Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Interpretacja wyników ECHO serca po zawale serca przy niedomykalności zastawek


Gość redzia64

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich :) Mam w Rodzinie 62 -letniego*sercowca*.Od 14 lat jest na rencie chorobowej z powodu zawału serca. W ub.roku znalazł się w szpitalu z rozp.: Niewydolność krążenia. Kardiomiopatia spowodowana wadą i chorobą niedokrwienną. Utrwalone migotanie przedsionków. Niedomykalność zastawki mitralnej i aoralnej. Stan po zawale serca (1994). Nadciśnienie tętnicze II. Miał wykonane USG serca : LK : 8,3 - 7,2 Ao : 2,9 LP : 9,9 !!! PK : 3,4 PMK/TS : 0,9 - 1,3 Wybitne powiększenie wszystkich jam serca. Uogólniona kineza lewej komory. EF - ok. 30/min. Zwłóknienia na pr. ZM i Ao MVP f.zw. IV. AoV - f.zwr. I, TV - f.zwr. II , SPAP - 70 mmMg, wn.: Zaawansowana niedomykalność mitralna z ogromnym uszkodzeniem funkcji lewej komory. Wtórne nadciśnienie w krążeniu płucnym. Czytając Jego kartę informacyjną wiem, że jest poważnie chory. Jednak On twierdzi, że wszystko jest ok. W tym roku jeszcze *dopadła Go* dna moczanowa i borelioza. A tak wogóle to prawie ciągle kaszle od chyba 2 lat ( jest to kaszel z odpluwaniem wydzieliny- rtg płuc b/z. Proszę bardzo o wyjaśnienie mi tych wyników badań i ewentuale zalecenia co do dalszego postępowania. Bardzo się o niego martwię, a wiem, że On nie chce martwić nas... Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Jestem laikiem, choc tematyka jest mi bardzo bliska. Boisz sie o męza i bardzo dobrze. Nich trafi pod opieke dobrego ośrodka i kardiologa, to bardzo ważne. Musi zaufac specjaliście i stosowac sie do jego decyzji, choć wiem jak to trudne. Pisze dodatkowo świeżo po warsztatach związanych z tematykją wad serca. Choc to trudno uwierzyć ugryzienie kleszcza może twywołac nie tylko boleriozę, ale w co teraz wierzę uszkodzić zastawki serca poprzez inne zakażenie (bez boleriozy). Pozdrawiam i zyczę zdrowia mężowi.
Odnośnik do komentarza
Witam Cię Olu ! Dla mnie te tematy to te nowość. Chociaż już troche zagłębiłam się dzięki internetowi w te *trudne* schorzenia. Wiem też, że ta pieprz... borelioza jest bardzo wredną chorobą, robi wielkie spustoszenie w organiźmie. Jednak my nadal lekceważymy sobie ukąszenie przez kleszcza, dopóki nie zacznie się *coś* dziać... *Mój chory* po ostatnim pobycie w szpitalu jest umówiony na wizytę u prof.Lucjana Pawlickiego. Właśnie już jutro ma tę wizytę... Jestem ciekawa co On mu powie jeśli chodzi o dalsze leczenie. A tak wogóle to nie jest mój mąż, ale szwagier:))) Wielkie dzięki za tę odpowiedź i serdecznie pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość Ranger
Witam Mam 30 lat i tyle choruję na serce. Wrodzona wada + ubytek miedzy komorowy = 3 operacje. Na tyle pomyślne, ze żyję. Od kilku lat jestem radosnym posiadaczem utrwalonego nadciśnienia płucnego (niedomykalność z. trójdzielnej) + przetrwałe TRZEPOTANIE przedsionków. Podzielę się z Wami moimi obserwacjami bez diagnoz (NIEUPOWAŻNIONY). Dna moczanowa i borelioza są mi obce. Szybko się męczę, Schody (PARTER), górki itp. piony to MASAKRA. Najczęściej odczuwam to poprzez ucisk ciśnienia w uszach, tak jak przy nurkowaniu. Czuję jak nabrzmiewają mi żyły na twarzy. Podobne są objawy gdy schylam się. Jest to mniej widoczne przy kucaniu z podniesioną głową. Ale pochylanie grzbietu i głowy np. przy wiązaniu buta, jest dla mnie paskudnym *ćwiczeniem*. Zaznaczam że nie jestem otyły, więc brzuch nie sprawia mi kłopotu Z kolei przechodzenie do pełnego pionu to delikatne zachwiania równowagi, szczególnie po w/w kucaniu. Bóle i cierpnięcie nóg po kilku minutach zastoju (w zgięciu kolan, łydkach i kostkach). Lepiej mi spacerować choćby kilka godzin niż stać przez kilka minut. Kostki CZASEM mi puchną (ale trzeba wziąć pod uwagę moje skarpety ze ściągaczem) Spacery po płaskim owszem tolerowane, ale serce często zarządza postój. Z resztą wszelkie prace fizyczne (a ich zakres się zawęża) wymagają częstych przerw. Objawy zmęczenia: sinica i wychłodzenie dłoni i warg, lekkie zawroty w głowie. W takich sytuacjach muszę usiąść. Przerwy na stojąco nie skutkują (j.w.)Rzadziej zadyszka choć jestem też astmatykiem. Oczywiście, wcinam moczopędnie Furosemid, uzupełniająco potas - Kalipoz. Leki na obniżenie nadciśnienia. Niedawno kardiolog z Zabrza dołączył mi lek; Maxigra 50 mg (Sildenafil - rozszerza naczynia krwionośne). Jest to pierwszy taki lek w mojej *karierze*. Chyba trochę mniej się męczę. LEK JEST DROGI - 1 tabletka to 18 - 25 zł (tak, tak, 1 tabletka!). Poza tym suplement diety Medargin (saszetki). Też dla nadciśnieniowców. Mam wrażenie, że rzadziej odczuwam bóle nóg. Czasem zdarzy mi się kilkutygodniowa przerwa w Medarginie i wtedy chyba bardziej czuję nóżki (ból, nie zapach). Od niedawna jestem użytkownikiem koncentratora tlenu. Ze względu na chorobę moja krew jest notorycznie niedotleniona (moje pO2 to 50 do 57, podczas gdy norma rozpoczyna się od 60-70). Wykonano gazometrię z palca i tętniczą. Koncentrator to maszyna zasysająca powietrze z atmosfery. Powietrze płynie przez filtry i jako oczyszczony TLEN podawany jest pacjentowi. Zmęczenie powodowane jest niedotlenieniem. Koncentrator uzupełnia jego braki i (jak sądzę) odciąża serce, które musi rozprowadzać utlenioną krew po organiźmie. Użytkuję go od miesiąca i nie widzę jeszcze długofalowych efektów. Ale dotleniając się np. podczas odkurzania mieszkania, nie odczuwam zmęczenia tak bardzo jak kiedyś. Koncentrator CHYBA uzupełnia tlen, który *spalam* przy wysiłku. Podstawą do uzyskania koncentratora jest wykonanie gazometrii z palca i jej wynik poniżej normy (j.w). Wynik zanosimy do lekarza rodzinnego. Ten kieruje nas do pulmunologa (astmy, gruźlice, itp.płucno-oskrzelowe) lub do poradnii DLT - domowego leczenia tlenem. Poradnia kieruje nas do UPOWAŻNIONEJ jednostki szpitalnej. Jeśli badania w szpitalu potwierdzą 1wszą gazometrię to na wypisie otrzymujemy wskazanie do domowego leczenia tlenem. Z tym wskazaniem wracamy do poradnii DLT i czekamy aż przydzielą nam sprzęt DARMOWO. U mnie wszystko to przebiegło sprawnie - CUD. Prywatny zakup koncentratora to koszt wielu tysięcy złotych. Poszperajcie w necie. Oczywiście to były tylko moje spostrzeżenia a nie instrukcje. Od wydawania instrukcji są wyznaczeni lekarze. A żeby chorym być to trzeba końskie zdrowie mieć! Aha, pani Redziu. Jeśli szwagier jest po zawale i migotają mu przedsionki to chyba powinien uważać na odpowiednią krzepliwość krwi. Nie chcę siać paniki ale ja co tydzien badam poziom krzepliwości krwi (trzepotanie przedsionków) i biorę Sintrom (acenocumarol). Tutaj normy muszą być utrzymane. Krew za gęsta = zator, za rzadka= wylew krwi do mózgu. Tak tłumaczyli mi to moi kardiospece z Zabrza i Anina. Odsyłam do poradnii kardio. Kochani, jeśli w czymś tutaj się pomyliłem - piszcie i poprawiajcie. Sam chętnie dowiem się czgoś nowego. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i chętnie odpowiem na pytania, jeśli będę potrafił.
Odnośnik do komentarza
Witam Bardzo bliska mi osoba ma podobne problemy co Pan. Bierze te same leki i leczy się wtych samych klinikach. Ponadto ma jeszcze wszczepiony rozrusznik. Czy mogłabym się z Panem jakoś skontaktować aby porozmawiać o zdrowiu? Mam na myśli maila lug gg. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×