Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

przyczyn pisków w uszach moze byc wiele.Na ogół sa one spowodowane stresem który to niszczy jakies drobne komórki nerwowe w uszach, nie powodje to na szczęście zadnych istotnych zmian dla czułości słuchu i powinno samo przejść przy bardziej oszczednym trybie życia.Piski w uszach mogą być również spowodowane niewystarczającym dotlenieniem *uszu* np z powodu zwężenia tętnic szyjnych(skrzepy wrodzone zwężenia) co moze doprowadzić nawet do udaru mózgu, ale takie przyczyny są bardzo rzadkie i nie do konca świat medycyny jest pewien czy piski mogą być tym spowodowane.Czasem piski(ale chyba bardziej szum) w uszach moze byc przyczyną braku potasu, dobrze wiec zrobić zwykłe badania na podstawowe pierwiastki(magnez, zelazo, potas, sod, wapn) lepiej jeść, wiecej spać, a tak poza tym masa ludzi ma takie piski.
Odnośnik do komentarza
witam od roku mam piski w uszach i straszne bole i zawroty glowy robilam ekg holter teraz czekam na usg serca mam drobne blaszki miazdzycowe na tetnicach szyjnych neurolog mowi ze to nie jestem powodem bo przeplyw krwi jest mam ciagle drzenie plecow czasami trzesa mi sie nogi boje sie wychoszic z domu pomozcie moze ktos tak ma i mi podpowie co zrobic
Odnośnik do komentarza
mi też cały czas piszczy i szumi w uszach u mnie te dwa drodzaje dźwieków nakładają się na siebie, czasmi słychać tylko szum a czasami tylko pisk. rzadko mam cisze - mam to juz prawie rok. początkowo tylko na kilka godz ale teraz mam to praktycznie cały czas. niby uszy mam ok. usg tt szyjnych nic nie wykazało. stram sięzagłuszać te dźwięki ale one są okropne. nie szukałam nigdy przyczyny może powinam ale mam już tyle innyc chorób że czasami mam już dość badań itp dajcie znać jak się tego pozbyliście wiem ze są specjalne urządzenia co regurlanie noszone pomagają zagłuszyć te koszmarne dźwięki ale nosić je tzreba ok pól roku można popytać u laryngologa lub u audiologa buziaki
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich .Od dlugiego czasu czytam o waszych problemach.Myslalam ,ze ja z innej gliny i mi piski w glowie trwajace od roku mina dopoki nie zrobilam prawie wszystkich badan z wyjatkiem rezonansu (zepsuty i w Bielsku nie uraczy na NFZ innego chyba ze za kwote600zl . Czekam wiec az laskawie naprawia .Mam od laryngologa cala mase lekarstw ,ktore lykam 3 razy dziennie ,a ktore nie przynosza najmniejszej poprawy . W dzien da sie zyc ,bo pisk jest zagluszany halasem ale wieczory i noce to koszmar. Lekarze posylaja mnie od jednego do drugiego ,w koncu ktos wpadl na genialny pomysl ,ze tak zostanie i mam sie przyzwyczaic . Super nie? Ten pisk u mnie to jak hamowanie pociagu albo gwizdek w czajniku z gotujaca woda .Jak mozna sie do tego przyzwyczaic .Mozna ale ZWARIOWAC.Jak to mozliwe ,zelekarze twierdzac ,ze takich ludzi jest masa nie maja pojecia o co chodzi. Piszcie kochani jak ktos juz z tego koszmaru wyszedl ,bo ja mam serdecznie dosyc .krystyna
Odnośnik do komentarza
ostanio słyszałam w tv że piski i szumy - mogąbyć od nadmiernego hałasu i nasz słuch szwankuje itp. oraz mogą byćod nadciśnienia tętniczego oraz zmain miażdżycowych w tętnicach szyjnych. mi nie przechodzi ale wiem jedno - nasilio siępo zmniejszeniu dawek leków na nadciśnienie i tak zostało już na stałe - czasami jest totalna cisza. ja mam szumy i piski - często się na siebie nakładają. tak jak wyzej pisałam - tt szyjne rzekomo mam ok chociażmnie strasznie bolą. zapytam lekarza od nadciśnienia - mam super profrsora i on często ma cieawe i mądre pomysły - ale z nim widze się za miesiąc. jak coś się dowiem dam wam znać. moja znajoma ma z kolei tylko taki niski dzwięk didniący i wszędzie szukałą pomocy - nic na to nie ma - są takie aparaty do noszenia przez pól roku na uchu - one podobno zagłuszją nasze dolegliwości i potem ucho jakośich nie słyszy - to trzeba dowadywać się w poradniach audiologicznych - badania słuchu buziaki
Odnośnik do komentarza
Witam ja na twoim miejscu bym poszła do laryngologa,miałam 5 lat temu szumy i piski w uchu,okazało się że mam zapalenie ucha i to dość poważne wyciek ropny z krwią i do dziś ucho nie jest zdrowe i nie będzie,więc lepiej nie bagatelizować takich objawów bo skutki mogą być złe.A to grozi zrobieniem się dziurki w uchu i wtedy robią przeszczep żeby nie było tej dziury bo niech wiatr zawieje to zapalenie ucha pewne.Więc lepiej udać się do laryngologa.
Odnośnik do komentarza
Witam i dzieki za rady ale juz laryngolog mnie badal i faktycznie stwierdzil ze cos ze slimakiem nie tak ,ale nie powinno to Jego zdaniem powodowac az takiego pisku .Bylam rowniez w poradni audiologicznej i tam pani powiedziala ze mam przyjsc i moze uda sie wypozyczyc mi aparat na pare miesiecy ,ktory ma pomoc wylagodzic pisk ,ale potem bede musiala go sobie kupic za bagatela 2500zl jezeli oczywiscie cos to pomoze .Czekam jeszcze na ten rezonans magnetyczny ,ktory maja w Bielsku naprawic na NFZ bo prywatnie nie dam rady po takiej ilosci lekarstw ,ktore zaserwowal mi laryngolog , a ktore tak naprawde nic mi nie pomagaja . Ciezko zyc ze swiadomoscia ze nie da sie tu tak naprawde nic zrobic . Dni jakos w halasie codziennym mijaja koszmarem sa noce . Pisk nie pozwala zasnac , pisk budzi po godzinie i tak w kolko koszmarek do rana . Mam nadzieje ze lekarz cos pani nowego podpowie i moze bedzie oki. Pozdrawiam wiec i powodzenia
Odnośnik do komentarza
Gość krysia59
Witam. Mnie też męczą te piski w uszach, czuje się jak bym miala w głowie czjnik z gwizdkiem, ktory caly czas piszczy. Brałam juz wszytskie antybiotyki, ale tak naprawde sa one nieskuteczne i bardzo duzo kosztują. Chodze regularnie do laryngologa i nic, zabiegi przedmuchiwania uszu również nic nie pomagły. Jesłi tyle ludzi na to choruje to dlaczego nie ma na to zadnego lekarstwa. Prosze o pomoc bo niedlugo zwariuje:(:(:( co mam zrobic...
Odnośnik do komentarza
Gość na skraju załamania
Ja wpadam w obłęd. Mam szum, a raczej świst na poziomie wypuszczanej pary lokomotywy lub śnieżącego telewizora. Sypiam tylko kilka godzin, wyłącznie ze zmęczenia, bo inaczej nie da się. Cały czas mam wrażenie, że mózg mi się topi. Jestem załamany. Mam wszystkie badania, z których wynika, że jestem zdrowy. Lekarze nawet nie chcą słyszeć o skierowaniu do szpitala.
Odnośnik do komentarza
Gość mały budda
ja mam szum w uszach od ponad sześciu lat i wiem, że jedynym sposobem jest nauczyć się z nim żyć i ignorować. Wiem że wydaje się to niemożliwe ale uwierzcie - można. Ciężka sztuka ale do wyuczenia. Dzis mam tak - nie myslę o nim nie słyszę, pomyślę - dzwonienie ma zawołanie w obu uszach. A teraz uwaga! Ciągłe myślenie i wsłuchiwanie sie a depresja murowana. to tylko kwestia czasu kiedy życie zacznie ograniczać sie do tych dzwieków. Sczera rada ; tego sie nie wyleczy uwieżcie mi, nie bede opisywał swojej medycznej drogi. Zróbcie wszystko aby się z tym pogodzic i nie przywoływac natrętnych mysli.Nic złego się nie dzieje nie ma podstaw do paniki, naprawdę da się z tym normalnie żyć. Osobom u skraju załamania radzę kilkumiesięczną kurację antydepresantem np. z grupy ssri(czasami samemu jest ciężko odzyskać równowagę psychiczną). Z momentem uświadomienia sobie że jest to normalna przypadłość naszego życia wszystko wróci do normy może prawie do normy ale przecież za oknem zawsze bedą hałasować samochody a z tym umiemy żyć. Głowa do góry.
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich ja mam szumy i piski i dzwonienie na raz non stop od 8miesiecy najpierw w jednym uchu zaczelo sie to po 3 dniac od zatkania ucha jakie mialam potem szum przeszedl do glowy a teraz mam go w glowie uszach i ja wiem co to znaczy mam 3 rodzaje dzwiekow a do tego jak ogladam tv lub jestem przy komputerze piszczy mi glosniej ktos tak ma????jestem w angli prawie 3lata i tu mnie to spotkalo na poczatku nie moglam sobie dac z tym rady tydzien na psychotropach bylam nie spalam tygodniami i wiem juz o tych szumach chyba za duzo hehe piszcie do mnie odpowiem wam na wszystkie pytania aha a co do leczenia MALY BUDDA ma racje tego nie da sie wyleczyc trzeba sie z tym pogodzic ja tak zrobilam i zyje sie latwiej o to kilka rad: nie sluchajcie glosno muzyki ani nie przebywajcie w halasie bo to pogarsza i nasila te objawy ,ale nie przebywajcie tez w calkowietj ciszy bo wtedy sie bedziecie wsuchiwac w to co bedzie wydawalo sie gosniejsze i bedziecie sie dolowac i wariowac tak jak ja kiedys prawie w psychiatryku wyladowalam od 8 miesiecy zasypiam przy telewizorze polecam tez radio bo inaczej bie potrafie przez te piski,nerwy tez to pogarszaja mam nerwice przez te szumy pije melise i biore tabletki ziolowe uspokajajace lekko nasenne bellergot na recepte bardzo dobre pomagaja mi spac i nie stresowac sie wszytskich was rozumiem bo kilka miesiecy temu plakalam i mowilam ze umre lub zwariuje od tego ale da sie przywyczaic i z tym zyc ja sie juz pogodzilam jak o tym mysle i slycham tego to doprowadza mnie to do szalu i znowu mam doly wiec nie polecam robcie wszystko aby jak najmniejsza uwage zwracac na to wiem jak to jest trudne bo uczylam sie tego 8miesiecy ale jakos zyje i jest lepiej wiec wy tez acie rade a co do przyczyn to jest ich duzo nawet guzy mozgu ale to bardzo rzadkie przyczyny wiec bez paniki glownie to stres nerwy i halas .pozdrawiam piszcie tez na maila joanna871@wp.pl odpowiem na wszystkie pytania kazdego wespre bo ja sie z tym tyle nameczylam chudlam kilka kg na tydzien tak mnie to wykanczalo i przez to dorobilam sie nerwicy co tez nie jest przyjemne ale jakos zyje metody leczenia sa rozne ale nie ma skutecznej i sa drogie w wiekszosci nie ludzcie sie niestety to nie prejdzie ale nic wam sie nie stanie zdrowo sie odzywiajcie wysypiajcie a jak nie mozecie to do lekarza po jakies lagodne tabletki ktore wam pomoga i trzeba sie z tym po prostu pogodzic ja o malo co w szpitalu przez to nie wyladowlalam tak mnie to psychicznie wykanczalo a jest juz lepiej musicie walczyc z tym muzyki w slychawkach tez nie slucham bo to nasila sie i moze pogorszyc sluch alkohol i kawa tez odradzana bo zwieksza sie przeplyw krwi cisnienie sie podnosi nerwy szaleja i jest glosniej i gorzej ja alkohol odstawilam kawe pije rzadko muzyka pomaga psychicznie ale nie za glosno doradze wam i odpowiem na wszystko bo wiem jakie to okropne teraz musze leczyc nerwice bo tak mi te szumy daly popalic myslalam ze miesiaca z tym nie przezyje jak mi sie to zaczelo a mam juz tak 8 non stop od tego czasu nawet na sekunde nie mialam ciszy w glowie i uszach i jakos zyje musicie walczyc jestem z wami pozdrawiam was kochani piszcie mi tez bedzie wtedy z tym latwiej bo to jest meczace :( ale glowa do gory mamy to forum i razem damy rade :)
Odnośnik do komentarza
KRYSTYNA nie poddawaj sie ja bylam tez na badaniach w szpitalu w angli gdzie mieszkam i tez mi powiedzieli ze musze to ignorowac i sie pogodzic z tym bylo trudno nocy wiele nie przespalam oj bardzo wiele a jak zasnelam to piski mnie budzily pusc sobie tv albo radio to pomaga ja tak zasypiam od kilku miesiecy i spie normalnie npo ale masz racje mozna zwariowac ja sie tak nerwicy dorobilam co pogorszylo sprawe nie doprowadzcie do tego bo wam bedzie jeszcze trudniej i to prawda masa ludzi to ma wiekszosc ma inne dzwieki rozne ja mam tak jakby dzwonienie pisk szum a czasem doslownie jakby ktos mi alfabetem morsa nadawal w uchu to straszne ale jakos zyje i biroe tabletki na uspokojenie przy tych szumach bez nich sie nie obejdzie bynajmniej u mnie i to jest tak glosne ze wiem o czym mowisz bo sama tak mam a nie ma na to skutecznego lekarstwa bo ta dolegliwosc nie jest do konca poznana i niestety co najwazniejsze nie da sie zarejestrowac tych dzwiekow co mamy aby lekarz wiedzial co slyszymy to nie jest mozliwe dlatego moga sobie tylko to wyobrazac i porownywac do roznych dzwiekow wiem ze to dobija jeszcze bardziej ale ja zaczelam myslec ze dam rade inne halasy slysze codziennie w otoczeniu i jakos zyje zaczelam do tego tez tak podchodzic ze to tylko glupie dzwieki ktorych sluchamy na codzien tysiace i wiem ze to dobija jak zaczyna sie noc ja duzo z tym przeszlam spalam po 2 godziny lub w ogole i tak wiele tygodni ale jest lepiej nie mozecie sie poddac bo albo bedziecie miec depresje albo nerwice jak ja albo zwariujecie ja mam doly do tej pory przez to ale walcze non stop bo o malo co nie zwariowalam jesli wam tabletki uspokajajace nie pomagaja sprobujcie antydepresany ponoc pomagaja sama momentami mysle ze by mi sie przydaly ale walcze ile sil bo mam dopiero 22lata i chce jeszcze nacieszyc sie zyciem nie warto sie wykonczyc przez taka glupote ja prawie sie wykonczylam to bylo straszne co przeszlam psychicznie i zdrowotnie tylko przez te szumy wiec nie mozecie na to pozwolic bo ja sie teraz musze leczyc na nerwice i mozecie liczyc na mnie odpowiem na wszystkie pytania kazdemu i musimy sie wspierac wtedy damy rade .pozdrawiam joanna
Odnośnik do komentarza
cześć :) Ja mam szumy na tle nerwowym (przynajmniej tak mówią lekarze). To znaczy, nie są to gwizdy, ani piski, tylko coś jakby milion igieł spadających na podłogę w jednym czasie. Czyli szum pulsujący bardzo wysokiej częstotliwości. I nie ucichł nawet na sekundę już od pół roku. Przyzwyczaiłem się do niego już, większego wrażenia na mnie nie robi. No chyba, że jest głośny, wtedy troszkę zaczyna przeszkadzać. Ktoś ma podobny? :)
Odnośnik do komentarza
Gość Kiepska sprawa
*mały budda, 2008-12-12 21:54:52 (IP: 79.185.***) Ja mam szum w uszach od ponad sześciu lat i wiem, że jedynym sposobem jest nauczyć się z nim żyć i ignorować. Wiem że wydaje się to niemożliwe ale uwierzcie - można. Ciężka sztuka ale do wyuczenia. Dzis mam tak - nie myslę o nim nie słyszę, pomyślę - dzwonienie ma zawołanie w obu uszach. A teraz uwaga! Ciągłe myślenie i wsłuchiwanie sie a depresja murowana. to tylko kwestia czasu kiedy życie zacznie ograniczać sie do tych dzwieków. Sczera rada ; tego sie nie wyleczy uwieżcie mi, nie bede opisywał swojej medycznej drogi. Zróbcie wszystko aby się z tym pogodzic i nie przywoływac natrętnych mysli.Nic złego się nie dzieje nie ma podstaw do paniki, naprawdę da się z tym normalnie żyć. Osobom u skraju załamania radzę kilkumiesięczną kurację antydepresantem np. z grupy ssri(czasami samemu jest ciężko odzyskać równowagę psychiczną). Z momentem uświadomienia sobie że jest to normalna przypadłość naszego życia wszystko wróci do normy może prawie do normy ale przecież za oknem zawsze bedą hałasować samochody a z tym umiemy żyć. Głowa do góry. * Ale brednie piszesz.Ignorować się nie da jak jest bardzo głośny.A ja też mam takie problemy ale jeszcze uszy mnie bolą i badania nic nie wykazują.
Odnośnik do komentarza
Czy ktos zna jakies metody walki z piskiem w uchu w ciazy? Laryngolodzy wszystko wykluczyli, neurolog powiedzial, zeby zrobic rezonans, ale ginekolog powiedziala, ze w ciazy, przynajmniej min do 12 tygodnia to wykluczone. Leki jakie mi dali tez nie sa dla kobiet w ciazy. A ja wariuje, mam piski j uz od kilku miesiecy (ostatnio jest o wiele gorzej), a w ciazy jestem od niedawna. Moze ktos pomoze?
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich...co im w uszach piszczy. Ja mam to samo ok.30 lat. Zaczęło się po urodzeniu syna . Było z każdym rokiem coraz gorzej. Ciągłe wizyty u laryngologów, badania i nic. Zauważyłam, że powoli tracę słuch, ale nikt w Polsce nie wiedział dlaczego. Dwa lata temu zgłosiłam się do laryngologa we Niemczech. Uznał, że jest to uszkodzenie małej cząsteczki usznej z powodu zmian hormonalnych po ciąży. Skierował mnie na operację. Mój słuch uległ poprawie ale niestety szum pozostał. Ostatnio dołączyło pukanie i ćwiergot ptaszka w drugim uchu. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Odnośnik do komentarza
A ja z kolei od jesieni zeszłego roku słyszę w głowie (nie w uszach, po prostu w głowie) bicie perkusji czy mocne pulsowanie tętna. Teraz słyszę to prawie cały czas. Nie mogę się skupić, źle słyszę, bo pulsowanie w głowie zagłusza mi wszystko, jestem już tym biciem bardzo zmęczona, jak zresztą wszyscy z Was. Laryngolog stwierdziła tylko ubytek słuchu stosowny do wieku :-), czyli nie są to problemy laryngologiczne. Natomiast kilka dni temu zaczęłam ponownie chodzić do endokrynologa, po badaniach stwierdziła, że poziom prolaktyny (bardzo wysoki, kilkakrotnie przekraczający normę) wskazuje, że mam gruczolaka przysadki. Teraz czekam na rezonans przysadki. A czytając objawy przy gruczolaku przysadki mam nadzieję że po leczeniu to cholerne bicie zniknie...
Odnośnik do komentarza
Gość elmusia78
Witajcie... ja również od kilku lat mam problemy z uchem albo ciśnieniem w głowie. Pykanie przerodziło sie w szum, a szum w *pisk z czajnika* jak to określacie. W 2008 we wrzesniu straciłam słuch w prawym uchu. Od laryngologa do laryngologa, łykanie antybiotyków, zero rezultatów, lekarze rozkładali ręce. Przypomniałam sobie rade znajomego, który radził nie bagatelizować pykania i szumów. Posłuchałam go niestety jak było juz za późno. Dał mi adres do Międzynarodowym Centrum Słuchu i Mowy w Kajetanach. Tam po zabiegu słuch powrócił, ALE PISK NIE ZNIKNĄ :( Nadmienię jeszcze, że nie pracują mi hormony (tarczyca, przysadka), trwałe zapalenie zatok, długie juz kilku miesięczne powiększenie węzłów chłonnych, migdałów i mam tez jakby depresje chwilowe, nerwice - piszę o tych chorobach gdyż ktoś wyżej pisał że szumy i piski mogą mieć z tym związek. Czekam na operacje zatok (we wrześniu w Kajetanach), liczę po cichu na to ze jak zniknie stan zapalny w głowie - wyciek ropny z nosa, to ciśnienie sie ustabilizuje i pisk zniknie. Niestety pani ordynator nie daje na to dużych nadziei. RADA DLA TYCH CO MAJĄ PISK W USZACH: SPRÓBUJCIE ZAŻYWAĆ PREPARATY Z MIŁORZĘBU JAPOŃSKIEGO - regulują ciśnienie w głowie - ponoć pomaga. Jestem w trakcie terapii :) Stosuję go od miesiąca na razie nie widzę poprawy, ale to trochę za krótko żeby osiągnąć rezultat. ok 2-3 miesiące brania tego preparatu powinno pomóc. Napiszcie jak poskutkuje :) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Kiepska sprawa
*SPRÓBUJCIE ZAŻYWAĆ PREPARATY Z MIŁORZĘBU JAPOŃSKIEGO - regulują ciśnienie w głowie - ponoć pomaga. Jestem w trakcie terapii :)* Nie sądze aby pomogło na niedotlenienie.A jak poprzednikowi się nie podoba co pisze to niech nie czyta.
Odnośnik do komentarza
Witajcie, ja też mam to paskudztwo od wielu miesięcy, najpierw pisk *włączał* mi sie na kilka minut, a któregoś dnia po prostu... został:( Poza tym żadnych innych dolegliwości ze strony uszu. Stawał się coraz głośniejszy. Myślałam że zwariuję, nie mogłam ani spać ani czytać, ani oglądać tv - nie pomagało zasypianie z włączonym radiem - ten pisk narastał i stawał się głośniejszy niż muzyka z radia, a ja nie mogłam brać środków nasennych ani uspokajających ze względu na bardzo niskie ciśnienie. Od około 3 tygodni biorę Tanakan - nie wierzyłam w jego działanie ale pomyślałam sobie: a co tam, spróbuję. I wyobraźcie sobie, że od paru dni zaczęłam odczuwać poprawę, tzn. ten pisk jeszcze się utrzymuje ale jest zdecydowanie cichszy, rano po przebudzeniu to w zasadzie prawie w ogóle go nie słyszę, chyba, że się bardzo *wsłucham* w siebie to słychać go ale naprawdę bardzo cicho. Niestety po kilku godzinach, szczególnie po południu po pracy lub wieczorem powraca ale zdecydowanie słabszy niż kiedyś, nie mam już takich problemów z zasypianiem. Podobno kuracja Tanakanem ma trwać 3 miesiące, zobaczę, ale nadzieja mi wróciła, nawet jak całkiem się tego świństwa nie pozbędę to będę przeszczęśliwa jak przynajmniej utrzyma się taki stan jak obecnie. Pozdrawiam *współtowarzyszy niedoli*
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×