tym skonczyc wkurzylem sie bardzo bardzo przeczytalem ze jak sie ma nadcisnienie to boli glowa z tylu i wlasnie tak mnie boli, zawsze mialem kieszenie pelne chusteczek.
Odnośnik do komentarza
O w mordę! Mam dokładnie te same problemy! U mnie może być to spowodowane nadwagą i brakiem kondycji (siedzący tryb życia), ale wiem przez co przechodzisz. Wystarczy, że zacznę się stresować i już całe czoło, skronie mokre. Tak samo przy wyższych temperaturach. Jest to wyjątkowo niekomfortowe szczególnie w towarzystwie. Fakt, że cały czas trzeba mieć przy sobie chusteczki też nie jest pocieszający. Wystarczy, że wejdę *z dworu* do autobusu czy sklepu, mija pół minuty i już zamieniam się w wodospad. U mnie to się zaczęło jakieś 2 lata temu w wieku 17 lat. Praktycznie nic nie pomaga, ale próbuje różnych leków na nadmierną potliwość (oczywiście nie wszystkich naraz ;) Może pomógłby Ci wyciąg z belladony czy coś w tym stylu? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam mam dokladnie taka sama sytuacje jak osoby opisujace w/w sytuacje. Nadmierne pocenie w szczegolnosci okolic glowy i szyji jest bardzo krepujace w sytuacjach gdy wchodze do autobusu lub jakiegos pomieszczenia i po 30 sekunach jestem caly mokry na twarzy, wyglada to dosc dziwnie w sytuacji gdy kazdy zachwouje sie normalnie natomiast ja musze sie wyciet ac bo oblewa mnie duzy strumien potu. Jesli macie jakies sposoby jak to wyleczyc lub zminimlaizowac w/w objawy to prosze o informacje tutaj lub na maila jeti12@o2.pl
Odnośnik do komentarza
No tak, czytam i czytam i to samo stwierdzam u siebie !! Przy wysiłku fontanna na głowie. Chodzę na ćwiczenia i aż mi wstyd. Wszyscy wyglądają jakoś normalnie, no może ciut trochę potu na koszulce, a ja mam całą głowę mokrą i właściwie tylko głowę. Podczas ćwiczeń, już w pierwszych minutach rozgrzewki czuję jak pot z czubka głowy spływa mi na kark, wpływa do oczu, a jak się nachylam kapie na podłogę !!! Po godzinie ćwiczeń wychodzę jakbym wracała z basenu, włosy kompletnie mokre. Co najdziwniejsze nie męczę się, mięśnie mam silne i mogłabym ćwiczyć godzinami, tylko ten pot. Widzę , że tu zaglądają tylko osoby z tym problemem, a nie ma odpowiedzi. Szkoda. Jednak dopisałam się, może ktoś poradzi coś na ten temat ? Chyba zmierzę sobie to ciśnienie. Może to jest główny problem ?
Odnośnik do komentarza
Gość micz bukanon
To teraz ja, poce się jak świnia na każdym treningu, a w zime chodzę w lekkich wiosennych kurtkach, bez wysiłku się nie pocę. Fakt że ćwiczę bardzo intensywnie, lubię tak, na treningu za mną ciągnie się slad kap kap kap i maszyny zawsze po mnie mokre i trzeba wycierać hehe. Muszę wtedy wyglądać na wyczerpanego, ale mogę tak jechać do końca aż nie padnę haha. Waga norma, ciśnienie norma z cechami hiperkinetycznego.
Odnośnik do komentarza
A ja jestem kobieta i chyba jdyna bo nie widze tu innej i mam taki sam problem, kurcze kiedy przychodzi lato lub wysilek fizyczny, wlasnie problemem jest nadmierna potliwosc w okolicach glowy i automatycznie pokazuja sie rumience, ktorych nie znosze. Wage mam normalna, czasem poce sie bardziej, czasem ale bardzo rzadko podczas upalow boli mnie glowa. Chyba nie nalezy tego bagatelizowac i trzeba sie przejsc do lekarza ;/
Odnośnik do komentarza
Gość gocha-samocha
to chyba dosyc powszechne ,pocenie sie przy wysilku a tym bardziej w cieple dni mnie tez ten problem dotyka,i z tego co sie zdolalam dowiedziec od kilku osob z najblizszego otoczenia to jak jeden maz odsylaja do dermatologa. jeszcze nie bylam ,ale wybiore sie napewno. aha,ja stosowalam rozne preparaty dostepne bez recepty,najskuteczniejszy byl talk ,ale jak tu wyjsc z domu z biala szyja i pachami,inne aerozole krotkotrwale. pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witam, mam 20 lat i od dawna poce sie niesamowicie... Jesli chodzi o skore stop, dloni czy pod pachami to sa rozne preparaty, jak np etiaxil. Ostatnio owy preparat stosuje pod pachy i co prawda dziala, ale jest dla mnie katorga gdy go nakladam na skore. Piecze, drazni, choc pare dni temu uzylam i wydawalo sie, ze wszystko jest ok, ale znowu podrazenienia wrocily. Co do skory na twarzy, ostatnio zrobilam miks: czarna herbata + rumianek. Podobno ziola sa bardzo skuteczne, a gdzies przeczytalam, zeby robic oklady z czarnej herbaty. Dodatkowo mozna stosowac tonik do twarzy. Na plecy jeszcze nie mam sposobu, chyba ze jakas ziolowa kapiel? pozdrawiam ps. jest jeszcze suplement diety: perspiblok, jednak stosowalam go bardzo nieregularnie, ciagle zapominalam o przyjeciu tabletki i nie wiem czy naprawde dziala!
Odnośnik do komentarza
Cześć. Mam 28 lat. Pocę się bardzo obficie na głowie, plecach, torsie przy wysiłku fizycznym, wysokich temperaturach, wejście z dworu do pomieszczenia (nagła zmiana temperatury) - czyli jak niemal wszyscy wpisani powyżej :) Dermatolog nie załatwi sprawy! Przyczyny takich objawów zawsze leżą wewnątrz organizmu. Ważne jest by ocenić organizm wraz z psychiką całościowo, ponieważ w trakcie doszukiwania się przyczyn okazuje się, że wszystkie objawy prowadzą do jednego źródła (czasem kilku). U mnie dodatkowe cechu osobowe to: NADPOBUDLIWOŚĆ psychoruchowa (nie mogę spokojnie usiedzieć w miejscu, brak koncentracji) - czyli ADHD, nerwica lękowa z przewlekłą depresją, płaska klatka piersiowa wymuszająca lejkowaty (wiszący) kształt serca ze śladową niedomykalnością zastawek :/ Są też symptomy wskazujące na skłonności cukrzycowe, czyli CANDYDOZA (pryszcze na plecach i torsie, przykry zapach z ust, itp.). Baaaardzo szybko się męczę fizycznie niestety, tracę oddech i wali mi serducho jak przebiegnę ... pół kilometra? Kicha, bo jestem szczupły, wręcz chudy - 185 wzrostu, 70 kg - niemal idealnie zdawałoby się. Przez wzrost jestem nieco przygarbiony - okrągłe plecy Scheiermana. Żywię się... hm - obecnie na diecie antycukrzycowej czyli warzywa i czasem trochę mięska i nabiału (żadnych mącznych rzeczy, zeimniaków i owoców, zero cukru). No i żeby było jeszcze fajniej jestem alergikiem :D Na pyłki traw, kota, kurz i inne badziewia. Powiem tak - u mnie wszystko zwaliło się przez STRES - to jest pierwotna przyczyna u mnie. Już jako dzieciak wszystkim się przejmowałem, martwiłem, wogóle nei umiałem być beztroski. Zawsze myślący, przezorny, nieco zamknięty w sobie, out-sider obserwujący otoczenie, - typowy opis charakteru dla budowy ciała leptosomatycznej, czyli wysoki i chudy, przygarbiony typ intelektualisty z tendencjami do schizofrenii. Jako dzieciak byłem również nadpobudliwy - radosć życia niemal tryskała ze mnie. Nie mogłem usiedzieć spokojnie - kiwałęm się w fotelu z uchachaną gębą bo nie mogłem usiedzieć. Wszyscy się cieszyli jaki wesoły i zywy dzieciak rośnie, a to jednak nie był dobry omen. Trudno się skupić nad książkami z takim temperamentem. Rozchachany byłem w domu, ale między obcymi, w szkole - raczej cichy (stres, brak pewności siebie). Z uwagi na obserwatorski typ osoby i mało beztroski raczej nie byłęm lubiany przez kolegów. Ich szykany + moja przejmująca się natura były sporym obciążeniem dla psychiki - w końcu byłem dzieckiem. Zaczęło się psuć w połowie podstawówki. Nagle z najszybszego biegacza w klasie zacząłem dramatycznie słabnąć - szok. Zadyszka przy bieganiu, pot... co się dzieje?? Trochę mnie to dobiło, niepowiem. Uczniem siłą rzeczy najlepszym nie byłem - to też była odczuwalna porażka. Słaby fizycznie i intelektualnie - kiepsko. Zaczęła się pojawiać alergia. Żeby było śmieszniej zaczęło się pierniczyć w domu - ojciec miał deprechę, nie dawał sobie rady jako ambitny żywiciel rodziny. Matka czując się przez to niepewnie zaczęła robić awantury. Równo się wszystko waliło. Pogarszało się do czasu połowy liceum i sięgnęło apogeum gdy ojciec odebrał sobie życie. Potem było jeszcze gorzej - spanikowana rodzina. Każdy każdemu dokopywał, zero współpracy. Nerwówka niezła. Cóż, walnęło mi konkretnie na psychę - silna nerwica lękowa, zanik identyfikowania emocji. Depresja. Prochy. Terapie grupowe. ... Czy wspomniałem, że od połowy podstawówki zacząłem chodzić po przeróżnych lekarzach?? - o tak, było ich sporo. Stąd odrobina wiedzy na temat własnego organizmu. A teraz najlepsze - większość wyników badań wskazywała, że nic mi nie jest :D Nawet duszności pojawiające się wraż z rozpoczynaniem lata, zdiagnozowane jako astma i leczone sterydami okazały się być nerwicą. A co ze skłonnością do cukrzycy? - otóż nie wzięła się znikąd. Mam grupę krwi Arh+, czyli jestem roślinożercą. Problem w tym, że właśnie warzyw i owoców to ja jadłęm najmniej. Większość mojego menu to mąki, kasze, mięso, kanapki, mleko, sery - surówki i sałatki dziwnym trafem zwykle pomijałem. No i oczywiśćie słodycze - jadłęm je tonami - źle, że rodzice mi na to pozwalali, bo dość wcześnie pojawiła się u mnie kandydoza w postaci pryszczy na twarzy, torsie, plecach. Dla dojrzewającego chłopaka oglądającego sie za dziewczynami było to trudne, bo wyglądałęm fatalnie (a na urodę ogólnie nie moge narzekać). Najłatwiej jest chwycić kanapkę, batona i cenionego przez socjelistycznych wygłodniałych ludzi schabowego, niż zadowolić się... sałatką?? Hehe :) Dlaczego o tym wszystkim piszę?? - już mówię. Otóż pragnę zwrócić uwagę na to, że niemal wszystkie obecne moje problemy zdrowotne pochodzą z kilku prostych przyczyn: 1 - wrażliwa natura, stresująca się 2 - typ indywidualisty - zwykle takim ciężej w życiu 3 - przypadki zdarzeń zewnętrznych (szkoła, dom) Mądrzy lekarze mówią, że trzeba leczyć u źródła, to ustąpią przykre objawy. Jak wyleczyć się z wrażliwości i stresu? Jak pozbyć się traum z przeszłości? Jak nauczyć się odnajdywać wśród ludzi jako uczestnik życia, a nie jedynie jego obserwator? Jak uchronić się przed ciężkimi sytuacjami, które mogą nadejść? Jak zreperować uszkodzone ciało, nadwątlone z każdej strony? Ano trzeba mądrze kierwać swoim życiem. Ciało odczuje ulgę, gdy przestanie być nękane złymi zachowaniami z naszej strony, czyli - jeść rozsądnie, a nie wpierniczać. Uprawiać sport, bo bez ruchu cierpi ciało i psychika. Tyle dla ciała, a co z głową? Jak rozładować stres, opanować trudną naturę, odnaleźć sie wśród ludzi, nie bać się jutra? Trzeba UWIERZYĆ!!! Pewnie wyda się to czytelnikom smieszne, ale to nie jest żart. Osobiście nei jestem wierzącym katolikiem. Buntuję się przeciw Bogu, bo choćby nie wiem co się działo to on nie reaguje. Też mi ojciec. Do każe nam żałować za grzechy nasze i przepraszać, że go ranimy - ale przeciez on sam nas takimi stworzył i to na swoje podobieństwo podobno. Chyba więc spartaczył robotę, więc czemu my mamy przepraszać? Jeden mądry psycholog powiedział mi, że dopóki nie poukładam sobie relacji z Bogiem to i nie pozbędę się depresji i nerwicy. Ja wiem, że ma rację. Ale jak to przełknąć? :) Lekarze medycyny naturlanej podkreślają znaczenie psychiki w etiologii chorób nawet takich jak rak. Nie tylko złe traktowanie ciała powoduje choroby, ale także konflikty wewnętrzne. Słaba psychika osłabia organizm i to bardzo. Warto np. medytować, czyli uspokoić na chwilę myśli, emocje, oddech. Trzeba poukładać sobie życie w głowie. Pogodzić się z tym jak jest. Pokochac siebie i otoczenie pomimo oczywistych wad. Umiec wybaczać, kochać, cieszyć się życiem. I umiec... olewać to czego nie możemy zmienić ;) Pobłażliwość jest dostojną formą poukładania życiowego. Wierzcie mi, że nawet lęki nerwicowe maleją, gdy pacjent przestaje się ich bać i pewnego dnia powie sobie: chramolę to, najwyżej zdechnę. Nie mówię, że jest to uniwersalna recepta dla każdego i zawsze podziała. Pokazałem tylko jak ja sobie radzę z szukaniem źródeł u siebie i leczeniem u źródła. Ale w końcu ludzie aż tak nie różnią się między sobą - jesteśmy podobni. Róbcie to co lubicie, rozwijajcie się w tym kierunku i żyjcie w zgodzie ze swoją naturą (nie Ty dopasowuj sie do pracy, tylko pracę dobierz do siebie). Daj swojemu ciału i umysłowi tego, czego ono potrzebuje, a zobaczysz, że samo się naprawi i odżyje :)
Odnośnik do komentarza
Gość Zawiedzionyzyciem

Witam. Mam ten sam problem od pewnego czasu poce się strasznie pod pachami bez zanego wysiłku nawet siedzac ale zauwazyłem ze tez w sytuacjach stresowych wyjscie do ludzi itd a przy wysiłku zalewa mi cała głowe wygladam jak pod prysznicem i siada to na moja psychike jak równiez wiele problemów i traumy z dziecnstwa wiec chyba zaciekawił mnie wypowiedz wczesniejsza ale czasami brakuje sił i nie jest tak jak chcemy. do tego źle sie czuje osłabiony lewa piers troszke powiększona czasami boli mnie serce takie uczucie kołatania i niepokoju sucha skóra schodzi na rekach nawet powieki mi wybielały chodziłem po lekarzach wyniki na borelioze nadnercza i wiele innych wychodza ze dobre wiec moze to jednak przez stres i depresje ? bo wydaje mi sie ze mam zycie nie układa sie jak by miało choc troszke;/ juz sam nie wiem co robić gdzie z tym iść jak sobie pomóc ahhh zycie

Odnośnik do komentarza

Siema ja mam taki problem pocę się przy wysiłku fizycznym kiedy mamy treningi wiadomo każdy jest spocony a po mnie widać to najlepiej na głowie pocą mi się tylko boki głowy plecy pachy. cieknie ze mnie na okrągło nie wiem jak się wyleczyć mam 15 lat i nie mam dużego ciśnienia proszę o jakieś konkrety

Odnośnik do komentarza

Osama Twoja wypowiedź to jakby kopia mojego dotychczasowego życia. Wszystko co piszesz zgadza się praktycznie w 110% z sytuacją jaką przeżywam. Staram się walczyć z tym stanem ale różnie bywa.Najgorsze że z roku na rok jest gorzej. Bardzo się cieszę, że trafilem na Twoją wypowiedź. Postaram się wyciągnąc z niej wnioski i mam nadzieję, że będzie lepiej :) napisz coś jeśli będziesz miał chwilę czasu bo naprawdę Twoja wypowiedź wlała w moje serce i przede wszystkim głowę dozę optymizmu. Dzięki i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

A ja się dopisuje do klubu Wojtka - autora tego wątku czy Marka z 2008 roku. Nie wiem chłopy jak od tamtego czasu dajecie sobie radę ? Czy tu jeszcze zaglądacie ? Ja też pocę się na głowie, twarzy,szyi i ramionach bez żadnego powodu, najczęściej w dni bardzo gorące (ponad 25 stopni C). U mnie jednym z czynników jest na pewno stresująca praca (prowadzę firmę budowlaną) ale zauważyłem także, że objawy brzuszne (gazy,wzdęcia, niestrawności wypychające jelita ) niejednokrotnie wpływają na silne pocenie się głowy

Odnośnik do komentarza

Czesc chcialam Wam powiedziec jak bylo u mnie Juz miałam sie decydowac na zabieg ale jeszcze poczekałam i kupilam z allegro domowej roboty urzadzenie do jonoforezy i chociaż za bardzo nie wierze w takie wynalazki to mimo wszystko zdecydowalam sie na zakup bo koszt w sumie (niewielki 99zł czy jakos tak). O dziwo pocenie znikło całkowicie juz po 7 dniach, a wrecz teraz szukam jakiegos kremu nawilzajacego. Tak wiec polecam moze komus tez pomoze

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×