Spadki ciśnienia oraz kołatanie serca.

[Gość Kamila]

Dzień dobry, mam 29 lat i od paru miesięcy borykam się z dziwną przypadłością, a że z powodu covidu ciężej o lekarzy to postanowiłam napisać wpierw tu. Zacznę od tego, że mam niedoczynność tarczycy (leczona, przyjmuję Letrox 125, wyniki akceptowalne) oraz astmę. Mniej więcej od początku roku mam koszmarne problemy z budzeniem się rano, nie słyszę budzika, wyłączam go kompletnie nieświadomie, czasami nawet odłożenie telefonu tak, bym musiała do niego wstać nie przynosi rezultatu. Dodatkowo po wstaniu często jest mi zimno, trzęsie mną jakbym przespała dwie godziny, a nie osiem. Zaczęłam szukać przyczyny i skończyło się na tym, że poranne mierzenie ciśnienia zwykle pokazuje wyniki około 90/40, czasami do 100/50. Generalnie całe życie miałam dobre ciśnienie, wręcz nawet bardziej w kierunku nadciśnienia. Poza tym, zaczęłam mierzyć też przed snem i po położeniu się, w pozycji leżącej dosłownie po 5-7 minutach z niemalże książkowego wyniku spadam do około 105/55 i wtedy czuję, że serce mi tłucze jak głupie (tętno 85+, nigdy niżej), tak mocno, że aż całą mną "podrzuca" i nie mogę przez to zasnąć. Rok temu miałam robionego Holtera oraz echo, poza nieznacznie źle funkcjonującą zastawką aorty (nieistotna hemodynamicznie) nic złego się w moim sercu nie dzieje. Uznałam, że może to odwodnienie, zaczęłam więcej pić, jeść praktycznie same zupy, więc te 2,5-3 litry płynów dziennie przyjmuję bez problemu, ale skutek jest żaden. Próbowałam suplementacji potasu i magnezu, też nic. Nie wiem już w jakim kierunku szukać. Myślałam o nadnerczach, ale nie są to chyba typowe objawy niedoboru kortyzolu. Sama mam wykształcenie weterynaryjne, więc coś tam człowiek o tej fizjologii wie, ale już brakuje mi pomysłów. Wiem, że pewnie bez wizyty u lekarza się nie obędzie, ale zwykle kończy się tak, że potem w wynikach jestem absolutnie zdrowa, a dalej coś męczy i żyć nie daje (Holtera miałam robionego z powodu "potknięć" serca, przy których aż robiło mi się ciemno przed oczami, miałam takich epizodów kilka w trakcie badania i nic kompletnie nie wykazało, problem występuje do dziś, zwłaszcza przy silnym stresie albo wysiłku). Będę wdzięczna za wszelkie sugestie i podpowiedzi.