Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Mam ogromny problem, wczoraj spałam ze stoperami w uszach, ktore niestety nie są zbyt miękkie. Obudziłam się z zatkanym, niedosłyszącym uchem i piskiem. Po kilku godzinach słyszałam już normalnie, ale nadal jest pisk. Mam to od kilkunastu godzin. Wczoraj wieczorem ten pisk był nie do wytrzymania, ale gdy obudziłam sie dziś rano to było troche lepiej, pisk nie był aż tak głośny. Powiedzcie, co zrobić żeby ten pisk ustąpił? Nie potrafię się do tego przyzwyczaić.

Odnośnik do komentarza

U mnie pisk w lewym uchu pojawił się kilka lat temu. Trudno powiedzieć, co było przyczyną. Fakt, że ucho było trochę zapchane woskowiną, a ja w nim uparcie grzebałem, zamiast iść do laryngologa. Mam wrażenie, że wtedy właśnie pojawił się pisk. Ale pisk nasilał się, gdy pracowałem w dużym hałasie. Istnieje wobec tego szansa, że pisk wynika z jakiegoś uszkodzenia słuchu. Niemniej jednak laryngolog powiedziała, że nie ma szans na wyleczenie tego typu *awarii*. Z wieloletniego doświadczenia mogę poradzić, aby starać się nie skupiać na tym dźwięku. Ja czasami zapominam o nim całkowicie tak, jakby w ogóle nie istniał.

Odnośnik do komentarza

No i ja mam pisk w lewym uchu, chociaż jest stały i mam go parę miesięcy, to do lekarza jakoś nie mam zamiaru iść. Z lektury tego tematu widzę że albo wpychają masę tabletek, albo rozkładają ręce - a rezultat taki sam, czyli żaden. Pozostaje z tym żyć.

Odnośnik do komentarza

Ja już też tego nie wytrzymuje.. A jak powiedziałam o ton u laryngolga to tak jak by mnie wogóle nie słuchał.. Ehh dobija mnie to:-/ czy jest taka możliwość że moje piszczenie w uszach powstało po urazie głowy? Bo jak byłam mała to miałam drobny *wypadek* i pamiętam to piszczenie od dziecka.. Nie wiem co robić :-/ MASAKRA!!!!!! Do tego mam wrażenie że niektórzy lekarze zamiast się rozwijać w medycynie to tępieją!!

Odnośnik do komentarza
Gość Robertooooooo

Witam wszystkich serdecznie , Postaram sie krótko i zwięźle przedstawić we właściwy sposób uzyskane przez wcześniejsze obserwacje swojego umyslu i ciała , przegiegu choroby u mnie i znajomego ktory mial te same schorzenie jakies 2 tygodnie wczesniej , oraz pod kątem lekarskim który dzięki bogu ma miejsce w MONACHIUM , oraz włącze zaobserwowane tutaj informacje , sorrki za poprawność gramatyczną ale dacie rade :) a ja padam z nóg i zmęczenia po pierwszym zabiegu . a więc Tinnitus czyli szum uszny jest przejawiany w różny sposób , od szumów poprzez piski stałe , pulsacyjne oraz nasilające się w zależności od sytuacji .W większości objawy te są na tle nerwowym i są spowodowane stanem zapalnym ucha środkowego bądź któregoś kanału nerwowego : ucha , nosa , zatoki , żuchwa czyli wszystko czym interesuja sie laryngolodzy i neurologdzy... do czego zmierzam moje schorzenie miało nastepujący charakter : około 2 miesięcy temu dopadło mnie okropne wirusowe podejrzewam grypsko , zbagatelizowalem to i podczas instentywnego 3 tygodniowego urlopu , jezdzilem mimo okropnego samopoczucia i flegmy nie ustajacej przez kilka tyg ! jeździłem dalej nie zważając na to , piłem herbatki ciepłe prosta profilyktyka bez większych ingerencji medykamentami , i potem jak czułem że rozkłada mnie całkowicie po powrocie do pracy do Niemiec , zaczeło sie stopniowy cichy pisk ktory był słyszalny tylko wieczorem , dodam ze kolega z którym mieszkam ma te same schorzenie które rozpoczeło się u niego 2 tyg wcześniej , do tego doszły nerwy związane z praca i L4 i tak juz miesiac sie męcze na L4 i początkowe doraźne terapie lekarzy na nic sie nie zdały , sprej donosowy NASONEX i ACC 600 , to tak na drożność kanałów nosowo-usznych na początek , badania audiometryczne świetne nawet bardziej wyczulił mi sie zmysł słuchu mimo pisku dobrze określonego przez jednego z poprzednich piszacych posty *spadajacego odgłosu miliona igieł* , no i taka 2 tyg kuracja nie przyniosla efektów , piski sie nasilily , okazało sie zapalenie lewego ucha i ropa w kanale nosowym , która była dodatkowo nasilona długi czas wirusowym zapeleniem oskrzeli ehh organizm mi totalnie siadał , psychika mocno sie trzyma bo mam dobre wsparcie swoich bliskich przyjaciół - też wam radzę :) no i teraz dostałem specjalne skierowanie do kliniki zajmujacej sie tylko takimi schorzeniami i dodam zrobili mi badania audiometryczne , szumy w czasce , jakies okulary ciemne i dmuchanie do uszu , potem dostalem skierowanko na infuzje - codzienne kroplowki z antybiotykiem i mnostwo badań na tle psychologicznym , osłonowo na żołądek RIOPAN MAGEN GEL , srodek zasadowy neutralizujacy kwasy w żołądku , i teraz puenta choroba ta to schorzenie chroniczne które jest spowodowane tle nerwowym , czesto wystepuje podczas nasilonych stresów lub zmiejszonej odpornosci organizmu , jak słusznie napisali wczesniej nasze jedzonko jest też coraz bardziej naszpikowane chemią i niezbyt zdrowe , do tego cała technologia i promieniowanie również nie jest zbyt korzystne, do czego dąże :) najważniejszym jest zrozumienie , ja juz sie pogodzilem niewiedzac jaki będzie finał danych badań , w schorzeniu duże znaczenie ma stres otoczenie i różne inne czynniki , no i schorzenie te pozwala zrozumieć świat i inaczej spojrzeć na życie uczucie dyskomfortu jest zgubne nie dla każdego bo wiele osób odbierze to jako bodziec że trzeba coś zmienić na lepsze w swoim życiu :) ogolnie kolega ma bardzo mocne tabletki na mózg mówiac nie fachowo , sprawdzilem je to jakiś środek odpowiedzialny ze przepływ informacji i synapsy , kolega rozgarniety dobry ale nie jest specjalnie inteligentny do czego zmierzam -> ja jestem chronicznym palaczem marichuany ponad 13 lat codziennie , czasami tylko na sen , czasami spore ilosci , ogolnie nigdy nie choruje nie biore zadnych medykamentów chyba ze musze, no i przebieg mojej choroby jest znośny dzieki MJ , nie namawiam nikogo do tego świństwa no ale mi to pomaga idealnie . zobaczymy co bedzie dalej , odezwe sie po końcu kuracji ! pozdrawiam i lece spac bo juz póżno i pisze głupoty , pozdrawiam serdecznie nie ma tak źle !

Odnośnik do komentarza

Nie jak inni *posiadacze* tego pisku w uszach ale ja zaobserwowałem że gdy rośnie mi poziom cukru, to pisk w istotny sposób się nasila. Gdy poziom cukru we krwi spadnie do wartości poniżej 120 pisku praktycznie nie słyszę. Ponieważ jestem cukrzykiem, poziom cukru z reguły przekracza wartość 110 tak więc pisk mam prawie zawsze. Nie wiem czy to kwestia przyzwyczajenia ale aż tak strasznie nie cierpię, chociaż taki pisk do przyjemnych nie należy. Gdy dużo pracuję fizycznie, poziom cukru spada nawet poniżej wartości 60 podczas gdy normą jest przedział 70-110. Przy takiej wartości pisk całkowicie ustaje. Co prawda nie zawsze intensywność pisku odpowiada poziomowi cukru we krwi, ale na 50 pomiarów relacja cukier-pisk jest zadziwiająco zbieżna. Czy ktoś z Was zauważył (jeżeli ma podwyższony cukier) że występuje taka zależność?

Odnośnik do komentarza

Witam mi piszczy już od ponad 2 lat, niestety lekarz stwierdził że to stałe uszkodzenie ucha wewnętrznego, w pewnym czasie mu wierzyłem, jednak czy jest to możliwe że mam uszkodzone oba uszy jednocześnie? postanowiłem udać się w tym tygodni kolejny raz do laryngologa tylko że teraz do innego, mam nadzieje że pomoże mi z tymi piskami gdyż coraz bardziej nasilają się i przeszkadza mi to w codziennym funkcjonowaniu...

Odnośnik do komentarza
Gość 14marca2013r

Witam, Dotknęła mnie okropna przypadłość a mianowicie szum w uszach. Mam to już od dawna prawie od ośmiu lat, lecz teraz staje się nie do zniesienia i doprowadza mnie to prawie do szaleństwa. Natężenie tego dochodzącego z lewego ucha ciągłego, rodzaju dźwięku (przypomina to piska lub jak to się mówi, ćmienie) mógłbym określić w skali natężenia do stu procent to mniej więcej zamknęłoby się to w granicach 50%. W ostatnim czasie nasiliło się to w znaczący sposób i dlatego się niepokoję, potrafi mnie to przebudzić a o jakiejkolwiek pracy, mogę zapomnieć ponieważ wybija mnie to z prawidłowego skupienia i koncentracji. Odczuwam również długie i silne bule głowy czuję się jak kaleka. Ciągły i dokuczliwy dźwięk wydobywający się z lewego ucha jest tak dokuczliwy, że uniemożliwia mi to prawidłowe funkcjonowanie w życiu społecznym. To prawda, podczas młodych lat słuchałem zbyt głośno muzyki i i to pewnie przez to od tamtego czasu jest tylko coraz grzej. Nigdy tego nie leczyłem do tej pory nie przeszkadzało mi to w ogóle. Czy ten nieznośny dźwięk da się da w jakiś sposób wyleczyć? Czy jest na to jakieś lekarstwo najlepiej bez recepty i żeby od razu pomogło! Pozdrawiam Marcin.

Odnośnik do komentarza

Miałem podobny problem. Próbowałem różnych rzeczy żeby zlikwidować piszczenie w uszach. Nie pomogły wizyty u lekarzy w tym u laryngologa. Badania laboratoryjne miałem zawsze w normie. Zawsze natomiast wychodziło mi, że mam zbyt duży ciężar właściwy moczu. Zauważyłem też że czasami piszczy mi bardziej a czasami mniej. I pewnego razu postanowiłem wyeliminować z jedzenia wszystko co zawierało cukier. Dosłownie przez dwa dni nie jadłem żadnych słodyczy, soków, owoców (nawet bananów), słodkich napojów, ciast. Dosłownie nic co zawierało cukry. I eureka przestało piszczeć. Spróbujcie bo to nie jest problem, a po paru dniach zobaczycie co się będzie działo. Na pewno nie zaszkodzi, a jak pomoże to będziecie szczęśliwi. Napiszcie proszę o efektach. Zamierzam iść do lekarza i to z nim skonsultować.

Odnośnik do komentarza
Gość przemek87

Ten pisk w uszach jest okropny mnie takze wprowadza w depresje ale z tego co przeczytalem to doszedlem do wniosku ze po prostu trzeba nauczyc sie z tym zyc bo medycyna do tego nie doszla jeszcze a z tego co widze cierpia ludzie juz po kilka lat na to i nie umieraja na szczescie bo ja to juz czesto myslalem ze nadchodzi moj kres. to forum podbudowalo mnie troche psychicznie i od teraz staram sie nauczyc zycia z tym,pozdrawiam i zycze wyciszenia

Odnośnik do komentarza
Gość lukastarnow

Na wstępie pozdrawiam wszystkich nieszczęśników którym piszczy w uszach;) Powiem tyle: jeżeli ten pisk nie ustąpi po śmierci to piekło istnieje.. Kiedyś będę umierał i jednym z pozytywów tego procesu będzie świadomość, że pozbędę się tego cholerstwa.. Mało że piszczy to mam wrażenie jakby ktoś przeciągał przez moje uszy suchą gąbkę.. Najgorszemu wrogowi nie życzę..

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×