Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kajkens_781
Ja 30 teraz właśnie. Ja siedzę osłupiała jak psychol. Teraz mi juz przeszło troszkę, bo pogadałam sobie od serca z mężem. Ale zawsze też strach przeważa szalę w moim przypadku. Boję się też strasznie i poce. Już Ci zostało malutko do porodu, mogłabyś rodzić nawet teraza. Ja swoją Livię- moją córeczkę, ma 2,5 roku- urodziłam w 35 tyg. Ja już nie mogę doczekać się porodu i małego bobasa kołosiebie, bo wierze, że to mnie uspokoi
Odnośnik do komentarza
Gość kajkens_781
No widzisz, Ty chociaz wiesz czego się boisz! A ja sama nie wiem, czego sie tak naprawdę boję. Czy tego, że zwariuję, czy umrę, czy w ogóle tego, że nikt mi nie pomoże. Słuchaj powiem Ci tyle, że teraz już możesz rodzić bezpiecznie i Twojemu maleństwy nic nie zagrozi. Nie masz się czego obawiać. Musimy sobie pomagać, bo powariujemy wszyskie. A do szpitala na pewno zdążysz. Ja się nawet nie zastanawiam jak to będzie z moim porodem- bo pierwszy przeżyłam okropnie i nie chcę nawet sobie wyobrażać, że teraz mogłoby być tak samo- bo chyba naprawdę wylądowałabym na białej sali
Odnośnik do komentarza
Gość kajkens_781
Ja pochodze z Dolego Slaska. A teraz obecni mieszkam od 2lat w Irlandii i mysle ze to moze troszke od tego, ze jestem tu sama, bez rodziny-to tak zle sie czuje.bo zaden lekarz nigdy nie zdiagnozowal nerwicy u mni, nigdy sie nie leczylam, ale sama wiem ze to jest to. ale moze tez tak byz ze dostalam tych atakow paniki i lekow przez ciaze?jak myslisz?
Odnośnik do komentarza
nie ja nic nie biore... wczesniej zdarzalo sie ,ze jakies ziolowe bralam ,melise pilam, 2 razy wzielam relanium -ale ja mialam wielkie stresy w ciazy ,niezalezne ode mnie...dzisiaj jak mialam atak myslalam ze rodze...dzwonilam do mojej ginekolog i powiedziala zebym wziela sobie relanium ,ale przeczekalam bo u mnie to trwa z 20 min wiec leki nawet nie zaczna dzialac...a tekie typowe leki na nerwice -psychotropowe to bralam przed ciaza jak zaszlam to odstawilam
Odnośnik do komentarza
Gość kajkens_781
U mnie atak też trwa z 3o minut, potem się uspokajam, ale nadchodzi znowu.A to wszytsko przez to,że sama się nakręcam! Jak dzien przebiega bez wiekszych zmartwien i czuje sie wspaniale to wtedy zaczynam sobie wmawiac, ze zaraz nadejdzie lęk i znowu się zaczyna.Dlatego staram się o tym nie myśleć.Myślę,że będzie ok
Odnośnik do komentarza
Kajkens a mąż to nie rodzina?chyba ważniejszy niż inni,przynajmniej u mnie tak jest.Ja też jestem z dala od rodziny,no może nie aż tyle kilometrów ale nie jeżdzę oprócz świąt,czy jakiś tam spraw,poza tym na swoją rodzinę nie mam co liczyć,przez najbliższego mi członka rodziny dostałam właśnie nerwicy,więc mąż jest dla mnie teraz wszystkim.Jak nerwica rozwinęła się u was?z jakich powodów?i jak dokładnie się objawia?mi lekarze też nigdy jej nie zdjagnozowali,ale ja sama wiem co mi dolega,wiem że od dużej ilości lęków w życiu i stresów wyszła mi teraz po latach ta cholerna przypadłość.Ciążę też raczej gorzej od drugiej połowy znoszę,bardziej jestem nadpobudliwa niż kiedykolwiek.
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny! Kajkens mam pytanko, napisalas ze urodzilas w 35 tyg ciąży i bylo ok. Ile mala wazyla i czy byla uwazana za wczesniaka? Jak sie teraz rozwija, czy choruje itd? Ja caly czas martwie sie ze jednak urodzilam za wczesnie (przelom 36/37 tydz) i ze maluszek nie nabral tyle odpornosci co powinien. Caly czas w szpitalu slyszalam ze to wczesniak, a wiec mam juz poumawiane wizyty kontrolne....sama nie wiem co mam o tym sadzic. Z jednej strony to dobrze ze przeszedl te wszystkie badania, bo z reguly jak dziecko lezy 3 dni to nawet potrafia z zołtaczką wypuścic, a z drugiej strony nie wiem czy w zwiazku z tym nie bedzie zadnych problemów. Andzia nie mialam typowych objawów przed porodem, dół rwal mnie od dawna ale to przez szwy z 1 cesarki. Wody odeszly podczas snu, zupelnie niespodziewanie. Akurat w dniu kiedy mialam miec kolejna wizyte, moze gdybym byla u lekarza dzien wczesniej, zauwazylby ze cos sie dzieje. Ale tak jak z nim rozmawialam, mozna przeczekac rozwarcie, czy krotka szyjke macicy ( podac jakies leki), ale na odplyniecie wod nie ma rady.
Odnośnik do komentarza
Wróciłam właśnie od lekarza,(nareszcie odpowiedzialnego) nie ma żadnego rozwarcia,żadnych oznak zbliżającego się porodu.Czuję,że mały może przyjść na świat nawet po terminie,pewnie chce się urodzić w urodziny swojej mamy:)No ale lekarka mówi że nie ma reguły,można nie mieć żadnych oznak a poród zacznie się w każdej chwili.Te cholerne nerwy nie opuszczają mnie,już nie mam do nich cierpliwości.A przez stres ponoć wszystko się opóżnia,bo mięśnie się zaciskają,a ja myślałam ze można szybciej urodzić,pewnie też nie ma reguły.Trzymajcie się laski ciepło w te mrożne dni:)
Odnośnik do komentarza
Gość kajkens_781
A więc witam dziewczyny! Owszem Andzia mąż to rodzina. I dla mnie jest najważniejszy w moim życiu razem z moją córeczką. Ale miałam na myśli to, że moi Rodzice są tysiące kilometrów ode mnie i nie mogę się z nimi widywać tak często jakbym chciała. Zycie na emigracji jest straszne. Z jednej strony jest mi tutaj dobrze-bardzo dobrze. Mamy wszystko o czym w Polsce moglibyśmy zamarzyć. Super mieszkanie, ekstra pracę, samochód z salonu, najlepsze ciuchy i najnowszy sprzęt. Ale gdy wyglądam przez okno i nie widzę drzewa, które widywałam przez 15 lat swojego życia, coś we mnie pęka. Kiedy patrzę na trawę jest mniej zielona niż trawa na moim ogródku. Kiedy widzę te wszystkie obce twarze na ulicy i w koncu kiedy siadam w domu i moja córeczka pokazuje na samolot i krzyczy: Babcia i Dziadzi- nie daje rady. Coś we mnie pęka. Myślę, że to dlatego dostałam tej wstrętnej nerwicy. U mnie ona też nie jest zdiagnozowana, ale wiem sama, że jestem chora. Walczę z tym każdego dnia, czuję się coraz silniejsza i wiem, że gdy urodzę swojego Karolka nerwy mi przejdą. Nie będę miała czasu o tym myśleć. Kiedy chodziłam częśćiej do pracy, to wszystko znikałlo. Teraz pracuję po 6 godzin tyg bo więcej bym nie dała rady. Ale wiem, że muszę być silna. Ze mojemu dziecku będzie tutaj lepiej. Ze mogę jej zapewnić wszystko, o czym dziecko morze zamarzyć. Livia spędziła tutaj większość swojego życia i tutaj jest jej dom. Tutaj ma koleżanki i swoje miejsce na Ziemi. Ja wiem, że z czasem mi będzie też lepiej. Dlatego cieszę się bardzo, że mogę z Wami porozmawiać, bo jest Chyba Nam wszystkim o wiele lepiej, gdy wiemy, że nie jesteśmy same z tym problemem!
Odnośnik do komentarza
Gość kajkens_781
A więc Asiu z moją Livcią to długa historia. Trafiłam na niekompetentnego lekarza i tak mi wyliczył termin porodu, ze nie wiadomo kiedy miałam urodzić. Przez całą ciążą wmawiał mi cukrzycę ciążową, której w ogóle nie miałam. Wg niego urodziłam w 35 tyg ciąży, ale nie wiadomo, dokładnie który to był, ponieważ miałam okres do 4 miesiąca. W tej ciąży okres miałam do 3 miesiąca i w ogóle nie spodziewałam się, że mogę być w ciąży.Livia wazyła 2,900, dostała 9pkt, bo była sina, zaczęła się dusić w brzuszku moim, bo lekarze zwlekali z cesarskim cięciem. Najpierw mi rozcięli krocze i próbowałam rodzić naturalnie, potem zrobili vacuum, a na końcu zawieźli mnie na cesarskie cięcie. Wymęczyli mnie strasznie nie wiedziałam jak mam na imię. Dlatego nie myślę o zbliżającym się porodzie, bo nie chce sie jeszcze gorzej dołować. Wierzę, że będzie dobrze, bo lekarz powiedział mi, że zrobią cesarkę. Moja Livia jest bardzo zdrowym dzieckiem. Ma 2,5roku a chorowała tylko 2 razy. I to zwykle przeziębienia były. A muszę dodać, że karmiłam ją sztucznie, bo moje mleko nie były wartościowe. I miałam jeszcze czopy ropne w piersiach. Dlatego kolejne dziecko też będę karmiła butelką, bo uważam, że jest to najwłaściwsze rozwiązanie w moim przypadku(patrząć na Livie).Więc nie martw się, Twój maluszek na pewno będzie zdrowy jak rydz, pozdrowionka
Odnośnik do komentarza
Kochana Kajkens,ja rozumiem Twoją tęsknotę za rodziną.Normalne, że nie czujesz się tam jak u siebie i nigdy pewnie nie poczujesz,ja też zmieniłam miasto zamieszkania i też jest mi obce.Ale przyjechaliśmy tutaj za pracą,której ja i tak nie mam,przeszłam też dużo stresów w różnych miejscach pracy,to pogłębiło mi nerwicę.Sama piszesz że wszystko masz,tutaj w Polsce długo albo nawet nigdy byś się tego nie dorobiła.Wiadomo coś za coś,emigracja,dobre życie ale tesknota za rodziną,trzeba sobie przetłumaczyć i nie nażekać,bo to aż głupio,a nerwicy nie dostaje się od tęsknoty za krajem czy rodziną,tylko od silnych przeżyć które towarzyszyły bądz nadal się utrzymują w życiu,do nerwicy jest długa droga w stresach.Myślę,że trochę przesadzasz,podając takie duże słowo.Ja od małego dziecka wychowywałam się w lękach a póżniej doszły stresy rodzinne i finansowe,w dodatku w domu był alkohol.Trochę przeszłam i wiem co to nerwica która wyszła mi po latach i mało nie wylądowałam w jakimś psychiatryku,bo było ze mną tak żle,a lekarze oczywiście bezradni,bo nie chcieli pomóc,jak jeszcze nie wariujesz to jesteś zdrowa.Dziewczyny jak czytam niektórych z was wypowiedzi to coraz częściej utwierdzam się w przekonaniu że część z was nie ma żadnej nerwicy,to może być chwilowe jakieś załamanie nerwowe,czy drobna depresja ale nie żeby odrazu diagnozować sobie nerwicę.Zastanówcie się co piszecie i na jakie forum.Nie chciałam nikogo urazić,ale taka jest prawda.
Odnośnik do komentarza
Andzia 25 nie masz racji...niestety kazdy ma inny prog odpornosci na stres...jeden moze wpasc w nerwice od stresu przed egzaminami na studia a inny od problemow w domu...ja ma wszystko i nigdy niczego mi nie brakowalo i domu sytuacje tez mam rewelacyjna kochajacych rodzicow a mimo tego mam nerwice zdiagnozowana przez lekarzy- nie jednego i nie dwoch...wiec nie masz racji...
Odnośnik do komentarza
Gość kajkens_781
Andzia też uważam, że nie masz racji. Człowiek z tęsknoty może umrzeć! A nie uważasz, że wielkim stresem jest rozłąka z krajem? Z miejscami, które się zna od urodzenia? Może i troszeczkę przesadzam. Owszem mam wszystko, ale dla mnie pojęcie *wszystko* jest pojęciem względnym. Mam pieniądze, mam dobra materialne, ale nie mam poczucia bezpieczeństwa, matczynej opieki. Depresja, czy nerwica jest chorobą emigrantów znaną od wielu lat. Masa ludzi odciętych od swoich rodzin dostaje nerwicy. Mogę podać przykład mojego kolegi, który wyjechał tylko na pół roku. Tylko, albo aż na pół roku. Bo z lotniska trafił prosto do zakładu. Rozłąka z synem i żoną odcisnęła na nim tak wielkie piętno, że chłopak mało nie wykitował. Wystarczyło tylko, że jego żona doleciała do niego i żyją sobie teraz jak w raju. Wszystkie stresy mu przeszły. I uwierz mi Kochana naprawdę wiem, że mam nerwicę. Czsami są dnie, kiedy nie daje rady i wiem, co to znaczy. A więc nie możemy oceniać przykładów innych po swoim własnym, bo to troszkę niesprawiedliwe. Kto jak kto- ale my Kobietki z tego forum powinnyśmy sobie pomagać, a nie się nawzajem oceniać.Buziaczki
Odnośnik do komentarza
Kajkens,forum to tez wymiana poglądów,przeróżne dyskusje,nie tylko wspieranie sie nawzajem.Skoro jestes taką patriotka do naszego ukochanego kraju,co go politycy wykańczają i tesknisz bardzo za nim to moze wróć tu do nas i mecz sie nie tylko z powodu nerwicy ale z jeszcze z wieloma problemami od których ta nerwica nie znika a wręcz daje się we znaki mocno,jak np.praca,niskie zarobki,opieka medyczna,biurokractwo i inne.Bo widzisz,to Ty nie jestes sprawiedliwa,masz bardzo duzo ale chciałabys mieć wszystko,a tak się nie da,życie to nie bajka.Wiesz ile ludzi stara się wyjechać za granicę i nic im z tego nie wychodzi?Trzeba sobie wybrać.Emigracja albo rodzina,oczywiscie nie mówię tu o najblizszej czyli mężu i dzieciach,bo gdybym ich porównała to musiałabym byc bez serca a tez wiem co znaczy rozłąka.No ale rodzice już nas wychowali,i chyba nie sa nam az tak potrzebni,najwazniejsze sa teraz nasze dzieci.No nie rozczulajmy się tak,bo to naprawdę boli co niektórych,którzy żyją tutaj w biedzie,a chcieliby bardzo wyjechać i przestać wkońcu sobie wszystkiego odmawiać i wciąż oszczedzać,bo to jest męczące.
Odnośnik do komentarza
A co do Twojego kolegi to zgadzam się,on mógł z tęsknoty nabawić się jakiś przejściowych problemów psychicznych,bo był odcięty od najbliższej rodziny,to się zgadza.Piszesz że nie masz tam poczucia bezpieczeństwa,a mąż Ci tego nie zapewnia a lekarze?pisałaś że zawsze możesz na nich liczyć,a praca?też ją masz,więc nie rozumiem Ciebie,czego Ty jeszcze oczekujesz?a może przeprowadz rodziców do siebie i będziesz miała matczyną opiekę na miejscu skoro jej potrzebujesz.Ja myślę,że w życiu trzeba być twardym,bo inaczej jak wiecznie bedziemy sie nad sobą rozczulać,to przeróżne choroby mogą nas atakować.No ale jak się w życiu pożądnego kopa nie dostało,to nigdy się tego nie zrozumie i nie wezmie za siebie.
Odnośnik do komentarza
Oj dziewczyny, dziewczyny...kazda z was ma po czesci rację. Zgadzam się z kajkens i bardzo Ci współczuje, bo ja równiez jestem bardzo zwiazana z moją mamą , na ktora moge liczyc zawsze, o kazdej porze dnia i nocy kiedy tylko jej potrzebuje jest przy mnie. Takze nie wyobrazam sobie tak dalekiej rozłaki z nią. Mimo tego ze mam kochającego męża jednak to facet, ktory nie zawsze mnie zrozumie. Poza tym jest typem wlasnie takiego *twardziela* czyli ma taki charakter jak opisuje Andzia. Twardo stąpa po ziemi, nie rozczula sie nad *pierdolami* . Bo czy facet rozumie co to np depresja poporodowa?Moim zdaniem nikt tak nie zrozumie kobiety jak druga kobieta, tym bardziej matka córkę. Dlatego zadne bogactwa i luksusy nie zastąpią matczynego serca. Zresztą wszystko zalezy od charakteru, jedni sa wrazliwi i przezywają wszystko ze łzami w oczach inni przyjmują wszystko do wiadomosci i przechodza nad tym do dnia codzenniego. Kazda psychika jest inna , tak jak kazda newica jest inna. Przeciez kazda z nas ma inny lęk, niby strach ten sam a jednak dotyczy zupelnie czegos innego. Buziaki dla was ode mnie i malutkiego Miloszka;)
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich!ja na nerwice choruje juz 10 lat są lepsze i gorsze dni.Dwa lata temu zaszlam w ciąże byłam szczesliwa lecz szczescie nie trwało długo tylko dwa miesiące poroniłam przyczyna toxoplazmoza.Bardzo chciałabym znowu zajsc w ciąże ale się boje ze będe miała lęki ze nie dam sobie rady itd .Moze przed ciążą trzeba wyciszyc organizm tabletkami !prosze o poradę ...Miłego dnia...
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×