Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Gość ZYCIE CUDEM JEST

Witam wszystkich udręczonych piszczeniem Dziękuje wszystkim ,którzy napisali kilka slow ,Widze ,ze nie jestem sam z tym piszczeniem.Piszczy mi od 6 lat zaczęło sie wieczornym piszczeniem po powrocie do domu z pracy.Byl czas ,ze nie piszczalo albo nie mia/lem czasu wsluchiwac sie,gonilem pedzilem za ta kasa.Teraz ma spokojne zycie ,cisze spokoj a piszcy jeszce bardziej albo zaczolem sie wsluchiwac i chyba tak jest.Pisal poprzednik pseudonim MIKUN ,ze wiekszosci ludzie maja ten pisk podobny do dzwieku o czestotliwosci 8kHz bylem na yutube wpisalem 8kHz i filmik na ktorym jest emitowany dzwiek 8kHz-jets on bardzo podobny do tego ktory mam w glowie.Pojde chyba za rada np MLODY BUDDA(dzieki) i naucze sie sie jescze lepiej z tm zyc bo juz ztym zyje i łba mi nie urwalo.Nie znalazlem rzadnej korelacji narazie tz co powoduje to piszczenie. Jak piszczy tz ,ze zyje . a tak wogole jak to ktos powiedzial NIC NIE BOLI TAK ZYCIE. Napewno jesli odkryje jakas madra zaleznosc to sie nia z wami podzieleNa dzien dzisiejszy mysle ,ze sterownik(MOZG) sie przegrzal ale reszta pracuje calkiem normalnie.Powodem przegrzanie sterownika jest ZYCIE.Utrzymujmy reszte w dobrej kondyci to moze i sterownik z czasem wroci do normy.Nie traccie czasu na lekarzy bo oni nie sa od leczenia ludzi tylko od zarabiania pieniedzy. Nie obciazajcie ich ta swoja nadzieja bo oni jeje nie czuja.Umiarkowane zaufanie do lekarzy tez wam nie zaszkodzi to oni sami wiedza jak mala wiedze posiadaja jak sa bezsilni w wielu przypadkach jak jeszcze dluga droga przed medycyna do całkowitego poznania organiazmu ludzkiego,Wiem ,ze jestem rozgoryczony ale takie sa fakty.Pozdrawiam wszystkich .piszcie przxeciez to my tworzymy ten swiat

Odnośnik do komentarza

U mnie występuje od kilku dni nie pisk, ale dźwięk o bardzo wysokiej częstotliwości, pulsujący. Mam to od momentu, gdy wprowadzałem siebie w stan koherencji fizjologicznej. Nagle przyjemnemu uczuciu zaczął towarzyszyć ten dźwięk i utrzymuje się nadal w mojej głowie. Zatykanie uszu nic nie daje, zmienia się tylko rodzaj dźwięku na taki, jak po uderzeniu kamertonem.

Odnośnik do komentarza
Gość DAMIANOWSKI

Witam.mam 30 lat i mam ten sam problem z piskiem w uszach.tylko u mnie dochodzi takie coś jak zasypiam że czuję szybsze bicie serca co powoduje tak jakby walnięcie w głowę i jednocześnie czuję w nogach jakby skurcz.to najlepiej jak mogę to wytłumaczyć.w momencie gdy czuję to jakby uderzenie w głowie nie mogę zasnąć.początkowo myslałem że to ciśnienie które miałem 140/99 .poszedłem z tym do lekarza i biorę proszki na nadciśnienie teraz mam 121/79 ale te objawy nadal zostały.może ma ktoś jakiś pomysł co to może być.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość monika19954

Witajcie. Ja tez mam pisk wysokiego tonu w uszach. Przeczytalam ze czasami da sie to wyleczyc na jakis czas pijawkami. W gabi.ecie przykladaja dwie z tylu i dwie z przodu przy uszach. Na jakis czas bo szum przewaznie powroci ,czaami po pol roku czasami troche dluzej,raczej nie zaleczy sie tego zupelnie bo wystarczy troche stresu i jest nawrot.ale jesli mi pomoze to moge biegac nawet co pol roku. Byle sie tegi pozbyc . Kilka opini o tym ,ze to pomaga mozna poczytac na kafeterii . Earto sprobowac bo nie zaszkodz a moze pomoc.a to lepsze niz szprycowanie sie lekami na krazenie ktore i tak nic nie daja.

Odnośnik do komentarza
Gość Mariola 1962

Witam...i chyba i ja dołączę do tych z gwizdkiem w głowie od 2013 roku mam ten problem i piszczenie jest coraz głośniejsze na początku ok 20 dcb.. a teraz jest gorzej. Kiepsko sypiam ,jestem kłębkiem nerwów i nie radzę sobie z problemem .Niestety i mnie odsyłają od lekarza do lekarza.Laryngolog,Neurolog, Audiolog, Rezonans Magnetyczny i nadal nie ma przyczyny i nie ma poprawy mimo wielu pochłoniętych leków przez mój już zmęczony organizm.. Nie wiem co robić ale czasem modle się o ciszę bym mogła spokojnie usnąć .Lekarz mówi że można się z czasem przyzwyczaić i zapomnieć ale on nie wie chyba co mówi .Po przeczytaniu waszych wpisów widzę że nie miałam jeszcze badań Dopplera ,ale żaden lekarz mnie nie skierował.A tak w ogóle czekam na cud ..że budzę się a tu nie piszczy..wy tez??

Odnośnik do komentarza

Ja też tak jak I Wy mam szumy w głowie i też bardzo ciężko to przechodze. Mam mala coreczke i zone. Dzieki nim chce mi sie zyc. Lekki psychotrop jaki dostalem troche mi pomogl (seroxat). Niedawno z niego zszedlem. U mnie zaczelo sie wszystko od silnego zawrotu glowy, podejrzewali u mnie Chorobe Meniera ale minelo juz 8 miesiecy , dziesiatki badan i nic, sluch super a szumy nadal sa, najgorzej jest przed snem. Ciesze sie ze to nie ten Menier bo tego bym chyba nie przezyl. Teraz jest jako tako chociaz pogralem ostatnio w kosza i od tamtej pory, czyli od ruchu intensywnego fizycznego jest jeszce gorzej. Zaczalem miec jakies dziwne pulsowanie w glowie razem z tymi szumami. Co dziwne, czuje to jakby razem z biciem serca. Jesli miaeliscie cos podobnego lub slyszelisicie o czyms takim, dajcie znac. Dziwne uczucie i chyba na serce tez mi siadlo. Kardiolog mi wlasnie zalozyl Holter. Generalnie nie liczac teraz tego Kardiologa bylem chyba u wszystkich mozliwych lekarzy. Mialem wszystkie badania kacznie z rezonansem, dopplerem, EEG, VNG itd. itd. nic z nich nie wykazalo, zadne leki na to tez nie pomagaja chociaz nie probowalem jeazcze metod nieoficjalnych, tradycyjnych takich jak Miłożąb Japoñski, podobno pomaga. Życzę dużo zdrowia wszystkim i... ciszy. Wysłane z iPada

Odnośnik do komentarza

Damianowaski: Twoje objawy. tym cisnieniem szumem i uderzeniami do glowy razem z biciem serca sa bardzo podobne do moich. Ja nie mam problemow z nadcisnieniem ale mam za to niskie cisnienie. Zobacze co mi powie Kardiolog. A ztymi pijawkami to 1 slysze, jak sie nazywa ten zabieg i gdzie sie go wykonuje, wiecie moze? p.s. tez jestem w srednim wieku podobnie jak wiekszosc osob stad. Mam 32 lata.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich !!! Ja szumy uszne miałem czasami przed snem ale od jakiegoś czasu poprostu nieustają. Nie wiem czym to jest spowodowane bo w tym miejscu w którym jestem to są sami ortopedzi i chirurdzy. Po jakimś zwykłym badaniu jeden z nich stwierdził, że mam dziury w błonie bębenkowej a drugi z nich to wykluczył. Szumy są tak męczące, że rano i wieczorem idzie zwariować. Mam tu dosyć dużo stresu i dlatego zganiam do wszystko na nerwy. Po powrocie do kraju za ok 2 miesiące zrobię jakieś głębsze badania ale większość z was opisuje, że lekarze rozkładają ręce. Czy ktoś ma jakieś propozycje jak przeżyć jeszcze te pare tygodni. Będę wdzięczny za rady bo w tym dzikim kraju o pomoc ciężko :)

Odnośnik do komentarza

Ja już sam nie wiem co o tym sądzić? A czy miał ktoś z was, robione badania na boreliozę? Bo to bardzo prawdopodobna, przyczyna naszych dolegliwości? W Polsce jak i na całym świecie, jest bardzo dużo osób dotkniętych tą podstępną chorobą, większość chorych, nie wie że mają boreliozę, a zmagają się z nią latami. Wiem że moje pisanie w pewnym stopniu jest bez sensu, jak większość piszących na blogach, forach itd. Ale warto było by, zrobić testy na obecność tego chujostw.... Tak dla świętego spokoju.

Odnośnik do komentarza

Witam, U mnie ciągle piszczy, ale mam nadzieję, że się od tego wkrótce uwolnię na stałe:) Miałam robiony wymaz z nosa i wyszło, ze mam Haemophilus influenzae. Antybiotyk pomógł i przez miesiąc miałam spokój i ciszę:) Na badaniu TK okazało się, że mam przewlekłe zapalenie zatok i przerost małżowin nosowych wewnętrznych. Pan doktor stwierdził, że dopóki nie zoperuję zatok, to piski nie przejdą. Najdziwniejsze jest to, że zatoki nigdy mnie nie bolały tak mocno, żebym mogła podejrzewać zapalenie... W każdym razie idę na zabieg FESS w czerwcu. Odezwę się:)

Odnośnik do komentarza
Gość international

Z szumem w uszach się nie spotkałem (mając na myśli coś a*la wodospad, szum z radia) ale miałem piski w uszach które mógłbym porównać do tego jaki wydawały stare telewizory z kineskopem. Winna okazała się praca, stres a czasami po prostu zbyt głośne środowisko. Uzbierałem trochę grosza, zwolniłem się z pracy i po 2 tygodniach prawie już tego nie było. Przez 2 lata podróżuje zaciągając się dorywczo tu i ówdzie by mieć na dalsze zwiedzanie. Od 1,5 roku nie mam z tym żadnego problemu i spie jak niemowlak. Może u innych ludzi występują inne przyczyny, ale w moim przypadku winny okazał się nadmiar pracy i przejmowanie się wszystkim, że za mało zarabiam, nie wystarczy na czynsz i podatki. Mieszkanie wynająłem na pokrycie kosztów, a sam nie pracuję tylko włóczę się po różnych krajach i niczym się nie przejmuję. Praca rujnuje człowieka, tyle mogę powiedzieć.

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani i umęczeni ! Ja mam piski w uszach od ponad 8 lat i rozumie Was wszystkich przez co przechodzicie. Przyznaje ze jestem przerażona ilością osób cierpiących na tą uciążliwą dolegliwość.Dziś po raz pierwszy odkryłam to forum i czytam i szok ! U mnie zaczęło się od szumów w uszach a od kliku lat no może 3, 4 opisuję to jako wycie w głowie. Potworne, uciążliwe i przeszkadzające w normalnym funkcjonowaniu. Od miesiąca biorę tabletki na ciśnienie Jestem bardzo zmęczona, nie mogę udzielać się w życiu towarzyskim i w ogóle w życiu tak jak bym chciała. Mam chyba niedosłuch bo głośniej słucham np tv, śpię po klika godzin dziennie przez co jestem mało aktywna w pracy i życiu rodzinnym co mnie podwójnie dołuje. Chodzę rozdrażniona i izoluję się od ludzi bo mnie męczą i wszystko dookoła też. A przyczyną tego chyba jest stres i nerwy i ten wyścig szczurów wokół nas. Jak się denerwuję to się to nasila a nerwów i stresów mam co niemiara. Chciałabym tak jak jeden z moich poprzedników rzucić to wszystko i wyjechać. Prowadzić ot tak beztroskie życie, ale ja tak nie potrafię i nie mogę, mam rodzinę tzn syna. Też tak jak większość z Was byłam przebadana od stóp do głów i nic. Wyniki dobre, a pacjent źle się czuje. Może to źle zabrzmi ale ciesze się, że trafiłam na to forum i mogę podzielić się swoimi doświadczeniami z Wami i bólem. 19 maja mam wyznaczoną wizytę u specjalisty od szumów w uszach w Warszawie - prywatnie a na 3 grudnia u drugiego z NFZ-tu w Kajetanach w Instytucie Patologii Słuchu. Już nie wiem gdzie mam szukać pomocy ? Pozdrawiam Was wszystkich i życzę wszystkim spokoju i upragnionej ciszy :-) PS. mam 45 lat i modlę się do Boga o cud ciszy :-)).

Odnośnik do komentarza
Gość Pomocy1

Witam, Mam problem odnośnie piszczenia w uszach.. Sprawa wygląda następująco: Od niedzieli popołudnia słyszę takie piski (szumy) w uszach, ale nie są one na tyle głośne, że np nie pozwalają zasnąć albo coś.. Tzn. Gdy rozmawiam, gdzieś idę, coś robię to zapominam i tego nie słychać, jedynie jak się skupię na tym (przypomnę sobie o nich) to słyszę.. Za tydzień mam ważne badania u laryngologa (audiogram), które muszę zaliczyć, ogólnie to ostatnio ma dużo egzaminów i testów związanych z pracą.. Czy to może mieć jakiś wpływ na te piski? Czy jak pójdę z takimi piskami na te badania to na audiogramie mi coś wyjdzie źle? Ah dodam jeszcze, że w czwartek i piątek czyściłem uszy kroplami Solwax.. Czy to może mieć jakiś wpływ? Coś naruszyłem sobie w uszach? Czy czyszczenie uszu u laryngologa pomoże?

Odnośnik do komentarza

Ja mam pisk w prawym uchu od 12 go roku życia, wcześniej chorowałem na uszy (świetna lekarz w Bytomiu uchroniła mnie przed głuchotą) lecz był to rok 1959 - tak to trwa do dzisiaj ponieważ jej podejście do mnie (jeszcze wówczas dziecka) było prawidłowe i wytłumaczyła, że da się z tym żyć. No i żyję, skończyłem studia, od kilku dni jestem emerytem (choć dalej pracuję) i nie narzekam. Po prostu starałem sie tego pisku nie słyszeć i udało sie; on istnieje, ale w tle. W życiu mi ten pisk w niczym nie przeszkodził. Zawsze jednak miałem świadomość by tego ucha nie *uszkodzić* - nówię o nadm.hałasie, wodzie ze środkami chemicznymi itp. Daje radę, czego i Wam życzę.

Odnośnik do komentarza
Gość Radek slusarczyk

Mam ten sam problem. Od pewno czasu nawet dokładnie nie wiem od kiedy mam czeste piszczenie w uszach. Jak na przykład zacisne mocniej zęby to ten pisk jest mocniejszy. Nie przeszkadza mi to w codziennych pracach, śpię tez dobrze ale z tego co tutaj przeczytałem to mogę mieć później problemy z silniejszym piskiem depresją i innymi problemami. Jeśli ktoś sobie z tym poradził lub jakoś radzi proszę o komentarz tutaj . Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Piotr Lun

Mam piski w uszach od miesiąca. Bardzo to przeżywam, w pierwszym tygodniu czułem się jak człowiek w żelaznej masce ( szumie). Najpierw laryngolog z izisa przepłukała mnie ucho, miało przejść piszczenie i nie przeszło. Od miesiąca biorę betaserc ( standard), czekam bo ma zacząć działać, faktycznie, czasem może wydaje mi się, ze jest lepiej, ale czy nie przyzwyczajam się po prostu? Potem nie wytrzymałem i poleciałem laryngolog , kótra est zwolenniczką habitutacji i trt czyli przyzwyczajenia. Mam strony interentowe z szumami i szumi cały dzień, a w ciągu dnia pracuję w mieście to jakoś wytrzymuję. Byłem też u sławnego profesora dał mi predutal i sławnej pani neurolog dała mi adavin. I to wszystko łykam i nie zdechłem jeszcze. Ale szumy tez nie zdechły :( Co dalej łykać to nie wiem, a łyknąłbym najgorsze g. żeby przeszło!! No nic, powoli przyzwyczajam się ,że chyba tak musi już pozostać, no cóż życie nie jest na razie takie kolorowe jak było :( Pocieszę jednak wszystkich mam dużo znajomych z szumami, wszyscy jakoś z tego wyszli w tym sensie, że zapomnieli o tej dolegliwości *coś tam szumi* mówią, przypadków ciężkich i opornych jest niewiele. Pozdrawiam i będe pisał co dalej. P.

Odnośnik do komentarza
Gość Maniek 27

Nie łykajcie żadnych prochów, szkoda wątroby itd, a i tak wam to nie pomoże. Ja również brałem betaserc i nic nie pomogło! Na początek warto zmienić tryb życia, zero kawy, zero cukru, zdrowa dieta, uprawianie sportu. Suplementujcie Magnez, witaminę D, E, C i wapń. Tak jak już pisałem wcześniej, dużo osób chorych na boreliozę, ma pisk w głowie. Jeżeli do tego macie inne objawy neurologiczne, to warto to sprawdzić. Gdzieś wyczytałem, że w Polsce co roku diagnozuję się niecałe 9000 chorych na boreliozę, dla porównania w Niemczech 90000. To teraz sobie pomyślcie ile ludzi nie wie że to chuj... jest w ich organizmie.

Odnośnik do komentarza

Ja zauważyłem że po dużym wysiłku tzn. po godzinie na rowerze lub ciążka praca pisk ustaje na jakiś czas , i jeszcze jedno biorę acard i wydaje się że jest lepiej , może chodzi o to że rozrzedzone krew plus endorfiny działają cuda , mogę się mylić ale spróbować warto .. ciekaw jestem jak to działa na innych , pozdrawiam ...

Odnośnik do komentarza

Witam!!!! Troszkę czytałem na tym forum jak się ludzie wypowiadają na temat swoich dolegliwości. Moja mama też ma szumy w uszach już od jakiegoś czasu może 5 miesięcy coś takiego albo i dłużej. woziliśmy ja do audiologa, miała rezonans magnetyczny który nic nie wykazał w uchu też nic nie stwierdzono niepokojącego . Leżała w szpitalu i też jej nic nie pomogli. Bierze masę leków które i tak jej nie pomagaja.Była u neurologa i też nic nie stwierdził tylko przepisał jakieś tabletki żeby lepiej spała. Moja mama bardzo sie męczy i nawet ma myśli samobójcze. Czy mozna jej w jakis sposób pomóc??? czekam na odp

Odnośnik do komentarza

Witam. Też to mam od 3 dni i czytając Wasze wypowiedzi głowa mnie boli ze stresu. Przechodzę zapalenie ucha i dostałam antybiotyk, za tydzien na kontrol mam sie zgłosić i ciekawe czy pisk w prawym uchu ustąpi? Coś czuje że już do końca żywota to zostanie.. Jednak uważam że to żaden powód do depresji. Ludzie mają poważniejsze problemy a dzwieki są nieodzownym fragmentem naszego życia. Cieszmy się że żyjemy, mamy sprawne ręce i nogi. A przede wszystkim cieszmy się że SŁYSZYMY! Nie każdemu jest to dane... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×