Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Napady duszności i brak chęci do życia


Gość Jacek

Rekomendowane odpowiedzi

witam mam czesto napady dusznoŚci o różnych godzinach,wtedy czuje sie jak na pompowany nie moge nabrac normalnie powietrza jak by mi ktos na klatce piersiowej stanol czasami mam przy tym zawroty,ale nie zawsze i dretwieje mi praktycznie cale cialo., podczas takiego napadu nie moge normalnie rozmawiać brak mi tchu oddycham jak karp oddech za oddechem az mnie klatka boli robilem rozne badania tarczycy echo serca wszystko oki zostalo nerwica zaczelem brac clonozepanum psychotrop tylko to mi pomaga prosze piszcie jak wy sobie z tym radzicie bo ja juz nie daje rady :(
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Witaj Jacku ja walczę z nerwicą siódmy rok i czasami sobie w ogóle nie radzę.Staram się oczywiście funkcjonować w miarę możliwości najnormalniej jak tylko można ale nie zawsze się to udaje. Biorę leki oczywiście tak jak większość osób lecz najbardziej zadowolona jestem z psychoterapii.Myślę ,żer bez niej nie poradziłabym sobie . Pozdrawiam Ciebie serdecznie!!!!!
Odnośnik do komentarza
Gość jababcia
Witaj Jacku-bardzo Ciebie rozumiem, Twój niepokój,niecierpliwość,lęk w odniesieniu do Twoich dolegliwości.Ja-na szczęscie ten trudny okres mam za sobą.Przeszłam wszystkie mozliwe gabinety lekarskie i żadnej skutecznej pomocy nie otrzymałam.Pewnego dnia idąc ulicą *złapał* mnie kolejny *atak* (objawy identyczne jak u Ciebie) i wiesz co zrobiłam? byłam juz tak bardzo psychicznie i fizycznie zmęczona,że stało mi sie w jednej chwili obojętne co się ze mna stanie i wcle nie wsłuchiwałam się w przebieg nasilających sie doleglwości a skoncentrowałam się na jakimś wydarzeniu wokół mnie i- przysięgam- nawet nie wiem kiedy odczułam ulgę.Przestałam się juz bać moich ataków i ciągłej myśli o śmierci.Ona i tak przyjdzie,a zrozumiałam,że tracę swój drogocenny czas dla myśli o niej.Ile razy ataki powtarzaly się zaczynałam koncentrowac się na wysiłku fizycznym-zalecam pracę z odkurzaniem lub taniec przy głośnej muzyce.Jeżeli znjdziesz swój *złoty środek* na zwalczenie nerwicy,to osiągniesz największą rzecz-wolność...Jak masz ochotę porozmawiać ze mną ,to proszę pisz na adres jababcia@gazeta.pl.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Clonozepanum to gwóźdz do trumny!! też mam takie duszności i na pozątku brałam ten szajs bo faktycznie trochę pomagał ale po jakimś czasie sama stwierdziłam ze nic gorszego zrobic nie mogłam...byłam po nim otępiała i skołowana cały czas chciało mi się spac nie wychodziłam z domu bo wolałam się kimnąc...ale to nie życie, w końcu stwierdziłam że marnuję sobie całą młodosc. W pełni natomiast zgadzam się z moją przedmówczynią...najlepszą obroną jest atak w tym przypadku na pewno się sprawdza. Przez jakiś czas nie dopuszczaj do sytuacji by byc sam w domu, staraj się cały czas coś robic byc czyms zajęty aby nie myślec o tym że jest ci źle...a jeżeli już naprawdę jesteś bardzo zmęczony, nie chce ci się nic więcej robic to na pewno nie siadaj sam na kanapie i nie rozmyślaj..wtedy najlepiej zasnąc albo w jakims spokojnym miejscu porozmawiac z` bliską osobą. Życzę Ci powodzenia na pewno dasz radę tylko musisz chciec! i odstaw clonozepanum!! Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Gość Agnieszka72
Moja rada wyda Ci sie zapewne trywialna. Jesli miewasz te napady juz jakis czas, zrobiles badania. Wyszly ok. Pomaga Ci srodek na uspokojenie, podkreslam na uspokojenie a nie na serce czy pluca to pozostaje jedno. UWIERZ W TO; ZE SKORO DOTAD NIE UMARLES TO PEWNO NIE UMRZESZ. Nie staraj sie oddychac jak karp bo nim nie jestes tylko oddychaj spokojnie, gleboko i normalnie. Nie mysl o tym, zer sie dusisz bo gdybys sie dusil naprawde to bys umarl
Odnośnik do komentarza
Hej Dziewczyny, ale Was tu wypatrzyłam :). Drogi Jacku, *jababcia*, Agnieszka72 i Oliwia mają rację. Ja też tak z tym walczę. Jest bardzo ciężko, nie ukrywam, jeszcze będzie długo, ale leki nie załatwią sprawy, a mogą wręcz zaszkodzić. Co się tyczy zawrotów głowy, to dlatego, że nabierasz za dużo tlenu i za szybko oddychasz, innymi słowy hiperwentylujesz. Spróbuj wtedy przez moment pooddychać do papierowej torebki lub położyć się na plecach i spróbować zwolnić oddech ćwiczeniem oddechowym /nabieramy powoli powietrze *brzuchem* i powoli wypuszczamy na samego końca, i tak kilka razy/. To trochę pomaga. Pozdrawiam, Aga
Odnośnik do komentarza
Znam ten ból- takie napady duszności mam od kilku lat.Miałam badania w kierunku kardiologicznym i alergologicznym ale nic nie wykryto!!!Co kilka miesięcy to powraca-bardzo utrudnia życie!!!Więc bardzo Ci współczuje!!!Teraz wiem , że jest to nerwica , nie leczę się w tym kierunku bo nie mogę się za to zabrać. Czasem ręce załamane..Dla mnie najlepszym sposobem, jest w miarę możliwości spacer ,świeże powietrze,Staraj się zapominać o tych objawach jakby odwrócić uwagę.Czasem pomaga zmiana zajęcia na inne(jeżeli wykonuje jakąś czynośc i mam przy niej duszności to staram się wykonywać coś innego a pozniej powracam do poprzedniego).Ostatnio zaczełam zażywać magnez B6.Podobno też może zadziałać!!!.Może też spróbuj, takie suplementy czasem mogą zadziałać.Ja boję się -psychotropów więc mam nadzieję nie korzystać.Pozdrawiam .Powodzenia!!!
Odnośnik do komentarza
Witaj Jacek.Witam Wszystkich. Przeglądając książke A.Kępińskiego znalazłam w niej odniesienie do dusznosci wystepujacych u neurotyków. Przytocze te zdania : NIEPOKÓJ NERWICOWY JEST CZĘSTO NIEPOKOJEM ZAMKNIECIA CHORY, BY CHCIAŁ ABY COS SE STAŁO, ABY COS WYRWALO GO Z ZAMKNIECIA, W KTÓRYM SIĘ ZNALAZL.Wśród różnych objawów wegetatywnych toarzyszacych stanom niepokoju , CHARAKTERYSTYCZNA JEST DUSZNOŚĆ. Kojarzy sie ona z zamknieta przestrzenia, z ciasnym miejscem, Z KTÓREGO NIE MA WYJŚCIA.Tyle A.Kępiński Ja od siebie dodam, ze spotkałam sie z taka interpretacja : jeżeli człowiek w głowie ( w umysle )czuje sie ścisniety, zamkniety w pewnej sytuacji, jeżeli nie widzi dla siebie sensownej perspektywy zycia, jego umysł jak ksero wciąz powiela te stany myslowe, a one ida do ciała i rodzą takie objawy. Co można zrobic z takim uczuciem *zamknięcia* zrobic, zeby poczuc przestrzeń w umyśle, która przełozy sie na zmiane funkcjonowania ciała. 1(Mozna nauczyc sie od terapeuty własciwego tzw.zdrowego oddychania ( przy nerwicy oddycha sie płytko) 2) Mnie taka przestrzeń w umysle i w zyciu pomogło stworzyc praktykowanie medytacji.Dla mojego umysłu, przebywanie w medytacji było, jak wypuszczenie go * na pastwisko*, gdzie mógł byc swobodny pod moim czujnym okiem. 3 ( I jestem dzis pewna czegos takiego, ze :: Za każdym lękiem nerwicowym, stoi konkretny lęk zyciowy, przed szkołą, praca, osmieszeniem, przed życiem, smiercia , odrzuceniem. Gdy bojac sie dorosłości, zycia, jego wyzwań, problemów , odpowiedzialności , uciekamy * w siebie*, gdyz nie przygotowano nas do radzenia sobie z życiem odważnego, asertywnego, wtedy zaczyna nam sie robic coraz ciaśniej i w głowie i w ciuele. Człowiek musi byc wolny w umysle, musi miec jakis plan życia, perspektywe.Ukrywanie sie przed zyciem z lęku, ze sobie nie poradzimy, nic nie daje na dłuższą mete.Jest takie fajne zdanie z ksiązki T.Dethlefsena *Przeznaczenie twoja szansa*. CHOROBA JEST BIERNYM WYRAZEM nie podjetego DOBROWOLNIE PROCESU UCZENIA SIE. KTO SIE NIE UCZY, TEN CIERPI. Całkowicie sie z tym zgadzam.Dopiero, gdy przestałam ukrywac sie przed życiem w *nerwicy*, gdy zaczęłam wychodzic naprzeciw temu, czego sie wczesniej bałam (ale najpierw zgromadziłam w sobie odwage, dzieki przecytanym na ten temat książkom), wtedy Życie przestało zapedzac mnie bacikiem *nerwicy i cierpienia* do lekcji. Sprawdźcie , czego najbardzie sie boicie, do jakich lekcji zyciowych (dorosłości) nie czujecie sie gotowi i niestety UROSNIJCIE W TEJ SFERZE z pomoca terapii, odpowiedniej wiedzy.A wtedy Życie przy pomocy nerwicy czy depresji nie bedzie musiało Was zmuszać do lekcji. A ja wiem o czym pisze, gdyz jestem dzis osoba szczęśliwa, pomimo zaliczenia nerwicy lekowej i myslenia natretnego.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
od siebie mogę dodać że wysiłek fizyczny jest dobry na to zwłaszcza bieganie lub jakaś zabawa sprawiająca przyjemność tak żeby sie pożadnie dotlenić po zatym uzupełnienie braków witaminowych i minerałów bardzo często zmniejsza podobne dolegliwośći albo nawet znikają,również zmiana środowiska, ludzi
Odnośnik do komentarza
Witam przeczytałam wasze posty mam to samo co wy lecze się u psychiatry bo juz nie wyrabiam duszności biorą mnie o różnych godzinach biorę doraznie lexotan na noc lerivon a na dzień sulpiryd nastruj mi sie polepszył chce mi się wychodzić tylko to jedno czyli DUSZNOŚĆ przed tymi lekami brałam afoban jest dobrym lekkiem i pomaga ale uzaleznia i dlatego musiałam go zmienić jeżeli ktoś nie brał afobanu na dusznosc to polecam ale nie za długo i nie dużo a czy wy mi pomożecie z lekiem ponoć xanax jest też dobry pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Mam 15 lat i ten sam problem co ty . Dzisiaj(17.05) miałam 18 z kolei * atak * . Każdy mój atak objawia się tym , że nie mogę oddychać czyli te tak zwane napady duszności , serce mi szybciej bije , bywa też że nie mam czucia w rękach i dziwnie jest tak , że jak wtedy mi całe ciało drży to wtedy też jest takie wrażenie jakby * niedotlenienia mózgu * . Wygląda to jak padaczka choć padaczką to nie jest . I żebym nie zapomniała - jeszcze podczas tego ataku mam takie lodowate ręce i nie mogę złapać oddechu przy czym zdarza się , że zadławię się własną śliną . Robiłam wszelakie badania : EKG , badania Holtera , pobieranie krwi , badania moczu i takie tam .
Odnośnik do komentarza

Hej ja od jakiegos czasu mam dusznosci lekarze podejrzewaja astme prosez napiszcie mi jak przebiegaja ataki dusznosci przy nerwicy dusi was w dzien do połuidnia a wieczorem daje spokoj ???? ja juz miałam mase badan serca ,krwi ,i niewiem czy to astma czy moze na tle nerwowym ??? wie ktos moze jak to odroznic napady dusznosci nerwicowe a takie ktore maja osobyz astma??? dziekuje

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×