Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość Magda

Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli masz napadowe napady lęku, to sugeruje jakiś problem emocjonalny, jakieś stłumione lub ukrywane uczucia, które próbujesz rozładować w ten sposób. Nie ma to nic wspólnego ze stresem. Prosty przykład jak to działa: Wyobraź sobie sytuację, że boisz się iść do dentysty a wiesz że masz ząb do leczenia. Ząb pobolewa, spinasz się, ale nie idziesz, będziesz dzielny! Ale wciąz o tym pamietasz i za każdym razem jak ktoś wspomni w twoim towarzystwie o dentyście dopada cię myśl, że pewnie ten ząb jest już bardzo zepsuty, ale dentysta to jeszcze coś gorszego, więc nic nie robisz, tylko bijesz się z myślami. Próbujesz opanować strach przed dentystą tak samo jak przed konsekwencjami nieleczonego zęba. Im bardziej sie starasz o tym nie myśleć, tym bardziej te głupie mysli przychodzą ci do głowy, spinasz się i denerwujesz, ale próbujesz zostawić problem samemu sobie, może jakoś to będzie. Jak dostatecznie długo to trwa, masz coraz dłuższe okresy, kiedy nie pamiętasz o zębie i jest ok, ale wystarczy, że coś ci sie z tym skojarzy - np. widok lampy - strach wraca. itd itd. Teraz wyobraź sobie, że zapomniałeś już o zębie. Git! Tyle że można zapomniec o faktach, o emocjach wcale nie tak łatwo. Zaczynasz zachowywać się jak psy Pawłowa, na widok wspomnianej lampy zaczynasz się bać, mimo że już dawno nie kojarzysz jej z dentystą. Boisz się więc bez powodu. Oczywiście to uproszczenie, ale tak to mniej więcej działa. Nie wspominając tez o tym, że napięcie psychicne związane ze stresem, lękiem wpływa także na ciało, wykorzystując naturalne procesy, wytrącając je z równowagi i powodując np. opisane przez ciebie symptomy. Najlepsze co możesz zrobić, to porozmawiać z kimś o tym jak bardzo te objawy cię, nie wiem: denerwują, stresują, straszą itd itp. Spróbuj wyartykułowac jak najwięcej emocji a poczujesz sie lepiej :) Hough!
Odnośnik do komentarza
Elżbieta wykonałem już USG. Wykazało niewielkie wypadanie płatka tylnego ale lekarz stwierdził, że to nie musi być powód kołatań i jest to niegroźne odchylenie. Generalnie polecił mi zupełnie nie przejmować się dziwnymi objawami gdyż im więcej się denerwuję, tym gorzej potem odreagowuje organizm. Możliwe jednak, że po prostu jeszcze nie przyzwyczaiłem się do sytuacji, która jest dla mnie zupełnie nowa. Trzeba nauczyć się z tym żyć choć czasem trudno przejść nad tym do porządku dziennego. Dzięki za porady! Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
U mnie WPW wykryli po 1 zapisie EKG w trakcie trwania częstoskurczu :) Najlepsze było to, że idąc pierwszy raz to lekarza (rodzinnego), nie potrafiłem wytłumaczyć do końca co mi się dzieje :) Najgorszy jest pierwszy częstoskurcz ^^ ...kompletnie nie wiesz o co codzi :P WPW wpędzilo mnie w nerwice :), ktora zostala wyleczona dzieki cudownemu lekarstwu (taki delikatny psychotropik :P) lecz nie tak do konca, gdyz WPW nie zostalo wyleczone i zawsze mam napad leku, gdy serduszko mi cos nie w rytm zabije ^^ Najgorzej jest wsrod obcych ludzi, ktorzy kompletnie nie wiedza o co chodzi...dokladnie tak jak ja kiedys :) Nie wiem czy to Wam coś pomoze, ale mi pomaga (przy czestoskurczu): szklanka zimnej wody :), kucnięcie, wstrzymanie oddechu i parcie jak do stolca :P Tak mi zalecil lekarz, no i pomaga :) Stwierdzilem tez, iz kiedy zbyt dlugo czestoskurcz trwa, tym trudniej mi go wylaczyc :) Po 5 minut juz mnie panika ogarnia i agresor na wszystkich wokol sie wlacza :) Moj rekord to ok. 40 minut trwania, a tu zdarzylem przeczytac, iz moj record zostal przez niektorych z Was pobity :) ...nie zazdrosze :) Na dluzsza mete pomoc Wam moze tylko ten zabieg z wprowadzeniem elektrody przez tetnice do pikawki ^^...ale i to nie jest pewniak :) Przeraza mnie ten temat, ale jak bedzie mi sie to z wiekiem poglebiac (czego sie najbardziej obawiam) to bedzie go chyba trzeba przeprowadzic :) Obecnie mam 26 lat ;) ...a WPW ma lat ok.5-6 :) Ps. Teraz mi slon siedzi na klacie, jak to jakas mila pani napisala na tym forum ...i chyba nie usne :)
Odnośnik do komentarza
Najgorzej że żadne leki tak do końca nie działają... Już brałam bisocard, rytmonorm, betaloc zok, isoptin i wszytko do niczego. Słoń w klatce piersiowej, kula w gardle, poza tym zawroty głowy i uczucie jakby serce przestawało bić. A jak robię sobie przerwę od tych paskudnych leków żeby dojść do siebie to wraca częstoskurcz cha cha. Czuję się jak jakiś skazaniec!
Odnośnik do komentarza
Mam pytanko związane z kołataniami-czy możecie mi powiedzieć co to jest tzw.test pochyleniowy? Co z niego mozna odczytać i w jakich wypadkach nalezy go zrobić? szukam wciąz przyczyny swoich arytmii a tego badania do tej pory nie miałam. Czy można też zrobić go prywatnie? dzięki za odpowiedzi.
Odnośnik do komentarza
Elżbieto czy udało ci się wyjaśnić wpływ sensacji żołądkowo-jelitowych na pracę serca.Mam ten sam problem , odwiedziłam wielu lekarzy.każdy patrzy na mnie jak na wariatkę ,gdy o tym mówię. Ja i tak jestem przekonana ,że to jest powód mojej choroby.
Odnośnik do komentarza
CZEŚĆ,ja od dzieciństwa mam stwirdzony zespół wpw, napady częstoskórczu lewej komory serca. Nic przyjemnego ale da się z tym żyć-pewnie dlatego, że mam to odkąd pamiętam.Trudno się czasami odnaleść- niby normalne funkcjonowanie ale z koniecznością nieustannej kontroli,obserwacji nadchodzących objawów. Czasami czuje się jak ufo-jedna na sto.A wy? Napiszcie proszę jak wy dajecie sobie rade. m.danielewicz3@upcpoczta.pl
Odnośnik do komentarza
Witam. Mam podobną sytułacje. Będąc w pracy zasłabłam o ile można to tak nazwać. zaczeło kręcić mi się w głowie serce waliło jak opentane. pojechałam na pogotowie stwierdzili ze mam wysokie cisnienie 150 /90 i puls 126. wspomne że mam 19 lat. lekarz ktory badal mnie na pogotowiu kazal zglosic mi sie do lekarza prowadzacego nie zrobil mi ani ekg ani nie podjal zadnych czynnosci. na nastepny dzien poszlam do lekarza opowiedzialam mu cala sytulacjie zdziwil sie ze nie zrobiono mi przy czyms takim ekg lekarz przepisal mi lekarstwo na uspokojenie serca ktore absolutniem mi nie pomogo. dostalam łacznie miesiac zwolnienia. na ten czas sie uspokojilo ale po powrocie do pracy znow zaczelo sie to samo w niedziele przed praca prawie zemdlalam odrazu pojechalam na pogotowie treaz juz gdzie indziej moje cisnienie wyniosilo wtedy 186130 puls 131 zrobiono mi ekg na ktorym nic nie wyszlo. lekarz powiedzial ze moge powtarzac je 20 razy a za 21 dopiero moze cos wyjsc. mam silne bole glowy. lekarze nie stwierdzili co mi jest. moze ktos ma podobne objawy?
Odnośnik do komentarza
Kurcze jak czytam wszystkie objawy to nie mogę się nadziwić jak dużo osób ma podobne dolegliwości. Mój przypadek jest w sumie podobny Zaczęło się w szkole podstawowej. W klasie 1-3 chorowałem na anginy pewnie kilkadziesiąt razy. Potem przy jakiś tam badaniach Pani doktor stwierdziła że mam szmery w sercu i że być może to wypadanie płatka zastawki mitralnej. Nie pamiętam czy już wtedy robiłem sobie USG ( to były wczesne lata 80)- w tedy jeszcze nie miewałem tych dziwnych dolegliwości. Chociaż byłem nerwowym dzieckiem :) Potem chyba to była 1 klasa liceum zdarzył się pierwszy przypadek częstoskurczu napadowego. Jak tu już parę osób pisało uczucie to jest bardzo nieprzyjemne. Pamiętam że atak wywołał skłon do przodu i ucisk przepony. Wysiadałem wtedy z autobusu do szkoły. Jak się położyłem po kilku minutach minął. Ataki powtarzały się co jakiś czas. Czasami co kilka dni. Przeważnie kiedy byłem u lekarza albo przyjeżdżało pogotowie to już było po wszystkim i nikt nie wiedział o co chodzi. Pamiętam że raz na lekcji w 2 albo 3 klasie przesiedziałem 2 h z czestoskurczem - to chyba była moja najgorsza lekcja. (Bałem się głupi powiedzieć że coś mi jest nauczycielowi) W końcu jakiś lekarz przepisał mi leki uspakajające. Trochę pomogły, a ja sam nauczyłem się unikać sytuacji które wywoływały ataki (szybko się podnosić, wstrzymywać oddech) Niestety na studiach wszystko wróciło - pewnie stres, nauka do późna, czasami jakaś impreza. Wreszcie wylądowałem w szpitalu 2 razy. Za każdym razem miałem częstoskurcz, który przechodził w migotanie przedsionków z blokiem zatokowo komorowym. 2 atak trwał 7h ( to były ciężkie godziny ). Wyszło też wypadanie płatka zastawki Pamiętam, że jak mnie już w szpitalu unormowali to czułem się całkiem dobrze. A po przekroczeniu progu szpitala zaraz nadchodził strach i serce znowu zaczynało szybko bić. Od tamtego czasu biorę leki (metoprolol - metocard). Pomaga ale ostatnio znów czuję się gorzej. Mam 34 lata - od kilku lat już częstoskurczu nie miewam. W ekg wychodzą tylko skurcze nadkomorowe. Niestety dość często czuję się źle. Serce mi kołacze, kręci mi się w głowie, czuję ucisk w klatce piersiowej, zimno, drętwienie rąk i nóg. Jutro znów pewnie zawitam prywatnie do kardiologa bo na zwykłą wizytę bym się nie doczekał. Pewnie nie wiele wyjdzie ale jak zrobię sobie echo to będę spokojniejszy. Pytałem kardiologa czy ablacja jest konieczna, powiedział że raczej nie a czasem może pogorszyć sprawę, więc na razie o tym nie myślę. Choć już inny lekarz straszył mnie rozrusznikiem serca Mimo wszystko wizyta tak pomaga się trochę uspokoić. I nie myśleć. Trzymam kciuki za wszystkich. i zdrowia życzę
Odnośnik do komentarza
Hej! Właśnie poczytałam sobie wasze wypowiedzi. I trochę się uspokoiłam bo w moim przypadku szalejące sreducho to bardziej nerwica, niż choroba. Niemniej jednak udam się do lekarza po konkretną diagnozę. A póki co to wyczytałam w necie, że zażycie Magnezu i witaminy B6 pomaga na uspokojenie akcji serca. Na mnie podziałało. Uciekam spać :)
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich. Jestem na tym forum od niedawna, gdyz piszę od pół roku na commedzie ma nerwicach.Zalogowałam sie na tym forum specjalnie po to, zeby podzielic sie kilkoma informacjami dot.radzenia sobie z nerwica oraz sposobami na wyjscie z niej.Na poczatek podam link meżczyzny, KTÓRY WYLECZYŁ SIE Z NERWICY LEKOWEJ i opisał w swojej historii jak udało mu sie tego dokonać, a takze zamiescił tam wiele cennych informacji dot.LĘKU, ATAKÓW PANIKI, objawów o których Wy piszecie.Oto link:http://moja-nerwica.republika.pl/ Poza tym podpowiadam obejrzenie filmu pt*Sekret* ,nakreconego w)g książki Rhondy Byrne pod tym samym tytułem.Podaje link http:michalpasterski.pl/filmy-video/the-secret-polskie-napisy/ Polecam oczywiscie kupno tej książki( kosztuje 30 zł), gdyz jest jak wspaniały poradnik pozytywnego myślenia.Polecam równiez zdobycie książki Anny Polender *Pojedynek z nerwica*, gdyz opisane są w niej historie kilkunastu osób uczestniczących w psychoterapii , ktore wyleczyły sie z nerwicy( w tym z NERWICY SERCA).Zapraszam również na mój wątek na commedzie ( nerwica *Lęk jest naszym przyjacielem* oraz :Nerwica a sens życia*, gdyż *pojedynkowałam się* z nerwicą lękową wiele lat (miałam te problemy o których Wy piszecie_, a dziś jestem osobą ABSOLUTNIE SZCZĘŚLIWĄ.Jak tego dokonałam, opisałam na moich wątkach.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Ja przez kilka miesięcy borykałam się z problemem kołatania serca i zaburzeniami snu, płaczliwościa, nerwowością. Lekarz ogólny zalecił mi branie magnezu i propranolu, jednak nie było żadnej poprawy, więc stwierdził że to depresja. Dostałam asertin, po zażyciu jednej tabletki poczułam się jak osoba naćpana. Przez dwa dni nie mogłam dojść do siebie. Zrobiłam wynik tsh, lekarz ogólny stwierdził ze z tarczycą jest wdzytsko ok, jednak zgłosiłam się do endokrynologa, który stwierdził, że skoro tsh jest prawidłowe to nie ma nic wspólnego z tarczycą a może mieć związek z brakiem jakiś witamin w organiźmie. Spróbowałam jeszcze prywatnej wizyty u endokrynologa, bo gdzieś na forum internetowym czytałam o podobnych sposobach leczenia. Pani doktor stwierdziła, że rzeczywiście tsh jest poprawne, jednak te wszystkie objawy wskazują na tarczycę. Przepisała mi thyrozol. Po tygodniu, przestałam mieć problemy ze snem, coraz mniej denerowowałam się , mimo że powodów było mnóstwo, ale przede wszystkim kołatania serca zaczęły występować sporadycznie.
Odnośnik do komentarza
Witam od dłuższego czasu mam napadową tachykardie kilka razy juz byłam na pogotowiu z ciśnieniem 179/145 i puls 166 czułam wtedy ogromny strach przed tym ze pewnie zaraz umre dostałam sie do kardiologa od ok miesiąca biore betalok zok z poczatku 25 teraz 50 miałam roboione echo serca i wszystko jest ok teraz w czwartek bede miała założonego holtera i sie boje bo jednak odczuwam takie przewracanie w klatce piersiowej no i chciałabym zapytac czy ktos z was miał cos takiego i czy z holtera moge sie dowiedziec wiecej niz z echa? prosze o odpowiedz
Odnośnik do komentarza
Witaj ania29 niewiem czy potrzebny tu holter by stwierdzić że to nerwica ,mam dokładnie takie same objawy, serce zdrowe a jednak czasami mam tachykardie i te jak to nazwałaś przewracania które to są skurczami dodatkowymi i jeśli podczas holtera wystąpią to napewno się zapiszą i może rzeczywiscie coś się ujawni co można będzie wyleczyć za pomocą leków, bo jeśli to nerwica --, a widzę że jest duże prawdopodobieństwo to leki Ci tego nie wylecza ,pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam. Ja mam takie objawy dokładnie od środy 8 września. Właściwie to mam wrażenie,że zaczęły się one jak zdenerwowałem się oglądając program Uwaga bo był temat o dopalaczach. Wtedy dopadło mnie kołatanie serca. Nie weim pewnie to był jakiś zapalnik przez codziennie stresy(poprawka matury,moja kłótnia w domu o głupią rzecz,walka o zdanie trzeciej klasy,upierdliwy wychowawca) Nie mogłem wtedy spać i czułem przy tym takie mrowienie w głowie i nie mogłem złapać oddechu. Wziąłem hydroxizinę i mi w miarę przeszło i zasnąłem. Ale od tego czasu prawie codziennie mam te ataki. najczęściej wieczorem,ale również w środku dnia. Np wczoraj miałem atak trwający ok 5 minut i nic. Dziś wzięło mnie tak o godz 20.00 ale nie jest aż tak uciążliwe. Byłem u lekarza zrobił EKG i wychodzi jakiś tam blok w sercu(ale niewielki) i wypadanie płatka. Zrobił mi wyniki to mam podwyższony poziom kreatyniny co niby oznacza,że od wysiłku. A ja żadnego dużego wysiłku nie miałem chyba,że psychiczny. Będę mieć jeszcze badania na tarczycę W sumie trwa to już 6 dni mniej lub bardziej. Trochę się boję,że nie przestanie. Co Wy na to?
Odnośnik do komentarza

Pierwszy raz jestem na forum i uwierzyć nie moge,że tyle ludzi ma podobny przypadek jak ja. Do tej pory myślałam,że tylko ja mam *to coś*:). NIkt z moich znajomych czy ludzi z otoczenia nigdy czegoś takiego nie doznał. U mnie trwa to już ok 7 lat a może i dłużej. Ekg miałam robione już nie raz, każdy był zdziwiony że mam tak wysoki puls, ale od czego i dlaczego nikt nie wiedział. Jedna pani doktor nawet stwierdziła,że jak tętno będzie mi podchodziło pod 200 uderzeń wtedy trzeba coś z tym zrobić. Kołatania mam dość często w różnych sytuacjach (ostatnio przy niewielkich ćwiaczeniach ok 179 uderzeń), podczas zasypiania, czasem z nikąd podczas siedzenia na nudnym wykładzie;) Ostatnio w nocy miałam dość groźny napad, który trwał kilka dobrych godzin połączony z trudnościami z oddychaniem i oczywiście z zaciśnietym gardłem czy jakąs kulą w nim - jak to ktoś wcześńiej napisał(ja nie wiem jak to inaczej i lepiej nazwać). Dwa ekg, które wyszły niezbyt dobrze, przyśpieszony rytm serca, rozpoznanie tachykardia. Dostałam lek proplanol, który miał mi uspokoić serce, oprócz tego biore magnez+B6 i potas i czekam na dalsze badania już u kardiologa. Ale nie wiem jak to się rozwiąże i szczerze wątpie,że w ogole się rozwiąże. Jest to jednak uciążliwe, a uczucie pojawiające się przy tym jakiegoś niepokoju, lęku, zdenerwowania, suchości w ustach tylko to potęguje. Pozdrawiam :))))))))))))))))))))

Odnośnik do komentarza

Do Karolina4: Mam dokładnie takie same objawy jak ty, coprawda moj puls nie jest az tak wysoki ale tez czesto podnosi sie i tym samym moje cisnienie, a ja przy tym czuje sie olropnie zle a moje nerwy i obawa ze zaraz zemdleje poteguje to jeszcze bardziej... najgorsze jest tp ze ten kto tego nigdy nie przezyl nie zrozumie co czujemy... tez chodze do kardiologa wszystko jest ok a ja dalej nie czuje sie dobrze mam takie same leki jak Ty... gdybys chciala pogadac o naszych *dolegliwościach* to odezwij sie, bede tu zagladac;)

Odnośnik do komentarza
Gość Lukas27

Witam Ja także ostatnio zaobserwowałem coś podobnego u siebie (nierytmiczne bicie serca) najczęściej przy jakiś emocjach np. gdy umówię się z jakąś dziewczyną wtedy przed spotkaniem czuje się fatalnie moje ciśnienie się zaraz gwałtownie podnosi do góry problemy z oddychaniem i czuje lek boje się że zemdleje mam 27 lat biorę tabletki na nadciśnienie tętnicze u mnie to raczej rodzinne do tego często się denerwuję z byle pierdoły nie mogę sobie z tym poradzić czuje się ja bym miał 70 lat może ktoś ma takie problemy jak ja bądź miał prosiłbym o poradę to dla mnie bardzo ważne.

Odnośnik do komentarza

Witajcie, to może być oczywiście nerwica (i zwykle jest niestety), ale rozbawię Was moim przypadkiem - ja dostałam takich kołatań po lekach gastrologicznych, uczucie jest koszmarne, bo czujesz nie tylko jakby waliło ci serce ale też masz uczucie wewnętrznego rozedrgania od mostka aż do żołądka - wzrasta wtedy znacząco puls, a że ja mam bardzo niski 48 - 60, to jak mi wzrosło do 80 mało nie padłam trupem (a raz miałam to jednym ciągiem przez 2 tygodnie!). Pojawia mi się aż do teraz czasem po zjedzeniu czegoś wyjątkowo niezdrowego :), ale niezbyt często, jako że nie biorę już żadnych leków. Żeby stwierdzić, czy to nie podobny przypadek, należy przycisnąć rękę do przepony w okolicy żołądka - jeśli czujecie lekkie pulsowanie, to może być właśnie to. Pomaga masowanie tej okolicy i przyciskanie pulsującego miejsca przez dłuższą chwilę. Tak więc uważajcie na to, co jecie i sprawdzajcie co piszą w ulotkach leków, które bierzecie. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam Mam to samo kołatanie serca, wrażenie że zaraz umrę, drętwienie rąk i nóg, mam wrażenie że zaraz zemdleję, wylądowałam na SOR i stwierdzono niedobór potasu, uzupełniam to dawką leczniczą oprócz tego oczywiście magnez +B6 piję soki pomidorowe, jem banany. Po miesiącu sytuacja się powtarza, objawy są słabsze ale atak jest.Badania krwi na potas wychodzą ok. Idę do lekarza rodzinnego na co Pani mówi proszę się nie denerwować i tyle. Poszłam do drugiego lekarza z miejsca EKG- wszystko w porządku, badanie tarczycy- w porządku. Mam skierowanie na holtera. Mimo wszystko odczuwam niepokój mam dziwne jakby kłucie w okolicy serca czasami, najbardziej się boje ze złapie mnie jak będę gdzieś sama albo z dzieckiem i nikt mi nie pomoże, może to atak paniki po prostu? Czy może to być nerwica?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×