Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Dora, to nieprawda, że nic nie możesz brać!!!! Nerwica to choroba, którą TRZEBA leczyć i jeżeli jesteś w takim stanie, że *samo pozytywne myślenie* nie pomaga ( a wiem z własnej autopsji, że nie), to trzeba się czymś leczyć. Byłaś z tym u lekarza???
Odnośnik do komentarza
Doraaa ja leczyłam się ale przestałam bo było dobrze ale jak przyszła ciąża to wszystko wróciło przypomniałam sobie pierwszy poród i mam dość wiesz po 14 latach ciąza to wiesz że dla mnie to szok bo wkońcu nauczyłam się innego życia a teraz mi się wszystko urwie i będe sama z tym wszystkim bo mojego męza niema ciągle w domu a syn jest dorosły niebędzie z matką siedział. Było dobrze ja nawet się cieszyłam z tej ciąży i niewiem cosię stało w 8 miesiącu tak mnie wzieło
Odnośnik do komentarza
Doraaaa ja ciąże dobrze znoszę nie puchną mi nogi przytyłam 8 kg chociaż przytych nerwach nie mam apetytu może też te upały niechce mi się jeść nie wiem ja dzisiaj mierzyłam sobie ciśnienie to mam bardzo niskie 100/60 a serduch 110 tak mi wali także to są nerwy a jeśli chodzi o pobyt w szpitalu to mnie przeraża ja jestem domatorką kocham swój dom
Odnośnik do komentarza
Dora, ja zaczynam 7 miesiąc. I dostałam leki od dwóch lekarzy !! Od psychiatry xanax ale gin powiedział żeby tego nie brać tylko relanium, więc to nie jest tak, że nic nie można brać !! Poza tym, kochana, już za parę dni będziesz po porodzie i będziesz mogła się czymś poratować jeżeli zrezygnujesz z karmienia, choć podobno są też leki, które bierze się nawet przy karmieniu. I jeszcze jedno, skoro ta panika pojawiła się w 8 miesiącu i jest związana z porodem to może jednak po porodzie nastąpi złagodzenie objawów ?? Już nie wspomnę o tym, że jest duża szansa, że dziecko wywoła ogromną miłość i przysłoni Ci cąły świat nie będziesz odbierała negatywnie jego pojawienia się. A z samym porodem to czy będzie z Tobą mąż podczas porodu ? Albo czy masz wynajętą położną? W Twojej sytuacji to na pewno byłoby wskazane, i obecność męża i zaufanej położnej, albo przynajmniej takiej, która po prostu będzie umiała odpowiednio zająć się Tobą podczas porodu i mam tu na myśli nie tylko stronę fizyczną ale i psychiczną. A wysokie tętno i niskie ciśnienie to mój chleb powszedni, w ten weekend miałam nawet założonego holtera ciśnieniowego na 24h i moje najwyższe ciśnienie w całej dobie to 90/60 !!! Przeważnie jest ok 80/50, do tego puls ponad 100, także jak widzisz przerabiam to samo.
Odnośnik do komentarza
d zięki za wsparcie ja jade do szpitala do olesnicy wiesz taciąża wybiła mnie z rytmu ja pierwszy poród miałam bardzo cięzki chodziłam prywatnie do gin.a jak przyszło co do czego to jej nie było przy pierwszym porodzie miałam męza przy sobie dwie salowe i położną której mąż dał w łape i tak ja poszlam z bólami do szpitala w poniedziałek a urodzilam we wtorek o 7 wieczorem może to wstyd że tak się boję porodu w wieku 35 lat i pobytu w szpitalu no ale co mam zrobić ja mówiłam męzowi że niechce więcej dzieci a leków antykonc, brac nie mogę bo bardzo żle się po nich czulam mam do niego ogromny żal.
Odnośnik do komentarza
Dora, strach o poród to żaden wstyd !! Każda kobieta się boi a co dopiero taka, która ma za sobą ciężki poród. Ja też miałam ciężki (zakończony ostatecznie zabiegowo bo mimo super rozwarcia nie mogłam urodzić) i właśnie to wspomnienie wywołuje u mnie lęk o to jak będzie tym razem ale co nam pozostaje ? Jakoś musimy urodzić, ja nawet nie planuję tym razem położnej bo poprzednio wcale mi nie pomogła, ale to mój przypadek, wiem, że można trafić na super położną i zarówno Tobie jak i mnie taka by się właśnie przydała. Ja jednak nie mam tym razem kasy na opłacenie swojej położnej :( A co do samego pojawienia się dziecka, to nie miej żalu do męża to Wasze wspólne dzieło :) i jestem pewna, że będziesz kochać je nad życie i może jeszcze kiedyś będziesz wdzięczna swojemu M za to kolejne dziecko. Wiem, że teraz te słowa to dla Ciebie to banał ale często takie banały stają się potem spełnioną przepowiednią.
Odnośnik do komentarza
masz może racje ja chce żeby wszystko było dobrze chce żyć jak zyłam przez 14 lat a tak koniec siłowni koniec rowerw koniec wyjazdów do przyjacółki a mój mąż robi nadal to co robił granie w kosza na sali albo granie w nogę drinki z kolegami jemu nic się nie zmieniło a dla mnie cały świat jeszcze żeby moja mama żyła a tak sama jak palec
Odnośnik do komentarza
Uwiązanie będzie chwilowe, poza tym po prostu musisz dla swojego zdrowia psychicznego wypracować z mężem taki układ żebyś i Ty mogła wyjść z domu a żeby on zajął się dzieckiem. Nawet przy maleńkim dziecku da się to zorganizować i nawet wtedy jakbyś karmiła, odciągniesz pokarm i tyle, możesz wyjść z domu i się oderwać na trochę. Jeżeli już teraz obawiasz się o uwiązanie po porodzie to już teraz obgadaj to z M, powiedz mu o swoich obawach, spróbujcie ustalić co i jak będzie wyglądało po porodzie, wstępnie zawsze można coś tam zaplanować :) Ale już teraz, a nie za pół roku jak w Tobie urośnie złość i niechęć do życia !! No i kolejny banał, ale prawdziwy: bez szczerej rozmowy rzadko kiedy wszystko samo się układa i prostuje...
Odnośnik do komentarza
Gość niewyspana
ja bym takiego chłopa przywołała do porządku! Co to znaczy że żona w ciąży a potem z dzieckiem a on sie zachowuje jak w epoce kawalerskiej??? Pomijając już że dzidzia potrzebuje mamy i taty przy sobie to żona potrzebuje męża. A wogle mąż wie że masz takie stany psychiczne?? Poza tym ja uważam że dzidzia wogle nie ogranicza! Może pierwsze 2-3 mies się będzie z nią non stop ale przecież to moment. My z mężem bardzo lubimy wycieczki i podróżowanie i już planujemy wyjazdy z maluchem i cieszymy się na to bardzo! będzie na pewno inaczej niż jak jeździliśmy sami ale też na pewno weselej :)) Mnóstwo naszych znajomych ma dzieci i z nimi podróżuje, z 3 miesięcznym maluszkiem w góry albo nad morze, a już pół roczna dzidzia to wszędzie można prawie :)
Odnośnik do komentarza
Gość niewyspana
wsz,edzie jechać. Mój mąż też na początku nie wierzył i jak zaszłam w ciąże to mówił że pewnie już nigdzie nie pojedziemy, a ja mu przetłumaczyłam że bzdura to. A jak jeszcze zobaczył jak mobilni są nasi znajomi to wogle :) teraz sie nie może doczekać. Kochana, będzie wszystko dobrze :))
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczyny. Jak Wasze dzisiejsze samopoczucie? Bo moje kompletnie do niczego. Prawie całą noc nie spałam... Wstawałam, kręciłam się po domu, nawet położyłam się na łóżku w dużym pokoju, ale kompletnie nie mogłam zasnąć. Po 3 nad ranem, gdy ja dalej nie spałam, przyszedł do mnie mąż i namówił mnie, żebym położyła się jednak koło niego w sypialni, więc tak zrobiłam i około 3:30 zasnęłam, a obudziłam się już po 7. Mąż akurat wstawał do pracy i namówił mnie, abym jeszcze poleżała, więc trochę poleżałam z zamkniętymi oczami. Teraz bardzo mnie bolą. Ogarnął mnie straszny lęk o to, że nie mogę spać, a naprawdę nigdy nie miałam z tym problemu, wręcz przeciwnie, do spania byłam zawsze pierwsza. Już w tej chwili ogarnia mnie lęk o dzisiejszą noc, choć dzień się dopiero zaczyna. Boże dziewczyny, ja nie mam siły żyć...Czuję taki płytki oddech i jak nie śpię w nocy, to zaraz czuję, że się duszę...
Odnośnik do komentarza
Witam Was wszystkie! Zacznę od tego, że byłam wczoraj u psychiatry, przepisał mi lek. Tranxene, powiedział, że moge to spokojnie brać w ciąży, ale ja się boję, wyczytałam, że nie powinno sie tego brać w pierwszym trymestrze. U mnie dopiero dziesiąty tydzień. Czy któraś z Was brała to w ciąży? Dzisiaj idę na konsultację do innego psychiatry. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny! Widzę, że w ciągu ostatnich 2 dni mało kto tu zagląda i się udziela. Mnie Was brakuje, bo w moim stanie dobrze jest wiedzieć, że nie jestem sama z tym, jak się czuję. Od 2 dni znów czuję się fatalnie... Płaczę całymi dniami, mam myśli samobójcze, albo chociażby takie, żeby np. rzucic się ze schodów aby poronić. Ja naprawde rozważam aborcję, bo nie mogę tak dalej żyć. Mój mąż mnie nie rozumie i na dodatek ostatnio dużo piję wieczorami i nie mam z niego żadnego pożytku. Prawie nic dziś nie zjadłam i zaczynam czuć ssanie w żołądku, ale nie mogę niczego do ust włożyć. Jak ja mam żyć? Co robić? Boję się, że wpadnę w taki amok, że wyląduje w psychiatryku...
Odnośnik do komentarza
Gość elzbieta.k
dora musisz i dasz rade nie ma co do tego watpliwosci ,najlepiej skup uwage na oddechu oderwiesz troche mysli a poza tym przyda sie przy porodzie,wytrzymalas tyle czasu to jeszcze te kilka dni dasz rade. zrob manicurie pedicurie kapiel aromatyczna lekki makijaz,to zawsze pozytywnie dziala na samopoczucie,wlacz muzyke ktora lubisz a napewno ci sie humorek poprawi,wymyslaj sobie roznosci byle jak najmniej myslec o czarnym scenariuszu. zbiez sie w sobie i za zadne skarby nie poddawaj. nie ma innej opcji jak tylko powodzenie we wszystkim co bedzie,tego bardzo ,bardzo ci z calego serca zycze
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Ostatnio nic kompletnie sie tu nie dzieje, mam wrażenie, że już nikt tu nie zagląda. Co słychać dziewczyny, jak się czujecie? U mnie jak zwykle kiepsko, ale pcham życie do przodu. Wyczytałam ostatnio, że zwykle napady paniki ustepują po 35 roku życia, więc jeszcze tylko niecałe dziesięć lat ;) Byłam już na czterech zabiegach akupunktury, ale niestety nie wyczuwam poprawy, teraz mam przerwę do 30-tego bo lekarz wyjechał.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×