Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Mojemu tatus tez ciagle powtarza ze ma czekac na styczen;) Ale jak widzisz brzuchol mam ogromny, takze jak jeszcze urosnie to chyba pękne;) Wszyscy mnie pytaja czy bede miec bliźniaki....bo jestem szczupła osobą z wielkiiiiiim brzuchem. Moj mąz patrzy na mnie z podziwem i....współczuciem hihi Prawie w gole z domu nie wychodze, bo nie mam sily dzwigac taki ciezar. Nadpobudliwosc jest z brakumagnezu, z zelaza jest anemia czyli oslabienie, sennosc, brak koncentracji. Moze lykaj 2 tabletki dziennie ale magnez b6. Wlasnie Jowi odezwij sie w koncu!!!!!
Odnośnik do komentarza
czesc dziewczyny....i dotarlam do finalu....mam pieknego synka od tygodnia jestem z nim w domu..jest zdrwoy i uroczy..oboje z narzeczonym dajemy sobie rade...niestety szpital wplynal nam nie negatywnie...mam zwiekszona dawke lekow ale objawy nasilily sie..w zasadzie jeden....nie odzywalam sie bo ogarnialam chate i siebie ...zmiana jest niesamowita rowniez w mentalnosci.....ale mam okropne wyobcowanie..siebie narzeczonego ...domu....kompletnie nie umiem sobie z tym poradzic ...zatruwam innych nie umiem sie podniesc..staram sie walczyc biore leki..ale to jest tka potwornie przerazajace ze sa momenty ze unikam wszystkich bo sie boje odezwac...zajmuje sie malym kocham go i wciaz ubolewam ze nie moge sie tym cieszyc pelna para...dziewczyny moze wy cos poradzicie...lekarz zapewnie mnie ze nic sie nie stanie ze nic mi nie grozi ze pamiec i swiadomosc ok...a ja jak mam moment jakbym tracila w jednej chwili osobowosc i narzeczony bocy..to wariuje z przerazenia..xanax odstawiam...wiec zostalam z efectinem powiekszonym do 150mg....caluje was mocno ...i czekam na jakies psoosby walki z tym gownem..
Odnośnik do komentarza
Jowi przede wszystkim wielkie gratulacje!!! Napisz jak porod, ile malenstwo wazylo, czy jest spokojny, czy karmisz piersią?...Co do wyobcowania to nie wiem co mam Ci napisac. Widocznie to jest Twoj najwiekszy lęk, dlatego tak tak długo go trzymasz w sobie;( nie wiem. Ale zycze Ci zeby te leki ktore bierzesz w koncu zaczely dzialac....a moze idz do jakiegos innego psychiatry, moze zaproponuje inny lek, po ktoym bedziesz czuc sie swietnie
Odnośnik do komentarza
dziewczyny....ja nie myslalam ze moze byc gorzej...bylam pewna ze urodze i bedzie lepiej..a to co sie dzieje to masakra.....te odczucia byly tylko wtedy kiedy mialam atak i mijaly ..teraz pojawiaja sie bez atakow.....ja jakbym nie ja ale to kompletne zatracenie osobowosci taka depersonalizajca ktora rodzi tak makabryczny niepokoj ....i nagle dom obcy i narzeczony....czyli jakbym ja znikala i ego bylo gdzies poza mna lub nade mna bo ja mam tego swiadomosc tylko odczucie masakryczne...jak sie nie odzywam to tak nie jest...lek biore w dawce 150 dopiero teraz po porodzie...bo wczesniej nie moglam bedac w ciazy....a objawy byc moze sie nasilily ze spadkiem hormonow po porodzie...ale lęk przed tym uczuciem jest ogromny..pamietam Asiu jak pisalas ze wchodzilas do lazienki i latalas nad soba tez mialas takie jazdy....moze mi pomozesz jakos....a lekarza tez trudno co chwile zmieniac..w koncu trzeba komus zaufac.....a mecze sie strasznie i nie moge sie cieszyc zyciem w mojej rodzinie..calej wspanialej rodzinie ze zdrowym kubusiem i wspanialym narzeczonym.......blagam pomozcie....bo tylko wlasciwie to odczucie zabija we mnie zycie..
Odnośnik do komentarza
Jowi niestety jesli lekarze i leki nie mogą Ci pomoc to my tym bardziej.....mialam wrazenie wyobcowania ale nie bylo u mnie tak silne jak u Ciebie. Ja caly czas jestem za tym ze masz źle zdiagnozowaną nerwicę. Bo moze to być depresja lękowa? moze cos innego...bo do cholery leki przeciez są po to zeby pomoc a nie zeby bylo coraz gorzej!!!Na innych forach czytalam wypowiedzi ludzi ktorzy od kiedy są na lekach czuja się świetnie. Ja tez kiedys bralam leki przepisane przez lekarza i czulam sie po nich jeszcze gorzej wiec przestalam je lykac...i wyszlam z tego sama. Takze widzisz lekarz lekarzowi nierowny. Tak samo z lekami- jeden pomoze drugi zaszkodzi. Sama nie wiem co mam Ci doradzic. Moze niech inni się wypowiedzą.
Odnośnik do komentarza
Asiu...3 lekarzy to zdiagnozowalo...nerwica lękowa....pare lat temu wyszlam z tego w miesiac biorac jeden lek....do cholery nie bylam wtedy w ciazy....nie rodzilam..bylam mlodsza.....wyobcowanie ktore mam ot tak jest niefajne ale do zniesienia tylko ten stan ktory opisalam jest dla mnie przerazajacy.....sama nie iwem co robic..gdyby nie moj narzeczony nie wstawalabym zl ozka nie jadla nie zyla....nie chce stracic mojego zycia mojej rodziny blagam dziewczyny pomozcie!
Odnośnik do komentarza
Też nie wiem co doradzić,ja nie miałam takich stanów,więc trudno mi cokolwiek napisać,też się męczę,ale z nerwami i wiem że mi np.tabletki nie pomogą(tak mi się wydaje).Jowi moim zdaniem pożądna,regularna psychoterapia z dobrym sprawdzonym lekarzem i może spróbować przestać o tym myśleć,może same odejdą takie lęki jak o nich nie będziesz rozmyślać,sprubować je olać,są?to są,zaraz odejdą,mam je w dupie...Dużo ze sobą rozmawiaj,tłumacz,że masz dziecko,nażyczonego,oni są najważniejsi,dla nich żyjesz i nie dasz się żadnej cholerze zniszczyć Tobie życia.Grunt to pozytywne myślenie.
Odnośnik do komentarza
kochane ... ja mam 3,5 letniego chłopczyka ... ciążę znosiłam super , wtedy byłam zdrowa :( a teraz ta nerwica , 2 razy miałam wysokie ciśnienie 140/100 i tetno ok 110 , brałam validol , pije meliskę , wzięłam wczoraj nawet hydroksyzynke w płynie i nic :( strasznie sie wczoraj w nocy czułam , myślałam że wykituje :(:( teraz chce zajść w drugą ciążę ale bardzo się boję czy z takimi objawami jak lęk,szybkie,mocne i nierówne bicie serca ,panika - dobrze zniose tą ciążę i poród :( co z tym moim wysokim tętnem i ciśnieniem od paru dni... ??? mój mąż pracuje tylko w nocy więc jestem sama ... :( a z nerwica męczę się już 3 lata...boje sie tej ciąży ale zarazem bardzo chcę zajść ...mój nr gg jak ktos chciałby pogadać :) to 1441448
Odnośnik do komentarza
Witaj Creative, ja tez dlugo zastanawialam sie nad zajsciem w ciąze ...a juz za 3 tygodnie mam termin porodu;) Przeczytaj to forum od poczatku, zobaczysz jak kazda z nas zmierzala sie i jak wielu z nas udalo sie wyjsc z tego gowna....nic nowego nie napiszemy. Pozdrawiam i zycze wszystkiego dobrego.
Odnośnik do komentarza
Creative to ze w grupie lepiej przekonalam sie sama;) takze badx z nami, pisz...na pewno bedzie raźniej. A jak u Ciebie zaczela sie przygoda z nerwicą? co bylo tego powodem? czy bralas jakies silniejsze leki? 3 lata to kupa czasu, pewnie teraz nasilila się bo zaczelas myslec o ciazy i od azu zamartwiac sie co bedzie jak dostaniesz ataku. Wysokie cisnienie ma rożne podloze, ale moze byc wynikiem nerwów ( od stresu od razu skacze).
Odnośnik do komentarza
Biorę 1 dziennie...moze powinnam zwiększyć. Ostatnio też nerwica daje sie we znaki, to pewnie też powod braku magnezu. Czytalam ze brak magnezu w ciązy powoduje potem u dziecka nadpobudliwosc, placzliwosc, trudnosci ze snem....Nowa lykasz magnez? Jak tak to w jakiej dawce?
Odnośnik do komentarza
To jest typowy objaw braku magnezu ale może też to być na tle nerwowym.Ja biorę jedną dziennie,magnez mam też w witaminach a i tak czasami drży mi powieka i jestem bardziej nadpobudliwa niż go nie brałam,nerwica też daje się we znaki.A bierzecie w ciąży jakieś witaminy?jak tak to jakie?
Odnośnik do komentarza
Gość jeniferka
witam dziewczyny u mnie jak zwykle masakra nie mam juz sil gineko mam robicolog mowi zebym zaczela brac leki bo dziecku juz nic nie grozi ale ja sie lekow boje bo mialam po nichn jazdy nie z tej ziemi a teraz juz tez ledwo zyje trace swiadomosc non stop przechodza mi prady od glowy do brzucha i take slabosci ze juz zyc mi sie nie chce niewierze ze bedzie lepiej mam dosc to przychodzi non stop ilez mozna niewiem co mam robic pomozcie
Odnośnik do komentarza
Witaj,pocieszę Cię że ze mną ostatnio też nie jest najlepiej,ciągle się denerwuję.W którym jesteś miesiącu?może poproś lekarza o zmianę leków na takie które Ci pomogą,a nie że jeszcze się po nich żle czujesz noi musisz się poddać pożądnej psychoterapi,przestać o tym również myśleć.To wszystko co może Ci pomóc.Życzę siły i wytrwałośći,teraz święta,czas na zapomnienie,na miłą rodzinną atmosferę,wiem że nie każdy ją ma,ale jak ma to cieszyć sie tym i zapomnieć o swoich złych myślach.
Odnośnik do komentarza
Gość jeniferka
andzia25 na terapie chodze od lipca prywatnie i nic nie daje ,wczesniej chodzilam na grupowa ale koszmar zupelnie studenci za szyba to nie dla mnie oni nas widzieli a my ich nie to mi nie pasowalo ,teraz chodze prywatnie 2 razy w tygodniu tylko kasa idzie a efektow zero ,moze to jednak nie nerwica , bralam tez leki asentra 9 mies, zomiren, sedam ,lexotan,cloranxen, hydroxyzinum,mianserina,seronil, i niezle jazdy przy tych lekach ,przeszlam tez odstawienie z dnia na dzien i 8 dni wyciete z zyciorysu, bo lekarznie powiedzial ze tak odstawic nie mozna i o malo nie kiplam i dlatego boje sie lekow,
Odnośnik do komentarza
Witam!Często tu zaglądałam i postanowiłam się w końcu zalogować. Mam na imię Kasia i tak jak wy kobietki cierpię na nerwicę. Jestem mamą 2,5 rocznej Księżniczki i oczekuję na Księcia. Jestem w 28 tyg. ciąży i mam napady lęków. Dodam, że wcześniej miałam je sporadycznie raz na kilka miesięcy, nie były uciążliwe i trwały około godziny. Teraz im bliżej do porodu, tym gorzej. Mam je częściej, w ogóle przestałam się cieszyć życiem. Dodam, że mieszkam za granicą i to mnie pogłębia. Niedawno wróciłam z Polski, gdzie byłam prze tydzień, który był wspaniały. Bez lęków, bez kołatania serca i spoconych dłoni. Przypuszczam, że w moim przypadku chodzi o to, że jestem tutaj bez Rodziny, tęsknie za nimi. Całymi dniami siedzę w domu z dzieckiem, strasznie się nudzę. Pracuje tylko wieczorami i w weekendy. Dlatego doszło już nawet do tego, że okłamuje mojego męża, że zemdlałam, albo jakieś inne bzdury, tylko po to, żeby zwolnił się z pracy i przyjechał do mnie, bo sama w domu się wykańczam.Myślę, że umrę (wiem, że to głupie), że zostawie moją córeczkę samą i inne paranoje tego typu. Dodam, że pojawiła się u mnie teraz bezsenność i mam w nocy tyle czasu, że myślę o głupotach. Jestem wiecznie niezadowolona z życia, wyżywam się na mężu chociaż On mi bardzo pomaga. Wie, o co chodzi z moją chorobą i jest najlepszym psychoterapeutą, ale to już mi nawet przestało wystarczać. Widzę, że On sam się powoli wykańcza. Jak myślicie, Dziewczyny, wszystko będzie ok? Dam radę? Nic złego się nie stanie? Proszę o odpowiedzi, potrzbuję Waszego wsparcia, bo Wy najlepiej wiecie o co mi chodzi. Pozdrowienia, Kasia
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×